Grupy dyskusyjne Google nie obsługują już nowych postów ani subskrypcji z Usenetu. Treści historyczne nadal będą dostępne.

Przegrana Kaczynskiego

0 wyświetleń
Przejdź do pierwszej nieodczytanej wiadomości

Jacek Biały

nieprzeczytany,
26 paź 2007, 11:51:1126.10.2007
do
Witam!

Trudno w Polsce dwa razy z rzedu wygrac wybory parlamentarne. W tym
sensie wynik ostatnich wyborow trudno uznac za kleske PiS. Mysle jednak,
ze wybory te sa powazna przegrana Jaroslawa Kaczynskiego. Dlaczego?
Otoz PiS mogl otrzymac o wiele lepszy wynik, gdyby nie beznadziejna
kampania wyborcza, gdzie najwiecej bylo wlasnie Kaczynskiego oraz
ludzi, ktorym Kaczynski jeszcze ufa (poza tym byla to raczej negatywna
kampania, a takiej nie powinno robic ugrupowanie, ktore aktualnie rzadzi).
Tak wiec w pokrzykiwania Mojzesowicza wplatal sie wizerunek i jekliwy
glos premiera; i w ogole premier Kaczynski to, premier Kaczynski tamto...
Gilowska 'z premierem Kaczynskim', Religa 'przy premierze Kaczynskim'
i tak dalej. Spoza oszklonych drzwi dobijaja sie aferzysci i lapowkarze, ale
to nie kto inny, jak premier Kaczynski te drzwi zatrzasnal (a nie mozna bylo
inaczej, ze to _ my wszyscy_, czyli wyborcy, powinnismy je zamknac?).
Przekaz byl jednoznaczny i rownie jednoznaczna byla na niego odpowiedz:
Wyborcy odsuwaja premiera Kaczynskiego i otwieraja te drzwi na osciez!
Komu? To juz wczesniej zdazyla pokazac konferencja prasowa CBA.
:
Nie mozna sie obrazac na rzeczywistosc, jesli zarazem pragnie sie ja
kreowac. A jest ona taka, ze to wlasnie "frontmenki" i "macherzy" z PO
wygrali z Jaroslawem Kaczynskim, ktory byl glowna twarza kampanii PiS.
Nie jest to tylko porazka okreslonej partii, lecz kleska 'rewolucji
moralnej',
jaka Kaczynski realizowal! W owej wyborczej batalii jakze zalosnie
zabrzmial glos prezydenta, gdy dramatycznie zapewnial, ze zawetuje
prywatyzacje szpitali. Bo kogo i do czego chcial wtedy przekonac?
:
Pierwszy zwiastun swojej porazki Jaroslaw Kaczynski otrzymal w czasie
debaty z Donaldem Tuskiem. Laskawie przyjal "miecze" i zapowiedzial
merytoryczna rozprawe z - jak nie patrzec - absurdalna propaganda PO.
W swojej istocie propaganda ta sprowadzala sie do jednego glownego
przeslania: Wszelkie sukcesy rzadu PiS zawdzieczamy akcesji do UE,
ale za negatywne skutki tej akcesji odpowiada wylacznie ten rzad.
Kaczynski nie potrafil obnazyc tego banalnego absurdu, gdy Tusk zapytal
go o ceny zywnosci i o emigraje zarobkowa. Licytowal sie z nim na liczby
i procenty zamiast zapytac Tuska wprost: Czy on byl za wejsciem Polski
do Unii Europejskiej czy nie byl?
Kaczynski zbagatelizowal nie tylko przeciwnika, lecz takze skutki swojej
fatalnej retoryki. Nie uznal wlasnej porazki w tej debacie, a jednak musial
sie czuc pokonany. Wszak wyraznie na Tusku sie odgrywal na okolicznosc
jego debaty z Kwasniewskim (czy nie mogl ostroznie wskazac na remis?).
Wyglada na to, ze Jaroslaw Kaczynski nadal nie odpusci swojemu rywalowi.
Juz mu szykuje procesy za obrazanie, ktore byc moze i wygra. Byc moze
Tusk go nawet przeprosi, lecz jaki z tego pozytek dla sprawy, ktorej
Kaczynski poswiecal wiekszosc swego zycia (a byc moze i dobre imie)?
:
Nie raz juz tutaj pisalem, ze w Prawie i Sprawiedliwosci potrzebna jest
zmiana pokoleniowa. Musza odejsc zmeczeni i - co tu duzo mowic -
neurotyczni weterani antykomunistycznego podziemia, gdzie panowaly
autorytarne hierarchie, gdzie na wszystko trzeba bylo uwazac. Gdzie kazda
kwestie sporna, kazdy konflikt z wrogiem nalezalo odpowiednio naglosnic.
Polityka tym rozni sie od dzialalnosci konspiracyjnej, ze tutaj nie
wystarczy
miec swiete przekonanie o slusznosci wlasnych racji. W demokratycznym
spoleczenstwie prawie wszystko jest towarem, wiec i swoje racje trzeba
umiejetnie zaprezentowac, aby mogly one na tym rynku zwyciezac.
Tymczasem w retoryce niektorych dzialaczy PiS (szczegolnie tych, ktorzy
wywodza sie jeszcze z PC) daje sie zauwazyc pewien zarazliwy syndrom:
Przede wszystkim nieufny i emocjonalny stosunek do sluchaczy. Zbedne
wywody w sprawach jasnych a nawet banalnych, brak lekkosci i polotu,
niepotrzebnie rozwijane dygresje itd. Jakze czesto pada wowczas o to
jedno, przyslowiowe juz zdanie za duzo.. Czasami tez dochodzi do tego, ze
rozmowca zacina sie, probuje nawiazac do pierwotnego watku, lub moze
do jeszcze innego... Tymczasem czas ucieka, a kraj czeka na roztrzygniecia.
:
W trakcie wspomnianej tu debaty poruszylo mnie tylko jedno zdanie,
jakie Tusk skierowal do Kaczynskiego. Padlo ono dosyc przypadkowo na
okolicznosc regul formalnych, lecz przypadki miewaja i glebsze znaczenia.
Jakie? Otoz watpie, aby Jaroslaw Kaczynski wygral jeszcze jakas debate.
Zapewne w przyszlosci bedzie chcial rozliczyc ekipe Tuska, ale to jeszcze
za malo aby wygrac wybory. Na dzien dzisiejszy idea Polski Solidarnej
potrzebuje czegos zupelnie innego. Potrzebuje nowej twarzy. Dlatego
byloby szczesliwie, aby w Prawie i Sprawiedliwosci, w jakiejs nieodleglej
przyszlosci, gdy juz opadna powyborcze emocje, odbyla sie spokojna i
przemyslana zmiana lidera. Kaczynski musi odejsc, aby mogl odejsc Tusk.

**
Tym bardziej, ze moralnym zwyciezca tych wyborow jest wlasnie partia,
ktora zalozyli Jaroslaw i Lech Kaczynscy. Rzadzac krajem w bardzo
niesprzyjajacych warunkach, Prawo i Sprawiedliwosc zmienilo go nie do
poznania w ciagu dwoch lat. Zniknal feudalny obraz Polski, pozostal dobry
stan gospodarki i finansow a takze wiele ustaw dla dalszego rozwoju.
Spoleczenstwo ocenilo to wyzszym poparciem dla tego ugrupowania niz w
czasie, gdy obejmowalo ono wladze (jak do tej pory, udalo sie to tylko SLD
w 97 r). Najglosniejsza 'afera' PiS-u byl peron we Wloszczowej. Prawdziwe
aferalne historie zdarzaly sie koalicyjnej Samoobronie. Lecz wlasnie dlatego
liderzy PiS zerwali z tymi ludzmi wspolprace i doprowadzili do rozwiazania
sejmu ryzykujac przy tym utrate wladzy. Tego dotad w Polsce nie bylo!
:
Dlatego trudno sie zgodzic z abp. Goclowskim, kiedy porownal rzad PiS-u
do pociagu, ktory jechal za szybko i sie wykoleil (Dziennik - 25.10.2007).
Ksieze Biskupie! Wykoleil sie wagon zwany 'Samoobrona'.
Natomiast pociag Prawa i Sprawiedliwosci dojechal do wyznaczonej przez
siebie stacji, czyli do wyborow parlamentarnych. Co prawda, PiS-owska
ekipa pokpila kampanie, ale jest pierwszym rzadem, ktory odchodzi z klasa.
__
Pozdrawiam
Jacek


clafoutis

nieprzeczytany,
26 paź 2007, 12:03:0426.10.2007
do
Jacek Biały wrote:

z jedna teza sie nie zgodze za pis wygra kolejne wybory jesli odsunie
kaczynskiego od steru.

to nie daje zadnej gwarancji. a co by nie mowic kaczor jest niezlym
strataegiem. coz przegrana sie zdarza ludzie sie myla . trudno tprzejsc
przez zycie z samymi sukcesami zwlaszcza gdy wszyscy wkolo wala w ciebie
z grubej rury.

idac dalej twoim sladem 2 lata temu tusk powinien zostac odsuniety bo
przesral wszystko co bylo mozna. a widzisz nie pozostal na stanowisku i
teraz dzieki tym swoim zagrywkom wyladowal na fotelu premierta.
i to by bylo tyle


piotr

CeBeR

nieprzeczytany,
26 paź 2007, 12:10:4026.10.2007
do
Jacek Biały pisze:

> w 97 r). Najglosniejsza 'afera' PiS-u byl peron we Wloszczowej. Prawdziwe

To prawda! Dlatego, że prawdziwe afery PiSdy zamiatały pod dywan.
Pierwszą już sami ujawnili (co za uczciwość! dopiero po wyborach), czyli
korupcja ministra Koksika. Nie chcieli przed wyborami komisji śledczych
w sprawach kolejnych - będzie się Zero pocił przed kamerami już jako
szeregowy poseł.

--
Totus Tuus, Jenna Jameson!

see_you

nieprzeczytany,
26 paź 2007, 12:35:1426.10.2007
do
Użytkownik "Jacek Biały" <bez.adresu@jacek. pl> napisał w wiadomości

> Witam!
> Trudno w Polsce dwa razy z rzedu wygrac wybory parlamentarne. W tym
> sensie wynik ostatnich wyborow trudno uznac za kleske PiS.

He, he !
Zwlaszcza w polowie kadencji i zwlaszcza po tym
jak postanowili rzadzic sami.

> ....


> Nie jest to tylko porazka okreslonej partii, lecz kleska 'rewolucji
> moralnej', jaka Kaczynski realizowal!

O tak, dobrze napisane
- w cudzyslowie!

>...


> Kaczynski zbagatelizowal nie tylko przeciwnika, lecz takze skutki swojej
> fatalnej retoryki. Nie uznal wlasnej porazki w tej debacie, a jednak
> musial

> sie czuc pokonany. Wszak wyraznie na Tusku sie odgrywal ....

Nie, nie, to nie byl blad czy pomylka, on po prostu taki jest!
Facet ma wyrazne skrzywienie psychiczne
na punkcie wlasnego ego, zbiera nawet wycinki prasowe
z niepochlebnymi opiniami o sobie!!!
To jest choroba.

>...


> Tymczasem w retoryce niektorych dzialaczy PiS (szczegolnie tych, ktorzy
> wywodza sie jeszcze z PC) daje sie zauwazyc pewien zarazliwy syndrom:
> Przede wszystkim nieufny i emocjonalny stosunek do sluchaczy. Zbedne
> wywody w sprawach jasnych a nawet banalnych, brak lekkosci i polotu,
> niepotrzebnie rozwijane dygresje itd. Jakze czesto pada wowczas o to
> jedno, przyslowiowe juz zdanie za duzo.. Czasami tez dochodzi do tego, ze
> rozmowca zacina sie, probuje nawiazac do pierwotnego watku, lub moze
> do jeszcze innego... Tymczasem czas ucieka, a kraj czeka na
> roztrzygniecia.

Zauwazyles? To chyba jest pierwszy cud Tuska!

> ...


> Tym bardziej, ze moralnym zwyciezca tych wyborow jest wlasnie partia,
> ktora zalozyli Jaroslaw i Lech Kaczynscy.

Czy o tej ocenie zadecydowal fakt, ze Kaminski na swej konferencji
z publikacja podsluchow Sawickiej - na kilka dni przed wyborami,
powiedzial, ze robi ja po to aby ludzie wiedzieli na kogo nie glosowac
- chociaz od dawna bylo wiadomym, ze Sawicka nigdzie nie kandyduje?
Czy moze fakt eksponowania podsluchow z tematem poruszanym
w pisowskich spotach wyborczych przeciw PO?
Taka moralnosc jest podobna "sprawiedliwosci spolecznej"
- to "moralnosc pisowska".
see_you


clafoutis

nieprzeczytany,
26 paź 2007, 12:48:4626.10.2007
do

> - chociaz od dawna bylo wiadomym, ze Sawicka nigdzie nie kandyduje?
>

e czy aby napewno sawicka nigdzie od dawna nie kandydowala ????

piotr

see_you

nieprzeczytany,
26 paź 2007, 13:35:2226.10.2007
do

Uzytkownik "clafoutis" <claf...@interia.pl> napisal w wiadomosci
news:fft56h$t1e$1...@news.interia.pl...

>
>> - chociaz od dawna bylo wiadomym, ze Sawicka nigdzie nie kandyduje?
>>
>
> e czy aby napewno sawicka nigdzie od dawna nie kandydowala ????
>
> piotr

Nastepny kretyn, czy zmieniles nick?
/niewazne.
delete.


the_foe

nieprzeczytany,
26 paź 2007, 14:07:5226.10.2007
do
Dnia Fri, 26 Oct 2007 19:48:46 +0300, clafoutis napisał(a):

> e czy aby napewno sawicka nigdzie od dawna nie kandydowala ????

ponoc na szefowa ONZ

Czarna Sotnia

nieprzeczytany,
26 paź 2007, 16:02:5226.10.2007
do

Użytkownik "Jacek Biały" <bez.adresu@jacek. pl> napisał w wiadomości
news:fft2fa$ls5$1...@atlantis.news.tpi.pl...

> Witam!
>
> Trudno w Polsce dwa razy z rzedu wygrac wybory parlamentarne. W tym
> sensie wynik ostatnich wyborow trudno uznac za kleske PiS.
Tak, tylko, że jest to kleska większego obozu zmian w kierunku, tzw.
IV RP, lub ściślej rzecz ujmując III RP uznając, że ta obecna III to
PRL-2. I jeszcze jedno, poddanie swojego rządu w połowie kadencji z
nadzieją na jeszcze większy bonus, to jest to tak, jak zabawa
miotaczem ognia koło składu z materiałami wybuchowymi.

> Mysle jednak, ze wybory te sa powazna przegrana Jaroslawa
> Kaczynskiego

Tak. Z tym się zgodzę.

> Dlaczego?
> Otoz PiS mogl otrzymac o wiele lepszy wynik, gdyby nie beznadziejna
> kampania wyborcza, gdzie najwiecej bylo wlasnie Kaczynskiego oraz
> ludzi, ktorym Kaczynski jeszcze ufa (poza tym byla to raczej
> negatywna
> kampania, a takiej nie powinno robic ugrupowanie, ktore aktualnie
> rzadzi).

No, ale pieszczoch główny został wylansowany w końcu przez "Salon", bo
akurat naturszczykiem nie był.

> Tak wiec w pokrzykiwania Mojzesowicza wplatal sie wizerunek i
> jekliwy
> glos premiera;

No i co natarcie na "układ", to natychmiastowa rejterada po pierwszym
jego warknięciu.

> i w ogole premier Kaczynski to, premier Kaczynski tamto...
> Gilowska 'z premierem Kaczynskim', Religa 'przy premierze
> Kaczynskim'
> i tak dalej.

Racja. W gruncie rzeczy to było ustawione tak, że wygladało to na
podwożenie się pod swoim wodzem, a tym samym rezygnacja z kreowania
własnego wizerunku.

> Spoza oszklonych drzwi dobijaja sie aferzysci i lapowkarze,

Którzy akurat niekoniecznie w danym momencie siedzą w kraju. :))) A
łapane są jakieś płotki.

> ale to nie kto inny, jak premier Kaczynski te drzwi zatrzasnal (a
> nie mozna bylo
> inaczej, ze to _ my wszyscy_, czyli wyborcy, powinnismy je
> zamknac?).

A po co? Kruchciana rencistka miała uwierzyć, że jest Oswobodzitiel i
on załatwi ten problem.

> Przekaz byl jednoznaczny i rownie jednoznaczna byla na niego
> odpowiedz:
> Wyborcy odsuwaja premiera Kaczynskiego i otwieraja te drzwi na
> osciez!
> Komu? To juz wczesniej zdazyla pokazac konferencja prasowa CBA.

Ale przecież kruchciana rencistka, urobiona w kościółku, jest tak
gołębiego serca, że myśli, iż to byłoby bardzo brzydko, gdyby
przyzwoici ludzie odsunęli takiego Oswobodzitiela, więc na pewno tak
nie będzie. Bo rencistce nie przychodzi do głowy, że ludzie jednak nie
są tacy przyzwoici, i będą chcieli jego odsunąć.

> Nie mozna sie obrazac na rzeczywistosc, jesli zarazem pragnie sie ja
> kreowac.

No, można jeszcze nie chcieć powiedzieć ludziom, że "skoro dalej
będziecie takimi matołami, to zawsze będziecie siedzieli w tym
bagnie."

> A jest ona taka, ze to wlasnie "frontmenki" i "macherzy" z PO
> wygrali z Jaroslawem Kaczynskim, ktory byl glowna twarza kampanii
> PiS.

Rencistka dalej tego nie rozumie, bo w kościółku dowiaduje się zawsze,
że ludzie to nie mogą być dranie, a jeśli już to te, które siedzą w
telewizorze. Więc, gdy ci w telewizorze jak najszczerzej mówią, że
"frontmenkom" i "macherom" lepią się łapy, to nasza rencistka myśli -
"Znowu łżą, już mój Jareczek ma ich wszystkich w garści."

> Nie jest to tylko porazka okreslonej partii, lecz kleska 'rewolucji
> moralnej',

Dobrze powiedziane. Do tego dochodzi jeszcze mianowanie ludzi, co do
któych pojawiały się wcześniej poważne zastrzeżenia. Jakby nikt tego
nie zauważył, że czerwoni i różowi dysponują bardzo dobrym dossier
różnych nieciekawych miśków wystawionych tu i ówdzie.

> jaka Kaczynski realizowal! W owej wyborczej batalii jakze zalosnie
> zabrzmial glos prezydenta, gdy dramatycznie zapewnial, ze zawetuje
> prywatyzacje szpitali. Bo kogo i do czego chcial wtedy przekonac?

Nie, on chciał tylko, by mu się barany nie rozpierzchły. Innych do
niczego nie przekonał.

> Pierwszy zwiastun swojej porazki Jaroslaw Kaczynski otrzymal w
> czasie
> debaty z Donaldem Tuskiem. Laskawie przyjal "miecze" i zapowiedzial
> merytoryczna rozprawe z - jak nie patrzec - absurdalna propaganda
> PO.

Rzecz w tym, że ta propaganda - faktycznie, absurdalna - miała czym
się żywić. Bo, gdy rząd i ekipa w kampanii zasuwali, że "gienjalność
to nasza specjalność". To wystarczyło powiedzieć "sprawdzam", a tu się
okazało, że w katach same blotki.

> W swojej istocie propaganda ta sprowadzala sie do jednego glownego
> przeslania: Wszelkie sukcesy rzadu PiS zawdzieczamy akcesji do UE,
> ale za negatywne skutki tej akcesji odpowiada wylacznie ten rzad.

Gdzie tam? "Negatywne"? O tym cicho-sza, bo jeszcze Unia zacznie
mruczeć i trzeba będzie przeciwko temu smarować specjalną uchwałę
sejmową, a tego, to akurat nasi wodzusie się boją.

> Kaczynski nie potrafil obnazyc tego banalnego absurdu, gdy Tusk
> zapytal
> go o ceny zywnosci i o emigraje zarobkowa. Licytowal sie z nim na
> liczby
> i procenty zamiast zapytac Tuska wprost: Czy on byl za wejsciem
> Polski
> do Unii Europejskiej czy nie byl?

Nie mógłby, bo Tusk odparowałby mu od razu: "Ależ, Panie Jarosławie, o
ile dobrze pamiętam, to PiS również był za wejściem Polski do UE."
Set-ball dla Tuska.

> Kaczynski zbagatelizowal nie tylko przeciwnika, lecz takze skutki
> swojej
> fatalnej retoryki.

Bo, który jego sierżant mógł mu powiedzieć, "Wodzu prowadzisz nas na
pole minowe."?

> Nie uznal wlasnej porazki w tej debacie, a jednak musial
> sie czuc pokonany.

Jak mu sztabowcy tego nie podpowiedzieli, to nie jest to takie pewne.

> Wszak wyraznie na Tusku sie odgrywal na okolicznosc
> jego debaty z Kwasniewskim (czy nie mogl ostroznie wskazac na
> remis?).

Po co, skoro mogło to zasiać dezorientację w sztabie?

> Wyglada na to, ze Jaroslaw Kaczynski nadal nie odpusci swojemu
> rywalowi.
> Juz mu szykuje procesy za obrazanie, ktore byc moze i wygra. Byc
> moze
> Tusk go nawet przeprosi, lecz jaki z tego pozytek dla sprawy, ktorej
> Kaczynski poswiecal wiekszosc swego zycia (a byc moze i dobre imie)?

Pokazanie swoim pretorianom i fan clubowi, że dalej jest w formie.

> Nie raz juz tutaj pisalem, ze w Prawie i Sprawiedliwosci potrzebna
> jest
> zmiana pokoleniowa. Musza odejsc zmeczeni i - co tu duzo mowic -
> neurotyczni weterani antykomunistycznego podziemia, gdzie panowaly
> autorytarne hierarchie, gdzie na wszystko trzeba bylo uwazac. Gdzie
> kazda
> kwestie sporna, kazdy konflikt z wrogiem nalezalo odpowiednio
> naglosnic.

Ale jaka to piękna wizja eksploatowania własnej martyrologii. Mam
takie wrażenie, że te środowiska "narodowe", "antykomunistyczne",
"katolickie", "patriotyczne" są z lekka narcystyczne. No, kto jakiemu
wojakowi nosił szablę. Kogo szwoleżer poklepał po ramieniu. Jakiemu
rotnistrzowi podawało się wodę na polu chwały. I każdy uważa, że ten
jego dziesiąty, dwudziesty i pięćdziesiaty order i medal jest tym
najważniejszym. I teraz, zamiast uczyć młodzież taktyki i strategii
wojennej, to cały czas odbywa się lansowanie pięknych - to prawda -
epistoł hagiograficzno-heroicznych, przesiąkniętych moralizatorstwem.
No, właśnie, myślę, że młodych ludzi od tych formacji odstręcza to
moralizatorstwo, mentorstwo i protekcjonalność, która każe każdemu
młodemu czuć się bęcwałem, kmiotem i niczego wartym, więc ludzie od
tego uciekają. Nie chcą być traktowanym jako coś gorszego. Co
najwyżej, to zostają tam ludzie z - najwyraźniej - zaburzonym
poczuciem własnej wartości.

> Polityka tym rozni sie od dzialalnosci konspiracyjnej, ze tutaj nie
> wystarczy
> miec swiete przekonanie o slusznosci wlasnych racji.

Ale czy tutaj chodzi właśnie o politykę? A może jednak o bezustanne
lansowanie się?

> W demokratycznym
> spoleczenstwie prawie wszystko jest towarem, wiec i swoje racje
> trzeba
> umiejetnie zaprezentowac, aby mogly one na tym rynku zwyciezac.

Tylko, że tam racje się ma na mocy nadania, a nie scierania się
argumentów.

> Tymczasem w retoryce niektorych dzialaczy PiS (szczegolnie tych,
> ktorzy
> wywodza sie jeszcze z PC) daje sie zauwazyc pewien zarazliwy
> syndrom:
> Przede wszystkim nieufny i emocjonalny stosunek do sluchaczy.

Powiem tak. Do pewnej redakcji prawicowej zwróciłem się z paroma
pomysłami. No, można powiedzieć, pięcioma-ośmioma. Dwa lub trzy
zostały zrealizowane. Przy następnych zacząłem być traktowany jak
intruz, bo w końcu ta redakcja akurat uprawia "wielką politykę", a ja
im czymś tam, co zresztą później okazało się słuszne, to zawracam
głowę, że nie powiem, że coś innego. Gdy próbowałem, wyjaśnić swoje
racje, to zaczęto mnie tam traktować jak natręta, a gdy pojawił się
pierwszy spór, to od razu zostałem tam zaszufladkowany w poczet
"Gaziarzy". Dalsze kontakty sobie darowałem.

> Zbedne
> wywody w sprawach jasnych a nawet banalnych, brak lekkosci i polotu,
> niepotrzebnie rozwijane dygresje itd.

A po co, skoro im bardziej język ezoteryczny, to tym bardziej daje się
w nim ukryć swoją niekompetencję. W końcu, w razie jakiś niejasności i
zastrzeżeń, to można to samo przeczytać w drugą stronę, i udowadniać,
że się mówiło o czymś innym. Tu nie chodzi o to, by lud poparł to, co
stanowi treść samego przekazu, lecz by potakiwał po cilęcu głową z
"tak, tak" i był przekonany, że to są jego myśli, gdyż ten "to godoł
ucenie, musi mundry chłop."

> Jakze czesto pada wowczas o to
> jedno, przyslowiowe juz zdanie za duzo..

Na które tylko czekają czerwoni i różowi, którzy ten język też
doskonale znają.

> Czasami tez dochodzi do tego, ze
> rozmowca zacina sie, probuje nawiazac do pierwotnego watku, lub moze
> do jeszcze innego...

No, jak już mu poleciała krasomówcza nawijka, to się w tym gubi, i
pamięć mu szwankuje. Więc dla wzmocnienia efektu zaiwania po raz
kolejny.

> Tymczasem czas ucieka, a kraj czeka na roztrzygniecia.

Nie tam, co innego jest ważne, "gość sobie gada, gada, i nie wie, że
wychodzi dupa blada.".

> W trakcie wspomnianej tu debaty poruszylo mnie tylko jedno zdanie,
> jakie Tusk skierowal do Kaczynskiego. Padlo ono dosyc przypadkowo na
> okolicznosc regul formalnych, lecz przypadki miewaja i glebsze
> znaczenia.
> Jakie? Otoz watpie, aby Jaroslaw Kaczynski wygral jeszcze jakas
> debate.

Też wątpię. Za 2-3-4 lata również zostanie rozwalcowany.

> Zapewne w przyszlosci bedzie chcial rozliczyc ekipe Tuska, ale to
> jeszcze
> za malo aby wygrac wybory.

Ale on w końcu teraz miał wszystko i nie było konieczności tego
rozwalania. Według mnie, to była ucieczka od ciężaru rządzenia, a nade
wszystko od wejścia w "prawdziwe" wojny i konsekwentne realizowanie
programu, z którym szedł do tamtych wyborów. Myślę również, że za
bardzo się przyspawał do platfusów, a rozwalając Samoobronę i Ligę sam
zkazał się na bycie skrajną prawicą, którą ktoś inny będzie miał za
zadanie rozwalić. Według mnie, bądź to wywołanie bądź nie zagaszenie
kryzysu w koalicji i pójście na ryzyko rozwalenia kadencji, to takie
pełzające "dzieciobójstwo".

> Na dzien dzisiejszy idea Polski Solidarnej
> potrzebuje czegos zupelnie innego. Potrzebuje nowej twarzy. Dlatego
> byloby szczesliwie, aby w Prawie i Sprawiedliwosci, w jakiejs
> nieodleglej
> przyszlosci, gdy juz opadna powyborcze emocje, odbyla sie spokojna i
> przemyslana zmiana lidera. Kaczynski musi odejsc, aby mogl odejsc
> Tusk.

O tym też trzeba pomyśleć.

> **
> Tym bardziej, ze moralnym zwyciezca tych wyborow jest wlasnie
> partia,
> ktora zalozyli Jaroslaw i Lech Kaczynscy.

Tego nie byłbym taki pewien. To za bardzo przypomina AWS.

> Rzadzac krajem w bardzo
> niesprzyjajacych warunkach, Prawo i Sprawiedliwosc zmienilo go nie
> do
> poznania w ciagu dwoch lat.

O pewnie, pytanie tylko czy na dobre czy na złe.

> Zniknal feudalny obraz Polski,
Ooooooo?????????????? A co na to wskazuje?

> pozostal dobry
> stan gospodarki i finansow

Ja bym dobrze sprawdził jak to wyglada na tle cyklu koniunkturalnego.
Aha, żaden rozsądny rząd nie pozbywa się władzy, szczególnie wtedy,
gdy ma wzrost w rękach. Chyba, że go ten wzrost "parzy".

> a takze wiele ustaw dla dalszego rozwoju.

Zobaczymy jaka będzie jakość tych ustaw.

> Spoleczenstwo ocenilo to wyzszym poparciem dla tego ugrupowania niz
> w
> czasie, gdy obejmowalo ono wladze (jak do tej pory, udalo sie to
> tylko SLD
> w 97 r)

O ile wyższym? I czy to jest naprawde przyrost wynikający z przypływu
"naturalnego" elektoratu? To poparcie jest zbudowane na głosowaniu
przeciwko możliwości samodzielnych rządów platfusów. Wiesz, o ile w
2005 roku nie głosujący na PiS (a glosujący na LPR bądź SO), choć
głosujący na drugiego Bliźniaka (z poparcia tego "faszysty" M.
Giertycha i tego "buraka" Leppera), mogli nie chcieć sequelu z
wariantu AWS-UW (co się zresztą udało), to tym razem ten przepływ w
drugą stronę, oraz odpływ centrusów w stronę platfusów, jest
pocałunkiem Almanzora dla Kaczyńskiego za odejście od poprzedniego
programu. Kaczyński się właśnie uskrajnił i na tę pozycję będzie teraz
sciągany. Jemu będzie teraz bardzo trudno się stąd oderwać i
"ucentrowić". Znowu wróci jemu retoryka radykalnie wiecowo
antykomunistyczna, by przymilić się elektoratowi antykomunistycznemu,
bojąc się, że coś w rodzaju Ligii może się odrodzić. Liga teraz
zejdzie do pracy organicznej i od podstaw. Tylko problemem
Kaczyńskiego będzie to, ze po pierwsze "odstrzelił" Ligę jako
naturalnego współkoalicjanta (tutaj wiarygodność Kaczyńskiego będzie
uznawana za niską), po drugie, będzie postrzegany jako ten, kto pomógł
przetrwać ciężkie czasy Kwaśniewskiemu, a po trzecie, jako ten, który
pozwolił na urośnięcie platfusom.

>. Najglosniejsza 'afera' PiS-u byl peron we Wloszczowej.

To faktycznie było paranoicznie rozdmuchane.

> Prawdziwe
> aferalne historie zdarzaly sie koalicyjnej Samoobronie.

To jest mały miś w porównaniu z aferami u platfusów z poprzednich
czasów.

> Lecz wlasnie dlatego
> liderzy PiS zerwali z tymi ludzmi wspolprace i doprowadzili do
> rozwiazania
> sejmu ryzykujac przy tym utrate wladzy. Tego dotad w Polsce nie
> bylo!

No, cóż Samoobrona, to nie jest chyba partia ze scenariusza ułożonego
w Magdalence. Prawda? A tak na poważnie, to jakie to ciężkie afery
były w Samoobronie? Jak w większości partii takich nie ma to jest
super, tylko że tam są one upychane pod dywan.

> Dlatego trudno sie zgodzic z abp. Goclowskim, kiedy porownal rzad
> PiS-u
> do pociagu, ktory jechal za szybko i sie wykoleil (Dziennik -
> 25.10.2007).

No, racja, on się nie wykoleił, lecz zakopał w nasyp.

> Ksieze Biskupie! Wykoleil sie wagon zwany 'Samoobrona'.

OK, po nich to ja też raczej nie płaczę, choć słuszne było to, że
podjęli nierówną walkę z międzynarodówką kapitału.

> Natomiast pociag Prawa i Sprawiedliwosci dojechal do wyznaczonej
> przez
> siebie stacji, czyli do wyborow parlamentarnych.

Zakopał się w nasyp, choć maszynista myślał, że prowadzi w kierunku
magistrali.

> Co prawda, PiS-owska
> ekipa pokpila kampanie, ale jest pierwszym rzadem, ktory odchodzi z
> klasa.

No, no..., aż zaleciało tezami z jakiegoś plenum.
---
Moje poglądy nie są homologowane przez "Gazetę".
C.S.


stevep

nieprzeczytany,
27 paź 2007, 03:39:1327.10.2007
do
clafoutis pisze:
> Jacek Bia^(3)y wrote:
>


> z jedna teza sie nie zgodze za pis wygra kolejne wybory jesli odsunie
> kaczynskiego od steru.
>
> to nie daje zadnej gwarancji. a co by nie mowic kaczor jest niezlym
> strataegiem. coz przegrana sie zdarza ludzie sie myla . trudno tprzejsc
> przez zycie z samymi sukcesami zwlaszcza gdy wszyscy wkolo wala w ciebie
> z grubej rury.
>
> idac dalej twoim sladem 2 lata temu tusk powinien zostac odsuniety bo
> przesral wszystko co bylo mozna. a widzisz nie pozostal na stanowisku i
> teraz dzieki tym swoim zagrywkom wyladowal na fotelu premierta.
> i to by bylo tyle
>
>
> piotr

Ludzie się mylą, pseudogeniusze toną najczęściej razem ze swoją zalogą.


--
Stefan Pietrzykowski

stevep

nieprzeczytany,
27 paź 2007, 03:40:1227.10.2007
do
clafoutis pisze:

>
>> - chociaz od dawna bylo wiadomym, ze Sawicka nigdzie nie kandyduje?
>>
>
> e czy aby napewno sawicka nigdzie od dawna nie kandydowala ????
>
> piotr
A Lipiec też nie kandydował?

--
Stefan Pietrzykowski

Nowe wiadomości: 0