Wiem ze trudno oceniac wyrok na podstawie krotkiej wzmianki w wiadomosciach
porannych, ale wydaje mi sie, ze sad uciekl od meritum sprawy. Przeciez
uzyskanie czegos z legalnego zrodla nie gwarantuje zgodnego z prawem jego
uzycia (przyklad: kupiona legalnie cegle uzywam do wybicia szyby nie
lubianemu dyrektorowi szkoly).
Pozdrowienia
--
e-mail: sgep...@XXXtalex.com.pl
Odpowiadajac, usun XXX z adresu!
Kasete do wypozyczalni kupuje sie za zupelnie inna cene niz
do uzytku prywatnego i ma ona specjalne oznaczenie, iz jest
przeznaczona do wypozyczen. W zwiazku z tym uzasadnienie
wlasciciela wydaje sie sensowne.
> Przeciez
> uzyskanie czegos z legalnego zrodla nie gwarantuje zgodnego z prawem jego
> uzycia (przyklad: kupiona legalnie cegle uzywam do wybicia szyby nie
> lubianemu dyrektorowi szkoly).
Czy on kaseta kogos zabil? Nie. Wypozyczal ja zgodnie z przeznaczeniem.
A zdanie pani prokurator, powolujace sie na gazety, jest kuriozum.
--
Pozdrawiam,
Jacek Pietraszek
Witam!
Niby tak, ale podniecenie seksualne i takowe przekazy wykorzystuje masa reklam
telewizyjnych (nagosc tez) i nikt o to sie nie rzuca do TV. Wiele filmow
pokazywanych w TV posiada sceny erotyczne i nikt za emisje ich nikogo nie
pietnuje. Dlaczego wiec wlasciciel wypozyczalni mialby byc skazany za
rozpowszechnianie takich materialow?
Pozdrawiam
Rosi
On Wed, 10 Jun 1998 09:14:48 GMT, "Stanislaw Geppert"
<<XXX>sgep...@talex.com.pl> wrote:
>Dzisiaj w radiowej "Trojce" slyszalem o wyroku rzeszowskiego sadu w sprawie
>rozpowszechniania pornografii.
>Punktem oskarzenia bylo ze kasety z wiadomymi filmami byly umieszczone tuz
>obok filmow dla dzieci.
[ciach]
O ile dobrze wiem to sceny umieszczane na okładkach takich kaset video
nie przekraczają przyjętych norm. Co innego to co zostało nagrane na
taką kasetę video. Jednak aby to stwierdzić trzeba film obejrzeć, a -
jeśli dobrze zrozumiałem - kasety video jedynie stały obok filmów dla
dzieci, a nie były im wypożyczane. Dlatego zarzut Prokuratury to
kuriozum...
Jeżeli ktoś ma sklep monopolowy i obok wódki postawi filmy dla dzieci,
to czy znaczyć to będzie, że rozpija dzieciaki?
Pozdrawiam
rwlodarc
------------
Robert Włodarczyk
rwlo...@box43.gnet.pl
------------
głos wolny wolność ubezpieczający
Dlatego ze prawo tego zabrania. Np. drogowka czesto czatuje w miejscu,
gdzie jakis przepis jest nagminnie lamany; jak ktos ma pecha i go
zlapia, to nie ma tlumaczenia ze wszyscy tak robia - za zlamanie prawa
jest kara.
Inna sprawa, ze w dziedzinie obyczajowosci prawo jest zdecydowanie
kulawe...
Czyli zagadnienie mozna sprowadzic do nastepujacego pytania: czy
anonsowanie nieprzyzwoitych tresci przy uzyciu przyzwoitych sformułowań
(lub obrazow lub innych przekazow; co oznacza "przyzwoity" - darujmy
sobie tu dyskusje :-)) stanowi rozpowszechnianie tresci nieprzyzwoitych.
Przedstawiam analogiczny przyklad:
czy propozycja: "Lufa, proch, kula. Czy potrzebni nam lysi l garbaci?"
jest nawolywaniem do popelnienia przestepstwa przeciw lysym i garbatym?
Pozdrowienia
--
Odpowiadajac, usun NOSPAM. z mojego adresu
Stanislaw Geppert
Robert Włodarczyk wrote:
> O ile dobrze wiem to sceny umieszczane na okładkach takich kaset video
> nie przekraczaj przyjętych norm.
Mylisz sie. Przekraczaja. Oczywiscie ocena tego rowniez zalezy od
przyjetej definicji, ale IMHO sceny na okladkach kilku kaset,
ktore niedawno widzialem na stacji benzynowej sa pornografia (na pewno
nie mozna tego nazwac erotyka).
Kasety te znajduja sie obok tematycznie innych kaset, rowniez takich z
bajkami dla dzieci.
Robert S.
On Mon, 15 Jun 1998 08:31:19 GMT, "Robert S." <ro...@friko5.onet.pl>
wrote:
>Czesc.
>
>Robert Włodarczyk wrote:
>
>> O ile dobrze wiem to sceny umieszczane na okładkach takich kaset video
>> nie przekraczajš przyjętych norm.
>
>Mylisz sie. Przekraczaja. Oczywiscie ocena tego rowniez zalezy od
>przyjetej definicji, ale IMHO sceny na okladkach kilku kaset,
>ktore niedawno widzialem na stacji benzynowej sa pornografia (na pewno
>nie mozna tego nazwac erotyka).
>Kasety te znajduja sie obok tematycznie innych kaset, rowniez takich z
>bajkami dla dzieci.
W sumie nie ma znaczenia czy sceny umieszczane na okładkach takich
kaset video przekraczają przyjęte normy (choć w dalszym ciągu
twierdzę, że w większości przypadków nie przekraczają - to jest
kwestia ocenna i mocno dyskusyjna). Jeżeli Prokuratura stawia zarzut
rozpowszechniania pornografii i potrafi go udowodnić, to jest OK.
Jeżeli jednak zarzut opiera się o to, że KASETY PORNO STAŁY OBOK KASET
DLA DZIECI i to jest esencją tego zarzutu, to - proszę państwa - jest
to kuriozalne...
Podobnie zresztą jak czasopisma erotyczne w kioskach - też leżą obok
bajek dla dzieci! Jeżeli te "świerszczyki" są legalnie wydawane i
rozpowszechniane, to fakt, że w kiosku leżą one obok bajek dla dzieci
IMHO nie powinien mieć żadnego znaczenia dla ustalenia
odpowiedzialności prawnej (karnej) sprzedawcy.