Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

[prasówka] Projekty ustaw podatkowych by ISP

4 views
Skip to first unread message

tomek

unread,
Sep 20, 2011, 6:23:19 AM9/20/11
to
Disclaimer: konkretne partie mnie ani grzeją ani ziębią, jeden grajdół,
odnoszę się tylko do przedstawionych projektów.

Od kilku dni opozycja dudni o nowym systemie podatkowym który uzdrowi
sytuację. Efekty opublikowali tutaj:

http://wybierzpis.org.pl/aktualnosci/a,60,nowa-jakosc-podatki-ktore-daja-szanse.html

Z ciekawości pobieżnie przejrzałem, niestety ustawa o podatku dochodowym
to sklejka obecnych updof+updop+rozp. do KPiR, nowe rozporządzenie do
KPiR to praktycznie obecne - z wyjątkiem kilku paragrafów przeniesionych
żywcem do "nowej" ustawy o PD.

Z ustawą o VAT jest o tyle lepiej żę faktycznie ktoś zadał sobie trud
napisania jej od nowa, wydaje się klarowniej "sformatowana" niż obecna,
ale gdy doszedłem do przepisów o fakturach elektornicznych i znalazłem
wymóg przesyłania takowych do "hurtowni danych", coś jak dzisiaj wydawcy
certyfikatów kwalifikowanych, to zamknąłem projekt.

Uzasadnienia i OSR - styl felietonowo-kawiarniany, bez komentarza..
Przykład: wpływ na rynek pracy ma być zerowy lub dodatni, ponieważ
zmiejszą się bariery administracyjne dla przedsiębiorców. No dobrze,
tylko co z tym fantem że praktycznie wszystkie wiążące interpretacje
stracą ważność a nowych przepisów trzeba się będzie uczyć od nowa -
nawet jeśli są sklejką dotychczasowych ustaw to wszystko jest
przegrupowane i przenumerowane więc i wzajemne relacje konkretnych
przepisów mogą się zmienić..


Tomek




Jarek Andrzejewski

unread,
Sep 20, 2011, 7:19:11 AM9/20/11
to
On Tue, 20 Sep 2011 12:23:19 +0200, tomek <tome...@op.pl> wrote:

>tylko co z tym fantem że praktycznie wszystkie wiążące interpretacje
>stracą ważność a nowych przepisów trzeba się będzie uczyć od nowa -
>nawet jeśli są sklejką dotychczasowych ustaw to wszystko jest

słusznie, ta propozycja jest lepsza:
http://nowaprawica.org.pl/info/dokumenty-np/program-wyborczy-knp/item/program-wyborczy-kongresu-nowej-prawicy
p.1
:-)

tomek

unread,
Sep 20, 2011, 7:25:15 AM9/20/11
to
Ja tam nie widzę żadnego linka do projektów - coś przeoczyłem?

Tomek

Jarek Andrzejewski

unread,
Sep 20, 2011, 7:30:39 AM9/20/11
to
On Tue, 20 Sep 2011 13:25:15 +0200, tomek <tome...@op.pl> wrote:

>> słusznie, ta propozycja jest lepsza:
>> http://nowaprawica.org.pl/info/dokumenty-np/program-wyborczy-knp/item/program-wyborczy-kongresu-nowej-prawicy
>> p.1
>
>Ja tam nie widzę żadnego linka do projektów - coś przeoczyłem?

Tak. Punkt 1, a w nim: "zniesiemy PIT".
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski


tomek

unread,
Sep 20, 2011, 7:47:38 AM9/20/11
to
On 20.09.2011 13:30, Jarek Andrzejewski wrote:
> On Tue, 20 Sep 2011 13:25:15 +0200, tomek<tome...@op.pl> wrote:
>
>>> słusznie, ta propozycja jest lepsza:
>>> http://nowaprawica.org.pl/info/dokumenty-np/program-wyborczy-knp/item/program-wyborczy-kongresu-nowej-prawicy
>>> p.1
>>
>> Ja tam nie widzę żadnego linka do projektów - coś przeoczyłem?
>
> Tak. Punkt 1, a w nim: "zniesiemy PIT".

Nie rozumiemy się - chcę zobaczyć projekt ustawy (choćby składał się z
dwóch artykułów), z rzetelną oceną skutków regulacji.

Bo wiesz, ja to naprawię VAT, uzdrowię ZUS, sprawię że służba zdrowia
będzie uśmiechnięta i dofinansowana a nowy stadion we Wrocławiu będzie
na siebie zarabiał ;)

Tomek

Piotrek

unread,
Sep 20, 2011, 7:50:10 AM9/20/11
to
On 2011-09-20 13:30, Jarek Andrzejewski wrote:
> Tak. Punkt 1, a w nim: "zniesiemy PIT".

IMHO poszli na na łatwiznę. Mogliby po prostu znieść wszystko, nie tylko
PIT.

To doprawdy niedużo roboty ... w HTMLu. Bo jak to zrobić w realu to
zgaduję, że i tak nie wiedzą.

Piotrek

Jarek Andrzejewski

unread,
Sep 20, 2011, 8:22:32 AM9/20/11
to
On Tue, 20 Sep 2011 13:47:38 +0200, tomek <tome...@op.pl> wrote:

>On 20.09.2011 13:30, Jarek Andrzejewski wrote:
>> On Tue, 20 Sep 2011 13:25:15 +0200, tomek<tome...@op.pl> wrote:
>>
>>>> słusznie, ta propozycja jest lepsza:
>>>> http://nowaprawica.org.pl/info/dokumenty-np/program-wyborczy-knp/item/program-wyborczy-kongresu-nowej-prawicy
>>>> p.1
>>>
>>> Ja tam nie widzę żadnego linka do projektów - coś przeoczyłem?
>>
>> Tak. Punkt 1, a w nim: "zniesiemy PIT".
>
>Nie rozumiemy się - chcę zobaczyć projekt ustawy (choćby składał się z
>dwóch artykułów), z rzetelną oceną skutków regulacji.

PIT przynosi ok. 30 mld zł, mniej więcej tyle, co odsetki od długu
publicznego (a może i nawet mniej niż odsetki, bo dług cosik ostatnio
galopuje...).
W porównaniu do wpływów z podatków pośrednich to niewiele, a po jego
likwidacji znikłaby "upierdliwość" tego podatku, ogrom pracy przy
rozliczaniu, rzesza urzędników "od PIT", liczne spory i związane z tym
koszty. Same zalety.
Przyznam się, że nie wiem czy ktoś policzył, ile rocznie traci się
czasu na rozliczenie PIT, na sprawy sądowe w SA, na pensje w US i IS.
Podejrzewam, że sejm (lub rząd) jest w stanie to ustalić.
Wiem, że realna stawka to chyba 15 czy 17%, ale nie wiem, jakie są
koszty pobierania tego podatku.

>Bo wiesz, ja to naprawię VAT, uzdrowię ZUS, sprawię że służba zdrowia
>będzie uśmiechnięta i dofinansowana a nowy stadion we Wrocławiu będzie
>na siebie zarabiał ;)

nie bądź taki skromny, niech Narodowy też zarabia na siebie! :-)
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski


tomek

unread,
Sep 20, 2011, 8:34:28 AM9/20/11
to
On 20.09.2011 14:22, Jarek Andrzejewski wrote:
> On Tue, 20 Sep 2011 13:47:38 +0200, tomek<tome...@op.pl> wrote:
>
>> On 20.09.2011 13:30, Jarek Andrzejewski wrote:
>>> On Tue, 20 Sep 2011 13:25:15 +0200, tomek<tome...@op.pl> wrote:
>>>
>>>>> s�usznie, ta propozycja jest lepsza:
>>>>> http://nowaprawica.org.pl/info/dokumenty-np/program-wyborczy-knp/item/program-wyborczy-kongresu-nowej-prawicy
>>>>> p.1
>>>>
>>>> Ja tam nie widz� �adnego linka do projekt�w - co� przeoczy�em?
>>>
>>> Tak. Punkt 1, a w nim: "zniesiemy PIT".
>>
>> Nie rozumiemy si� - chc� zobaczy� projekt ustawy (cho�by sk�ada� si� z
>> dw�ch artyku��w), z rzeteln� ocen� skutk�w regulacji.
>
> PIT przynosi ok. 30 mld z�, mniej wi�cej tyle, co odsetki od d�ugu
> publicznego (a mo�e i nawet mniej ni� odsetki, bo d�ug cosik ostatnio
> galopuje...).
> W por�wnaniu do wp�yw�w z podatk�w po�rednich to niewiele, a po jego
> likwidacji znik�aby "upierdliwo��" tego podatku, ogrom pracy przy
> rozliczaniu, rzesza urz�dnik�w "od PIT", liczne spory i zwi�zane z tym
> koszty. Same zalety.

Nie wiadomo czy tych urz�dnik�w mo�na zwolni� od tak sobie, do tego PIT
pe�ni te� rol� (przynajmniej teoretycznie) bata na szar� i czarn� stref�
i to te� trzeba uwzgl�dni� w OSR etc.

> Przyznam si�, �e nie wiem czy kto� policzy�, ile rocznie traci si�
> czasu na rozliczenie PIT, na sprawy s�dowe w SA, na pensje w US i IS.
> Podejrzewam, �e sejm (lub rz�d) jest w stanie to ustali�.
> Wiem, �e realna stawka to chyba 15 czy 17%, ale nie wiem, jakie s�
> koszty pobierania tego podatku.
>

No i widzisz, w kr�tkim po�cie na grupie napisa�e� wi�cej konkret�w na
ten temat niďż˝ korwiny przez ostatnie kilka lat.

>> Bo wiesz, ja to naprawi� VAT, uzdrowi� ZUS, sprawi� �e s�u�ba zdrowia
>> b�dzie u�miechni�ta i dofinansowana a nowy stadion we Wroc�awiu b�dzie
>> na siebie zarabiaďż˝ ;)
>
> nie b�d� taki skromny, niech Narodowy te� zarabia na siebie! :-)

Taa :-)

Tomek

Jarek Andrzejewski

unread,
Sep 20, 2011, 8:44:10 AM9/20/11
to
On Tue, 20 Sep 2011 13:50:10 +0200, Piotrek
<pio...@pisz.na.berdyczow.info> wrote:

>On 2011-09-20 13:30, Jarek Andrzejewski wrote:
>> Tak. Punkt 1, a w nim: "zniesiemy PIT".
>
>IMHO poszli na na łatwiznę. Mogliby po prostu znieść wszystko, nie tylko
>PIT.

ale przecież w podatkach chodzi nie tylko o nominalne przychody, ale
także o koszty jego pobierania. PIT nie jest tani; VAT na przykład
wydaje się jednak dużo prostszy.

http://www.mf.gov.pl/dokument.php?const=5&dzial=35&id=204819&typ=news
Z PIT jest 35,6mld (z czego 7,1 ze zryczałtowanej wersji), podczas gdy
z VAT i akcyzy: 165,2 mld
BTW: obsługa długu publicznego to ponad 34 mld.

>To doprawdy niedużo roboty ... w HTMLu. Bo jak to zrobić w realu to
>zgaduję, że i tak nie wiedzą.

pewnie nie jest to tylko kwestia "Art. 1. Traci moc ustawa z dni. ...
o p.d.o.f", bo zapewne odwołanie do niej jest w milionie innych
przepisów. Ale myślę, że to nie jest problem.

Kiedyś nie było PIT i jakoś państwo istniało...

spp

unread,
Sep 20, 2011, 8:52:22 AM9/20/11
to
W dniu 2011-09-20 14:44, Jarek Andrzejewski pisze:


> Kiedyś nie było PIT i jakoś państwo istniało...

Bardzo śmiałe twierdzenie - kiedy tak było?

--
spp

Jarek Andrzejewski

unread,
Sep 20, 2011, 8:54:20 AM9/20/11
to
On Tue, 20 Sep 2011 14:34:28 +0200, tomek <tome...@op.pl> wrote:

>Nie wiadomo czy tych urzędników można zwolnić od tak sobie, do tego PIT

a dlaczego nie? Jeśli nie będzie podatku, którym się zajmowali, to
jaki miałby być powód by zatrudniać ich dłużej niż do końca okresu
wypowiedzenia?

>pełni też rolę (przynajmniej teoretycznie) bata na szarą i czarną strefę

a czy służby skarbowe zajmujące się VAT i zbrojne ramię MinFina
(wywiad skarbowy czy jakoś tak) nie potrafią tego zadania wykonać?
Czy naprawdę państwo musi wiedzieć ile Kowalski zarabia, czy dostał
darowiznę od Nowka i czy zapłacił Malinowskiemu np. za odśnieżenie
podwórka?

>i to też trzeba uwzględnić w OSR etc.

OSR? Co to?

>> Przyznam się, że nie wiem czy ktoś policzył, ile rocznie traci się
>> czasu na rozliczenie PIT, na sprawy sądowe w SA, na pensje w US i IS.
>> Podejrzewam, że sejm (lub rząd) jest w stanie to ustalić.
>> Wiem, że realna stawka to chyba 15 czy 17%, ale nie wiem, jakie są
>> koszty pobierania tego podatku.
>>
>No i widzisz, w krótkim poście na grupie napisałeś więcej konkretów na
>ten temat niż korwiny przez ostatnie kilka lat.

nie wiem, kogo nazywasz "korwinami" (to pytanie retoryczne), ale
Centrum im. Adama Smitha http://www.smith.org.pl/pl/pages/letters/20
mówi o tym od lat:
http://www.asme.pl/107480985611202.shtml
http://staremiasto.krakow.platforma.org/index.php/gospodarka/49-w-kierunku-naprawy-systemu-podatkowego-w-polsce.html

Naprawdę to żadna nowość, ale przyznaję, że dla doradców podatkowych a
zwłaszcza dla urzędników to może być coś nie do wyobrażenia.

tomek

unread,
Sep 20, 2011, 8:55:56 AM9/20/11
to
On 20.09.2011 14:44, Jarek Andrzejewski wrote:
> On Tue, 20 Sep 2011 13:50:10 +0200, Piotrek
> <pio...@pisz.na.berdyczow.info> wrote:
>
>> On 2011-09-20 13:30, Jarek Andrzejewski wrote:
>>> Tak. Punkt 1, a w nim: "zniesiemy PIT".
>>
>> IMHO poszli na na łatwiznę. Mogliby po prostu znieść wszystko, nie tylko
>> PIT.
>
> ale przecież w podatkach chodzi nie tylko o nominalne przychody, ale
> także o koszty jego pobierania. PIT nie jest tani; VAT na przykład
> wydaje się jednak dużo prostszy.

Chodzi Ci o samo pobieranie? Bo jeśli chodzi o prostotę stosowania, to
jednak odchudzony PIT w porównaniu do narzuconego przez UE VATu byłby
dużo prostszy (nawet obecny PIT jest dla mnie prostszy).

>
> http://www.mf.gov.pl/dokument.php?const=5&dzial=35&id=204819&typ=news
> Z PIT jest 35,6mld (z czego 7,1 ze zryczałtowanej wersji), podczas gdy
> z VAT i akcyzy: 165,2 mld
> BTW: obsługa długu publicznego to ponad 34 mld.
>
>> To doprawdy niedużo roboty ... w HTMLu. Bo jak to zrobić w realu to
>> zgaduję, że i tak nie wiedzą.
>
> pewnie nie jest to tylko kwestia "Art. 1. Traci moc ustawa z dni. ...
> o p.d.o.f", bo zapewne odwołanie do niej jest w milionie innych
> przepisów. Ale myślę, że to nie jest problem.

Właśnie - skoro to nie jest problem, to dlaczego jeszcze tego korwinowcy
nie zrobili? Choćby planu czy założeń, byle konkretnych i realistycznych

>
> Kiedyś nie było PIT i jakoś państwo istniało...

Autostrad i samolotów też nie było ;) Co nie jest oczywiście argumentem
za PIT, raczej argumentem przeciwko takiemu argumentowaniu że "kiedyś coś"

Tomek

Jarek Andrzejewski

unread,
Sep 20, 2011, 8:56:49 AM9/20/11
to
W PL przed 1991, jeśli dobrze pamiętam sówj pierwszy
PIT-trzydzieściileś, a na świecie przez co najmniej dwa tysiąclecia
(bodaj w 1913 w USA o raz pierwszy wprowadzili PIT)

mvoicem

unread,
Sep 20, 2011, 8:57:21 AM9/20/11
to
Bardzo śmiałe pytanie, ty tak na serio?

p. m.

Piotrek

unread,
Sep 20, 2011, 8:57:54 AM9/20/11
to
On 2011-09-20 14:44, Jarek Andrzejewski wrote:
> ale przecież w podatkach chodzi nie tylko o nominalne przychody, ale
> także o koszty jego pobierania. PIT nie jest tani; VAT na przykład
> wydaje się jednak dużo prostszy.

W poborze na pewno. Co do koncepcji to jak zapewne dobrze wiesz to już
niekoniecznie.

>
> http://www.mf.gov.pl/dokument.php?const=5&dzial=35&id=204819&typ=news
> Z PIT jest 35,6mld (z czego 7,1 ze zryczałtowanej wersji), podczas gdy
> z VAT i akcyzy: 165,2 mld
> BTW: obsługa długu publicznego to ponad 34 mld.
>
>> To doprawdy niedużo roboty ... w HTMLu. Bo jak to zrobić w realu to
>> zgaduję, że i tak nie wiedzą.
>
> pewnie nie jest to tylko kwestia "Art. 1. Traci moc ustawa z dni. ...
> o p.d.o.f", bo zapewne odwołanie do niej jest w milionie innych
> przepisów. Ale myślę, że to nie jest problem.

Jakby to powiedzieć ... Nawet to nie jest takie proste.

Co z prawami nabytymi? Rozpoczętymi ulgami? Rozliczaniem strat z lat
ubiegłych? Finansowaniem ubezpieczenia zdrowotnego i pierdylionem innych
rzeczy?

W HTMLu doprawdy daje się zniknąć dowolną rzecz bez najmniejszego
problemu. Natomiast w realu to już niekoniecznie.

> Kiedyś nie było PIT i jakoś państwo istniało...

Był za to podatek obrotowy. Pomimo pewnych wad chyba w sumie najprostszy
w realizacji (no może poza pogłównym). I komu to przeszkadzało ...

Piotrek

Piotrek

unread,
Sep 20, 2011, 9:00:42 AM9/20/11
to
Ale który człon koniunkcji kwestionujesz, że tak zaczepnie spytam? 8-)

P.

tomek

unread,
Sep 20, 2011, 9:05:06 AM9/20/11
to
On 20.09.2011 14:54, Jarek Andrzejewski wrote:
> On Tue, 20 Sep 2011 14:34:28 +0200, tomek<tome...@op.pl> wrote:
>
>> Nie wiadomo czy tych urzędników można zwolnić od tak sobie, do tego PIT
>
> a dlaczego nie? Jeśli nie będzie podatku, którym się zajmowali, to
> jaki miałby być powód by zatrudniać ich dłużej niż do końca okresu
> wypowiedzenia?

Ja się na tym nie znam, ale z tego co czytałem to np. służby cywilnej
nie możesz to tak zwolnić. I nie wiemy ilu skarbowców ma taki przywilnej.

>
>> pełni też rolę (przynajmniej teoretycznie) bata na szarą i czarną strefę
>
> a czy służby skarbowe zajmujące się VAT i zbrojne ramię MinFina
> (wywiad skarbowy czy jakoś tak) nie potrafią tego zadania wykonać?
> Czy naprawdę państwo musi wiedzieć ile Kowalski zarabia, czy dostał
> darowiznę od Nowka i czy zapłacił Malinowskiemu np. za odśnieżenie
> podwórka?

Nie wiem czy musi czy nie musi, ale jeśli jest to narzędzie pracy
obecnych służb, to trzeba zrobić rzetelną analizę sytuacji.
>
>> i to też trzeba uwzględnić w OSR etc.
>
> OSR? Co to?

Ocena Skutków Regulacji -
http://www.mg.gov.pl/Tworzenie+Lepszego+Prawa/Ocena+Skutkow+Regulacji/Wytyczne+do+OSR

>
>>> Przyznam się, że nie wiem czy ktoś policzył, ile rocznie traci się
>>> czasu na rozliczenie PIT, na sprawy sądowe w SA, na pensje w US i IS.
>>> Podejrzewam, że sejm (lub rząd) jest w stanie to ustalić.
>>> Wiem, że realna stawka to chyba 15 czy 17%, ale nie wiem, jakie są
>>> koszty pobierania tego podatku.
>>>
>> No i widzisz, w krótkim poście na grupie napisałeś więcej konkretów na
>> ten temat niż korwiny przez ostatnie kilka lat.
>
> nie wiem, kogo nazywasz "korwinami" (to pytanie retoryczne), ale
> Centrum im. Adama Smitha http://www.smith.org.pl/pl/pages/letters/20
> mówi o tym od lat:
> http://www.asme.pl/107480985611202.shtml
> http://staremiasto.krakow.platforma.org/index.php/gospodarka/49-w-kierunku-naprawy-systemu-podatkowego-w-polsce.html

Wiem, czytałem - ale nie wprowadzisz tego w takim kształcie - nie da się
wprowadzić ryczłatowego VAT 350zł ze względu na UE, PIT 350zł się da,
ale 350+350=700zł i masz z powrotem obecny ZUS.

Dla ZUS potrzebna jest sterta przepisów przejściowych bo nie możesz
pozbawić obecnych emerytów wypłaty etc.

1% podatku od przychodów dla osób prawnych to potencjalnie powrót do
konglomeratów "od mydła do powidła" - bez rzetelnego OSR i programu
pilotażowego wg mnie ani rusz.

Do tego w CIT i ogólnie w podatkach dochodowych obowiązują zdaje się
jakieś ogólne standardy unijne (choć mogę się mylić), a na pewno umowy o
unikaniu podwójnego opodatkowania z którymi te przepisy nie muszą być
zgodne.

Także jak widzisz potrzeba tutaj nie tyle samej ustawy którą i ja mogę
napisać w dwie niedziele, co planu bitwy - a tego jakoś nikt nie chce
przedstawić.

>
> Naprawdę to żadna nowość, ale przyznaję, że dla doradców podatkowych a
> zwłaszcza dla urzędników to może być coś nie do wyobrażenia.

A tutaj jasna sprawa - w końcu skarbowcy też robili w 2004 r. wielkie
oczy że jak to tak faktury bez podpisów mogą być :)

Tomek

Jarek Andrzejewski

unread,
Sep 20, 2011, 9:05:19 AM9/20/11
to
On Tue, 20 Sep 2011 14:55:56 +0200, tomek <tome...@op.pl> wrote:

>> ale przecież w podatkach chodzi nie tylko o nominalne przychody, ale
>> także o koszty jego pobierania. PIT nie jest tani; VAT na przykład
>> wydaje się jednak dużo prostszy.
>
>Chodzi Ci o samo pobieranie? Bo jeśli chodzi o prostotę stosowania, to
>jednak odchudzony PIT w porównaniu do narzuconego przez UE VATu byłby
>dużo prostszy (nawet obecny PIT jest dla mnie prostszy).

porównaj ustalenie przy każdej, najmniejszej operacji w
przedsiębiorstwie:
- w VAT: podatek naliczony do odliczenia
- w PIT: koszty uzyskania przychodu

To co jest podatkiem należnym (w VAT) lub przychodem (w PIT) chyba w
miarę łatwo ustalić.
Koszt pobierania to także koszt tego ustalenia, sprawdzenia deklaracji
w ramach kontroli itp.
VAt byłby zresztą znacznie prostszy, gdyby była jedna stawka na
wszystko (co w przypadku PIT nie wystąpi, bo porblem obliczenia nie
leży w progach i stawkach, a w samym ustaleniu podstawy).

>> pewnie nie jest to tylko kwestia "Art. 1. Traci moc ustawa z dni. ...
>> o p.d.o.f", bo zapewne odwołanie do niej jest w milionie innych
>> przepisów. Ale myślę, że to nie jest problem.
>
>Właśnie - skoro to nie jest problem, to dlaczego jeszcze tego korwinowcy
>nie zrobili? Choćby planu czy założeń, byle konkretnych i realistycznych

poczytaj http://www.smith.org.pl/pl/pages/letters/20
Fakt, że to nie NP, ale czyba w dyskusji o sensie PIT nie zawadzi

tomek

unread,
Sep 20, 2011, 9:10:44 AM9/20/11
to
On 20.09.2011 15:05, Jarek Andrzejewski wrote:
> On Tue, 20 Sep 2011 14:55:56 +0200, tomek<tome...@op.pl> wrote:
>
>>> ale przecież w podatkach chodzi nie tylko o nominalne przychody, ale
>>> także o koszty jego pobierania. PIT nie jest tani; VAT na przykład
>>> wydaje się jednak dużo prostszy.
>>
>> Chodzi Ci o samo pobieranie? Bo jeśli chodzi o prostotę stosowania, to
>> jednak odchudzony PIT w porównaniu do narzuconego przez UE VATu byłby
>> dużo prostszy (nawet obecny PIT jest dla mnie prostszy).
>
> porównaj ustalenie przy każdej, najmniejszej operacji w
> przedsiębiorstwie:
> - w VAT: podatek naliczony do odliczenia
> - w PIT: koszty uzyskania przychodu
>
> To co jest podatkiem należnym (w VAT) lub przychodem (w PIT) chyba w
> miarę łatwo ustalić.

Nie wiem czy jesteś praktykiem czy teoretykiem - ja na doradztwo
podatkowe odnośnie VAT wydaję małą fortunę, a z PIT dawno już nie miałem
większego problemu (tzn. problemy miałem, ale to były fistaszki a nie
podatkowe "być albo nie być")

> Koszt pobierania to także koszt tego ustalenia, sprawdzenia deklaracji
> w ramach kontroli itp.
> VAt byłby zresztą znacznie prostszy, gdyby była jedna stawka na
> wszystko (co w przypadku PIT nie wystąpi, bo porblem obliczenia nie
> leży w progach i stawkach, a w samym ustaleniu podstawy).

Zgadzam się, z zastrzeżeniem że dyrektywy VAT nie przeskoczysz, a ona
prosta nie jest i raczej nie będzie.

>
>>> pewnie nie jest to tylko kwestia "Art. 1. Traci moc ustawa z dni. ...
>>> o p.d.o.f", bo zapewne odwołanie do niej jest w milionie innych
>>> przepisów. Ale myślę, że to nie jest problem.
>>
>> Właśnie - skoro to nie jest problem, to dlaczego jeszcze tego korwinowcy
>> nie zrobili? Choćby planu czy założeń, byle konkretnych i realistycznych
>
> poczytaj http://www.smith.org.pl/pl/pages/letters/20
> Fakt, że to nie NP, ale czyba w dyskusji o sensie PIT nie zawadzi

W innej odnodze wątku się do tego odniosłem

Tomek

RoMan Mandziejewicz

unread,
Sep 20, 2011, 9:15:23 AM9/20/11
to
Hello Piotrek,

Tuesday, September 20, 2011, 1:50:10 PM, you wrote:

>> Tak. Punkt 1, a w nim: "zniesiemy PIT".
> IMHO poszli na na łatwiznę. Mogliby po prostu znieść wszystko, nie tylko
> PIT.

Ale wtedy pojawiłby się zarzut plagiatu Kononowicza - "nie będzie
niczego".

[...]

--
Best regards,
RoMan mailto:ro...@pik-net.pl

RoMan Mandziejewicz

unread,
Sep 20, 2011, 9:16:56 AM9/20/11
to
Hello Jarek,

Tuesday, September 20, 2011, 2:44:10 PM, you wrote:

[...]

> Kiedyś nie było PIT i jakoś państwo istniało...

Kiedy? Bo już tu Gotfryd postawił równie śmiałą tezę i się zawstydził
z lekka.

RoMan Mandziejewicz

unread,
Sep 20, 2011, 9:17:54 AM9/20/11
to
Hello Jarek,

Tuesday, September 20, 2011, 2:56:49 PM, you wrote:

>>> Kiedy� nie by�o PIT i jako� pa�stwo istnia�o...
>>Bardzo �mia�e twierdzenie - kiedy tak by�o?
> W PL przed 1991, je�li dobrze pami�tam s�wj pierwszy
> PIT-trzydzie�ciile�, a na �wiecie przez co najmniej dwa tysi�clecia


> (bodaj w 1913 w USA o raz pierwszy wprowadzili PIT)

To, �e nie by�o druk�w PIT nie �wiadczy o tym, �e nie by�o podatku.

Jarek Andrzejewski

unread,
Sep 20, 2011, 9:21:16 AM9/20/11
to
On Tue, 20 Sep 2011 15:05:06 +0200, tomek <tome...@op.pl> wrote:

>>> Nie wiadomo czy tych urzędników można zwolnić od tak sobie, do tego PIT
>>
>> a dlaczego nie? Jeśli nie będzie podatku, którym się zajmowali, to
>> jaki miałby być powód by zatrudniać ich dłużej niż do końca okresu
>> wypowiedzenia?
>
>Ja się na tym nie znam, ale z tego co czytałem to np. służby cywilnej
>nie możesz to tak zwolnić. I nie wiemy ilu skarbowców ma taki przywilnej.

i tak do śmierci (państwa albo urzędnika) ma być?
Nawet z żoną można się rozwieść, a urzędnika nie da się zwolnić?
A serio: te ograniczenia chyba nie dotyczą sytuacji, gdy pewne działy
administracji publicznej po prostu przestają istnieć.

>> nie wiem, kogo nazywasz "korwinami" (to pytanie retoryczne), ale
>> Centrum im. Adama Smitha http://www.smith.org.pl/pl/pages/letters/20
>> mówi o tym od lat:
>> http://www.asme.pl/107480985611202.shtml
>> http://staremiasto.krakow.platforma.org/index.php/gospodarka/49-w-kierunku-naprawy-systemu-podatkowego-w-polsce.html
>
>Wiem, czytałem - ale nie wprowadzisz tego w takim kształcie - nie da się
>wprowadzić ryczłatowego VAT 350zł ze względu na UE, PIT 350zł się da,
>ale 350+350=700zł i masz z powrotem obecny ZUS.

... i szlus :-) Reszta jest Twoja, niczym więcej (poza zarabianiem
pieniędzy) się nie martwisz. Jak dla mnie - super.

Co do UE: chyba się mylisz. W 2008 roku PO "rozważała" coś takiego
(http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20080307&id=po61.txt
"Platforma chciałaby /.../ Przedsiębiorcy z obrotami rocznymi do
równowartości 50 tys. euro mogliby zamiast standardowego rozliczenia
płacić co miesiąc ryczałtowy VAT w wysokości 300 złotych.").
Oczywiście nie oceniam tutaj na ile ta propozycja to projekt a na ile
"pi-ar" :-) Chyba nasz rząd nie proponował czegoś, co byłoby sprzeczne
z prawem UE?

Jarek Andrzejewski

unread,
Sep 20, 2011, 9:23:19 AM9/20/11
to
On Tue, 20 Sep 2011 14:57:54 +0200, Piotrek
<pio...@pisz.na.berdyczow.info> wrote:

>Jakby to powiedzieć ... Nawet to nie jest takie proste.
>
>Co z prawami nabytymi? Rozpoczętymi ulgami? Rozliczaniem strat z lat
>ubiegłych? Finansowaniem ubezpieczenia zdrowotnego i pierdylionem innych
>rzeczy?

w zasadzie tylko haracz na NFZ trzeba rozważyć, bo przecież wszystko
inne zmieni się w 100%-ową ulgę w PIT :-)

>> Kiedyś nie było PIT i jakoś państwo istniało...
>
>Był za to podatek obrotowy. Pomimo pewnych wad chyba w sumie najprostszy
>w realizacji (no może poza pogłównym). I komu to przeszkadzało ...

(pogłówny - westchnienie :-))

tomek

unread,
Sep 20, 2011, 9:24:39 AM9/20/11
to
On 20.09.2011 15:21, Jarek Andrzejewski wrote:
> On Tue, 20 Sep 2011 15:05:06 +0200, tomek<tome...@op.pl> wrote:
>
>>>> Nie wiadomo czy tych urzędników można zwolnić od tak sobie, do tego PIT
>>>
>>> a dlaczego nie? Jeśli nie będzie podatku, którym się zajmowali, to
>>> jaki miałby być powód by zatrudniać ich dłużej niż do końca okresu
>>> wypowiedzenia?
>>
>> Ja się na tym nie znam, ale z tego co czytałem to np. służby cywilnej
>> nie możesz to tak zwolnić. I nie wiemy ilu skarbowców ma taki przywilnej.
>
> i tak do śmierci (państwa albo urzędnika) ma być?
> Nawet z żoną można się rozwieść, a urzędnika nie da się zwolnić?
> A serio: te ograniczenia chyba nie dotyczą sytuacji, gdy pewne działy
> administracji publicznej po prostu przestają istnieć.
>
>>> nie wiem, kogo nazywasz "korwinami" (to pytanie retoryczne), ale
>>> Centrum im. Adama Smitha http://www.smith.org.pl/pl/pages/letters/20
>>> mówi o tym od lat:
>>> http://www.asme.pl/107480985611202.shtml
>>> http://staremiasto.krakow.platforma.org/index.php/gospodarka/49-w-kierunku-naprawy-systemu-podatkowego-w-polsce.html
>>
>> Wiem, czytałem - ale nie wprowadzisz tego w takim kształcie - nie da się
>> wprowadzić ryczłatowego VAT 350zł ze względu na UE, PIT 350zł się da,
>> ale 350+350=700zł i masz z powrotem obecny ZUS.
>
> ... i szlus :-) Reszta jest Twoja, niczym więcej (poza zarabianiem
> pieniędzy) się nie martwisz. Jak dla mnie - super.

Dla mnie w sumie też, ale czemu teraz ludzie jęczą że ZUS za drogi?

>
> Co do UE: chyba się mylisz. W 2008 roku PO "rozważała" coś takiego
> (http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20080307&id=po61.txt
> "Platforma chciałaby /.../ Przedsiębiorcy z obrotami rocznymi do
> równowartości 50 tys. euro mogliby zamiast standardowego rozliczenia
> płacić co miesiąc ryczałtowy VAT w wysokości 300 złotych.").
> Oczywiście nie oceniam tutaj na ile ta propozycja to projekt a na ile
> "pi-ar" :-)
> Chyba nasz rząd nie proponował czegoś, co byłoby sprzeczne
> z prawem UE?

Dyskusja się zaczęła od "programu" NP, i teraz wychodzi na to że idąc
"po łebkach" masz więcej merytorycznych argumentów niż cała formacja.
Właśnie o to mi chodziło.


Tomek

Jarek Andrzejewski

unread,
Sep 20, 2011, 9:29:10 AM9/20/11
to
On Tue, 20 Sep 2011 15:17:54 +0200, RoMan Mandziejewicz
<ro...@pik-net.pl> wrote:

>Hello Jarek,
>
>Tuesday, September 20, 2011, 2:56:49 PM, you wrote:
>
>>>> Kiedyś nie było PIT i jakoś państwo istniało...
>>>Bardzo śmiałe twierdzenie - kiedy tak było?
>> W PL przed 1991, jeśli dobrze pamiętam sówj pierwszy
>> PIT-trzydzieściileś, a na świecie przez co najmniej dwa tysiąclecia
>> (bodaj w 1913 w USA o raz pierwszy wprowadzili PIT)
>
>To, że nie było druków PIT nie świadczy o tym, że nie było podatku.

ale czy to był PIT, tzn. czy liczyło się przychód, koszty jego
uzyskania, dochód, kwotę wolną, zwoleniania, ulgi?
Bo oczywiście zgodzę się, że były różne podatki od wynagrodzeń, ale
chyba mocno różne od dzisiejszego PIT.

Jarek Andrzejewski

unread,
Sep 20, 2011, 9:33:01 AM9/20/11
to
On Tue, 20 Sep 2011 15:10:44 +0200, tomek <tome...@op.pl> wrote:

>Nie wiem czy jesteś praktykiem czy teoretykiem - ja na doradztwo
>podatkowe odnośnie VAT wydaję małą fortunę, a z PIT dawno już nie miałem
>większego problemu (tzn. problemy miałem, ale to były fistaszki a nie
>podatkowe "być albo nie być")

praktykiem w sensie tego, że prowadzę DG.
Jak dla mnie obliczenie VAT jest zdecydowanie prostsze, ale przyznaję,
że sprzedaję tylko w PL i tylko ze stawką podstawową.

Jarek Andrzejewski

unread,
Sep 20, 2011, 9:35:47 AM9/20/11
to
On Tue, 20 Sep 2011 15:24:39 +0200, tomek <tome...@op.pl> wrote:

>Dyskusja się zaczęła od "programu" NP, i teraz wychodzi na to że idąc
>"po łebkach" masz więcej merytorycznych argumentów niż cała formacja.
>Właśnie o to mi chodziło.

Słuszna uwaga.

tomek

unread,
Sep 20, 2011, 9:36:14 AM9/20/11
to
W PRLu to było tak śmiesznie, że nadłuższa ustawa podatkowa miała
bodajże 8 stron i zmieniała się raz na dwa lata.

Tomek

tomek

unread,
Sep 20, 2011, 9:39:41 AM9/20/11
to
Ja mam usługi poza PL i tutaj nie rzadziej niż co 2-3 lata coś się w VAT
dzieje, a PIT jest całkiem stabilny. Pomijam objętość tego co z uptu
muszę stosować, a co z updof, tutaj też updof by wygrała.

Aczkolwiek rozumiem że sprzedaż krajowa ze stawką podstawową i takie
same odliczenia, mogą być prostsze czy nawet dużo prostsze niż
szacowanie KUP w PIT, zwłaszcza gdy grę wchodzi amortyzacja, leasing itp.

Tomek

Piotrek

unread,
Sep 20, 2011, 9:41:45 AM9/20/11
to
On 2011-09-20 15:23, Jarek Andrzejewski wrote:
> w zasadzie tylko haracz na NFZ trzeba rozwa�y�, bo przecie� wszystko
> inne zmieni siďż˝ w 100%-owďż˝ ulgďż˝ w PIT :-)

IMHO b��dzisz.

Je�li z PIT by�a cho� jedna z�ot�wka nadwy�ki nad kosztami poboru to
zapewne trzeba b�dzie j� zrekompensowa� podwy�k� VAT.

W zwi�zku z tym, na przyk�ad podatnicy rozliczaj�cy straty z lat
ubieg�ych nie b�d� mogli tego zrobi� i r�wnocze�nie zap�ac� wy�szy VAT.
To dobra podstawa do skar�enia si� na nieuwzgl�dnienie praw nabytych,
niezgodno�� z konstytucj� etc.

Takich spraw jest wiele i nie twierdz�, �e nie da si� ich wszystkich
przepracowaďż˝.

Odnosi�em si� wy��cznie do tego, �e IMHO ten program to kolejne
wcielenie "nikt Co nie da tyle ile my Ci obiecamy".

Bez pr�by cho�by najprostszego przeszacowania skutk�w proponowanych
regulacji.

Piotrek

tomek

unread,
Sep 20, 2011, 9:47:44 AM9/20/11
to
Tak na marginesie, ktoś się orientuje ile kosztuje (wystarczy rząd
wielkości - 20k? 50k? 150k?) zamówienie u słynnego Modzelewskiego (ISP)
takiej "sklejki" updof+updop czy nowego VATu ("listy pasterskie" chyba
osobno się wycenia :)) ?
Pieniądze poszły w błoto, ale jestem ciekaw ile tego błota jest.

Tomek

Tomasz Chmielewski

unread,
Sep 20, 2011, 10:11:34 AM9/20/11
to
On 20.09.2011 14:44, Jarek Andrzejewski wrote:
> On Tue, 20 Sep 2011 13:50:10 +0200, Piotrek
> <pio...@pisz.na.berdyczow.info> wrote:
>
>> On 2011-09-20 13:30, Jarek Andrzejewski wrote:
>>> Tak. Punkt 1, a w nim: "zniesiemy PIT".
>>
>> IMHO poszli na na łatwiznę. Mogliby po prostu znieść wszystko, nie tylko
>> PIT.
>
> ale przecież w podatkach chodzi nie tylko o nominalne przychody, ale
> także o koszty jego pobierania. PIT nie jest tani

Znoszac PIT, nalezaloby zniesc rowniez CIT.

W przeciwnym wypadku zyski wiekszosci firm spadlyby do zera, a zarobki
wlascicieli, te podpadajace pod "0% PIT", wzroslyby do wysokosci
poprzednich zyskow firmy.

No i w jakis sposob trzeba by zasypac ten ubytek z budzetu (PIT + CIT to
jakies 25% przychodow budzetu; VAT to ok. 45% przychodow budzetu).
Zakladajac, ze pobor PIT + CIT jest rzeczywiscie tak drogi i pochlania
az 1/5 przychodow z tych podatkow, stawka VAT musialaby wzrosnac do ok.
40%, aby pokryc ten ubytek; ew. do 35%, zakladajac wzrost akcyzy.

Tak duzy podatek na konsumpcje doprowadzilby do gigantycznej turystyki
zakupowej po wszelkie "drozsze" rzeczy, wzrost przemytu papierowsow,
alkoholu ze wschodu - wiec rowniez ten problem trzeba by w jakis sposob
rozwiazac.


Wiec jakos "zniesienie PIT" jest dla mnie pustym haslem, szczegolnie,
gdy nie ma tam gdzies obok wymienionego zniesienia CIT. Jak sie myle,
prosze o sprostowanie.


--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org

Jarek Andrzejewski

unread,
Sep 20, 2011, 10:27:22 AM9/20/11
to
On Tue, 20 Sep 2011 16:11:34 +0200, Tomasz Chmielewski
<t...@nospam.wpkg.org> wrote:

>No i w jakis sposob trzeba by zasypac ten ubytek z budzetu (PIT + CIT to
>jakies 25% przychodow budzetu; VAT to ok. 45% przychodow budzetu).
>Zakladajac, ze pobor PIT + CIT jest rzeczywiscie tak drogi i pochlania
>az 1/5 przychodow z tych podatkow, stawka VAT musialaby wzrosnac do ok.
>40%, aby pokryc ten ubytek; ew. do 35%, zakladajac wzrost akcyzy.

>Tak duzy podatek na konsumpcje doprowadzilby do gigantycznej turystyki
>zakupowej po wszelkie "drozsze" rzeczy, wzrost przemytu papierowsow,
>alkoholu ze wschodu - wiec rowniez ten problem trzeba by w jakis sposob
>rozwiazac.

trzeba pamiętać, że zniesienie PIT i CIT spowoduje zmniejszenie
wpływów o mniej niż kwoty tych podatków (57362,5 mld w 2010), bo
znikną koszty związane z ich pobieraniem. Zwiększenie stawek VAT (a
tak naprawdę pewnie wystarczy ich ujednolicenie i to niekoniecznie na
poziomie aż 23%) nie spowoduje wzrostu kosztów poboru.

>Wiec jakos "zniesienie PIT" jest dla mnie pustym haslem, szczegolnie,
>gdy nie ma tam gdzies obok wymienionego zniesienia CIT. Jak sie myle,
>prosze o sprostowanie.

nie mylisz się. CAS dokładnie te dwa podatki chce znieść.

Tomasz Chmielewski

unread,
Sep 20, 2011, 11:06:29 AM9/20/11
to
On 20.09.2011 16:27, Jarek Andrzejewski wrote:
> On Tue, 20 Sep 2011 16:11:34 +0200, Tomasz Chmielewski
> <t...@nospam.wpkg.org> wrote:
>
>> No i w jakis sposob trzeba by zasypac ten ubytek z budzetu (PIT + CIT to
>> jakies 25% przychodow budzetu; VAT to ok. 45% przychodow budzetu).
>> Zakladajac, ze pobor PIT + CIT jest rzeczywiscie tak drogi i pochlania
>> az 1/5 przychodow z tych podatkow, stawka VAT musialaby wzrosnac do ok.
>> 40%, aby pokryc ten ubytek; ew. do 35%, zakladajac wzrost akcyzy.
>
>> Tak duzy podatek na konsumpcje doprowadzilby do gigantycznej turystyki
>> zakupowej po wszelkie "drozsze" rzeczy, wzrost przemytu papierowsow,
>> alkoholu ze wschodu - wiec rowniez ten problem trzeba by w jakis sposob
>> rozwiazac.
>
> trzeba pami�ta�, �e zniesienie PIT i CIT spowoduje zmniejszenie
> wp�yw�w o mniej ni� kwoty tych podatk�w (57362,5 mld w 2010), bo
> znikn� koszty zwi�zane z ich pobieraniem.

Oczywiscie. W jakims stopniu wzrosna rowniez wplywy z VAT, bo wzrosnie
konsumpcja. Ale wciaz, realistycznie nalezy oczekiwac dziury do
zasypania w wysokosci przynajmniej 40 mld zl.


> Zwi�kszenie stawek VAT (a
> tak naprawdďż˝ pewnie wystarczy ich ujednolicenie i to niekoniecznie na
> poziomie a� 23%) nie spowoduje wzrostu koszt�w poboru.


>
>> Wiec jakos "zniesienie PIT" jest dla mnie pustym haslem, szczegolnie,
>> gdy nie ma tam gdzies obok wymienionego zniesienia CIT. Jak sie myle,
>> prosze o sprostowanie.
>

> nie mylisz si�. CAS dok�adnie te dwa podatki chce znie��.

I policzyli, do ilu ten VAT mialby wzrosnac? Prosta arytmetryka
wskazuje, ze do 35-40%, ale oczywiscie moge sie mylic - w takim razie
prosze o podparcie jakimis obiektywnymi obliczeniami.

Przeciez to nie ma prawa dzialac w naszej rzeczywistosci spolecznej
("panstwo, czyli spoleczenstwo, nalezy oszukac") i geograficznej (strefa
Schengen -> tansze zakupy wszelkich dobr nie psujacych sie szybciej niz
swieze mleko czy bulki...).

No i nie nalezy zapominac, ze zwiekszajac VAT do 35-40%, wypadaloby
znalezc srodki na wieksze emerytury - w przeciwnym razie, bylaby to
jedna z grup, ktora najbardziej traci na tego typu zmianie w podatkach.

RoMan Mandziejewicz

unread,
Sep 20, 2011, 11:32:13 AM9/20/11
to
Hello Jarek,

Tuesday, September 20, 2011, 3:29:10 PM, you wrote:

>>>>> Kiedyś nie było PIT i jakoś państwo istniało...
>>>>Bardzo śmiałe twierdzenie - kiedy tak było?
>>> W PL przed 1991, jeśli dobrze pamiętam sówj pierwszy
>>> PIT-trzydzieściileś, a na świecie przez co najmniej dwa tysiąclecia
>>> (bodaj w 1913 w USA o raz pierwszy wprowadzili PIT)
>>To, że nie było druków PIT nie świadczy o tym, że nie było podatku.
> ale czy to był PIT, tzn. czy liczyło się przychód, koszty jego
> uzyskania, dochód, kwotę wolną, zwoleniania, ulgi?

Chwileczkę - żądasz identycznego systemu podatkowego jak obecnie?
Oczywiscie, że były różnice. Oczywiste, że prowadzący działalność
gospodarczą liczyli przychód, koszty uzyskania, dochód. Istniały ulgi
i zwolnienia. Ba! Dwuletnia ulga w ZUSie dla rozpoczynających
działalność była na pewno pod koniec lat 70-tych.

> Bo oczywiście zgodzę się, że były różne podatki od wynagrodzeń,

Podatek od wynagrodzeń był jeden.

> ale chyba mocno różne od dzisiejszego PIT.

Już raz podawałem: http://pl.wikipedia.org/wiki/Podatek_wyr%C3%B3wnawczy

tomek

unread,
Sep 20, 2011, 12:03:19 PM9/20/11
to
On 20.09.2011 17:32, RoMan Mandziejewicz wrote:
> Hello Jarek,
>
> Tuesday, September 20, 2011, 3:29:10 PM, you wrote:
>
>>>>>> Kiedy� nie by�o PIT i jako� pa�stwo istnia�o...
>>>>> Bardzo �mia�e twierdzenie - kiedy tak by�o?
>>>> W PL przed 1991, je�li dobrze pami�tam s�wj pierwszy
>>>> PIT-trzydzie�ciile�, a na �wiecie przez co najmniej dwa tysi�clecia
>>>> (bodaj w 1913 w USA o raz pierwszy wprowadzili PIT)
>>> To, �e nie by�o druk�w PIT nie �wiadczy o tym, �e nie by�o podatku.
>> ale czy to by� PIT, tzn. czy liczy�o si� przych�d, koszty jego
>> uzyskania, doch�d, kwot� woln�, zwoleniania, ulgi?
>
> Chwileczk� - ��dasz identycznego systemu podatkowego jak obecnie?
> Oczywiscie, �e by�y r�nice. Oczywiste, �e prowadz�cy dzia�alno��
> gospodarcz� liczyli przych�d, koszty uzyskania, doch�d. Istnia�y ulgi
> i zwolnienia. Ba! Dwuletnia ulga w ZUSie dla rozpoczynaj�cych
> dzia�alno�� by�a na pewno pod koniec lat 70-tych.
>
>> Bo oczywi�cie zgodz� si�, �e by�y r�ne podatki od wynagrodze�,
>
> Podatek od wynagrodzeďż˝ byďż˝ jeden.
>
>> ale chyba mocno r�ne od dzisiejszego PIT.
>
> Ju� raz podawa�em: http://pl.wikipedia.org/wiki/Podatek_wyr%C3%B3wnawczy
>

Na isapie jest ca�a historia:

upd: http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19720530339

upo: http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19720530338

amortyzacja: http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19780110049&min=1

powojenne KPiR (obecne rozporz�dzenie to miejscami copy&paste):
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19530030005
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WMP19530020030

-

Jarek Andrzejewski

unread,
Sep 21, 2011, 5:51:18 AM9/21/11
to
On Tue, 20 Sep 2011 17:32:13 +0200, RoMan Mandziejewicz
<ro...@pik-net.pl> wrote:

>Hello Jarek,
>
>Tuesday, September 20, 2011, 3:29:10 PM, you wrote:
>
>>>>>> Kiedyś nie było PIT i jakoś państwo istniało...
>>>>>Bardzo śmiałe twierdzenie - kiedy tak było?
>>>> W PL przed 1991, jeśli dobrze pamiętam sówj pierwszy
>>>> PIT-trzydzieściileś, a na świecie przez co najmniej dwa tysiąclecia
>>>> (bodaj w 1913 w USA o raz pierwszy wprowadzili PIT)
>>>To, że nie było druków PIT nie świadczy o tym, że nie było podatku.
>> ale czy to był PIT, tzn. czy liczyło się przychód, koszty jego
>> uzyskania, dochód, kwotę wolną, zwoleniania, ulgi?
>
>Chwileczkę - żądasz identycznego systemu podatkowego jak obecnie?

nie, źle mnie zrozumiałeś.

>Oczywiscie, że były różnice. Oczywiste, że prowadzący działalność
>gospodarczą liczyli przychód, koszty uzyskania, dochód. Istniały ulgi
>i zwolnienia. Ba! Dwuletnia ulga w ZUSie dla rozpoczynających
>działalność była na pewno pod koniec lat 70-tych.

aaa, ciekawe.

>> ale chyba mocno różne od dzisiejszego PIT.
>
>Już raz podawałem: http://pl.wikipedia.org/wiki/Podatek_wyr%C3%B3wnawczy

dzięki, nie wiedziałem. Wydawało mi się, że ów PIT wprowadzony w 199x
roku to była jakaś nowość, a tu się okazuje, że wtedy po prostu objęto
nim wszystkich obywateli (a wcześniej tylko "burżujów" :-)
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski


mvoicem

unread,
Sep 21, 2011, 6:08:24 AM9/21/11
to
(21.09.2011 11:51), Jarek Andrzejewski wrote:
>>> >> ale chyba mocno różne od dzisiejszego PIT.
>> >
>> >Już raz podawałem:http://pl.wikipedia.org/wiki/Podatek_wyr%C3%B3wnawczy
> dzięki, nie wiedziałem. Wydawało mi się, że ów PIT wprowadzony w 199x
> roku to była jakaś nowość, a tu się okazuje, że wtedy po prostu objęto
> nim wszystkich obywateli (a wcześniej tylko "burżujów":-)

Ale czy historia zaczęła się w 45 bądź w ogóle w XX w?

Spp i Roman Mandziejewicz zakwestionowali to (a raczej uznał za "bardzo
śmiałe stwierdzenie"), że kiedyś nie było PIT a państwo istniało. Ponoć
Gotfryd też kiedyś tak twierdził, ale się zawstydził z lekka
(http://groups.google.com/group/pl.soc.prawo.podatki/msg/635513935e74904d ).


Ma ktoś linka do tego jak się Gotfryd zawstydził? Nie chciałbym
powtarzać flame skoro pewnie już się odbył i argumenty wszelkie już padły ;)

p. m.

spp

unread,
Sep 21, 2011, 6:19:28 AM9/21/11
to
W dniu 2011-09-21 11:51, Jarek Andrzejewski pisze:

> dzięki, nie wiedziałem. Wydawało mi się, że ów PIT wprowadzony w 199x
> roku to była jakaś nowość, a tu się okazuje, że wtedy po prostu objęto
> nim wszystkich obywateli (a wcześniej tylko "burżujów" :-)

Nie, to było nieco inaczej.
Podlinkowany podatek był zupełnie niezależny od powszechnie
obowiązującego podatku od wynagrodzeń czy podatku od płac który był
płacony przez 'pracodawców' jako określony procent od wypłacanych
pracownikom pieniędzy. Pracownik przedsiębiorstw państwowych nawet nie
zdawał sobie z tego sprawy.
Normalny podatek bardzo zbliżony do PIT funkcjonował w
przedsiębiorstwach prywatnych (20%), dochody z działalności artystycznej
były opodatkowane 10% podatkiem, umowy zlecenia - 20%.

To tak gwoli uzupełnienia i zaprzeczenia poglądom, że podatku
dochodowego za komuny się nie płaciło.

--
spp

RoMan Mandziejewicz

unread,
Sep 21, 2011, 6:21:12 AM9/21/11
to
Hello mvoicem,

Wednesday, September 21, 2011, 12:08:24 PM, you wrote:

>>>> >> ale chyba mocno różne od dzisiejszego PIT.
>>> >Już raz podawałem:http://pl.wikipedia.org/wiki/Podatek_wyr%C3%B3wnawczy
>> dzięki, nie wiedziałem. Wydawało mi się, że ów PIT wprowadzony w 199x
>> roku to była jakaś nowość, a tu się okazuje, że wtedy po prostu objęto
>> nim wszystkich obywateli (a wcześniej tylko "burżujów":-)
> Ale czy historia zaczęła się w 45 bądź w ogóle w XX w?

Ale na pewno nie zaczęła się 1 stycznia 1992 roku.

> Spp i Roman Mandziejewicz zakwestionowali to (a raczej uznał za "bardzo
> śmiałe stwierdzenie"), że kiedyś nie było PIT a państwo istniało. Ponoć
> Gotfryd też kiedyś tak twierdził, ale się zawstydził z lekka
> (http://groups.google.com/group/pl.soc.prawo.podatki/msg/635513935e74904d ).
> Ma ktoś linka do tego jak się Gotfryd zawstydził? Nie chciałbym
> powtarzać flame skoro pewnie już się odbył i argumenty wszelkie już padły ;)

W tym wątku już zostały powtórzone - czytaj uważniej.

Jarek Andrzejewski

unread,
Sep 21, 2011, 6:22:01 AM9/21/11
to
On Tue, 20 Sep 2011 17:06:29 +0200, Tomasz Chmielewski
<t...@nospam.wpkg.org> wrote:

/.../
>konsumpcja. Ale wciaz, realistycznie nalezy oczekiwac dziury do
>zasypania w wysokosci przynajmniej 40 mld zl.
/.../
>I policzyli, do ilu ten VAT mialby wzrosnac? Prosta arytmetryka
>wskazuje, ze do 35-40%, ale oczywiscie moge sie mylic - w takim razie
>prosze o podparcie jakimis obiektywnymi obliczeniami.

IMHO mylisz się. Skoro VAT przy stawce 0-22% dawał około 110 mld, to
dlaczego dla "odzyskania" 40 mld stawka musiałaby się prawie podwoić?
Jak obliczyłeś to 35-40%?

Przy okazji: czy wiadomo, jakie sa wpływy z VAT w podziale na stawki?

>Przeciez to nie ma prawa dzialac w naszej rzeczywistosci spolecznej
>("panstwo, czyli spoleczenstwo, nalezy oszukac") i geograficznej (strefa
>Schengen -> tansze zakupy wszelkich dobr nie psujacych sie szybciej niz
>swieze mleko czy bulki...).

Ciekawe zatem dlaczego cokolwiek jeszcze sprzedaje się w Danii czy
Szwecji a ich obywatele nie kupują wszystkiego w Luksemburgu czy na
Cyprze.

>No i nie nalezy zapominac, ze zwiekszajac VAT do 35-40%, wypadaloby
>znalezc srodki na wieksze emerytury - w przeciwnym razie, bylaby to
>jedna z grup, ktora najbardziej traci na tego typu zmianie w podatkach.

tu warto z kolei zauważyć, jak absurdalny jest PIT od emerytur: trzeba
go obliczać i odprowadzać do skarbu państwa od kwot przez ów SP
wypłacanych...
http://zus.pl/default.asp?id=1&p=1&idk=1750
Przeciętna emerytura to 1788 zł, czyli PIT od niej wynosi (za
http://www.pit.pl/kalkulator_podatkowy_pit_2503.php) 3306 zł (15,4%
zarobków). Bez PIT tyle więcej zostałoby w kieszeni emeryta, więc
nawet gdyby ów emeryt wydawał _wszystko_ na towary opodatkowane VAT w
stawce podatkowej, to miałby gorzej dopiero, gdyby ta stawka wynosiła
45%!
Uwaga: to założenie (że wszystko, co kupuje emeryt jest opodatkowane
najwyższą stawką VAT) jest "graniczne", bo przecież w rzeczywistości
usługi związane ze zdrowiem są w ogóle zwolnione, a np. leki czy
żywność są obłożone niższą stawką.

rocznie brutto: 1788 * 12 = 21456
rocznie netto (netto "PIT-owe"): 21456 - 3306 = 18150 - to odpowiada
zakupom netto (tym razem "VAT-owe") 18150 / 1,23 = 14756

Bez PIT emeryt miałby 21456, więc dzielimy 21456 przez 14756 i
otrzymujemy 1,454, czyli taka musiałaby być stawka VAT, żeby
przeciętny emeryt miał tak źle, jak teraz.
Więc nawet Twoje (IMHO przesadzone) szacunki z VAT w wysokości 35-40%
będą korzystniejsze dla emerytów niż obecny system!

Te same obliczenia dla minimalnej emerytury dają wynik 1,392
http://www.zus.pl/default.asp?p=1&id=52

Nadal upierasz się, że emeryt straciłby?




mvoicem

unread,
Sep 21, 2011, 6:28:28 AM9/21/11
to
(21.09.2011 12:21), RoMan Mandziejewicz wrote:
> Hello mvoicem,
>
> Wednesday, September 21, 2011, 12:08:24 PM, you wrote:
>
>>>>>>> ale chyba mocno różne od dzisiejszego PIT.
>>>>> Już raz podawałem:http://pl.wikipedia.org/wiki/Podatek_wyr%C3%B3wnawczy
>>> dzięki, nie wiedziałem. Wydawało mi się, że ów PIT wprowadzony w 199x
>>> roku to była jakaś nowość, a tu się okazuje, że wtedy po prostu objęto
>>> nim wszystkich obywateli (a wcześniej tylko "burżujów":-)
>> Ale czy historia zaczęła się w 45 bądź w ogóle w XX w?
>
> Ale na pewno nie zaczęła się 1 stycznia 1992 roku.

Ale teza brzmiała "kiedyś nie było PIT a państwo istniało". Nie było
mowy o żadnych datach. Spokojnie można zinterpretować, że piszący te
słowa nie miał na myśli podatku w rozumieniu UoPDoOF , tylko ogólnie
podatek płacony jako jakiś procent dochodów.

>
>> Spp i Roman Mandziejewicz zakwestionowali to (a raczej uznał za "bardzo
>> śmiałe stwierdzenie"), że kiedyś nie było PIT a państwo istniało. Ponoć
>> Gotfryd też kiedyś tak twierdził, ale się zawstydził z lekka
>> (http://groups.google.com/group/pl.soc.prawo.podatki/msg/635513935e74904d ).
>> Ma ktoś linka do tego jak się Gotfryd zawstydził? Nie chciałbym
>> powtarzać flame skoro pewnie już się odbył i argumenty wszelkie już padły ;)
>
> W tym wątku już zostały powtórzone - czytaj uważniej.

Powtórzone argumenty czy link do zawstydzenia Gotfryda? Jeżeli link - to
widać jestem bardzo nieuważny - mógłbyś mi dać link do mesga gdzie jest
link do zawstydzenia Goftryda? :)

A jeżeli argumenty, to nie padł jeszcze jeden: historia nie zaczyna się
w XX w. Przedtem było od kilku do kilkunastu wieków trwania państw, w
których podatku dochodowego nie było, a państwo istniało.

p. m.

cyklista

unread,
Sep 21, 2011, 6:38:12 AM9/21/11
to
Użytkownik mvoicem napisał:
>
> A jeżeli argumenty, to nie padł jeszcze jeden: historia nie zaczyna się
> w XX w. Przedtem było od kilku do kilkunastu wieków trwania państw, w
> których podatku dochodowego nie było, a państwo istniało.
>
> p. m.

Podatek dochodowy istniał co najmniej od czasów dziesięciny czyli 10%
podatku od zbiorów, nie mówiąc juz o istniejących jeszcze dawniej myt na
drogach, bramach miast i innych opłatach za handel.


ps. wiem że to nie były ściśle biorąc podatki od dochodów, ale mające
ten sam cel i pobierane od tego co dało sie łatwo wtedy policzyć

jureq

unread,
Sep 21, 2011, 6:54:36 AM9/21/11
to
Dnia Wed, 21 Sep 2011 12:38:12 +0200, cyklista napisał(a):

> Podatek dochodowy istniał co najmniej od czasów dziesięciny czyli 10%
> podatku od zbiorów,

Według obecnej terminologii to był raczej podatek obrotowy a nie
dochodowy.

mvoicem

unread,
Sep 21, 2011, 6:59:18 AM9/21/11
to
(21.09.2011 12:38), cyklista wrote:
> Użytkownik mvoicem napisał:
>>
>> A jeżeli argumenty, to nie padł jeszcze jeden: historia nie zaczyna się
>> w XX w. Przedtem było od kilku do kilkunastu wieków trwania państw, w
>> których podatku dochodowego nie było, a państwo istniało.
>
> Podatek dochodowy istniał co najmniej od czasów dziesięciny czyli 10%
> podatku od zbiorów,

Czyli raczej podatek obrotowy niż dochodowy. Poza tym, nawet jeżeliby to
potraktować jako zdegenerowaną formę podatku dochodowego (coś jak
dzisiejszy ryczałt), to to się pojawia od VIII (zakładając że Wikipedia
nie kłamie w tym temacie), a historia notuje także starsze wieki z
państwowością :).

> nie mówiąc juz o istniejących jeszcze dawniej myt na
> drogach, bramach miast i innych opłatach za handel.

A to nie wiem jaki ma związek z podatkiem dochodowym?

>
>
> ps. wiem że to nie były ściśle biorąc podatki od dochodów, ale mające
> ten sam cel i pobierane od tego co dało sie łatwo wtedy policzyć

A no właśnie, kiedyś się nie dało prowadzić rachunkowości niezbędnej dla
PITu, więc PITu nie było.

Nie twierdzę że kiedyś podatków nie było w ogóle, twierdzę że kiedyś nie
było podatku dochodowego.

p. m.

cyklista

unread,
Sep 21, 2011, 7:00:38 AM9/21/11
to
Użytkownik jureq napisał:
Generalnie to myślę że 10% ryczałtowy podatek od przychodu, jaki i teraz
dla chętnych istnieje :-)

tomek

unread,
Sep 21, 2011, 7:04:00 AM9/21/11
to
On 21.09.2011 12:59, mvoicem wrote:
>
> Nie twierdzę że kiedyś podatków nie było w ogóle, twierdzę że kiedyś nie
> było podatku dochodowego.
>

Pewnie też z powodu czynnika kulturowego - ludziom się w głowach nie
mieściło żeby władza grzebała w wysokości ich dochodów i gotowi byli to
przekonanie wyrazić widłami.

Tomek

tomek

unread,
Sep 21, 2011, 7:06:12 AM9/21/11
to
Mniej więcej tak jak z odbieraniem dzieci rodzicom - kiedyś to się
nazywało kidnapping, dziś: rutynowe działania opieki społecznej.

(przy czym nie wnikam tu w "najmojszą rację" objerających)

Tomek

spp

unread,
Sep 21, 2011, 7:16:03 AM9/21/11
to
W dniu 2011-09-21 13:04, tomek pisze:

> Pewnie też z powodu czynnika kulturowego - ludziom się w głowach nie
> mieściło żeby władza grzebała w wysokości ich dochodów i gotowi byli to
> przekonanie wyrazić widłami.

Polecam zapoznać się ze znaczeniem słowa pańszczyzna. Tam rzeczywiście
były potrzebne widły.

--
spp


RoMan Mandziejewicz

unread,
Sep 21, 2011, 7:43:33 AM9/21/11
to
Hello cyklista,

Wednesday, September 21, 2011, 12:38:12 PM, you wrote:

>> A jeżeli argumenty, to nie padł jeszcze jeden: historia nie zaczyna się
>> w XX w. Przedtem było od kilku do kilkunastu wieków trwania państw, w
>> których podatku dochodowego nie było, a państwo istniało.
> Podatek dochodowy istniał co najmniej od czasów dziesięciny czyli 10%
> podatku od zbiorów,

Ale to jest obrotowy a nie dochodowy...

> nie mówiąc juz o istniejących jeszcze dawniej myt na
> drogach, bramach miast i innych opłatach za handel.

A to już parapodatki i podatki lokalne ;P

> ps. wiem że to nie były ściśle biorąc podatki od dochodów, ale
> mające ten sam cel i pobierane od tego co dało sie łatwo wtedy
> policzyć

Ale po co wchodzić tak głęboko? Ktoś postawił tu tezę, że przed 1992
rokiem, od kiedy obowiązuje współczesny PIT nie było podatku
dochodowego. To zostało obalone ale niektórym nie w smak i teraz będą
żądali pokazania podstaw prawnych od czasów Mieszka I - bo od tamtych
czasów działa państwo polskie.

Jarek Andrzejewski

unread,
Sep 21, 2011, 7:53:59 AM9/21/11
to
On Wed, 21 Sep 2011 12:38:12 +0200, cyklista <cykl...@konto.pl>
wrote:

>Użytkownik mvoicem napisał:
>>
>> A jeżeli argumenty, to nie padł jeszcze jeden: historia nie zaczyna się
>> w XX w. Przedtem było od kilku do kilkunastu wieków trwania państw, w
>> których podatku dochodowego nie było, a państwo istniało.
>>
>> p. m.
>
>Podatek dochodowy istniał co najmniej od czasów dziesięciny czyli 10%
>podatku od zbiorów, nie mówiąc juz o istniejących jeszcze dawniej myt na
>drogach, bramach miast i innych opłatach za handel.

to nie jest podatek dochodowy, a raczej przychodowy (a myta to już w
ogóle co innego).
Ja oczywiście nie neguję, że podatki są tak stare jak cywilizacja, a
jedynie "czepiam" się PIT, czyli podatku od dochodu (i samej idei by
państwo musiało wiedzieć, ile kto dostał pieniędzy i ile go kosztowało
jej zdobycie).

>ps. wiem że to nie były ściśle biorąc podatki od dochodów, ale mające
>ten sam cel i pobierane od tego co dało sie łatwo wtedy policzyć

i właśnie o tym dyskutujemy: zamiast PIT mogą być inne podatki, które
- jak sam zauważyłeś - "dało się łatwo policzyć".
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski


Jarek Andrzejewski

unread,
Sep 21, 2011, 7:55:33 AM9/21/11
to
On Wed, 21 Sep 2011 13:00:38 +0200, cyklista <cykl...@konto.pl>
wrote:

>Generalnie to myślę że 10% ryczałtowy podatek od przychodu, jaki i teraz
>dla chętnych istnieje :-)

To ja jestem chętny, żeby mój pracodawca taki płacił w moim imieniu.
Albo żeby emeryci taki mogli płacić.
Da się?
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski


mvoicem

unread,
Sep 21, 2011, 7:59:29 AM9/21/11
to
(21.09.2011 13:43), RoMan Mandziejewicz wrote:
> Ale po co wchodzić tak głęboko? Ktoś postawił tu tezę, że przed 1992
> rokiem, od kiedy obowiązuje współczesny PIT nie było podatku

No właśnie ten 1992 to chyba sam sobie doczytałeś, bo w tezie o której
dyskutujemy - była mowa w ogólności o PIT i o istnieniu państwa.

p. m.

Jarek Andrzejewski

unread,
Sep 21, 2011, 8:01:54 AM9/21/11
to
On Wed, 21 Sep 2011 13:43:33 +0200, RoMan Mandziejewicz
<ro...@pik-net.pl> wrote:

>rokiem, od kiedy obowiązuje współczesny PIT nie było podatku
>dochodowego. To zostało obalone ale niektórym nie w smak i teraz będą

dla ustalenia uwagi: dzięki za uświadomienie; rzeczywiście wycofuję
się z tej daty "1992". Przy 1913 chyba wciąż pozostanę (wtedy PIT w
USA wprowadzili).
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski


Tomasz Chmielewski

unread,
Sep 21, 2011, 8:24:35 AM9/21/11
to
On 21.09.2011 12:22, Jarek Andrzejewski wrote:
> On Tue, 20 Sep 2011 17:06:29 +0200, Tomasz Chmielewski
> <t...@nospam.wpkg.org> wrote:
>
> /.../
>> konsumpcja. Ale wciaz, realistycznie nalezy oczekiwac dziury do
>> zasypania w wysokosci przynajmniej 40 mld zl.
> /.../
>> I policzyli, do ilu ten VAT mialby wzrosnac? Prosta arytmetryka
>> wskazuje, ze do 35-40%, ale oczywiscie moge sie mylic - w takim razie
>> prosze o podparcie jakimis obiektywnymi obliczeniami.
>
> IMHO mylisz się. Skoro VAT przy stawce 0-22% dawał około 110 mld, to
> dlaczego dla "odzyskania" 40 mld stawka musiałaby się prawie podwoić?
> Jak obliczyłeś to 35-40%?

"Na oko":

- spadek wplywow z VAT z powodu turystyki zakupowej (Polakow),

- wzrost wplywow z VAT z powodu zwiekszenia jego stawki,

- wzrost wyplat na emerytury, a raczej spadek zyskow z emerytur (o czym
nizej),

- wzrost szarej strefy ("a moze bez faktury, taniej bedzie?" - przeciez
to jest nagminne nawet dzis),

- inne, typu mniej turystow (tych prawdziwych, jak i zakupowach) w
Polsce z powodu wiekszych cen, mniejsze zatrudnienie w turystyce.


> Przy okazji: czy wiadomo, jakie sa wpływy z VAT w podziale na stawki?

Nie mam pojecia. Pewnie gdzies mozna wygrzebac.


>> Przeciez to nie ma prawa dzialac w naszej rzeczywistosci spolecznej
>> ("panstwo, czyli spoleczenstwo, nalezy oszukac") i geograficznej (strefa
>> Schengen -> tansze zakupy wszelkich dobr nie psujacych sie szybciej niz
>> swieze mleko czy bulki...).
>
> Ciekawe zatem dlaczego cokolwiek jeszcze sprzedaje się w Danii czy
> Szwecji a ich obywatele nie kupują wszystkiego w Luksemburgu czy na
> Cyprze.

Bo w pasie 200 km od granicy Niemiec, Czech, Slowacji, Litwy, Rosji czy
Ukrainy zyje wiekszosc obywateli RP (odleglosc, ktorej pokonanie moze
sie oplacic w przypadku zakupu np. pralki czy telewizora, czy generalnie
wiekszych zakupow weekendowych, budowlanych itp.).

Leciec z Danii na Cypr po pralke czy tone desek na podloge jedak mogloby
sie nie kalkulowac.
Inna sprawa jest, ze obywatele Danii czy Szwecji w wiekszosci maja nieco
inna mentalnosc od wiekszosci obywateli RP (zaufanie do panstwa ->
panstwa sie nie oszukuje; panstwo dobrze funkcjonuje -> panstwa sie nie
oszukuje; jak ja zaczne oszukiwac, inni tez tak zrobia, i w kraju zrobi
sie "syf").
Przy powyzszym podejsciu emeryt oczywiscie by nie stracil, lecz w tym
momencie powstaje kolejna dziura, ktora trzeba zasypac jakimis srodkami
("40% VAT").

Podatek, ktory placi emeryt (zakladamy, ze nigdzie nie pracuje, nie
osiaga innych dochodow) to tak naprawde tylko wirtualny zapis - jak
zauwazyles, absurd przy odprowadzaniu do skarbu panstwa (SP) kwot
wyplaconych chwile wczesniej przez skarb panstwa.

Krotko mowiac, dzisiaj SP moze zalozyc, ze 100% tej kwoty (podatku) wroci.


Gdyby nie bylo PIT, i emeryt mialby dostac "pelna kwote", powstaje
rzeczywista dziura, bo jest 100% pewnosc, ze ta kwota nie wroci w calosci:

- emeryt moze pieniedzy nie wydac -> brak wplywow z VAT/akcyzy, SP ma
braki, ktore jakos trzeba zapelnic,

- emeryt moze zrobic zakupy na granica -> brak wplywow z VAT/akcyzy, SP
ma braki, ktore jakos trzeba zapelnic,

- emeryt moze wydac na cos, co nie jest oblozone podatkiem VAT / akcyza
(opieke medyczna, czy da wnuczkowi, ktory przegra w zaklady) -> brak
wplywow z VAT/akcyzy, SP ma braki, ktore jakos trzeba zapelnic.

spp

unread,
Sep 21, 2011, 8:31:14 AM9/21/11
to
W dniu 2011-09-21 13:55, Jarek Andrzejewski pisze:

>> Generalnie to myślę że 10% ryczałtowy podatek od przychodu, jaki i teraz
>> dla chętnych istnieje :-)
>
> To ja jestem chętny, żeby mój pracodawca taki płacił w moim imieniu.

> Da się?

Jasne.
Jak tylko dorzucisz 3-4 dni w tygodniu pracy bez wynagrodzenia na rzecz
państwa jako równoważnik ówczesnej pańszczyzny ...

--
spp

Jarek Andrzejewski

unread,
Sep 21, 2011, 8:41:06 AM9/21/11
to
On Wed, 21 Sep 2011 14:31:14 +0200, spp <s...@op.pl> wrote:

>W dniu 2011-09-21 13:55, Jarek Andrzejewski pisze:
>
>>> 10% ryczałtowy podatek od przychodu, jaki i teraz dla chętnych istnieje :-)

>Jak tylko dorzucisz 3-4 dni w tygodniu pracy bez wynagrodzenia na rzecz
>państwa jako równoważnik ówczesnej pańszczyzny ...

jak dla mnie: zagadka.
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski


mvoicem

unread,
Sep 21, 2011, 8:41:20 AM9/21/11
to
(21.09.2011 14:24), Tomasz Chmielewski wrote:
> - spadek wplywow z VAT z powodu turystyki zakupowej (Polakow),
>
[...]
>
> - inne, typu mniej turystow (tych prawdziwych, jak i zakupowach) w
> Polsce z powodu wiekszych cen, mniejsze zatrudnienie w turystyce.

Wszystko prawda, ale z powyższymi się trochę nie zgodzę (albo zgodzę się
niecałkowicie).

Nie wiem czemu zakładasz automatyczną podwyżkę cen. Jeżeli likwidujemy
PIT i CIT i zastępujemy je VATem, to ja np. sprzedając program za 1000zł
netto, w co wchodzi 180zł PITu i 230 VATu, przesunąłbym to na kwoty 820
netto + VAT. Dla mnie wychodzi to samo.

Inna sprawa, że stawka VAT powinna wynosić *w moim przypadku* 50%, żeby
zrekompensować brak PITu (1230/8.20 wychodzi jak raz równo 1.5)

Więc jeżeli większość by tak samo zrobiła (a myślę że tak), to
a)turystyki zakupowej od nas za granicę by nie było, b)mógłby być impuls
dla eksportu (dla firmy zza granicy jest korzystniej kupić ode mnie
program za 820zł niż za 1000zł).

p. m.

spp

unread,
Sep 21, 2011, 8:53:30 AM9/21/11
to
W dniu 2011-09-21 14:41, Jarek Andrzejewski pisze:
To proste - ówczesny chłop pracował beż żadnego wynagrodzenia na rzecz
pana (na jego polu) 3-4 dni w tygodniu, w pozostałe dni na swoim. Z tego
swojego płacił dziesięcinę. Wchodzisz w taki układ?

--
spp

mvoicem

unread,
Sep 21, 2011, 8:53:31 AM9/21/11
to
Zacznijmy od tego, że pańszczyzna zaczynała się od 2 dni (chociaż
dochodziła do 10 dni). Druga sprawa - to to jest liczone "od łanu".
Jeżeli przyjąć za prawdziwą definicję "Obszar 1 łana odpowiadał
powierzchni średniej wielkości chłopskiego gospodarstwa feudalnego.", to
średnio przypada jeden łan na rodzinę.

Ale przyjmijmy że rzeczywiście jest to te 3-4 dni, od rodziny. Czyli w
moich warunkach to byłoby 30-40% roboczodni.

A ile teraz oddajesz państwu efektów swojej pracy? Jeżeli jesteś
normalnym etatowcem, w I progu podatkowym zaś twój pracodawca sprzedaje
ze stawką 22% VAT - to 50%.

Nie twierdzę że pańsczyzna była super, była to przecież forma
niewolnictwa, ale jako obciążenie "fiskalne", razem z dziesięciną
plasowała się mniej więcej w tym co mamy teraz.

p. m.

Tomasz Chmielewski

unread,
Sep 21, 2011, 8:57:35 AM9/21/11
to
On 21.09.2011 14:41, mvoicem wrote:
> (21.09.2011 14:24), Tomasz Chmielewski wrote:
>> - spadek wplywow z VAT z powodu turystyki zakupowej (Polakow),
>>
> [...]
>>
>> - inne, typu mniej turystow (tych prawdziwych, jak i zakupowach) w
>> Polsce z powodu wiekszych cen, mniejsze zatrudnienie w turystyce.
>
> Wszystko prawda, ale z powyższymi się trochę nie zgodzę (albo zgodzę się
> niecałkowicie).
>
> Nie wiem czemu zakładasz automatyczną podwyżkę cen. Jeżeli likwidujemy
> PIT i CIT i zastępujemy je VATem, to ja np. sprzedając program za 1000zł
> netto, w co wchodzi 180zł PITu i 230 VATu, przesunąłbym to na kwoty 820
> netto + VAT. Dla mnie wychodzi to samo.

Bardzo szlachetnie bys zrobil, ale jakos nie sadze, ze w podobny sposob
postapiliby wszyscy inni z dniem zniesienia PIT i podwyzki VAT! ;)

I nie u kazdego koszty/podatki rozkladaja sie w cenie produktu tak jak u
ciebie (i CIT jest mniejszy niz PIT, wiec ma mniejsze znaczenie).


> Inna sprawa, że stawka VAT powinna wynosić *w moim przypadku* 50%, żeby
> zrekompensować brak PITu (1230/8.20 wychodzi jak raz równo 1.5)
>
> Więc jeżeli większość by tak samo zrobiła (a myślę że tak), to
> a)turystyki zakupowej od nas za granicę by nie było, b) mógłby być impuls
> dla eksportu (dla firmy zza granicy jest korzystniej kupić ode mnie
> program za 820zł niż za 1000zł).

Nie ma watpliwosci, ze brak podatku bylby impulsem nie tylko do
eksportu, jak i do otwierania w Polsce firm (zarowno prawdziwych, jak i
firm-wydmuszek, w celu unikania placenia podatku gdzie indziej).

Ale co panstwo by z tego mialo (poza miedzynarodowymi awanturami o
nieuczciwa konkurencje podatkowa), skoro prawie w ogole nie wiazaloby
sie to z wiekszymi wplywami z podatkow?

Jarek Andrzejewski

unread,
Sep 21, 2011, 9:12:08 AM9/21/11
to
On Wed, 21 Sep 2011 14:24:35 +0200, Tomasz Chmielewski
<t...@nospam.wpkg.org> wrote:

>> Jak obliczyłeś to 35-40%?
>
>"Na oko":

nie mam więcej pytań :-)

>- wzrost wyplat na emerytury, a raczej spadek zyskow z emerytur (o czym
>nizej),

>> Nadal upierasz się, że emeryt straciłby?
>
>Przy powyzszym podejsciu emeryt oczywiscie by nie stracil, lecz w tym
>momencie powstaje kolejna dziura, ktora trzeba zasypac jakimis srodkami
>("40% VAT").

mylisz się. Ta "dziura" powstałaby wraz z likwidacją całego PIT, nie
byłoby więc "kolejnej".
Można to ująć inaczej: likwidacja PIT oznaczałaby spadek wpływów do
budżetu o X, gdzie X = 30-parę miliarów minus wpływy PIT z emerytur.

Dla prostoty (i dlatego, że pewnie tak dokładne wyliczenia będą
trudniejsze) zostawmy może założenie, że likwidacja PIT będzie
powodowała "dziurę" w wysokości wpływów z PIT i nie rozważajmy osobno
tego, że ZUS płaci pewnie kwoty, które potem i tak wracają do budżetu.

Oczywiście tak naprawdę owa "dziura" byłaby od razu mniejsza o część
kosztów ZUS, jakie ów ponosi w związku z PIToleniem.

>Gdyby nie bylo PIT, i emeryt mialby dostac "pelna kwote", powstaje
>rzeczywista dziura, bo jest 100% pewnosc, ze ta kwota nie wroci w calosci:

i bardzo dobrze: dzięki temu emerytom się poprawi. Czyż nie o to
chodzi każdej partii, żeby "ulżyć emerytom"? :-)

>- emeryt moze /.../, SP ma braki, ktore jakos trzeba zapelnic,
<ciach>

Pytanie: czy SP nie powinno raczej mniej wydawać? Dla mnie nie jest
oczywiste ani pożądane, aby państwo dostawało wciąż tak dużo.
Ale to dygresja; na razie pozostańmy przy zmianie systemu bez zmiany
nominalnych wpływów (i bez uwzględnienia olbrzymich oszczędności czasu
podatników i kosztów aparatu skarbowego, jeśli znikłby PIT).

Znalazłem coś takiego:

http://biznes.interia.pl/podatki/news/zmiany-stawek-vat-zwieksza-dochody-do-budzetu-o-ok-62-mld,1529873,4211

:Projektowane rozwiązania w zakresie zmiany stawek VAT przewidziane do
:wprowadzenia z dniem 1 stycznia 2011 r., wpłyną na wzrost dochodów
:budżetu państwa z tytułu podatku od towarów i usług w skali roku o
:ok. 6,2 mld zł" - napisano w dokumencie pt. "Ocena skutków
:regulacji"."


Jeśli ze wzrostu składek o 1 pp budżet ma uzyskać 6,2 mld, to wydaje
się, że zwiększenie podstawowej stawki o 12-17 pp wydaje się grubym
przeszacowaniem.
Możliwe, że ujednolicenie stawek na poziomie nawet niższym niż obecne
23% dałoby większe wpływy (i na pewno zmniejszyłoby skalę "oszustw"
podatkowych).
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski


Jarek Andrzejewski

unread,
Sep 21, 2011, 9:15:57 AM9/21/11
to
chwilunia, "nie mylmy myślowo różnych systemów walutowych, nie bądźmy
peweksami" (jakby ktoś nie wiedział: cytat z filmu "Miś")
Napisałeś "10% ryczałtowy podatek od przychodu, jaki i _teraz_ dla
chętnych istnieje"

Podkreślę: "teraz".

Czy mógłbyś napisać, w jaki sposób _teraz_ np. pracownik może płacić
10% podatku dochodowego?
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski


Jarek Andrzejewski

unread,
Sep 21, 2011, 9:18:56 AM9/21/11
to
On Wed, 21 Sep 2011 14:57:35 +0200, Tomasz Chmielewski
<t...@nospam.wpkg.org> wrote:

>> Nie wiem czemu zakładasz automatyczną podwyżkę cen. Jeżeli likwidujemy
>> PIT i CIT i zastępujemy je VATem, to ja np. sprzedając program za 1000zł
>> netto, w co wchodzi 180zł PITu i 230 VATu, przesunąłbym to na kwoty 820
>> netto + VAT. Dla mnie wychodzi to samo.
>
>Bardzo szlachetnie bys zrobil, ale jakos nie sadze, ze w podobny sposob
>postapiliby wszyscy inni z dniem zniesienia PIT i podwyzki VAT! ;)

dlaczego tak sądzisz?

>Nie ma watpliwosci, ze brak podatku bylby impulsem nie tylko do
>eksportu, jak i do otwierania w Polsce firm (zarowno prawdziwych, jak i
>firm-wydmuszek, w celu unikania placenia podatku gdzie indziej).

Ha, "turystyka" jednak by kwitła :-)

>Ale co panstwo by z tego mialo (poza miedzynarodowymi awanturami o
>nieuczciwa konkurencje podatkowa), skoro prawie w ogole nie wiazaloby
>sie to z wiekszymi wplywami z podatkow?

wiązałoby się: wszelkiego rodzaju inne podatki te "napływowe" firmy
płaciłyby przecież w PL.

Jarek Andrzejewski

unread,
Sep 21, 2011, 9:22:45 AM9/21/11
to
On Wed, 21 Sep 2011 14:24:35 +0200, Tomasz Chmielewski
<t...@nospam.wpkg.org> wrote:

>>> Przeciez to nie ma prawa dzialac w naszej rzeczywistosci spolecznej
>>> ("panstwo, czyli spoleczenstwo, nalezy oszukac") i geograficznej (strefa
>>> Schengen -> tansze zakupy wszelkich dobr nie psujacych sie szybciej niz
>>> swieze mleko czy bulki...).
>>
>> Ciekawe zatem dlaczego cokolwiek jeszcze sprzedaje się w Danii czy
>> Szwecji a ich obywatele nie kupują wszystkiego w Luksemburgu czy na
>> Cyprze.
>
>Bo w pasie 200 km od granicy Niemiec, Czech, Slowacji, Litwy, Rosji czy
>Ukrainy zyje wiekszosc obywateli RP (odleglosc, ktorej pokonanie moze
>sie oplacic w przypadku zakupu np. pralki czy telewizora, czy generalnie
>wiekszych zakupow weekendowych, budowlanych itp.).

BTW: Dania graniczy z Niemcami.

Tomasz Chmielewski

unread,
Sep 21, 2011, 9:54:05 AM9/21/11
to
On 21.09.2011 15:18, Jarek Andrzejewski wrote:
> On Wed, 21 Sep 2011 14:57:35 +0200, Tomasz Chmielewski
> <t...@nospam.wpkg.org> wrote:
>
>>> Nie wiem czemu zakładasz automatyczną podwyżkę cen. Jeżeli likwidujemy
>>> PIT i CIT i zastępujemy je VATem, to ja np. sprzedając program za 1000zł
>>> netto, w co wchodzi 180zł PITu i 230 VATu, przesunąłbym to na kwoty 820
>>> netto + VAT. Dla mnie wychodzi to samo.
>>
>> Bardzo szlachetnie bys zrobil, ale jakos nie sadze, ze w podobny sposob
>> postapiliby wszyscy inni z dniem zniesienia PIT i podwyzki VAT! ;)
>
> dlaczego tak sądzisz?

B. rzadko mozna zaobserwowac spadek cen produktow na skutek obnizki
podatkow, produktow/polproduktow uzytych do produkcji, czy wyceny
jakiejs waluty powiazanej z tym produktem. W druga strone - bardzo czesto.

Innymi slowy, oczekiwalbym raczej, ze wiekszosc producentow
oprogramowania bedzie raczej usilowalo sprzedac swoj program za 1000 zl
netto + 40% VAT, tlumaczac to zmiana podatkow ("a zysku i tak nie
przynosimy, bo kryzys, wiec nie mamy z czego obnizac").


>> Nie ma watpliwosci, ze brak podatku bylby impulsem nie tylko do
>> eksportu, jak i do otwierania w Polsce firm (zarowno prawdziwych, jak i
>> firm-wydmuszek, w celu unikania placenia podatku gdzie indziej).
>
> Ha, "turystyka" jednak by kwitła :-)
>
>> Ale co panstwo by z tego mialo (poza miedzynarodowymi awanturami o
>> nieuczciwa konkurencje podatkowa), skoro prawie w ogole nie wiazaloby
>> sie to z wiekszymi wplywami z podatkow?
>
> wiązałoby się: wszelkiego rodzaju inne podatki te "napływowe" firmy
> płaciłyby przecież w PL.

Ale czy zastapiloby to ubytek CIT + PIT?

Np. taki Cypr w zasadzie zyje z "firm naplywowych", z calego swiata, a
ciezko im po niedawnej awarii ich elektrowni.

Tomasz Chmielewski

unread,
Sep 21, 2011, 10:04:41 AM9/21/11
to
Z duzej czesci jej terytorium, tej najmocniej zamieszkanej (okolice
Kopenhagi), do Niemiec trzeba przedostac sie promem (czas, $$$),
ewentualnie jechac dookola kraju (>300 km, + platny most nad Wielkim
beltem).

Tym bardziej ze Szwecji.


Zreszta, VAT w Danii wynosi 25%, nie 35 czy 40%, wiec takie eskapady na
dzien dzisiejszy nie mialyby zbyt wiele sensu.

Tomasz Chmielewski

unread,
Sep 21, 2011, 10:15:21 AM9/21/11
to
On 21.09.2011 15:12, Jarek Andrzejewski wrote:

>>> Nadal upierasz si�, �e emeryt straci�by?


>>
>> Przy powyzszym podejsciu emeryt oczywiscie by nie stracil, lecz w tym
>> momencie powstaje kolejna dziura, ktora trzeba zasypac jakimis srodkami
>> ("40% VAT").
>

> mylisz si�. Ta "dziura" powsta�aby wraz z likwidacj� ca�ego PIT, nie
> by�oby wi�c "kolejnej".
> Mo�na to uj�� inaczej: likwidacja PIT oznacza�aby spadek wp�yw�w do
> bud�etu o X, gdzie X = 30-par� miliar�w minus wp�ywy PIT z emerytur.

CIT + PIT to, wg projektu budzetu na 2012, 72 mld.
Nie ma takiej mozliwosci, aby koszt poboru tego podatku wynosil az 40 mld.
Jak zwal, tak zwal - czy kolejna dziura, czy ta sama jako efekt
zniesienia PIT - nie jest to istotne po dodaniu brakujacych kwot.


(...)

>> Gdyby nie bylo PIT, i emeryt mialby dostac "pelna kwote", powstaje
>> rzeczywista dziura, bo jest 100% pewnosc, ze ta kwota nie wroci w calosci:
>

> i bardzo dobrze: dzi�ki temu emerytom si� poprawi. Czy� nie o to
> chodzi ka�dej partii, �eby "ul�y� emerytom"? :-)

:)


>> - emeryt moze /.../, SP ma braki, ktore jakos trzeba zapelnic,
> <ciach>
>

> Pytanie: czy SP nie powinno raczej mniej wydawaďż˝? Dla mnie nie jest
> oczywiste ani po��dane, aby pa�stwo dostawa�o wci�� tak du�o.

Zasadniczo powinno wydawac nie wiecej, niz ma do dyspozycji.
Ale w tym momencie dyskusja ucieka na inne tory :)


(...)

> tu sk�adek o 1 pp bud�et ma uzyska� 6,2 mld, to wydaje
> si�, �e zwi�kszenie podstawowej stawki o 12-17 pp wydaje si� grubym
> przeszacowaniem.
> Mo�liwe, �e ujednolicenie stawek na poziomie nawet ni�szym ni� obecne
> 23% da�oby wi�ksze wp�ywy (i na pewno zmniejszy�oby skal� "oszustw"
> podatkowych).

Moze tak, moze nie.


Gdybajac dalej :) - zawsze mozna rozwazyc zniesienie wszelkich podatkow
(PIT, CIT, VAT, akcyza) - czyz nie byloby to marzenie wszystkich, oprocz
doradcow podatkowych? :)

A brakujace wplywy w budzecie zastapic emisja pieniadza (inflacja) -
kazdy posiadacz zlotowek dostalby po kieszeni po rowno ;)


Milego dnia zycze! ;)

Jarek Andrzejewski

unread,
Sep 21, 2011, 10:19:24 AM9/21/11
to
On Wed, 21 Sep 2011 15:54:05 +0200, Tomasz Chmielewski
<t...@nospam.wpkg.org> wrote:

>B. rzadko mozna zaobserwowac spadek cen produktow na skutek obnizki
>podatkow, produktow/polproduktow uzytych do produkcji, czy wyceny
>jakiejs waluty powiazanej z tym produktem. W druga strone - bardzo czesto.

a to ciekawe, co mówisz. Ja pamiętam, że np. obniżka akcyzy na wódkę
szybko zlikwidowała przemyt, a o ile wiem, to na "wschodzie" alkohol
nie zdrożał w tym samym czasie.

Chętnie bym poszukał jakichś innych danych, ale nie przypominam sobie
obniżek podatków (poza stawkami PIT, ale trudno tu wskazać korelację z
cenami konkretnych produktów) w PL :-(

>Innymi slowy, oczekiwalbym raczej, ze wiekszosc producentow
>oprogramowania bedzie raczej usilowalo sprzedac swoj program za 1000 zl
>netto + 40% VAT, tlumaczac to zmiana podatkow ("a zysku i tak nie
>przynosimy, bo kryzys, wiec nie mamy z czego obnizac").

dlaczego więc teraz nie sprzedają za 1138 zł + 23% VAT?

Tomasz Chmielewski

unread,
Sep 21, 2011, 10:41:58 AM9/21/11
to
On 21.09.2011 16:19, Jarek Andrzejewski wrote:
> On Wed, 21 Sep 2011 15:54:05 +0200, Tomasz Chmielewski
> <t...@nospam.wpkg.org> wrote:
>
>> B. rzadko mozna zaobserwowac spadek cen produktow na skutek obnizki
>> podatkow, produktow/polproduktow uzytych do produkcji, czy wyceny
>> jakiejs waluty powiazanej z tym produktem. W druga strone - bardzo czesto.
>
> a to ciekawe, co mówisz. Ja pamiętam, że np. obniżka akcyzy na wódkę
> szybko zlikwidowała przemyt, a o ile wiem, to na "wschodzie" alkohol
> nie zdrożał w tym samym czasie.

Tak, to jeden z tych nielicznych przypadkow.
Tu jest troszeczke inaczej - VAT (czy akcyza) bezposrednio oddzialuja na
cene; podatki od dochodu - posrednio.


> Chętnie bym poszukał jakichś innych danych, ale nie przypominam sobie
> obniżek podatków (poza stawkami PIT, ale trudno tu wskazać korelację z
> cenami konkretnych produktów) w PL :-(

To moze poza podatkami:

Np. ropa tanieje - cena benzyny zostaje na tym samym poziomie przez dosc
dlugo.
Ropa drozeje - jeszcze tego samego dnia cena benzyny rosnie.

Stopy procentowe banku centralnego rosna - oprocentowanie kredytow
wzrasta juz "na drugi dzien", oprocentowanie lokat pozostaje oczywiscie
na tym samym poziomie.
Bank centralny obniza stopy procentowe - oprocentowanie lokat spada "na
drugi dzien", oprocentowanie kredytow pozostaje b. dlugo bez zmian.


>> Innymi slowy, oczekiwalbym raczej, ze wiekszosc producentow
>> oprogramowania bedzie raczej usilowalo sprzedac swoj program za 1000 zl
>> netto + 40% VAT, tlumaczac to zmiana podatkow ("a zysku i tak nie
>> przynosimy, bo kryzys, wiec nie mamy z czego obnizac").
>
> dlaczego więc teraz nie sprzedają za 1138 zł + 23% VAT?

Bo nie ma wyraznego impulsu - impulsem takim bylaby duza zmiana w
podatkach. Poza tym, VAT i CIT/PIT maja zupelnie inny charakter, wiec
nie wszedzie jest taka zaleznosc jak u ciebie.

Gotfryd Smolik news

unread,
Sep 23, 2011, 5:48:14 PM9/23/11
to
On Tue, 20 Sep 2011, tomek wrote:

> do tego PIT pe�ni
> teďż˝ rolďż˝ (przynajmniej teoretycznie) bata na szarďż˝ i czarnďż˝ strefďż˝

W jaki spos�b?
Z tego co zdarza�o si� w postach, pami�tam jakie� po�rednie "ataki"
oparte o ewidencjďż˝ VAT (a raczej jej brak).
Zaatakowania przez US (a raczej: opisu zaatakowania) "drobnej
szarej strefy" pod zarzutami zahaczaj�cymi o podatek dochodowy
a ukierunkowanymi na niewykazywanie "DG w definicji PDoOF"
sobie nie przypominam, acz nie zaprzeczam �e "podstawy" by
si� tu i �wdzie znalaz�y.

IMVHO Jarkowi dobrze wychodzi: w�a�nie VAT, w��cznie ze zwolnieniem
z VAT (wcale nie to�samym ze zwolnieniem z obowi�zk�w ewidencyjnych)
stanowi �w "bat".
Chyba nie bez powodu siďż˝ rymujďż˝ ;)

pzdr, Gotfryd

Gotfryd Smolik news

unread,
Sep 23, 2011, 6:40:52 PM9/23/11
to
On Tue, 20 Sep 2011, RoMan Mandziejewicz wrote:

> Hello Jarek,
>
> Tuesday, September 20, 2011, 2:44:10 PM, you wrote:
>
> [...]
>
>> Kiedyś nie było PIT i jakoś państwo istniało...
>
> Kiedy? Bo już tu Gotfryd postawił równie śmiałą tezę i się zawstydził
> z lekka.

O ile pamiętam, Gotfryd popełnił dwa błędy:
- nie dopilnował żeby była mowa o PIT :P (oraz :()
- wetknął się bez widoków na kontrolę nad wątkiem ;) (znaczy wyjazd
i przerwa w czytaniu)
Wiem z pierwszej ręki ;)

Teraz clou będzie :)
W tym wątku piszący o PIT *NIE POPEŁNIŁ GŁÓWNEGO BŁĘDU* (ale popełnili
go później ci, którzy pozwolili aby im podsunięto wszelkie formy
dochodowego oraz "dochodowego" zamiast DOKŁADNIE tego o czym pisano).

Podtrzymasz tezę, że np. w PRL pracownicy płacili *PIT*?
To może kontrolnie: wiesz co to jest "akronim"? ;)
(bo rzecz jasna, podobnie jak w przypadku różnicy między
biletem na okaziciela a imiennym, podatek płacony "od
towaru", myto i wszelkie inne wymienione odmiany
imienne nie są, dziesięcina też była pobierana bardziej
pod kątem liczby snopków na polu a nie tego czyje to
pole było)

pzdr, Gotfryd

Gotfryd Smolik news

unread,
Sep 23, 2011, 6:27:44 PM9/23/11
to
On Wed, 21 Sep 2011, Tomasz Chmielewski wrote:

> - wzrost szarej strefy ("a moze bez faktury, taniej bedzie?" - przeciez to
> jest nagminne nawet dzis),

Logic error.
"Lewa" sprzedaż powoduje równocześnie skutek w VAT jak i PIT.
*Skoro* skutek podatkowy z PIT miałby być przeniesiony do VAT, to
dla oszukującego podatnika nie będzie różnicy: tyle samo podatku
kwotowo "oszczędzi" co dziś.
Jeśli część "strat w podatku" (wskutek spadku kosztów poboru)
miałaby przenieść się na obniżenie efektywnego opodatkowania
(wielu obecnych wierzy w tę wersję?) to "efektywny zysk"
z niezapłacenia podatku by *SPADŁ*.

Wnioskuję o skreślenie tego argumentu ;)

Zupełnie odrębna sprawa przy okazji - trzeba by wystąpić z unii
podatkowo-celnej (o czym wspominałem w innym miejscu, ale z innych
powodów), chcąc podnieść VAT >25%
Są górne i dolne "widełki" dla VAT.

pzdr, Gotfryd

Gotfryd Smolik news

unread,
Sep 23, 2011, 6:01:27 PM9/23/11
to
On Tue, 20 Sep 2011, tomek wrote:

> On 20.09.2011 14:54, Jarek Andrzejewski wrote:
>> nie wiem, kogo nazywasz "korwinami" (to pytanie retoryczne), ale
>> Centrum im. Adama Smitha http://www.smith.org.pl/pl/pages/letters/20
>> mówi o tym od lat:
>> http://www.asme.pl/107480985611202.shtml
>> http://staremiasto.krakow.platforma.org/index.php/gospodarka/49-w-kierunku-naprawy-systemu-podatkowego-w-polsce.html
>
> Wiem, czytałem - ale nie wprowadzisz tego w takim kształcie - nie da się
> wprowadzić ryczłatowego VAT 350zł

W sprawie formalnej: IMO "ryczałtowy VAT" w przedstawionej postaci to
jest zwyczajne nieporozumienie.
Przecież takie cóś nie ma *NIC* wspólnego z VAT.
A zwolnienie z VAT (istniejące) ma tę przewagę, że jest nieodpłatne :>

Zakładam optymistycznie, że nikt nie grupie nie bierze na poważnie
możliwości że ktoś będzie sprzedawał *TOWAR* z dokumentem na którym
NIE będzie wykazywał VAT, a kupujący będzie miał prawo niewykazany
VAT odliczyć.
W pozostałych przypadkach (zakup towarów i usług przez konsumentów,
świadczenie usług z materiałów powierzonych - również dla VATowców)
problem rozwiązuje aktualne zwolnienie z VAT.
O ile kwota obrotu sprzed paru lat (50 000 zł) była wyraźnie
za niska, aktualne 150 kzł wcale nie wyklucza obrotu pozwalającego
również na inwestycje.

> 1% podatku od przychodów dla osób prawnych to potencjalnie powrót do
> konglomeratów "od mydła do powidła"

Przecież nakładanie podatków obrotowych jest zabronione przez
te same przepisu, które regulują unijny VAT.
Najpierw trzeba by wyjść z unii podatkowo-celnej (tego czegoś
szerszego niż UE, w czym jest również np. Norwegia).

> Do tego w CIT i ogólnie w podatkach dochodowych obowiązują zdaje się jakieś
> ogólne standardy unijne (choć mogę się mylić),

Hm... też się mogę mylić, ale obstawiam tę drugą wersję ;)

> a na pewno umowy o unikaniu
> podwójnego opodatkowania z którymi te przepisy nie muszą być zgodne.

No co, Polska byłaby "nowym Cyprem" :P
(umowy są, podatek dochodowy w .pl = 0, więc nic tylko wykazywać
dochody w .pl :>)

> Także jak widzisz potrzeba tutaj nie tyle samej ustawy którą i ja mogę
> napisać w dwie niedziele, co planu bitwy - a tego jakoś nikt nie chce
> przedstawić.

Tak to wygląda.

>> Naprawdę to żadna nowość, ale przyznaję, że dla doradców podatkowych a
>> zwłaszcza dla urzędników to może być coś nie do wyobrażenia.
>
> A tutaj jasna sprawa - w końcu skarbowcy też robili w 2004 r. wielkie oczy że
> jak to tak faktury bez podpisów mogą być :)

:)

pzdr, Gotfryd

Gotfryd Smolik news

unread,
Sep 23, 2011, 6:30:36 PM9/23/11
to
On Wed, 21 Sep 2011, mvoicem wrote:

> Spp i Roman Mandziejewicz zakwestionowali to (a raczej uznaďż˝ za "bardzo
> �mia�e stwierdzenie"), �e kiedy� nie by�o PIT a pa�stwo istnia�o. Pono�
> Gotfryd teďż˝ kiedyďż˝ tak twierdziďż˝, ale siďż˝ zawstydziďż˝ z lekka
> (http://groups.google.com/group/pl.soc.prawo.podatki/msg/635513935e74904d ).

:)
Pic polega� na tym, �e nie dopilnowa�em �eby by�a mowa o PIT.
Na flejma o podatku dochodowym nie by�o mnie sta� ;) (ze wzgl�du na czas,
a i argumentacja zawsze b�dzie sporna, cho�by ze wzgl�du na akceptacj�
nazwy "rycza�towego podatku dochodowego")

pzdr, Gotfryd

mvoicem

unread,
Sep 23, 2011, 8:36:04 PM9/23/11
to
(24.09.2011 00:40), Gotfryd Smolik news wrote:
> On Tue, 20 Sep 2011, RoMan Mandziejewicz wrote:
>
>> Hello Jarek,
>>
>> Tuesday, September 20, 2011, 2:44:10 PM, you wrote:
>>
>> [...]
>>
>>> Kiedyś nie było PIT i jakoś państwo istniało...
>>
>> Kiedy? Bo już tu Gotfryd postawił równie śmiałą tezę i się zawstydził
>> z lekka.
>
[...]
>
> Teraz clou będzie :)
> W tym wątku piszący o PIT *NIE POPEŁNIŁ GŁÓWNEGO BŁĘDU* (ale popełnili
> go później ci, którzy pozwolili aby im podsunięto wszelkie formy
> dochodowego oraz "dochodowego" zamiast DOKŁADNIE tego o czym pisano).

Jestem przekonany, że jeżeli potraktować PIT rozszerzająco, jako
powszechny podatek płacony z grubsza w proporcji do dochodu (a więc dla
pracowników najemnych - od przychodu, od przedsiębiorców/rolników - od
przychodu pomniejszonego o koszty) - to mimo tak rozszerzonej definicji
znajdzie się w odmętach dziejów dłuższy okres kiedy takiego podatku nie
było, zaś państwo istniało.

p. m.

Gotfryd Smolik news

unread,
Sep 23, 2011, 9:25:09 PM9/23/11
to
On Sat, 24 Sep 2011, mvoicem wrote:

> Jestem przekonany, że jeżeli potraktować PIT rozszerzająco,

Ale mimo tego raczej sterowałem w *ścisłe* traktowanie "personal".
:)

> jako powszechny

A ja w stronę "osobisty" :)

pzdr, Gotfryd

mvoicem

unread,
Sep 24, 2011, 3:49:19 AM9/24/11
to
Oczywiście że osobisty. Pisząc powszechny, miałem na myśli że wszyscy
(mniej więcej) pod niego podlegają, wg mniej więcej tych samych zasad.

p. m.

Andrzej Kłos

unread,
Sep 24, 2011, 5:28:06 AM9/24/11
to
Gotfryd Smolik news pisze:
> Zupełnie odrębna sprawa przy okazji - trzeba by wystąpić z unii
> podatkowo-celnej (o czym wspominałem w innym miejscu, ale z innych
> powodów), chcąc podnieść VAT >25%
> Są górne i dolne "widełki" dla VAT.

czyli to tylko nic nie warte dywagacje GW?

http://wyborcza.pl/1,75477,10339202,Najwyzszy_VAT_na_Wegrzech_.html

andy_nek

Gotfryd Smolik news

unread,
Sep 24, 2011, 8:28:23 AM9/24/11
to
Hm... wychodzi że "nie ma obowiązku".
Ciekawostka, bo byłem przekonany że wpis o zakresie 15..25%
istnieje i że z tego powodu Irlandia wstępując do UE musiała
negocjować okres przejściowy na 7% VAT (stawkę *postawową*
w wysokości 7%, a nie obniżoną).

Zresztą przesadziłem - z unią można negocjować, w końcu Polska również
dostała zgodę na różne "okresy przejściowe".
Mylę się, czy aktualne przepisy nt. odliczania VAT od samochodów
są "przejściowe", bo zdaniem organów UE trzeba je zaliczyć do
wprowadzonych po wejściu do UE, a naruszają zasady rozliczania?

pzdr, Gotfryd
0 new messages