Grupy dyskusyjne Google nie obsługują już nowych postów ani subskrypcji z Usenetu. Treści historyczne nadal będą dostępne.

Klasa mwbk - pagina dolna i inne problemy

5 wyświetleń
Przejdź do pierwszej nieodczytanej wiadomości

Nina Liedtke

nieprzeczytany,
28 lip 2002, 20:19:0928.07.2002
do
Witam.

Właśnie składam w LaTeX2e (pod win'98, MikTeX) pierwszą książkę. Mam
nadzieję, że pierwszą z wielu, jako że robię to nie (tylko ;) dla
przyjemności, ale głównie zawodowo. Oficyna Wydawnicza SGH się kłania :)
Do tej pory używaliśmy WordPerfecta 5.1 dla DOS-u. Można w nim zrobić
wszystko, co tylko zdołają wymyślić autorzy i redaktorzy techniczni
książek naukowych, ale niestety bywa to żmudne i czasochłonne. LateX
niewątpliwie jest łatwiejszy w użyciu (żywa pagina sama się robi - dla
mnie bomba!); jeśli się okaże, że nie ustępuje WP pod względem
elastyczności, to przesiądziemy się na niego. To tyle tytułem
wyjaśnienia :)

Książeczka jest prosta i malutka, akurat dobra na testowanie nowego
programu. Zero wzorów, zero tabel, parę rysunków. Ale nie ma lekko.
Czcionka tekstu podstawowego szeryfowa, tytuły bezszeryfowe, centrowane.
Numerowane są tylko rozdziały, podrozdziały nie; numeracja cyframi
rzymskimi, bez słowa 'rozdział'. Pagina dolna lewa-prawa.

Preambuła (nie cała - tylko istotne fragmenty) wygląda tak:


\documentclass[a5paper,11pt,sfheadings,noindentfirst]{mwbk}
\pagestyle{outer}

\setlength{\textwidth}{11.5 cm}
\setlength{\textheight}{17.5 cm}

\usepackage{polski}

\makeatletter % Rzymska numeracja rozdziałów.
\renewcommand\thechapter{\@Roman\c@chapter}
\makeatother

\renewcommand{\sectfont}{\centering\bfseries} % Centrowanie tytułów.

\setlength{\skip\footins}{0.5cm} % Odstęp między tekstem a~przypisem.
\usepackage{dropping} % Inicjały.
\widowpenalty = 999999 %% ostatnia linia akapitu nie zacznie strony.
\clubpenalty = 999999 %% pierwsza linia akapitu nie zakończy strony.
\usepackage{showframe} % Ramka obrysowująca kolumnę.


Problemy:

1. Jak zrobiłam centrowanie tytułów, to krój czcionki w tytułach zmienił
się na szeryfowy. Redaktorka techniczna powiedziała, że jak się nie da,
to trudno, nich będą szeryfowe, ale może jednak się da?

2. Na stronach kończących rozdział nie ma paginy dolnej nawet jeśli
kolumna jest pełna. To jest błąd składu i tak nie może zostać :(

3. Przeczytałam uważnie punkt '1.8. Przypisy' z opisu klas Marcina
Wolińskiego. OK, na stronach niepełnych przypisy mogą w ostateczności
być równane do dołu kolumny, ale w takim razie nie ma uzasadnienia do
pomijania na tych stronach paginy dolnej - a tak się dzieje. I - jak
wyżej - tak nie może zostać.

4. Na pewnej rozkładówce mam coś takiego:

XXXXXXXXXX
XXXXXXXXXX TTTT
XXXXXXXXXX
XXXXXXXXXX XXXXXXXXXX
XXXXXXXXXX XXXXXXXXXX
XXXXXXXXXX
XXXXXXXXXX xxxxxxxxxx
xxxxxxxxxx
xxxxxxxxxx
xxxxxxxxxx xxxxxxxxxx
xxxxxxxxxx
n


X - tekst podstawowy
x - przypisy
T - tytuł rozdziału
n - pagina

Lewa strona kończy rozdział; przypis jest na niej wyrównany do dołu i
brak paginy. Prawa strona jest krótsza, bo w kolejnym wierszu (który
został przerzucony na stronę następną) jest przypis. No i dobrze, niech
ona będzie krótsza, ale w takim razie lewa też powinna byc krótsza, tym
bardziej, że miejsce na podniesienie przypisu jest. Tylko jak to zrobić?

I jeszcze dwa pytanka bardziej ogólne:

1. Czy istnieje jakiś 'automatyczny' sposób na to, żeby nie pojawiały
się więcej niż 3 wiersze pod rząd zakończone znakami przeniesienia?

2. Jak zadeklarować odstęp między kreską a pierwszym przypisem oraz
odstępy między kolejnymi przypisami na tej samej stronie? Przeczytałam
wszystkie opisy pakietów do robienia przypisów, jakie są w WA (fn2end,
fnpara, footmisc, footnpag, ftnright, manyfoot, multfoot) i nie
znalazłam tego :(

Pozdrawiam
Nina
--
Antonina Liedtke ____________________________ ______ _ ___
<ni...@hell.pl>>>;->>>>>> ____________________ \`.,'/ _____ / |/ <_>__ ___ _
http://akson.sgh.waw.pl/~aliedt/ ____________ /_ _\ ____ / / / _ Y . `/
"You can logoff, but you can never leave" _____ \/ _____ /_/|_/_/_//_\_,_/

Grzegorz Sapijaszko

nieprzeczytany,
29 lip 2002, 01:06:5929.07.2002
do
ni...@hell.pl (Nina Liedtke) writes:

> 2. Jak zadeklarować odstęp między kreską a pierwszym przypisem oraz
> odstępy między kolejnymi przypisami na tej samej stronie?
> Przeczytałam wszystkie opisy pakietów do robienia przypisów, jakie
> są w WA (fn2end, fnpara, footmisc, footnpag, ftnright, manyfoot,
> multfoot) i nie znalazłam tego :(


Odległość między tekstem podstawowym a przypisami regulowana jest przy
pomocy \skip\footins, którą można zmienić np.:

\addtolength{\skip\footins}{3mm}

Odległość między tekstem a kreską i między kreską a pierwszym
przypisem zawarta jest w definicji kreski, którą można oczywiście
przedefiniować:

\renewcommand{footnoterule}{\vspace*{-3pt}
\rule{.4\columnwidth}{0.4pt}\vspace{2.6pt}}

Za odległości między poszczególnymi przypisami odpowiada \footnotesep.

Pozdrawiam,
Grzesiek

PS. Wszystkie przykłady za: Goossens, Mittelbach, Samarin: Der LaTeX
Begleiter (aka The LaTeX Companion), Addison-Wesley, 1995
--
Raz poważny fordanser z Komańczy,
Będąc w Tatrach się wahał: na grań czy,
Też lepiej w dolinę,
Pójść, powodując lawinę?
W końcu został, gdzie stał i zatańczył.
(C) Zdzisław Zeman

Nina Liedtke

nieprzeczytany,
29 lip 2002, 07:08:5029.07.2002
do
On 29 Jul 2002 07:06:59 +0200, Grzegorz Sapijaszko <grze...@sapijaszko.net>
wrote in article <m11y9nc...@sapijaszko.net>:

>> 2. Jak zadeklarować odstęp między kreską a pierwszym przypisem oraz
>> odstępy między kolejnymi przypisami na tej samej stronie?

[...]

> Odległość między tekstem podstawowym a przypisami regulowana jest przy
> pomocy \skip\footins, którą można zmienić np.:

[...]
To wyczytałam w WA (przy opisie pakietu geometry :)

> Odległość między tekstem a kreską i między kreską a pierwszym
> przypisem zawarta jest w definicji kreski, którą można oczywiście
> przedefiniować:

> \renewcommand{footnoterule}{\vspace*{-3pt}
> \rule{.4\columnwidth}{0.4pt}\vspace{2.6pt}}

> Za odległości między poszczególnymi przypisami odpowiada \footnotesep.

Wielkie dzięki :))) Co prawda renewcommand u mnie nie działa (emergency
stop <inserted text> inaccessible \renewcommand{footnoterule}
{\vspace*{-3pt}), ale okazało się, że \footnotesep wstawia
po prostu odstęp przed każdym przypisem - także pierwszym. W połączeniu ze
\skip\footins daje to efekt, który zupełnie mi wystarcza.

Dzięki raz jeszcze :))) To był ważny problem i byłam już bliska zwątpienia
- tym bardziej, że *wszystkie* książki papierowe (składane TeX-em przez
rodzimych autorów z PW i SGH) oraz robione TeX-em pdfy, jakie dotąd widziałam,
miały te odstępy defaultowe. Zaczynałam już podejrzewać, że nic z tym
nie można zrobić.

Andrzej M. Ostruszka

nieprzeczytany,
29 lip 2002, 07:35:0029.07.2002
do
On 29 Jul 2002 11:08:50 GMT, Nina Liedtke wrote:
[...]

>> \renewcommand{footnoterule}{\vspace*{-3pt}
>> \rule{.4\columnwidth}{0.4pt}\vspace{2.6pt}}
>
>> Za odległości między poszczególnymi przypisami odpowiada \footnotesep.
>
> Wielkie dzięki :))) Co prawda renewcommand u mnie nie działa (emergency
>stop <inserted text> inaccessible \renewcommand{footnoterule}

\renewcommand\footnoterule...

Brakuje \ przed footnoterule
Pozdrawiam
--
____ _ ___
/ | \_/ |/ _ \ Andrzej Marek Ostruszka
/ _ | | (_) | Instytut Fizyki, Uniwersytet Jagiellonski (Cracow)
/_/ L|_|V|_|\___/ (use ostruszk as a username instead of my initials)

Nina Liedtke

nieprzeczytany,
29 lip 2002, 08:52:3829.07.2002
do
On Mon, 29 Jul 2002 11:35:00 +0000 (UTC), Andrzej M. Ostruszka
<a...@order.if.uj.edu.pl> wrote in article
<slrnakaa3...@order.if.uj.edu.pl>:

> [...]
>>> \renewcommand{footnoterule}{\vspace*{-3pt}
>>> \rule{.4\columnwidth}{0.4pt}\vspace{2.6pt}}
>>

>> Wielkie dzięki :))) Co prawda renewcommand u mnie nie działa (emergency
>>stop <inserted text> inaccessible \renewcommand{footnoterule}

> \renewcommand\footnoterule...

> Brakuje \ przed footnoterule

Ha! Dzięki :))) Działa pięknie :) Można zdefiniować odstęp przed
kreską, za kreską, długość i grubość samej kreski. Rewelacja :)))

Wojciech Myszka

nieprzeczytany,
29 lip 2002, 10:44:1729.07.2002
do
On Mon, 29 Jul 2002 02:19:09 +0200, ni...@hell.pl (Nina Liedtke) wrote:

>\documentclass[a5paper,11pt,sfheadings,noindentfirst]{mwbk}
>\pagestyle{outer}
>
>\setlength{\textwidth}{11.5 cm}
>\setlength{\textheight}{17.5 cm}
>
>\usepackage{polski}
>
>\makeatletter % Rzymska numeracja rozdziałów.
>\renewcommand\thechapter{\@Roman\c@chapter}
>\makeatother
>
>\renewcommand{\sectfont}{\centering\bfseries} % Centrowanie tytułów.

[Jeżeli nikt jeszcze nie odpowiedział] Powinno być

\renewcommand{\sectfont}{\centering\bfseries\sffamily}

Ale ja bym to robił inaczej: w parametrach klasy mwbk zostawiłbym
sfheadings (co zapewnia odpowiednią czcionkę dla tytulariów).
\renewcommand{\sectfont} wywalamy i bierzemy się za mechanizm
definowania tytulariów [warto to ptrenować, bo fajny jest :-]

\DeclareSectioningCommand[breakbefore,wholewidth]{chapter}{0}
{56dd}
{\FormatBlockHeading{\centering\LARGE}}
{24dd}

Tytuł rozdziału będzie robiony od nowej strony (breakbefore), na cała
szerokość strony (wholewidth - ma to znaczenie w przypadku skłądu
dwułamowego). Zero to poziom tytulariów (part ma zatem -1). 56dd...
Hmmm - Marcin użył didotów czyli "punktów metrycznych" - niech więc
tak zostanie, to odległość przed tytułem. \FormatBlockHeading to
sposób formatowania tytułu (w "standardowym" tytule rozdziału jest
\FormatChapterHeading, który dodaje słowo Rozdział); \centering\LARGE
to sposób formatowania... Jakoś tak :-)

>1. Jak zrobiłam centrowanie tytułów, to krój czcionki w tytułach zmienił
>się na szeryfowy. Redaktorka techniczna powiedziała, że jak się nie da,
>to trudno, nich będą szeryfowe, ale może jednak się da?

jw

>2. Na stronach kończących rozdział nie ma paginy dolnej nawet jeśli
>kolumna jest pełna. To jest błąd składu i tak nie może zostać :(

Zgłoś to Marcinowi Wolińskiemu - ale trzeb pomanipulować kategoriami
stron (albo odpowiednimi definicjami).

Do reszty pytań jestem (w posiadanym czasie) za cienki :-(
Przepraszam

--
Wojtek ---(___C'>

Jarosław Sokołowski

nieprzeczytany,
29 lip 2002, 11:30:3029.07.2002
do
Pani Nina Liedtke właśnie składa w LaTeX2e (pod win'98, MikTeX)
pierwszą książkę i ma z tym liczne problemy:

> 1. Jak zrobiłam centrowanie tytułów, to krój czcionki w tytułach zmienił
> się na szeryfowy. Redaktorka techniczna powiedziała, że jak się nie da,
> to trudno, nich będą szeryfowe, ale może jednak się da?

Na pewno się da. Po pierwsze można metodą lamerską zdefiniować nowy
font bezszeryfowy lub wziąć predefiniowany i umieścić go w wywołaniu
tytułu \chapter{\LARGE\sf Wprowadzenie w zagadnienie} albo
\section{\NowyFont Pobieżne omówienie tego i owego}. W pliku spisu treści
(to ten z rozszerzeniem toc) powstaną wtedy śmieci związane z użyciem
fontu, które jednak można usunąć jednym zręcznym cięciem skalp^Wedytora.
Można też zajrzeć do pliku stylu, klasy, czy jak to się tam teraz nazywa
i wymienić font. Jak kto w miarę wprawny i ma szczęście, to w pięć minut
znajdzie właściwe miejsce. Można nawet własną klase zdefiniować.
Dobrze jest się też przyzwyczaić do myśli, że jak ktoś chce panować
nad składem, albo jak panują nad nim złośliwi redaktorzy, to wsześniej
czy później będzie musiał przerzucić się na plain TeXa.

> 2. Na stronach kończących rozdział nie ma paginy dolnej nawet jeśli
> kolumna jest pełna. To jest błąd składu i tak nie może zostać :(

To błąd (lub cecha) tej klasy. Znowu jest kilka wyjść. Można poprawić
samemu, można poprosić autora, można złożyć w plainie. Można też postąpić
doraźnie i dopisać coś na końcu rozdziału aby przeszło na następną
stronę, po czym wydrukować tę jedną stronę kończącą dany rozdział.
(Tematyka i treść tekstu dopisanego zależy wyłącznie od osoby składającej
i jej aktualnego nastroju).

> 3. Przeczytałam uważnie punkt '1.8. Przypisy' z opisu klas Marcina
> Wolińskiego. OK, na stronach niepełnych przypisy mogą w ostateczności
> być równane do dołu kolumny, ale w takim razie nie ma uzasadnienia do
> pomijania na tych stronach paginy dolnej - a tak się dzieje. I - jak
> wyżej - tak nie może zostać.

Znowu mogę to samo doradzić. Aby nie być nudnym dodam jeszcze, że
słyszałem od osób uzywających LaTeXa o istnieniu jakiegoś pakietu,
fancyheader chyba, który ma w założenu dowolnie kształtować paginy.
Może w dwóch powyższych przypadkach pomoże. Aż dziw bierze, że nikt
przede mną tego nie napisał, bo często o nim czytam.

Zagwarantować tego nie da się w rzaden sposób. Można próbowa zmniejszyć
prawdopodobieństwo ustanawiając odpowiedni system kar. Standardowo jest
\hyphenpenalty=50. Gdy podamy większą wartość, przeniesień będzie mniej.

--
Jarek

Grzegorz Sapijaszko

nieprzeczytany,
29 lip 2002, 15:57:3629.07.2002
do
ni...@hell.pl (Nina Liedtke) writes:

> Wielkie dzięki :)))

Nie za ma co.

> Co prawda renewcommand u mnie nie działa (emergency stop <inserted
> text> inaccessible \renewcommand{footnoterule}

Ooops, przepraszam, pisałem bladym świtem i śpiesząc się na pole i nie
zwróciłem uwagi... Ale Andrzej już zwrócił na to uwagę...

> Dzięki raz jeszcze :))) To był ważny problem i byłam już bliska
> zwątpienia - tym bardziej, że *wszystkie* książki papierowe
> (składane TeX-em przez rodzimych autorów z PW i SGH) oraz robione
> TeX-em pdfy, jakie dotąd widziałam, miały te odstępy
> defaultowe. Zaczynałam już podejrzewać, że nic z tym nie można
> zrobić.

Można, tylko komu się chce? :-)

Pozdrawiam,
Grzesiek
--
Dama z miasta Padua, bryła sadła
na twarz padła, wiążąc sznurowadła
więc saboty, miast botów
wzuła, a sługa gotów
był ją podnieść, gdyby na zad siadła.
(C) Stanisław Barańczak

Nina Liedtke

nieprzeczytany,
29 lip 2002, 16:08:3529.07.2002
do
On Mon, 29 Jul 2002 16:44:17 +0200, Wojciech Myszka
<mys...@norka.eu.org> wrote in article <ai3rd1.3...@norka.eu.org>:

[...]


> >\renewcommand{\sectfont}{\centering\bfseries} % Centrowanie tytułów.
>
> [Jeżeli nikt jeszcze nie odpowiedział] Powinno być
>
> \renewcommand{\sectfont}{\centering\bfseries\sffamily}

:)))

> Ale ja bym to robił inaczej: w parametrach klasy mwbk zostawiłbym
> sfheadings (co zapewnia odpowiednią czcionkę dla tytulariów).
> \renewcommand{\sectfont} wywalamy i bierzemy się za mechanizm
> definowania tytulariów [warto to ptrenować, bo fajny jest :-]

Rzekłeś :) Faktycznie warto, tym bardziej, że tak naprawdę, to ja
potrzebuję ten numerek rzymski w osobnym wierszu i na dodatek po obu
stronach ma mieć ozdóbki (eps-y). No i kiedy przeczytałam to:

> \DeclareSectioningCommand[breakbefore,wholewidth]{chapter}{0}
> {56dd}
> {\FormatBlockHeading{\centering\LARGE}}
> {24dd}

...oraz Twoje objaśnienia, wszystko stało się jasne :))) Wywaliłam
'breakbefore', przy wywołaniu \chapter postawiłam gwiazdkę, a przed
\chapter dałam \newpage... i voila! Numerki rzymskie razem z ozdóbkami
porobię sobie jako osobny, pojedynczy eps dla każdego rozdziału, spis
treści 'się poprawi' w pliku .toc, a najlepsze z tego wszystkiego jest
to, że pojawiła się pagina dolna na stronach kończących rozdział :)))
Oczywiście pojawiła się także na kolumnach niepełnych, na których być
jej nie powinno, ale to nawet lepiej, bo redaktorka techniczna nie
będzie musiała dopisywać jej ręcznie (co robi po to, aby montażysta
wiedział, która to strona), tylko da dyspozycję, żeby ją wyciąć na
montażu.

[...]


> Do reszty pytań jestem (w posiadanym czasie) za cienki :-(
> Przepraszam

Ależ wodzu, co wódz... ;) Podziękowania składam prze-o-gromne :)))
...ale oczywiście każda odpowiedź rodzi kolejne pytania. Zastanowiło
mnie to 'wholewidth'. Czy są jakieś inne wartości? Chodzi o to, że w
naprawde eleganckim składzie tytuł nie powinien być składany na całą
szerokość kolumny, tylko na trochę mniej. Nie pamiętam w tej chwili, czy
są jakieś jedynie słuszne rozmiary owego 'trochę', ale pewnie co
najmniej szerokość wcięcia akapitowego, obustronnie oczywiście...

Nina Liedtke

nieprzeczytany,
29 lip 2002, 17:45:5729.07.2002
do
W dniu 29 lipca 2002 15:30:30 +0000 (UTC), w artykule
<slrnakansm...@falcon.lasek.waw.pl>, Pan Jarosław Sokołowski
odpowiada uprzejmie na moje pytania:

[...]


> Na pewno się da. Po pierwsze można metodą lamerską zdefiniować nowy
> font bezszeryfowy lub wziąć predefiniowany i umieścić go w wywołaniu
> tytułu \chapter{\LARGE\sf Wprowadzenie w zagadnienie} albo
> \section{\NowyFont Pobieżne omówienie tego i owego}.

[...]
O... Eksperymentując na własną ręke byłam bliska wpadnięcia na sposób
podany podany przez Wojtka Myszkę (tyle, że koniecznie - nie wiem, czemu
- usiłowalam upchać \sffamily w osobnych nawiasach), ale na takie
hackersie sztuczki (jeszcze...) bym nie wpadła. Podobają mi się :)
Zapamiętam to sobie na przyszłość :)

[...ciach różne inne, również bardzo inspirujące, rady...]

Dzięki za sugestie :)

> > 1. Czy istnieje jakiś 'automatyczny' sposób na to, żeby nie pojawiały
> > się więcej niż 3 wiersze pod rząd zakończone znakami przeniesienia?
>
> Zagwarantować tego nie da się w rzaden sposób. Można próbowa zmniejszyć
> prawdopodobieństwo ustanawiając odpowiedni system kar. Standardowo jest
> \hyphenpenalty=50. Gdy podamy większą wartość, przeniesień będzie mniej.

Hmm. Ustawiłam sobie strone, na której mam najpierw 6 przeniesień pod
rząd, a potem 5. Najpierw dałam \hyphenpenalty=100. Potem 200. Potem
1500. Potem 5000. Za każdym razem - zero zmian w obserwowanych
akapitach. W końcu zrobiłam 50000; plik przetwarzał się potwornie długo,
a w efekcie nie ma w ogóle przeniesień i wyrazy wystają poza margines ;)
Czcionka 11pt jest po prostu za duża do kolumny o szerokości 11,5 cm.
Gdyby była choćby 10pt, tekst od razu by się lepiej układał :-| A tak -
czeka mnie ręczna robota i bedą za duże odstępy między wyrazami.
Za to druga próba, na dokumencie z czcionką 10pt i kolumną o
szerokości 13,5 cm, dała bardzo ładny wynik przy \hyphenpenalty=1500.

Piotr KUCHARSKI

nieprzeczytany,
29 lip 2002, 18:18:4029.07.2002
do
Nina Liedtke <ni...@hell.pl> wrote:
> spis treści 'się poprawi' w pliku .toc

A czemu nie \addcontentsline w odpowiednim miejscu tudzież te opcjonalne
parametry do \chapter-ów i innych? :)

> Ależ wodzu, co wódz... ;) Podziękowania składam prze-o-gromne :)))
> ...ale oczywiście każda odpowiedź rodzi kolejne pytania. Zastanowiło
> mnie to 'wholewidth'. Czy są jakieś inne wartości? Chodzi o to, że w
> naprawde eleganckim składzie tytuł nie powinien być składany na całą
> szerokość kolumny, tylko na trochę mniej.

Jak pisał poprzednik, to ma znaczenie w przypadku składu dwukolumnowego.

p.

Nina Liedtke

nieprzeczytany,
29 lip 2002, 18:39:1329.07.2002
do
On 29 Jul 2002 22:18:40 GMT, Piotr KUCHARSKI <cho...@sgh.waw.pl> wrote
in article <ai4f00$cuf$2...@absolut.sgh.waw.pl>:

> Nina Liedtke <ni...@hell.pl> wrote:
> > spis treści 'się poprawi' w pliku .toc
>
> A czemu nie \addcontentsline w odpowiednim miejscu tudzież te opcjonalne
> parametry do \chapter-ów i innych? :)

Ups ;) To chyba pod wpływem Pana Jarosława Sokołowskiego tak mnie
wzięło na metody siłowe ;)

> > Zastanowiło
> > mnie to 'wholewidth'. Czy są jakieś inne wartości? Chodzi o to, że w
> > naprawde eleganckim składzie tytuł nie powinien być składany na całą
> > szerokość kolumny, tylko na trochę mniej.
>
> Jak pisał poprzednik, to ma znaczenie w przypadku składu dwukolumnowego.

Ale w przypadku jednokolumnowego też działa tak samo i w efekcie
trzeba tego ręcznie pilnować...

Jarosław Sokołowski

nieprzeczytany,
30 lip 2002, 10:33:1130.07.2002
do
Pani Nina Liedtke pod jakimś wpływem napisała:

>>> spis treści 'się poprawi' w pliku .toc
>>
>> A czemu nie \addcontentsline w odpowiednim miejscu tudzież te opcjonalne
>> parametry do \chapter-ów i innych? :)
>
> Ups ;) To chyba pod wpływem Pana Jarosława Sokołowskiego tak mnie
> wzięło na metody siłowe ;)

Ależ Pani Nino, znowu wszystko na mnie? W takim razie nie mam już nic do
stracenia, poradzę więc by wziąć sprawy w swoje ręce i napisać własną
definicję \rozdział, zaczynając choćby i od czegoś takiego:

\newcounter{chap}
\setcounter{chap}{0}
\def\ozdupka{:::}

\def\rozdział#1{\clearpage
\addtocounter{chap}{1}
\addtocontents{\Roman{chap}. #1}{\the\count0}
{\vglue4cm
\leftskip10pt plus 1fill \rightskip10pt plus 1fill \parindent0pt
\baselineskip20pt
\Large\sf
\ozdupka\Roman{chap}\ozdupka\break\vglue5mm
#1\par
\vglue6mm
}}

Tu już można wszystko modyfikować samemu, zmieniać fonty i interlinie,
panować nad spisem treści, itp.

-- Jarek

PS: Dla TeXa liczbą `wengi-wengi' czy też 'mnóstwo' jest 10000. Wiadomość
ta przyda się przy majstrowaniu przy różnych hyphenach.

Piotr KUCHARSKI

nieprzeczytany,
30 lip 2002, 11:02:0830.07.2002
do
Jarosław Sokołowski <ja...@lasek.waw.pl> wrote:
> Ależ Pani Nino, znowu wszystko na mnie? W takim razie nie mam już nic do
> stracenia, poradzę więc by wziąć sprawy w swoje ręce i napisać własną
> definicję \rozdział, zaczynając choćby i od czegoś takiego:

Ciekawe czy to, co wyplainowałeś, będzie działać w latexu, hm.

> PS: Dla TeXa liczbą `wengi-wengi' czy też 'mnóstwo' jest 10000. Wiadomość
> ta przyda się przy majstrowaniu przy różnych hyphenach.

:-)

p.

Wojciech Myszka

nieprzeczytany,
30 lip 2002, 11:17:2530.07.2002
do
On Mon, 29 Jul 2002 23:45:57 +0200, ni...@hell.pl (Nina Liedtke) wrote:

[...]


> Hmm. Ustawiłam sobie strone, na której mam najpierw 6 przeniesień pod
>rząd, a potem 5. Najpierw dałam \hyphenpenalty=100. Potem 200. Potem

[...]

Czasami do takiego majstrowania dobrze jest podstroić wielkość
odstępu międzywyrazowego. \spaceskip się to nazywa, gumowe jest i
niewielkie (tak, circa 1/3 em) Jeżeli poeksperymentować z
gumowatością i wielkością, można różne efekty osiągnąć - i nie będzie
to zbyt sztucznie wyglądało...

{\spaceskip.33em plus.2em minus.17em tu tekst ustępu\par}

\par na końcu jest konieczny - inaczej niechętnie działa... Powyższy
zapis oznacza, że spaceskip przyjmuje wartości od .16 em do .53 em

A jak już tak się zacznie to trudno skończyć. I przychodzi ochota,
żeby zlikwidować dwa ostatnie "wiersze" rozdziału, które zaczynają
nową stronę i nic... A nie można w tekst Autora zaingerować...
Wówczas się robi sztuki z \baselineskip

{\advance\baselineskip -0.1pt text długiego ustępu \par}
--
Wojtek ---(___C'>

Jarosław Sokołowski

nieprzeczytany,
30 lip 2002, 11:40:1630.07.2002
do
Pan Piotr KUCHARSKI z ciekawości napisał:

[...definicja...]

> Ciekawe czy to, co wyplainowałeś, będzie działać w latexu, hm.

A co szkodzi sprawdzić? Ja sprawdzałem. W LaTeXu działa wszystko co
plainowe poza drobnymi wyjątkami. Jednym z nich, a właściwie jedynym,
z praktycznego punktu widzenia jest makro \line. W La- służy do rysowania
kreski, a w TeXu do wyprowadzania jednej linijki tekstu. Plainowe
\centerline, \leftline, \rightline już działają. W plain.tex jest to
prosta definicja \def\line{\hbox to\hsize}, i jest bardzo często używana.
Importując plainistyczne rozwiązania do LaTeXa warto wesprzeć się
zastępczą definicją, na przykład \def\Line{\hbox to\hsize}. Pozostałych
wyjątków nie pamiętam, w doraźnych działaniach nie sa one aż takie ważne.

--
Jarek

Jarosław Sokołowski

nieprzeczytany,
30 lip 2002, 11:52:4230.07.2002
do
Pan Wojciech Myszka pomajstrował trochę przy składzie:

> {\spaceskip.33em plus.2em minus.17em tu tekst ustępu\par}

[...]


> {\advance\baselineskip -0.1pt text długiego ustępu \par}

To ja jeszcze dołożę swoją cegiełką. Jest jeszcze coś takiego jak
\looseness, a często się o tym zapomina. Jeśli na początku akapitu
napiszemy \looseness=-1, to o ile się da będzie on o jedną linijkę
krótszy. Odwrotnie, gdy napiszemy \looseness=1. Może być też parametr
większy niż 1, ale wszystko to w granicach dopuszczalnego współczynnika
wordowatości (badness). Na możliwości skracania i wydłużania ma wpływ
przyjęty \spaceskip. Gdy chcemy zmieścić najwięcej tekstu na stronie,
piszemy na początku \everypar{\looseness=-7}. Do prac magisterskich
polecane jest \everypar{\looseness=7}.

--
Jarek

Kacper Perschke

nieprzeczytany,
30 lip 2002, 12:41:1230.07.2002
do
Jarosław Sokołowski <ja...@lasek.waw.pl> wrote:
> [...]

> Do prac magisterskich polecane jest \everypar{\looseness=7}.

Można wiedzieć gdzie?

KAcper

Nina Liedtke

nieprzeczytany,
30 lip 2002, 14:20:2230.07.2002
do
Dnia 30 lipca 2002 Panowie Wojciech Myszka i Jarosław Sokołowski
zabawili się w zgadywanie, czego pragnie dziewczyna, gdy z LateXem
zaczyna bawić się:

> Pan Wojciech Myszka pomajstrował trochę przy składzie:
>
> > {\spaceskip.33em plus.2em minus.17em tu tekst ustępu\par}
> [...]
> > {\advance\baselineskip -0.1pt text długiego ustępu \par}

Te sztuczki wygladają mi znajomo :) Nawet bardzo znajomo - z
dokładnością do odwołania ich po znaku konca akapitu, a nie wewnatrz :)
W WordPerfekcie nazywają się odpowiednio HyphenZone i LineSpacing ;)

> To ja jeszcze dołożę swoją cegiełką. Jest jeszcze coś takiego jak
> \looseness, a często się o tym zapomina.

[...]
Ja będę pamiętać :) Zwłaszcza, że takich cudow to WP nie potrafi.

No, to zabieram się do testowania tych nowych zabawek. Ech, w pracy
ostatnio zajmuję się tylko LaTeX-em, w pociągu czytam dokumentację do
LaTeX-a, jak tylko dotrę do domu, zabieram się za eksperymenty z
LaTeX-em... Już zupełnie na nic nie mam czasu, a zwłaszcza na to, żeby
składnie opisać mój największy problem, tzn. fonty ;)

Nina Liedtke

nieprzeczytany,
30 lip 2002, 13:30:3230.07.2002
do
On Tue, 30 Jul 2002 18:41:12 +0200, Kacper Perschke
<perschk...@cdmpekao.com.pl> wrote in article
<8jf6ia...@127.0.0.1>:

W krainie uśmiechu ;)

Kacper Perschke

nieprzeczytany,
30 lip 2002, 14:34:0530.07.2002
do
Nina Liedtke <ni...@hell.pl> wrote:
>> > Do prac magisterskich polecane jest \everypar{\looseness=7}.
>> Można wiedzieć gdzie?
> W krainie uśmiechu ;)

Pani Nino!

Ponieważ jestem za słaby w TeXu/LaTeXu nie wiem, czy
żartuje pani, czy mówi na poważnie.

KAcper

P.S.
Sam z powodu WP 5.1 kupiłem legalnego WP 6.0, ale to już nie było to samo.

Nina Liedtke

nieprzeczytany,
30 lip 2002, 18:50:5530.07.2002
do
On Tue, 30 Jul 2002 20:34:05 +0200, Kacper Perschke
<perschk...@cdmpekao.com.pl> wrote in article
<t6m6ia...@127.0.0.1>:

> Nina Liedtke <ni...@hell.pl> wrote:
> >> > Do prac magisterskich polecane jest \everypar{\looseness=7}.
> >> Można wiedzieć gdzie?
> > W krainie uśmiechu ;)
>
> Pani Nino!
>
> Ponieważ jestem za słaby w TeXu/LaTeXu nie wiem, czy
> żartuje pani, czy mówi na poważnie.

Po prostu myślę, że Pan Jarosław żartował :) I nie ma to wiele
wspólnego z TeX-em/LaTeX-em; raczej z ludźmi, którzy chcą, aby ich praca
magisterska była jak najgrubsza...

> P.S.
> Sam z powodu WP 5.1 kupiłem legalnego WP 6.0, ale to już nie było to samo.

Oj, prawda :)

Nina Liedtke

nieprzeczytany,
30 lip 2002, 18:48:4530.07.2002
do
Dnia 30 lipca 2002 14:33:11 +0000 (UTC), Pan Jarosław Sokołowski kusi:

[...]


> > Ups ;) To chyba pod wpływem Pana Jarosława Sokołowskiego tak mnie
> > wzięło na metody siłowe ;)
>
> Ależ Pani Nino, znowu wszystko na mnie? W takim razie nie mam już nic do
> stracenia, poradzę więc by wziąć sprawy w swoje ręce i napisać własną
> definicję \rozdział, zaczynając choćby i od czegoś takiego:

'Własną' - jakże to dumnie brzmi :)))

[ciach gotowa definicja]

> Tu już można wszystko modyfikować samemu, zmieniać fonty i interlinie,
> panować nad spisem treści, itp.

Tak - to jest świetne. Przejrzyste, intuicyjne i w ogóle super :)))
Zrobiłam sobie ozdupkal i ozdupkap, dodałam przy nich \hglue, \sf
zamieniłam na \bf (bo w tzw. międzyczasie - jako, że nie rozpracowałam
jeszcze qfontów ani tym bardziej ttf-ów - wykorzystałam słabość naszej
technicznej do antykwy i cała książka będzie złożona Antykwą
Półtawskiego). Adiustacji odstępów nie pamiętam, ale widzę, jak je
zmienić. No i skonstruował Pan tę definicję tak przemyślnie, że pagina
na stronach kończących rozdział nie znika :)))
Mam tylko jeden problem: niełamliwe spacje w tytule powodują błąd.
Podobnie \\ i \par :(

PS. Czy mogę poznać powód, dla którego ignoruje Pan usenetowy zwyczaj
zwracania się do rozmówców per 'ty'? Nie ukrywam, że zdrożna ciekawość
mną kieruje, a także wspomnienie interesujących wyjaśnień, jakich
udzielał po podobnych pytaniach pan Wiesław Ochmiński, bywalec
pl.pregierz... :)

Jarosław Sokołowski

nieprzeczytany,
30 lip 2002, 21:04:3830.07.2002
do
Pani Nina Liedtke nie miała problemu, więc napisała sobie definicję:

> Mam tylko jeden problem: niełamliwe spacje w tytule powodują błąd.
> Podobnie \\ i \par :(

Odpowiem tu oględnie, że w tym przypadku bruździ obsługa spisu treści
materializująca się w poleceniu \addtocontents. Nie trawi, skubane, tyldy
i tyle. Można zauważyć, że w plainowej definicji ono jedno LaTeXowe,
może poza makrem do notacji rzymskiej (sprawę notacji postaram się
przedyskutować z najlepszym w tej materii specjalistą). Jak już kiedyś
pisałem, w takich razach są dwa wyjścia: przekopać się przez wszystkie
pliki ze stylami by dowiedzieć się, że trzeba użyć jeszcze jakiegoś
\contentsline, \addtocontentsname, \addtocontentswithtildesupport,
czy czegoś podobnego. Można też napisać własną obsługę spisu treści,
ale wtedy trzeba się liczyć z tym, że zajmie to dodatkowe cztery albo
nawet pięć linijek. Myślę jednak, że sprawę spisu treści można z czystym
sumieniem zostawić na sam koniec, stawiając teraz znak "%" przed właściwą
linijką.

> PS. Czy mogę poznać powód, dla którego ignoruje Pan usenetowy zwyczaj
> zwracania się do rozmówców per 'ty'? Nie ukrywam, że zdrożna ciekawość
> mną kieruje, a także wspomnienie interesujących wyjaśnień, jakich
> udzielał po podobnych pytaniach pan Wiesław Ochmiński, bywalec
> pl.pregierz... :)

Domyślam się, że chodzi o wyjaśnienia zawarte w wiadomości opatrzonej
fiszką katalogową z napisem <slrn7lbl08.2kc.W...@kot.privnet>.
Pragnę zwrócić Pani uwagę, że to co tam jest napisane świadczy jedynie o
panawiechowym gamoństwie, bowiem opisane są tam sposoby jak i dlaczego
*nie* zwracać się per `Pani'. O realizacji tego w praktyce lepiej mi
będzie zmilczeć.

W moim przypadku jest trochę inaczej. Od czasu do czasu ktoś mnie
o to pyta, ostatnio był to pan Wojciech Orliński (zbieżność inicjałów
przypadkowa). Udzieliłem w miarę kompletnej odpowiedzi, którą można
sobie przeczytać w <slrnaipc70...@falcon.lasek.waw.pl>.

To oczywiście nie koniec moich dziwactw, z reguły ludzie pytają o
następne. Odpowiedź można znaleźć w <39E38285...@lasek.waw.pl>.
Właściwie to nie można, bo ten ciąg znaków ma odzwierciedlenie gdzieś
na moim dysku, ale próżno by go szukać przez google. Dlaczego tak jest,
też oczywiście zostało już wyjaśnione, mogę na życzenie podać
odpowiednie MsgID. Całe szczęście, że nie muszę drugi raz pisać tego
samego po próżnicy, bo wyjaśnienia zachowały się w formie cytatu w
<slrn91mcr2.6kc.W...@kot.privnet>. Właściwie to
przytoczenie akurat tej wiadomości może być nawet lepsze, bo zawiera
ona również inne cytaty, które są na tę okoliczność właściwe.

Przepraszam za tak krótkie
wyjaśnienia i pozdrawiam
-- Jarek

Nina Liedtke

nieprzeczytany,
31 lip 2002, 19:43:5831.07.2002
do
Dnia 31 lipca 2002 01:04:38 +0000 (UTC), w artykule
<slrnakedt6...@falcon.lasek.waw.pl>, Pan Jarosław Sokołowski
proponuje doraźny \addtocontentswithtildesupport:

[...]


> Myślę jednak, że sprawę spisu treści można z czystym
> sumieniem zostawić na sam koniec, stawiając teraz znak "%" przed właściwą
> linijką.

Działa! ;) A w międzyczasie, próbując ustawić właściwe odstępy,
przeanalizowałam dokładniej tę piękną definicję. Są w niej rzeczy,
których nie rozumiem... ;)

| \newcounter{chap}
| \setcounter{chap}{0}

| \def\ozdupkal{\includegraphics{ozdl.eps}}
| \def\ozdupkap{\includegraphics{ozdp.eps}}


|
| \def\rozdział#1{\clearpage
| \addtocounter{chap}{1}

| %\addtocontents{\Roman{chap}. #1}{\the\count0}
| {\vglue1.1cm

Na przykład ten klej. Potrzebuję 1,8 cm odstępu od góry kolumny do
górnej krawędzi numerka rzymskiego. Eksperymentalnie ustaliłam, że
pożądany efekt osięgam, wstawiając wartość 1.1cm. Ale co to 1.1cm
właściwie oznacza? Skąd i dokąd jest liczone?

| \leftskip10pt plus 1fill \rightskip10pt plus 1fill \parindent0pt

Tego nie doceniłam w pierwszej chwili, bo nie wiedziałam, co to jest.
Ale jak dopisałam trochę 'i i i i i i' w środku tytułu, wszystko stało
się jasne :))) No, prawie wszystko - bo '\parindent0pt' wydawał się
nieco tajemniczy. No to go skasowałam - a co! ;) No i już wiedziałam,
czemu trzeba go czym prędzej przywrócić :)

| %\baselineskip20pt

A tego nie udało mi sie rozgryźć. Zmieniałam wartości od 35pt do
-35pt, a wreszcie wykomentowałam cały wiersz i nie dostrzegam żadnych
zmian. Co to jest?

| \LARGE\bf
| \ozdupkal\hglue5mm\Roman{chap}\hglue5mm\ozdupkap\break\vglue-5mm
| #1\par
| \vglue9mm
| }}

A te pionowe kleje to już zupełna czarna magia. Tzn. osiągam dzięki
nim to, co chcę (24pt odstępu między numerkiem rzymskim a tytułem i 36
pt odstępu po tytule), ale związek wpisywanych wartosci z uzyskiwanym
efektem wydaje mi się w najwyższym stopniu niepojęty... Zwłaszcza to
\vglue-5mm jest niesamowite. Kiedy w ogóle to wywalam, dodatkowego
odstępu między numerkiem a tytułem nie ma - jest tylko zwykła
interlinia. Kiedy daję \vglue0mm, pojawia się jakiś olbrzymi odstęp (tak
na oko ze 40pt). Kiedy daję \vglue5mm, ten odstęp wynosi juz ok. 50pt.
A przy \vglue-5mm jest odstęp ok. 24pt. Ki diabeł?
To drugie \vglue zachowuje się normalnie - zero to zero odstępu;
wykasowanie to zero odstępu; -9 to tekst wjeżdżający na tytuł, a 9 to
9 mm od dolnego brzegu litery 'p' do góry tekstu podstawowego (czyli
1,05 cm od linii bazowej tytułu do góry tekstu).

> > PS. Czy mogę poznać powód, dla którego ignoruje Pan usenetowy zwyczaj
> > zwracania się do rozmówców per 'ty'? Nie ukrywam, że zdrożna ciekawość
> > mną kieruje, a także wspomnienie interesujących wyjaśnień, jakich
> > udzielał po podobnych pytaniach pan Wiesław Ochmiński, bywalec
> > pl.pregierz... :)
>
> Domyślam się, że chodzi o wyjaśnienia zawarte w wiadomości opatrzonej
> fiszką katalogową z napisem <slrn7lbl08.2kc.W...@kot.privnet>.
> Pragnę zwrócić Pani uwagę, że to co tam jest napisane świadczy jedynie o
> panawiechowym gamoństwie, bowiem opisane są tam sposoby jak i dlaczego
> *nie* zwracać się per `Pani'. O realizacji tego w praktyce lepiej mi
> będzie zmilczeć.

Gamoństwo - hmm?... Na to bym nie wpadła ;)

> W moim przypadku jest trochę inaczej. Od czasu do czasu ktoś mnie
> o to pyta, ostatnio był to pan Wojciech Orliński (zbieżność inicjałów
> przypadkowa). Udzieliłem w miarę kompletnej odpowiedzi, którą można
> sobie przeczytać w <slrnaipc70...@falcon.lasek.waw.pl>.

:) To zaspokaja moją ciekawość. Tytułem komentarza mogę powiedziec,
że o ile argumentacja dotycząca stwarzania bezpiecznego dystansu wydaje
mi sie umiarkowanie przekonująca, to ten fragment:

| Jakoś nie mogę przyjąć poglądu, że w Usenecie mam do czynienia
| z jakimiś wirtualnymi tworami a nie z żywymi ludźmi. Tak zaś zwykłem się do
| nieznajomych zwracać, nie widzę powodu by w Usenecie robić od tego wyjątek.

...skłonił mnie do zastanowienia się, jak zwracam się IRL do ludzi, z
którymi rozmawiam o takich sprawach, o jakich dyskutuję na newsach. No i
wyszło mi, że takich ludzi spotykam albo na konwentach sf-owo/rpg-owych
(gdzie przyjęte jest z dawien dawna, że wszyscy są ze sobą na 'ty'),
albo na tzw. imprezach u znajomych, gdzie tym bardziej wszyscy są na
'ty', no bo skoro są na 'ty' z gospodarzem/-ami, to jakoś tak samo z
siebie wychodzi przy przedstawianiu osób dotąd nieznajomych.

> To oczywiście nie koniec moich dziwactw, z reguły ludzie pytają o
> następne. Odpowiedź można znaleźć w <39E38285...@lasek.waw.pl>.

[...]
Wobec tego czuję się w obowiazku zapytać o coś, na co nie znalazłam
odpowiedzi ;) Skoro wyznaje Pan pogląd, że w Usenecie ma Pan do
czynienia z ludźmi równie żywymi, jak w tzw. RL, to jakie stosuje Pan
tutaj metody przechodzenia na 'ty'?

[...]


> Przepraszam za tak krótkie
> wyjaśnienia i pozdrawiam

Ależ Panie Jarku - długość nie jest najważniejsza! :)

Piotr KUCHARSKI

nieprzeczytany,
31 lip 2002, 21:27:0031.07.2002
do
Nina Liedtke <ni...@hell.pl> wrote:
> | {\vglue1.1cm
> Na przykład ten klej.

\def\vglue{\afterassignment\vgl@\skip@=}
\def\vgl@{\par \dimen@\prevdepth \hrule \@height\z@
\nobreak\vskip\skip@ \prevdepth\dimen@}

> Potrzebuję 1,8 cm odstępu od góry kolumny do
> górnej krawędzi numerka rzymskiego. Eksperymentalnie ustaliłam, że
> pożądany efekt osięgam, wstawiając wartość 1.1cm. Ale co to 1.1cm
> właściwie oznacza? Skąd i dokąd jest liczone?

To na pewno jakoś wynika z powyższego, ale jeszcze nie umiem tego zanalizować :)

> | %\baselineskip20pt
> A tego nie udało mi sie rozgryźć. Zmieniałam wartości od 35pt do
> -35pt, a wreszcie wykomentowałam cały wiersz i nie dostrzegam żadnych
> zmian. Co to jest?

A masz wieloliniowy tytuł rozdziału? :)

> A te pionowe kleje to już zupełna czarna magia.

\def\hglue{\afterassignment\hgl@\skip@=}
\def\hgl@{\leavevmode \count@\spacefactor \vrule \@width\z@
\nobreak\hskip\skip@ \spacefactor\count@}

> Kiedy w ogóle to wywalam, dodatkowego
> odstępu między numerkiem a tytułem nie ma - jest tylko zwykła
> interlinia. Kiedy daję \vglue0mm, pojawia się jakiś olbrzymi odstęp (tak
> na oko ze 40pt). Kiedy daję \vglue5mm, ten odstęp wynosi juz ok. 50pt.
> A przy \vglue-5mm jest odstęp ok. 24pt. Ki diabeł?

To na pewno jakoś wynika z powyższego, ale jeszcze nie umiem tego zanalizować :)

p.

Jarosław Sokołowski

nieprzeczytany,
1 sie 2002, 16:59:041.08.2002
do
Pani Nina Liedtke poniechała czasowo spisywania treści, co zaprocentowało
bezbłędnym działaniem makra. Są jednak rzeczy, których nie rozumie:

> Na przykład ten klej. Potrzebuję 1,8 cm odstępu od góry kolumny do
> górnej krawędzi numerka rzymskiego. Eksperymentalnie ustaliłam, że
> pożądany efekt osięgam, wstawiając wartość 1.1cm. Ale co to 1.1cm
> właściwie oznacza? Skąd i dokąd jest liczone?

To jest klej dodawany do listy pionowej wyprowadzanych elementów. Trudno
to wyjaśnić bez streszczania obszernych fragmentów `The TeXbook'. W tym
przypadku z dobrym przybliżeniem należy uznać, że o tyle właśnie opuszczana
jest pierwsza linijka tekstu. Różnica może brać się stąd, że bez kleju
też jest opuszczana, ale o inną wartość związaną z baselineskip i czasem
czymś jeszcze. Przy okazji warto zauważyć, że TeX rozumie zarówno 1.1cm
jak i 1,1cm.

>| %\baselineskip20pt
>
> A tego nie udało mi sie rozgryźć. Zmieniałam wartości od 35pt do
> -35pt, a wreszcie wykomentowałam cały wiersz i nie dostrzegam żadnych
> zmian. Co to jest?

To akurat proste -- interlinia w obrębie samego tytułu, widać ją gdy
tekst zajmie więcej niż jedną linijkę.



>| \LARGE\bf
>| \ozdupkal\hglue5mm\Roman{chap}\hglue5mm\ozdupkap\break\vglue-5mm
>| #1\par
>| \vglue9mm
>| }}
>
> A te pionowe kleje to już zupełna czarna magia. Tzn. osiągam dzięki
> nim to, co chcę (24pt odstępu między numerkiem rzymskim a tytułem i 36
> pt odstępu po tytule), ale związek wpisywanych wartosci z uzyskiwanym
> efektem wydaje mi się w najwyższym stopniu niepojęty... Zwłaszcza to
> \vglue-5mm jest niesamowite. Kiedy w ogóle to wywalam, dodatkowego
> odstępu między numerkiem a tytułem nie ma - jest tylko zwykła
> interlinia. Kiedy daję \vglue0mm, pojawia się jakiś olbrzymi odstęp (tak
> na oko ze 40pt). Kiedy daję \vglue5mm, ten odstęp wynosi juz ok. 50pt.
> A przy \vglue-5mm jest odstęp ok. 24pt. Ki diabeł?
> To drugie \vglue zachowuje się normalnie - zero to zero odstępu;
> wykasowanie to zero odstępu; -9 to tekst wjeżdżający na tytuł, a 9 to
> 9 mm od dolnego brzegu litery 'p' do góry tekstu podstawowego (czyli
> 1,05 cm od linii bazowej tytułu do góry tekstu).

Z klejami to trzeba uważać, nie wystarczy raz powąchać, by je dobrze
poczuć. Ograniczę się ty do wskazówki praktycznej, by pionowy klej
wlewać pomiędzy dobrze zdefiniowane poziome pudełka, na przykład linijki
tekstu. Tu może lepiej było napisać
\hbox{\ozdupkal\hglue5mm\Roman{chap}\hglue5mm\ozdupkap}\vglue5mm
albo
\centerline{\ozdupkal\hglue5mm\Roman{chap}\hglue5mm\ozdupkap}\vglue5mm

Jak już coś robić, to lepiej od razu porządnie. Każdy wiersz o wysokości
większej niż interlinia, a tak bywa w przypadku tytułów, powinien zawierać
takie niewidoczne coś, co w plain.tex kryje się pod makrem \strut. Tam
jest to inaczej zdefiniowane, ale bez dużej utraty funkcjonalności można
zrobić to tak: \def\strut{\hbox{\vrule height17pt depth7pt width0pt}}
Podana wysokość i głębokość powinna przewyższać maksymalne wysokości
i głębokości znaków w użytym foncie. Chodzi o to, by następny element
listy, na przykład tekst rozdziału, pojawił się w tym samym miejscu
niezależnie od tego czy w poprzedniej linijce były litery z dolnymi
odsadkami (p, y, j, ą...), czy nie.

[...o tym do czego prowadzi zdrożna ciekawość...]

[...najpierw o dystansie a później o jednym z moich wywodów, który...]


> ...skłonił mnie do zastanowienia się, jak zwracam się IRL do ludzi, z
> którymi rozmawiam o takich sprawach, o jakich dyskutuję na newsach. No i
> wyszło mi, że takich ludzi spotykam albo na konwentach sf-owo/rpg-owych
> (gdzie przyjęte jest z dawien dawna, że wszyscy są ze sobą na 'ty'),
> albo na tzw. imprezach u znajomych, gdzie tym bardziej wszyscy są na
> 'ty', no bo skoro są na 'ty' z gospodarzem/-ami, to jakoś tak samo z
> siebie wychodzi przy przedstawianiu osób dotąd nieznajomych.

Nigdy nie byłem na żadnym erpegowym konwencie, nawet nie wiem co też bym
mógł tam robić i co tam w ogóle sie robi. Zapewne też nigdy nie będę, bo
trudno tam trafić przez przypadek. Całkiem inaczej jest z Usenetem, tu
człowiek przychodzi na jakąś grupę by dowiedzieć się jak wydrukować
zagiętą strzałkę z trójkącikiem u góry, zupełnie nie wiedząc na kogo trafi
i czego się przy okazji jeszcze dowie. Zdarza mi się tu rozmawiać z ludzmi,
co do których z pewnością wiem, lub przynajmniej podejrzewam, że w warunkach
naturalnych nie miałbym ochoty na bliższy kontakt z nimi. A te rozmowy jakoś
wychodzą, czyli nie idzie o stwarzanie dystansu, a wręcz przeciwnie.
Przyznam, że jest i trochę tak, że swoim dziwactwem staram się odseparować
od rozmówców, którzy nie są w stanie wyobrazić sobie, że są ludzie choć
trochę różni od nich. Nie wiem, co powoduje, że licealista potrafi zapytać
pierwszy raz spotkaną osobę w Usenecie o przygotowania do matury czy coś
podobnego. Nie sprawdzając nawet, czy ta druga osoba nie jest uczniem
szkoły podstawowej czy też emerytowanym profesorem. Właściwie, to wiem,
ale nie napiszę tego. Zapewniam też, że nie chodzi tu tylko o ewentualne
różnice wieku. Pani Nino, Usenet to nie jest wieczorek towarzyski w gronie
zaprzyjaźnionych osób, a skoro tak, to warto zachować formy, które nie
postawią w kłopotliwej sytuacji którejś ze stron przy ewentualnym
późniejszym spotkaniu.

> Wobec tego czuję się w obowiazku zapytać o coś, na co nie znalazłam
> odpowiedzi ;) Skoro wyznaje Pan pogląd, że w Usenecie ma Pan do
> czynienia z ludźmi równie żywymi, jak w tzw. RL, to jakie stosuje Pan
> tutaj metody przechodzenia na 'ty'?

Najpierw obowiązki, a przyjemności później, więc wyjaśniam: co do ludzi
żywych, cytowana wcześniej literatura podaje dwie metody. Metod jest więcej,
znam ich całkiem sporo, a życie co i rusz stwarza nowe. Ja z tej mnogości
staram się wybierać te najprzyjemniejsze.

--
Jarek

Nina Liedtke

nieprzeczytany,
1 sie 2002, 19:53:571.08.2002
do
On 1 Aug 2002 01:27:00 GMT, Piotr KUCHARSKI <cho...@sgh.waw.pl> wrote in
article <aia2p4$h2k$1...@absolut.sgh.waw.pl>:

> Nina Liedtke <ni...@hell.pl> wrote:
> > | {\vglue1.1cm
> > Na przykład ten klej.
>
> \def\vglue{\afterassignment\vgl@\skip@=}
> \def\vgl@{\par \dimen@\prevdepth \hrule \@height\z@
> \nobreak\vskip\skip@ \prevdepth\dimen@}

O rany...

> > Potrzebuję 1,8 cm odstępu od góry kolumny do
> > górnej krawędzi numerka rzymskiego. Eksperymentalnie ustaliłam, że
> > pożądany efekt osięgam, wstawiając wartość 1.1cm. Ale co to 1.1cm
> > właściwie oznacza? Skąd i dokąd jest liczone?
>
> To na pewno jakoś wynika z powyższego, ale jeszcze nie umiem tego zanalizować :)

To ja poczekam :) Przez ciekawość tylko pytałam... :) I tak mam
mnóstwo pilniejszych problemów - ale jakoś sobie radzę. Na przykład
ustaliłam już, że przypisy na stronach kończących rozdział są na dole
kolumny nie tylko w klasie mwbk, ale i w klasie book. Przypisy
bezpośrednio pod tekstem występują w 'składzie typu raggedbottom', który
polega na tym, że żadne dodatkowe odstępy w celu wyrównania kolumn nie
są automatycznie dodawane.
Oczywiście ten tryb na nic mi się nie zda. Ale jak tylko przyjęłam do
wiadomości, że nie da się tego zrobić, to od razu mnie olśniło; przecież
wystarczy te przypisy z ostatnich stron powyciągać 'na wierzch',
przenieść je na koniec rozdziału, zmniejszyć im czcionkę, dostawić przed
nimi kreseczkę... ;) Oczywiście to dość brutalna metoda, no ale cóż...
;)

> > | %\baselineskip20pt
> > A tego nie udało mi sie rozgryźć. Zmieniałam wartości od 35pt do
> > -35pt, a wreszcie wykomentowałam cały wiersz i nie dostrzegam żadnych
> > zmian. Co to jest?
>
> A masz wieloliniowy tytuł rozdziału? :)

Ależ oczywiście :) Właśnie dlatego była mi potrzebna niełamliwa
spacja ;) Też myślałam, że to interlinia, ale po testach okazało się, że
jednak nie...

Piotr KUCHARSKI

nieprzeczytany,
1 sie 2002, 20:22:471.08.2002
do
Nina Liedtke <ni...@hell.pl> wrote:
> ustaliłam już, że przypisy na stronach kończących rozdział są na dole
> kolumny nie tylko w klasie mwbk, ale i w klasie book. Przypisy
> bezpośrednio pod tekstem występują w 'składzie typu raggedbottom', który
> polega na tym, że żadne dodatkowe odstępy w celu wyrównania kolumn nie
> są automatycznie dodawane.
> Oczywiście ten tryb na nic mi się nie zda.

Znaczy nie rozumiem. :) Chcesz mieć flushbottom, żeby były strony
jednakowej wysokości, a na ostatniej (w rozdziale) przypisy bezpośrednio
pod tekstem? Najlepiej podeślij mi ten plik, co go psujesz. :)

>> A masz wieloliniowy tytuł rozdziału? :)
> Ależ oczywiście :) Właśnie dlatego była mi potrzebna niełamliwa
> spacja ;) Też myślałam, że to interlinia, ale po testach okazało się, że
> jednak nie...

Oj, chyba jednak tak. Musiałaś coś namieszać. ;)
(I po co niełamliwa spacja była potrzebna?)

p.

Nina Liedtke

nieprzeczytany,
2 sie 2002, 05:31:332.08.2002
do
On 2 Aug 2002 00:22:47 GMT, Piotr KUCHARSKI <cho...@sgh.waw.pl>
wrote in article <aicjcn$45q$2...@absolut.sgh.waw.pl>:

> Nina Liedtke <ni...@hell.pl> wrote:
[...]


> Znaczy nie rozumiem. :) Chcesz mieć flushbottom, żeby były strony
> jednakowej wysokości, a na ostatniej (w rozdziale) przypisy bezpośrednio
> pod tekstem?

Jak nie rozumiesz, skoro rozumiesz? :) Dokładnie o to chodzi. Nakazuje to
norma BN-76/7440-03 'Zasady formatowania kolumn książek, broszur i czasopism'.
Zresztą dzięki podniesieniu przypisów można stosować ozdobniki 'zamykające'
kolumnę szpicową.

> Najlepiej podeślij mi ten plik, co go psujesz. :)

Ależ z przyjemnością :)

>>> A masz wieloliniowy tytuł rozdziału? :)
>> Ależ oczywiście :) Właśnie dlatego była mi potrzebna niełamliwa
>> spacja ;) Też myślałam, że to interlinia, ale po testach okazało się, że
>> jednak nie...
>
> Oj, chyba jednak tak. Musiałaś coś namieszać. ;)

Pewnie tak... ;)

> (I po co niełamliwa spacja była potrzebna?)

No jak to... Żeby zamiast tak:

I

Protokół dyplomatyczny dawniej i
współcześnie

...było tak:

I

Protokół dyplomatyczny dawniej
i współcześnie

Pewnie użyłam zbyt dużego skrótu myślowego; po prostu dla mnie jest
zrozumiałe samo przez się zarówno to, że skoro używam niełamliwej spacji, to
tytuł jest wielowierszowy, jak i to, że nie przeprowadza się testów na
jednowierszowym tytule, jeśli w książce są też tytuły dłuższe. A w książkach
naukowych one zawsze są ;)

Piotr KUCHARSKI

nieprzeczytany,
2 sie 2002, 06:25:512.08.2002
do
Nina Liedtke <ni...@hell.pl> wrote:
>> Znaczy nie rozumiem. :) Chcesz mieć flushbottom, żeby były strony
>> jednakowej wysokości, a na ostatniej (w rozdziale) przypisy bezpośrednio
>> pod tekstem?
> Jak nie rozumiesz, skoro rozumiesz? :) Dokładnie o to chodzi. Nakazuje to
> norma BN-76/7440-03 'Zasady formatowania kolumn książek, broszur i czasopism'.

A-ha. To jeszcze powiedz, przed którym rozdziałem tak masz. :)

> Zresztą dzięki podniesieniu przypisów można stosować ozdobniki 'zamykające'
> kolumnę szpicową.

Yyy, cokolwiek to znaczy. ;)

p.

Piotr KUCHARSKI

nieprzeczytany,
2 sie 2002, 06:22:162.08.2002
do
Nina Liedtke <ni...@hell.pl> wrote:
>>>> A masz wieloliniowy tytuł rozdziału? :)
>>> Ależ oczywiście :) Właśnie dlatego była mi potrzebna niełamliwa
>>> spacja ;) Też myślałam, że to interlinia, ale po testach okazało się, że
>>> jednak nie...
>> Oj, chyba jednak tak. Musiałaś coś namieszać. ;)
> Pewnie tak... ;)

A jednak nie namieszałaś. Zadziałało zgodnie ze specyfikacją. ;>
Po \baselineskip masz \LARGE, które zmienia \baselineskip. ;-)
Więc albo daj odpowiedni \baselineskip po \LARGE, albo zamiast
użyj \renewcommand\baselinestretch{2}, co podwoi interlinię.

I chyba bym nalegał, żebyś pozmieniała (poprawną i działającą
oczywiście) \def\rozdział#1 na \newcommand\rozdział1[1], takoż
z ozdupkami. :)

p.

Nina Liedtke

nieprzeczytany,
2 sie 2002, 07:59:022.08.2002
do
On 2 Aug 2002 10:25:51 GMT, Piotr KUCHARSKI <cho...@sgh.waw.pl>
wrote in article <aidmnf$977$2...@absolut.sgh.waw.pl>:

>> Jak nie rozumiesz, skoro rozumiesz? :) Dokładnie o to chodzi. Nakazuje to
>> norma BN-76/7440-03 'Zasady formatowania kolumn książek, broszur i czasopism'.
>
> A-ha. To jeszcze powiedz, przed którym rozdziałem tak masz. :)

'Korespondencja w kontaktach międzynarodowych'. Po prawidłowym
przenumerowaniu będzie miał numer 5, na razie jest zrobiony przez \chapter,
więc 3 ;)



>> Zresztą dzięki podniesieniu przypisów można stosować ozdobniki 'zamykające'
>> kolumnę szpicową.
>
> Yyy, cokolwiek to znaczy. ;)

No, kolumna szpicowa to jest taka krótsza kolumna, która kończy rozdział.
'Zamknięcie' kolumny to danie czegoś na dole tejże kolumny. W tym moim pliku
masz to zamarkowane po Wstępie i rozdz. 1 :)

A kiedy przypisy są na dole (albo kiedy strona kończąca rozdział nie
jest krótsza, tylko akurat idealnie wypełnia kolumnę), to mamy problem, bo to
miejsce, gdzie miałaby być ozdóbka, jest zajęte...

PS. Są jeszcze dwa inne, fundamentalne terminy fachowe, które MBSZ powinieneś
poznać:

- 'Register' (wzgl. 'zasada registru) - polega na tym, że wiersze na stronach
sąsiadujących (rozkładówce) muszą być na tej samej wysokości. Prosty test: jak
rozłożysz jakąś książkę i przyłożysz linijkę do linii bazowej dowolnego
wiersza na stronie parzystej (lewej), to odpowiadający mu wiersz na stronie
nieparzystej (prawej) powinien wypaść dokładnie na tym samym poziomie; jesli
tak nie jest, to trzeba jeszcze spojrzeć, czy marginesy górny i dolny na
prawej stronie nie są przypadkiem przesunięte w pionie w stosunku do strony
lewej; jeśli są, a po uwzględnieniu przesunięcia wiersze wypadają na tym samym
poziomie, to znaczy, że winny jest montażysta w drukarni. Zasada registru
przy składzie książek matematycznych gęsto naszpikowanych wzorami bywa czasem
niemożliwa do zachowania.

- 'Równanie' ('wyrównywanie') kolumn. Polega na tym, że tekst na stronie lewej
musi się kończyc na tym samym poziomie, co tekst na stronie prawej. To również
mozna łatwo sprawdzic, biorąc do reki linijkę :) Wyjatki: kolumny szpicowe,
kolumny zawierające wyłącznie ilustracje, kolumny 'leżące'... i może jeszcze
jakieś, których w tej chwili nie pamiętam. Ideałem jest kończenie wszystkich
kolumn w całej książce na tym samym poziomie, ale czasem to bywa niemozliwe.
Wtedy dopuszczalne jest 'skracanie kolumn' - czyli zostawienie pustego miejsca
na dole kolumny, ale - uwaga - nie tylko tej, na której wystapił problem, ale
też na kolumnie sąsiadującej (tak, żeby obie kończyły się na tym samym
poziomie - test linijką). Niedopuszczalne jest zwiększanie interlinii w celu
'dopchania' kolumny do dołu, ale jesli już się tę niedopuszczalną rzecz robi,
to też na obu stronach sąsiadujących, aby zachować register.

Nina Liedtke

nieprzeczytany,
2 sie 2002, 08:32:512.08.2002
do
On 2 Aug 2002 10:22:16 GMT, Piotr KUCHARSKI <cho...@sgh.waw.pl>
wrote in article <aidmgo$977$1...@absolut.sgh.waw.pl>:
[...]

>>>> Też myślałam, że to interlinia, ale po testach okazało się, że
>>>> jednak nie...
>>> Oj, chyba jednak tak. Musiałaś coś namieszać. ;)
>> Pewnie tak... ;)
>
> A jednak nie namieszałaś. Zadziałało zgodnie ze specyfikacją. ;>
> Po \baselineskip masz \LARGE, które zmienia \baselineskip. ;-)
> Więc albo daj odpowiedni \baselineskip po \LARGE, albo zamiast
> użyj \renewcommand\baselinestretch{2}, co podwoi interlinię.

Hmm. Zapamiętam to sobie na przyszłość :) Tym razem naprawdę pytałam tylko
przez ciekawość :) Taka interlinia, jaka teraz jest, jest bardzo dobra i
nie chcę jej zmieniać :)

> I chyba bym nalegał, żebyś pozmieniała (poprawną i działającą
> oczywiście) \def\rozdział#1 na \newcommand\rozdział1[1], takoż
> z ozdupkami. :)

Nie ma sprawy. Dla mojego lokalnego LaTeX-guru - (prawie) wszystko :)))

A może wiesz, jak zrobić, żeby w tych odstępach:

\setlength{\skip\footins}{0.5cm} % Odstęp między tekstem a~przypisem.
\setlength{\footnotesep}{10pt} % Odstępy między przypisami.

...zamiast 'sztywnych' wartości mieć np. {0.5cm \@plus -1ex \@minus -.2ex}?

Ewentualnie w tej definicji:

\makeatletter
\renewcommand\footnoterule{\vspace*{0.5cm}
\noindent \rule{.25\columnwidth}{0.4pt}\vspace{10pt}}
\makeatother

...choć ona sama nie wystarczy, bo nie definiuje odstepów między kolejnymi
przypisami.

Jeszcze nie doszłam do łamania, ale już widzę, że te sztywne ustawienia
będą mi strasznie bruździć przy wyrównywaniu kolum.

BTW - obejrzałam, jak LaTeX wyrównuje kolumny w klasie book: dostawiane sa
po prostu odpowiednie odstepy między akapitami. Amerykanie idą na łatwizne ;)
Niestety, w klasycznym polskim składzie (zawierającym wcięcia akapitowe) ta
metoda jest niedopuszczalna (w klasie mwbk została, na szczęście, zablokowana)
- i dlatego elastyczne odstepy przy przypisach są takie ważne...

Wlodzimierz Macewicz

nieprzeczytany,
2 sie 2002, 11:33:212.08.2002
do

>
> Jak nie rozumiesz, skoro rozumiesz? :) Dokładnie o to chodzi. Nakazuje to
> norma BN-76/7440-03 'Zasady formatowania kolumn książek, broszur i czasopism'.
> Zresztą dzięki podniesieniu przypisów można stosować ozdobniki 'zamykające'
> kolumnę szpicową.
>

polecam experimental code, jest tam maszynka pozwalajaca definiowac
przypisy, ktore moga sie i tak zachowywac

pozdrawiam WM

Piotr KUCHARSKI

nieprzeczytany,
2 sie 2002, 12:08:482.08.2002
do
Wlodzimierz Macewicz <w.mac...@ia.pw.edu.pl> wrote:
> polecam experimental code, jest tam maszynka pozwalajaca definiowac
> przypisy, ktore moga sie i tak zachowywac

Bu? Experimental code, ale czego?

p.

Michal Jankowski

nieprzeczytany,
2 sie 2002, 12:40:362.08.2002
do
ni...@hell.pl (Nina Liedtke) writes:

> - 'Register' (wzgl. 'zasada registru) - polega na tym, że wiersze na
> stronach

Oj, skladanie w register w TeXu to nie jest oczywista sprawa...

MJ

Wlodzimierz Macewicz

nieprzeczytany,
2 sie 2002, 12:53:182.08.2002
do

> Bu? Experimental code, ale czego?


http://www.latex-project.org/

przeciez mowa o latexu???


pozdrawiam WM

Wlodzimierz Macewicz

nieprzeczytany,
2 sie 2002, 12:57:282.08.2002
do

> > - 'Register' (wzgl. 'zasada registru) - polega na tym, że wiersze na
> > stronach
>
> Oj, skladanie w register w TeXu to nie jest oczywista sprawa...

wiesc gminna niesie ze
jakis kanonik (ksiadz??) skladal prace swojego szefa i nie wiedzial ze Tex-em sie nie da
zlozyc w register (a mial kuzyna drukarza? wydawce? ktory powiedzial ze jak nie bedzie
w register to praca niewazna) i ZLOZYL.

ale oni dzialaja na innym horyzoncie czasowym ;-)

pozdrawiam WM


Piotr KUCHARSKI

nieprzeczytany,
2 sie 2002, 13:39:372.08.2002
do
Wlodzimierz Macewicz <w.mac...@ia.pw.edu.pl> wrote:
> http://www.latex-project.org/
> przeciez mowa o latexu???

Ah, OK. Myślałem, że masz na myśli jakąś wersję eksperymentalną
klasy mwbk albo jakiegoś innego pakietu :)

p.

Piotr KUCHARSKI

nieprzeczytany,
2 sie 2002, 14:28:502.08.2002
do
Nina Liedtke <ni...@hell.pl> wrote:
> A kiedy przypisy są na dole (albo kiedy strona kończąca rozdział nie
> jest krótsza, tylko akurat idealnie wypełnia kolumnę), to mamy problem, bo to
> miejsce, gdzie miałaby być ozdóbka, jest zajęte...

Czyli byś chciała przypisy tuż pod tekstem, a po nich jeszcze ozdóbkę?

p.

Nina Liedtke

nieprzeczytany,
2 sie 2002, 18:53:522.08.2002
do
On Fri, 2 Aug 2002 18:57:28 +0200, "Wlodzimierz Macewicz"
<w.mac...@ia.pw.edu.pl> wrote in article
<aiedcq$t81$1...@sunsite.icm.edu.pl>:

> On 02 Aug 2002 18:40:36 +0200, Michal Jankowski <mic...@fuw.edu.pl> wrote
> in article <2nit2tq...@ccfs1.fuw.edu.pl>:
[...]


> > Oj, skladanie w register w TeXu to nie jest oczywista sprawa...
>
> wiesc gminna niesie ze
> jakis kanonik (ksiadz??) skladal prace swojego szefa i nie wiedzial ze Tex-em sie nie da
> zlozyc w register (a mial kuzyna drukarza? wydawce? ktory powiedzial ze jak nie bedzie
> w register to praca niewazna) i ZLOZYL.

Już się boję ;) Ale może jakieś szczegóły? Na czym polegają problemy?

Pozdrawiam

Nina Liedtke

nieprzeczytany,
2 sie 2002, 18:50:002.08.2002
do
On 2 Aug 2002 18:28:50 GMT, Piotr KUCHARSKI <cho...@sgh.waw.pl> wrote in
article <aiej12$da2$2...@absolut.sgh.waw.pl>:

Otóż to :)

Nina Liedtke

nieprzeczytany,
4 sie 2002, 10:40:534.08.2002
do
On Fri, 2 Aug 2002 17:33:21 +0200, "Wlodzimierz Macewicz"
<w.mac...@ia.pw.edu.pl> wrote in article
<aie8f2$n9$1...@sunsite.icm.edu.pl>:

> > Zresztą dzięki podniesieniu przypisów można stosować ozdobniki 'zamykające'
> > kolumnę szpicową.
> >
>
> polecam experimental code, jest tam maszynka pozwalajaca definiowac
> przypisy, ktore moga sie i tak zachowywac

Dzięki za podpowiedź :) Ściągnęłam experimental code, zainstalowałam
xfootnote (i inne, wymagane do niego pakiety), obejrzałam przykładowy
plik xfootnote-test.tex... Zachwyciłam się w pierwszej chwili, bo
rzeczywiście są tu oba rodzaje potrzebnych mi przypisów, czyli:
1) takie, które pojawiają się bezpośrednio pod tekstem, a 'bottom
figure' (czyli u mnie ozdóbka) ląduje u dołu kolumny - przydatne do
stron kończących rozdział,
2) takie, które są równane do dołu kolumny metodą dodawania przed
nimi pustego miejsca (przydatne do wszystkich pozostałych stron) -
mogłoby to zastąpić elstyczny odstęp między tekstem a kreską, którego
dotąd nie udało mi się uzyskać.

Niestety, nie ma róży bez kolców... Po zastosowaniu w moim dokumencie
zauważyłam, że te przypisy mają mumerki 'old style' z kropką, a nie w
indeksie górnym bez kropki i są 'noindent', a nie wcięte. Czyli, jeśli
dobrze rozumiem, pakiet xfootnote 'zamazuje' odpowiednie ustawienia z
klasy mwbk. No to przeszukałam mwbk.cls pod kątem ciągu znaków 'footn' i
wydedukowałam, że pewnikiem ten kawałek:

\renewcommand\thefootnote{\@fnsymbol\c@footnote}%
\long\def\@makefntext##1{
\parindent\@parindent
\@textsuperscript{\normalfont\@thefnmark}\enspace##1}

...zawiera definicje, o które mi chodzi. Niestety, wstawiony do
preambuły metodą 'małego Jasia' (czyli na żywca, pomiędzy \makeatletter
a \makeatother) nie chce działać :( Przeszkadzają #. Jak to poprawić?

Pozdrawiam

Nina Liedtke

nieprzeczytany,
4 sie 2002, 13:15:524.08.2002
do
Dnia 1 sierpnia 2002 20:59:04 +0000 (UTC), Pan Jarosław Sokołowski
w artykule <slrnakj88o...@falcon.lasek.waw.pl> pisze
o konsekwencjach używania kleju oraz przejawiania zdrożnej ciekawości:

[...]


> W tym
> przypadku z dobrym przybliżeniem należy uznać, że o tyle właśnie opuszczana
> jest pierwsza linijka tekstu. Różnica może brać się stąd, że bez kleju
> też jest opuszczana, ale o inną wartość związaną z baselineskip i czasem
> czymś jeszcze.

Tak przypuszczałam ;) Czyli nie ma prostej metody przeliczenia
wartości, którą chce się uzyskać, na wartość, którą należy wpisać...

> Przy okazji warto zauważyć, że TeX rozumie zarówno 1.1cm
> jak i 1,1cm.

O, to mu się chwali :)

[...]


> Z klejami to trzeba uważać, nie wystarczy raz powąchać, by je dobrze

> poczuć. Ograniczę się ty do wskazówki praktycznej, by [...]

Uff... Ten Pana posting (jak zresztą wiele innych z tej grupy)
oznaczyłam sobie jako 'never expired', aby wrócić do niego w bardziej
sprzyjających okolicznościach. Wygląda bowiem na to, że rzecz nie jest
prosta i wymaga dogłębnych eksperymentów...

> [...o tym do czego prowadzi zdrożna ciekawość...]
>
> [...najpierw o dystansie a później o jednym z moich wywodów, który...]
> > ...skłonił mnie do zastanowienia się, jak zwracam się IRL do ludzi, z
> > którymi rozmawiam o takich sprawach, o jakich dyskutuję na newsach. No i
> > wyszło mi, że takich ludzi spotykam albo na konwentach sf-owo/rpg-owych
> > (gdzie przyjęte jest z dawien dawna, że wszyscy są ze sobą na 'ty'),
> > albo na tzw. imprezach u znajomych, gdzie tym bardziej wszyscy są na
> > 'ty', no bo skoro są na 'ty' z gospodarzem/-ami, to jakoś tak samo z
> > siebie wychodzi przy przedstawianiu osób dotąd nieznajomych.
>
> Nigdy nie byłem na żadnym erpegowym konwencie, nawet nie wiem co też bym
> mógł tam robić i co tam w ogóle sie robi. Zapewne też nigdy nie będę, bo
> trudno tam trafić przez przypadek.

W takim razie spieszę wyjaśnić, że na takim konwencie głównie siedzi
się na krześle lub jakimś wygodniejszym siedzisku, pije się napoje
bezalkoholowe (gdyż alkohol mąci umysł, co utrudnia jesli nie wręcz
uniemożliwia zagłębianie się w RPG) i mówi się samemu lub słucha, co
mówią inni.

> Całkiem inaczej jest z Usenetem, tu
> człowiek przychodzi na jakąś grupę by dowiedzieć się jak wydrukować
> zagiętą strzałkę z trójkącikiem u góry, zupełnie nie wiedząc na kogo trafi
> i czego się przy okazji jeszcze dowie.

Hehe ;) Kiedyś pojechałam na taki konwent, żeby spotkać się z ludźmi,
których przedtem na oczy nie widziałam i pogadać o pewnym storytellingu,
a przy okazji dowiedziałam się o istnieniu Usenetu i list dyskusyjnych -
i w konsekwencji jestem tutaj ;)

> Zdarza mi się tu rozmawiać z ludzmi,
> co do których z pewnością wiem, lub przynajmniej podejrzewam, że w warunkach
> naturalnych nie miałbym ochoty na bliższy kontakt z nimi.

Dokładnie jak na konwencie :)

> A te rozmowy jakoś
> wychodzą, czyli nie idzie o stwarzanie dystansu, a wręcz przeciwnie.
> Przyznam, że jest i trochę tak, że swoim dziwactwem staram się odseparować
> od rozmówców, którzy nie są w stanie wyobrazić sobie, że są ludzie choć
> trochę różni od nich.

Może niejasno się wyraziłam, ale kiedy użyłam zwrotu 'stwarzanie
dystansu', chodziło mi własnie o zdystansowanie się od 'nieodpowiednich'
osób, a nie od wszystkich. IRL robi się przecież to samo, posługując się
nawet podobnymi środkami: zniechęcającym/onieśmielającym (w odczuciu
tych osób) sposobem bycia.

[...]


> Pani Nino, Usenet to nie jest wieczorek towarzyski w gronie
> zaprzyjaźnionych osób, a skoro tak, to warto zachować formy, które nie
> postawią w kłopotliwej sytuacji którejś ze stron przy ewentualnym
> późniejszym spotkaniu.

'Kłopotliwa sytuacja'? Hmm. Znaczy - np. wpada do mnie do pracy typek
z włosami do pasa pofarbowanymi na zielono w pomarańczowe pasemka,
odziany w czarne skóry lub kwieciste łachmany i mówi... albo nie, lepiej
- krzyczy: 'CZE, NINA! MAM DO CIEBIE SPRAWĘ!'? ;) Co w tym kłopotliwego?
Wychodzę z nim na korytarz, a po powrocie wyjaśniam zaintrygowanym
współpracownikom, kto to był (wyjaśnić muszę, bo by mi nie dali żyć -
ciekawość by ich zżarła). Czyli mówie np.; 'to był mój kolega z
przedszkola/studiów'. Albo: 'to mój kuzyn ze strony mamy, jakaś
dziesiąta woda po kisielu'. Albo: 'to mąż jednej mojej znajomej z
poprzedniej pracy, biedna dziewczyna'. Albo: 'to znajomy
pisarz/tłumacz/grafik/autor systemu RPG, trochę ekscentryczny, ale
świetny w swojej dziedzinie'. Albo: 'to znajomy z Internetu, specjalista
od TeX-a; to właśnie on powiedział mi, jak zrobić rzymskie numery
tytułów centrowane w osobnej linii z ozdóbkami' ;)
Żaden kłopot, naprawdę :) Znacznie bardziej kłopotliwi są tacy
'panowie w średnim wieku' poznani jak panbóg przykazał w okolicznościach
służbowych, którzy mówią do mnie per 'pani', a jakże ('pani Nineczko' -
fuj!), ale rwą się do całowania po rękach przy każdej okazji (np. ja
akurat jem śniadanie, a taki pan wchodzi do pokoju i MUSI się ze mną
przywitać całując w rękę, choć sprawę ma do koleżanki). To jest dopiero
plaga! A na grzeczne spacyfikowanie tego nie mam pomysłu :(

> > Skoro wyznaje Pan pogląd, że w Usenecie ma Pan do
> > czynienia z ludźmi równie żywymi, jak w tzw. RL, to jakie stosuje Pan
> > tutaj metody przechodzenia na 'ty'?
>
> Najpierw obowiązki, a przyjemności później, więc wyjaśniam: co do ludzi
> żywych, cytowana wcześniej literatura podaje dwie metody. Metod jest więcej,
> znam ich całkiem sporo, a życie co i rusz stwarza nowe. Ja z tej mnogości
> staram się wybierać te najprzyjemniejsze.

A podobno to kobiety są specjalistkami w wykręcaniu się od
odpowiedzi... ;)

Jarosław Sokołowski

nieprzeczytany,
4 sie 2002, 14:18:214.08.2002
do
Pani Nina Liedtke szukając grepami róży bez kolców znalazła taką definicję:

> No to przeszukałam mwbk.cls pod kątem ciągu znaków 'footn' i
> wydedukowałam, że pewnikiem ten kawałek:
>
> \renewcommand\thefootnote{\@fnsymbol\c@footnote}%
> \long\def\@makefntext##1{
> \parindent\@parindent
> \@textsuperscript{\normalfont\@thefnmark}\enspace##1}
>
> ...zawiera definicje, o które mi chodzi. Niestety, wstawiony do
> preambuły metodą 'małego Jasia' (czyli na żywca, pomiędzy \makeatletter
> a \makeatother) nie chce działać :( Przeszkadzają #. Jak to poprawić?

Ależ Drogi Watson^W^WPani Nino, droga dedukcji często bywa usłana różami
i z tego powodu stąpać po niej nie jest łatwo. Grepowanie plików z
definicjami było pociągnięciem słusznym, ale już dalsza dedukcja obarczona
jest pewnymi błędami. Ja zaś wydedukowałem, że wycięła Pani na żywca
wzmiankowaną definicję z wnętrza jakiejś innej. Nawet bez użycia lupy widać
to po podwójnych znakach #. Na nic zatem zda się takie redefiniowanie
polecenia na zewnątrz, w preambule.

Mówiąc inaczej, w TeXu można sobie definiować makra lokalne wewnatrz
innych definicji, wtedy parametry poprzedza się podwójnym krzyżykiem
w miejscu pojedynczego (p.Piotr zaraz nam wyłoży jak zrobić to koszernym
LaTeXowym językiem). Może to wyglądać na przykład tak:

\def\foo#1#2{\def\bar##1{\hbox{\sf##1}}$\bar{#1}\over\bar{#2}$}

Z taką wiedzą można już zastosować doskonalszą metodę `pana Janka'
uwzględniającą to, czego się Jaś nie nauczył, i włączyć do preambuły
całą definicje wewnątr której pojawiła się definicja \thefootnote
(\maketitle, czy co to tam jest).

Nie wykluczam, że jest jakaś krótsza droga wiodąca do celu, na przykład
przez zdefiniowanie wszystkiego samodzielnie od początku, ale przecież
nie tylko długość się liczy.

--
Jarek

Jarosław Sokołowski

nieprzeczytany,
4 sie 2002, 17:26:404.08.2002
do
Pani Nina Liedtke napisała:

[...o tym, że klej miewa różną grubość...]

> Tak przypuszczałam ;) Czyli nie ma prostej metody przeliczenia
> wartości, którą chce się uzyskać, na wartość, którą należy wpisać...

W plainie po kilku próbnych sklejeniach już wiadomo. LaTeX ma więcej
czynników na to wpływających, warto popatrzeć sobie na jakiś rysunek
pokazujący elementy strony, wszystkie paginy, marginesy, itp. Widziałem
taki ostatnio w dokumentacji (dvi) do fancyhdr, a pewnie jest on dostępny
jeszcze w innych miejscach.

>> Nigdy nie byłem na żadnym erpegowym konwencie, nawet nie wiem co też bym
>> mógł tam robić i co tam w ogóle sie robi. Zapewne też nigdy nie będę, bo
>> trudno tam trafić przez przypadek.
>
> W takim razie spieszę wyjaśnić, że na takim konwencie głównie siedzi
> się na krześle lub jakimś wygodniejszym siedzisku, pije się napoje
> bezalkoholowe (gdyż alkohol mąci umysł, co utrudnia jesli nie wręcz
> uniemożliwia zagłębianie się w RPG) i mówi się samemu lub słucha, co
> mówią inni.

[...]


> Hehe ;) Kiedyś pojechałam na taki konwent, żeby spotkać się z ludźmi,
> których przedtem na oczy nie widziałam i pogadać o pewnym storytellingu,
> a przy okazji dowiedziałam się o istnieniu Usenetu i list dyskusyjnych -
> i w konsekwencji jestem tutaj ;)

Z opisu sądząc, to na podobnych imprezach już bywałem. Nie wiem co to ten
`storytelling', ale pod to określenie da się pewnie podciągnąć wiele
opowiasek, które tam byłem zmuszony wysłuchiwać. Tematy mogą być różne,
czasem jest o analizie czegoś co było, a było inaczej niż być miało, a
czasem o tym, co ma dopiero być. Bywa, że ktoś mówi takie rzeczy, że
odczuwa się brak jakiegoś napoju, który by umysł zmącił na tyle, by z tego
chaosu mogło się wreszcie coś wyłonić. Na niektórych takich zebraniach, co
jakiś czas każą do góry rękę podnosić, chyba po to by upewnić się, że nikt
nie usnął, i ktoś te ręce zlicza czyniąc z tego obliczania notatki.

> Może niejasno się wyraziłam, ale kiedy użyłam zwrotu 'stwarzanie
> dystansu', chodziło mi własnie o zdystansowanie się od 'nieodpowiednich'
> osób, a nie od wszystkich. IRL robi się przecież to samo, posługując się
> nawet podobnymi środkami: zniechęcającym/onieśmielającym (w odczuciu
> tych osób) sposobem bycia.

Ha, normalnie dostępny repertuar działań zaczepno-obronnych jest nawet
szerszy, zawsze sobie można jakoś poradzić. W Usenecie bywam w rozmaitych
miejscach (pewna nasza wspólna znajoma mówi wprost, że się szlajam) i
wiem, że można natknąć się na osoby, na które potrzebne są najmocniejsze
środki. Natomiast raczej nie bywa tak, że stwarza się dystans w stosunku
do osób, do których bym nie tego nie chciał.

[...o tym, jak zazwyczaj wyglądają specjaliści od pisania makr TeXowych...]


> 'Kłopotliwa sytuacja'? Hmm. Znaczy - np. wpada do mnie do pracy typek
> z włosami do pasa pofarbowanymi na zielono w pomarańczowe pasemka,
> odziany w czarne skóry lub kwieciste łachmany i mówi... albo nie, lepiej
> - krzyczy: 'CZE, NINA! MAM DO CIEBIE SPRAWĘ!'? ;) Co w tym kłopotliwego?

Uważam jednak, że dobrze zostawić sobie możliwość indywidualnego
potraktowania każdego przypadku. Druga rzecz, że w kłopotliwej sytuacji
może również stanąć młodzian, który przy w jakiejś realnej sytuacji
zorientuje się, że czas jakiś w Usenecie dyskutował ze starszą panią.

> A podobno to kobiety są specjalistkami w wykręcaniu się od
> odpowiedzi... ;)

W Usenecie można spotkać specjalistki i specjalistów od wszystkiego.
A ja potrafię się szybko uczyć.

--
Jarek

Nowe wiadomości: 0