Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

Czy ktos moze nam wskazac chocby najmizerniejszy przyklad materialu dowodowego sugerujacego ze Bog nie istnieje (JP)

19 views
Skip to first unread message

janp...@gmail.com

unread,
Apr 2, 2008, 11:38:13 PM4/2/08
to
Na sporej liczbie watkow publikowanych w tej grupie wskazywalem liczne
przyklady materialu dowodowego ktory bezposrednio dokumentuje
istnienie Boga, drugiego swiata, niesmiertelnej duszy ludziej,
stworzenia pierwszej pary ludzi przez Boga, itp. Wszystkie te dowody
byly zaciekle atakowane przez zamaskowanych szerzycieli ateizmu na
Ziemi. Owi promotorzy ateizmu na najrozniejsze sposoby dowodzili mi
(oraz osobom czytajacym moje wpisy), ze Bog jakoby NIE istnieje.
Dlatego niniejszym chcialbym zaapelowac do owych zamaskowanych
osobnikow - prosze wskazcie mi jakikolwiek (chocby najmizerniejszy)
przyklad materialu dowodowego ktory dokumentowalby ze Bog jednak NIE
istnieje.

Oczywiscie, znajac wykretna nature owych zamaskowanych osobnikow z
gory przewiduje ze zamiast wskazac tutaj cos konkretnego, raczej beda
probowali swojego typowego tricku "unikowego" - stwierdzajac zapewne
cos w rodzaju, ze "dowiedzienie NIEistnienia czegokolwiek jest
praktycznie niemozliwe". Ja z gory jednak zapowiadam ze NIE zamierzam
uznac takiego wykretu. Jesli bowiem na okreslony material dowodowy
nalozy sie scisle ograniczenia jego waznosci i zakresu stosowania,
wowczas material taki JEST jednak w stanie dowiesc NIEISTNIENIE czegos
konkretnego. Aby nie byc tutaj goloslownym, przytocze tutaj jeden
przyklad takiego materialu dowodowego dowodzacego NIEistnienie czegos
konkretnego. (Material ten znam doskonale bowiem dokonalem jego
naukowego podwazenia na lamach totaliztycznej strony
"dipolar_gravity_pl.htm".) Mianowicie przykladowo w swietle
dzisiejszej oficjalnej nauki ziemskiej tzw. "przesuniecie ku
czerwieni" swiatla gwiazd ma jakoby dowodzic ze istnial taki czas we
wszechswiecie, kiedy wszechswiat jeszcze nie istnial. A wiec ateisci i
zamaskowani promotorzy ateizmu wszelkiej masci - jak mawiaja Anglicy
"wlozcie pieniadze tam gdzie usta macie" i wskazcie tutaj chocby
najbardziej mizerny czy chocby najbardziej poograniczany przyklad
materialu dowodowego ktory sugerowalby ze Bog nie istnieje!

Z totaliztycznym salutem,
Jan Pajak

janp...@gmail.com

unread,
Apr 3, 2008, 9:47:32 PM4/3/08
to
Tak jak sie spodziewalem, minal caly dzien od mojego zainicjowania
tego watka, zas ci normalnie halasliwi promotorzy o zakapturzonych
twarzach nie odwazyli sie na dokonanie chocby najmniejszego wpisu. Po
moim poruszeniu tego tematu owi promotorzy "naukowego ateizmu"
porozbiegali sie po prostu po katach i pourywali najrozniejszych w
dziurach jak stadko kuropatew na widok jastrzebia. Oto tyle wiec
"dowodow" za owym halasliwym promowaniem przez nasza oficjalna nauke
ateistycznego swiatopoagladu. Zamiast dowodow i logicznego
rozumowania, jedyne co dzisiejsza nauka jest w stanie zaoferowac na
poparcie klamliwie szerzonego przez siebie zwodzenia ludzkosci
ateizmem jest wstydliwe milczenie.

Zainicjowanie niniejszego watka spowodowane zostalo natepujaca uwaga
ktora zapisana zostala na innym watku w jakim omawialem naukowe dowody
z obszaru fizyki ktore dokumentuja istnienie Boga. Watek ten zawarty
jest pod adresem:
http://groups.google.com/group/pl.sci.fizyka/browse_thread/thread/1f8fab45d59defe1/42fcfaad662eba7c?lnk=raot#42fcfaad662eba7c
. Otoz ktos napisal tam uwage ktora moim zdaniem doskonale
reprezentuje pustke i glupote wszystkich zwolennikow i promotorow
ateizmu. Oto cytowanie owej uwagi:

On Apr 2, 6:59 pm, "Wojciech Szczepankiewicz"
<wojciech.szczepankiew...@polsl.pl> wrote:
...
> To fakt, nie ma dowodów na nieistnienie czegokolwiek.
...

Jak pomylona (i po prostu idotyczna) jest ta uwaga NIE musze chyba
tutaj wyjasniac tym wszystkim ktorzy zamiast chodzenia na wagary
sumiennie wysluchiwali w szkole lekcji fizyki i innych nauk. Wszakze
jesli uwaznie sie przeanalizuje stan dzisiejszej oficjalnej nauki
ziemskiej wowczas bez trudu sie odkrywa ze FUNDAMENTY CALEJ NAUKI
ZIEMSKIEJ BAZUJA NA DOWODACH ZE COS TAM NIEISTNIEJE. Podajmy tutaj
kilka przykladow. Fizycy cytuja teorie Alberta Einsteina jako dowody
na nieistnienie szybkosci wiekszych od szybkosci swiatla.
Termodynamika cytuje stwierdzenia Lorda Kelwina ze NIEistnieje
temperatura nizsza od zera bezwzglednego. Prawa termodynamiki
powolywane sa tez przez wszystkich jako dowody ze tzw. "perpetum
mobile" nie daje sie zbudowac. Prastary eksperyment Michelsona-Morley
cytuje sie jako dowod na nieistnienie tzw. "eteru". Itd., itp.
Faktycznie dzisiajsza oficjalna fizyke i inne nauki mozna by nazwac
"naukami bazujacymi na dowodach na nieistnienie".

Jednak na przekor tego wszystkiego, owi promotorzy ateizmu ktorzy w
imieniu calej oficjalnej nauki ziemskiej tak halasliwie wykrzykuja w
internecie ze jakoby "Boga nie ma", nie sa w stanie zaprezentiowac
tutaj chocby najbardziej mizernego dowodu na fakt ze maja racje i ze
faktycznie istnieja jakies przeslanki naukowe iz Bog nie istnieje.
Hanba tym klamcom. Zwodzili oni ludzkosc przez tysiaclecia, zas teraz
kiedy zapytuje sie ich o naukowe podstawy swoich twierdzen oni po
prostu chowaja sie po katach.

Oczywiscie, czytelnik zapewne zdaje sobie sprawe z kosekwencji faktu
ze nikt nie jest w stanie zaprezentowac nawet najbardziej mizernego
dowodu na NIEistnienie Boga, zas historia, religia, oraz moje naukowe
badania wskazuja cale zatrzesienie naukowych dowodow na fakt ze Bog
jednak istnieje. Wszakze kosekwencja ta jest wyciagniecie koncowego
wniosku, ze taki stan rzeczy wynika z faktu, iz faktycznie Bog jednak
istnieje.

Oczywiscie konklusywne ustalenie ze Bog jednak istnieje ma swoje
nastepstwa. Porozmawiamy jednak o nich w nastepnych wpisach.

Kuka...@gmail.com

unread,
Apr 4, 2008, 9:45:04 AM4/4/08
to
On 4 Kwi, 03:47, janpa...@gmail.com wrote:
> Tak jak sie spodziewalem, minal caly dzien od mojego zainicjowania
> tego watka, zas ci normalnie halasliwi promotorzy o zakapturzonych
> twarzach nie odwazyli sie na dokonanie chocby najmniejszego wpisu.

Ja wiem o jakich hałaśliwych promotorach o zakapturzonych twarzach
mówisz ale nie wszyscy chyba wiedzą więc byłoby lepiej gdybyś mówił
jaśniej.


> Zamiast dowodow i logicznego
> rozumowania, jedyne co dzisiejsza nauka jest w stanie zaoferowac na
> poparcie klamliwie szerzonego przez siebie zwodzenia ludzkosci
> ateizmem jest wstydliwe milczenie.

Po prostu chyba nikt przed Tobą nie był na tyle postępowy aby łączyć
naukę z religią, nie obwiniałbym bym o to hałaśliwych promotorów o
zakapturzonych
twarzach, ale po prostu zwykłych ludzi żyjących na ziemii.

> Zainicjowanie niniejszego watka spowodowane zostalo natepujaca uwaga
> ktora zapisana zostala na innym watku w jakim omawialem naukowe dowody
> z obszaru fizyki ktore dokumentuja istnienie Boga. Watek ten zawarty

> jest pod adresem:http://groups.google.com/group/pl.sci.fizyka/browse_thread/thread/1f8...


> . Otoz ktos napisal tam uwage ktora moim zdaniem doskonale
> reprezentuje pustke i glupote wszystkich zwolennikow i promotorow
> ateizmu. Oto cytowanie owej uwagi:
>
> On Apr 2, 6:59 pm, "Wojciech Szczepankiewicz"<wojciech.szczepankiew...@polsl.pl> wrote:
>
> ...> To fakt, nie ma dowodów na nieistnienie czegokolwiek.

To teraz udowodnij mi że są, może wszystko jest wytworem twojego
umysłu.
A co do niektórych komentarzy i do twojego sposobu myślenia zakładając
z góry że coś jest albo czegoś nie ma, popełnia się dosyć poważny błąd
poznawczy.
Chociaż ja uważam że zakładanie że czegoś nie ma jest większym błędem
poznawczym od zakładania że coś jest.

> FUNDAMENTY CALEJ NAUKI
> ZIEMSKIEJ BAZUJA NA DOWODACH ZE COS TAM NIEISTNIEJE. Podajmy tutaj
> kilka przykladow. Fizycy cytuja teorie Alberta Einsteina jako dowody
> na nieistnienie szybkosci wiekszych od szybkosci swiatla.
> Termodynamika cytuje stwierdzenia Lorda Kelwina ze NIEistnieje
> temperatura nizsza od zera bezwzglednego. Prawa termodynamiki
> powolywane sa tez przez wszystkich jako dowody ze tzw. "perpetum
> mobile" nie daje sie zbudowac. Prastary eksperyment Michelsona-Morley
> cytuje sie jako dowod na nieistnienie tzw. "eteru". Itd., itp.
> Faktycznie dzisiajsza oficjalna fizyke i inne nauki mozna by nazwac
> "naukami bazujacymi na dowodach na nieistnienie".

Owszem, sam się czasem dziwię jak zaburzona jest percepcja naszych
naukowców.

> Jednak na przekor tego wszystkiego, owi promotorzy ateizmu ktorzy w
> imieniu calej oficjalnej nauki ziemskiej tak halasliwie wykrzykuja w
> internecie ze jakoby "Boga nie ma", nie sa w stanie zaprezentiowac
> tutaj chocby najbardziej mizernego dowodu na fakt ze maja racje i ze
> faktycznie istnieja jakies przeslanki naukowe iz Bog nie istnieje.
> Hanba tym klamcom. Zwodzili oni ludzkosc przez tysiaclecia, zas teraz
> kiedy zapytuje sie ich o naukowe podstawy swoich twierdzen oni po
> prostu chowaja sie po katach.

Sam pisałeś że ufonauci jednocześnie istnieją i nie. Czemu to nie może
być po prostu wina ludzi żyjących na ziemi.

> Oczywiscie, czytelnik zapewne zdaje sobie sprawe z kosekwencji faktu
> ze nikt nie jest w stanie zaprezentowac nawet najbardziej mizernego
> dowodu na NIEistnienie Boga, zas historia, religia, oraz moje naukowe
> badania wskazuja cale zatrzesienie naukowych dowodow na fakt ze Bog
> jednak istnieje. Wszakze kosekwencja ta jest wyciagniecie koncowego
> wniosku, ze taki stan rzeczy wynika z faktu, iz faktycznie Bog jednak
> istnieje.

Nie ma dowodów na istnienie i nieistnienie czegokolwiek. Nie mówię
tego dlatego że jestem ufolem ale dlatego że jestem agnostykiem.


janp...@gmail.com

unread,
Apr 5, 2008, 10:18:41 PM4/5/08
to
On Apr 5, 1:45 am, Kukasz...@gmail.com wrote:
...

> Nie ma dowodów na istnienie i nieistnienie czegokolwiek. Nie mówię
> tego dlatego że jestem ufolem ale dlatego że jestem agnostykiem.
...
NIE spierajmy sie co do terminologii. Niewazne jak ktos by nazwal np.
film dokumentujacy rozstrzeliwanie Polakow przez Hitlerowcow, fakt
jest ze film ten dowodzi jednak ze Polacy bili rozstrzeliwani przez
owych Niemcow. W podobny sposob niewazne jak Wasc nazwie naukowy
material ktory dokumentuje istnienie Boga, fakt pozostaje faktem ze
taki naukowy material dokumentujacy "istnienie Boga" rzeczywiscie
istnieje, natomist zupenie jest brak czegokolwiek co podpieraloby
"nieistnienie Boga".

Tam miedzy nami piszac, to material dowodowy "na istnienie Boga"
wypelnia cale dlugie punkty #F1 i #F2 totaliztycznej strony
internetowej "biblia.htm". Zalecam ich przegladniecie. Owa strona
"biblia.htm" powinna byc dostepna pod nastepujacymi adresami:

http://energy.atspace.org/biblia.htm
http://evidence.ueuo.com/biblia.htm
http://evil.thefreehost.biz/biblia.htm
http://evolution.docspages.com/biblia.htm
http://fruit.sitesled.com/biblia.htm
http://fruit.xphost.org/biblia.htm
http://god.pandela.com/biblia.htm
http://karma.freewebpages.org/biblia.htm
http://memorial.awardspace.info/biblia.htm
http://parasitism.about.tc/biblia.htm
http://parasitism.xphost.org/biblia.htm
http://pigs.freehyperspace.com/biblia.htm
http://rubik.hits.io/biblia.htm
http://tornado.99k.org/biblia.htm
http://wszewilki.greatnow.com/biblia.htm

Kuka...@gmail.com

unread,
Apr 6, 2008, 2:25:23 AM4/6/08
to
Zdaje mi się że żaden z tych dowodów nie dokumentuje bezpośrednio
istnienia Boga a jedynie zwiększa prawdopodobieństwo na naukowe
wytłumaczenie i zbadanie Boga. Nawet jeżeli inteligentna
przeciwmateria istnieje to nie jest to jeszcze żaden dowód. Zjawiska
paranormalne które rzekomo mają być dowodem na istnienie
przeciwmaterii nie są jeszcze w żaden sposób zweryfikowane. Nie
jestem ateistą i nie twierdzę że zjawisk paranormalnych nie ma. Sam
zajmuje się magią, znam osoby które potrafią uzyskiwać dane o każdym
obiekcie w danej chwili, o przyszłości i przeszłości, potrafią
podróżować poza ciałem (OOBE), rozmawiać z duchami. Mogę właściwie
stwierdzić że te zjawiska są przeze mnie częściowo zweryfikowane,
jednak interesuje się jednocześnie psychologią, psychiatrią i ogólnie
pracą ludzkiego mózgu i stwierdzam że mogę jednocześnie paść ofiarą
zaburzonej percepcji. Umysł ludzki jest bardzo niedoskonały, obraz
świata zewnętrznego tworzy ze szczątkowych danych. Umiejętnie
wprowadzając pewne dane można całkowicie zmienić postrzeganie. Do tego
dochodzą poważne choroby psychiczne. Czy jesteś pewien Janie że
wszystkie twoje badania i twoje przygody działy się naprawdę? Czy
jesteś pewien że twoj obecny odbiór rzeczywistości jest prawidłowy,
czy może cały czas się zmieniał wraz z odbiorem nowych danych.
Najpierw twierdziłeś że jeden ufonauta przypada na 400 ludzi potem na
100 a ostatnio na 18. Nie o to chodzi że Ci nie wierze, ja nic nie
twierdzę, nic nie wiem, nie wiem nawet czy żyje (to przez skrajny
agnostycyzm) ja po prostu chcę żeby kiedy ktoś przeczyta mój post,
stwierdził że jest to konstruktywna dyskusja i pozastanawiał się nad
tematem który zadałeś bo jest on w sumie dosyć ważny. Po prostu chodzi
Janie o to że twoje sposoby przekazu informacji nie są najlepsze.

Kuka...@gmail.com

unread,
Apr 6, 2008, 2:42:45 AM4/6/08
to
Łączenie nauki z religią to bardzo odważne posunięcie. Myślę że jeżeli
nawet Twoje założenia są prawdziwe to i tak naprawdę udowodnienie
istnienia Boga nigdy nie będzie możliwe. Nie ma tak naprawdę dowodów
bezpośrednich. Tak naprawdę jeżeli ktoś nie wierzy Boga żadne dowody
naukowe tego nie zmienią, po prostu zostaną odrzucone. umysł się
podświadomie broni przed tym co jest mu że tak powiem niewygodne.
Zresztą przy obecnych założeniach religii na ziemi nic w tym dziwnego.
Odnośnie praw fizycznych i moralnych w twoich teoriach jest popełniany
jeszcze jeden błąd - założenie że są one doskonałe wówczas gdy mogą
być one jedynie doskonałe subiektywnie. Subiektywne doskonałe prawa
nie dowodzą w żaden sposób o istnieniu Boga.

Nie traćcie energii moralnej,
Kukasz

janp...@gmail.com

unread,
Apr 6, 2008, 10:09:17 PM4/6/08
to
...

Bog nie bez powodu stworzyl nas ludzi jako NIEdoskonale istoty.
Doskonalosc odbieralaby nam przeciez tzw. "wolna wole". Wszakze
gdybysmy wiedzieli z absolutna pewnoscia ze Bog istnieje, wowczas NIE
mielibysmy innego wyjscia niz czynic dokladnie to co Bog nam nakazuje.
Bez zas naszych bledow NIE byloby postepu we wszechswiecie i na Ziemi.

Co przez powyzsze staram sie powiedziec, to ze JA NIE CHCE nikomu
odbierac jego wolnej woli poprzez udowodnienie mu ponad wszelka
watpliwosc ze Bog istnieje. JA CHCE JEDYNIE zbalansowac dotychczasowe
jednostronne prezentacje naukowe, w ktorych naukowcy zachowywali sie
tak, jakby byli absolutnie pewni ze Boga wcale NIE MA. Zadaniem wiec
jakie sobie stawiam, jest udostepnienie kazdemu czlowiekowi
zbalansowanej wiedzy, tak aby kazdy sam mogl podjac tzw.
"poinformowana decyzje" w sprawie Boga. Wszakze przed "moimi" czasami
NIE bylo balansu. Oficjalna nauka zakrzykiwala autorytatywnie kazdego
stwierdzeniami ze Bog NIE istnieje (czyli argumentami "przeciw"), zas
kosciol nie posiadal nowoczesnej wiedzy naukowej aby moc przeciwstawic
owym nieustannym wrzaskom naukowcow jakies nowoczesne i zweryfikowalne
poglady "za". Dopiero kiedy ja zaczalem promowac "teorie wszystkiego"
zwana Konceptem Dipolarnej Grawitacji" (patrz totaliztyczna strona
"dipolar_gravity_pl.htm") balans zostal ponownie odzyskany. W tej
chwili wiec ludzie moga zapoznac sie z nowoczesnymi i naukowo-
podbudowanymi argumentami obu stron, znaczy z argumentami "przeciw"
oficjalnej nauki, oraz z argumentami "za" ktore ow Koncept Dipolarnej
Grawitacji i filozofia totalizmu upowszechniaja za moim posrednictwem.
Dlatego obecnia kazdy jest w stanie podejmowac dobrze "pinformowana
decyzje" w sprawie Boga.

Znaczenie podejmowania "dobrze poinformowanej decyzji" jest ogromne.
Wszakze jesli Bog czyni to z ludzmi ktorzy w Niego nie wierza, co
Biblia nam opisuje, wowczas jest ogromnie istotne aby zanim owi ludzie
zdecyduja czy maja wierzyc czy nie wierzyc w Boga, powinno dac sie im
szanse bezstonnego poznania zarowno naukowych argumentow "przeciw",
jak i naukowych argumentow "za". W ten sposob uniknieta zostanie
sytuacja, ze ktos zostal zwiedziony przez oficjalna nauke i wybral
"ateizm", potem zas zostal ukarany w sposob opisywany Biblia tylko
dlatego ze NIE mial dostepu do wybalansowanej wiedzy.

Reasumujac, ja uznaje ze "kazdy ma osobiste prawo zarowno do wierzenie
jak i do niewierzenia w Boga". Ja wiec wcale NIE staram sie
kogokolwiek przekonywac ze Bog istnieje. Moje wysilki sprowadzaja sie
jedynie do udostepnienia kazdemu naukowej wiedzy ktora balansuje
jednostronnie "ateistyczne" potraktowanie wszechswiata przez oficjalna
nauke ziemska. Co zas inni uczynia z ta balansujaca wiedza ktora ja im
udostepniam, to jest juz ich osobista sprawa. Moje zadanie sie bowiem
konczy w momencie udostepnienia innym tej bezstronnej wiedzy naukowej
na temat Boga.

janp...@gmail.com

unread,
Apr 7, 2008, 10:01:05 PM4/7/08
to
On Apr 6, 6:25 pm, Kukasz...@gmail.com wrote:
> Zdaje mi się że żaden z tych dowodów nie dokumentuje bezpośrednio
> istnienia Boga a jedynie zwiększa prawdopodobieństwo na naukowe
> wytłumaczenie i zbadanie Boga.

Dokladnie to samo mozna twierdzic o wszystkim co dzisiejsza oficjalna
nauka prezentuje jako swoje "dowody". To co ja dokumentuje w punktach
#F1, #F2 oraz #F3 totaliztyczniej strony "biblia.htm" (szczegolnie
aktualizacji tej strony datowanej w dniu 30 marca 2008, lub pozniej)
wcale zas NIE jest gorszej jakosci niz oficjalne dowody prezentowane
przez nauke. Nawet jednak jesli niektore dzisiejsze "naukowe dowody"
wcale (jak mawiaja Anglicy) "nie trzymaja wody", ciagle ich
niedoskonalosc NIE przeszkadza budowac urzadzen technicznych i poziomu
zycia ktore mamy dzisiaj na Ziemi. Co przez to chce powiedziec, to ze
aby ludzkosc mogla sie rozwijac proporcjonalnie we wszystkich
obszarach, w tym duchowo, trzeba obejmowac naukowymi dociekaniami
wszelkie obszary, wlaczajac w to badania istoty Boga. Dowody zas jakie
prezentuja faktycznie reprezentuja soba naukowe badania Boga.

Prosze tez odnotowac, ze tzw. "partia totalizmu" opisywana na stronach
internetowych "parti_totalizmu.htm" wcale NIE narzuca nikomu obowiazku
wiary w Boga, a raczej nakazuje swieckosc wszelkich instytucji
rzadowych oraz wyrazny rozdzial polityki od religii. Jednoczesnie
jednak propaguje on opieke rzadowa nad kosciolami i instytucjami
religijnymi - poniewaz te sa nosnikami naszej kultury i tradycji, a
takze rozwoj intensywnych naukowych i bezstronnych badan Boga. Boga
trzeba wszakze badac w sposob naukowy i obiektywny - a nie bazowac
jedynie na swietych rewelacjach w Jego sprawie.

Strone "partia_totalizmu.htm", w jej najnowszej aktualizacji datowanej
30 marca 2008 lub pozniej, mozna znalezc m.in. pod adresami (jesli NIE
zostaly tam jeszcze zasabotazowane):

http://energy.atspace.org/partia_totalizmu.htm
http://evidence.ueuo.com/partia_totalizmu.htm
http://evil.thefreehost.biz/partia_totalizmu.htm
http://evolution.docspages.com/partia_totalizmu.htm
http://fruit.sitesled.com/partia_totalizmu.htm
http://fruit.xphost.org/partia_totalizmu.htm
http://god.pandela.com/partia_totalizmu.htm
http://karma.freewebpages.org/partia_totalizmu.htm
http://memorial.awardspace.info/partia_totalizmu.htm
http://parasitism.about.tc/partia_totalizmu.htm
http://parasitism.xphost.org/partia_totalizmu.htm
http://pigs.freehyperspace.com/partia_totalizmu.htm
http://rubik.hits.io/partia_totalizmu.htm
http://tornado.99k.org/partia_totalizmu.htm
http://wszewilki.greatnow.com/partia_totalizmu.htm

Kuka...@gmail.com

unread,
Apr 8, 2008, 3:05:31 PM4/8/08
to
On 7 Kwi, 04:09, janpa...@gmail.com wrote:

> Bog nie bez powodu stworzyl nas ludzi jako NIEdoskonale istoty.
> Doskonalosc odbieralaby nam przeciez tzw. "wolna wole". Wszakze
> gdybysmy wiedzieli z absolutna pewnoscia ze Bog istnieje, wowczas NIE
> mielibysmy innego wyjscia niz czynic dokladnie to co Bog nam nakazuje.
> Bez zas naszych bledow NIE byloby postepu we wszechswiecie i na Ziemi.

W tym rozumieniu po prostu Bóg nie poszerzyłby swojej wiedzy.

> Co przez powyzsze staram sie powiedziec, to ze JA NIE CHCE nikomu
> odbierac jego wolnej woli poprzez udowodnienie mu ponad wszelka
> watpliwosc ze Bog istnieje. JA CHCE JEDYNIE zbalansowac dotychczasowe
> jednostronne prezentacje naukowe, w ktorych naukowcy zachowywali sie
> tak, jakby byli absolutnie pewni ze Boga wcale NIE MA. Zadanie

> jakie sobie stawiam, jest udostepnienie kazdemu czlowiekowi
> zbalansowanej wiedzy, tak aby kazdy sam mogl podjac tzw.
> "poinformowana decyzje" w sprawie Boga. Wszakze przed "moimi" czasami
> NIE bylo balansu. Oficjalna nauka zakrzykiwala autorytatywnie kazdego
> stwierdzeniami ze Bog NIE istnieje (czyli argumentami "przeciw"), zas
> kosciol nie posiadal nowoczesnej wiedzy naukowej aby moc przeciwstawic
> owym nieustannym wrzaskom naukowcow jakies nowoczesne i zweryfikowalne
> poglady "za".

Nie przesadzałbym z twierdzenia że naukowcy "zakrzykują" stwierdzeniem
że Bóg nie istnieje, akurat w tej sprawie nie mają nic do gadania.
Zeby pokazać jak błędne jest czasem rozumowanie niektórych osób jeżeli
chodzi o naukowe udowadnianie istnienia Boga i zjawisk paranormalnych
przytoczę przykład z zamknięciem w swego rodzaju wirtualnej
rzeczywistości, jakby komputerze. Wszystkie prawa panujące w tym
świecie są jedynie wynikiem zaprogramowania pewnych algorytmów. Istoty
żyjące w tym świecie poznają jedynie działanie tych algorytmów które
przecież nie tłumaczą w żaden sposób konstrukcji otaczającej
rzeczywistości. Mimo iż wydają się prawami absolutnymi mogą przecież
być bez najmniejszych problemów przeprogramowane z zewnątrz np przez
admina owego wirtualnego świata (tak jakby Bóg), mogą być
przeprogramowane od wewnątrz, jeżeli taka możliwość zostanie udzielona
(magia).


Kuka...@gmail.com

unread,
Apr 8, 2008, 3:31:22 PM4/8/08
to
Rozumie że narzucanie wiary w Boga byłoby działaniem odbierającym
wolną wolę i zmniejszającym ilość odpowiedzi na ten problem, to
zmniejszałoby postęp i wiedzę Boga. Chciałbym jednak powrócić do
tematu zadanego wcześniej. Myślę że możliwe jest sformułowanie pewnego
dowodu na nie, a raczej problemu który przy badaniu Boga należałoby
przemyśleć. Chodzi mianowicie a samoewolucję Boga. Założenie że Bóg
wyewoluował sam z siebie może być błędne. Można spojrzeć na ten
problem przyrównując go do samouczącej się i samokonstruującej się
sieci neuronowej bez wprogramowanych żadnych założeń ani systemu
nagrody/kary. O ile się nie mylę według założeń konwentu dipolarnej
grawitacji Bóg przeszedł coś w rodzaju samoewolucji. W jaki sposób
możliwy jest rozwój bez żadnych celów i potrzeb. Najważniejsze jest
odnalezienie składnika napędzającego rozwój. Czy Bóg miał od początku
uczucia i pragnienia. Prawdopodobnie możliwe by to było tylko przy
ingerencji z zewnątrz. Zakładając brak ingerencji z zewnątrz
najprawdopodobniej niemożliwe jest samozaprogramowanie się sieci
neuronowej czyli w tym przypadku Boga według konwentu dipolarnej
grawitacji.

MH

unread,
Apr 8, 2008, 7:04:14 PM4/8/08
to
[ciach]

1. Zmień grupę na paranauki , albo inne pierdle.
2. Skontaktuj się ze specjalistą (medycyna)

MH

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

janp...@gmail.com

unread,
Apr 8, 2008, 10:39:31 PM4/8/08
to

TAK, ja tez bym stwierdzal podobnie gdybysmy mowili o
samogrogramowaniu sie nieruchomego komtura podobnego do dzisiejszych
komputerow skonstruowanych przez ludzi. W takim nieruchomym
(dzisiejszym) komputerze budowanym przez ludzi, w okresie czasu kiedy
komputer nie wykonuje zadnej pracy komputer ten jakby NIE istnieje.
Znaczy jest martwy i NIE zachodza w nim niemal zadne procesy logiczne
(jesli zas zachodza jakies procesy, to nastepuja one po malenkiej
petli ktora nie wnosi niczego co wiodloby je do samonauki).

Tymczasem Bog sam wyewolucjonowal sie w ogromnym plynnym komputerze
(tj. w inteligentnej "przeciw-materii") o rozmiarach calego
wszechswiata. Na dodatek ten plynny komputer ma ta ceche ze zawsze
znajduje sie w stanie ruchu - ma bowiem wbudowana ruchliwosc w swoje
wlasnosci fizykalne. Stad ten inteligentny komputer zawsze mial w
sobie ruch zachodzacy w coraz nowszych konfiguracjach. Jako taki byl
wiec zdolny do generowania programow, a wiec i do samouczenia sie. Na
dodatek, z uwagi na ogrom owego natutalnego komputera (tj. "przeciw-
materii) w ktorym zaczela sie samo-ewolucja Boga, na poczatku niemal z
cala pewnoscia wyewolucjowalo sie tam wiecej niz jeden takich samo-
swiadomych programow. W miare wiec jak programy te rosly, musialy one
zaczac ze soba konkurowac i w koncu nawzajem sie zwalczac. To zas
nadalo im dalszych mozliwosci poznawczych ktore w ostatecznym wyniku
zaowocowaly powstaniem tego co religia chrzescijanska nazywa "Duch
Swiety", a co filozofia totalizmu nazywa "wszechswiatowym intelektem"
- znaczy ogromnego inteligentnego i myslacego naturalnego programu
ktory jest jak rodzaj "winorosli" do jakiej obecnie kazdy z nas ludzi
stanowi drobna galazke czyli wlasne istnienie.

Powinienem dodac, ze jedynie owa skladowa Boga ktora przez nasza
religie nazywana jest "Duchem Swietym" dokonala samo-ewolucji. Druga
skladowa Boga, przez nasza religie nazywana "Bogiem Ojcem" (tj. owa
gigantyczna kropla wiecznie ruchliwej, inteligentnej "przeciw-materii"
formujacej rodzaj "naturalnego komputera") istnieje nieskonczenie
dlugo - znaczy nigdy nie powstala ani tez nigdy nie przestanie
istniec. Z kolei trzecia skladowa Boga, czyli nasz swiat fizyczny
(ktora wolno nam tez nazywac "Synem Bozym") zostala stworzona
relatywnie niedawno przez "Ducha Swietego" ktory w tym celu
przeprogramowal wiecznie ruchliwa przeciw-materie w stacjonarna i
nieruchoma materie naszego swiata fizycznego. Jako ciekawostke warto
tez wiedziec ze "Duch Swiety" wykazuje wszelkie cechy pola
monopolarnego ktore sa znamienne dla plci zenskiej (albo "yin").
Dlatego "Duch Swiety faktycznie ma cechy kobiety - a nawet zachowuje
sie jak bardzo nas kochajaca kobieta. (To dlatego lepiej Ja jednak
uwielbiac, zamiast udawac "ateistow", bowiem jak Anglicy stwierdzaja
"pieklo NIE zna takiej furii jak nieuwielbiana kobieta".)

Poniewaz trudno wyjasnic wszystko na temat samo-ewolucji Boga w
zaledwie kilku slowach niniejszej dyskusji, proponuje dodatkowo
zagladnac na poczatek totaliztycznej strony internetowej
"evolution_pl.htm", gdzie omowiona jest dokladniej ewilucja czlowieka.
Strona ta powinna dac sie uruchomic m.in. z dowolnego adresu ponizej -
jesli NIE zostala tam jeszcze zasabotazowania przez odwiecznych
wrogow Boga i ludzkosci:

http://energy.atspace.org/evolution_pl.htm
http://evidence.ueuo.com/evolution_pl.htm
http://evil.thefreehost.biz/evolution_pl.htm
http://evolution.docspages.com/evolution_pl.htm
http://fruit.sitesled.com/evolution_pl.htm
http://fruit.xphost.org/partia_totalizmu.htm
http://god.pandela.com/partia_totalizmu.htm
http://karma.freewebpages.org/evolution_pl.htm
http://memorial.awardspace.info/evolution_pl.htm
http://parasitism.about.tc/evolution_pl.htm
http://parasitism.xphost.org/evolution_pl.htm
http://pigs.freehyperspace.com/evolution_pl.htm
http://rubik.hits.io/evolution_pl.htm
http://tornado.99k.org/evolution_pl.htm
http://wszewilki.greatnow.com/evolution_pl.htm

Grzegorz P. Kruk

unread,
Apr 9, 2008, 2:03:34 AM4/9/08
to
Użytkownik "MH" <logi...@op.pl> napisał w wiadomości
news:5d2c.000001...@newsgate.onet.pl...

> [ciach]
>
> 1. Zmień grupę na paranauki , albo inne pierdle.
> 2. Skontaktuj się ze specjalistą (medycyna)
> MH

cham MH napisał też donos do pl.soc.polityka:
Użytkownik "MH" <logi...@op.pl> napisał w wiadomości
news:5d2c.000001...@newsgate.onet.pl...
> http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=watek&group=pl.sci.fizyka&tid=9633293
>
> Oto jego biografia:
>
> http://www.totalizm.nazwa.pl/pajak_jan.htm
>
> MH


O co za sumienny UBecki donnos na Pana dr Pająka do panów neofaszystów
piszących do grupy pl.soc.polityka.
Wraz z biografią? A która to polska uczelnia daje Ph.D. ?

MH, kolesiu neonazistów cytryny rAzora i reszty tych
chamskich, wsiowych antysemickich skurczysynów i kapusiów z SB typu mkarwan
temat jak temat.
Jeżeli nie masz nic mądrego do powiedzenia to daruj sobie idioto wysyłanie
doktorów do lekarzy.
Ty MH powinieneś być pucybutem w normalnym kraju.
--
---------------------------
Grzegorz Kruk, Ph.D.
http://gkruk.cba.pl
http://kruk.freehost.pl

Witek

unread,
Apr 9, 2008, 2:28:13 AM4/9/08
to
Jak przedstawisz dowód, że smoki nie istnieją
Witek

Użytkownik "MH" <logi...@op.pl> napisał w wiadomości
news:5d2c.000001...@newsgate.onet.pl...

MH

unread,
Apr 9, 2008, 4:43:59 AM4/9/08
to

No coś Ty , Grzesiu. Ja was tylko chciałem ze sobą skontaktować.
Teraz macie szansę sobie pogadać jak doktor z doktorem. Jak Kruk z Pająkiem.

Grzegorz P. Kruk

unread,
Apr 9, 2008, 1:37:21 PM4/9/08
to
Użytkownik "MH" <logi...@op.pl> napisał w wiadomości
news:73cd.000000...@newsgate.onet.pl...

> No coś Ty , Grzesiu.

Nie jestem dla żadnego wiejskiego nacjonalisty pana pokroju z MW, LPR, PZPR,
SB, MO, KGB itp. "Grzesiu", nigdy nie byłem i nie będę.
Mam nadzieję pozostali czytelnicy grupy rozumieją dlaczego. Wystarczy
poczytać pana posty w pl.soc.polityka

MH

unread,
Apr 9, 2008, 2:05:34 PM4/9/08
to
> Użytkownik "MH" <logi...@op.pl> napisał w wiadomości
> news:73cd.000000...@newsgate.onet.pl...
> > No coś Ty , Grzesiu.
>
> Nie jestem dla żadnego wiejskiego nacjonalisty pana pokroju z MW, LPR, PZPR,
> SB, MO, KGB itp. "Grzesiu", nigdy nie byłem i nie będę.
> Mam nadzieję pozostali czytelnicy grupy rozumieją dlaczego. Wystarczy
> poczytać pana posty w pl.soc.polityka
> --

No dobra , niech tak będzie. Przenieśmy się więc Grzegorzu na psp.
Fizykom nasze dyskusje mogą nie przypaść do gustu.

janp...@gmail.com

unread,
Apr 9, 2008, 9:00:05 PM4/9/08
to
On Apr 9, 6:28 pm, "Witek" <witek.naw...@neostrada.pl> wrote:
> Jak przedstawisz dowód, że smoki nie istnieją
...

Na obelgi i wyzwiska NIE bede odpowiadal. Jednak odpowiem na rzeczowe
zapytania oraz na racjonalne argumenty.

Problem jaki mam z przedstawieniem dowodu ze "smoki nie istnieja",
wynika z rezultatow moich badan nad wehikulami UFO. Mianowicie, w
dawnych latach kiedy ludzie nie znali jeszcze maszyn, zas wszystko co
widzieli na Ziemi zakwalifikowali do kategorii albo ludzi, albo swiata
zwierzecego, albo tez martwej natury, latajace wehikuly UFO byly dla
tych dawnych ludzi odmianami bardzo egzotycznych zwierzat. Owi dawni
ludzie nazywali wiec UFO smokami, ognistymi ptakami (feniksami),
skrzydlatymi koniami, itp. W zakwalifikowywaniu wehikulow UFO do
kategorii latajacych wezy (smokow) wydatnie pomagal tzw. "wegiel
warstwowy" ktory gromadzi sie na powierzchni UFO podczas poziomych
lotow tych wehikulow UFO w poblizu powierzchni ziemi. Wegiel ten
bowiem peka jak suche bloto, formujac w ten sposob rodzaj jakby
"wezowej skory". Wiecej na jego temat mozna znalezc na totaliztycznej
stronie "evidence_pl.htm".

Najlepiej wehikuly UFO opisuja nowozelandzcy Maorysi. W ich jezyku
nosza one nazwe "taniwha" - co tez jest ichnim odpowiednikiem smokow.
Poniewaz wezy NIE ma w Nowej Zelandii, Maorysi zakwalifikuja owe
wehikly UFO, a takze wszystko co z UFO sie wywodzi do kategorii
jaszczurek (lizardow) zwykle nazywanych "Moko-Moko". Owe Moko-Moko
bylo dla nich takze druga wersja boga smierci. Wiecej na temat owych
Maoryskich "smokow" zawarte zostalo na totaliztycznej stronie o
kosciele Sw. Andrzeja Bobli w Miliczu.

Reasumujac, ja NIE moge udowadniac ze "smoki nie istnieja" z prostej
przyczyny ze "smoki to obrosle ludowymi wyorazeniami legandarne
przekazy z bardzo dawnych obserwacji wehikulow UFO". W takim wiec
zrozumieniu smoki kiedys faktycznie istnialy.

Z totaliztycznym salutem,
Jan Pajak

P.S. Jak czytelnicy zapewne doczytali sie juz tego z totaliztycznej
strony "god_pl.htm", ateistycznie zorientowani dysponenci wehikulow
UFO, obecnie nazywani UFOnautami, zas w tresci Biblii najczesciej
zwani "serpentami", faktycznie sa owymi istotami ktore religie
nazywaja "diablami". Powodem ich diabelskosci jest wlasnie rozwijanie
sie ich techniki i spoleczenstwa w zupelnym oderwaniu od wiary w Boga
i od wiedzy o istnieniu Boga. To dlatego jest ogromnie istotne aby
obecnie cywilizacja ludzka nie zatracila swego kontaktu z Bogiem,
bowiem wyladuje tak jak owe "diably-serpenty", znaczy osiagnie az taki
poziom szatanskosci jak tylko szatanski ktos moze sie stac.

janp...@gmail.com

unread,
Apr 9, 2008, 11:14:08 PM4/9/08
to
Dyskutowanie tego samego co tutaj tematu braku naukowych dowodow na
nieistnienie Boga, przy jednoczesnym zatrzesieniu naukowych dowodow na
istnienie Boga, rozpoczalem tez wlasnie w jezyku angielskim na watku o
adresie: http://groups.google.com/group/sci.physics/browse_thread/thread/20892864b7f7690e/bbdc5b3dc1aed298#bbdc5b3dc1aed298
- zapraszem zainteresowanych do rzucenia tam okiem.

Prezentacja tego samego tematu wystawiona jest takze na blogach
totalizmu, znaczy pod adresami:
http://www.getablog.net/totalizm
http://totalizm.wordpress.com
http://totalizm.myblog.net
http://www.newfreehost.com/weblog/?u=god

janp...@gmail.com

unread,
Apr 12, 2008, 9:39:20 PM4/12/08
to
Ciekawie rozwija sie dyskusja nad tym samym co tutaj watku prowadzona
w jezyku angielskim na angielskojezycznym watku o adresie
http://groups.google.com/group/sci.physics/browse_thread/thread/20892864b7f7690e/aa4faae8e2529b21
. Jak bowiem sie okazuje, UFOnauci ktorzy tutaj atakuja moje wpisy w
jezyku polskim, atakuja takze dokladnie tymi samymi argumentami moje
angielskojezyczne wpisy. Uzywaja przy tym dokladnie tych samych
argumentow co w jezyku polskim, tyle tylko ze zmieniaja swoje
pseudonimy. Przykladowo tutaj "witek" staral sie mnie naklonic do
udowodnienia ze "smoki nie istnieja", natomiast na angielskojezycznym
watku "Andrew W" w taki sam sposob zazyczyl sobie abym mu uudowodnil
ze "makaronowy potwor" ("spaghetti monster") nie istnieje. Na polskim
watku "serpenty-UFOnauty" mi zarzucaja ze uzywam niewlasciwej grupy do
swoich wpisow, a pod innymi pseudonimami to samo zarzucaja mi tez na
angielskojezycznym watku. Tutaj i tam staraja sie na mnie pluc.

Jedyne czego NIE ma ani na polskim watku, ani na angielskojezycznym
watku, to jakichkolwiek naukowych wywodow ktore by w racjonalny sposob
dowodzily ze "nie ma dowodow na istnienie Boga" lub ze "istnieja
dowody na nieistnienie Boga". Innymi slowy, z braku faktycznych
argumentow, owi "serpenci-UFOnauci" szerzacy ateizm na Ziemi odwoluja
sie do krzyku, do przklenstw, do opluwania, itp. - znaczy do
wszystkiego poza konstruktywna dyskusja. Az nie moge sie nadziwic jak
to sie dzieje ze ludzkosc poslusznie niewolniczy pod jarzmem tych
szatanskich istot od zarania dziejow i ze nikt z dzisiejszych
naukowcow nawet nie stara sie z nimi argumentowac.

Kuka...@gmail.com

unread,
Apr 15, 2008, 1:56:53 PM4/15/08
to
On 9 Kwi, 04:39, janpa...@gmail.com wrote:

> Na dodatek ten plynny komputer ma ta ceche ze zawsze
> znajduje sie w stanie ruchu - ma bowiem wbudowana ruchliwosc w swoje
> wlasnosci fizykalne. Stad ten inteligentny komputer zawsze mial w
> sobie ruch zachodzacy w coraz nowszych konfiguracjach. Jako taki byl
> wiec zdolny do generowania programow, a wiec i do samouczenia sie.

Zastawiam się w jaki sposób można tą pętlę opisać dla sieci
neuronowej. Nie mam jeszcze żadnego sensownego pomysłu na
zaprogramowanie takiej pętli która nie działałaby w sposób całkowicie
chaotyczny.

> Jako ciekawostke warto
> tez wiedziec ze "Duch Swiety" wykazuje wszelkie cechy pola
> monopolarnego ktore sa znamienne dla plci zenskiej (albo "yin").
> Dlatego "Duch Swiety faktycznie ma cechy kobiety - a nawet zachowuje
> sie jak bardzo nas kochajaca kobieta.

Trochę dziwne podejście. Za bardzo nie wiem na czym stwierdzenie że
Bóg wykazuje cechy kobiety jest oparte jednak można taki wniosek
wyciągnąć obserwując konstrukcję naszych celów życiowych i posiadać
pewną wiedzę na temat charakterystyki energii yin i yang.

> To dlatego lepiej Ja jednak
> uwielbiac, zamiast udawac "ateistow", bowiem jak Anglicy stwierdzaja
> "pieklo NIE zna takiej furii jak nieuwielbiana kobieta".

Myślałem że Bóg raczej jako istota o nieskończonym intelekcie nie
będzie wpadać w bezsensowną furię.
Jak na razie takie zrozumienie nie tłumaczy jakie powinno być
prawidłowe podejście do Boga.
Dziwi mnie czasem twoje podejście do Boga jak do zwykłego człowieka.
Skąd pewność że Bóg posiada ludzkie uczucia i sposób myślenia? A
jeżeli tego nie można stwierdzić to w końcu jak zwracać się do Boga?

janp...@gmail.com

unread,
Apr 16, 2008, 12:53:31 AM4/16/08
to
On Apr 16, 5:56 am, Kukasz...@gmail.com wrote:
...

> Myślałem że Bóg raczej jako istota o nieskończonym intelekcie nie
> będzie wpadać w bezsensowną furię.
...
To jak w takim razie wytlumaczyc owych "Jezdzcow Apokalipsy" ktorzy
juz zaczeli tratowac nasza planete. Jak tez np. wytlumaczyc znikanie
zywnosci ze sklepow coraz wiekszej ilosci krajow (nawet w moim kraju
produkujacym zywnosc juz poznikal ryz z polek sklepowych).

Kuka...@gmail.com

unread,
Apr 16, 2008, 10:16:21 AM4/16/08
to
On 16 Kwi, 06:53, janpa...@gmail.com wrote:

> To jak w takim razie wytlumaczyc owych "Jezdzcow Apokalipsy" ktorzy
> juz zaczeli tratowac nasza planete. Jak tez np. wytlumaczyc znikanie
> zywnosci ze sklepow coraz wiekszej ilosci krajow (nawet w moim kraju
> produkujacym zywnosc juz poznikal ryz z polek sklepowych).

Może po prostu brakiem ingerencji a nawet jeżeli owi "Jeżdzcy
Apokalipsy" są zaplanowani to na pewno przyczyna jest głębsza niż sam
brak wiary i wynika raczej z czynów istot żyjących na ziemi. Karanie
za sam brak wiary i uwielbienia, zakładając że że owa pokarana istota
nie miała żadnej styczności z informacjami o Bogu a przestrzegała praw
moralnych byłoby wysoce niesprawiedliwe. Bóg czasem jest przedstawiany
na obrazach jako muskularny staruszek z długą siwą brodą. Z
wcześniejszej dyskusji mogłoby wyniknąć że powinien być przedstawiany
jako młoda kobieta o blond włosach ciskająca z furią talerzami gdy się
ją zdenerwuje.


janp...@gmail.com

unread,
Apr 17, 2008, 10:31:50 PM4/17/08
to
On Apr 17, 2:16 am, Kukasz...@gmail.com wrote:
...

> Może po prostu brakiem ingerencji a nawet jeżeli owi "Jeżdzcy
> Apokalipsy" są zaplanowani to na pewno przyczyna jest głębsza niż sam
> brak wiary i wynika raczej z czynów istot żyjących na ziemi. Karanie
> za sam brak wiary i uwielbienia, zakładając że że owa pokarana istota
> nie miała żadnej styczności z informacjami o Bogu a przestrzegała praw
> moralnych byłoby wysoce niesprawiedliwe. Bóg czasem jest przedstawiany
> na obrazach jako muskularny staruszek z długą siwą brodą. Z
> wcześniejszej dyskusji mogłoby wyniknąć że powinien być przedstawiany
> jako młoda kobieta o blond włosach ciskająca z furią talerzami gdy się
> ją zdenerwuje.

Ja faktycznie sie ZGADZAM z powyzszymi wywodami. Ja takze bowiem
wierze, ze Jezdzcy Apokalipsy ktorzy wlasnie tratuja nasza planete sa
tutaj dla zupelnie innego (istotniejszego) powodu. Moim zdaniem,
faktyczna przyczyna ich najazdu na nasza planete jest koniecznosc
przywrocenia zdrowego balansu pomiedzy moralnoscia a postepem wiedzy.
Moim bowiem zdaniem chodzi o to, ze moralnosc jest kultywowane glownie
przez ludzi wierzacych - a tych jest coraz mniej na Ziemi. Z kolei
postep wiedzy jest glownie popychany przez ateistow - ci jednak sa tez
zrodlem upadku moralnego. A ateistow zaczyna byc zbyt wielu na Ziemi.
Aby wiec przywrocic zdrowy balans pomiedzy moralnoscia i ateistami,
Bog musi cos uczynic. Oczywiscie, NIE moze ukazac swej twarzy w
chmurach i zaczac wybijac piorunami ow nadmiar ateistow - bowiem
wowczas wszyscy staliby sie wierzacy. Gdyby zas wszyscy uwierzyli w
Boga wtedy wprawdzie moralnosc by sie poprawila na Ziemi, jednak
postep wiedzy by upadl. Wierzacy sa wszakze dobrzy jako wzorce
moralnosci, jednak w dzisiejszej ich mentalnosci NIE poszukuja oni
wiedzy. Na wszystko bowiem maja jednak odpowiedz "bo Bog tak uczynil".
Tymczasem Bog chce abysmy my ludzie zarowno zyli moralnie jak i
poszukiwali wiedzy i popychali postep. Dlatego jedynym sposobem jakim
Bog jest w stanie przywrocic wymagany zdrowy balans pomiedzy
wierzacymi i niewierzacymi, jest wyeliminowac ow obecny nadmiar
ateistow poprzez "naturalne zdarzenia i katastrofy". Nadejda wiec juz
wkrotce ciekwe czasy na Ziemie, kiedy bedzie zbyt malo zywnosci, zbyt
malo energii, jednak zbyt wielu niemoralnych ateistow ktorzy beda
wybijali sie nawzajem. Kiedy zas w wyniku owego wzajemnego wybijania
sie ateistow ow zdrowy balans zostanie przywroconyna Ziemi, cos nagle
sie stanie ze na Ziemie powroci pokoj i zasobnosc (np. moje "ogniwo
telekinetyczne" zostanie wowczas zbudowane). Wiecej na temat owego
zachwianego obecnie balansu pomiedzy wierzacymi (czyli ludzmi
promujacymi moralnosc lecz zaniedbujacymi wiedze) oraz ateistami
(czyli ludzmi popychajacymi postep wiedzy jednak zaniedbujacymi
moralne postepowanie) wyjasniam na nowej stronie totalizmu o nazwie
"will_pl.htm" (strona ta wyjasnia wspolazaleznosc pomiedzy tzw. "wolna
wola" - po angielsku zwana "free will", a losami ludzkosci). Tamta
stona wyjasnia rowniez jak mozemy dopomoc Bogu w przywroceniu owego
zdrowego balansu - poprzez czynienie tego co ja staram sie tutaj
czynic, znaczy ukazywania wszystkiego z dwoch punktow widzeni (nauki i
wiary), a stad jak mozemy spowodowac szybsze wycofanie z Ziemi owych
tratujacych nasza planete Jezdzcow Apokalipsy.

Ja tez wyznaje poglad ze Bog nagradza lub karze za moralne lub
niemoralne postepowanie, a nie za wiare lub niewiare w Boga. Jedyne
zrodlo naszego wzajemnego niezrozumienia jakie tu zadzialalo, to ze
skrot myslowy stwierdza iz ("wiara w Boga" = "moralne postepowanie"),
a takze ze ("ateizm" = "brak moralnosci"). W owym bowiem skrocie
myslowym ateisci typowo postepuja niemoralnie a stad sa karani przez
Boga za owo niemoralne postepowanie. Z kolei wierzacy w Boga typowo
postepuja moralnie sa wiec wynagradzani przez Boga za owo moralne
postepowanie. Oczywiscie od kazdej reguly sa wyjatki. Stad byc moze
istnieja "ateisci" ktorzy postepuja moralnie (niestety ja NIE
przypominam sobie nawet jednego przypadku takiego ateisty) - a stad
beda wynagradzani przez Boga, a takze z cala pewnoscia istnieje wielu
"wierzacych w Boga" ktorzy postepuja niemoralnie - a stad tez sa
karani przez Boga tak samo jak ateisci (niestety, ja znam zbyt wielu
dzisiejszych wierzacych ktorych wiara wcale nie ma pokrycia w ich
moralnym postepowaniu).

Jesli jednak chodzi o sprawe jak nalezy sobie wyobrazac Boga, to nadal
uwazam ze trzeba Ja widziec jako piekna, inteligentna, dystyngowana,
wladcza i ogromnie nas kochajaca kobiete. Wcale jednak nie rzuca ona
talerzami, a jedynie przykladowo sprowadza burze na statek ktorym
plynie ktos kto ja niemoralnie potraktowal, powoduje czolowe zderzenie
sie samochodu tego kto zabil kogos innego tez przez nia kochanego,
wprowadza szatanskich sasiadow za sciane tego co nie postepuje
moralnie, itd., itp. Z kolei tym ludziom ktorzy respektuja Jej wole i
zyja wedlug praw ktore Ona nam wyznacza, Bog uchyla nieba i ich
uszczesliwia nawet jesli owi ludzie staraja sie za wszelka cene czynic
to co by ich czynilo potem jak najbardziej nieszczesliwymi. Bog bowiem
zna przyszlosc oraz zna nas nawet lepiej niz my sami, a stad wie co
naprawde nas uszczesliwi, a co my jedynie sadzimy ze nam daloby
szczescie podczas gdy w rzeczystosci gdyby to sie zrealizowalo wowczas
faktycznie by nas unieszczesliwilo.

Chris

unread,
Apr 18, 2008, 3:42:42 AM4/18/08
to
On 4 Kwi, 03:47, janpa...@gmail.com wrote:


> Fizycy cytuja teorie Alberta Einsteina jako dowody
> na nieistnienie szybkosci wiekszych od szybkosci swiatla.

Jak sam zauwazyles T E O R I E. Teoria nie jest dowodam, wrecz
przeciwnie, sama wymaga udowodnienia. Nie ma dowodu ze nie
istnieja wyzsze predkosci . Za to sa teorie ktore twierdza ze moga
istniec ( tez nie potwierdzone dowodami, choc sa fizycy ktorzy
twierdza ze udalo im sie uzyskac predkosc wyzsza od swiatla
w warunkach labolatoryjnych ).
Nawiasem mowiac, teorie sa na wsystko, mniej lub bardziej
powazne ale sa.

> Termodynamika cytuje stwierdzenia Lorda Kelwina ze NIEistnieje
> temperatura nizsza od zera bezwzglednego.

Stwierdzenie Kelwina nie jest dowodem, kolejna teoria.
Zero bezwzgledne jest kolejna teoretyczna wartoscia wyliczona z rownan
jegomoscia Kelwina, nie potwierdzona dowodami.

Itak dalej i tak dalej... az przykro czytac.
Mieszasz pojeciami ( zawsze na swoja korzysc ), przedstawiasz
teorie jako dowody. Uwazasz sie za naukowca a stosujesz logike
ucznia 1 klasy podstawowki.
Naprawde nie potrafisz odroznic dowodu od teorii, twierdzenia itp. ?
Czy moze uwazasz ze czytelnicy twoich postow sa na tyle
tepi ze tego nie potrafia ?
Jak narazie nie przedstawiles ani jednego dowodu na nieistnienie
czegokolwiek wiec albo przedstaw jesli potrafisz albo przestan
sie osmieszac.

Pozdrawiam, Chris.

Kuka...@gmail.com

unread,
Apr 18, 2008, 9:53:40 AM4/18/08
to
On 18 Kwi, 09:42, Chris <krzysjs...@gmail.com> wrote:
> On 4 Kwi, 03:47, janpa...@gmail.com wrote:
>
> > Fizycy cytuja teorie Alberta Einsteina jako dowody
> > na nieistnienie szybkosci wiekszych od szybkosci swiatla.
>
> Jak sam zauwazyles T E O R I E. Teoria nie jest dowodam, wrecz
> przeciwnie, sama wymaga udowodnienia. Nie ma dowodu ze nie
> istnieja wyzsze predkosci .

Oczywiście masz rację. Jednak w tym temacie problem tkwi raczej w tym
że teorie na nieistnienie czegoś są chętniej przyjmowane za prawdziwe
niż teorie za istnieniem.

> Za to sa teorie ktore twierdza ze moga
> istniec ( tez nie potwierdzone dowodami, choc sa fizycy ktorzy
> twierdza ze udalo im sie uzyskac predkosc wyzsza od swiatla
> w warunkach labolatoryjnych ).

Ciekawym zjawiskiem jest splątanie kwantowe. Kiedy zmieniasz
polaryzację jednego fotonu oddalony o dowolną odległość (na razie
tylko teoretycznie) foton splątany z wcześniejszym także zmienia
polaryzację w tej samej chwili. To jest już właściwie uzyskanie
prędkości większych od światła, chociaż nie do końca bo na razie nie
wiadomo właściwie co się dzieje i na jakich zasadach zachodzi
komunikacja.

> Stwierdzenie Kelwina nie jest dowodem, kolejna teoria.
> Zero bezwzgledne jest kolejna teoretyczna wartoscia wyliczona z rownan
> jegomoscia Kelwina, nie potwierdzona dowodami.

Jednak trudno zaprzeczyć że mimo zwania się teoriami są traktowane jak
dowody.

> Itak dalej i tak dalej... az przykro czytac.
> Mieszasz pojeciami ( zawsze na swoja korzysc )

Nie tylko on miesza pojęcia na swoją korzyść.

>, przedstawiasz
> teorie jako dowody. Uwazasz sie za naukowca a stosujesz logike
> ucznia 1 klasy podstawowki.

Dzieci przynajmniej nie wypatrzyły sobie jeszcze sposobu myślenia.

> Naprawde nie potrafisz odroznic dowodu od teorii, twierdzenia itp. ?

Zdaje mi się że nie tylko on ma z tym problem ale większość naszych
naukowców.

> Czy moze uwazasz ze czytelnicy twoich postow sa na tyle
> tepi ze tego nie potrafia ?
> Jak narazie nie przedstawiles ani jednego dowodu na nieistnienie
> czegokolwiek wiec albo przedstaw jesli potrafisz albo przestan
> sie osmieszac.

Jeżeli ktoś chce zaprezentować swoją teorię, dowód lub poglądy to nie
musi być nieomylny. Czasem mam wrażenie że powiedzenie czegoś więcej,
wyrażenie opinii różniącej się znacznie od opinii innych jest
równoznaczne z ośmieszaniem się. Takie psychologiczne opluwanie się
powoduje że przeciętny człowiek ma problem z wymyśleniem czegoś nowego
bojąc się wyśmiania, gdyby tak nie było powstałoby do dzisiaj wiele
nowych cennych idei.


rud...@kki.net.pl

unread,
Apr 18, 2008, 12:24:34 PM4/18/08
to
On 18 Kwi, 09:42, Chris <krzysjs...@gmail.com> wrote:
> On 4 Kwi, 03:47, janpa...@gmail.com wrote:
>
> > Fizycy cytuja teorie Alberta Einsteina jako dowody
> > na nieistnienie szybkosci wiekszych od szybkosci swiatla.
>
> Jak sam zauwazyles T E O R I E. Teoria nie jest dowodam, wrecz
> przeciwnie, sama wymaga udowodnienia. Nie ma dowodu ze nie

Teorii w fizyce sie nie dowodzi. Najwyzej na jakas chwile wszystkie
znane doswiadczenia i obserwacje
pozostaja zgodne z dana teoria. Wtedy uchodzi ona za obowiazujaca. Ale
w kazdej chwili moze
zostac zakwestionowana. Nawet wtedy moze sie uchowac przy zaostrzeniu
warunkow stosowalnosci.
Moze tez powstac teoria o szerszej stosowalnosci i wtedy stara
pozostaje w mocy jako przypadek szczegolny.

To jest odwrotnie niz w matematyce, gdzie twierdzenia sie dowodzi i
raz udowodnione twierdzenie
pozostaje udowodnione na zawsze.

Krzysiek Rudnik

Maciej Wozniak

unread,
Apr 18, 2008, 12:29:12 PM4/18/08
to

Uzytkownik <rud...@kki.net.pl> napisal w wiadomosci
news:0d29ede9-267d-492f-9d22-

> To jest odwrotnie niz w matematyce, gdzie twierdzenia sie dowodzi i
> raz udowodnione twierdzenie
> pozostaje udowodnione na zawsze.

O ile wiem, historia matematyki odnotowala kilkanascie dowodów
V aksjomatu Euklidesa przy pomocy 4 pozostalych. Pierwszy, jak
mi sie zdaje, podal sam Euklides.


SasQ

unread,
Apr 18, 2008, 1:46:52 PM4/18/08
to
On Fri, 18 Apr 2008 09:24:34 -0700, rudnik wrote:

> Wtedy uchodzi ona za obowiazujaca. Ale w kazdej chwili moze
> zostac zakwestionowana.

Chyba że ma "plecy" w postaci milionów wyznawców starej
teorii, którzy mogą wiele stracić na wprowadzeniu nowej.
Psychologia niestety też gra tutaj sporą rolę.

--
SasQ

J.F.

unread,
Apr 18, 2008, 1:52:05 PM4/18/08
to
On Fri, 18 Apr 2008 09:24:34 -0700 (PDT), rud...@kki.net.pl wrote:
>To jest odwrotnie niz w matematyce, gdzie twierdzenia sie dowodzi i
>raz udowodnione twierdzenie pozostaje udowodnione na zawsze.

No chyba ze ktos odnajdzie w dowodzie blad, lub nieuzasadnione
zalozenie ... Zreszta ostatnio [w matematycznej skali] mamy juz troche
dowodow opierajacych sie o "komputer obliczyl" ..

J.

sz

unread,
Apr 18, 2008, 2:13:45 PM4/18/08
to
J.F. wrote:
>> To jest odwrotnie niz w matematyce, gdzie twierdzenia sie dowodzi i
>> raz udowodnione twierdzenie pozostaje udowodnione na zawsze.
>
> No chyba ze ktos odnajdzie w dowodzie blad, lub nieuzasadnione
> zalozenie ...

to tylko oznacza ze za pierwszym razem nie bylo udowodnione ;)


> Zreszta ostatnio [w matematycznej skali] mamy juz troche
> dowodow opierajacych sie o "komputer obliczyl" ..

ale przeciez dowod "komputer obliczyl" niczym sie nie rozni od
normalnego, to tak jak zastosowanie w dowodzie kolejnego twierdzenia
pomocniczego (ktore po prostu trzeba tez udowodnic)

J.F.

unread,
Apr 18, 2008, 2:33:57 PM4/18/08
to
On Fri, 18 Apr 2008 20:13:45 +0200, sz wrote:
>J.F. wrote:
>>> To jest odwrotnie niz w matematyce, gdzie twierdzenia sie dowodzi i
>>> raz udowodnione twierdzenie pozostaje udowodnione na zawsze.
>>
>> No chyba ze ktos odnajdzie w dowodzie blad, lub nieuzasadnione
>> zalozenie ...
>
>to tylko oznacza ze za pierwszym razem nie bylo udowodnione ;)

Ale wszystkim sie zdawalo ze bylo :-)

>> Zreszta ostatnio [w matematycznej skali] mamy juz troche
>> dowodow opierajacych sie o "komputer obliczyl" ..
>
>ale przeciez dowod "komputer obliczyl" niczym sie nie rozni od
>normalnego, to tak jak zastosowanie w dowodzie kolejnego twierdzenia
>pomocniczego (ktore po prostu trzeba tez udowodnic)

Tylko ze objetosc tych obliczen jest taka ze choc niby mozna
je recznie sprawdzic to nikt tego nie zrobil. I przychodzi
nam przyjac na wiare. A przeciez groza nam w przyszlosci dowody
gdzie reczne sprawdzenie bedzie praktycznie niemozliwe
[czytaj: wymaga xxx tysiecy osobolat praacy matematyka].

Pozostanie sprawdzanie algorytmu, programu, wiara ze kompilator sie
nie pomylil, ze procesor dobrze wykonal .. ze dobrze zaprojektowany ..

J.

Maciej Wozniak

unread,
Apr 18, 2008, 5:10:28 PM4/18/08
to

Uzytkownik "sz" <so...@but.no> napisal w wiadomosci
news:fuaocq$764$1...@news.onet.pl...

> J.F. wrote:
>>> To jest odwrotnie niz w matematyce, gdzie twierdzenia sie dowodzi i
>>> raz udowodnione twierdzenie pozostaje udowodnione na zawsze.
>>
>> No chyba ze ktos odnajdzie w dowodzie blad, lub nieuzasadnione
>> zalozenie ...
>
> to tylko oznacza ze za pierwszym razem nie bylo udowodnione ;)

Nie, nie oznacza. Rzecz jest bardziej skomplikowana. Duzo
bardziej.


janp...@gmail.com

unread,
Apr 18, 2008, 10:20:53 PM4/18/08
to
On Apr 18, 7:42 pm, Chris <krzysjs...@gmail.com> wrote:
...

> > Fizycy cytuja teorie Alberta Einsteina jako dowody
> > na nieistnienie szybkosci wiekszych od szybkosci swiatla.
>
> Jak sam zauwazyles T E O R I E. Teoria nie jest dowodam, wrecz
> przeciwnie, sama wymaga udowodnienia. Nie ma dowodu ze nie
> istnieja wyzsze predkosci .
...
Nie wazne jak sie nazywa to co fizycy uzywaja aby zadusic w zarodku
wszelkie proby innych. Fakt jest ze fizycy uzywaja tego przeciw
postepowi nauki. Trudno nawet opisac gdzie bylaby dzisiaj nasza fizyka
gdyby jej postepu nie "zestrzeliwano" w dol przy uzyciu autorytetu
Einsteina.

Wracajac jednak do dowodow na istnienie lub nieistnienie Boga, to
dzisiejsza nauka NIE jest w stanie zaprezentowac nawet najnedzniejszej
teorii, czy jak by ktos to nazwal, na poparcie swoich twierdzen ze
"Bog NIE istnieje". Faktycznie wiec to jedno twierdzenie oficjalnej
nauki (ze Bog NIE istnieje) upowszechniane jest bez podania
jakiejkowiek (nawet najmizerniejszej) podbudowy teoretycznej lub
empirycznej ktora by je podpierala.

Z totalitycznym salutem,
Jan Pajak

Wojciech Szczepankiewicz

unread,
Apr 19, 2008, 3:23:25 AM4/19/08
to

Użytkownik "SasQ" <sa...@go2.pl> napisał w wiadomości news:pan.2008.04.18...@go2.pl...
Gra sporą rolę, ale jeśli nowa teoria przewiduje więcej niż stara lub robi to sami ale w prostszy sposób, to prędzej, czy później zostaje zakceptowana. Chodzi tylko oto, żeby dać jasne algorytmy postępowania obliczeniowego (procedury matematyczne). W innym wypadku to tylko będzie takie bełkotanie o niczym. Nie ma procedur - nie ma teorii, co najwyżej jakieś tam hipotezy.

Wojtek

bromaski

unread,
Apr 19, 2008, 2:51:00 PM4/19/08
to
Myślę, że na stronach Pracowni Pytań Granicznych prof Tomasza
Węcławskiego w dziale z wykładami w formacie mp3 znajdzie Pan dużo
ciekawych propozycji, zarówno dla ateistów jak i ludzi wierzących.
Filozof i mistyk zasiadają tam przy jednym stole w zgodzie ;-)
Pozdrawiam

Chris

unread,
Apr 19, 2008, 6:47:52 PM4/19/08
to
On 19 Kwi, 04:20, janpa...@gmail.com wrote:
> On Apr 18, 7:42 pm, Chris <krzysjs...@gmail.com> wrote:
> ...> > Fizycy cytuja teorie Alberta Einsteina jako dowody
> > > na nieistnienie szybkosci wiekszych od szybkosci swiatla.
>
> > Jak sam zauwazyles T E O R I E. Teoria nie jest dowodam, wrecz
> > przeciwnie, sama wymaga udowodnienia. Nie ma dowodu ze nie
> > istnieja wyzsze predkosci .
>
> ...
Trudno nawet opisac gdzie bylaby dzisiaj nasza fizyka
> gdyby jej postepu nie "zestrzeliwano" w dol przy uzyciu autorytetu
> Einsteina.

Gdzie, w jaskini ?
Jak narazie mamy kilka dowodow potwierdzajacych slusznosc
teori Einsteina.


>
> Wracajac jednak do dowodow na istnienie lub nieistnienie Boga, to
> dzisiejsza nauka NIE jest w stanie zaprezentowac nawet najnedzniejszej
> teorii, czy jak by ktos to nazwal, na poparcie swoich twierdzen ze
> "Bog NIE istnieje". Faktycznie wiec to jedno twierdzenie oficjalnej
> nauki (ze Bog NIE istnieje) upowszechniane jest bez podania
> jakiejkowiek (nawet najmizerniejszej) podbudowy teoretycznej lub
> empirycznej ktora by je podpierala.

Jeszcze nie slyszalem aby nauka wypowiadala sie
oficjalnie na temat boga a tymbardziej na temat jego
nieistnienia. Wiec prosze oswiec mnie i pokaz
w ktorym miejscu nauka twierdzi ze bog nie istnieje.
Tylo prosze o konkrety, jak narazie Twoje wypowiedzi
przyjmuja forme bezpodstawnych oszczerstw popartych jedynie
Twoimi teoriami czy tez wymyslami.

janp...@gmail.com

unread,
Apr 19, 2008, 8:21:03 PM4/19/08
to
On Apr 20, 10:47 am, Chris <krzysjs...@gmail.com> wrote:
...

> Jeszcze nie slyszalem aby nauka wypowiadala sie
> oficjalnie na temat boga a tymbardziej na temat jego
> nieistnienia. Wiec prosze oswiec mnie i pokaz
> w ktorym miejscu nauka twierdzi ze bog nie istnieje.
> Tylo prosze o konkrety, jak narazie Twoje wypowiedzi
> przyjmuja forme bezpodstawnych oszczerstw popartych jedynie
> Twoimi teoriami czy tez wymyslami.
...
Wystarczy aby Wasc wskazal tutaj gdzie nauka stwierdza ze "Bog
istnieje", a ewentualna Wascina proba takiego wskazania stanie sie
owym "oswieceniem" ktorego Wasc oczekuje. Wszakze nauka nie zna
takiego czegos jak "odwaga otwartego stwierdzenia w oczy", woli wiec
wyrazac swoje najwazniejsze opinie za czyimis plecami.

Cezary Grądys

unread,
Apr 22, 2008, 3:33:04 AM4/22/08
to
J.F. napisał(a):

> nam przyjac na wiare. A przeciez groza nam w przyszlosci dowody
> gdzie reczne sprawdzenie bedzie praktycznie niemozliwe
> [czytaj: wymaga xxx tysiecy osobolat praacy matematyka].
>
> Pozostanie sprawdzanie algorytmu, programu, wiara ze kompilator sie
> nie pomylil, ze procesor dobrze wykonal .. ze dobrze zaprojektowany ..
>

Dopiero przy tych tysiącach osobolat potrzeba wiary,
że nie ma pomyłki :)

--

Cezary Grądys <czarek...@cartalia.com>

janp...@gmail.com

unread,
Apr 22, 2008, 9:29:28 PM4/22/08
to
On Apr 20, 10:47 am, Chris <krzysjs...@gmail.com> wrote:
...
>>  Trudno nawet opisac gdzie bylaby dzisiaj nasza fizyka
> > gdyby jej postepu nie "zestrzeliwano" w dol przy uzyciu autorytetu
> > Einsteina.
>
> Gdzie, w jaskini ?
> Jak narazie mamy kilka dowodow potwierdzajacych slusznosc
> teori Einsteina.
...
Raczej istnieja odwrotne przeslanki, mianowicie ze bez teorii
Einsteina ktore blokuja postep fizyki, juz obecnie bysmy latali z
predkosciami ponad swietlnymi z pomoca tzw. "telekinetycznych
magnokraftow" (po ich opisy patrz totaliztyczna strona
"propulsion_pl.htm").

Tak nawiasem mowiac, to NIE slyszalem aby istnial chocby jeden naukowo
niepodwazalny "dowod" na fakt ze stwierdzenie Einteina o NIEistnieniu
szybkosci wyzszej od szybkosci swiatla jest prawda. Skoro wiec Wasc
twierdzisz ze takowe dowody istnieja, proponowalbym aby Wasc
przytoczyl nam tutaj kilka z owych "dowodow" - zas my przedyskutujemy
tutaj publicznie ich merit. Wszakze latwo stwierdzac ogolniki (tak jak
Wasc to czynisz i to bez zadnego zazenowania), bardziej jednak trudno
podpierac swoje twierdzenia konkretnymi faktami i danymi (czego Wasc
zdecydowanie unikasz).

Z totaliztycznym salutem,
Jan Pajak

P.S. Przypominam tutaj czytajacym ten watek, ze pod adresem
http://groups.google.com/group/pl.soc.religia/browse_thread/thread/8887c148f441ea3b#
dyskutowany jest bardzo podobny do niniejszego temat "obnizania
moralnosci naszej planety przez ateistow, oraz powaznych konsekwencji
jakie owo obnizanie moralnosci ludzkiej sciaga obecnie na glowy
wszystkich mieszkancow Ziemi". Zapraszam do rzucenia okiem na ow
watek.

Kazek Kurz

unread,
May 9, 2008, 1:56:38 PM5/9/08
to
Wszechmnocny bog moze miec w kieszeni zbior wszytskich zbiorow, ktory
nie istnieje -> sprzeznosc.
Oczywiscie ludzie twierdzacy ze koncepcja wszechmocnego boga jest
mozliwa do utzymania wymyslili cala mase obejsc aby uniemozliwic
stosowanie elementarnej logiki do analizy takiej sytuacji.
Polecam ksiazke pana Wolenskiego, granice Niewiary, bardzo ladnie
wyjasniajacej scholastyczny i dosyc malo rzetelny status rozumowan w tym
zakresie.

Pozostawiam do rozwazenia we wlasnym rozumie czy koncepcja wewnetrznie
sprzeczna moze opisywac obiekt realny.

Chyba ze ktos wierzy w boga niewszechmogacego, jednak co z tym ktory
jest wowczas jego nieco silniejszym kumplem?
Proponuje dla zobaczenia jakich lamancow trzeba tu okonywac aby byc
rzetelnym ogladnac cos na temat teorii kategorii ( jedyna mi znana proba
zamkniecia konstrukcji dotyczacych naprawde wielkich obiektow, wiekszych
niz zawarte w teori mnogosci).
Kazek

janp...@gmail.com

unread,
May 11, 2008, 11:08:23 PM5/11/08
to
On May 10, 5:56 am, Kazek Kurz <kaka...@o2o2o2.pl> wrote:
...

> Pozostawiam do rozwazenia we wlasnym rozumie czy koncepcja wewnetrznie
> sprzeczna moze opisywac obiekt realny.
...

Bog nigdy nie jest sprzeczny (ani wewnetrznie ani zewnetrznie).
Jedynie nasza wiedza jest zbyt ograniczona aby rozumiec ow brak
sprzecznosci.

Byc moze ze Panska definicja Boga wszechmogacego jest odmienna od
definicji totalizmu. Totaliztyczna definicja Boga jest dokladnie
wyjasniona w tomie 5 najnowszej monografii [1/5] - dostepnej m.in.
poprzez totaliztyczna strone "tekst_1_5.htm". Definicja ta jest raczej
dluga (bo wyjasnia dokladnie co Koncept Dipolarnej Grawitacji i
totalizm rozumieja przez "Boga" albo przez "wszechswiatowy intelekt").
Z grubsza mozna ta definicje poznac tez wiec z punktu #B1
totaliztycznej strony "evolution_pl.htm", a takze z punktu #B6
totaliztycznej strony "god_pl.htm". (Wszystkie strony dostepne poprzez
adresy wyszczegolnione na poczatku niemal kazdego mojego wpisu - np
patrz wpis http://groups.google.com/group/pl.soc.religia/browse_thread/thread/8887c148f441ea3b#
.)


Zapraszm na nowy watek http://groups.google.com/group/pl.misc.paranauki/browse_thread/thread/661f2e80bc4264b7#
ktory tez ja autoryzuje!

0 new messages