Grupy dyskusyjne Google nie obsługują już nowych postów ani subskrypcji z Usenetu. Treści historyczne nadal będą dostępne.

dlaczego?

599 wyświetleń
Przejdź do pierwszej nieodczytanej wiadomości

Mila

nieprzeczytany,
5 paź 2001, 16:50:365.10.2001
do
Ja wiem, ze to pewnie jest dla niektorych oczywiste, ale zastanawia mnie,
dlaczego Ziemia sie obraca wokol wlasnej osi i co nadalo jej ten ruch?
Prosze o wyrozumialosc....

--
Milena


plane...@poczta.onet.pl

nieprzeczytany,
5 paź 2001, 17:32:575.10.2001
do
> Ja wiem, ze to pewnie jest dla niektorych oczywiste, ale zastanawia mnie,
> dlaczego Ziemia sie obraca wokol wlasnej osi i co nadalo jej ten ruch?
> Prosze o wyrozumialosc....

zyskiwala moment obrotowy w miare jak sie zlepiala z planetozymali.
poza tym mglawica protoplanetarna tez sie krecila. poza tym ksiezyc
oddalajac sie od Ziemi wplywa na ten ruch tzn. ze jest on akurat
w ta strone i ze zwalnia. obraca sie w ta sama strone co inne
planety wiec raczej to kierunek odziedziczony jeszcze sprzed
zderzenia z Orfeuszem a nie nadany jej przez niego.
Pozdrawiam
--
Karol

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

piotr...@poczta.onet.pl

nieprzeczytany,
7 paź 2001, 16:14:517.10.2001
do
Bryła materii jaką jest Ziemia może mieć moment obrotowy w szerokich granicach.
(choć nie nieskończony bo by się rozerwała). Może się kręcić w dowolną stronę.
Było by niesamowitym zbiegiem okoliczności gdyby jej moment obrotowy wynosił
zero. Jeśli ciało ma możliwość kręcenia się to najbłachsza przyczyna (np.
uderzenie meteoroidu) wprawi je w ruch. Utrzymanie się więc bryły w stanie
bezobrotowym jest w kosmosie i w przeciągu miliardów lat praktycznie niemożliwe.
Bardzo intrygujące byłoby zatem pytanie dlaczego jakieś ciało się NIE obraca
(gdybyśmy takie ciało znaleźli) - to by była zagadka!

Piotr Brych
pbrych.republika.pl

> > Ja wiem, ze to pewnie jest dla niektorych oczywiste, ale zastanawia mnie,
> > dlaczego Ziemia sie obraca wokol wlasnej osi i co nadalo jej ten ruch?
> > Prosze o wyrozumialosc....
>

J.F.

nieprzeczytany,
7 paź 2001, 19:11:557.10.2001
do
On Fri, 5 Oct 2001 22:50:36 +0200, Mila wrote:
>Ja wiem, ze to pewnie jest dla niektorych oczywiste, ale zastanawia mnie,
>dlaczego Ziemia sie obraca wokol wlasnej osi i co nadalo jej ten ruch?

W kosmosie jakos tak dziwnie wszystko sie kreci.


J.

info

nieprzeczytany,
8 paź 2001, 07:24:288.10.2001
do
Madry jesteś.
A widziałeś jak powstaja planety ???
Bo ja nie .


Użytkownik <plane...@poczta.onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:2779.000000...@newsgate.onet.pl...

Wiktor

nieprzeczytany,
31 paź 2001, 12:27:1531.10.2001
do

Użytkownik "info" <k_info...@go2.pl> napisał w wiadomości
news:9ps26n$b77$1...@galaxy.uci.agh.edu.pl...

> Madry jesteś.
> A widziałeś jak powstaja planety ???
> Bo ja nie .

Jestem zmuszony poprzec info. Stwierdzenie, ze Ziemia odziedziczyla
moment obrotowy ze zlepiajacych sie "planetyzmali" ma wiele wad (poza
podana przez info).

- Nie tlumaczy skad wzial sie moment obrotowy w "planetyzmalach"
- Jakim cudem "planetyzmale" mogly sie zlepic.

pozdrawiam
Wiktor

plane...@poczta.onet.pl

nieprzeczytany,
31 paź 2001, 13:21:1031.10.2001
do
Wiktor wrote:

> > Madry jesteś.
> > A widziałeś jak powstaja planety ???
> > Bo ja nie .
>
> Jestem zmuszony poprzec info. Stwierdzenie, ze Ziemia odziedziczyla
> moment obrotowy ze zlepiajacych sie "planetyzmali" ma wiele wad (poza
> podana przez info).
>
> - Nie tlumaczy skad wzial sie moment obrotowy w "planetyzmalach"
> - Jakim cudem "planetyzmale" mogly sie zlepic.

jak wieksza uderzy bocznie w mniejsza to ja odpowiednio rozkreca.
zlepiaja sie bo przy pewnych stosunkach predkosci zderzenie
nie prowadzi do rozbicia ale wlasnie zlepienia. powstajace
planety widac chociazby w ukladzie Beta Pictoris.

Zenon Kulpa

nieprzeczytany,
22 lis 2001, 11:32:2822.11.2001
do
Wiktor wrote:
>
> Użytkownik "info" <k_info...@go2.pl> napisał w wiadomości
> news:9ps26n$b77$1...@galaxy.uci.agh.edu.pl...
> > Madry jesteś.
> > A widziałeś jak powstaja planety ???
> > Bo ja nie .
>
> Jestem zmuszony poprzec info. Stwierdzenie, ze Ziemia odziedziczyla
> moment obrotowy ze zlepiajacych sie "planetyzmali" ma wiele wad (poza
> podana przez info).
>
Jestem zmuszony znow sie nie zgodzic z Panem Wiktorem...

> - Nie tlumaczy skad wzial sie moment obrotowy w "planetyzmalach"
>

To jest calkiem jasne (wskazowka - nie z momentu obrotowego
indywidualnych planetezymali).

> - Jakim cudem "planetyzmale" mogly sie zlepic.
>

To tez calkiem jasne. Ciale stale pozlepiane sa z ziaren
indywidualnych krysztalow i procesy takiego zlepiania
obserwuje sie powszechnie - od poziomu czasteczkowego
(zestalanie sie, krystalizacja z fazy gazowej, resublimacja)
do makroskopowego (planetoidy typu "kupa glazow").
Dlaczego nie mialby ten proces wystepowac w przypadku planetezymali?
Struktura meteorytow i planetoid, czy np. powierzchni Ksiezyca
to sa, z wyjatkiem materialu wtornie przetopionego, glownie brekcje,
czyli wlasnie zlepki oddzielnych, czesto zupelnie roznych kawalkow.
Musialy sie jakos zlepic, nie sadze, zeby wszystko pozlepiali
superklejem astronauci z Apollo?

-- Zenon Kulpa

weronik...@gmail.com

nieprzeczytany,
26 mar 2013, 22:07:0226.03.2013
do
to czemu nasz naturalny satelita Księżyc sie nie obraca ? :)

TJ_Blues

nieprzeczytany,
26 mar 2013, 22:30:4826.03.2013
do
On, ten satelit JUZ sie nie obraca. Jakis czas temu jeszcze sie obracal
a do dzis zostal zawrot glowy po libacji... sory libracja mu zostala :-)

http://pl.wikipedia.org/wiki/Libracja

cheers

astro

nieprzeczytany,
27 mar 2013, 00:42:0227.03.2013
do

Andrzej Lawa

nieprzeczytany,
27 mar 2013, 03:42:1827.03.2013
do
W dniu 27.03.2013 03:07, weronik...@gmail.com pisze:

> to czemu nasz naturalny satelita Ksi�yc sie nie obraca ? :)

Mo�e w twoim wszech�wiecie (swoj� drog� jakiej u�ywasz bramki do
��czno�ci z naszym?) obowi�zuj� nieco inne prawa fizyki.

W naszym siďż˝ obraca.

--
�wiadomie psuj�cy kodowanie i formatowanie wierszy
s� jak sraj�cy z lenistwa i g�upoty na �rodku pokoju.
I jeszcze ci durnie t�umacz� to nowoczesno�ci�...

tadeus...@hotmail.com

nieprzeczytany,
27 mar 2013, 12:23:4827.03.2013
do
> Milena

Odpowiedz na Twoje pytanie jest prosta. Trzeba tylko przyjac moja hipoteze powstawania Ukladu Slonecznego a wczesniej powstawania Galaktyk. O tych ostatnich pisalem wiec sie nie powtarzam.
Uklad Sloneczny wywodzi sie bezposrednio ze Slonca. Ono w bardzo mlodym wieku "szalalo" i ze swego gorejacego jadra wyrzucalo w przestrzen duze ilosci czastek materialnych, plazmy zawierajacej pierwiastki lekkie do zelaza wlacznie. Proces ten trwa do dnia dzisiejszego tyle, ze w sladowej w porownaniu do pierwszych miliardow lat zycia Slonca ilosciach. W ten sposob powstal tzw. dysk protoplanetarny znamienny tym, ze jak sama nazwa wskazuje, ma ksztalt dysku i obraca sie razem ze Sloncem i oczywiscie w te sama co gwiazda strone.
Wskutek normalnej grawitacji czyli wzajemnego przyciagania sie czastek materialnych z materii tego dysku, powstawaly pierwsze zalazki planet. I juz kazdy taki wiekszy kamol, ktory z tego dysku powstal krecil sie wokol swojej osi w te sama strone, w ktora krecil sie caly dysk. A to z tego powodu, ze kawalek krazacy w nieco wiekszej od Slonca odleglosci, mial nieco wieksza predkosc liniowa. Polaczenie dwu cial o roznej predkosci liniowej powoduje, ze cialo bedzie sie krecic w strone nadana przez cialo o tej wiekszej predkosci obwodowej.
Potem z tych zalazkow uformowaly sie planety, ktore dysponujac juz duza sila grawitacji "pozarly" wszystkie mniejsze, powstale w malych od niej odleglosciach. To tlumaczy fakt, ze prawie wszystkie planety kraza w prawie tej samej plaszczyznie i kreca sie w te sama strone co gwiazda macierzysta.
Tym tlumacze przeciwny zwrot obrotu planety Wenus, ktora musiala zderzyc sie z mniejszym cialem, ktora zmienilo jej wirowanie na przeciwne.
Proces ten trwa do czasow nam obecnych tyle, ze w sladowym wrecz stopniu. Co dzien na Ziemie opada tony materii wietru slonecznego. Te tony to jest jednak tak malo, ze tego Ziemia nie zauwaza, chociaz byc moze dlatego zwalnia swoj ruch wirowy o sekude na kilka lat.
Pzdr
Tornad

Sebastian Kaliszewski

nieprzeczytany,
28 mar 2013, 12:26:3328.03.2013
do
tadeus...@hotmail.com wrote:

> W dniu piątek, 5 października 2001 16:50:42 UTC-4 użytkownik Mila napisał:
>> Ja wiem, ze to pewnie jest dla niektorych oczywiste, ale zastanawia mnie,
>> dlaczego Ziemia sie obraca wokol wlasnej osi i co nadalo jej ten ruch?
>> Prosze o wyrozumialosc....
>> Milena
>
> Odpowiedz na Twoje pytanie jest prosta. Trzeba tylko przyjac moja hipoteze
> powstawania Ukladu Slonecznego a wczesniej powstawania Galaktyk.

Niestety twoja hipoteza kompletnie nie trzyma się kupy i przeczy podstaowym
i dobrze znanym prawom fizyki.

> O tych
> ostatnich pisalem wiec sie nie powtarzam.
> Uklad Sloneczny wywodzi sie bezposrednio ze Slonca. Ono w bardzo mlodym
> wieku "szalalo" i ze swego gorejacego jadra wyrzucalo w przestrzen duze
> ilosci czastek materialnych, plazmy zawierajacej pierwiastki lekkie do
> zelaza wlacznie. Proces ten trwa do dnia dzisiejszego tyle, ze w sladowej
> w porownaniu do pierwszych miliardow lat zycia Slonca ilosciach. W ten
> sposob powstal tzw. dysk protoplanetarny znamienny tym, ze jak sama nazwa
> wskazuje, ma ksztalt dysku i obraca sie razem ze Sloncem i oczywiscie w
> te sama co gwiazda strone. Wskutek normalnej grawitacji czyli wzajemnego
> przyciagania sie czastek materialnych z materii tego dysku, powstawaly
> pierwsze zalazki planet. I juz kazdy taki wiekszy kamol, ktory z tego
> dysku powstal krecil sie wokol swojej osi w te sama strone, w ktora
> krecil sie caly dysk. A to z tego powodu, ze kawalek krazacy w nieco
> wiekszej od Slonca odleglosci, mial nieco wieksza predkosc liniowa.

ROTFL! Im dalej tym szybciej. Zaprzeczas prawow Keplera... Dobre, dobre.

> Polaczenie dwu cial o roznej predkosci liniowej powoduje, ze cialo bedzie
> sie krecic w strone nadana przez cialo o tej wiekszej predkosci
> obwodowej. Potem z tych zalazkow uformowaly sie planety, ktore dysponujac
> juz duza sila grawitacji "pozarly" wszystkie mniejsze, powstale w malych
> od niej odleglosciach. To tlumaczy fakt, ze prawie wszystkie planety
> kraza w prawie tej samej plaszczyznie i kreca sie w te sama strone co
> gwiazda macierzysta.
> Tym tlumacze przeciwny zwrot obrotu planety Wenus, ktora musiala zderzyc
> sie z mniejszym cialem, ktora zmienilo jej wirowanie na przeciwne.
> Proces ten trwa do czasow nam obecnych tyle, ze w sladowym wrecz stopniu.
> Co dzien na Ziemie opada tony materii wietru slonecznego. Te tony to jest
> jednak tak malo, ze tego Ziemia nie zauwaza, chociaz byc moze dlatego
> zwalnia swoj ruch wirowy o sekude na kilka lat. Pzdr Tornad

Bzdury. Z Ziemi też rółwnoczeście tony materii ulatują w kosmos.


\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity"

tadeus...@hotmail.com

nieprzeczytany,
28 mar 2013, 17:56:1828.03.2013
do
W dniu czwartek, 28 marca 2013 12:26:33 UTC-4 użytkownik Sebastian Kaliszewski napisał:
> tadeus...@hotmail.com wrote:

> > W dniu piątek, 5 października 2001 16:50:42 UTC-4 użytkownik Mila napisał:
> >> Ja wiem, ze to pewnie jest dla niektorych oczywiste, ale zastanawia mnie,
> >> dlaczego Ziemia sie obraca wokol wlasnej osi i co nadalo jej ten ruch?
> >> Prosze o wyrozumialosc....
> >> Milena
> > Odpowiedz na Twoje pytanie jest prosta. Trzeba tylko przyjac moja hipoteze
> > powstawania Ukladu Slonecznego a wczesniej powstawania Galaktyk.

> Niestety twoja hipoteza kompletnie nie trzyma się kupy i przeczy podstaowym
> i dobrze znanym prawom fizyki.
A konkretnie jakim prawom przeczy? Moga to byc prawa nawet niezbyt dobrze znane:)
> > O tych
> > ostatnich pisalem wiec sie nie powtarzam.
> > Uklad Sloneczny wywodzi sie bezposrednio ze Slonca. Ono w bardzo mlodym
> > wieku "szalalo" i ze swego gorejacego jadra wyrzucalo w przestrzen duze
> > ilosci czastek materialnych, plazmy zawierajacej pierwiastki lekkie do
> > zelaza wlacznie. Proces ten trwa do dnia dzisiejszego tyle, ze w sladowej
> > w porownaniu do pierwszych miliardow lat zycia Slonca ilosciach. W ten
> > sposob powstal tzw. dysk protoplanetarny znamienny tym, ze jak sama nazwa
> > wskazuje, ma ksztalt dysku i obraca sie razem ze Sloncem i oczywiscie w
> > te sama co gwiazda strone. Wskutek normalnej grawitacji czyli wzajemnego
> > przyciagania sie czastek materialnych z materii tego dysku, powstawaly
> > pierwsze zalazki planet. I juz kazdy taki wiekszy kamol, ktory z tego
> > dysku powstal krecil sie wokol swojej osi w te sama strone, w ktora
> > krecil sie caly dysk. A to z tego powodu, ze kawalek krazacy w nieco
> > wiekszej od Slonca odleglosci, mial nieco wieksza predkosc liniowa.

> ROTFL! Im dalej tym szybciej. Zaprzeczas prawow Keplera... Dobre, dobre.

Prawa Keplera dotycza zasad obrotu planet czy nawet ksiezycow wokol planet. Czyli stanu ustalonego. Ja pisze o czasach chaosu, kiedy te planety i ksiezyce sie dopiero tworzyly. To byl proces, proces trwajacy te kilka miliardow lat a nie ustalone zjawisko czy uklad, ktory aktualnie widzimy.
Dysk protoplanetarny widze jako powoli obracajacy sie dysk z jednakowa czy do niej zblizona predkoscia katowa, w ktorej ciala bardziej od gwiazdy odlegle mialy wieksze predkosci liniowe. Te predkosci byly wymuszane centryfugoidalnym ciagiem co raz to nowych czastek wyrzucanych przez slonce. To wszystko w turbulentnym ruchu. Zatem o jakich stanach ustalonych trudno tu mowic.

> > Polaczenie dwu cial o roznej predkosci liniowej powoduje, ze cialo bedzie
> > sie krecic w strone nadana przez cialo o tej wiekszej predkosci
> > obwodowej. Potem z tych zalazkow uformowaly sie planety, ktore dysponujac
> > juz duza sila grawitacji "pozarly" wszystkie mniejsze, powstale w malych
> > od niej odleglosciach. To tlumaczy fakt, ze prawie wszystkie planety
> > kraza w prawie tej samej plaszczyznie i kreca sie w te sama strone co
> > gwiazda macierzysta.
> > Tym tlumacze przeciwny zwrot obrotu planety Wenus, ktora musiala zderzyc
> > sie z mniejszym cialem, ktora zmienilo jej wirowanie na przeciwne.
> > Proces ten trwa do czasow nam obecnych tyle, ze w sladowym wrecz stopniu.
> > Co dzien na Ziemie opada tony materii wietru slonecznego. Te tony to jest
> > jednak tak malo, ze tego Ziemia nie zauwaza, chociaz byc moze dlatego
> > zwalnia swoj ruch wirowy o sekude na kilka lat. Pzdr Tornad

> Bzdury. Z Ziemi też rółwnoczeście tony materii ulatują w kosmos.

Aha, czyli kazdy wiekszy kamyk ma mala kieszonkowa rakiete, ktora nadaje mu pierwsza czy druga predkosc kosmiczna i jazda w kosmos... Ja to uwazam za piramidalna bzdure podobna zreszta do szerzacych sie prawd, ze meteoryt znaleziony na polu na pewno pochodzil z Marsa... Trwajacy w sladowej ilosci proces bombardowania Ziemi, planet i ksiezycow dowodzi poprawnosci mojej tezy. Zjawisko nie moglo tak nagle ani powstac ani sie definitywnie skonczyc. To wszystko nadal trwa i jestesmy tego procesu swiadkami. Tyle, ze nie zawsze potrafimy go poprawnie zinterpretowac.
> \SK
> "Never underestimate the power of human stupidity"
Calkowicie z Twoim credo sie zgadzam. Sam np. nie moge pojac jaka duza moca oglupiania gawiedzi dysponuja wierni jednej z "najgienialniejszych w dziejach nauki" teorii. I ze nawet na pozor swiatli ludzie nie maja na tyle wyobrazni aby jej postulaty i wydumane na ich podstawie wzorki uwazac za wymysl kalekiego rozumu.
W sumie z Twojej krytyki jestem zadowolony. Jakichs totalnie bzdurnych zmyslen w swojej hipotezie nie widze. Jesli masz cos jeszcze do zarzucenia lub uzupelnienia - bede wdzieczny.

A moze masz jakas swoja mysl przewodnia. A powinienies gdyz chyba nie sadzisz, ze te planety, uklady, galaktyki i co tam jeszcze powstalo z materii stworzonej w BB. I to w drobnym ulamku sekundy. Toc to wtedy wszystkie prawa fizyki, lacznie z tym jeszcze nie odkrytymi zostalyby zgwalcone. Tymczasem ta najbzdurniejsza z bzdurnych hipotez BB, jak dotad, trzyma sie dobrze.
Pzdr
Tornad

Sebastian Kaliszewski

nieprzeczytany,
29 mar 2013, 05:30:2529.03.2013
do
On 03/28/2013 10:56 PM, tadeus...@hotmail.com wrote:
> W dniu czwartek, 28 marca 2013 12:26:33 UTC-4 u�ytkownik Sebastian
> Kaliszewski napisaďż˝:
>> tadeus...@hotmail.com wrote:
>
>>> W dniu pi�tek, 5 pa�dziernika 2001 16:50:42 UTC-4 u�ytkownik Mila
>>> napisaďż˝:
>>>> Ja wiem, ze to pewnie jest dla niektorych oczywiste, ale
>>>> zastanawia mnie, dlaczego Ziemia sie obraca wokol wlasnej osi i
>>>> co nadalo jej ten ruch? Prosze o wyrozumialosc.... Milena
>>> Odpowiedz na Twoje pytanie jest prosta. Trzeba tylko przyjac moja
>>> hipoteze powstawania Ukladu Slonecznego a wczesniej powstawania
>>> Galaktyk.
>
>> Niestety twoja hipoteza kompletnie nie trzyma siďż˝ kupy i przeczy
>> podstaowym i dobrze znanym prawom fizyki.
> A konkretnie jakim prawom przeczy? Moga to byc prawa nawet niezbyt
> dobrze znane:)

Takie jedno by�, jako� tak powszechnej grawitacji si� zwa�o...
To w�a�nie to si� nie trzyma kupy. Literalnie.

> Te predkosci byly wymuszane centryfugoidalnym
> ciagiem

Czym???

> co raz to nowych czastek wyrzucanych przez slonce. To
> wszystko w turbulentnym ruchu. Zatem o jakich stanach ustalonych
> trudno tu mowic.

Nie ma znaczenia ustalenie, ma znaczenie stabilno��, zbie�no��
konfiguracji. Twoja jest rozbie�na.

>
>>> Polaczenie dwu cial o roznej predkosci liniowej powoduje, ze
>>> cialo bedzie sie krecic w strone nadana przez cialo o tej
>>> wiekszej predkosci obwodowej. Potem z tych zalazkow uformowaly
>>> sie planety, ktore dysponujac juz duza sila grawitacji "pozarly"
>>> wszystkie mniejsze, powstale w malych od niej odleglosciach. To
>>> tlumaczy fakt, ze prawie wszystkie planety kraza w prawie tej
>>> samej plaszczyznie i kreca sie w te sama strone co gwiazda
>>> macierzysta. Tym tlumacze przeciwny zwrot obrotu planety Wenus,
>>> ktora musiala zderzyc sie z mniejszym cialem, ktora zmienilo jej
>>> wirowanie na przeciwne. Proces ten trwa do czasow nam obecnych
>>> tyle, ze w sladowym wrecz stopniu. Co dzien na Ziemie opada tony
>>> materii wietru slonecznego. Te tony to jest jednak tak malo, ze
>>> tego Ziemia nie zauwaza, chociaz byc moze dlatego zwalnia swoj
>>> ruch wirowy o sekude na kilka lat. Pzdr Tornad
>
>> Bzdury. Z Ziemi te� r�wnocze�cie tony materii ulatuj� w kosmos..
>
> Aha, czyli kazdy wiekszy kamyk ma mala kieszonkowa rakiete, ktora
> nadaje mu pierwsza czy druga predkosc kosmiczna i jazda w kosmos...

ROTFL. Pleciesz trzy po trzy o rzeczach o kt�rych nie masz poj�cia.

A o ulatnianiu si� samej atmosfery s�ysza�?

> Ja to uwazam za piramidalna bzdure

Ja za to nie mam w�tpliwo�ci �e znaczna cz�� rzeczy o kt�rych
opowiadasz to *s�* piramidalne bzdury. Bardzo lubisz gada�, z pewno�ci�
niezm�con� znajomo�ci� rzeczy, o sprawach o kt�rych nie masz bladego
poj�cia. I co gorsza ignorujesz fakty. Bez �adnego uzasadnienia w jedne
rzeczy wierzysz a inne odrzucasz -- wszystko na podstawie nie popartego
cho�by bladym poj�ciem widzimisi�. To niczego warto�ciowego t� drog� nie
dojdziesz -- b�dziesz wymy�la� kolejne nonsensowne, nie trzymaj�ce si�
kupy bzdury (co zresztďż˝ czynisz).


Ale wracaj�c do tematu. Atmosfera ziemska nie ma ostrej granicy --
p�ynnie przechodzi w przestrze� mi�dzyplanetarn�. Atmosfera ta sk�ada
si� z cz�stek gaz�w. Jak doskonale wiemy przy danej temperaturze cz�stki
okre�lonego gazu maj� �ci�le okre�lon� *�redni�* pr�dko�� (przy czym im
l�ejszy gaz i czym prostsze cz�stki /mniej mod�w wibracyjnych/ tym ta
*�rednia* pr�dko�� jest wi�ksza). Ale to jest w�a�nie pr�dko��
*�rednia*, co oznacza �e jedne cz�stki poruszaj� si� szybciej a inne
wolniej (a rozk�ad tych pr�dko�ci jest bardzo zbli�ony do normalnego,
czyli rozk�adu Gaussa). To oznacza, �e najszybsze z nich poruszaj� si�
szybciej ni� II pr�dko�� kosmiczna -- zatem je�li nie zderz� si� czym�
co je zawr�ci z powrotem to uciekn�. Za tak� ostateczn� granic�
atmosfery (a raczej strefďż˝) demarkacyjnďż˝ przyjmuje siďż˝ obszar gdzie
drogi swobodne tych cz�stek staj� si� wi�ksze od rozmiar�w planety z jej
atmosfer� -- czyli w tej strefie szansa na niezderzenie si� jest du�a.

Naj�atwiej uciekaj� cz�stki najl�ejsze -- dlatego te� w atmosferze s�
tylko znikome ilo�ci helu (przy nagrzewaniu s�onecznym wyst�puj�cym w
okolicach orbity Ziemi cz�stki tych gaz�w osi�gaj� na tyle du�e
pr�dko�ci �e ich ulatanie si� z ziemskiej studni grawitacyjnej jest zbyt
szybkie by Ziemia mog�a je utrzyma� przez odpowiednio d�ugi czas). Z
tego co wyst�puje w znacznej ilo�ci r�wnie� na du�ych wysoko�ciach mamy
dwuatomowy tlen i dwuatomowy azot. Tlen pod wp�ywem promieni UV
wystarczaj�co �atwo dysocjuje do tlenu monoatomowego. Stosunkowo nisko
(stratosfera) taki monoatomowy tlen cz�sto podczepia si� do dwuatomowej
cz�stki tworz�c ozon. Na du�ych wysoko�ciach (mezopauza i wy�ej) taki
monoatomowy tlen mo�e si� sie do�� d�ugo utrzyma� zanim si� z czym�
zwi��e (z uwagi na rozrzedzenie atmosfery). A taki monoatomowy tlen jest
ok. dwa razy l�ejszy od powietrza wi�c ma wi�ksze �rednie pr�dko�ci i
�atwiej ucieka na obrze�a. Na wysoko�ciach niskich orbit (LEO) tlen to
ok. 80% sk��du atmosfery (bardzo rozrzedzonej, ale atmosfery -- ten
obszar zalicza si� do egzosfery, czyli najwy�ej strefy ziemskiej
atmosfery). Monoatomowy tlen jest powa�nym czynnikiem erozji materia��w
z kt�rych wykonane s� satelity. St�d np. wiele r�nych element�w jest
poz�acane (z�oto jest stosunkowo odporne chemicznie).




> podobna zreszta do szerzacych sie
> prawd, ze meteoryt znaleziony na polu na pewno pochodzil z Marsa...
> Trwajacy w sladowej ilosci proces bombardowania Ziemi, planet i
> ksiezycow dowodzi poprawnosci mojej tezy..

Ale� sk�d, nie dowodzi. Ty chyba nie bardzo pojmujesz samo s�owo "dowodzi".

> Zjawisko nie moglo tak
> nagle ani powstac ani sie definitywnie skonczyc.

Tak, ale nie stanowi to �adnego dowodu na twoj� nie trzymaj�c� si� kupy
tez�. Sensowne wyja�nienia jego s� zgo�a inne (i trzymaj� si� kupy).

> To wszystko nadal
> trwa i jestesmy tego procesu swiadkami. Tyle, ze nie zawsze
> potrafimy go poprawnie zinterpretowac.

Jeste� na to (brak umiej�tno�ci poprawnej interpretacji) doskona�ym
przyk�adem :)


>> \SK "Never underestimate the power of human stupidity"
> Calkowicie z Twoim credo sie zgadzam. Sam np. nie moge pojac jaka
> duza moca oglupiania gawiedzi dysponuja wierni jednej z
> "najgienialniejszych w dziejach nauki" teorii. I ze nawet na pozor
> swiatli ludzie nie maja na tyle wyobrazni aby jej postulaty i
> wydumane na ich podstawie wzorki uwazac za wymysl kalekiego rozumu.

Lepiej nie gadaj o kalekim rozumie bo przylgnie nie tam gdzie byďż˝ chciaďż˝ ;)

> W
> sumie z Twojej krytyki jestem zadowolony. Jakichs totalnie bzdurnych
> zmyslen w swojej hipotezie nie widze. Jesli masz cos jeszcze do
> zarzucenia lub uzupelnienia - bede wdzieczny.
>
> A moze masz jakas swoja mysl przewodnia. A powinienies gdyz chyba nie
> sadzisz, ze te planety, uklady, galaktyki i co tam jeszcze powstalo z
> materii stworzonej w BB.

S�dz�.

> I to w drobnym ulamku sekundy.

Planety w �adnym wypadku nie powsta�y w u�amku sekundy. Teoria BB nic
takiego nie twierdzi. Znowu cos ci si� (z nienaukowym zupe�nie twardym
kreacjonizmem pozaj�czkowa�o).

Za to protony, neutrony, elektrony -- czemu nie?

> Toc to wtedy
> wszystkie prawa fizyki, lacznie z tym jeszcze nie odkrytymi zostalyby
> zgwalcone.

Nie.

> Tymczasem ta najbzdurniejsza z bzdurnych hipotez BB, jak
> dotad, trzyma sie dobrze.

Bo si� trzyma kupy. Bo wszech�wiat nie mo�e by� niesko�czony i
stacjonarny ( i odwieczny) bo nieby w nocy by�oby o�lepiaj�co bia�e a
nie czarne.

Pzdr Tornad


pzdr
\SK
--

Wojtek Borczyk

nieprzeczytany,
29 mar 2013, 07:10:3929.03.2013
do
On Thu, 28 Mar 2013, tadeus...@hotmail.com wrote:

> Prawa Keplera dotycza zasad obrotu planet czy nawet ksiezycow wokol
> planet. Czyli stanu ustalonego.

Prawa Keplera nie sďż˝ oderwane od innych praw natury, tylko sďż˝ prostďż˝
konsekwencj� prawa powszechnego ci��enia. A ono m�wi, �e przyspieszenie
grawitacyjne maleje wraz z kwadratem odleg�o�ci od centrum grawitacji.

> Ja pisze o czasach chaosu, kiedy te planety i ksiezyce sie dopiero
> tworzyly.

Sugerujesz, �e wtedy prawo Newtona nie dzia�a�o? :)

> Dysk protoplanetarny widze jako powoli obracajacy sie dysk z jednakowa
> czy do niej zblizona predkoscia katowa, w ktorej ciala bardziej od
> gwiazdy odlegle mialy wieksze predkosci liniowe.

Ale zdajesz sobie spraw�, �e to stoi w sprzeczno�ci w�a�nie z prawem
powszechnego ci��enia? Ta sama pr�dko��, kt�ra na odleg�o�ci r1 pozwala
cia�u porusza� si� po orbicie ko�owej, na odleg�o�ci r2>r1 mo�e
doprowadzi� do tego, �e cia�o wyleci po hiperboli z uk�adu s�onecznego.

> Te predkosci byly wymuszane centryfugoidalnym ciagiem co raz to nowych
> czastek wyrzucanych przez slonce.

A s�ysza�e� o czym� takim, co si� nazywa zasada zachowania momentu p�du?

> A moze masz jakas swoja mysl przewodnia. A powinienies gdyz chyba nie
> sadzisz, ze te planety, uklady, galaktyki i co tam jeszcze powstalo z
> materii stworzonej w BB. I to w drobnym ulamku sekundy.

Ale chyba �aden ze wsp�czesnych astrofizyk�w te� tak nie s�dzi -
pierwotna materia najprawdopodobniej sk�ada�a si� wy��cznie z wodoru, helu
i litu :)

> Tymczasem ta najbzdurniejsza z bzdurnych hipotez BB, jak dotad, trzyma
> sie dobrze.

Wymy�l inn�, w�asn� - ale tak�, kt�ra lepiej b�dzie pasowa�a do wynik�w
obserwacji :)

W.

J.F.

nieprzeczytany,
29 mar 2013, 08:22:4729.03.2013
do
Dnia Fri, 29 Mar 2013 12:10:39 +0100, Wojtek Borczyk napisaďż˝(a):
> On Thu, 28 Mar 2013, tadeus...@hotmail.com wrote:
>> Prawa Keplera dotycza zasad obrotu planet czy nawet ksiezycow wokol
>> planet. Czyli stanu ustalonego.
> Prawa Keplera nie sďż˝ oderwane od innych praw natury, tylko sďż˝ prostďż˝
> konsekwencj� prawa powszechnego ci��enia. A ono m�wi, �e przyspieszenie
> grawitacyjne maleje wraz z kwadratem odleg�o�ci od centrum grawitacji.
>
>> Ja pisze o czasach chaosu, kiedy te planety i ksiezyce sie dopiero
>> tworzyly.
> Sugerujesz, �e wtedy prawo Newtona nie dzia�a�o? :)

Dzialalo, tylko ze tego "centrum grawitacji" nie bylo :-)

>> Dysk protoplanetarny widze jako powoli obracajacy sie dysk z jednakowa
>> czy do niej zblizona predkoscia katowa, w ktorej ciala bardziej od
>> gwiazdy odlegle mialy wieksze predkosci liniowe.
>
> Ale zdajesz sobie spraw�, �e to stoi w sprzeczno�ci w�a�nie z prawem
> powszechnego ci��enia? Ta sama pr�dko��, kt�ra na odleg�o�ci r1 pozwala
> cia�u porusza� si� po orbicie ko�owej, na odleg�o�ci r2>r1 mo�e
> doprowadzi� do tego, �e cia�o wyleci po hiperboli z uk�adu s�onecznego.

Dokladnie, tak nie sie uda.

Co chyba zreszta widac po galaktykach spiralnych.

J.

tadeus...@hotmail.com

nieprzeczytany,
29 mar 2013, 10:49:3429.03.2013
do
W dniu piątek, 29 marca 2013 07:10:39 UTC-4 użytkownik Wojtek Borczyk napisał:
> On Thu, 28 Mar 2013, tadeus...@hotmail.com wrote:
> > Prawa Keplera dotycza zasad obrotu planet czy nawet ksiezycow wokol
> > planet. Czyli stanu ustalonego.
> Prawa Keplera nie są oderwane od innych praw natury, tylko są prostą
> konsekwencją prawa powszechnego ciążenia. A ono mówi, że przyspieszenie
> grawitacyjne maleje wraz z kwadratem odległości od centrum grawitacji.
> > Ja pisze o czasach chaosu, kiedy te planety i ksiezyce sie dopiero
> > tworzyly.
> Sugerujesz, że wtedy prawo Newtona nie działało? :)

Dzialalo i nadal dziala i dzialac bedzie. Dzialaly i dzialaja rowniez wszystkie inne, bez wyjatku prawa. I one spowodowaly stan istniejacy, ktory wcale nie jest ostatecznym. Proces jest zywy, dziala i na tej podstawie wlasnie twierdze to co napisalem.
Otoz proces powstawania planet z materii wyrzucanej przez Slonce byl i jest ciaglym, tyle ze widziany w czasach nam obecnych wystepuje w sladowych ilosciach i intensywnosci.
Zacznijmy od poczatku. Z materii utworzonej w centrum galaktyki formuje sie dysk protogwiezdny. Jest to materia w najprostszej postaci; plazma czy wrecz w sensie MK czaastki podstawowe. Trudno tu mowic nawet o wodorze; mogly to byc jedynie elementy materii, z ktorej dopiero pozniej powstal wodor. I te chmury gazowe wskutek zawsze i wszedzie obowiazujecehgo prawa ciazenia a scislej prawa pryciagania sie czastek materii (bo gwiazd jeszcze nie bylo) utworzyly sie potezne skupiska, powiedzmy wodoru. Kule krazace wokol jadra galaktyki i obracajace sie wokol wlasnych osi w kierunku zgodnym z ruchem orbitalnym. Na tej samej zasadzie jaka opisalem w odniesieniu do znacznie pozniej tworzacych sie planet.
I w pewnym momencie taka kula gazowa, wewnatrz ktorej powstaje ogromne cisnienie, eksploduje, gdyz w jej wnetrzu zapala sie generator energii EM. Sa to reakcje jadrowe, ktore zachodza w kazdej gwiezdzie do chwili obecnej. Ale w poczatkowym stadium tego procesu slonce nie bylo tak stabilne. Moglo sie powiekszac i zapadac w jakichs dlugich cyklach. I wlasnie w tym czasie z jego gorejacego jadra mogla nastepowac potezna w stosunku do obecnej emisja gazow i produktow przemiany materii w coraz to ciezsze pierwiastki. Proces ten, jak napisalem byl dynamiczny i chaotyczny. Raz emisja materii byla slaba, taka, ze wszystko co zostalo wyrzucone, na gwiazde wracalo, innym razem byla to erupcja z samego jadra, ktora jak potezny wulkan wystrzelila materie na odleglosc kilkunastu j.a. liczac w naszej skali. Po jakims czasie ponownie a i w miedzyczasie proces utrzymywaly mniejsze erupcje. Tak, ze w tym dysku protoplanetarnym zadnego spokoju nigdy nie bylo. W efekcie tego procesu uformowal sie stabilny dysk protoplanetarny o srednicy przeraczajacej srednice obecnego ukladu slonecznego. I w tym stanie oprocz Newtona dzialay rowniez prawa elektryki, mechaniki (zderzenia) i inne, ktore uformowaly ten dysk w formie, ktora wydawaloby sie jest sprzeczna z prawami natury. Ale to trwalo tylko "chwile" w koncu wszystko sie ustabilizowalo.
Materia wyrzucona o predkosci przekraczajacej druga sloneczna predkosc kosmiczna uleciala w kosmos, ta o za malej predkosci orbitalnej opadla z powrotem tam skad zostala wyrzucona, tak, ze na orbicie zostalo nieco materii, ktora ani uleciec, ani tez z porotem opasc nie mogla. I tak by to trwalo do dzis, gdyby nie dzialalo prawo wzajemnego przyciagania sie nawet najmniejszych czastek materialnych. No bo taki jest tych czaastek obyczaj, ze sie przyciagaja i kropka. I z tej krazacej w dysku materii uformowaly sie planety. Te ciezsze, blizej a te najwieksze, "wykonane" z gazu troche dalej. Tu prawo Gaussa zadzialalo.
W sumie proces ten spowodowal, ze tej materii na orbicie w stosunku do masy gwiady pozostalo niewiele, wrecz sladowe ilosci. Masa wszystkich planet US nie przekracza 2 procent masy Slonca.
Jak powstaly ciezsze od zelaza pierwiastki zapewne wiesz, bo kiedys o tym pisalem ale wazne jest to, ze nie mozna tak uogolniac i twierdzic, ze ta hipoteza przeczy prawom ciazenia czy innym. Echa tego procesu obserwujemy i dzis. Mimo, ze znamy prawa Newtona to jakos nie potrafimy okreslic trajektorii kazdego kamyka, ktory do tej pory pomaga tworzyc nasza Ziemie walac w nia z dowolna predkoscia.

> > Dysk protoplanetarny widze jako powoli obracajacy sie dysk z jednakowa
> > czy do niej zblizona predkoscia katowa, w ktorej ciala bardziej od
> > gwiazdy odlegle mialy wieksze predkosci liniowe.

> Ale zdajesz sobie sprawę, że to stoi w sprzeczności właśnie z prawem
> powszechnego ciążenia? Ta sama prędkość, która na odległości r1 pozwala
> ciału poruszać się po orbicie kołowej, na odległości r2>r1 może
> doprowadzić do tego, że ciało wyleci po hiperboli z układu słonecznego.

> > Te predkosci byly wymuszane centryfugoidalnym ciagiem co raz to nowych
> > czastek wyrzucanych przez slonce.

> A słyszałeś o czymś takim, co się nazywa zasada zachowania momentu pędu?
> > sie dobrze.
>
> Wymyśl inną, własną - ale taką, która lepiej będzie pasowała do wyników
> obserwacji :)
> W.
Probuje cos wymyslic a nie tylko przytaczac prawdy wynyslone przez innych. I kazdego zachecam aby w czasch kiedy dostep do najnowszych obserwacji i danych liczbowych jest ogolnie dostepny, probowal spojrzec krytycznie na wiele hipotez i nowych, nie zawsze zgodnych ze zdrowym rozsadkiem - teorii.
Pzdr
Tornad

Wojtek Borczyk

nieprzeczytany,
29 mar 2013, 15:15:4129.03.2013
do
On Fri, 29 Mar 2013, tadeus...@hotmail.com wrote:
[...]

Nawet nie wiem, jak to skomentowaďż˝, bo 90% Twojej odpowiedzi to jakieďż˝
oderwane od rzeczywisto�ci wywody cz�owieka, kt�ry nie ma poj�cia o tym,
o czym siďż˝ wypowiada ... :(

> Zacznijmy od poczatku. Z materii utworzonej w centrum galaktyki formuje
> sie dysk protogwiezdny. Jest to materia w najprostszej postaci; plazma
> czy wrecz w sensie MK czaastki podstawowe. Trudno tu mowic nawet o
> wodorze; mogly to byc jedynie elementy materii, z ktorej dopiero pozniej
> powstal wodor.

Co to za "elementy materii, z kt�rych p�niej powsta� wod�r"? Znasz jaki�
pierwiastek chemiczny o budowie prostszej od wodoru? S�ysza�e� co� o
populacjach gwiazdowych? Czy zdajesz sobie spraw� z tego, �e gwiazdy we
wszech�wiecie nie powsta�y r�wnocze�nie, tylko procesy gwiazdotw�rcze
zachodz� w spos�b ci�g�y, r�wnie� dzi�? Czy wiesz, jakie s� r�nice w
sk�adzie chemicznym gwiazd "starych" i "m�odych"?

> I w pewnym momencie taka kula gazowa, wewnatrz ktorej powstaje ogromne
> cisnienie, eksploduje, gdyz w jej wnetrzu zapala sie generator energii
> EM. Sa to reakcje jadrowe, ktore zachodza w kazdej gwiezdzie do chwili
> obecnej.

Tyle tylko, �e w praktyce jest dok�adnie odwrotnie - zainicjowanie reakcji
termoj�drowych w protogwie�dzie powoduje *zatrzymanie* jej grawitacyjnego
kurczenia si� i osi�gni�cie przez ni� r�wnowagi hydrostatycznej. Gwiazda
to nie bomba wodorowa - w reakcjach termoj�drowych w danej chwili
uczestniczy zaledwie znikomy procent jej materii :)

> I wlasnie w tym czasie z jego gorejacego jadra mogla nastepowac potezna
> w stosunku do obecnej emisja gazow i produktow przemiany materii w coraz
> to ciezsze pierwiastki.

Jakie "coraz to ci�sze pierwiastki"? Na obecnym etapie ewolucji w S�o�cu
zachodz� jedynie dwa rodzaje reakcji termoj�drowych, �a�cuch p-p
(proton-proton) i cykl CNO, obie prowadz�ce do syntezy wodoru w hel.
Wszystkie ci�sze pierwiatki powstaj� w zupe�nie innych gwiazdach i na
innych etapach ich �ycia :)

[...]

Przyznam szczerze, �e ca�ej reszty Twojego posta ju� nawet nie chce mi si�
komentowaďż˝... :|

W.



astro

nieprzeczytany,
29 mar 2013, 22:02:1529.03.2013
do
tadeus...@hotmail.com wrote:
>> ROTFL! Im dalej tym szybciej. Zaprzeczas prawow Keplera... Dobre, dobre.
> Prawa Keplera dotycza zasad obrotu planet czy nawet ksiezycow wokol planet.
Czyli stanu ustalonego. Ja pisze o czasach chaosu, kiedy te planety i ksiezyce
sie dopiero tworzyly. To byl proces, proces trwajacy te kilka miliardow lat a
nie ustalone zjawisko czy uklad, ktory aktualnie widzimy.
> Dysk protoplanetarny widze jako powoli obracajacy sie dysk z jednakowa czy
do niej zblizona predkoscia katowa, w ktorej ciala bardziej od gwiazdy odlegle
mialy wieksze predkosci liniowe. Te predkosci byly wymuszane centryfugoidalnym
ciagiem co raz to nowych czastek wyrzucanych przez slonce. To wszystko w
turbulentnym ruchu. Zatem o jakich stanach ustalonych trudno tu mowic.


http://pl.wikipedia.org/wiki/Pr%C4%99dko%C5%9B%C4%87_kosmiczna#Pierwsza_pr.C4.99dko.C5.9B.C4.87_kosmiczna

tadeus...@hotmail.com

nieprzeczytany,
30 mar 2013, 05:59:4830.03.2013
do
W dniu piątek, 29 marca 2013 15:15:41 UTC-4 użytkownik Wojtek Borczyk napisał:
> On Fri, 29 Mar 2013, tadeus...@hotmail.com wrote:
>
> [...]

> Nawet nie wiem, jak to skomentować, bo 90% Twojej odpowiedzi to jakieś
> oderwane od rzeczywistości wywody człowieka, który nie ma pojęcia o tym,
> o czym się wypowiada ... :(
Ja nie wymagam od Ciebie komentarza, robisz to na wlasne zyczenie. Rzeczywiscie 90 proc tego co pisze, to rzeczy nowe, ktore mozesz ale nie musisz, sobie przyswoic.
A przed tym skonfrontowac z dotychczas istniejacymi hipotezami opartymi o BB. Te hipotezy zaczynaja swoje wywody od momentu gdy oblok gazowy zapadl sie ale tylko ten zalazek gwiazdy. Dysk protoplanetarny, krecacy sie juz wokol gwiazdy (tez nie wiadomo co czy kto nim pokrecil), juz sie nie zapadl tylko splaszczyl... I to akceptujesz. Tylko jakie prawa zadzialaly, ze czesc sie zapadla a pozostala splaszczyla - tego juz nie pisza.
Moja hipoteza to wyjasnia. Isniejace hipotezy nie tlumacza tego, ze ten dysk obraca sie w plaszczyznie galaktyki. A wg BB te dyski powinny byc zorientowane losowo. Chyba czytales, ze odkryto juz z tysiac planet wokol innych gwiazd metoda tranzytu a to jest mozliwe dzieki temu, ze te planety kraza w tej samej plaszczyznie i dzieki temu prawdopodobienstwo widzialnosci tych tranzytow z Ziemi jest duze.
Kula gazowa sie nie zapadla lecz wskutek grawitacji powiekszyla swa mase i po przekroczenia masy krytycznej zapalila sie w sensie zainicjowania w niej reakcji syntezy. I dlatego napisalem, ze nastapila eksplozja scislej niekonczacy sie ciag eksplozji, ktorego efektem byla bardzo niestabilna praca mlodego slonca. I w tym czasie nastepowal glowny ciag formowania sie dysku z gwiazdy a nie z enigmatycznego i juz obracajacego sie dysku protoplanetarnego.

> > Zacznijmy od poczatku. Z materii utworzonej w centrum galaktyki formuje
> > sie dysk protogwiezdny. Jest to materia w najprostszej postaci; plazma
> > czy wrecz w sensie MK czaastki podstawowe. Trudno tu mowic nawet o
> > wodorze; mogly to byc jedynie elementy materii, z ktorej dopiero pozniej
> > powstal wodor.

> Co to za "elementy materii, z których później powstał wodór"?

Pod tym pojeciem rozumiem te wszystkie kwarki, miony, moze higsa i inne, dla ktorych braklo liter alfabetu i oznaczono je kolorami. I ich odpowiedniki antymaterialne. Z tej zupy powstaly atomy wodoru, deuteru a wczesniej innych, byc moze nie znanych form przejsciowych materii. To nie powstalo w ulamku sekundy; na to trzeba czasu, o to tego niezdylatowanego oczywiscie.
Znasz jakiś
> pierwiastek chemiczny o budowie prostszej od wodoru?
A musi to byc pierwiastek? Ja twierdze, ze materia powstala i nadal powstaje z jadrach galaktyk w formie czastek elementarnych. Mechanizmu tego powstawania oczywiscie nie znamy ale to nie przeszkadza aby on zachodzil.
Słyszałeś coś o
> populacjach gwiazdowych? Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że gwiazdy we
> wszechświecie nie powstały równocześnie, tylko procesy gwiazdotwórcze
> zachodzą w sposób ciągły, również dziś? Czy wiesz, jakie są różnice w
> składzie chemicznym gwiazd "starych" i "młodych"?

Bardzo dobrze sobie z tego sprawe zdaje i moja hipoteza nie jest z tym sprzeczna lecz ten fakt potwierdza.
Wg BB wszzystkie gwiazdy powinny byc takie same stare. No bo wg obowiazujacej teorii, materia w BB powstala w ulamku sekundy wiec musi co ma tyle samo lat.
Wg mojej hipotezy materia powstaje w jadrach galaktyk a te powstaja jak SB (small bangi) w rejonach Wszechswiata wolnych od wiekszych pol i wplywow i losowo okreslonych sobie tylko znanych terminach.
Dlatego jedne galaktyki, majace tylko dwa ramiona sa mlodziutkie a inne jak nasze, majaca tych ramion juz z 8, jest w wieku produkcyjnym. Stare potracily ramiona i chyla sie ku starosci:) by kiedys zrobic miejsce dla mlodych.

> > I w pewnym momencie taka kula gazowa, wewnatrz ktorej powstaje ogromne
> > cisnienie, eksploduje, gdyz w jej wnetrzu zapala sie generator energii
> > EM. Sa to reakcje jadrowe, ktore zachodza w kazdej gwiezdzie do
> > chwili obecnej.

> Tyle tylko, że w praktyce jest dokładnie odwrotnie - zainicjowanie reakcji
> termojądrowych w protogwieździe powoduje *zatrzymanie* jej grawitacyjnego
> kurczenia się i osiągnięcie przez nią równowagi hydrostatycznej.

Nazwijmy to procesem stabilizacji. Gwiazda sie nie kurczy ona caly czas rosnie gdyz ta materia, ten gaz wytworzony w centrach galaktyk gdzies musi znalezc swoje miejsce a nim jest duza masa gwiazdy. Czesc materii sie wypala, co raz to mniej gazu sie na niej skupia i tak to trwa do czasu stabilizacji jaka mamy obecnie. Chociaz jak napisalem slady tej niestabilnosci pozostaly. Chociazby cykle sloneczne i kilkudniowe jasne plamy siejace wokol poteznymi dawkami wysokoenergetycznych czastek 'materialnych'. Nie tylko wodoru i helu lecz polowa tablicy Mendelejewa, do zelaza wlacznie.

Gwiazda
> to nie bomba wodorowa - w reakcjach termojądrowych w danej chwili
> uczestniczy zaledwie znikomy procent jej materii :)
Zgoda, czyli tak na oko kilka milionow bomb wodorowych na sekunde...

> > I wlasnie w tym czasie z jego gorejacego jadra mogla nastepowac potezna
> > w stosunku do obecnej emisja gazow i produktow przemiany materii w coraz
>
> > to ciezsze pierwiastki.
> Jakie "coraz to cięższe pierwiastki"? Na obecnym etapie ewolucji w Słońcu
> zachodzą jedynie dwa rodzaje reakcji termojądrowych, łańcuch p-p
> (proton-proton) i cykl CNO, obie prowadzące do syntezy wodoru w hel.

To, ze Ty nie znasz mechanizmu tworzenia sie ciezszych od helu pierwiastkow wcale nie znaczy ze one na, a scislej w sloncu, nie powstaja. Uwazam, ze pierwiastki ciezsze, w niewielkich procentowych ilosciach powstaja jako produkt uboczny glownych reakcji syntezy.
> Wszystkie cięższe pierwiatki powstają w zupełnie innych gwiazdach i na
> innych etapach ich życia :)
Bzdura na resorach, wymysl chorej wyobrazni. Jak nie wiadomo skad, to sie pisze "na innych". No to skad na Ziemi, Wenusie, Marsie i innych, wziely sie te ciezsze od helu pierwiastki? Przywedrowaly jako przesylka ekspresowa z "innych" gwiazd?
> [...]
> Przyznam szczerze, że całej reszty Twojego posta już nawet nie chce mi się
> komentować... :|
> W.
Np coz, dziekuje i za to, co skomentowales. W sumie Twoja krytyka jest dla mnie cenna; jesli tylko takie zarzuty masz, to moja hipoteze uwazam za bardzo nadziejna.
Pzdr
Tornad


J.F.

nieprzeczytany,
30 mar 2013, 08:04:1830.03.2013
do
Dnia Sat, 30 Mar 2013 02:59:48 -0700 (PDT), tadeus...@hotmail.com
> Ja nie wymagam od Ciebie komentarza, robisz to na wlasne zyczenie.
> Rzeczywiscie 90 proc tego co pisze, to rzeczy nowe, ktore mozesz ale nie
> musisz, sobie przyswoic. A przed tym skonfrontowac z dotychczas
> istniejacymi hipotezami opartymi o BB. Te hipotezy zaczynaja swoje
> wywody od momentu gdy oblok gazowy zapadl sie ale tylko ten zalazek
> gwiazdy. Dysk protoplanetarny, krecacy sie juz wokol gwiazdy (tez nie
> wiadomo co czy kto nim pokrecil)

Wystarczy drobna asymetria w ruchu, moze przyciaganie sasiednich cial, moze
przelot czegos ciezszego ... ale takich chyba nie obserwujemy.

>, juz sie nie zapadl tylko splaszczyl...
> I to akceptujesz. Tylko jakie prawa zadzialaly, ze czesc sie zapadla a
> pozostala splaszczyla - tego juz nie pisza.

A co to - przedszkole ? Sila odsrodkowa (pozorna) zapobiega zapadaniu.
No ale sumaryczny moment pedu ma tylko jedna os.

> Isniejace hipotezy nie tlumacza tego, ze ten dysk obraca sie w
> plaszczyznie galaktyki. A wg BB te dyski powinny byc zorientowane
> losowo. Chyba czytales, ze odkryto juz z tysiac planet wokol innych
> gwiazd metoda tranzytu a to jest mozliwe dzieki temu, ze te planety
> kraza w tej samej plaszczyznie i dzieki temu prawdopodobienstwo
> widzialnosci tych tranzytow z Ziemi jest duze.

Ale gwiazd sa miliardy, wiec te tysiace ... to moze akurat tyle ile trzeba.
Poza tym wykrywamy w roznych gwiazdach - niektore obserwujemy pod katem do
plaszczyzny galaktyki

Z drugiej strony - widzimy wiele gwiazd podwojnych - widzimy, czyli kreca
sie pod innym katem. Nawet nasz uklad Sloneczny jest mocno odchylony od
plaszczyzny naszej galaktyki.

Z trzeciej strony - nie wykluczalbym wplywu wirujacych galaktyk na
tworzenie w nich wirujacych gwiazd. Chocby przez wspolna przyczyne - jesli
w takiej wielkiej masie wszystko wirowalo, to malutki fragment powinien
podobnie wirowac. Jak widac - az tak bardzo sie nie sprawdza, ale moze
jakas statystyczna korelacja jest.

> Kula gazowa sie nie
> zapadla lecz wskutek grawitacji powiekszyla swa mase

No, dosc karkolomne stwierdzenie.

> i po przekroczenia
> masy krytycznej zapalila sie w sensie zainicjowania w niej reakcji
> syntezy. I dlatego napisalem, ze nastapila eksplozja scislej niekonczacy
> sie ciag eksplozji, ktorego efektem byla bardzo niestabilna praca
> mlodego slonca. I w tym czasie nastepowal glowny ciag formowania sie
> dysku z gwiazdy a nie z enigmatycznego i juz obracajacego sie dysku
> protoplanetarnego.

I te eksplozje tak dziwnie w jednej plaszczyznie byly ?
I jakims cudem jeszcze rotacje nadaly ?
I wyprodukowaly ciezsze pierwiastki ?

Za duzo watpliwosci. A zapadanie obloku to niemal daje sie zasymulowac.

>> Co to za "elementy materii, z kt�rych p�niej powsta� wod�r"?
> Pod tym pojeciem rozumiem te wszystkie kwarki, miony, moze higsa i inne,
> dla ktorych braklo liter alfabetu i oznaczono je kolorami.

Luzem ich sie nie widuje, wiec sam sie wpedzasz w hipoteze BB, gdy swiat
wygladal inaczej.
No ale w sumie - neutron - atom wodoru w jednej czastce.

> I ich odpowiedniki antymaterialne.

Brr, smierdzi wielkim wybuchem, ktory nastapi po zetknieciu obu materii :-)

> Bardzo dobrze sobie z tego sprawe zdaje i moja hipoteza nie jest z tym
> sprzeczna lecz ten fakt potwierdza. Wg BB wszzystkie gwiazdy powinny byc
> takie same stare.

No nie, bo formowanie z obloku dlugo trwa i roznie.
A nasze Slonce to juz ponoc drugie pokolenie - wiec rozrzut wiekszy.

> No bo wg obowiazujacej teorii, materia w BB powstala w
> ulamku sekundy wiec musi co ma tyle samo lat.

Materia tak, gwiazdy nie.

>> Jakie "coraz to ci�sze pierwiastki"? Na obecnym etapie ewolucji w S�o�cu
>> zachodz� jedynie dwa rodzaje reakcji termoj�drowych, �a�cuch p-p
>> (proton-proton) i cykl CNO, obie prowadz�ce do syntezy wodoru w hel.
>
> To, ze Ty nie znasz mechanizmu tworzenia sie ciezszych od helu
> pierwiastkow wcale nie znaczy ze one na, a scislej w sloncu, nie
> powstaja. Uwazam, ze pierwiastki ciezsze, w niewielkich procentowych
> ilosciach powstaja jako produkt uboczny glownych reakcji syntezy.

Ale w nieobserwowanych ilosciach.
Fakt ze masa skalistych planet w stosunku do masy Slonca to jest bardzo
malo. Ale emisje ciezszych jader chyba by jednak wykryto.

J.

Wojtek Borczyk

nieprzeczytany,
30 mar 2013, 08:15:2730.03.2013
do
On Sat, 30 Mar 2013, tadeus...@hotmail.com wrote:

> Rzeczywiscie 90 proc tego co pisze, to rzeczy nowe, ktore mozesz ale nie
> musisz, sobie przyswoic.

Ale dlaczego niby mia�bym "przyswaja�" co�, co uroi�o si� w Twojej g�owie
i jest ca�kowicie oderwane od naszej obecnej wiedzy na temat powstawania i
ewolucji gwiazd, a tak�e sprzeczne z danymi obserwacyjnymi? R�wnie dobrze
m�g�bym oczekiwa� od Ciebie �eby� "przyswoi�" sobie, �e w S�o�cu ca�a
armia krasnoludk�w w�giel do pieca dorzuca ;-)

> A przed tym skonfrontowac z dotychczas istniejacymi hipotezami opartymi
> o BB. Te hipotezy zaczynaja swoje wywody od momentu gdy oblok gazowy
> zapadl sie ale tylko ten zalazek gwiazdy.

Co� Ci si� zn�w pomiesza�o, teoria BB nie m�wi nic na temat proces�w
gwiazdotw�rczych, to zupe�nie inna bajka i inny etap �ycia wszech�wiata :)

> Dysk protoplanetarny, krecacy sie juz wokol gwiazdy (tez nie
> wiadomo co czy kto nim pokrecil)

Ale� doskonale wiadomo - "pokr�ci�a" nim zasada zachowania momentu p�du :)

> juz sie nie zapadl tylko splaszczyl... I to akceptujesz.

Akceptujďż˝, bo taki scenariusz wynika m.in. z numerycznego modelowania
zachowania takiego ob�oku, przy za�o�eniu dobrze znanych praw fizyki :)

> Tylko jakie prawa zadzialaly, ze czesc sie zapadla a pozostala
> splaszczyla - tego juz nie pisza.

Pisz�, pisz�, tylko najwyra�niej Ty masz problem z czytaniem...

> Moja hipoteza to wyjasnia. Isniejace hipotezy nie tlumacza tego, ze ten
> dysk obraca sie w plaszczyznie galaktyki.

A jeste� pewien, �e zawsze si� tak obraca? ;-)

> Chyba czytales, ze odkryto juz z tysiac planet wokol innych gwiazd
> metoda tranzytu a to jest mozliwe dzieki temu, ze te planety kraza w tej
> samej plaszczyznie i dzieki temu prawdopodobienstwo widzialnosci tych
> tranzytow z Ziemi jest duze.

Mylisz siďż˝, planet odkrytych metodďż˝ tranzytu jest niewiele ponad 200 i
prawdopodobie�stwo zaobserwowania takiego zjawiska jest bardzo ma�e. Ale
za to gwiazd w Galaktyce jest du�o i tylko dzi�ki temu statystycznie rzecz
bior�c mamy szans� co� takiego obserwowa� :)

> Kula gazowa sie nie zapadla lecz wskutek grawitacji powiekszyla swa mase

A to ciekawe - czy m�g�by� mi w kilku s�owach wyja�ni� w jaki spos�b
grawitacja powi�kszy�a *mas�* gwiazdy? ;-)

> i po przekroczenia masy krytycznej zapalila sie w sensie zainicjowania w
> niej reakcji syntezy.

Masa by�a taka sama, zmniejsza�a si� jedynie obj�to��. Zapytaj wujka
google o coďż˝ takiego, co siďż˝ nazywa "przemiana adiabatyczna" gazu :)

> I dlatego napisalem, ze nastapila eksplozja scislej niekonczacy sie ciag
> eksplozji, ktorego efektem byla bardzo niestabilna praca mlodego slonca.

Bzdura! Taka "niestabilno�� pracy" wyst�powa�a znacznie wcze�niej, na
etapie protogwiazdy, jeszcze przed "zapaleniem" reakcji termoj�drowych
(poczytaj sobie coďż˝ na temat gwiazd typu T Tauri). Etap "spalania" wodoru,
kiedy gwiazda przebywa na tzw. "ci�gu g�ownym" na diagramie H-R, jest
w�a�nie najbardziej stabilnym i "spokojnym" okresem w �yciu gwiazdy.

> A musi to byc pierwiastek? Ja twierdze, ze materia powstala i nadal
> powstaje z jadrach galaktyk w formie czastek elementarnych.

A jakie mo�esz przedstawi� *dowody* na s�uszno�� tego, co napisa�e�? :)

> Bardzo dobrze sobie z tego sprawe zdaje i moja hipoteza nie jest z tym
> sprzeczna lecz ten fakt potwierdza. Wg BB wszzystkie gwiazdy powinny byc
> takie same stare.

Kto Ci� tak okrutnie ok�ama�? :) Powtarzam Ci po raz kolejny, �e teoria BB
nie m�wi *nic* na temat powstawania gwiazd - pr�buje ona jedynie
t�umaczy� to, co dzia�o si� na wczesnych etapach �ycia wszech�wiata. A
gwiazdy powstawa�y i nadal powstaj� w spos�b ci�g�y, niemal na naszych
oczach :)

> Nazwijmy to procesem stabilizacji. Gwiazda sie nie kurczy ona caly czas
> rosnie gdyz ta materia, ten gaz wytworzony w centrach galaktyk gdzies
> musi znalezc swoje miejsce a nim jest duza masa gwiazdy.

Zaraz, zaraz, teraz to si� ju� chyba kompletnie zapl�ta�e� w swoich
wywodach - co ma wsp�lnego rzekome "powstawanie masy" w j�drach galaktyk z
rzekomym "ro�ni�ciem" S�o�ca? Sugerujesz jakis sta�y dop�yw tej masy do
niego? :)

> Czesc materii sie wypala

Taaak.. I tylko popiďż˝ z niej zostaje? ;-)

>> Gwiazda
>> to nie bomba wodorowa - w reakcjach termoj�drowych w danej chwili
>> uczestniczy zaledwie znikomy procent jej materii :)
>
> Zgoda, czyli tak na oko kilka milionow bomb wodorowych na sekunde...

Naprawd� nie widzisz r�nicy np. mi�dzy bomb� atomow� a elektrowni�
atomow�? S�ysza�e� o czym� takim, co si� nazywa "s�oneczny termostat"
(mechanizm dzia�aj�cy na zasadzie sprz�enia zwrotnego, zapewniaj�cy
stabilno�� zachodzenia w s�o�cu reakcji termoj�drowych)?

> To, ze Ty nie znasz mechanizmu tworzenia sie ciezszych od helu
> pierwiastkow

Ale� znam! :) I wiem, �e nie maj� one szans powstawa� w S�o�cu :)

> Uwazam, ze pierwiastki ciezsze, w niewielkich procentowych ilosciach
> powstaja jako produkt uboczny glownych reakcji syntezy.

W takim razie napisz nam jakie to sďż˝ *konkretnie* reakcje! :)

> No to skad na Ziemi, Wenusie, Marsie i innych, wziely sie te ciezsze od
> helu pierwiastki? Przywedrowaly jako przesylka ekspresowa z "innych"
> gwiazd?

To Ty o tym nie wiedzia�e�? :) Oczywi�cie, �e "przyw�drowa�y z innych
gwiazd". S�o�ce jest stosunkowo m�od� gwiazd� populacji I, kt�ra nie
powsta�a z materii pierwotnej, lecz z tej znacznie ju� wzbogaconej w
pierwiastki ci�sze. A te ci�sze pierwiastki powstawa�y wcze�niej w
j�drach znacznie masywniejszych od S�o�ca gwiazd, na ko�cowych etapach ich
ewolucji, w wyniku proces�w, kt�re nigdy nie b�d� mia�y szans zachodzi� w
S�o�cu. Nawiasem m�wi�c, bardzo stare gwiazdy populacji II prawie w og�le
nie zawieraj� w swoim sk�adzie metali.

W.

TJ_Blues

nieprzeczytany,
30 mar 2013, 11:29:5630.03.2013
do
On Saturday, March 30, 2013 5:59:48 AM UTC-4, tadeus...@hotmail.com wrote:

> Moja hipoteza to wyjasnia. Isniejace hipotezy nie tlumacza tego, ze ten dysk
> obraca sie w plaszczyznie galaktyki.

Twoja hipoteza nie sprawdza sie na wlasnym podworku. Wyjdz z domu w pogodna noc
i przypatrz sie Drodze Mlecznej; czy pokrywa sie z ekliptyka? Otoz nie, ekliptyka jest nachylona do plaszczyzny Galaktyki jakies 80st.

> A wg BB te dyski powinny byc zorientowane
> losowo. Chyba czytales, ze odkryto juz z tysiac planet wokol innych gwiazd
> metoda tranzytu

No i mamy 360st pod jakim orbity zewnetrznych planet moga podrozowac wokol
macierzystej gwiazdy +- 0.5st dla orbity podobnej do ziemskiej:-) Mysl 3D
a nie plasko :-)

cheers

tadeus...@hotmail.com

nieprzeczytany,
30 mar 2013, 13:22:3730.03.2013
do
W dniu sobota, 30 marca 2013 08:04:18 UTC-4 użytkownik J.F. napisał:
> Dnia Sat, 30 Mar 2013 02:59:48 -0700 (PDT), tadeus...@hotmail.com
>
> > Ja nie wymagam od Ciebie komentarza, robisz to na wlasne zyczenie.
>
> > Rzeczywiscie 90 proc tego co pisze, to rzeczy nowe, ktore mozesz ale nie
>
> > musisz, sobie przyswoic. A przed tym skonfrontowac z dotychczas
>
> > istniejacymi hipotezami opartymi o BB. Te hipotezy zaczynaja swoje
>
> > wywody od momentu gdy oblok gazowy zapadl sie ale tylko ten zalazek
>
> > gwiazdy. Dysk protoplanetarny, krecacy sie juz wokol gwiazdy (tez nie
>
> > wiadomo co czy kto nim pokrecil)
>
>
>
> Wystarczy drobna asymetria w ruchu, moze przyciaganie sasiednich cial, moze
> przelot czegos ciezszego ... ale takich chyba nie obserwujemy.
Moze to a moze tamto. Ja konkretyzuje, ze gwaltowne emisje materii z wnetrza Slonca spowodowaly obrot calego dysku protoplanetarnego. Bez uzycia cial obcych czy wplywu innych gwiad odleglych o te kilka lat swietlnych.
> >, juz sie nie zapadl tylko splaszczyl...
> > I to akceptujesz. Tylko jakie prawa zadzialaly, ze czesc sie zapadla a
>
> > pozostala splaszczyla - tego juz nie pisza.

> A co to - przedszkole ? Sila odsrodkowa (pozorna) zapobiega zapadaniu.
> No ale sumaryczny moment pedu ma tylko jedna os.
No to tu juz apomniales o prawach Newtona? Ja podobnie to tlumacze jako stan nieustalony w ktorym wypadkowa pedow materii wyrzuconej ze Slonca nadala temu dyskowi ruch orbitalny.

> > Isniejace hipotezy nie tlumacza tego, ze ten dysk obraca sie w
> > plaszczyznie galaktyki. A wg BB te dyski powinny byc zorientowane
> > losowo. Chyba czytales, ze odkryto juz z tysiac planet wokol innych
> > gwiazd metoda tranzytu a to jest mozliwe dzieki temu, ze te planety
> > kraza w tej samej plaszczyznie i dzieki temu prawdopodobienstwo
> > widzialnosci tych tranzytow z Ziemi jest duze.

> Ale gwiazd sa miliardy, wiec te tysiace ... to moze akurat tyle ile trzeba.
> Poza tym wykrywamy w roznych gwiazdach - niektore obserwujemy pod katem do
> plaszczyzny galaktyki
No nie za bardzo da sie z Ziemi ogladac gwiazdy pod roznymi katami. Moze kiedys, gdy wzorem satelitow obiegajacych slonce, mozemy go ogladac w stereo to zadnej innej gwiazdy tak sie obejrzec nie da. Zapomnij o wykryciu planet wokol gwiazd nawet najblizszej galaktyki. To nie ta skala. Gdyby Slonce mialo srednice 1 m to Ziemia bylaby przy nim zielonym groszkiem o srednicy 9 mm. I Ty chcesz taki groszek wyczaic metoda tranzytu z odleglosci kilkudziesieciu lat swietlnych?
> Z drugiej strony - widzimy wiele gwiazd podwojnych - widzimy, czyli kreca
> sie pod innym katem. Nawet nasz uklad Sloneczny jest mocno odchylony
> od plaszczyzny naszej galaktyki.

>Ta pewnbie ze sa gwiazdy podwoje; moga byc nawet potrojne ale to wcale nie przeczy mojej hipotezie powstawania gwiazd z oblokow gazowych wyprodukowanych przez jadro galaktyki. W tym jadrze nie ma jak tego sobie zyczy pwena halasliwa teoria zadnych czarnych ani popielatych dziur, jest za to potezny reaktor-generator materii. Materii powstajacej z prozni czyli z niczego. Zatem ja wprowadzam drobna poprawke- nie bylo zadnego Bigbangu sa za to byly i beda Small bangi. Takie male lokalne wybryki natury osobliwosci we Wszechswiecie ale bardzo popularne.
> Z trzeciej strony - nie wykluczalbym wplywu wirujacych galaktyk na
> tworzenie w nich wirujacych gwiazd. Chocby przez wspolna przyczyne - jesli
> w takiej wielkiej masie wszystko wirowalo, to malutki fragment powinien
> podobnie wirowac. Jak widac - az tak bardzo sie nie sprawdza, ale moze
> jakas statystyczna korelacja jest.
Zaczynasz myslec. Dokladnie na tej samej zasadzie planety uzyskuja ruch orbitalny i wirowy.
> > Kula gazowa sie nie
>
> > zapadla lecz wskutek grawitacji powiekszyla swa mase
>
>
>
> No, dosc karkolomne stwierdzenie.
>
>
>
> > i po przekroczenia
>
> > masy krytycznej zapalila sie w sensie zainicjowania w niej reakcji
>
> > syntezy. I dlatego napisalem, ze nastapila eksplozja scislej niekonczacy
>
> > sie ciag eksplozji, ktorego efektem byla bardzo niestabilna praca
>
> > mlodego slonca. I w tym czasie nastepowal glowny ciag formowania sie
>
> > dysku z gwiazdy a nie z enigmatycznego i juz obracajacego sie dysku
>
> > protoplanetarnego.
>
>
>
> I te eksplozje tak dziwnie w jednej plaszczyznie byly ?
>
> I jakims cudem jeszcze rotacje nadaly ?
>
> I wyprodukowaly ciezsze pierwiastki ?
>
>
>
> Za duzo watpliwosci. A zapadanie obloku to niemal daje sie zasymulowac.
>
>
>
> >> Co to za "elementy materii, z których później powstał wodór"?
>
> > Pod tym pojeciem rozumiem te wszystkie kwarki, miony, moze higsa i inne,
>
> > dla ktorych braklo liter alfabetu i oznaczono je kolorami.
>
>
>
> Luzem ich sie nie widuje, wiec sam sie wpedzasz w hipoteze BB, gdy swiat
>
> wygladal inaczej.
>
> No ale w sumie - neutron - atom wodoru w jednej czastce.
>
>
>
> > I ich odpowiedniki antymaterialne.
>
>
>
> Brr, smierdzi wielkim wybuchem, ktory nastapi po zetknieciu obu materii :-)
>
>
>
> > Bardzo dobrze sobie z tego sprawe zdaje i moja hipoteza nie jest z tym
>
> > sprzeczna lecz ten fakt potwierdza. Wg BB wszzystkie gwiazdy powinny byc
>
> > takie same stare.
>
>
>
> No nie, bo formowanie z obloku dlugo trwa i roznie.
>
> A nasze Slonce to juz ponoc drugie pokolenie - wiec rozrzut wiekszy.
>
>
>
> > No bo wg obowiazujacej teorii, materia w BB powstala w
>
> > ulamku sekundy wiec musi co ma tyle samo lat.
>
>
>
> Materia tak, gwiazdy nie.
>
>
>
> >> Jakie "coraz to cięższe pierwiastki"? Na obecnym etapie ewolucji w Słońcu
>
> >> zachodzą jedynie dwa rodzaje reakcji termojądrowych, łańcuch p-p
>
> >> (proton-proton) i cykl CNO, obie prowadzące do syntezy wodoru w hel.
>
> >
>
> > To, ze Ty nie znasz mechanizmu tworzenia sie ciezszych od helu
>
> > pierwiastkow wcale nie znaczy ze one na, a scislej w sloncu, nie
>
> > powstaja. Uwazam, ze pierwiastki ciezsze, w niewielkich procentowych
>
> > ilosciach powstaja jako produkt uboczny glownych reakcji syntezy.
>
>
>
> Ale w nieobserwowanych ilosciach.
>
> Fakt ze masa skalistych planet w stosunku do masy Slonca to jest bardzo
>
> malo. Ale emisje ciezszych jader chyba by jednak wykryto.
Wykryto i to w odpowiednich ilosciach. Ota pierwszy z brzegu linkSKŁAD I STAN MATERII GWIAZDOWEJ

Słońce jest kulą zjonizowanego gazu, plazmą zawierającą w przybliżeniu takie same ilości ładunków ujemnych i dodatnich. Ze względu na specyficzne własności nazywany czwartym stanem skupienia materii, składającego się głównie z wodoru i helu. W warstwach powierzchniowych wodór stanowi 72% masy, a hel około 26%. Niecałe 2% składu chemicznego Słońca to pierwiastki cięższe, wśród których najobfitszymi są: węgiel (C), azot (N), tlen (O), neon (Ne), magnez (Mg), krzem (Si), siarka (S), argon (Ar), wapń (Ca), nikiel (Ni) i żelazo (Fe). W jego atmosferze obserwowane są również śladowe ilości prostych związków chemicznych, takich jak grupa cyjanowa (CN), CH, grupa wodorotlenowa (OH) i NH. Kula plazmy słonecznej utrzymywana jest w równowadze hydrostatycznej z jednej strony przez siły grawitacji, z drugiej zaś - przez rosnące z głębokością ciśnienie gazu, które równoważy coraz większy ciężar materii znajdującej się powyżej.

Pierwiastek
Symbol
% masy Słońca
Liczba atomowa
wodór
H
76,4
1
hel
He
21,8
2
tlen
O
0,8
8
węgiel
C
0,4
6
neon
Ne
0,2
10
żelazo
Fe
0,10
26
azot
N
0,1
7
krzem
Si
0,08
14
magnez
Mg
0,07
12
siarka
S
0,05
16
nikiel
Ni
0,01
28
Pzdr
Tornad
> J.

tadeus...@hotmail.com

nieprzeczytany,
30 mar 2013, 19:26:4630.03.2013
do
W dniu sobota, 30 marca 2013 11:29:56 UTC-4 użytkownik TJ_Blues napisał:
> On Saturday, March 30, 2013 5:59:48 AM UTC-4, tadeus...@hotmail.com wrote:
>
> > Moja hipoteza to wyjasnia. Isniejace hipotezy nie tlumacza tego, ze ten dysk
>
> > obraca sie w plaszczyznie galaktyki.

> Twoja hipoteza nie sprawdza sie na wlasnym podworku. Wyjdz z domu w pogodna noc
>
> i przypatrz sie Drodze Mlecznej; czy pokrywa sie z ekliptyka? Otoz nie, ekliptyka jest nachylona do plaszczyzny Galaktyki jakies 80st.

Sluszna uwaga. Tyle, ze pod katem chyba 69 stopni. Musze nad tym pomyslec. Byc moze zaszlo zjawisko precesji naszej Ziemi i trzebaby czekac kilka tysiecy lat aby to wyczaic. Czyli znalezc powod zaistnienia tak duzej rozbieznosci.
Niemniej jednak grubosc dysku galaktyki jest w stosunku do jej srednicy mala, rzedu kilku procent. I nasz Uklad Sloneczny sie w tej glownej masie miesci.
> > A wg BB te dyski powinny byc zorientowane
> > losowo. Chyba czytales, ze odkryto juz z tysiac planet wokol innych gwiazd
> > metoda tranzytu
> No i mamy 360st pod jakim orbity zewnetrznych planet moga podrozowac wokol
> macierzystej gwiazdy +- 0.5st dla orbity podobnej do ziemskiej:-) Mysl 3D
> a nie plasko :-)

Oczywiscie pomysle. Niemniej jednak przy zalozeniu BB i tworzenia sie galaktyk z wyprodukowanej w nim materii, galaktyki powinny miec ksztalt kulisty. A jesli juz ksztalt krazkow to jakos jednolicie przestrzennie zorientowanych. Tu wykazuje sie posiadaniem 3D wyobrazni. Tymczasem jak na zlosc, galaktyki sa zorientowane przestrzennie calkowicie losowo. Niektorzy ten fakt staraja sie ukryc twierdzac, ze istnieja galaktyki eliptyczne. To jest chyba dowod na brak wyobrazni bo dysk widziany pod katem sprawia wrazenie elipsy.
> cheers
Dzieki za krytyke, konstruktywna, gdyz fakt duzego nachylenia plaszczyzny US do plaszczyzny Galaktyki rzeczywiscie wymknal
sie mojej uwadze. A zmierzyli go Chinczycy z tysiac lat temu...
Pzdr
Tornad

TJ_Blues

nieprzeczytany,
30 mar 2013, 20:51:1030.03.2013
do
On Saturday, March 30, 2013 7:26:46 PM UTC-4, tadeus...@hotmail.com wrote:

> Niemniej jednak grubosc dysku galaktyki jest w stosunku do jej srednicy mala,
> rzedu kilku procent. I nasz Uklad Sloneczny sie w tej glownej masie miesci.
(...)
> Oczywiscie pomysle. Niemniej jednak przy zalozeniu BB i tworzenia sie
> galaktyk z wyprodukowanej w nim materii, galaktyki powinny miec ksztalt
> kulisty. A jesli juz ksztalt krazkow to jakos jednolicie przestrzennie

Kuliste galaktyki istnieja... krotko, oczywiscie w skali czasowej Wszechswiata.
Materia sie zderza, oddzialowuje grawitacyjnie na siebie a to konsekwencji
prowadzi do tworzenia dyskow. Tak jak juz Ci ktos tu powiedzial; zasada
zachowania pedu i wspolna (srednia) os momentu pedu.

Inny przyklad z naszego podworka; pierscienie planetarne. Ostre jak zyleta!

http://en.wikipedia.org/wiki/Rings_of_Saturn#Physical_characteristics
"With an estimated local thickness of as little as 10 metres[11] and as much
as 1 kilometre,[12]"

PS. Nachylylenie plaszczyzny Galaktyki do ekliptyki podalem z pamieci.
Jak widac pamiec zawodna jest. Polecam program Stellarium free, open source:-)

cheers

Wojtek Borczyk

nieprzeczytany,
31 mar 2013, 04:58:3031.03.2013
do
On Sat, 30 Mar 2013, tadeus...@hotmail.com wrote:

>> Wystarczy drobna asymetria w ruchu, moze przyciaganie sasiednich cial, moze
>> przelot czegos ciezszego ... ale takich chyba nie obserwujemy.
>
> Moze to a moze tamto.

T�umaczy�em Ci ju�, �e ten ruch wirowy wynika z zasady zachowania momentu
p�du. Pierwotny ob�ok gazu z kt�rego powstaj� gwiazdy nie jest nieruchomy
w przestrzeni, posiada m.in. niezerowy moment p�du. A teraz �ci�nij taki
ob�ok o rozmiarach, powiedzmy, parseka, do rozmiar�w por�wnywalnych z
uk�adem s�onecznym i policz sobie, o ile musi si� wtedy zwi�kszy� pr�dko��
rotacji.

> No nie za bardzo da sie z Ziemi ogladac gwiazdy pod roznymi katami.

Nie zrozumia�e�. Chodzi�o o to, �e orbity planet pozas�onecznych mo�emy
obserwowa� pod r�nymi k�tami i nie jest prawd�, �e wszystkie le�� w tej
samej p�aszczyznie.

> Zapomnij o wykryciu planet wokol gwiazd nawet najblizszej galaktyki.

P�ki co wi�kszo�� planet wykrywana jest metodami dopplerowskimi, a dla
nich nie ma najmniejszego znaczenia to, czy obiekt znajduje siďż˝ w
odleg�o�ci 10, czy milion lat �wietlnych (o ile tylko potrafimy uzyska�
jego widmo z dobrym S/N).

> To nie ta skala. Gdyby Slonce mialo srednice 1 m to Ziemia bylaby przy
> nim zielonym groszkiem o srednicy 9 mm. I Ty chcesz taki groszek wyczaic
> metoda tranzytu z odleglosci kilkudziesieciu lat swietlnych?

Rozumiesz w og�le, na czym polega metoda tranzyt�w? Na pomiarze zmian
*jasno�ci* gwiazdy, powodowanych przes�anianiem cz�ci jej tarczy przez
planet�. Nie trzeba przy tym wcale "widzie�" tej planety, �eby precyzyjnie
zmierzy� t� jasno�� i odleg�o�� r�wnie� nie ma tu �adnego znaczenia (byle
gwiazda by�a wystarczaj�co jasna, �eby da�o si� zrobi� jej dok�adn�
fotometriďż˝).

> Wykryto i to w odpowiednich ilosciach. Ota pierwszy z brzegu link SK�AD
> I STAN MATERII GWIAZDOWEJ

No i co ma z tego wynika� Twoim zdaniem? Pisa�em Ci ju�, �e sk�ad obecnej
materii mi�dzygwiazdowej odbiega od sk�adu materii pierwotnej, bo zosta�a
ona wzbogacona w pierwiastki ci�sze przez ca�e pokolenia masywnych
gwiazd, kt�re zako�czy�y ju� sw�j �ywot. S�o�ce jest stosunkowo m�od�
gwiazd�, kt�ra powsta�a z tej w�a�nie "wzbogaconej" materii. Ale �aden z
tych ci�szych pierwiastk�w nie powsta� w S�o�cu :)

W.

Szczepan Bialek

nieprzeczytany,
31 mar 2013, 13:05:5731.03.2013
do

U�ytkownik "Wojtek Borczyk" <bo...@moon.astro.amu.edu.pl> napisa� w
wiadomo�ci news:alpine.BSF.2.00.1...@moon.astro.amu.edu.pl...
>
>Na obecnym etapie ewolucji w S�o�cu zachodz� jedynie dwa rodzaje reakcji
>termoj�drowych, �a�cuch p-p (proton-proton) i cykl CNO, obie prowadz�ce do
>syntezy wodoru w hel.

W 1932r przerobiono lit na hel uzyskujac ogromne ilosci energii.
Bomba zwana dla zmylki "H" przerabia deuterek litu na hel.
Rozczepienie jadra litu to nie synteza.

Astronomia ma inna fizyke czy co?

> Wszystkie ci�sze pierwiatki powstaj� w zupe�nie innych gwiazdach i na
> innych etapach ich �ycia :)

Gwiazda przerabia wszystko co nan spadne na plazme. Zachodza tam wylacznie
procesy rozczepiania.

Pierwiastki moga powstac jedynie daleko od gwiazdy w wyniku kolizji.
Synteza w gwiezdzie to zart Lorda Eddingtona.
S*


Wojtek Borczyk

nieprzeczytany,
31 mar 2013, 13:20:4331.03.2013
do
On Sun, 31 Mar 2013, Szczepan Bialek wrote:

> W 1932r przerobiono lit na hel uzyskujac ogromne ilosci energii.
> Bomba zwana dla zmylki "H" przerabia deuterek litu na hel.
> Rozczepienie jadra litu to nie synteza.
>
> Astronomia ma inna fizyke czy co?

Czy Ty m�g�by� chocia� raz sprawdzi� jak�� informacj�, zanim pu�cisz j� na
grup�? Deuterek litu stosuje si� wy��cznie dlatego, �eby unikn��
konieczno�ci przechowywania trytu i deuteru w stanie ciek�ym. Lit 6Li
podczas bombardowania neutronami rozpada siďż˝ na tryt i hel 4He, a we
w�a�ciwej rekacji termoj�drowej bior� udzia� j�dra deuteru i trytu (kt�re
s� izotopami wodoru, wi�c nazwa "bomba H" jest jak najbardziej
uzasadniona).

> Gwiazda przerabia wszystko co nan spadne na plazme.

Ja si� tylko zastanawiam, kto i kiedy Ci tak zawarto�� Twojej g�owy
"przerobiďż˝"...

> Zachodza tam wylacznie procesy rozczepiania.

Rozszczepienia czego na co? Przypominam Ci, �e S�o�ce sk�ada si� w blisko
99% z wodoru i helu :)

W.

Jarosław Lubczyński

nieprzeczytany,
31 mar 2013, 15:27:0831.03.2013
do
W dniu 2013-03-31 19:20, Wojtek Borczyk pisze:
> On Sun, 31 Mar 2013, Szczepan Bialek wrote:
>
>> W 1932r przerobiono lit na hel uzyskujac ogromne ilosci energii.
>> Bomba zwana dla zmylki "H" przerabia deuterek litu na hel.
>> Rozczepienie jadra litu to nie synteza.
>>
>> Astronomia ma inna fizyke czy co?
>
> Czy Ty m�g�by� chocia� raz sprawdzi� jak�� informacj�, zanim pu�cisz j�
> na grup�? Deuterek litu stosuje si� wy��cznie dlatego, �eby unikn��
> konieczno�ci przechowywania trytu i deuteru w stanie ciek�ym.

Z grubsza ofkosz tak, ale podejrzewam, �e nie tylko dlatego. 6Li jest
izotopem trwa�ym w przeciwie�stwie do 3H, wi�c g�owice H z litem zamiast
trytu sďż˝ wygodniejsze do utrzymania, nie wymagajďż˝ wymiany co jakiďż˝
czas... A kasz� nawet w si�ach strategicznych si� liczy.

> Lit 6Li
> podczas bombardowania neutronami rozpada siďż˝ na tryt i hel 4He, a we
> w�a�ciwej rekacji termoj�drowej bior� udzia� j�dra deuteru i trytu
> (kt�re s� izotopami wodoru, wi�c nazwa "bomba H" jest jak najbardziej
> uzasadniona).

120% zgody :)

>
>> Gwiazda przerabia wszystko co nan spadne na plazme.
>
> Ja si� tylko zastanawiam, kto i kiedy Ci tak zawarto�� Twojej g�owy
> "przerobiďż˝"...
>
>> Zachodza tam wylacznie procesy rozczepiania.
>
> Rozszczepienia czego na co? Przypominam Ci, �e S�o�ce sk�ada si� w
> blisko 99% z wodoru i helu :)

Twoje wywody nie trafiďż˝ tu na podatny grunt, zapewniam :)

>
> W.


--
Pozdrawiam
Jarek Lubczy�ski
(eljot<NULL>90125 at gmail dot com)
Nawiasy tr�jk�tne z zawarto�ci� zb�dne s�

There are 10 kinds of people:
Those who understand binary and those who don't

tadeus...@hotmail.com

nieprzeczytany,
31 mar 2013, 15:36:1631.03.2013
do
W dniu niedziela, 31 marca 2013 04:58:30 UTC-4 użytkownik Wojtek Borczyk napisał:
> On Sat, 30 Mar 2013, tadeus...@hotmail.com wrote:
> Tłumaczyłem Ci już, że ten ruch wirowy wynika z zasady zachowania momentu
Ja Ci i innym tez to tlumaczylem.
> pędu. Pierwotny obłok gazu z którego powstają gwiazdy nie jest nieruchomy
> w przestrzeni, posiada m.in. niezerowy moment pędu. A teraz ściśnij taki
Wg BB pierwotny oblok ma ped ale skad ma wziac moment pedu tego doczytac sie trudno. I to "niezerowy". Zatem nie zdefiniowany. Moja hipoteza podaje przynajmniej kierunek wektora tego pedu i pozwala obliczyc te jego "niezerowa" wartosc.
> obłok o rozmiarach, powiedzmy, parseka, do rozmiarów porównywalnych
> układem słonecznym i policz sobie, o ile musi się wtedy zwiększyć prędkość
>
> rotacji.
O tyle ile wynika ze zmnian gestosci i objetosci tego obloku.
Z tym, ze ja twierdze, ze ten oblok powstal w jadrze galaktyki a Wierni TW twierdza, ze ze stanu blizej niezdefiniowanej osobliwosci.
Dlatego "moja" materia ten moment pedu ma prawo miec a materia Z BB nie. Moja materia galaktyczna kreci sie gdyz ona na zasadzie centryfugi, emisji materii z poprzeczki galaktycznej, nadaje calej galaktyce ruch obrotowy. A tylko taki moze miec moment pedu.
Ale przypisac jej slownie rozne madre rzeczy mozna; takim calkowicie przekonujacym dowodem jest okreslenie m.in. niezerowy moment pedu.
Moze przyblizylbys, tzn. wymyslilbys cos na poczekaniu co w przypadku punktowego wybuchu (tego BB) nadaloby masom oddalajacym sie od tego punktu eksplozji, moment pedu. Slyszy sie i czyta o nadymaniu balonika ale jak dotad nikt nie wynalazl, ze ten balonik jeszcze sie kreci. A moze nawet wykonuje jakies inne cyrkowe figury, no bo napisales "m.in." co sugeruje, ze zachodza tam wszelkie inne zjawiska lacznie z zawijaniem czasoprzestrzeni w rozne obwarzanki.

> > Zapomnij o wykryciu planet wokol gwiazd nawet najblizszej galaktyki.
> Póki co większość planet wykrywana jest metodami dopplerowskimi, a dla
> nich nie ma najmniejszego znaczenia to, czy obiekt znajduje się w
> odległości 10, czy milion lat świetlnych (o ile tylko potrafimy uzyskać
Aby zaszedl efekt Dopplera zrodlo musi swiecic a raczej nie jest to w zwyczaju planet. Wiec nie fantazjuj.

> jego widmo z dobrym S/N).
> > To nie ta skala. Gdyby Slonce mialo srednice 1 m to Ziemia bylaby przy
> > nim zielonym groszkiem o srednicy 9 mm. I Ty chcesz taki groszek wyczaic
> > metoda tranzytu z odleglosci kilkudziesieciu lat swietlnych?

> Rozumiesz w ogóle, na czym polega metoda tranzytów? Na pomiarze zmian
Rozumiem i dziwie sie, ze mniemasz, ze ja nie rozumiem. Jako dowod przedlozylem fakt tak nieznacznej zmiany natezenie swiatla po przeslonieciu tarczy slonecznej tym planetarnym groszkiem.

> *jasności* gwiazdy, powodowanych przesłanianiem części jej tarczy przez
> planetę. Nie trzeba przy tym wcale "widzieć" tej planety, żeby precyzyjnie
> zmierzyć tą jasność i odległość również nie ma tu żadnego znaczenia (byle
>
> gwiazda była wystarczająco jasna, żeby dało się zrobić jej dokładną
> fotometrię).

Bedzie dobrze, gdy uda sie ustalic obecnosc planet wokol najblizszych nam gwiazd a zapomnij o gwiazdach i planetach Andromedy, do tego jeszcze nasza superspecjal aparatura jest za marna.

> > Wykryto i to w odpowiednich ilosciach. Ota pierwszy z brzegu link SKŁAD
> > I STAN MATERII GWIAZDOWEJ

> No i co ma z tego wynikać Twoim zdaniem? Pisałem Ci już, że skład obecnej
> materii międzygwiazdowej odbiega od składu materii pierwotnej, bo została
> ona wzbogacona w pierwiastki cięższe przez całe pokolenia masywnych
> gwiazd, które zakończyły już swój żywot. Słońce jest stosunkowo młodą
> gwiazdą, która powstała z tej właśnie "wzbogaconej" materii. Ale
> żaden z tych cięższych pierwiastków nie powstał w Słońcu :)


Odpowiedz czyli bezsens tego co napisales stwierdzisz sam probujac odpowiedziec na pytanie skad w tych "innych" gwiazdach wziely sie zelazo, krzem i aluminium skoro istnieje zakaz tworzenia sie w nich tych pierwiastkow. Czy nie sadzisz, ze to moze byc tylko kolejnym wymyslem aby ratowac zapadajaca sie pod wlasnym ciezarem hipoteze BB?
Ze niby tylko te stare gwiazdy dostapily zaszczytu produkcji tych kilkunastu pierwiastkow i to w sladowej ilosci? I potem co, te inne, stare gwiazdy musialy eksplodowac aby do istniejacych od poczatku istnienia "Universum" chmur chmur gazowych dostarczyc tej materii aby zadoscuczynic tezie, ze tylko gwiazdy drugiego czy trzeciego pokolenia moga w swym wnetrzu troche tych cennosci przechowywac? A w tym czasie te chmury nie mialy prawa sie skondensowac tylko musialy czekac tych kilkanascie miliardow lat na dostawe tych pierwiastkow z tych "innych" gwiazd?
Toc to sie kupy nie trzyma gdyz wg tej samej teorii BB wszechswiat ma tylko 14 miliardow lat. Wiec czas zycia tych innych gwiazd musialby byc znacznie skrocony...
Sam widzisz absurd tych przeczytanych hipotez.
Zatem przyjm jako poprawna moja teze, ze w kazdej gwiezdzie nastepuje synteza pierwiastkow ciezszych od helu. I te pierwistki mogly byc ze slonecznego jadra wyrzucone i z nich uformowala sie czesc dysku protoplanetarnego, z ktorego powstala Ziemi i inne skaliste planety.
Pzdr
Tornad



Wojtek Borczyk

nieprzeczytany,
31 mar 2013, 18:56:5331.03.2013
do
On Sun, 31 Mar 2013, tadeus...@hotmail.com wrote:

> Wg BB pierwotny oblok ma ped ale skad ma wziac moment pedu tego doczytac
> sie trudno.

Ale co� Ty si� tego BB uczepi�, jak pijany sztachet? Gwiazdy powstawa�y i
nadal powstaj� miliardy lat po BB. Teoria BB opisuje to, co dzia�o si� z
wszech�wiatem jako ca�o�ci�, a nie zajmuje si� ewolucj� tak drobnych jego
element�w, jak pojedyncze ob�oki w kt�rych zachodz� procesy gwiazdotw�rcze
(i kt�rych w ca�ym wszech�wiecie s� prawdopodobnie miliardy miliard�w)!

> I to "niezerowy". Zatem nie zdefiniowany.

Zero nie jest jedynďż˝ liczbďż˝ rzeczywistďż˝... ;-)

> Moja hipoteza podaje przynajmniej kierunek wektora tego pedu i pozwala
> obliczyc te jego "niezerowa" wartosc.

Czekam zatem z niecierpliwo�ci� na opublikowanie na grupie tych
"obliczeďż˝" :)

> Z tym, ze ja twierdze, ze ten oblok powstal w jadrze galaktyki a Wierni
> TW twierdza, ze ze stanu blizej niezdefiniowanej osobliwosci.

Ale dlaczego wci�� piszesz o jakim� "ob�oku" w liczbie pojedynczej, skoro
tych ob�ok�w w samej naszej Galaktyce znajduje si� ogromna liczba?

> Slyszy sie i czyta o nadymaniu balonika ale jak dotad nikt nie wynalazl,
> ze ten balonik jeszcze sie kreci.

Ale "balonik" jako ca�o�� wcale nie musi si� kr�ci� :) Wystarczy, je�li
kr�c� si� (i to w r�nych kierunkach i z r�nymi pr�dko�ciami) bardzo
niewielkie fragmenty jego powierzchni :)

>> P�ki co wi�kszo�� planet wykrywana jest metodami dopplerowskimi
>
> Aby zaszedl efekt Dopplera zrodlo musi swiecic a raczej nie jest to w
> zwyczaju planet. Wiec nie fantazjuj.

Dlatego te� nikt (p�ki co) nie obserwuje w tym celu widm planet, tylko
widma gwiazd, wok� kt�rych te planety kr��� (gdyby� nie wiedzia�, to taka
gwiazda obiega wsp�lny z planet� �rodek masy i ten jej ruch mo�emy
zmierzy� z dok�adno�ci� kilku m/s).

>> Rozumiesz w og�le, na czym polega metoda tranzyt�w? Na pomiarze zmian
> Rozumiem i dziwie sie, ze mniemasz, ze ja nie rozumiem. Jako dowod
> przedlozylem fakt tak nieznacznej zmiany natezenie swiatla po
> przeslonieciu tarczy slonecznej tym planetarnym groszkiem.

A co to znaczy "nieznacznej"? Dla Tychona Brahego przesuni�cia
paralaktyczne gwiazd by�y tak "nieznaczne", �e nie potrafi� ich zmierzy�,
dzi� mierzymy je z dok�adno�ci� do u�amka tysi�cznych sekundy �uku.
Wsp�czesne techniki fotometryczne pozwalaj� na pomiar jasno�ci gwiazd z
dok�adno�ci� w zupe�no�ci wystarczaj�c� do zaobserwowania tranzytu planety
o rozmiarach Ziemi.

> Bedzie dobrze, gdy uda sie ustalic obecnosc planet wokol najblizszych
> nam gwiazd a zapomnij o gwiazdach i planetach Andromedy, do tego jeszcze
> nasza superspecjal aparatura jest za marna.

Ju� w chwili obecnej odkrywa si� t� metod� planety kr���ce wok� gwiazd
odleg�ych o ponad 1000 lat �wietlnych, a technika obserwacyjna jest wci��
udoskonalana :)

> Odpowiedz czyli bezsens tego co napisales stwierdzisz sam probujac
> odpowiedziec na pytanie skad w tych "innych" gwiazdach wziely sie
> zelazo, krzem i aluminium skoro istnieje zakaz tworzenia sie w nich tych
> pierwiastkow.

Ten (jak to nazywasz) "zakaz" obowi�zuje jedynie w przypadku gwiazd o
ma�ych masach (takich, jak S�o�ce), kt�re nie s� w stanie zainicjowa�
reakcji termoj�drowych j�der ci�szych od helu, wzgl�dnie w�gla. Natomiast
gwiazdy bardziej masywne nie majďż˝ z tym najmniejszego problemu i to w nich
w�a�nie powstaj� wszystkie ci�sze pierwiastki :)

> Czy nie sadzisz, ze to moze byc tylko kolejnym wymyslem aby ratowac
> zapadajaca sie pod wlasnym ciezarem hipoteze BB?

Pytam po raz kolejny - co to ma wsp�lnego z teori� BB? Teoria ewolucji
gwiazd otrzyma�a solidne podstawy teoretyczne na d�ugo przed tym, zanim
teoria BB powsta�a! :)

> Ze niby tylko te stare gwiazdy dostapily zaszczytu produkcji tych
> kilkunastu pierwiastkow i to w sladowej ilosci?

Nie "stare" tylko "bardziej masywne". I proces ten trwa aďż˝ do dziďż˝ :)

> Toc to sie kupy nie trzyma gdyz wg tej samej teorii BB wszechswiat ma
> tylko 14 miliardow lat. Wiec czas zycia tych innych gwiazd musialby byc
> znacznie skrocony...

Pamietaj o tym, �e bardzo masywne gwiazdy �yj� *znacznie*kr�cej* ni�
S�o�ce.

> Sam widzisz absurd tych przeczytanych hipotez.

P�ki co widz� tylko to, �e wypowiadasz si� na temat zagadnie�, o kt�rych
nie masz bladego poj�cia.

> Zatem przyjm jako poprawna moja teze, ze w kazdej gwiezdzie nastepuje
> synteza pierwiastkow ciezszych od helu. I te pierwistki mogly byc ze
> slonecznego jadra wyrzucone i z nich uformowala sie czesc dysku
> protoplanetarnego, z ktorego powstala Ziemi i inne skaliste planety.

Twoja hipoteza jest r�wnie prawdopodobna jak ta, w my�l kt�rej w S�o�cu
krasnoludki dorzucaj� w�gla do pieca :)

W.

Wojtek Borczyk

nieprzeczytany,
31 mar 2013, 18:59:1931.03.2013
do
On Sun, 31 Mar 2013, Jaros�aw Lubczy�ski wrote:

>> Deuterek litu stosuje si� wy��cznie dlatego, �eby unikn��
>> konieczno�ci przechowywania trytu i deuteru w stanie ciek�ym.
>
> Z grubsza ofkosz tak, ale podejrzewam, �e nie tylko dlatego. 6Li jest
> izotopem trwa�ym w przeciwie�stwie do 3H, wi�c g�owice H z litem zamiast
> trytu sďż˝ wygodniejsze do utrzymania, nie wymagajďż˝ wymiany co jakiďż˝ czas... A
> kasz� nawet w si�ach strategicznych si� liczy.

No fakt, niepotrzebnie u�y�em s�owa "wy��cznie" :)

Pozdrawiam,

W.B.

TJ_Blues

nieprzeczytany,
31 mar 2013, 22:30:4431.03.2013
do
On Sunday, March 31, 2013 3:36:16 PM UTC-4, tadeus...@hotmail.com wrote:


Cos swiezego i na temat;-)

http://youtu.be/xpLAeMbooCU

Narratorka mowi o czasie zycia gwiazd; Slonce liczone w miliardach lat,
olbrzymy jedynie w milionach. To powinno wyjsnic ci dlaczego wspolczeniesnie
nie jest trudno o gwiazdy 2-giej, 3-ciej czy n-tej generacji. Do tego warto dodac, ze w mlodym Wszechswiecie materia byla gesiej upakowana i czesciej
rodzily sie gwiazdy wielokrotnie wieksze niz Slonce.


cheers

Wojtek Borczyk

nieprzeczytany,
1 kwi 2013, 10:00:271.04.2013
do
On Sun, 31 Mar 2013, TJ_Blues wrote:

> Narratorka mowi o czasie zycia gwiazd; Slonce liczone w miliardach lat,
> olbrzymy jedynie w milionach.

Czas przebywania na tzw. "ci�gu g��wnym" na diagramie H-R (najd�u�szy i
najstabilniejszy etap w �yciu gwiazdy, podczas kt�rego energia jest
produkowana w wyniku fuzji wodoru w hel) mo�na opisa� przybli�on�
zale�no�ci� t = 10^10/M^3, gdzie t jest czasem wyra�onym w latach, a M
mas� gwiazdy wyra�on� w masach S�o�ca. Wynika st�d, �e dla bardzo
masywnych, gor�cych gwiazd (M = 10 M_s) czas ten wynosi zaledwie ok. 10
mln. lat, podczas gdy dla ch�odnych, ma�o masywnych gwiazd z drugiego
kra�ca diagramu H-R mo�e on by� nawet d�u�szy od szacowanego obecnie wieku
wszech�wiata :)

Pozdrawiam,

W.

Szczepan Bialek

nieprzeczytany,
1 kwi 2013, 11:44:011.04.2013
do

U�ytkownik "Wojtek Borczyk" <bo...@moon.astro.amu.edu.pl> napisa� w
wiadomo�ci news:alpine.BSF.2.00.1...@moon.astro.amu.edu.pl...
> On Sun, 31 Mar 2013, Szczepan Bialek wrote:
>
>> W 1932r przerobiono lit na hel uzyskujac ogromne ilosci energii.
>> Bomba zwana dla zmylki "H" przerabia deuterek litu na hel.
>> Rozczepienie jadra litu to nie synteza.
>>
>> Astronomia ma inna fizyke czy co?
>
> Czy Ty m�g�by� chocia� raz sprawdzi� jak�� informacj�, zanim pu�cisz j� na
> grup�? Deuterek litu stosuje si� wy��cznie dlatego, �eby unikn��
> konieczno�ci przechowywania trytu i deuteru w stanie ciek�ym. Lit 6Li
> podczas bombardowania neutronami rozpada si� na tryt i hel 4He, a we
> w�a�ciwej rekacji termoj�drowej bior� udzia� j�dra deuteru i trytu (kt�re
> s� izotopami wodoru, wi�c nazwa "bomba H" jest jak najbardziej
> uzasadniona).

Zawsze i wszedzie latwiej zrobic cos w skali laboratoryjnej. Potem dluga
droga do skali przemyslowej.

Zatem powtorze. W 1932r przerobiono laboratoryjnie lit na hel uzyskujac
ogromne ilosci energii.
Bomba zwana H to skala przemyslowa.

Kiedys pytalem czy Ty piszesz z pamieci czy przepisujesz z podrecznika.
Masz w podreczniku owa "synteze" na skale laboratoryjna?

Przerwij czytanie i zacznij myslenie. W podrecznikach masz ze produktem
rozpadu i "syntezy" jest hel.
Powinno go przybywac. Czy tak?
>
>> Gwiazda przerabia wszystko co nan spadne na plazme.
>
> Ja si� tylko zastanawiam, kto i kiedy Ci tak zawarto�� Twojej g�owy
> "przerobi�"...
>
>> Zachodza tam wylacznie procesy rozczepiania.
>
> Rozszczepienia czego na co? Przypominam Ci, �e S�o�ce sk�ada si� w blisko
> 99% z wodoru i helu :)

W Twich widmach sa jeszcze inne prazki. Pewnie sa tez tam i elektrony. Sa?

A co sie dzieje z kometa jak ja Slonce pozre?
S*


Wojtek Borczyk

nieprzeczytany,
1 kwi 2013, 12:21:411.04.2013
do
On Mon, 1 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:

> Zatem powtorze. W 1932r przerobiono laboratoryjnie lit na hel uzyskujac
> ogromne ilosci energii.

No i ja te� powt�rz� - pier***isz idiotyzmy! Podaj chocia� jaki� odsy�acz
do �r�d�a tej "rewelacyjnej" informacji, �eby�my mogli stwierdzi�, czego
tym razem nie zrozumia�e� :)

> produktem rozpadu i "syntezy" jest hel. Powinno go przybywac. Czy tak?

A nie przybywa? :)

> W Twich widmach sa jeszcze inne prazki. Pewnie sa tez tam i elektrony. Sa?

A jak wed�ug Ciebie wygl�da pr��ek widmowy pochodz�cy od swobodnego
elektronu? Rozumiesz w og�le, sk�d si� bior� linie widmowe w widmach
gwiazd?

> A co sie dzieje z kometa jak ja Slonce pozre?

A co si� ma dzia�? Wyparowuje! :) Policz sobie mo�e jednak, jaki procent
masy S�o�ca stanowi masa komet trafiaj�cych w nie ka�dego roku :)

W.

Szczepan Bialek

nieprzeczytany,
2 kwi 2013, 03:54:422.04.2013
do

U�ytkownik "Wojtek Borczyk" <bo...@moon.astro.amu.edu.pl> napisa� w
wiadomo�ci news:alpine.BSF.2.00.1...@moon.astro.amu.edu.pl...
> On Mon, 1 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:
>
>> Zatem powtorze. W 1932r przerobiono laboratoryjnie lit na hel uzyskujac
>> ogromne ilosci energii.
>
> No i ja te� powt�rz� - pier***isz idiotyzmy! Podaj chocia� jaki� odsy�acz
> do �r�d�a tej "rewelacyjnej" informacji, �eby�my mogli stwierdzi�, czego
> tym razem nie zrozumia�e� :)

To nie jest rewelacja tylko informacja.
Uzyles liczby mnogiej. Ciekawe czy nikt nad Wisla nie slyszal o wyczynie
Cockrofta i Waltona?
Rozczepienie jednego gramoatomu litu daje 4 miliardy kcal.
Pisal o tym po polsku A. Bielanski (obecnie 101 latek) w swojej Chemii
Ogolnej i Nieorganicznej na str. 44-45.
>
>> produktem rozpadu i "syntezy" jest hel. Powinno go przybywac. Czy tak?
>
> A nie przybywa? :)
>
>> W Twich widmach sa jeszcze inne prazki. Pewnie sa tez tam i elektrony.
>> Sa?
>
> A jak wed�ug Ciebie wygl�da pr��ek widmowy pochodz�cy od swobodnego
> elektronu? Rozumiesz w og�le, sk�d si� bior� linie widmowe w widmach
> gwiazd?

Ja pytam czy obecnosc prazkow od jonow nie oznacza obecnosci elektronow.
>
>> A co sie dzieje z kometa jak ja Slonce pozre?
>
> A co si� ma dzia�? Wyparowuje! :) Policz sobie mo�e jednak, jaki procent
> masy S�o�ca stanowi masa komet trafiaj�cych w nie ka�dego roku :)

Paruje czy zamienia sie w plazme.
A ile ton plazmy wynosi ze Slonca wiatr sloneczny. Co sie z nia dzieje
potem.

Slyszales o angielskim poczuciu humoru.
Lord Eddington, Feynmann i ich nasladowcy robia w balona dziatwe szkolna.
S*


Wojtek Borczyk

nieprzeczytany,
2 kwi 2013, 04:53:052.04.2013
do
On Tue, 2 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:

> To nie jest rewelacja tylko informacja. Uzyles liczby mnogiej. Ciekawe
> czy nikt nad Wisla nie slyszal o wyczynie Cockrofta i Waltona?
> Rozczepienie jednego gramoatomu litu daje 4 miliardy kcal. Pisal o tym
> po polsku A. Bielanski (obecnie 101 latek) w swojej Chemii Ogolnej i
> Nieorganicznej na str. 44-45.

Oczywi�cie, �e s�ysza�em (bo by�o to pierwsze sztucznie wywo�ane
rozszczepienie j�dra atomowego - izotop 6Li w normalnych warunkach nie
jest promieniotw�rczy).

Zale�no�� energii wi�zania na jeden nukleon od liczby masowej izotopu
wygl�da tak, jak na rysunku
http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Binding_energy_curve_-_common_isotopes-pl.svg
i og�lnie ma tendencj� wzrostow� a� do j�der �elaza i niklu. Dlatego
wi�kszo�� reakcji *fuzji* j�der l�ejszych od �elaza jest egzo- , a
*rozszczepienia* endoenergetyczna (zale�no�� ta odwraca si� dla ci�szych
j�der).

Jak wida� z wykresu, akurat lit i hel s� pewnymi wyj�tkami od tej regu�y,
dlatego reakcja rozszczepienia litu prowadzi do produkcji pewnej
(stosunkowo niedu�ej zreszt�) ilo�ci energii, r�wnej ok. 4,8 Mev (dla
por�wnania, fuzja j�dra deuteru i trytu wyzwala 17,6 MeV energii). Nie
zmienia to jednak faktu, �e podstawowym �r�d�em energii gwiazd jest fuzja
j�der l�ejszych w ci�sze, a nie ich rozszczepianie (nota bene, w
wiekszosci gwiazd litu nie ma prawie wcale, albo s� go �ladowe ilo�ci).

Podobnie energia wytwarzana podczas wybuchu bomby H pochodzi w
przewa�aj�cej wi�kszo�ci z fuzji D+T=4He, a nie z 6Li+n=T+4He

> Ja pytam czy obecnosc prazkow od jonow nie oznacza obecnosci elektronow.

No ale nikt przecie� nie ma w�tpliwo�ci co do tego, �e w S�o�cu i
gwiazdach znajduj� sie elektrony! Powiem Ci wi�cej - znajduj� si� tam
nawet takie "dziwol�gi", jak ujemne jony wodorkowe H(-), kt�re odgrywaj�
zreszt� bardzo wa�n� rol� w procesach transportu energii w atmosferach
gwiazd :)

> Paruje czy zamienia sie w plazme. A ile ton plazmy wynosi ze Slonca
> wiatr sloneczny. Co sie z nia dzieje potem.

Temat ten by� ju� na tej grupie wa�kowany do znudzenia wielokrotnie.
Zajrzyj do archiwum, bo naprawde nie chce mi siďż˝ po raz piaty odgrzewaďż˝
tego tematu.

> Slyszales o angielskim poczuciu humoru.
> Lord Eddington, Feynmann i ich nasladowcy robia w balona dziatwe szkolna.

Akurat nagrod� Nobla za wyja�nienie mechanizmu produkcji energii w
gwiazdach dostaďż˝ rodowity Niemiec... ;-)

W.

Maciej Woźniak

nieprzeczytany,
2 kwi 2013, 05:41:142.04.2013
do


Użytkownik "Wojtek Borczyk" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:alpine.BSF.2.00.1...@moon.astro.amu.edu.pl...

On Tue, 2 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:

> To nie jest rewelacja tylko informacja. Uzyles liczby mnogiej. Ciekawe czy
> nikt nad Wisla nie slyszal o wyczynie Cockrofta i Waltona? Rozczepienie
> jednego gramoatomu litu daje 4 miliardy kcal. Pisal o tym po polsku A.
> Bielanski (obecnie 101 latek) w swojej Chemii Ogolnej i Nieorganicznej na
> str. 44-45.

|Oczywiście, że słyszałem (bo było to pierwsze sztucznie wywołane

A przed chwilą pisałeś, cytuję:

> Zatem powtorze. W 1932r przerobiono laboratoryjnie lit na hel uzyskujac
> ogromne ilosci energii.
No i ja też powtórzę - pier***isz idiotyzmy! Podaj chociaż jakiś odsyłacz
do źródła tej "rewelacyjnej" informacji, żebyśmy mogli stwierdzić, czego
tym razem nie zrozumiałeś :)

Koniec cytatu.

To właśnie problem z idiotami. Nawet, jeśli coś wiedzą, to kiedy to coś
im nie pasuje do konceptu - natychmiast o tym zapominają....

Wojtek Borczyk

nieprzeczytany,
2 kwi 2013, 05:50:282.04.2013
do
On Tue, 2 Apr 2013, Maciej Wo�niak wrote:

> To w�a�nie problem z idiotami. Nawet, je�li co� wiedz�, to kiedy to co�
> im nie pasuje do konceptu - natychmiast o tym zapominajďż˝....

A umiesz czyta� *ze*zrozumieniem* ? Szczepan pr�buje udowadnia�, �e bomba
"H" nie powinna nazywaďż˝ siďż˝ bombďż˝ "H", bo wydzielana podczas jej wybuchu
energia nie pochodzi z reakcji syntezy wodoru w hel, tylko z
rozszczepienia litu - co jest oczywistym idiotyzmem i kt�r� to opini� w
100% podtrzymujďż˝!

A g��wnym rezultatem eksperymentu Cocrofta-Waltona nie by�o "wydzielenie
ogromnych ilo�ci energii" (bo wbrew pozorom ta energia byla relatywnie
ma�a), tylko pierwsze dokonane *sztucznie* rozszczepienie j�dra atomowego.

W.

Maciej Woźniak

nieprzeczytany,
2 kwi 2013, 06:26:192.04.2013
do


Użytkownik "Wojtek Borczyk" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:alpine.BSF.2.00.1...@moon.astro.amu.edu.pl...

> To właśnie problem z idiotami. Nawet, jeśli coś wiedzą, to kiedy to coś
> im nie pasuje do konceptu - natychmiast o tym zapominają....

|A umiesz czytać *ze*zrozumieniem* ? Szczepan próbuje udowadniać, że bomba
|"H" nie powinna nazywać się bombą "H",


Umiem, umiem. Szczepan sobie bredzi, jak zwykle, a Ty nawet kiedy coś
wiesz, to kiedy nie pasuje Ci to do konceptu, natychmiast o tym zapominasz.
Jak przystało na idiotę.
Oczywiście, jest też możliwość, że w tym konkretnym przypadku pierwsze
słyszałeś od Szczepana, a teraz udajesz mądrego. Ale stawiam na pierwszą
możliwość. Bardziej do Ciebie pasuje.

Wojtek Borczyk

nieprzeczytany,
2 kwi 2013, 08:12:482.04.2013
do
On Tue, 2 Apr 2013, Maciej Wo�niak wrote:

> Umiem, umiem. Szczepan sobie bredzi, jak zwykle, a Ty nawet kiedy coďż˝
> wiesz, to kiedy nie pasuje Ci to do konceptu, natychmiast o tym zapominasz.

Ale o czym niby zapominam? Nie jest prawd� ani to, �e podczas eksperymentu
w 1932 roku uzyskano "ogromne ilo�ci energii" (bo sama reakcja jest do��
niskoenergetyczna, poza tym bra�y w niej udzia� pojedyncze atomy), ani to,
�e procesy zachodz�ce w "bombie H" to to samo, co zrobili Cocroft i Walton
(pierwsze bomby wodorowe *w*og�le* nie u�ywa�y deuterku litu).

Znasz taki dowcip, jak jeden go�� pyta drugiego "s�ysza�em, �e wczoraj
b�d�c w lesie dosta�e� po pysku od kochanka swojej �ony?", na co ten drugi
odpowiada "Ale� sk�d! Te� mi las - te kilka drzew?". Mniej wi�cej tak samo
wygl�da merytoryczna strona "dyskusji" z Tob�...

W.

Szczepan Bialek

nieprzeczytany,
2 kwi 2013, 11:36:402.04.2013
do

U�ytkownik "Wojtek Borczyk" <bo...@moon.astro.amu.edu.pl> napisa� w
wiadomo�ci news:alpine.BSF.2.00.1...@moon.astro.amu.edu.pl...
> On Tue, 2 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:
>
>
>> Slyszales o angielskim poczuciu humoru.
>> Lord Eddington, Feynmann i ich nasladowcy robia w balona dziatwe szkolna.
>
> Akurat nagrod� Nobla za wyja�nienie mechanizmu produkcji energii w
> gwiazdach dosta� rodowity Niemiec... ;-)

A za fizyke matematyczna (STW) tez Niemiec.
Zaden Anglik nie robi z siebie posmiewiska. Zawsze znajdzie jakigos Niemca.
S*


Wojtek Borczyk

nieprzeczytany,
2 kwi 2013, 12:10:032.04.2013
do
On Tue, 2 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:

> A za fizyke matematyczna (STW) tez Niemiec.
> Zaden Anglik nie robi z siebie posmiewiska. Zawsze znajdzie jakigos Niemca.

A co� bardziej merytorycznego m�g�by� napisa�, czy argumenty Ci si�
sko�czy�y?

W.

Szczepan Bialek

nieprzeczytany,
3 kwi 2013, 11:36:403.04.2013
do

Użytkownik "Wojtek Borczyk" <bo...@moon.astro.amu.edu.pl> napisał w
wiadomości news:alpine.BSF.2.00.1...@moon.astro.amu.edu.pl...
> On Tue, 2 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:
>
>> A za fizyke matematyczna (STW) tez Niemiec.
>> Zaden Anglik nie robi z siebie posmiewiska. Zawsze znajdzie jakigos
>> Niemca.
>
> A coś bardziej merytorycznego mógłbyś napisać, czy argumenty Ci się
> skończyły?

Prosze bardzo. Napisalo Ci sie:
"dlatego reakcja rozszczepienia litu prowadzi do produkcji pewnej
(stosunkowo niedużej zresztą) ilości energii, równej ok. 4,8 Mev (dla
porównania, fuzja jądra deuteru i trytu wyzwala 17,6 MeV energii). Nie
zmienia to jednak faktu, że podstawowym źródłem energii gwiazd jest fuzja
jąder lżejszych w cięższe, a nie ich rozszczepianie (nota bene, w
wiekszosci gwiazd litu nie ma prawie wcale, albo są go śladowe ilości)."

Te 4,8 MeV (inni podaja 8) to nie jest nieduza ilosc.
Gram litu daje wiecej energii niz gram uranu.

Lit, tryt i deuter to izotopy. Tak samo jak uran.
One ulegaja rozczepieniu. Synteza to zart.
Przy rozczepieniu rozlatuja sie na boki przerozne czastki ktore nabywaja
przy tym energii kinetycznej.

Scisnij dwa zwykle wodory (wkladajac energie). Zmagazynujesz energie.
Aby ja odzyskac musisz doprowadzic do rozczepienia.

Przestan cytowac Feynmanow.
S*



Delfino Delphis

nieprzeczytany,
3 kwi 2013, 17:52:563.04.2013
do
Szczepan Bialek wrote:

> Scisnij dwa zwykle wodory (wkladajac energie). Zmagazynujesz energie.
> Aby ja odzyskac musisz doprowadzic do rozczepienia.
>
Po co wypisujesz te brednie?

Maciej Woźniak

nieprzeczytany,
3 kwi 2013, 17:54:533.04.2013
do


Użytkownik "Delfino Delphis" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:kji878$k3r$1...@dont-email.me...


> Po co wypisujesz te brednie?

A po co Ty wypisujesz swoje?

Wojtek Borczyk

nieprzeczytany,
3 kwi 2013, 18:49:513.04.2013
do
On Wed, 3 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:

> Te 4,8 MeV (inni podaja 8) to nie jest nieduza ilosc.
> Gram litu daje wiecej energii niz gram uranu.

Popatrz jeszcze raz na wykres pokazujący zależność energii wiązania na
nukleon od liczby masowej i spróbuj trochę głębiej zastanowić się nad tym,
dlaczego rozszczepienie litu może produkować energię, ale rozszczepienie
innych lekkich jąder już nie.

> Lit, tryt i deuter to izotopy. Tak samo jak uran.

Zaiste, bardzo odkrywcze stwierdzenie - czy znasz jakikolwiek pierwiastek
chemiczny, który nie jest izotopem? :)

> One ulegaja rozczepieniu. Synteza to zart.

Dzięki, dawno się tak nie ubawiłem :) Pokaż mi na konkretnych liczbach, że
z rozszczepienia deuteru można uzyskać energię :)

> Scisnij dwa zwykle wodory (wkladajac energie). Zmagazynujesz energie.
> Aby ja odzyskac musisz doprowadzic do rozczepienia.

Że co??? Możesz to jakoś przełożyć "z polskiego na nasze"? :)

> Przestan cytowac Feynmanow.

Zacznij logicznie myśleć!

W.

Szczepan Bialek

nieprzeczytany,
4 kwi 2013, 04:13:484.04.2013
do

Użytkownik "Wojtek Borczyk" <bo...@moon.astro.amu.edu.pl> napisał w
wiadomości news:alpine.BSF.2.00.1...@moon.astro.amu.edu.pl...
> On Wed, 3 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:
>
>> Te 4,8 MeV (inni podaja 8) to nie jest nieduza ilosc.
>> Gram litu daje wiecej energii niz gram uranu.
>
> Popatrz jeszcze raz na wykres pokazujący zależność energii wiązania na
> nukleon od liczby masowej i spróbuj trochę głębiej zastanowić się nad tym,
> dlaczego rozszczepienie litu może produkować energię, ale rozszczepienie
> innych lekkich jąder już nie.

Wszystkie lekkie jadra produkuja energie przy rozczepieniu.
Ale jest tylko jeden lekki pierwiastek ktory nie wymaga wzbogacania. Tylko
lit zawiera ponad 90% izotopu z nadmiarowym jednym neutronem
Uran 235 uwalnia 2,5 neutona ale jest 70 razy ciezszy.

>> Lit, tryt i deuter to izotopy. Tak samo jak uran.
>
> Zaiste, bardzo odkrywcze stwierdzenie - czy znasz jakikolwiek pierwiastek
> chemiczny, który nie jest izotopem? :)

Jest sporo takich pierwiastow co nie maja izotopow.
>
>> One ulegaja rozczepieniu. Synteza to zart.
>
> Dzięki, dawno się tak nie ubawiłem :) Pokaż mi na konkretnych liczbach, że
> z rozszczepienia deuteru można uzyskać energię :)

Nie znam publikacji na ten temat ale to nie oznacza ze nie. Masz pewnosc ze
nie?

>> Scisnij dwa zwykle wodory (wkladajac energie). Zmagazynujesz energie.
>> Aby ja odzyskac musisz doprowadzic do rozczepienia.
>
> Że co??? Możesz to jakoś przełożyć "z polskiego na nasze"? :)

Aby nastapila synteza cos musi sie zderzyc i nie odbic sprezyscie.
Szczegowow nie znam.
>
>> Przestan cytowac Feynmanow.
>
> Zacznij logicznie myśleć!

Cytujesz podreczniki. Nie jest to przejaw logicznego myslenia.
Podreczniki sa zawsze nieaktualne i sa zawsze wymuskanymi uproszczeniami.
S*



Wojtek Borczyk

nieprzeczytany,
4 kwi 2013, 04:51:544.04.2013
do
On Thu, 4 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:

> Wszystkie lekkie jadra produkuja energie przy rozczepieniu.

Nonsens, sam to sobie wymyśliłeś i w kółko powtarzasz. Jeśli nadal
upierasz się, że jest inaczej, to podaj jakieś wiarygodne źródło tej
informacji (poza tym, że "tak jest, bo tak Ci się wydaje").

> Jest sporo takich pierwiastow co nie maja izotopow.

Kolejny nonsens. Izotopami nazywamy wszystkie atomy o tej samej liczbie
protonów w jądrze, ale różniące się liczbą neutronów. Dlateko każdy atom
danego pierwiastka z definicji jest izotopem (i nie ma tu żadnego
znaczenia, czy przy okazji jest promieniotwórczy, czy nie).

>> Poka? mi na konkretnych liczbach, ?e z rozszczepienia deuteru mo?na
>> uzyska? energi? :)
>
> Nie znam publikacji na ten temat ale to nie oznacza ze nie. Masz pewnosc ze
> nie?

Tak, mam absolutną pewność! :)

>
>>> Scisnij dwa zwykle wodory (wkladajac energie). Zmagazynujesz energie.
>>> Aby ja odzyskac musisz doprowadzic do rozczepienia.
>>
>> ?e co??? Mo?esz to jako? prze?o?y? "z polskiego na nasze"? :)
>
> Aby nastapila synteza cos musi sie zderzyc i nie odbic sprezyscie.
> Szczegowow nie znam.

Tyle tylko, że energi potrzebna na pokonanie coulombowskiego odpychania
się np. dwóch jąder helu 3He jest nieporównywalnie mniejsza od energii
wydzielonej podczas ich fuzji do jądra helu 4He.

> Cytujesz podreczniki. Nie jest to przejaw logicznego myslenia.

Lepsze to, niż cytowanie wyłącznie własnych urojeń :)

W.

Szczepan Bialek

nieprzeczytany,
4 kwi 2013, 11:48:144.04.2013
do

Użytkownik "Wojtek Borczyk" <bo...@moon.astro.amu.edu.pl> napisał w
wiadomości news:alpine.BSF.2.00.1...@moon.astro.amu.edu.pl...
> On Thu, 4 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:
>
>
>> Cytujesz podreczniki. Nie jest to przejaw logicznego myslenia.
>
> Lepsze to, niż cytowanie wyłącznie własnych urojeń :)

Cytowalem o rozczepianiu litu o ktorym nie wiedziales.
Czy rozpad trytu jest synteza?
S*


Wojtek Borczyk

nieprzeczytany,
4 kwi 2013, 11:58:434.04.2013
do
On Thu, 4 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:

> Cytowalem o rozczepianiu litu o ktorym nie wiedziales.

Pozostawię to bez komentarza...

> Czy rozpad trytu jest synteza?

Ale co ma wspólnego rozpad beta(-) z syntezą termojądrową???

W.

Henek Dąbrowski

nieprzeczytany,
4 kwi 2013, 12:13:154.04.2013
do
W dniu 2013-04-04 17:58, Wojtek Borczyk pisze:
> On Thu, 4 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:

>> Czy rozpad trytu jest synteza?
>
> Ale co ma wspólnego rozpad beta(-) z syntezą termojądrową???

Oj Wojtku....
Ty się z powołaniem rozminąłeś ?

Pzdr Henek

Szczepan Bialek

nieprzeczytany,
5 kwi 2013, 04:37:495.04.2013
do

U�ytkownik "Wojtek Borczyk" <bo...@moon.astro.amu.edu.pl> napisa� w
wiadomo�ci news:alpine.BSF.2.00.1...@moon.astro.amu.edu.pl...
> On Thu, 4 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:
>
>
>> Czy rozpad trytu jest synteza?
>
> Ale co ma wsp�lnego rozpad beta(-) z syntez� termoj�drow�???

Bylo o bombie H. Pisales ze tam pojawia sie tryt.
Potem on sie rozpada. Gdzie ta synteza?
S*



Wojtek Borczyk

nieprzeczytany,
5 kwi 2013, 05:55:155.04.2013
do
On Fri, 5 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:

> Bylo o bombie H. Pisales ze tam pojawia sie tryt. Potem on sie rozpada.
> Gdzie ta synteza?

Rozpada si� samoistnie w naturze, z okresem p�trwania nieco ponad 12
lat, a nie w bombie H (nawiasem m�wi�c, produktem tego rozpadu jest hel
3He). Wiekszo�� energii wydzielanej w trakcie wybuchu termoj�drowego
(prawie 18 MeV) powstaje w wyniku reakcji syntezy T + D = 4He + n

W.

Szczepan Bialek

nieprzeczytany,
5 kwi 2013, 12:14:515.04.2013
do

U�ytkownik "Wojtek Borczyk" <bo...@moon.astro.amu.edu.pl> napisa� w
wiadomo�ci news:alpine.BSF.2.00.1...@moon.astro.amu.edu.pl...
> On Fri, 5 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:
>
>> Bylo o bombie H. Pisales ze tam pojawia sie tryt. Potem on sie rozpada.
>> Gdzie ta synteza?
>
> Rozpada si� samoistnie w naturze, z okresem p�trwania nieco ponad 12 lat,
> a nie w bombie H (nawiasem m�wi�c, produktem tego rozpadu jest hel 3He).

A U235 to rozpada sie inaczej w naturze niz w bombieA?

>Wiekszo�� energii wydzielanej w trakcie wybuchu termoj�drowego (prawie 18
>MeV) powstaje w wyniku reakcji syntezy T + D = 4He + n

Ty to masz dobrze. Siedziales na bombie H i byles w srodku gwiazdy.
Ja wiem tylko ze w bombie H jest lit i ze jego rozczepienie daje 17 MeV.
S*


Wojtek Borczyk

nieprzeczytany,
5 kwi 2013, 17:57:335.04.2013
do
On Fri, 5 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:

> A U235 to rozpada sie inaczej w naturze niz w bombieA?

Ale przecie� wielokrotnie pisa�em Ci, �e akurat reakcja rozszczepienia
U235 (jako bardzo ci�kiego j�dra) jest silnie egzoenergetyczna, wi�c w
czym widzisz sprzeczno��? :)

> Ty to masz dobrze. Siedziales na bombie H i byles w srodku gwiazdy.
> Ja wiem tylko ze w bombie H jest lit i ze jego rozczepienie daje 17 MeV.

Pierwsze bomby H w og�le nie zawiera�y litu, a mimo to ich wybuch
produkowa� zbli�one ilo�ci energii. Co� szwankuje ta Twoja "logika"... :)

W.

Szczepan Bialek

nieprzeczytany,
6 kwi 2013, 03:53:226.04.2013
do

U�ytkownik "Wojtek Borczyk" <bo...@moon.astro.amu.edu.pl> napisa� w
wiadomo�ci news:alpine.BSF.2.00.1...@moon.astro.amu.edu.pl...
> On Fri, 5 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:
>
>> A U235 to rozpada sie inaczej w naturze niz w bombieA?
>
> Ale przecie� wielokrotnie pisa�em Ci, �e akurat reakcja rozszczepienia
> U235 (jako bardzo ci�kiego j�dra) jest silnie egzoenergetyczna, wi�c w
> czym widzisz sprzeczno��? :)

A rozpad trytu nie jest egzoenergetyczny?
>
>> Ty to masz dobrze. Siedziales na bombie H i byles w srodku gwiazdy.
>> Ja wiem tylko ze w bombie H jest lit i ze jego rozczepienie daje 17 MeV.
>
> Pierwsze bomby H w og�le nie zawiera�y litu, a mimo to ich wybuch
> produkowa� zbli�one ilo�ci energii. Co� szwankuje ta Twoja "logika"... :)

Wpisy o bombach robia nauczyciele.
Rozczepienie litu opublikowali badacze przed tajnymi badaniami nad bombami.
S*


J.F.

nieprzeczytany,
6 kwi 2013, 06:40:566.04.2013
do
Dnia Sat, 6 Apr 2013 09:53:22 +0200, Szczepan Bialek napisaďż˝(a):
> U�ytkownik "Wojtek Borczyk" <bo...@moon.astro.amu.edu.pl> napisa� w
>>> A U235 to rozpada sie inaczej w naturze niz w bombieA?

Rozpada sie calkiem inaczej.
Emituje czastke alfa i zamienia w tor-231.
ktory emituje elektron i zmienia sie w proaktyn. Ktory znow emituje hel itd
az do stabilnego konca, czyli olowiu.

W bombie i reaktorze natomiast, napromieniowujemy uran neutronami, jak
jadro przechwyci taki neutron, to sie rozpada na dwie nierowne polowki
(mniej wiecej bar i krypton) oraz 2 lub 3 neutrony.
Ktore wyzwola nastepne jadra uranu i bedzie wielkie bum
(albo male)

>> Ale przecie� wielokrotnie pisa�em Ci, �e akurat reakcja rozszczepienia
>> U235 (jako bardzo ci�kiego j�dra) jest silnie egzoenergetyczna, wi�c w
>> czym widzisz sprzeczno��? :)
> A rozpad trytu nie jest egzoenergetyczny?

nie, rozpad nie. No chyba ze emisje beta potraktowac jak rozpad ..

J.

Wojtek Borczyk

nieprzeczytany,
6 kwi 2013, 07:50:316.04.2013
do
On Sat, 6 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:

> A rozpad trytu nie jest egzoenergetyczny?

Rozpad beta(-) trytu *nie*jest* rozszczepieniem j�dra, zachodzi w wyniku
tzw. "oddzia�ywa� s�abych" i prowadzi do utworzenia j�dra o *wy�szej*
liczbie atomowej. Wyzwalana podczas tego rozpadu energia jest r�wna
zaledwie ok. 0,018 MeV (dla por�wnania, podczas rozszczepienia j�dra U235
uwalnia siďż˝ ponad 200 MeV).

> Wpisy o bombach robia nauczyciele.

Na "wikipedii" �wiat si� nie ko�czy, dost�p do specjalistycznej literatury
w dzisiejszych czasach masz praktycznie nieograniczony, wystarczy tlko
chcieďż˝ poszukaďż˝!

> Rozczepienie litu opublikowali badacze przed tajnymi badaniami nad bombami.

Klitu� bajdu�, wszystko to oczywi�cie wina spisku �yd�w, mason�w i
cyklist�w :)

W.

Szczepan Bialek

nieprzeczytany,
6 kwi 2013, 12:16:136.04.2013
do

U�ytkownik "Wojtek Borczyk" <bo...@moon.astro.amu.edu.pl> napisa� w
wiadomo�ci news:alpine.BSF.2.00.1...@moon.astro.amu.edu.pl...
> On Sat, 6 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:
>
>
>> Rozczepienie litu opublikowali badacze przed tajnymi badaniami nad
>> bombami.
>
> Klitu� bajdu�, wszystko to oczywi�cie wina spisku �yd�w, mason�w i
> cyklist�w :)

Negowanie istnienia tajemnic wojskowych trudno mi komentowac.

S*


Wojtek Borczyk

nieprzeczytany,
6 kwi 2013, 15:37:386.04.2013
do
On Sat, 6 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:

> Negowanie istnienia tajemnic wojskowych trudno mi komentowac.

Zrozum wreszcie, �e tajne s� conajwy�ej technologie, a nie wykorzystywana
w nich fizyka! :)

W.

J.F.

nieprzeczytany,
6 kwi 2013, 16:29:216.04.2013
do
Dnia Sat, 6 Apr 2013 21:37:38 +0200, Wojtek Borczyk napisaďż˝(a):
fizyka tez moze byc tajna.

Tyle ze zazwyczaj byla jawna zanim sie nia wojsko zainteresowalo.

J.

Wojtek Borczyk

nieprzeczytany,
6 kwi 2013, 16:33:436.04.2013
do
On Sat, 6 Apr 2013, J.F. wrote:

> fizyka tez moze byc tajna.

Tylko �e na d�u�sz� met� to jest nierealne :)

> Tyle ze zazwyczaj byla jawna zanim sie nia wojsko zainteresowalo.

No i w tym konkretnym przypadku dok�adnie o to mi w�a�nie chodzi�o :)

Pozdrawiam,

W.

Szczepan Bialek

nieprzeczytany,
7 kwi 2013, 03:54:037.04.2013
do

U�ytkownik "J.F." <jfox_x...@poczta.onet.pl> napisa� w wiadomo�ci
news:13dsrdf1ous7w.12bo1aphov4lg$.dlg@40tude.net...
> Dnia Sat, 6 Apr 2013 21:37:38 +0200, Wojtek Borczyk napisa�(a):
>> On Sat, 6 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:
>>> Negowanie istnienia tajemnic wojskowych trudno mi komentowac.
>> Zrozum wreszcie, �e tajne s� conajwy�ej technologie, a nie wykorzystywana
>> w nich fizyka! :)
>
> fizyka tez moze byc tajna.
>
> Tyle ze zazwyczaj byla jawna zanim sie nia wojsko zainteresowalo.

Dokladnie tak bylo i z uranem i z litem.
Badacze opublikowali a dopiero potem wojsko polozylo na tym lape.

Nigdzie w podreczniku nie znajdziesz zdania "to jest tajne". Zamiast
utajnionej fizyki wpisuje sie bajke.

Wojtek napisal " �e tajne s� conajwy�ej technologie". Tutaj tez w
podrecznikach nie znajdziesz luk. Zamiast opisu technologii stosowanych sa
wpisane bajki.
Stosuje sie tez patenty "bajki". Dla zmylenia konkurencii.

Elihu Thomson opublikowal w 1872r ze przez powietrze plynie prad
pulsacyjny. Do dzis nikt o tym nie moze dowiedziec sie w szkole.
Na razie tylko w Internecie. Uwazam ze zostalo to obecnie odtajnione.
A to jest najwazniejsze odkrycie naszych czasow. Na tym odkryciu oparl Tesla
swoje dalekosiezne radio.
W szkole wolno uczyc jedynie o zjawisku indukcji.
S*


Delfino Delphis

nieprzeczytany,
7 kwi 2013, 05:39:307.04.2013
do
Szczepan Bialek wrote:

> Elihu Thomson opublikowal w 1872r ze przez powietrze plynie prad
> pulsacyjny. Do dzis nikt o tym nie moze dowiedziec sie w szkole.

Mnie w szkole uczyli, �e pr�d przemienny p�ynie przez kondensator.

Wojtek Borczyk

nieprzeczytany,
7 kwi 2013, 06:44:277.04.2013
do
On Sun, 7 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:

> Dokladnie tak bylo i z uranem i z litem. Badacze opublikowali

No to dlaczego w takim razie zamiast najpierw zapozna� si� dok�adniej z
tymi publikacjami wypisujesz takie g�upoty?

> Nigdzie w podreczniku nie znajdziesz zdania "to jest tajne". Zamiast
> utajnionej fizyki wpisuje sie bajke.

Ale jak mo�na pisa� chocia�by nawet bajki o czym�, o czego istnieniu si�
nie wie (bo jest utajnione)? ;-)

> Elihu Thomson opublikowal w 1872r ze przez powietrze plynie prad
> pulsacyjny. Do dzis nikt o tym nie moze dowiedziec sie w szkole.
> Na razie tylko w Internecie. Uwazam ze zostalo to obecnie odtajnione.

Najwi�kszy problem polega na tym, �e najcz�ciej piszesz nie o tym, co
rzeczywi�cie zosta�o kiedy� odkryte lub wynalezione, tylko o tym, co sam z
tego odkrycia lub wynalazku zrozumia�e�. A poniewa� z prawid�owym
rozumieniem niestety cz�sto miewasz k�opoty, to p�niejsza dyskusja toczy
si� nie wok� obiektywnych fakt�w, lecz wok� mniej lub bardziej
absurdalnych wymys��w, zrodzonych wy��cznie w Twojej g�owie.

W.

Szczepan Bialek

nieprzeczytany,
7 kwi 2013, 11:49:157.04.2013
do

U�ytkownik "Delfino Delphis" <Delf...@wytnijto.op.pl> napisa� w wiadomo�ci
news:kjrenr$rhr$1...@dont-email.me...
> Szczepan Bialek wrote:
>
>> Elihu Thomson opublikowal w 1872r ze przez powietrze plynie prad
>> pulsacyjny. Do dzis nikt o tym nie moze dowiedziec sie w szkole.
>
> Mnie w szkole uczyli, �e pr�d przemienny p�ynie przez kondensator.

Nawet nie slyszales o pradzie pulsujacym.
W szkole jest tylko staly i zmienny.
A znasz zjawisko odkryte przez E. Thomsona?
S*


Szczepan Bialek

nieprzeczytany,
7 kwi 2013, 12:06:197.04.2013
do

U�ytkownik "Wojtek Borczyk" <bo...@moon.astro.amu.edu.pl> napisa� w
wiadomo�ci news:alpine.BSF.2.00.1...@moon.astro.amu.edu.pl...
> On Sun, 7 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:
>
>> Dokladnie tak bylo i z uranem i z litem. Badacze opublikowali
>
>>Nigdzie w podreczniku nie znajdziesz zdania "to jest tajne". Zamiast
>> utajnionej fizyki wpisuje sie bajke.
>
> Ale jak mo�na pisa� chocia�by nawet bajki o czym�, o czego istnieniu si�
> nie wie (bo jest utajnione)? ;-)

Przed zrzuceniem bomb A i H nie pisano nic. Potem pojawily sie bajki.
Zauwazyles pewnie ze Amerykanie nie pozwalaja nikomu posiadac reaktora.
Pewnie w reaktorze nie jest jak w bajce.
>
>> Elihu Thomson opublikowal w 1872r ze przez powietrze plynie prad
>> pulsacyjny. Do dzis nikt o tym nie moze dowiedziec sie w szkole.
>> Na razie tylko w Internecie. Uwazam ze zostalo to obecnie odtajnione.
>
> Najwi�kszy problem polega na tym, �e najcz�ciej piszesz nie o tym, co
> rzeczywi�cie zosta�o kiedy� odkryte lub wynalezione, tylko o tym, co sam z
> tego odkrycia lub wynalazku zrozumia�e�. A poniewa� z prawid�owym
> rozumieniem niestety cz�sto miewasz k�opoty, to p�niejsza dyskusja toczy
> si� nie wok� obiektywnych fakt�w, lecz wok� mniej lub bardziej
> absurdalnych wymys��w, zrodzonych wy��cznie w Twojej g�owie.

No to napisz co odkryl i opublikowal E. Thomson.
S*


J.F.

nieprzeczytany,
7 kwi 2013, 13:15:207.04.2013
do
Dnia Sun, 7 Apr 2013 18:06:19 +0200, Szczepan Bialek napisaďż˝(a):
>> Ale jak mo�na pisa� chocia�by nawet bajki o czym�, o czego istnieniu si�
>> nie wie (bo jest utajnione)? ;-)
> Przed zrzuceniem bomb A i H nie pisano nic.

Hahn napisal. Na tyle duzo, ze wystarczylo.

Oczywiscie ci zamieszani w projekt Manhattan nic juz publikowac nie mogli
... a ci nie zamieszani ... chyba tez juz nic,ale ciakawe jak to osiagnieto
..


J.

Wojtek Borczyk

nieprzeczytany,
7 kwi 2013, 14:30:067.04.2013
do
On Sun, 7 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:

> Przed zrzuceniem bomb A i H nie pisano nic.

Nie chrza� g�upot. Wiele os�b pisa�o o *zjawiskach*fizycznych*
wykorzystanych p�niej w bombie: Otto Hahn, Lise Meitner, Fritz Strassman,
Otto Frisch i paru innych. Kiedy zdano sobie spraw�, �e zjawiska te mo�na
wykorzysta� do produkcji bomby, to o szczeg�lach technicznych pracy nad
bomb� oczywi�cie nikt ju� nie pisa�.

> Potem pojawily sie bajki.

Jakie konkretnie?

> Zauwazyles pewnie ze Amerykanie nie pozwalaja nikomu posiadac reaktora.
> Pewnie w reaktorze nie jest jak w bajce.

Co� Ci si� przy�ni�o - ma�o to reaktor�w dzia�a poza terenem USA? :)

> No to napisz co odkryl i opublikowal E. Thomson.

Du�o rzeczy opublikowa� i opatentowa�, nie mam naprawd� ochoty zgadywa� o
Co Tobie konkretnie chodzi. Podaj link do �r�d�a, to wtedy podyskutujemy.

W.

Wojtek Borczyk

nieprzeczytany,
7 kwi 2013, 16:02:107.04.2013
do
On Sun, 7 Apr 2013, J.F. wrote:

> Oczywiscie ci zamieszani w projekt Manhattan nic juz publikowac nie mogli
> ... a ci nie zamieszani ... chyba tez juz nic,ale ciakawe jak to osiagnieto

A kto mia� wtedy publikowa�? :) Praktycznie wszyscy licz�cy si� w temacie
niemieccy fizycy byli zaanga�owani w (tajny) projekt niemieckiej bomby, a
ich koledzy po drugiej stronie oceanu pracowali w (tajnym) projekcie
Manhattan :)

Pozdrawiam,

W.


J.F.

nieprzeczytany,
7 kwi 2013, 17:06:227.04.2013
do
Dnia Sun, 7 Apr 2013 22:02:10 +0200, Wojtek Borczyk napisaďż˝(a):
Paktycznie wszyscy ... a jak ktorys chcial byc niepraktyczny,
to przekonywano go pieniedzmi, patriotyzmem, czy cenzura wstrzymywala jego
publikacje ?
No, jeszcze mozna nie dac pieniedzy na badania, to nie bedzie mial co
publikowac, albo powolac do wojska :-)

J.

Szczepan Bialek

nieprzeczytany,
8 kwi 2013, 04:43:458.04.2013
do

U�ytkownik "Wojtek Borczyk" <bo...@moon.astro.amu.edu.pl> napisa� w
wiadomo�ci news:alpine.BSF.2.00.1...@moon.astro.amu.edu.pl...
> On Sun, 7 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:
>
>
>> No to napisz co odkryl i opublikowal E. Thomson.
>
> Du�o rzeczy opublikowa� i opatentowa�, nie mam naprawd� ochoty zgadywa� o
> Co Tobie konkretnie chodzi. Podaj link do �r�d�a, to wtedy podyskutujemy.

Thomson jako 19 letni nauczyciel fizyki uzywal cewki Ruhmkorfa.
A ta cewka wytwarza pulsujace napiecie.
Podobne jak po wyprostowaniu jednofazowego pradu zmiennego.

Delfin napisal ze uczono go ze przez kondensator plynie prad zmienny. To
szkolna bajka.
W kondensatorze sa plytki metalowe i izolator miedzy nimi.
Przez ten izolator plynie prad staly (uplyw). Ale izolatorem moze byc tez
powiwtrze.
Okazalo sie ze prad pulsujacy plynie przez powietrze latwiej niz prad staly.
Wiesz cos na ten temat?

Czy to badano w tajnych osrodkach czy moze nikt tego nie badal i nikt nie
publikowal.
Jak to zalezy od czestotliwosci?
Podaj linki do takich badan.
S*


Wojtek Borczyk

nieprzeczytany,
8 kwi 2013, 11:55:158.04.2013
do
On Mon, 8 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:

> Okazalo sie ze prad pulsujacy plynie przez powietrze latwiej niz prad staly.
> Wiesz cos na ten temat?

Ile razy mo�na Ci� prosi� o rzetelne podawanie �r�de�? Naprawd� nie
interesuje mnie Twoja interpretacja tego, co ktoďż˝ tam kiedyďż˝ napisaďż˝,
tylko to, co ten kto� rzeczywi�cie napisa�!

W.

Szczepan Bialek

nieprzeczytany,
8 kwi 2013, 12:16:518.04.2013
do

U�ytkownik "Wojtek Borczyk" <bo...@moon.astro.amu.edu.pl> napisa� w
wiadomo�ci news:alpine.BSF.2.00.1...@moon.astro.amu.edu.pl...
> On Mon, 8 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:
>
>> Okazalo sie ze prad pulsujacy plynie przez powietrze latwiej niz prad
>> staly.
>> Wiesz cos na ten temat?
>
> Ile razy mo�na Ci� prosi� o rzetelne podawanie �r�de�? Naprawd� nie
> interesuje mnie Twoja interpretacja tego, co kto� tam kiedy� napisa�,
> tylko to, co ten kto� rzeczywi�cie napisa�!

Zawsze bylem ciekaw czy Tesla samodzielnie wymyslil radio czy stal na
ramionach genialnych poprzednikow.
Oczywiscie mial poprzednikow:
"The phenomena referred to have yet partially been observed for example in
1872 by Elihu Thomson[9] during a lesson at the Philadelphia High School,
where he was a teacher. By doing a demonstration with a Ruhmkorff induction
coil and willingly to better show the effects to the students sitting far
from the device, he made some changes in the circuit obtaining, instead of
the normally displayed purplish-blueish sparks, impressive big and white
electric discharges, and metal objects in the room became strangely
electrified and kept throwing sparks in the surrounding space as the device
was turned on." Z: http://dnp.s3.amazonaws.com/b/b2/tesla2.pdf

Moze uda sie komus dotrzec do oryginalu:
"[9] Elihu Thomson, "On a new connection for the induction coil",
Franklin Institute of Philadelphia, Vol.LXI, n.6, July 1871.

Smithsonian Institution, 1913.

Innym poprzednikiem Tesli byl Bjerknes.

A w podrecznikach radio to Popow i/lub Marconi.

Tylko nie pisz ze radio to dwa wektory w absolutnej pustce.

S*


Wojtek Borczyk

nieprzeczytany,
8 kwi 2013, 14:18:058.04.2013
do
On Mon, 8 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:

> A w podrecznikach radio to Popow i/lub Marconi.

Ale przecie� Tesla (wprawdzie niestety ju� po swojej �mierci) wygra� nawet
w s�dzie proces z Marconim o pierwsze�stwo wynalezienia radia, wi�c o co
Ci w�a�ciwie chodzi? :)

W.

Szczepan Bialek

nieprzeczytany,
9 kwi 2013, 03:26:469.04.2013
do

U�ytkownik "Wojtek Borczyk" <bo...@moon.astro.amu.edu.pl> napisa� w
wiadomo�ci news:alpine.BSF.2.00.1...@moon.astro.amu.edu.pl...
> On Mon, 8 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:
>
>> A w podrecznikach radio to Popow i/lub Marconi.
>
> Ale przecie� Tesla (wprawdzie niestety ju� po swojej �mierci) wygra� nawet
> w s�dzie proces z Marconim o pierwsze�stwo wynalezienia radia, wi�c o co
> Ci w�a�ciwie chodzi? :)

O to ze w podrecznikach brak nazwiska Tesli gdy mowa o radiu.
S*


Wojtek Borczyk

nieprzeczytany,
9 kwi 2013, 03:53:519.04.2013
do
On Tue, 9 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:

> O to ze w podrecznikach brak nazwiska Tesli gdy mowa o radiu.

No ale to nie wynika z �adnego celowego "utajniania" jego bada�, tylko
raczej ze zwyk�ej ironii losu :) Przy opisie obiektywu achromatycznego te�
raczej nigdzie nie znajdziesz nazwiska Chester Hall, lecz jego
wynalezienie powszechnie przypisuje siďż˝ Johnowi Dollondowi. Prawo
za�amania �wiat�a w Polsce nazywamy prawem Snelliusa, we Francji prawem
Descartes'a, a tak naprawdďż˝ po raz pierwszy podaďż˝ je arabski uczony Ibn
Sahl. Ale w niczym nie zmienia to ani zasady dzia�ania radia, ani
obiektywu achromatycznego, ani sensu prawa za�amania :)

W.

Szczepan Bialek

nieprzeczytany,
9 kwi 2013, 11:36:379.04.2013
do

U�ytkownik "Wojtek Borczyk" <bo...@moon.astro.amu.edu.pl> napisa� w
wiadomo�ci news:alpine.BSF.2.00.1...@moon.astro.amu.edu.pl...
> On Tue, 9 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:
>
>> O to ze w podrecznikach brak nazwiska Tesli gdy mowa o radiu.
>
> No ale to nie wynika z �adnego celowego "utajniania" jego bada�, tylko
> raczej ze zwyk�ej ironii losu :) Przy opisie obiektywu achromatycznego te�
> raczej nigdzie nie znajdziesz nazwiska Chester Hall, lecz jego
> wynalezienie powszechnie przypisuje si� Johnowi Dollondowi. Prawo
> za�amania �wiat�a w Polsce nazywamy prawem Snelliusa, we Francji prawem
> Descartes'a, a tak naprawd� po raz pierwszy poda� je arabski uczony Ibn
> Sahl. Ale w niczym nie zmienia to ani zasady dzia�ania radia,

Jest kilka zasad dzialania radia. Opublikowana przez Tesle nie jest znana.

Podobnie jest z eterem. Jest eter Lorentza, Lorenza i Stokesa. Kazdy inny.
W podrecznikach jedynie ten Lorentza.

S*


Wojtek Borczyk

nieprzeczytany,
9 kwi 2013, 17:25:259.04.2013
do
On Tue, 9 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:

> Jest kilka zasad dzialania radia. Opublikowana przez Tesle nie jest znana.

Chwila, jak mo�e nie by� znana, skoro zosta�a opublikowana? Przecie� jedno
przeczy drugiemu! Raczej albo jest zgodna z tďż˝ uznawanďż˝ obecnie, tylko
Tesla mia� pecha, �e przy jej opisie znalaz�o si� nazwisko nie jego, tylko
jego konkurenta, albo co� z ni� by�o jednak nie tak i dlatego pozosta�a
dziďż˝ tylko historycznďż˝ ciekawostkďż˝ :)

> Podobnie jest z eterem. Jest eter Lorentza, Lorenza i Stokesa. Kazdy inny.
> W podrecznikach jedynie ten Lorentza.

Zwr�� uwag�, �e w podr�cznikach pisz� si� dzi� o eterze wy��cznie w
kontek�cie historycznym, bo od jakich� stu lat wiadomo, �e on nie istnieje
:) Je�li chcesz znale�� podr�cznik, w kt�rym wspomniane przez Ciebie
zagadnienia b�d� om�wione dok�adniej, to powiniene� szuka� w dziale
"historia fizyki" :)

W.

Szczepan Bialek

nieprzeczytany,
10 kwi 2013, 11:56:2510.04.2013
do

U�ytkownik "Wojtek Borczyk" <bo...@moon.astro.amu.edu.pl> napisa� w
wiadomo�ci news:alpine.BSF.2.00.1...@moon.astro.amu.edu.pl...
> On Tue, 9 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:
>
>> Jest kilka zasad dzialania radia. Opublikowana przez Tesle nie jest
>> znana.
>
> Chwila, jak mo�e nie by� znana, skoro zosta�a opublikowana? Przecie� jedno
> przeczy drugiemu! Raczej albo jest zgodna z t� uznawan� obecnie, tylko
> Tesla mia� pecha, �e przy jej opisie znalaz�o si� nazwisko nie jego, tylko
> jego konkurenta, albo co� z ni� by�o jednak nie tak i dlatego pozosta�a
> dzi� tylko historyczn� ciekawostk� :)

Nie kazdy czyta gazety: http://www.tfcbooks.com/tesla/1929-09-22.htm

Badania nad "energy dissipation" prowadzili wszyscy fizycy i wszyscy
publikowali.
Cos bylo z tym "nie tak" bo w podrecznikach nikt o tym nie wspomina.
Przecie mozna by sie posmiac jak np. z flogistonu.
W podrecznikach ani nazwisk ani tematyki.

>> Podobnie jest z eterem. Jest eter Lorentza, Lorenza i Stokesa. Kazdy
>> inny.
>> W podrecznikach jedynie ten Lorentza.
>
> Zwr�� uwag�, �e w podr�cznikach pisz� si� dzi� o eterze wy��cznie w
> kontek�cie historycznym, bo od jakich� stu lat wiadomo, �e on nie istnieje

O tym ze nie ma eteru napisal Faraday w 1846r. Eterem nazywano nowa nieznana
substancje jak marzyla sie wielu poprzednikom.
Faraday a potem Lorenz, Tesla i Dirac napisali ze swiatlo to fale
elektryczne ktore rozchodza sie w normalnej materii (obecnie nazywana
plazma).
Tego w podrecznikach niet.

> :) Je�li chcesz znale�� podr�cznik, w kt�rym wspomniane przez Ciebie
> zagadnienia b�d� om�wione dok�adniej, to powiniene� szuka� w dziale
> "historia fizyki" :)

Jezeli Obecnie sa skanowane publikacje ktore byly dotad tajne to w historii
fizyki jeszcze ich niet.
S*


TJ_Blues

nieprzeczytany,
10 kwi 2013, 14:54:0410.04.2013
do
On Wednesday, April 10, 2013 11:56:25 AM UTC-4, Szczepan Bialek wrote:

> substancje jak marzyla sie wielu poprzednikom.
> Faraday a potem Lorenz, Tesla i Dirac napisali ze swiatlo to fale
> elektryczne ktore rozchodza sie w normalnej materii (obecnie nazywana
> plazma).

Ile razy mozna ci powtarzac, ze gestosc materii w przestrzeni miedzy planetarnej
a w szczegolnosci miedzygwiezdnej jest za mala by mogly sie w niej propagowac
fale podobne do mechanicznych? Zeby fale takie sie rozchodzily to czaseczki
musza sie "stykac", tak jak w cialach stalych, albo poruszac sie z predkosciami
wiekszymi niz predkosc fali. Policz sobie jaka jest srednia predkosc czastek
tlenu w atmosferze (np. przy 20st C)i porownaj z predkoscia dzwieku.


>
> Tego w podrecznikach niet.

To chyba dobrze, ze w podrecznikach do fizyki nie publikuje sie bajek?
W podrecznikach do j. polskiego byloby to OK :-)

cheers

Szczepan Bialek

nieprzeczytany,
11 kwi 2013, 03:47:3011.04.2013
do

Uzytkownik "TJ_Blues" <tomeka...@gmail.com> napisal w wiadomosci
news:24973615-90c6-4721...@googlegroups.com...
> On Wednesday, April 10, 2013 11:56:25 AM UTC-4, Szczepan Bialek wrote:
>
>> substancje jak marzyla sie wielu poprzednikom.
>> Faraday a potem Lorenz, Tesla i Dirac napisali ze swiatlo to fale
>> elektryczne ktore rozchodza sie w normalnej materii (obecnie nazywana
>> plazma).
>
> Ile razy mozna ci powtarzac, ze gestosc materii w przestrzeni miedzy
> planetarnej
> a w szczegolnosci miedzygwiezdnej jest za mala by mogly sie w niej
> propagowac
> fale podobne do mechanicznych? Zeby fale takie sie rozchodzily to
> czaseczki
> musza sie "stykac", tak jak w cialach stalych, albo poruszac sie z
> predkosciami
> wiekszymi niz predkosc fali. Policz sobie jaka jest srednia predkosc
> czastek
> tlenu w atmosferze (np. przy 20st C)i porownaj z predkoscia dzwieku.

I. Lorenz napisal ze jest tam dosc materii.
Dirac napisal ze elektrony poruszaja sie z predkoscia swiatla.

Powierzchnie cial wystawionych na promieniowanie Slonca osiagaja temp.
powyzej 100 stopni C.
Jakie jest cisnienie pary w ich poblizu?

Jak wytlumaczysz przemilczanie dorobku najwiekszych Geniuszy i zastepowanie
ich XIX wiecznymi wypocinami inz. Heaviside?

>> Tego w podrecznikach niet.
>
> To chyba dobrze, ze w podrecznikach do fizyki nie publikuje sie bajek?
> W podrecznikach do j. polskiego byloby to OK :-)

Model Bohra i model Heaviside (Biot-Savart) to sa bajki. Bardzo przydatne do
uczenia matematyki.
Szkolna fizyka to w 90% matematyka.
S*


Wojtek Borczyk

nieprzeczytany,
11 kwi 2013, 05:24:3611.04.2013
do
On Thu, 11 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:

> I. Lorenz napisal ze jest tam dosc materii.

Ale dlaczego z uporem maniaka tak bezkrytycznie wierzysz w co�, co zosta�o
napisane ponad 100 lat temu, a z g�ry odrzucasz wszystko to, co wiemy
obecnie na podstawie najnowszych badaďż˝?

> Dirac napisal ze elektrony poruszaja sie z predkoscia swiatla.

Nie "Dirac tak napisa�", tylko raczej "Ty tak to zrozumia�e�". A nawiasem
m�wi�c, to po raz kolejny poprosz� o �r�d�o!

> Powierzchnie cial wystawionych na promieniowanie Slonca osiagaja temp.
> powyzej 100 stopni C.

No i co z tego?

> Jakie jest cisnienie pary w ich poblizu?

Jakiej "pary"?

> Jak wytlumaczysz przemilczanie dorobku najwiekszych Geniuszy i zastepowanie
> ich XIX wiecznymi wypocinami inz. Heaviside?

Wykorzystywane i rozwijane s� te teorie, kt�re si� sprawdzi�y i zosta�y
pozytywnie zweryfikowane do�wiadczalnie. Pozosta�e odchodz� do lamusa i
staj� si� obiektem zainteresowania historyk�w nauki. Ty niestety nie
potrafisz odr�ni� jednych od drugich.

> Model Bohra i model Heaviside (Biot-Savart) to sa bajki.

O tym, �e model Bohra to bajka sam wielokrotnie Ci pisa�em, dlatego nikt
zajmuj�cy si� powa�nie fizyk� od wielu lat ju� go nie u�ywa :)

> Szkolna fizyka to w 90% matematyka.

Nie tylko szkolna - i obawiam sie, �e musisz si� z tym faktem pogodzi�...
:)

W.

Szczepan Bialek

nieprzeczytany,
11 kwi 2013, 11:32:1211.04.2013
do

U�ytkownik "Wojtek Borczyk" <bo...@moon.astro.amu.edu.pl> napisa� w
wiadomo�ci news:alpine.BSF.2.00.1...@moon.astro.amu.edu.pl...
> On Thu, 11 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:
>
>
>> Model Bohra i model Heaviside (Biot-Savart) to sa bajki.
>
> O tym, �e model Bohra to bajka sam wielokrotnie Ci pisa�em, dlatego nikt
> zajmuj�cy si� powa�nie fizyk� od wielu lat ju� go nie u�ywa :)

A model Biot-Savarta?

>> Szkolna fizyka to w 90% matematyka.
>
> Nie tylko szkolna - i obawiam sie, �e musisz si� z tym faktem pogodzi�...

Tyndall studiowal matematyke i byl w niej dobry.
Ale jak zostal nastepca Faradaya to przestal jej uzywac.

Jak ktos ma nieograniczone srodki na badania i pomiary to niczego nie liczy.
Nawet kasy.
S*


Szczepan Bialek

nieprzeczytany,
11 kwi 2013, 11:53:0311.04.2013
do

U�ytkownik "Wojtek Borczyk" <bo...@moon.astro.amu.edu.pl> napisa� w
wiadomo�ci news:alpine.BSF.2.00.1...@moon.astro.amu.edu.pl...
> On Thu, 11 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:
>
>
>> Dirac napisal ze elektrony poruszaja sie z predkoscia swiatla.
>
> Nie "Dirac tak napisa�", tylko raczej "Ty tak to zrozumia�e�". A nawiasem
> m�wi�c, to po raz kolejny poprosz� o �r�d�o!

Napisz choc raz jak Ty rozumiesz:
"W 1930r. mlody Dirac wypelnil proznie elektronami:" The Dirac sea is a
theoretical model of the vacuum as an infinite sea of particles".
Z: http://en.wikipedia.org/wiki/Dirac_sea

W 1933r. dopisal ze te elektrony drgaja z szybkoscia swiatla:

"It is found that an electron which seems to us to be moving
slowly, must actually have a very high frequency oscillatory motion of small
amplitude superposed on the regular motion which appears to us. As a result
of this oscillatory motion, the velocity of the electron at any time equals
the
velocity of light. This is a prediction which cannot be directly verified by
experiment, since the frequency of the oscillatory motion is so high and its
amplitude is so small. But one must believe in this consequence of the
theory,
since other consequences of the theory which are inseparably bound up with
this one, such as the law of scattering of light by an electron, are
confirmed
by experiment". Z:
http://www.nobelprize.org/nobel_prizes/physics/laureates/1933/dirac-lecture.pdf

Czy we wietrze slonecznym te elektrony tez drgaja?

>
>> Powierzchnie cial wystawionych na promieniowanie Slonca osiagaja temp.
>> powyzej 100 stopni C.
>
> No i co z tego?

Napisales ze komety paruja. I co sie z tymi parami dzieje?
>
>> Jakie jest cisnienie pary w ich poblizu?
>
> Jakiej "pary"?

Sa pary rteci i wszystkich innych substancji. Wody i lodu tez.
S*
>


Wojtek Borczyk

nieprzeczytany,
12 kwi 2013, 05:11:4512.04.2013
do
On Thu, 11 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:

> A model Biot-Savarta?

A co to jest "model Biota-Savarta"? :)

> Tyndall studiowal matematyke i byl w niej dobry.
> Ale jak zostal nastepca Faradaya to przestal jej uzywac.

Fizyka ma dobrze opisywa� *ilo�ciowo* zjawiska zachodz�ce w otaczaj�cym
nas �wiecie. Bez matematyki przestaje ona by� fizyka, a zamienia si� w
bajkopisarstwo.

W.

Wojtek Borczyk

nieprzeczytany,
12 kwi 2013, 05:49:0412.04.2013
do
On Thu, 11 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:

> Napisz choc raz jak Ty rozumiesz:
[...]
> W 1933r. dopisal ze te elektrony drgaja z szybkoscia swiatla:

Ale tu nie chodzi o "pr�dko��" w rozumieniu klasycznej mechaniki! O
prawid�ow� interpretacj� powiniene� raczej zapyta� kogo�, kto dobrze si�
zna na historii mechaniki kwantowej.

> Czy we wietrze slonecznym te elektrony tez drgaja?

Z pewno�ci� stosuje si� do nich zasada nieoznaczono�ci :)

> Napisales ze komety paruja. I co sie z tymi parami dzieje?

To samo, co z cz�stkami wiatru s�onecznego - s� "wywiewane" na zewn�trz
uk�adu s�onecznego.

> Sa pary rteci i wszystkich innych substancji. Wody i lodu tez.

U�wiadom sobie wreszcie, �e w pobli�u Ziemi �rednia g�sto�� materii to
kilka do kilkunastu atom�w w centymetrze sze�ciennym. Z punktu widzenia
propagacji �wiat�a to praktycznie idealna pr�nia.

W.

Szczepan Bialek

nieprzeczytany,
12 kwi 2013, 12:05:0612.04.2013
do

U�ytkownik "Wojtek Borczyk" <bo...@moon.astro.amu.edu.pl> napisa� w
wiadomo�ci news:alpine.BSF.2.00.1...@moon.astro.amu.edu.pl...
> On Thu, 11 Apr 2013, Szczepan Bialek wrote:
>
>
>> Napisales ze komety paruja. I co sie z tymi parami dzieje?
>
> To samo, co z cz�stkami wiatru s�onecznego - s� "wywiewane" na zewn�trz
> uk�adu s�onecznego.

I tak bez konca?. Nic nie wraca z powrotem?
>
>> Sa pary rteci i wszystkich innych substancji. Wody i lodu tez.
>
> U�wiadom sobie wreszcie, �e w pobli�u Ziemi �rednia g�sto�� materii to
> kilka do kilkunastu atom�w w centymetrze sze�ciennym. Z punktu widzenia
> propagacji �wiat�a to praktycznie idealna pr�nia.

Fale elektryczne to fale elktronowe.
Atomy to osrodek dla fal dzwiekowych.
A ile elektronow jest w idealnej prozni?
S*


Nowe wiadomości: 0