Grupy dyskusyjne Google nie obsługują już nowych postów ani subskrypcji z Usenetu. Treści historyczne nadal będą dostępne.

Przed wielka pacyfikacja

0 wyświetleń
Przejdź do pierwszej nieodczytanej wiadomości

Jacek Biały

nieprzeczytany,
6 gru 2007, 12:35:006.12.2007
do
Witam!

Znana jest w naukach spolecznych tzw. teoria katastrof. Teoria ta bazuje
na pojeciu punktow krytycznych, po przekroczeniu ktorych dana sytuacja
nie moze juz powrocic do stanu poprzedniego. Tego rodzaju katastroficzne
refleksje budzic moze to, co dzieje sie ostatnio w Prawie i Sprawiedliwosci.
Na pozor mamy tam sytuacje normalna dla demokratycznych realiow: Oto
tym razem rzadzaca partia nie wygrala wyborow, przeszla do opozycji,
niebawem zbierze sie jej kongres, na ktorym... no wlasnie.
Mysle, ze prawdziwy kryzys PiS-u moze sie pojawic w okolicznosciach
tego kongresu. Albowiem partyjny kongres po wyborczej porazce _musi_
koncentrowac sie przede wszystkim wokol tej porazki. Tymczasem prezes
Jaroslaw Kaczynski znalazl dla czlonkow swojego ugrupowania nadrzedne
zadanie, ktorym ma byc przelamywanie 'oporu mediow'.
:
Wyglada to tak, jakby Kaczynski chcial w ten sposob z gory odpowiedziec
na wiele pytan, jakie na tym kongresie moga sie pojawic. Mowiac juz bez
ogrodek - jakby glowna przyczyne porazki swojej partii lider PiS-u chcial
widziec wlasnie w 'oporze mediow'.
Mysle, ze bylaby to teza nieprawdziwa, jako ze w ciagu otatnich dwoch lat
w mediach publicznych nastapila dosc istotna zmiana. Polegala ona na tym,
ze media te zdolaly uwolnic sie od stylu i jezyka, jakie zostaly im
narzucone
po 1989 roku. Jak by nie patrzec, w roku 2005 media te nie byly przychylnie
nastawione dla idacej po wladze formacji braci Kaczynskich. Lecz mimo to
zdolala ona wygrac podwojne wybory - prezydenckie i parlamentarne.
Zatem przed ostatnimi wyborami PiS mial bardziej komfortowa sytuacje
medialna niz dwa lata wczesniej, a jednak wyborow tych nie wygral.
:
Jak wiadomo, poczatkowym faworytem tych wyborow bylo wlasnie Prawo
i Sprawiedliwosc. Sytuacja ta utrzymywala sie do czasu, kiedy sam lider
zdecydowal w koncu chwycic za owe przyslowiowe "miecze". Wkrotce
po tym notowania jego parti gwaltownie spadly. Sa jeszcze inne powody,
dla ktorych mozna uwazac, ze Jaroslaw Kaczynski przegral te wybory
osobiscie. Przeciez byl glowna twarza kampanii PiS. Przeciez w trakcie
jej trwania osobiscie zwracal sie do wyborcow z prosba o poparcie. Co
prawda otrzymal je wieksze niz poprzednio, lecz niewystarczajace, aby
wygrac i kontynuowac program o nazwie IV RP.
:
Obiecujacym wydaje sie byc fakt, ze Kaczynski nie wyklucza dyskusji na
temat przyczyn wyborczej porazki PiS podczas nadchodzacego kongresu.
Lecz nawet gdy do takiej dyskusji dojdzie, nie bedzie ona prosta z uwagi
na ostatnie decyzje prezesa, a takze na jego powyborcza retoryke.
W zasadzie Kaczynski zdolal juz 'wyjasnic', dlaczego jego ugrupowanie
przegralo wybory. Wkrotce po ogloszeniu wyborczego werdyktu wodz
stwierdzil krotko i dobitnie: "Nie dalismy rady poteznemu ukladowi".
Pisze "wodz", bo jak wiadomo, Prawo i Sprawiedliwosc jest ugrupowaniem
typu wodzowskiego, gdzie wiekszosc decyzji zarowno merytorycznych jak
i personalnych pochodzi od jednego czlowieka. A jesli tak, to nie ma chyba
watpliwosci co do tego, kto za skutki owych decyzji ponosi najwieksza
odpowiedzialnosc. Bo jezeli ktos zawiodl np. przy kampanii wyborczej,
to do tej pracy wyznaczyl go sam szef. Jezeli ktos nie sprawdzil sie jako
np. minister, to przeciez szef go mianowal, a nie na przyklad Przemyslaw
Gosiewski, prawda?
Tak wiec do konca nie wiadomo, kogo Kaczynski mial na mysli mowiac
w liczbie mnogiej "nie dalismy rady". Z tego co wiem, wielu szeregowych
dzialaczy Prawa i Sprawiedliwosci dalo z siebie podczas tych wyborow
bardzo wiele. Lecz jaki z tego pozytek, skoro partie wodzowskie psuja sie
zazwyczaj od glowy?
Albowiem nie ulega watpliwosci, ze zarowno wyborcza porazka PiS-u jak
i obecny kryzys w tej partii maja swoje glowne zrodlo w osobie jej lidera
- Jaroslawa Kaczynskiego. Widac to bylo juz od dawna, chociazby po jego
fatalnej w skutkach polityce personalnej.
:
Najpierw zmarnowal Kaczynski glownego asa w swojej formacji, jakim byl
premier Kazimierz Marcinkiewicz. Byl to czlowiek nie do zdarcia i gdyby
Kaczynski go nie odwolal, rzadzilby pewnie Polska do dzis. Bowiem taki
uklad byl trudny do ugryzienia z zewnatrz: Niezwykle operatywny premier
i wytrawny polityk za jego plecami. Jeden bije rekordy popularnosci, drugi
odnosi sukcesy w Sejmie (w takiej sytuacji przyspieszone wybory mogly
byc grozne dla kazdego, tylko nie dla bedacej u wladzy ekipy).
Dlaczego uklad ten nie przetrwal? Czy aby nie dlatego, ze Kaczynski po
prostu przestraszyl sie popularnosci Marcinkiewicza jako premiera? Jesli
mial inny powod jego odwolania, dlaczego go nie znamy do dzis? Jesli
Kaczynski przestal ufac Marcinkiewiczowi, to dlaczego wystawil go do
wyborow w stolicy? I zapewne wybory te Marcinkiewicz by wygral, gdyby
znow nie kampania, ktorej tlem byly... - a jakze! - sejmowe przemowienia
Jaroslawa Kaczynskiego (czy ich wynik nie powinien byc dla Kaczynskiego
wystarczajacym ostrzezeniem?).
Nastepnym do odstawki okazal sie byc dlugoletni przyjaciel Kaczynskich -
Ludwik Dorn. O co poszlo tym razem? - nie wazne. Wazne, ze na miejscu
Dorna posadzil Kaczynski nie majacego doswiadczenia Kaczmarka - poza
tym 'wtyke Ukladu', co geniusz prezesa wkrotce raczyl wszystkim objawic.
Pozniej byla znowu kampania, oraz owa zalosna debata... A! Jeszcze nie
ta debata. Wczesniej byla debata ze skacowanym Kwasniewskim, po ktorej
to debacie lider Prawa i Sprawiedliwosci zaczal poruszac sie dwa palce
ponad ziemia. W takimze balonowym nastroju odnosil sie do perspektywy
spotkania z Donaldem Tuskiem. Robil taktyczne uniki na miare Wladyslawa
Jagielly, az w koncu przyjal wyzwanie.
Gdy opadl bitewny kurz, cala Polska zobaczyla, ze Prawo i Sprawiedliwosc
tych wyborow juz nie wygra. Do podobnego wniosku musial takze dojsc
sam lider, bo tuz przed rozpoczeciem ciszy wyborczej zdazyl zapowiedziec,
ze zwyciestwo Platformy bedzie "wielkim triumfem klamstwa".
:
Jak widac, Kaczynski znowu sie nie pomylil co do swoich przewidywan, ale
wnioskow jak zwykle nie wyciagnal zadnych. Jest jednak optymista co do
ostatecznego zwyciestwa swojej 'rewolucji moralnej'. Powiedzial przeciez,
ze on jeszcze premierem zostanie. Lecz w jaki sposob chcialby to osiagnac?
Jak uslyszelismy, rzadzacemu dzisiaj POPSL-owi Kaczynski nie zyczy zle.
Zalozmy wiec, ze jego zdeklarowane nie-zyczenia sie spelnia. Coz zatem
powie Tuskowi podczas nastepnej debaty?
A jednak jest pewien osobistego powrotu do wladzy. Moze wiec obecnej
zyczy w duchu niepowodzen? Juz dzisiaj sa powody, dla ktorych mozna
snuc takie prognozy. Lecz ewentualne niepowodzenia POPSL-a wcale nie
musza przyblizac Kaczynskiego do powrotu na fotel premiera. Chocby
dlatego, ze natura nie lubi prozni i zawsze moze sie pojawic trzecia sila.
:
Chociaz obecna ekipa zrobila juz kilka powaznych bledow, jej spoleczene
notowania nie spadaja. Spadaja natomiast notowania PiS -u. Wniosek z tego
wysuwam taki, ze zadne bledy POPSL-a nie beda w stanie dodac punktow
Prawu i Sprawiedliwosci kojarzonemu wciaz jako 'partia Kaczynskiego'.
Spadek jej popularnosci nastepuje na skutek dzialan samego lidera, ktory
zaczal szykanowac tych, ktorzy chca z nim rzeczowo rozmawiac.
Albowiem spodziewajac sie na kongresie niewygodnej dla siebie dyskusji,
przezorny zazwyczaj Kaczynski juz zaczal ucinac glowy. No, moze na razie
niekoniecznie ucinac, tylko zawieszac w czlonkowstwie. Taki los spotkal
wspomnianego juz Dorna, a takze dwoch innych niedawnych wiceszefow
PiS - Pawla Zalewskiego i Kazimierza Ujazdowskiego. Ich glowny 'grzech'
podobny jest do tego, jaki popelnil szef CBA Mariusz Kaminski. Nie mogac
wyegzekwowac dyskusji na goracy temat skorzystali oni z pomocy mediow.
O popularnosci tych politykow moze swiadczyc fakt, ze Platforma zaprasza
ich ostatnio do wspolpracy. Tak czy inaczej, popularnosc nie jest ostatnio
najbezpieczniejsza cecha polityka PiS.
:
Tymczasem problem jest znacznie powazniejszy, bo wykracza poza ramy
jednej partii. Otoz zadne niepowodzenie obecnej wladzy nie przesloni tego,
co dzieje sie dzisiaj w PiS. Jest wrecz odwrotnie - kompromitowanie sie
Jaroslawa Kaczynskiego jako lidera PiS przyslania zamiary i poczynania
obecnych wladz. Dodaje im punktow na wyrost, co juz sie przeklada na
ich decyzje.
Jest tez inny powod, dla ktorego moglbym sadzic, ze narastajacy kryzys
w Prawie i Sprawiedliwosci nie jest problemem tylko tego ugrupowania.
Uwazam bowiem, ze Prawo i Sprawiedliwosc jest w obecnym Sejmie
jedynym depozytariuszem tego, co zwyklo sie nazywac polska racja stanu.
Tymczasem zanosi sie na to, ze tworca i lider tej formacji stanie sie jej
grabarzem.
:
Juz dzis po Kaczynskim mozna spodziewac sie tego, ze najblizszy kongres
PiS-u uczyni kongresem pacyfikacyjnym. Ze na tymze to kongresie zdola
Kaczynski pozbyc sie najwazniejszych dzialaczy swojej partii z wyjatkiem
ludzi takich, jak Karski i Kuchcinski.
Pozbywszy sie z szeregow PiS wszystkich 'zdrajcow', pozostawi przy sobie
Kaczynski towarzyszy wiernych, ale miernych. Do konca przy nim zostanie
tez pierwszy 'jasnowidz' Prawa i Sprawiedliwosci - Przemyslaw Gosiewski.
Czlowiek ten nie potrafi poprawnie wyartykulowac zadnego slowa i chyba
dlatego jest tak chetnie zapraszany przez TVN i Polsat do tamtejszych paneli
dyskusyjnych (dodajmy tu, ze czestym adwersarzem Gosiewskiego bywa
tam Bronislaw Komorowski).
:
Lecz prezes Kaczynski ma dzis dla swoich ludzi bojowe zadanie: Przelamac
opor polskich mediow (a moze nawet i zagranicznych?). Tak wiec nie ma
juz i nie bedzie zadnego problemu wewnatrz PiS - problemem numer jeden
dla ludzi Kaczynskiego bedzie 'opor mediow'. Nie twierdze tutaj, ze nasze
media nie stanowia juz zadnego problemu. Jednak obawiam sie tego, ze
w percepcji Kaczynskiego problem mediow nabral cech owych rokrocznie
powtarzajacych sie w PRL-u 'klesk zywiolowych'. Jak wiadomo bylo ich
cztery. Choc byly one koszmarem owczesnych wladz, nikt im zazwyczaj
nie dawal rady.
Tymczasem same media juz zaniedlugo moga miec niezla uczte. Mysle o
sytuacji, gdy w Prawie i Sprawiedliwosci dojdzie do secesji tych, ktorym
obrzydnie status czlonka 'partii Kaczynskiego' W takiej sytuacji nalezy sie
tez spodziewac udanych prob przechwytu ludzi ze strony PO, czego media
rowniez nie omieszkaja naglosnic. Dla zwolennikow Kaczynskiego bedzie
to kolejny dowod na to, ze wodz zawsze ma racje. Wszak juz dzis pokazal
to, co nalezy 'przelamywac'. Tylko zapytajmy znowu - w jaki sposob?
:
Podpowiedzmy tez od razu, ze najlepiej kolem. A w pierwszej kolejnosci
przelamac nalezy 'opory' Gazety Wyborczej oraz tygodnika 'NIE'. I to
jak najszybciej, bo wkrotce naklady tych pism moga przeskoczyc rekordy
z najlepszych dla siebie czasow. Mysle tutaj o czasach, kiedy Kaczynski
wiecowal na ulicach Warszawy, jeczac do megafonu o tym, czyim tak
naprawde prezydentem okazal sie byc Lech Walesa.

* *
Boze Ty moj! Wiedziales, a w pore nie zagrzmiales? Troche szkoda,
bo Mazowiecki byl zbyt niemrawy, aby dowodzic na nocnych zmianach.
Zagrzmij wiec chociaz dzis - przed tym kongresem!

jb


Piotr

nieprzeczytany,
6 gru 2007, 12:42:246.12.2007
do
Dnia Thu, 6 Dec 2007 18:35:00 +0100, Jacek Biały napisał(a):
>
>...

> Boze Ty moj! Wiedziales, a w pore nie zagrzmiales? Troche szkoda,
> bo Mazowiecki byl zbyt niemrawy, aby dowodzic na nocnych zmianach.
> Zagrzmij wiec chociaz dzis - przed tym kongresem!
>
>
Cóż dobrze żarło i zdechło... A z Gosiewskim zajdzie się najdalej do
Włoszczowej... Zagubił się pan prezes.
pz
Piotr


Jeff

nieprzeczytany,
6 gru 2007, 13:52:066.12.2007
do
jacek bialy napisal:

> Znana jest w naukach spolecznych tzw. teoria katastrof. Teoria ta bazuje
> na pojeciu punktow krytycznych, po przekroczeniu ktorych dana sytuacja
> nie moze juz powrocic do stanu poprzedniego. Tego rodzaju katastroficzne
> refleksje budzic moze to, co dzieje sie ostatnio w Prawie i Sprawiedliwosci.


....cudne....ile za taki artykul ci placa?


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

awe

nieprzeczytany,
6 gru 2007, 14:45:356.12.2007
do

>
> Znana jest w naukach spolecznych tzw. teoria katastrof. Teoria ta bazuje
> na pojeciu punktow krytycznych, po przekroczeniu ktorych dana sytuacja
> nie moze juz powrocic do stanu poprzedniego. Tego rodzaju katastroficzne
> refleksje budzic moze to, co dzieje sie ostatnio w Prawie i
> Sprawiedliwosci.
> Na pozor mamy tam sytuacje normalna dla demokratycznych realiow: Oto
> tym razem rzadzaca partia nie wygrala wyborow, przeszla do opozycji,
> niebawem zbierze sie jej kongres, na ktorym... no wlasnie.
> Mysle, ze prawdziwy kryzys PiS-u moze sie pojawic w okolicznosciach
> tego kongresu. Albowiem partyjny kongres po wyborczej porazce _musi_
> koncentrowac sie przede wszystkim wokol tej porazki. Tymczasem prezes
> Jaroslaw Kaczynski znalazl dla czlonkow swojego ugrupowania nadrzedne
> zadanie, ktorym ma byc przelamywanie 'oporu mediow'.
---------------
jacento: nie slyszalem o tzw teorii katastrof tylko o "kryzys" lub "sytuacja
kryzysowa". Dlugo by o tym pisac, w kazdym badz razie moze dochodzic do
kumulacji roznych czynnikow wywolujacych sytuacje kryzysowa ktora moze sie
zamienic w katastrofe. Ale uwaga: moze tez byc tak ze sytuacja kryzysowa
bedzie poczatkiem nowej jakosci. Wiec moze miec bardzo pozytywny wplyw na
organizacje

> :
> Wyglada to tak, jakby Kaczynski chcial w ten sposob z gory odpowiedziec
> na wiele pytan, jakie na tym kongresie moga sie pojawic. Mowiac juz bez
> ogrodek - jakby glowna przyczyne porazki swojej partii lider PiS-u chcial
> widziec wlasnie w 'oporze mediow'.

-----------
Bardzo zreszta slusznie, bo czynnikow bylo wiecej, ale jesli przypiszemy im
wagi/oceny to wyjdzie jakby nie bylo siekiera, motyka, ze jednak MEDIA. Bylo
to tak nachalne, ze tylko ludzie poswiecajacy duzo czasu na sledzenie od
rana do wieczora wszystkich przekazow mogli sie polapac w prawdziwym obrazie
sytuacji. Reszta byla w pracy zajeta zarabianiem pieniedzy. Istnieje
oczywiscie czesc populacji ktora jest uderzana okreslonym przekazem a widzi
cos innego.
To juz nie jest istone. Media, media i media. Zydzi zawsze koncentrowali
swoja uwage na posiadaniu mediow, bankow + system prawny: prawnicy -
adwokaci, sedziowie, prokuratorzy, + wyzsze szkolnictwo + dentysci - to
zapewne aby zadawac bol w znieczuleniu:-)


> Mysle, ze bylaby to teza nieprawdziwa, jako ze w ciagu otatnich dwoch lat
> w mediach publicznych nastapila dosc istotna zmiana. Polegala ona na tym,
> ze media te zdolaly uwolnic sie od stylu i jezyka, jakie zostaly im
> narzucone
> po 1989 roku. Jak by nie patrzec, w roku 2005 media te nie byly
> przychylnie
> nastawione dla idacej po wladze formacji braci Kaczynskich. Lecz mimo to
> zdolala ona wygrac podwojne wybory - prezydenckie i parlamentarne.
> Zatem przed ostatnimi wyborami PiS mial bardziej komfortowa sytuacje
> medialna niz dwa lata wczesniej, a jednak wyborow tych nie wygral.

--------------
Jacko: zasmucasz mnie. Czy to juz nie te lata, czy tez stworzyles sobie
hipoteze i zaraz na sile chcesz naginac fakty, byle wyszlo na Twoje. BZUDRA.
Media nie zdolaly uwolnic sie od stylu i jezyka tylko go zintensyfikowaly, a
nawet poszly dalej. Bezczelnosc przekazu osiagnela szczyty tzw Himalajow, a
polega ona na tym ze media karmily spoleczenstwo zupelna alogiczna papka -
tak wiec z moralnego punktu widzenia po prostu przez ostatnie 2 lata kurwily
sie na potege. Odnosze wrazenie ze w TV24 pracuja same kurwy. Zakowski - to
juz osobliwy przyklad chamskiego starego Kozla. Jego przekaz ma tyle
wspolnego z prawda, co Koziol z milym zapachem. Tacy ludzie budza we mnie
zniesmaczenie, a co wiecej brzydze sie nimi tak bardzo ze mam odruchy
wymiotne. Exterminacja bylaby tu obrona estetyki.
Powtarzam media nie byly przychylne PiS'owi w 2005 roku ale daly mu zyc, bo
nie liczyly na to ze ta partia wygra.
Gdy wygrala, zagrozeni poczuli sie wlasciciele stacji, poprzez dziwne
okolicznosci dotyczace przeszlosci a konretnie chodzi o okolicznosci
przyznawania koncesji, oraz o faktyczne wlascicielstwo tych stacji. Poza tym
dochodzi jeszcze blok reklamowy i naciski dziwnych firm na zasadzie - my
wykupujemy reklamy, ale wy zamykacie mordy, albo atakujecie kogo trzeba.
Czysty geszeft. Zupelnie nie masz JACO racji, zupelnie.

> :
> Jak wiadomo, poczatkowym faworytem tych wyborow bylo wlasnie Prawo
> i Sprawiedliwosc. Sytuacja ta utrzymywala sie do czasu, kiedy sam lider
> zdecydowal w koncu chwycic za owe przyslowiowe "miecze". Wkrotce
> po tym notowania jego parti gwaltownie spadly. Sa jeszcze inne powody,
> dla ktorych mozna uwazac, ze Jaroslaw Kaczynski przegral te wybory
> osobiscie. Przeciez byl glowna twarza kampanii PiS. Przeciez w trakcie
> jej trwania osobiscie zwracal sie do wyborcow z prosba o poparcie. Co
> prawda otrzymal je wieksze niz poprzednio, lecz niewystarczajace, aby
> wygrac i kontynuowac program o nazwie IV RP.

Jaco brniesz w tym swoim pierniczeniu glupot jeszcze gorzej niz Cyc i
Kawecki. Moze to charakterystyczne dla waszego pokolenia. PiS nie przegral
ze twarza bylo to czy tamto. PiS przegral poniewaz Bielan i Kaminiski -
prawdopodobnie pod naporem ciezkiej pracy i odpowiedzialnosci utracili
kontakt z rzeczywistoscia. Takie wydzielone wyspy decyzyjne czesto w takich
sytuacjach popelniaja bledy. Nie jeden krol stracil glowe, a przykladem
niech tu bedzie Ludwik - krol francji.
Z drugiej strony Kaczynski absolutnie nie powinien wchodzic w debate z
Tuskiem. Wystawil sie w szranki z chamem, obludnikiem i smierdzacym gownem,
ktore z Tuska splywalo od glowy po stopy. A poniewaz je z siebie otrzasam to
przy okazji cos chlapnal na Kaczynskiego. Trzeba trzymac klase i z byle kim
nie wchodzic w dyskusje.
Z blogu Dorna "W maju zeszłego roku premier Węgier Ferenc Gyurcsany po
wygranych wyborach na zamkniętym zebraniu powiedział:" Kłamaliśmy rano,
kłamaliśmy wieczorem. Nie ma niczego, z czego możemy być dumni poza tym, ze
mamy władzę." Otóż te dwa zdania powinny stać się mottem expose premiera
Tuska. PO kłamała rano i wieczorem podczas kampanii wyborczej i ma władzę.
Premier Tusk w swoim expose przez ponad trzy godziny wielomownie milczał.
Milczał o realnych dylematach polityki gospodarczej, milczał o realnych
dylematach związanych z polityką fiskalną, milczał - wiele mówiąc - o walce
z korupcją. "


> :
> Obiecujacym wydaje sie byc fakt, ze Kaczynski nie wyklucza dyskusji na
> temat przyczyn wyborczej porazki PiS podczas nadchodzacego kongresu.

-------------
nie sadze zeby taka dyskusja byla potrzebna, mysle ze Kaczynski doskonale
sobie zdaje sprawe co bylo nie tak.


> Lecz nawet gdy do takiej dyskusji dojdzie, nie bedzie ona prosta z uwagi
> na ostatnie decyzje prezesa, a takze na jego powyborcza retoryke.
> W zasadzie Kaczynski zdolal juz 'wyjasnic', dlaczego jego ugrupowanie
> przegralo wybory. Wkrotce po ogloszeniu wyborczego werdyktu wodz
> stwierdzil krotko i dobitnie: "Nie dalismy rady poteznemu ukladowi".
> Pisze "wodz", bo jak wiadomo, Prawo i Sprawiedliwosc jest ugrupowaniem
> typu wodzowskiego, gdzie wiekszosc decyzji zarowno merytorycznych jak
> i personalnych pochodzi od jednego czlowieka. A jesli tak, to nie ma chyba
> watpliwosci co do tego, kto za skutki owych decyzji ponosi najwieksza
> odpowiedzialnosc. Bo jezeli ktos zawiodl np. przy kampanii wyborczej,
> to do tej pracy wyznaczyl go sam szef. Jezeli ktos nie sprawdzil sie jako
> np. minister, to przeciez szef go mianowal, a nie na przyklad Przemyslaw
> Gosiewski, prawda?
> Tak wiec do konca nie wiadomo, kogo Kaczynski mial na mysli mowiac
> w liczbie mnogiej "nie dalismy rady". Z tego co wiem, wielu szeregowych
> dzialaczy Prawa i Sprawiedliwosci dalo z siebie podczas tych wyborow
> bardzo wiele. Lecz jaki z tego pozytek, skoro partie wodzowskie psuja sie
> zazwyczaj od glowy?
> Albowiem nie ulega watpliwosci, ze zarowno wyborcza porazka PiS-u jak
> i obecny kryzys w tej partii maja swoje glowne zrodlo w osobie jej lidera
> - Jaroslawa Kaczynskiego. Widac to bylo juz od dawna, chociazby po jego
> fatalnej w skutkach polityce personalnej.

-----------
fatalna polityka personalna - zgadzam sie, ale nie do konca. Kaczynski jest
odpowiedzalny, ale nie sadze zeby to bylo w tym przypadku istotne. PiS
wygraloby tak czy siak. Ostatni tydzien zawazyl. Przez 2 lata partia byla
swietnie prowadzona, i okres kampani tez nie byl najgorszy. Wystarczylo na
zwyciestwo. Powiedzmy ze zle rozlozyli sily. Zabraklo dynamizmu, pomyslow i
przede wszystkim zwrotu akcji w ostatnim tygodniu.
Trzeba bylo dac przez te 2 tygodnie biadolic Tuskowi ze ktos sie z nim nie
chce spotkac.


> :
> Najpierw zmarnowal Kaczynski glownego asa w swojej formacji, jakim byl
> premier Kazimierz Marcinkiewicz. Byl to czlowiek nie do zdarcia i gdyby
> Kaczynski go nie odwolal, rzadzilby pewnie Polska do dzis. Bowiem taki
> uklad byl trudny do ugryzienia z zewnatrz: Niezwykle operatywny premier
> i wytrawny polityk za jego plecami. Jeden bije rekordy popularnosci, drugi
> odnosi sukcesy w Sejmie (w takiej sytuacji przyspieszone wybory mogly
> byc grozne dla kazdego, tylko nie dla bedacej u wladzy ekipy).

-------------
mysle ze kaczynski dosc szybko zorientowal sie kim jest Marcinkiewicz. tu
chodzi o kwestie charakteriologiczne.
Marcinkiewicz to taka sama szmata jak Sikorski i rozni tacy co to pra do
wladzy - dla wlasnego poklasku.
Tak wiec Marinkiewicz to pusta medialna banka. zeby nie usunieto go z EBORU,
wchodzi bez wazeliny w tyly PO.
Coz to za charakter, coz to za czlowiek...Ment, po prostu ment

Cytuje Dorna "
W wywiadzie udzielonym "Gazecie Wyborczej" 29 listopada br. były premier
Kazimierz Marcinkiewicz stwierdził, że w 2005 roku Jarosław Kaczyński,
Kazimierz Marcinkiewicz i ja spotkaliśmy się wspólnie z biznesmenem
Ryszardem Krauze. Nigdy nie spotkałem się z Ryszardem Krauze. Kazimierz
Marcinkiewicz kłamie. Kazimierz Marcinkiewicz jest kłamcą. Ludwik Dorn"

> Dlaczego uklad ten nie przetrwal? Czy aby nie dlatego, ze Kaczynski po
> prostu przestraszyl sie popularnosci Marcinkiewicza jako premiera? Jesli
> mial inny powod jego odwolania, dlaczego go nie znamy do dzis? Jesli
> Kaczynski przestal ufac Marcinkiewiczowi, to dlaczego wystawil go do
> wyborow w stolicy? I zapewne wybory te Marcinkiewicz by wygral, gdyby
> znow nie kampania, ktorej tlem byly... - a jakze! - sejmowe przemowienia
> Jaroslawa Kaczynskiego (czy ich wynik nie powinien byc dla Kaczynskiego
> wystarczajacym ostrzezeniem?).

-----------
Bzdura kolejna bzdura. Marcinkiewicz przegral w W-wie, bo LiD poparl HGW i
tyle. W-wa to duze skupisko dosc wysoko postawionych postsowieckich
urzednikow, ich rodzin i roznych metow w administracji publicznej oraz
samorzadowej.
Kaczynski wbrew pozorom ma dosc dobrze rozwinieta intuicje. Predzej czy
pozniej wychodzi szydlo z worka. Bledy w przypadku Kaczmarka - nie znal go..


> Nastepnym do odstawki okazal sie byc dlugoletni przyjaciel Kaczynskich -
> Ludwik Dorn. O co poszlo tym razem? - nie wazne. Wazne, ze na miejscu
> Dorna posadzil Kaczynski nie majacego doswiadczenia Kaczmarka - poza
> tym 'wtyke Ukladu', co geniusz prezesa wkrotce raczyl wszystkim objawic.
> Pozniej byla znowu kampania, oraz owa zalosna debata... A! Jeszcze nie
> ta debata. Wczesniej byla debata ze skacowanym Kwasniewskim, po ktorej
> to debacie lider Prawa i Sprawiedliwosci zaczal poruszac sie dwa palce
> ponad ziemia. W takimze balonowym nastroju odnosil sie do perspektywy
> spotkania z Donaldem Tuskiem. Robil taktyczne uniki na miare Wladyslawa
> Jagielly, az w koncu przyjal wyzwanie.
> Gdy opadl bitewny kurz, cala Polska zobaczyla, ze Prawo i Sprawiedliwosc
> tych wyborow juz nie wygra. Do podobnego wniosku musial takze dojsc
> sam lider, bo tuz przed rozpoczeciem ciszy wyborczej zdazyl zapowiedziec,
> ze zwyciestwo Platformy bedzie "wielkim triumfem klamstwa".

-----------------------
Ludwik Dorn wyjasnil dlaczego Kaczynski popelnil ten blad. Mowil cos o tym
ze jego zdaniem swietnie znal profile psychologiczne ludzi kotrzy byli u
wladzy. Wg niego ktos musial mu w tym pomagac. Poza tym Kaczynscy w innym
stylu prowadza gre. Nie przyszlo im do glowy ze moga miec kreta. Dorn byl
przeszkoda, wiec uderzono z paru punktow psujac Dornowi image. Boruta
zasiadl na tronie i wywrocil caly woz.
Gdyby Kaczynski olal sprawe Leppera - byloby ok. Lepiej cos wiedziec i nie
zareagowac i dowiezc pasazerow do celu niz prowadzic wojne na wozie, wojne z
zachowaniem pryncypia. Na nie jednak trzeba sobie moc pozwolic. Uwazam ze
nie bylo go na to stac. Moze gdyby wychowal sie na podworku jak TuSk - to
tez prowadzilby polityke w troche mniej eleganckim stylu. Chodzi tu o tzw
wewnetrzna zgodnosc ze swoimi poczynaniami. Tusk nie mial zahamowan. Dla
niego to bylo byc albo nie byc. Gdyby przegral, wypierniczyliby z partii
bardzo szybko. Teraz mamy slodkiego Donia cholubionego przez media, ale
niewiele mu brakowalo zeby byl kopany w d. przez posrednich czlonkow PO.
Widzielismy w Krakowie te cala mlodz. Debile, chamy i chodzace gowna ktore
chcialy usunac z list Rokite. Zreszta za pozwoleniem Tuska


> :
> Jak widac, Kaczynski znowu sie nie pomylil co do swoich przewidywan, ale
> wnioskow jak zwykle nie wyciagnal zadnych. Jest jednak optymista co do
> ostatecznego zwyciestwa swojej 'rewolucji moralnej'. Powiedzial przeciez,
> ze on jeszcze premierem zostanie. Lecz w jaki sposob chcialby to osiagnac?
> Jak uslyszelismy, rzadzacemu dzisiaj POPSL-owi Kaczynski nie zyczy zle.
> Zalozmy wiec, ze jego zdeklarowane nie-zyczenia sie spelnia. Coz zatem
> powie Tuskowi podczas nastepnej debaty?
> A jednak jest pewien osobistego powrotu do wladzy. Moze wiec obecnej
> zyczy w duchu niepowodzen? Juz dzisiaj sa powody, dla ktorych mozna
> snuc takie prognozy. Lecz ewentualne niepowodzenia POPSL-a wcale nie
> musza przyblizac Kaczynskiego do powrotu na fotel premiera. Chocby
> dlatego, ze natura nie lubi prozni i zawsze moze sie pojawic trzecia sila.

----------------
trzecia sila miedzy 2 duze partie? moze chodzi ci o jaka osobowosc? Takie
cos moze miec miejsce o ile Tusk nie zorientuje sie ze to media osadzaja na
tronie. Gdyby przypuscily na niego atak - jest skonczony. Nie ma osobowosci
i nie ma tak zwartej partii jak PiS. Media moga wypromowac kogokolwiek -
chocby np prezydenta miasta wroclawia...
Co do samego Kaczynskiego - to on duzo nie musi robic. Na razie pozwala
zgrywac sie ze znakowanych Kart Tuskowi.
Widzimy jednak ze Krauze, ze Dochanl, ze Sawicka + Pitera -, niedlugo
prywatyzacja PKOBP + sprawa z Eureko i PZU. Za bardzo to przypomina III RP.

> :
> Chociaz obecna ekipa zrobila juz kilka powaznych bledow, jej spoleczene
> notowania nie spadaja. Spadaja natomiast notowania PiS -u. Wniosek z tego
> wysuwam taki, ze zadne bledy POPSL-a nie beda w stanie dodac punktow
> Prawu i Sprawiedliwosci kojarzonemu wciaz jako 'partia Kaczynskiego'.
> Spadek jej popularnosci nastepuje na skutek dzialan samego lidera, ktory
> zaczal szykanowac tych, ktorzy chca z nim rzeczowo rozmawiac.

--------------------
Bzdura. Ujazdowski i Zalewski - won z PiS'u, Dorna bym zostawil. Jesli Ci
ludzie chcieli dyskusji powinni ja przeprowadzic w 4 oczy. Nie poprzez
media. Szkodza partii i oslabiaja PiS po przegranej.
Ich juz nie ma, bez prawa powrotu. Lojalnosc - jej tu nie bylo.

> Albowiem spodziewajac sie na kongresie niewygodnej dla siebie dyskusji,
> przezorny zazwyczaj Kaczynski juz zaczal ucinac glowy. No, moze na razie
> niekoniecznie ucinac, tylko zawieszac w czlonkowstwie. Taki los spotkal
> wspomnianego juz Dorna, a takze dwoch innych niedawnych wiceszefow
> PiS - Pawla Zalewskiego i Kazimierza Ujazdowskiego. Ich glowny 'grzech'
> podobny jest do tego, jaki popelnil szef CBA Mariusz Kaminski. Nie mogac
> wyegzekwowac dyskusji na goracy temat skorzystali oni z pomocy mediow.
> O popularnosci tych politykow moze swiadczyc fakt, ze Platforma zaprasza
> ich ostatnio do wspolpracy. Tak czy inaczej, popularnosc nie jest ostatnio
> najbezpieczniejsza cecha polityka PiS.

--------------
Jacko znowu pierdolisz jak tani propagandzista. Kaczynski nie boi sie
dyskusji, o ile ta nie bedzie miala negatywnego wplywu na wizerunek partii.
W tej sytuacji nie mozna tego przyprowadzic, bo suma zyskow i strat dla
partii bedzie ujemna. NIe mozna sie obnazac w takiej sytuacji. Wszystko
mozna sobie wyjasnic w zakonie.
Piszesz ze w ostatecznosci wspomogli sie mediami. Chyba tylko po to zeby
sobie strzelic w leb. To tak jak Rosja pierniczy ze Polska nie zgadzajac sie
na wejscie Rosji w uklady z Europa, sprawia ze jest to niemozliwe. Podczas
gdy dla Rosji taki uklad gwiaz jest bardzo korzystny, poniewaz zgoda Polski
stawia ich w sytuacji kiedy beda mieli korzyski ale rowniez i zobowiazania
na ktore nie sa przygotowani, ani za bardzo chetni, a poza tym uwazaja ze to
nie jest jeszcze ten czas.
Po prostu szuka sie powodow aby ukryc prawdziwe intencje. Intencja
Zalewskiego i Ujazdowskiego w tej sytuacji jest po prostu rozbicie
wewnetrznej spojnosci PiS'u. Co robi w tym towrzystkie Dorn to nie wiem.
Moze po prostu to czlowiek ktorego dume bardzo latwo urazic i wtedy
zachowuje sie irracjonalnie.
ZNowu pierdolisz z ta popularnoscia Zalewskiego i Ujazdowskiego. Bo Dorna
jakos nie zapraszaja. Wiedza ze Dorn mimo wszystko to nie kurwa i ten numer
nie przejdzie. Zalewski i Ujazdowski od dawna sa w PO, tak jak dawno temu
byl Sikorski, tak jak Bartoszewski na pare miesiecy przed wyborami mowil ze
on szanuje prezydenta i cos tam nie powie, na cos tam sobie nie pozwoli, by
w koncu skonczyc z tekstami na konwencie PO - ktore moim zdaniem byly
ponizej najwiekszej kurwy. Stad nie szanuje bartoszewskiego. To lajdak,
stary durne i lajdak. Takim ludziom pluje sie w twarz.


> Tymczasem problem jest znacznie powazniejszy, bo wykracza poza ramy
> jednej partii. Otoz zadne niepowodzenie obecnej wladzy nie przesloni tego,
> co dzieje sie dzisiaj w PiS. Jest wrecz odwrotnie - kompromitowanie sie
> Jaroslawa Kaczynskiego jako lidera PiS przyslania zamiary i poczynania
> obecnych wladz. Dodaje im punktow na wyrost, co juz sie przeklada na
> ich decyzje.

---------------
to juz w ogole bzdury. "Kompromitowanie" W PL trudno sie skompromitowac,
wiec daruj sobie.
Nie dlugo na etykietce Polski Rzad - Europoslowie beda jedno czytac a drugie
myslec. Sadze ze beda myslec i na wschodzie i na zachodzie "kurwy do
wynajecia"


> Jest tez inny powod, dla ktorego moglbym sadzic, ze narastajacy kryzys
> w Prawie i Sprawiedliwosci nie jest problemem tylko tego ugrupowania.
> Uwazam bowiem, ze Prawo i Sprawiedliwosc jest w obecnym Sejmie
> jedynym depozytariuszem tego, co zwyklo sie nazywac polska racja stanu.
> Tymczasem zanosi sie na to, ze tworca i lider tej formacji stanie sie jej
> grabarzem.

-----------
odnosze wrazenie ze bardzo blisko Ci do frakcji Zalewskiego i Ujazdowskiego.
"narastajacy kryzys" - jest wszystko ok, spoko, jeszcze tak dobrze w PiS nie
bylo, i co dziwne mimo ze przegrali wybory, jednak z lepszym wynikiem. To
czynnik motywujacy do dalszej pracy. Niedlugo zacznie sie punktowanie rzadu
PO.


[ciach] - wypelniacz, bez sensu, mam wrazenie ze chcesz pobic Tuska w
expose,

> :
> Podpowiedzmy tez od razu, ze najlepiej kolem. A w pierwszej kolejnosci
> przelamac nalezy 'opory' Gazety Wyborczej oraz tygodnika 'NIE'. I to
> jak najszybciej, bo wkrotce naklady tych pism moga przeskoczyc rekordy
> z najlepszych dla siebie czasow. Mysle tutaj o czasach, kiedy Kaczynski
> wiecowal na ulicach Warszawy, jeczac do megafonu o tym, czyim tak
> naprawde prezydentem okazal sie byc Lech Walesa.

---------------
Jacko - IDIOTYZMY, IDIOTYZMY, przelamac opro GW i NIE - jaja sobie robisz?
te gazety trzeba marginalizowac i nie wchodzic z nimi w zadne uklady. Nawet
sadze ze GW jest gorszym gownem niz NIE. Naprawde cos Ci spadlo na glowe
albo juz taki sie urodziles. Naklady GW juz nie podskocza, a zeby jeszcze te
tendencje wzmocnic, trzeba bylo wprowadzic jeszcze jedna gazete typu
dziennik.pl. Rozmyc gowno, oto recepta.

>
> * *
> Boze Ty moj! Wiedziales, a w pore nie zagrzmiales? Troche szkoda,
> bo Mazowiecki byl zbyt niemrawy, aby dowodzic na nocnych zmianach.
> Zagrzmij wiec chociaz dzis - przed tym kongresem!

--------------
Jedynym lekrastwem na cale zlo - wywalic Zalewskiego i Ujazdowskiego.
Prefidni ludzie. Naprawia sie po cichu, wtedy wiadomo ze maja czyste
intencje, przez media to oni moga sie tylko kurwic w PO.
awe


cytryna

nieprzeczytany,
6 gru 2007, 15:53:466.12.2007
do
chociaz dzis - przed tym kongresem!
> --------------
> Jedynym lekrastwem na cale zlo - wywalic Zalewskiego i Ujazdowskiego.
> Prefidni ludzie. Naprawia sie po cichu, wtedy wiadomo ze maja czyste
> intencje, przez media to oni moga sie tylko koorwic w PO.
> awe
>
>
*****************************************************************************

Czytając takie obszerne elaboraty mimo woli ciśnie się na usta pytanie czy
autor wierzy w to co pisze czy też mniej lub bardziej udolnie pisze pod z góry
założona tezę. Jakkolwiek by nie było warto przedstawić inny punkt widzenia na
bieg spraw w Państwie. Dlaczego Koczyński wygrał w 2005 roku a przegrał z 2007.
Sadzę że odpowiedzna tak postawione pytanie ma fundamentalne znaczenie dla
dalszej działalności PiSu i w jakiejś mierze losów państwa polskiego.
W 2005 roku parcie społeczne na realizacje programu rzeczywistej dekomunizacji
w Polsce oraz rozlicznenia legionu przekrętaczy z KLD, UW, SDPiR, SLD, krótko
mówiąc uwłaszczonej nomenklatury,a także na zerwanie ze zbowiązaniami rózowych
KORowców jako samozwańczej strony społecznej względem komunistów z PZPR UB WSI
i innych podobnych było olbrzymie. Tego zadania podjął się PiS, a wielu ludzi
nie zdawało sobie sprawy z uwarunkowań wewnętrznych i zewnętrznych realizacji
tego programu. Już pierwsze akcje PiSu uczuliły beneficjentów okrągłostołowej
zdrady na realną możliwośc utraty zrabowanych majatków a także pociągnięcia do
odpowiedzialności karnej za zrujnowanie Państwa. W tym stanie rzeczy nastapiła
totalna mobilizacja wszystkich zagrożonych, fikcyjne rozwody, transfer majatku
poza granice kraju pod pretekstem inwestycji a w końcu wręcz ucieczka macherów
z Polski. Uruchomiono polityczne (głównie lewackie) układy, loże masońskie,jak
również agendy UE, prasę lewicową oraz tzw salony opinii publicznej w kierunku
zwalczania legalnego rządu w Polsce techniką prymitywnej kpiny, zrozumiałej
dla przecietnego ciemniaka, któgo na użytek tej akcji podniesiono do godności
wyksztaciucha. Nie mogąc Kaczyńskim zarzucić jawnego złodziejstwa krytykowano
wygląd, styl życia (brzydka, stara żona, kot, reklamówka itd) przciwstawiając
im pierwszą damę i artystę przkrętów-Kwasa.Szczute przez miejscowych salonowców
pisma niemieckie, francuskie i włoskie, a także amerykańskie włączyły się do
tego chóru zgodnie wyjącego pieśn a narastaniu faszyzmu i zagożeniu demokracji
w Polsce. Na starcie do gigantycznego przekretu tp. zmiana systemu społeczno-
politycznego w 1989 roku postawiono idola TW Bolka wspieranego przez wytrawnych
graczy z lewicowej KOR; tym razem wymyślono z braku lepszych rozwiązań chłopca
z podworka, któremu marzy sie prezydentura RP. Część wspierających tego fifaka
starych graczy politycznych doskonale wie ze wybory wygrała GW, TVN, TVN24,
POlsat, Trybuna, Dziennik, Fakty i Mity i wiele innych usługowych pism licząc
na niezłe wynagrodzenie a nie zaś PO jako partia.Radość po wyborach w Moskwie,
Berlinie, Brukseli doskonale dokumentuje tezę, że te wybory przegrała Polska.
I na zakończenie proste pytanie: czy ktokolwiek inny na miejscu Kaczyńskiego
mógł wygrać wybory w sytuacji totalnego zagrożenia interesów oligarchów,
agentów wpływu i wywiadów państw ościennych. Odpowiedź brzmi- nie! Kongres PiS
nie ma najmniejszego wpływu na odwrócenie tego zła które się stało. Może co
najwyżej debatować nad takim oto hipotetycznym probleme: jeśli wygramy wybory
(niezależnie od tego czy za dwa czy za cztery lata)czy jesteśmy w stanie tak
działac aby spacyfikować element wrogi państwu polskiemu, wymóc poszanowanie
elementarnych praw ludzkich, poszanowanie dekalogu, uczynić powszechnymi takie
pojęcia jak patriotyzm,polskość,uczciwość,pracowitość (przywrócić etos pracy).
Jeśli nie uda się pozyskac społeczeństwa dla tych ideałów zginiemy jako mała
skłócona nacja w morzu globalistycznego, etatystycznego systemu UE.

Tony

nieprzeczytany,
6 gru 2007, 18:09:236.12.2007
do
On Dec 6, 2:53 pm, "cytryna" <cytry...@poczta.onet.eu> wrote:
> chociaz dzis - przed tym kongresem!> --------------
> > Jedynym lekrastwem na cale zlo - wywalic Zalewskiego i Ujazdowskiego.
> > Prefidni ludzie. Naprawia sie po cichu, wtedy wiadomo ze maja czyste
> > intencje, przez media to oni moga sie tylko koorwic w PO.
> > awe
>
> ***************************************************************************-**

>
> zwalczania legalnego rządu w Polsce techniką prymitywnej kpiny, zrozumiałej
> dla przecietnego ciemniaka... delete

Przeczysz faktom. Przeczytaj jeszcze raz dane wyborcze
ze zrozumieniem. To wlasnie ciemniaki z podstawowym
wyksztalceniem glosowali w przewazajacej czesci na PiS
a elektorat z duzych miast i z wyksztalceniem srednim
i wyzszym glsowal na PO.
Problem jest nie w prymitywnych kpinach, ukladzie,
masonach, mediach a w polityce PiS-u ktora byla
i jest niezwykle zaklamana, takiej hipokryzji jak pokazali
bracia jeszcze nie bylo od 1989 r. Gdyby Kaczynscy byli
uczciwi zadne kpiny, masoni i zaden uklad by ich nie
rozlozyl na lopatki - ludzie by na nich zaglosowali tak
jak to zrobili w 2005r.
bzkl


r_i_k

nieprzeczytany,
6 gru 2007, 21:16:156.12.2007
do

Użytkownik "cytryna" <cytr...@poczta.onet.eu> napisał w wiadomości
news:52b6.000001...@newsgate.onet.pl...
******************************
Zgoda w 80%!

Jarosław Kaczyński przegrał bo mu w tym pomógł pan brat-prezydent wraz ze
swoją małżonką. Polityka pana prezydenta pełzania "ala Bartoszewski" przed
lobby żydowskim i ukraińskimi rezunami nie mogła sie podobać społeczeństwu.
Rozdawał na lewo i prawo blaszki a w gruncie rzeczy nie zawsze prowadził
politykę zgodną z polską racją stanu. Obiecywał jeszcze niedawno
społeczeństwu i prezydentowi Czech, Klausowi Europę ojczyzn i skapitulował
klajstrując ludziom oczy jakimiś drugorzędnymi sprawami związanymi z
parytetem głosów i Joaniną. Wiadomo wszak, że decyzję w UE nie zapadają
większościa głosów a podejmują je nieznani z nazwiska i imienia przez nikogo
nie wybierani ludzie (masoni?).
Kaczyński przegrał bo pani prezydentowa urządziła w pałacu sabat lewackich
czarownic ze Środą i Monisią na czele. Ludzie zobaczyłi, że pan prezydent to
farbowany prawicowiec. Udaje prawicowca i puszcza oko do lewaków.
Dalej, manipulacje pana prezydenta w sprawie nominacji aba Wielgusa i
wcisnięcie "postympowego" bezpłciowego Nycza, kumpla kapciowego na
metropolitę warszawskiego.
Pan prezydent wydatnie przyczynił się do porażki nowelizacji ustawy
lustracyjnej. Gdyby nie poprawki pana prezydenta ustawa by musiała wejśc w
życie, gdyż nawet lewacki TK nie mogł jej zakwestionować.
Stanowisko Kaczyńskich w sprawie ochrony życia od poczęcia i wystąpienie z
partii Jurka do reszty ukazało prawdziwe oblicze PiSu.

Nie brakuje też błędów pana premiera. Szyta grubymi nićmi prowokacja z
Lepperem rozpoczęła zsuwanie się PiSu po równi pochyłej. Koalicja PiS, SO i
LPR okazała się zabiegiem taktycznym PiSu. Realizując ustalenia
okrągłostołowe Kuroń- Kiszczak o niedopuszczeniu partii narodowych do władzy
udało mu się rozwalić SO i LPR ale przy "okazji" załatwił sam siebie w myśl
polskiego przysłowia: "kto pod kim dołki kopie...."

Moim zdaniem PiS nie ma już szans na rządzenie krajem, skompromitował się
ukazując swoje prawdziwe oblicze. W tym świetle nie wydaje mi się by także
Lech Kaczyński miał jakąkolwiek szansę na reelekcję.

Na usprawiedliwienie Jarosława Kaczyńskiego dodał bym, że opracowując swój
program wyborczy zapewne nie wyobrażał sobie jak głęboko jest usadowiona
komuna, w ilu instytucjach konstytucyjnych zakonserwowane są przetrwalniki
starego systemu.

pozdrawiam,

Ryszard


cxytryna

nieprzeczytany,
7 gru 2007, 04:17:357.12.2007
do
************************************************************************

Zgoda w 80%

"Nocna Zmiana" pokazała jak wielki jest strach owych ukorzenionych komunistów
przed zmianami. Wówczas szykowali się dopiero do "wielkiej kradzieży", dziś są
już na półmetku tej grabieży, jest więc co bronić. Gdyby nie zwierzęcy strach
przed rozliczeniami (tu przypomnę,że przed stanem wojennym kursowała wieść iż
Solidarność rozwali wszystkich komunistów z PZPR) układ Kaczyńscy-nowobogaccy
funkcjonowałby równie dobrze jak analogiczny układ z Kwasem na czele. Próba
zmiany systemu funkcjonowania państwa musiała wywołac niechętne reakcje, a tzw
starsi bracia w wierze posiadają niewyczerpane zapasy pomysłow na niszczenie
każdej państwowości, jeden z tych pomysłów zrealizowali 22.10.2007. Głupota
rodaków już wielokrotnie była przyczyną utraty państwowości na dziesiątki lat.
Wszystko wskazuje na to, że metodą małych kroczków, poczynając od 13 grudnia,
będziemy po raz kolejny likwidowali Państwo Polskie.
Na całkowitą śmierć prawicy bym nie liczył, mimo okupacji UE ruch podziemny na
prawicy będzie się rozwijał i krzepł, ale to potrwa lata całe.

awe

nieprzeczytany,
7 gru 2007, 06:20:507.12.2007
do

Użytkownik "cytryna" <cytr...@poczta.onet.eu> napisał w wiadomości
news:52b6.000001...@newsgate.onet.pl...
----------------------
Nic dodac nic ujac. To jest tak oczywiste ze bez sensu sa jakiekolwiek w tej
sytuacji dyskusje w PiS. Trzeba myslec o tym co bedzie a nie co bylo. Jesli
juz co bylo to tylko zeby poprawic dzialania w przyszlosci. Szukanie winnych
jest bezsensu.
Zalewski i Ujazdowski nie nadaja sie do wykonywania zadan ktore staja przed
PiS. To ludzie, zwlaszcza Zalewski - pokroju Marcinkiewicza i Sikorskiego.
Nie chcialbym miec takich ludzi w partii bo oni graja na siebie, a nie na
PiS, nie o Polske walcza. Chca byc i istniec, a ze przy okazji maja jakies
szczytne cele to wszystko ok, tylko ze czasem aby je realizowac trzeba
zrezgnowac z wlasnego ja.
Wprowadzanie tzw demokracji w stylu ktory proponuje Zalewski i Ujazdowski
doprowadzi tylko do rozmycia osrodkow decyzyjnych w partii, oslabienia a w
ostatecznosci doprowadzi do rozbicia partii. Ona musi byc silna, zwarta i
jednolita jak taran.
To co napisal wyzej Jacko Bialy - swiadczy ze ten czlowiek - oczywiscie moim
zdaniem - nie ma czystych intencji.
Stracil moje zaufanie i od tego postu traktuje go tak samo jak Cyca,
Kaweckiego a o Urbaniku juz nie wspomne - bo to kliniczny przypadek. Tylko
ze Urbanik ma te zalete ze bezkompromisowo podnosi przylbice i wywiesza
sztandar, a jacko Bialy jest jak ten Don Pedro z Krainy Deszczowcow. Karamba
awe


awe

nieprzeczytany,
7 gru 2007, 06:41:567.12.2007
do
> Zgoda w 80%!
>
> Jarosław Kaczyński przegrał bo mu w tym pomógł pan brat-prezydent wraz ze
> swoją małżonką. Polityka pana prezydenta pełzania "ala Bartoszewski" przed
> lobby żydowskim i ukraińskimi rezunami nie mogła sie podobać
> społeczeństwu. Rozdawał na lewo i prawo blaszki a w gruncie rzeczy nie
> zawsze prowadził politykę zgodną z polską racją stanu.
------------------------------------
To jest tylko twoj punkt widzenia. CI sie cos nie podobalo, spoleczenstwo
nie ma Twojej percepcji.
Mozna powiedziec ze to co wyzej napisales bylo i minelo i nikt tego
specjalnie nie zauwazyl ani nie wzial sobie do serca a tym bardziej
nastepnego dnia zapomnial. Ot prezydent wykonywal sztandarowe zadania. Tak
bylo wczesniej i tak bylo teraz. Poza tym nie oczekuj od Prezdyenta walki na
noze. To na co moze sobie pozwolic premier - nie zawsze przystoi
prezydentowi


>Obiecywał jeszcze niedawno społeczeństwu i prezydentowi Czech, Klausowi
>Europę ojczyzn i skapitulował klajstrując ludziom oczy jakimiś
>drugorzędnymi sprawami związanymi z parytetem głosów i Joaniną. Wiadomo
>wszak, że decyzję w UE nie zapadają większościa głosów a podejmują je
>nieznani z nazwiska i imienia przez nikogo nie wybierani ludzie (masoni?).

-----------
z tym sie zgadzam, przewaznie przed danym glosowaniem mniej wiecej wiadomo
jaki bedzie wynik. wszystko odbywa sie zakulisowo.


> Kaczyński przegrał bo pani prezydentowa urządziła w pałacu sabat lewackich
> czarownic ze Środą i Monisią na czele. Ludzie zobaczyłi, że pan prezydent
> to farbowany prawicowiec. Udaje prawicowca i puszcza oko do lewaków.

-------------
moim zdaniem to wynikalo z checi oblaskawienia mediow, zreszta byla to
sluszna proba, choc nie powinna byc przeprowadzana w ten sposob. Powiedzmy
ze spotkanie owe mozna jeszcze zaakceptowac, ale wpisywanie sie na jakas
liste poparcia podsunieta przez Olejnik - to byl podstawowy blad kobiety -
zony - kuchty domowej.
Sadze ze w dzisiejszych czasach Kaczynska by tego nie zrobila ponownie.
Zabraklo jej doswiadczenia, zostala zaskoczona.
Samo spotkanie doszlo do skutku dlatego ze po wygranej PiS byl strasznie
atakowany i chciano poprawic relacje z mediami.

[ciach]

> Nie brakuje też błędów pana premiera. Szyta grubymi nićmi prowokacja z
> Lepperem rozpoczęła zsuwanie się PiSu po równi pochyłej. Koalicja PiS, SO
> i LPR okazała się zabiegiem taktycznym PiSu. Realizując ustalenia
> okrągłostołowe Kuroń- Kiszczak o niedopuszczeniu partii narodowych do
> władzy udało mu się rozwalić SO i LPR ale przy "okazji" załatwił sam
> siebie w myśl polskiego przysłowia: "kto pod kim dołki kopie...."

---------
Koalicja PiS'u nie okazala sie byc zabiegiem taktycznym, bo ona po prostu od
poczatku do konca nim byla i nikt nie mial co do tego zadnych zludzen,
dlaczego doszukujesz sie tu jakis kombinacji alpejskich. Boze jesli w ten
sposob tlumaczysz sobie real to za duzo w tym emocji. Zycie polityczne to
chlodna kalkulacja.


>
> Moim zdaniem PiS nie ma już szans na rządzenie krajem, skompromitował się
> ukazując swoje prawdziwe oblicze. W tym świetle nie wydaje mi się by także
> Lech Kaczyński miał jakąkolwiek szansę na reelekcję.

-----------------
"ukazujac swoje prawdziwe oblicze" - tzn jakie jest to prawdziwe oblicze?
Czyzby negatywne?

>
> Na usprawiedliwienie Jarosława Kaczyńskiego dodał bym, że opracowując swój
> program wyborczy zapewne nie wyobrażał sobie jak głęboko jest usadowiona
> komuna, w ilu instytucjach konstytucyjnych zakonserwowane są przetrwalniki
> starego systemu.

----------------------
dokladnie, moze i zdawal sobie sprawe, ale to nie tylko chodzi o komune,
rowniez chodzi o strukture spoleczna, o przywileje i stan zastaly roznych
grup interesow wliczajac w to grupy zawodowe, korporacje zawodowe itp itd.
awe


jozek

nieprzeczytany,
8 gru 2007, 05:37:518.12.2007
do
Użytkownik "r_i_k" napisał w wiadomości

>
> Jarosław Kaczyński przegrał bo mu w tym pomógł pan brat-prezydent wraz ze
> swoją małżonką. Polityka pana prezydenta pełzania "ala Bartoszewski" przed
> lobby żydowskim i ukraińskimi rezunami nie mogła sie podobać
> społeczeństwu.

Spoleczenstwo w swej wiekszosci ma gdzies problem ukrainski
(zagrozenia z tej strony). Ci co pamietaja i mogliby sie obawiac
i tak glosowali na PiS (patrz mapa wynikow glosowania).

> (...)


> Kaczyński przegrał bo pani prezydentowa urządziła w pałacu sabat lewackich
> czarownic ze Środą i Monisią na czele. Ludzie zobaczyłi, że pan prezydent
> to farbowany prawicowiec. Udaje prawicowca i puszcza oko do lewaków.
> Dalej, manipulacje pana prezydenta w sprawie nominacji aba Wielgusa i
> wcisnięcie "postympowego" bezpłciowego Nycza, kumpla kapciowego na
> metropolitę warszawskiego.

Moim zdaniem to o czym piszesz w tym fragmencie moglo tylko
przysporzyc PiSowi glosow tych, dla ktorych skrajny "prawicowy" radykalizm
jest nie do przyjecia. A jesli nie przysporzyc nowych, to nie uszczuplic
szeregow w porownniu z wyborami w 2005. Wowczas PiS swoj
radykalizm maskowal, nieludzka twarz jego metod
wylazla na wierzch dopiero po wygraniu wyborow.
Posuniecia prezydenta mialy pokazywac, ze nie jest w sumie
takim zakapiorem jak chcieliby tego najbardziej skrajni.

> Pan prezydent wydatnie przyczynił się do porażki nowelizacji ustawy
> lustracyjnej. Gdyby nie poprawki pana prezydenta ustawa by musiała wejśc w
> życie, gdyż nawet lewacki TK nie mogł jej zakwestionować.
> Stanowisko Kaczyńskich w sprawie ochrony życia od poczęcia i wystąpienie z
> partii Jurka do reszty ukazało prawdziwe oblicze PiSu.

Ze nie jest kruchcianym prochnem ?
To PiSowi tylko pomoglo. Jakie ma Jurek
poparcie widac teraz.
Wielki przegrany, jak Giertych, Wierzejski.

> (...)


> Moim zdaniem PiS nie ma już szans na rządzenie krajem, skompromitował się
> ukazując swoje prawdziwe oblicze. W tym świetle nie wydaje mi się by także
> Lech Kaczyński miał jakąkolwiek szansę na reelekcję.

Na szczescie.

> Na usprawiedliwienie Jarosława Kaczyńskiego dodał bym, że opracowując swój
> program wyborczy zapewne nie wyobrażał sobie jak głęboko jest usadowiona
> komuna, w ilu instytucjach konstytucyjnych zakonserwowane są przetrwalniki
> starego systemu.

Przetrwalniki systemow "narodowych" sa duzo starsze :-)

Józek


awe

nieprzeczytany,
8 gru 2007, 08:39:278.12.2007
do

> Ze nie jest kruchcianym prochnem ?
> To PiSowi tylko pomoglo. Jakie ma Jurek
> poparcie widac teraz.
> Wielki przegrany, jak Giertych, Wierzejski.
--------------
tak widzialem dzis wielkiego przegranego 7 glosow wstrzymalo poparcie na
ponad 1400 za, przy tajnym glosowaniu nad wotum nieufnosci dla Jaroslawa
Kaczynskiego. Chcialbym tak przegrywac;-))
awe


jozek

nieprzeczytany,
8 gru 2007, 08:47:128.12.2007
do
Użytkownik "awe" napisał w wiadomości

To ponad 1400 (-7) to jaki to procent Polakow ?

Józek


jozek

nieprzeczytany,
8 gru 2007, 13:21:528.12.2007
do
Użytkownik "awe" napisał w wiadomości

> tak widzialem dzis wielkiego przegranego 7 glosow wstrzymalo poparcie na

> ponad 1400 za, przy tajnym glosowaniu nad wotum nieufnosci dla Jaroslawa
> Kaczynskiego. Chcialbym tak przegrywac;-))

A jak sie to ma do opublikowanych wynikow
tajnego glosowania ?
Jak oglosil Bielan, rzecznik PiS :
- 810 delegatów na kongres zagłosowało
za udzieleniem wotum, 50 było przeciw,
a 77 wstrzymało się od głosu.

http://wiadomosci.onet.pl/1655163,11,pis_ujawnil_wyniki_glosowania_ws_absolutorium_dla_kaczynskiego,item.html

To cos ty ogladal ?
I skad wytrzasnales liczbe "ponad 1400" ?

Józek


he®sk

nieprzeczytany,
8 gru 2007, 13:30:278.12.2007
do
On Sat, 8 Dec 2007 19:21:52 +0100, "jozek" <jostar_...@polbox.com>
wrote:


> Jak oglosil Bielan, rzecznik PiS :
> - 810 delegatów na kongres zagłosowało
> za udzieleniem wotum, 50 było przeciw,
> a 77 wstrzymało się od głosu.

ciekaw jestem wyniku gdyby glosowanie bylo tajne ;o)))


--

HeSk

"Nieprawdą jest, jakoby Internet był ziemią niczyją
i terytorium darmowego opluwania innych."
* My personal opinions are just mine.(Art. 54 Konstytucji RP)

http://bezswiatel.4.pl/

jozek

nieprzeczytany,
8 gru 2007, 14:01:588.12.2007
do
Użytkownik "'heRsk'" napisał w wiadomości

>
>> Jak oglosil Bielan, rzecznik PiS :
>> - 810 delegatów na kongres zagłosowało
>> za udzieleniem wotum, 50 było przeciw,
>> a 77 wstrzymało się od głosu.
>
> ciekaw jestem wyniku gdyby glosowanie bylo tajne ;o)))

Chyba jednak bylo tajne.
Wynikami sie nie przejmujmy;
pokazalo klase zebranych.
Ja bym sie przejmowal, gdyby
w tym PiSie trzezwiejsze spojrzenie
zwyciezylo :-)

Józek


he®sk

nieprzeczytany,
8 gru 2007, 14:12:178.12.2007
do
On Sat, 8 Dec 2007 20:01:58 +0100, "jozek" <jostar_...@polbox.com>
wrote:

> > ciekaw jestem wyniku gdyby glosowanie bylo tajne ;o)))
> Chyba jednak bylo tajne.

w tvp moili, ze jawne.

> Wynikami sie nie przejmujmy;
> pokazalo klase zebranych.

raczej strach.

> Ja bym sie przejmowal, gdyby
> w tym PiSie trzezwiejsze spojrzenie
> zwyciezylo :-)

jarek trzyma wszystko za mordki. pewnie ma teczki
jeszcze z czasow PC. w koncu byl w kilku partiach.

Jacek Biały

nieprzeczytany,
17 gru 2007, 10:03:0917.12.2007
do

Użytkownik "Jeff" <jeff...@vp.pl> napisał w wiadomości
news:52b6.000000...@newsgate.onet.pl...

> jacek bialy napisal:
>
> > Znana jest w naukach spolecznych tzw. teoria katastrof. Teoria ta bazuje
> > na pojeciu punktow krytycznych, po przekroczeniu ktorych dana sytuacja
> > nie moze juz powrocic do stanu poprzedniego. Tego rodzaju katastroficzne
> > refleksje budzic moze to, co dzieje sie ostatnio w Prawie i
Sprawiedliwosci.
>
>
> ....cudne....ile za taki artykul ci placa?
>

kto?
j


Jacek Biały

nieprzeczytany,
17 gru 2007, 10:18:5917.12.2007
do

Użytkownik "awe" <awe...@wp.pl> napisał w wiadomości
news:fj9jd7$2l1$1...@news.onet.pl...

____
i czekac, az zareaguje GW?


_________
A co? nie widac?
j

Jacek Biały

nieprzeczytany,
17 gru 2007, 10:20:5917.12.2007
do

Użytkownik "cytryna" <cytr...@poczta.onet.eu> napisał w wiadomości
news:52b6.000001...@newsgate.onet.pl...
> chociaz dzis - przed tym kongresem!
> > --------------
> > Jedynym lekrastwem na cale zlo - wywalic Zalewskiego i Ujazdowskiego.
> > Prefidni ludzie. Naprawia sie po cichu, wtedy wiadomo ze maja czyste
> > intencje, przez media to oni moga sie tylko koorwic w PO.
> > awe
> >
> >
>
****************************************************************************
*
>
> Czytając takie obszerne elaboraty mimo woli ciśnie się na usta pytanie czy
> autor wierzy w to co pisze czy też mniej lub bardziej udolnie pisze pod z
góry
> założona tezę. Jakkolwiek by nie było warto przedstawić inny punkt
widzenia na
> bieg spraw w Państwie. Dlaczego Koczyński wygrał w 2005 roku a przegrał z
2007.
> Sadzę że odpowiedzna tak postawione pytanie ma fundamentalne znaczenie dla
> dalszej działalności PiSu i w jakiejś mierze losów państwa polskiego.


jeszcze nikt nie wygral dwa razy pod rzad
j

Nowe wiadomości: 0