Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

Anthony out ?

0 views
Skip to first unread message

JORGE>

unread,
Jan 23, 2005, 3:53:21 PM1/23/05
to
Cos mi sie wydaje, ze Carmello Anthony sobie w Nuggets nie pogra zbyt dlugo.
Dzieciol mowil dzis, ze nie do konca akceptuje go nowy pierwszy trener
Nuggets - Cooper, a wyglada tez ze niebardzo lubiany jest w zespole (np.
akcja Martina na kontrze kiedy powinien podac go Anthonego, a olal go,
takich wypadkow bylo wiecej). W sumie w tym sensownie budowanym zespole,
Anthony jakby troche odstawal mentalnie od reszty. Ogólnie tam bardzo
przydalaby sie jakas solidna, z pewnym rzutem trojka, a nie taki
fristajlowiec.

>JORGE


P.

unread,
Jan 23, 2005, 4:39:20 PM1/23/05
to

Użytkownik "JORGE>" <kli...@klimart.com.pl> napisał w wiadomości
news:ct12tr$pdr$1...@atlantis.news.tpi.pl...

Podobnie Bronislaw James - ale tu inny przypadek. Agent szuka mu klubu - NY,
Chi, LA-L - bo chyba Nike wyklada kaske na reklamy, ale nie w Cleveland.
Podobnie kiedys bylo z Rodmanem i Converse, te same kluby wchodzily w gre.


Pozdro

--
P.
rado...@o2.pl

pjotras

unread,
Jan 23, 2005, 8:00:52 PM1/23/05
to
Bronisław James
a hahahahahahahahahahahha a to dobre...
Użytkownik "P." <rado...@o2.pl> napisał w wiadomości
news:ct15h9$8gv$1...@atlantis.news.tpi.pl...

L'e-szczur

unread,
Jan 24, 2005, 9:08:19 AM1/24/05
to
>
> Użytkownik "JORGE>" <kli...@klimart.com.pl> napisał w wiadomości
> news:ct12tr$pdr$1...@atlantis.news.tpi.pl...
> > Cos mi sie wydaje, ze Carmello Anthony sobie w Nuggets nie pogra zbyt
> > dlugo. Dzieciol mowil dzis, ze nie do konca akceptuje go nowy pierwszy
> > trener Nuggets - Cooper, a wyglada tez ze niebardzo lubiany jest w zespole
> > (np. akcja Martina na kontrze kiedy powinien podac go Anthonego, a olal
> > go, takich wypadkow bylo wiecej). W sumie w tym sensownie budowanym
> > zespole, Anthony jakby troche odstawal mentalnie od reszty. Ogólnie tam
> > bardzo przydalaby sie jakas solidna, z pewnym rzutem trojka, a nie taki
> > fristajlowiec.

Prędzej zmienia się trenera niż franchise playera. To po pierwsze.
Po drugie - gdy główna gwiazda ma problemy z kolegami z drużyny to:
1. Rozmawia się z trenerem i kolegami którzy mają problem. A jak nie wyjdzie to:
2. Rozmawia się GM'em. A jak nie wyjdzie to:
3. Wymienia się niektórych kolegów. A jak nie wyjdzie to:
4. Zatrudnia się kolesia, który będzie pilnował zawodnika problematycznego (jak
Salley miał pilnować Rodmana), lub:
5. Zmienia się trenera (bo Cooper to dopiero trzeci-czwarty garnitur trenerów w
NBA) na takiego, który radzi sobie z problematycznymi głąbami (BTW Jak myślisz
dlaczego RudyT został ściągnięty do LAL ???) A jak i to nie wyjdzie to:
6. Podpisuje się extension i spuszcza leszcza w tradzie. Ale to już
ostateczność i nie dotyczy "gwiazdy", którą obowiązuje kontract zgody z rookie-
scale.

> Podobnie Bronislaw James - ale tu inny przypadek. Agent szuka mu klubu - NY,
> Chi, LA-L - bo chyba Nike wyklada kaske na reklamy, ale nie w Cleveland.
> Podobnie kiedys bylo z Rodmanem i Converse, te same kluby wchodzily w gre.

ROTFLMAO. A Rodman wraca do Bulls żeby zdobyć cztery, lub pięć kolejnych
tytułów.
Błagam NIE CZYTAJCIE "Faktów", ani "Superekspresu" - oni przecież ciągle
donoszą, że na kielecczyźnie znowu wylądowało UFO. Trochę krytycyzmu względem
prasy nie zaszkodzi, bo można palnąć głupotę.
Polecam stronę www.nike.com - nie ma tam co prawda listy sklepów, ale
gwarantuję, że znajdują się nie tylko w NY, LA czy Chicago. Dodatkowo
gwarantuję, że przede wszystkim znaczenie mają szanse na tytuł, a nie ilość
sprzedanych butów. Nike, Converse, And1, Gatorade, Pepsi i Coca-Cola i co tam
jeszcze sobie wymyślimy mogą co najwyżej zastanawiać się "co będzie jeśli...",
ale napewno nie są animatorem tradów. To nie ten biznes.

Pozdro

L'e-szczur

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

wiLQ

unread,
Jan 24, 2005, 10:32:30 AM1/24/05
to
Sun, 23 Jan 2005 22:39:20 +0100 P. napisal(a) posta ktory zmusil mnie
do natychmiastowego odpisania:

>Podobnie kiedys bylo z Rodmanem i Converse, te same kluby wchodzily w gre.

Czy to oznacza, ze Rodman znalazl sie w Chicago bo firma Converse
delikatnie mu to zasugerowala?

--
==pozdro=wiLQ========================================================
----------------"zmniejszenie oczekiwan poprawia wyniki"-------------
----------------"dla kazdej porazki istnieje zwyciezca"--------------
=========================================================gg=1975351==

wiLQ

unread,
Jan 24, 2005, 10:40:16 AM1/24/05
to
24 Jan 2005 15:08:19 +0100 L'e-szczur napisal(a) posta ktory zmusil
mnie do natychmiastowego odpisania:

>3. Wymienia się niektórych kolegów.
Tzn, w tym przypadku, mieliby strejdowac Martina, aby zadowolic
Carmelo?

>4. Zatrudnia się kolesia, który będzie pilnował zawodnika problematycznego (jak
>Salley miał pilnować Rodmana), lub:

Duncan ma bodajze mgr psychologii... nadawalby sie;-)

>Błagam NIE CZYTAJCIE "Faktów", ani "Superekspresu"

Porownujac ilosc czytelnikow w/w i innych tytulow, ten apel powinien
raczej brzmiec "Czytajcie jak lubicie, ale nie maccie w glowach tym co
nie czytaja";-)

P.

unread,
Jan 24, 2005, 10:47:00 AM1/24/05
to

Użytkownik "wiLQ" <N...@spam.com> napisał w wiadomości
news:ct34md$9t4$1...@nemesis.news.tpi.pl...

> Sun, 23 Jan 2005 22:39:20 +0100 P. napisal(a) posta ktory zmusil mnie
> do natychmiastowego odpisania:
>
>>Podobnie kiedys bylo z Rodmanem i Converse, te same kluby wchodzily w gre.
> Czy to oznacza, ze Rodman znalazl sie w Chicago bo firma Converse
> delikatnie mu to zasugerowala?

1. to juz bylo w czasach "po Bykach Jordana"
2. z tego, co wiem, mial taka klauzule w kontrakcie z Converse, ze jezeli
bedzie wystepowal w Chi, NY, albo Lakers dostanie bodajze 1,5 mln baksow
wiecej


--
P.
rado...@o2.pl

Tomasz Radko

unread,
Jan 24, 2005, 11:11:10 AM1/24/05
to
Użytkownik L'e-szczur napisał:

>>Użytkownik "JORGE>" <kli...@klimart.com.pl> napisał w wiadomości
>>news:ct12tr$pdr$1...@atlantis.news.tpi.pl...
>>
>>>Cos mi sie wydaje, ze Carmello Anthony sobie w Nuggets nie pogra zbyt
>>>dlugo. Dzieciol mowil dzis, ze nie do konca akceptuje go nowy pierwszy
>>>trener Nuggets - Cooper, a wyglada tez ze niebardzo lubiany jest w zespole
>>>(np. akcja Martina na kontrze kiedy powinien podac go Anthonego, a olal
>>>go, takich wypadkow bylo wiecej). W sumie w tym sensownie budowanym
>>>zespole, Anthony jakby troche odstawal mentalnie od reszty. Ogólnie tam
>>>bardzo przydalaby sie jakas solidna, z pewnym rzutem trojka, a nie taki
>>>fristajlowiec.
>
>

(...)

Panowie

Czy Wy aby nie podniecacie się za bardzo wypowiedzią redaktora M.? Od kiedy
coś, co powiedział podczas transmisji może być źródłem wiedzy o NBA?

pzdr

TRad

Gumbi

unread,
Jan 24, 2005, 12:52:22 PM1/24/05
to
Użytkownik "JORGE>" <kli...@klimart.com.pl> napisał w wiadomości
news:ct12tr$pdr$1...@atlantis.news.tpi.pl...
> Cos mi sie wydaje, ze Carmello Anthony sobie w Nuggets nie pogra zbyt
dlugo.

Dla mnie to bzdura, ale jakby co to Philly przyjmie go z otwartymi rękami
;)

Gumbi

P.

unread,
Jan 24, 2005, 1:11:00 PM1/24/05
to

Użytkownik "L'e-szczur" <lesz...@op.pl> napisał w wiadomości
news:13df.000006...@newsgate.onet.pl...

>>
>> Użytkownik "JORGE>" <kli...@klimart.com.pl> napisał w wiadomości
>> news:ct12tr$pdr$1...@atlantis.news.tpi.pl...
>
> ROTFLMAO. A Rodman wraca do Bulls żeby zdobyć cztery, lub pięć kolejnych
> tytułów.

W tej samej tonacji: razem z Dylewiczem.

> Błagam NIE CZYTAJCIE "Faktów", ani "Superekspresu" - oni przecież ciągle
> donoszą, że na kielecczyźnie znowu wylądowało UFO. Trochę krytycyzmu
> względem
> prasy nie zaszkodzi, bo można palnąć głupotę.

Nie czytam takich brukowcow.

> Polecam stronę www.nike.com - nie ma tam co prawda listy sklepów, ale
> gwarantuję, że znajdują się nie tylko w NY, LA czy Chicago. Dodatkowo
> gwarantuję, że przede wszystkim znaczenie mają szanse na tytuł, a nie
> ilość
> sprzedanych butów. Nike, Converse, And1, Gatorade, Pepsi i Coca-Cola i co
> tam
> jeszcze sobie wymyślimy mogą co najwyżej zastanawiać się "co będzie
> jeśli...",
> ale napewno nie są animatorem tradów. To nie ten biznes.

To nie byl zaden animator trade'u, tylko zwykly suchy zapis w umowie. Nie ja
konstruowalem umowe, nie wiem, co firma miala na mysli - podaje tylko to, co
slyszalem.
Nie rozumiem, co ma do tego to, gdzie sa sklepy Nike. W Rosji tez sa. Co to
ma wspolnego z zapisem na umowie ?
Nie skomentowalem tego tak, ze to sponsor narzuca graczowi cos. Po prostu
widze analogie, a nie zaleznosc.

--
P.
rado...@o2.pl


Citizen Cain

unread,
Jan 24, 2005, 3:10:12 PM1/24/05
to

Użytkownik "L'e-szczur"

> Ale piszesz jak o zależności "agent szuka klubu", "Nike
wykłada kaskę na
> reklamy" itp - wskazujesz, że istnienie takiego zapisu w
kontrakcie miałoby
> decydować o wyborze klubu. A ja twierdzę, że to bzdura.

A co do "medialności" klubów: czy w połowie lat 80. Chicago
Bulls byli w pierwszej połowie ligi pod względem
medialności? A jednak Nike nie naciskało na transfer Jordana
do jakiegoś bardziej medialnego klubu.

CC

L'e-szczur

unread,
Jan 24, 2005, 2:38:59 PM1/24/05
to

Użytkownik "P." <rado...@o2.pl> napisał w wiadomości
news:ct3dt8$ld9$1...@nemesis.news.tpi.pl...

>
> Użytkownik "L'e-szczur" <lesz...@op.pl> napisał w wiadomości
> news:13df.000006...@newsgate.onet.pl...
>> Błagam NIE CZYTAJCIE "Faktów", ani "Superekspresu" - oni przecież ciągle
>> donoszą, że na kielecczyźnie znowu wylądowało UFO. Trochę krytycyzmu
>> względem
>> prasy nie zaszkodzi, bo można palnąć głupotę.
>
> Nie czytam takich brukowcow.

A miałem wrażenie wręcz przeciwne - kaliber i "sensacyjność" plotki w
stosunku do prawdopodobieństwa jej realizacji wskazywała na temu podobne
źródło.

>> Dodatkowo
>> gwarantuję, że przede wszystkim znaczenie mają szanse na tytuł, a nie
>> ilość
>> sprzedanych butów. Nike, Converse, And1, Gatorade, Pepsi i Coca-Cola i co
>> tam
>> jeszcze sobie wymyślimy mogą co najwyżej zastanawiać się "co będzie
>> jeśli...",
>> ale napewno nie są animatorem tradów. To nie ten biznes.
>
> To nie byl zaden animator trade'u, tylko zwykly suchy zapis w umowie. Nie
> ja konstruowalem umowe, nie wiem, co firma miala na mysli - podaje tylko
> to, co slyszalem.

Plotki o zapisach w kontraktach są różnorakie - to fakt.

> Nie rozumiem, co ma do tego to, gdzie sa sklepy Nike. W Rosji tez sa. Co
> to ma wspolnego z zapisem na umowie ?
> Nie skomentowalem tego tak, ze to sponsor narzuca graczowi cos. Po prostu
> widze analogie, a nie zaleznosc.

Ale piszesz jak o zależności "agent szuka klubu", "Nike wykłada kaskę na

reklamy" itp - wskazujesz, że istnienie takiego zapisu w kontrakcie miałoby
decydować o wyborze klubu. A ja twierdzę, że to bzdura.

Pozdro

L'e-szczur


Sławek Mróz

unread,
Jan 25, 2005, 2:20:42 AM1/25/05
to

> Dla mnie to bzdura, ale jakby co to Philly przyjmie go z otwartymi rękami

O! To by byla ciekawa mieszanka!
Od razu ustanowionoby zaklady: kiedy sie 2 gwiazdy po raz pierwszy na siebie
obraza?:-)

Pozdr
Slawek


P.

unread,
Jan 25, 2005, 7:40:45 AM1/25/05
to

Użytkownik "Citizen Cain" <c...@go2.pl> napisał w wiadomości
news:ct3kni$ioo$1...@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "L'e-szczur"
>
> > Ale piszesz jak o zależno¶ci "agent szuka klubu", "Nike

> wykłada kaskę na
> > reklamy" itp - wskazujesz, że istnienie takiego zapisu w
> kontrakcie miałoby
> > decydować o wyborze klubu. A ja twierdzę, że to bzdura.
>
> A co do "medialno¶ci" klubów: czy w połowie lat 80. Chicago

> Bulls byli w pierwszej połowie ligi pod względem
> medialno¶ci? A jednak Nike nie naciskało na transfer Jordana
> do jakiego¶ bardziej medialnego klubu.
>
> CC
>

w latach 80 Nike nie mialo takiej pozycji jak ma teraz (wlasciwie, to
dopiero zaczynalo sie przebijac)i za wiele kazac nie moglo. Zreszta sam
Jordan najbardziej lubil grac w Adidasach (ciekawe, czy teraz tez to bedzie
odebrane jako plotka), pomimo ze najczesciej noszonym obuwiem byly Conversy.

P.
rado...@o2.pl

P.

unread,
Jan 25, 2005, 7:45:03 AM1/25/05
to

Użytkownik "L'e-szczur" <lesz...@acn.bez.wiadomo.czego.waw.pl> napisał w
wiadomości news:ct3isq$2s3t$1...@mamut.aster.pl...
>
> A miałem wrażenie wręcz przeciwne - kaliber i "sensacyjno¶ć" plotki w

> stosunku do prawdopodobieństwa jej realizacji wskazywała na temu podobne
> Ľródło.

http://www.ohio.com/mld/ohio/sports/basketball/
nba/cleveland_cavaliers/10713321.htm?1c

Za dlugi link, wiec go scielem na pol, a nie bede uzywac tiny. Moze to i
plotka, ale probujesz mi wmowic cos, czego nie napisalem.


>
> >> Dodatkowo
> >> gwarantuję, że przede wszystkim znaczenie maj± szanse na tytuł, a nie
> >> ilo¶ć


> >> sprzedanych butów. Nike, Converse, And1, Gatorade, Pepsi i Coca-Cola i
co
> >> tam

> >> jeszcze sobie wymy¶limy mog± co najwyżej zastanawiać się "co będzie
> >> je¶li...",
> >> ale napewno nie s± animatorem tradów. To nie ten biznes.


> >
> > To nie byl zaden animator trade'u, tylko zwykly suchy zapis w umowie.
Nie
> > ja konstruowalem umowe, nie wiem, co firma miala na mysli - podaje tylko
> > to, co slyszalem.
>

> Plotki o zapisach w kontraktach s± różnorakie - to fakt.

Wiec skad taka nagonka na mnie ? ;P

>
> > Nie rozumiem, co ma do tego to, gdzie sa sklepy Nike. W Rosji tez sa. Co
> > to ma wspolnego z zapisem na umowie ?
> > Nie skomentowalem tego tak, ze to sponsor narzuca graczowi cos. Po
prostu
> > widze analogie, a nie zaleznosc.
>

> Ale piszesz jak o zależno¶ci "agent szuka klubu", "Nike wykłada kaskę na


> reklamy" itp - wskazujesz, że istnienie takiego zapisu w kontrakcie
miałoby
> decydować o wyborze klubu. A ja twierdzę, że to bzdura.
>
> Pozdro
>
> L'e-szczur
>
>

Nie wiem, czy bedzie decydowac ostatecznie, ale znaczenie ma, skoro w gre
wchodzi kasa. Poza tym nie sadze, ze James spedzi cala kariere w Cleveland.
wiec czemu nie LA, Chi czy NY ? Nie dosc, ze to specyficzne miasta, jezeli
chodzi o basket, to jeszcze ma dolozona kaske. To mlody czlowiek, wiec moze
sie skusic, zeby chapnac kilkadziesiat baniek ekstra. Nie mam racji ?

P.
rado...@o2.pl

Szczepan Radzki

unread,
Jan 25, 2005, 10:44:08 AM1/25/05
to
On 2005-01-25, P. <rado...@o2.pl> wrote:
>
> w latach 80 Nike nie mialo takiej pozycji jak ma teraz (wlasciwie, to
> dopiero zaczynalo sie przebijac)i za wiele kazac nie moglo. Zreszta sam
> Jordan najbardziej lubil grac w Adidasach (ciekawe, czy teraz tez to bedzie
> odebrane jako plotka), pomimo ze najczesciej noszonym obuwiem byly Conversy.

Skad wiesz o Adidasach? Bo, ze Conversy byly najpopularniejsze to normalne.

--
Pozdrawiam
Szczepan Radzki

Gerard

unread,
Jan 25, 2005, 11:25:19 AM1/25/05
to

Użytkownik "L'e-szczur" <lesz...@op.pl> napisał w wiadomości
news:13df.000006...@newsgate.onet.pl...
>>
>
> 6. Podpisuje się extension i spuszcza leszcza w tradzie. Ale to już
> ostateczność i nie dotyczy "gwiazdy", którą obowiązuje kontract zgody z
> rookie-
> scale.

Po podpisaniu extension gracz taki jest niezwykle trudny, jeśli nawet nie
niemożliwy, do strejdowania, ponieważ podchodzi pod BaseYear Compensation.
Wiec jezeli robić wymiane to właśnie tuż przed extension.

>> Podobnie Bronislaw James - ale tu inny przypadek. Agent szuka mu klubu -
>> NY,
>> Chi, LA-L - bo chyba Nike wyklada kaske na reklamy, ale nie w Cleveland.
>> Podobnie kiedys bylo z Rodmanem i Converse, te same kluby wchodzily w
>> gre.
>
> ROTFLMAO. A Rodman wraca do Bulls żeby zdobyć cztery, lub pięć kolejnych
> tytułów.
> Błagam NIE CZYTAJCIE "Faktów", ani "Superekspresu" - oni przecież ciągle
> donoszą, że na kielecczyźnie znowu wylądowało UFO. Trochę krytycyzmu
> względem
> prasy nie zaszkodzi, bo można palnąć głupotę.

L'e-szczur, Ty za to poczytał bys czasem coś spoza prsk, bo nie trafiają do
Ciebie żadne argumenty. Spójrz na watek na rec.sport.basketball.pro

"There have been speculation and rumors in the last week that LeBron James'
endorsement contracts have "kickers" in them that will pay him millions in
bonuses if he is playing in New York, Los Angeles or Chicago."

Zauważ, że żaden z tamtych grupowiczów nie neguje tej notki.


> Polecam stronę www.nike.com - nie ma tam co prawda listy sklepów, ale
> gwarantuję, że znajdują się nie tylko w NY, LA czy Chicago. Dodatkowo

You don't get it. W Pcimciu Dolnym, też maja otworzyć sklep Nike, ale czy to
oznacza, że równie chetnie Nike bedzie tam widziała LeBronka?

> gwarantuję, że przede wszystkim znaczenie mają szanse na tytuł, a nie
> ilość
> sprzedanych butów. Nike, Converse, And1, Gatorade, Pepsi i Coca-Cola i co
> tam
> jeszcze sobie wymyślimy mogą co najwyżej zastanawiać się "co będzie
> jeśli...",
> ale napewno nie są animatorem tradów. To nie ten biznes.

To właśnie ten biznes.

PS: Gwoli ścisłości - nie mówie że LBJ zostanie strejdowany. Chodzi mi
jedynie o nacisk ze strony firm sponsorujących na to gdzie ma grać zawodnik.


pozdr
G


P.

unread,
Jan 25, 2005, 11:54:01 AM1/25/05
to

Użytkownik "Szczepan Radzki" <anfe...@no-spam.arrakis.pl> napisał w
wiadomości news:slrncvcq17....@stilgar.arrakis.pl...

Z ksiazki Halberstama o Jordanie. A to wiarygodny pisarz, wielokrotnie
nagradzany. Jak znajde, to Ci zacytuje ten fragment.

--
P.
rado...@o2.pl

Gumbi

unread,
Jan 25, 2005, 2:30:50 PM1/25/05
to
Użytkownik "Sławek Mróz" <slm...@wp.pl> napisał w wiadomości
news:ct4s09$18$1...@atlantis.news.tpi.pl...

Zaraz takie pesymistyczne scenariusze... ;-P Nie słyszałem, żeby się na
kogoś ze swoich zespołów kiedyś obrazili. Chyba nie będą się kłócić, kto ma
lepsze rowki na głowie ;)))

L'e-szczur

unread,
Jan 25, 2005, 4:52:12 PM1/25/05
to

Użytkownik "Gerard" <gera...@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:ct5s05$keb$1...@news.onet.pl...

>
> Użytkownik "L'e-szczur" <lesz...@op.pl> napisał w wiadomości
> news:13df.000006...@newsgate.onet.pl...
>>>
>>
>> 6. Podpisuje się extension i spuszcza leszcza w tradzie. Ale to już
>> ostateczność i nie dotyczy "gwiazdy", którą obowiązuje kontract zgody z
>> rookie-
>> scale.
>
> Po podpisaniu extension gracz taki jest niezwykle trudny, jeśli nawet nie
> niemożliwy, do strejdowania, ponieważ podchodzi pod BaseYear Compensation.
> Wiec jezeli robić wymiane to właśnie tuż przed extension.

Nope. Sprzedajesz gwiazdę a nie worek kartofli i w zamian chcesz gwiazdę
(może być stara) a nie worek węgla. Popatrz jak wyglądał trade Dampiera -
GSW chcieli dostać za niego tyle ile było można więc podpisali mu kontrakt i
spuścili za tonę złomu. Sprzedawaj _zawsze_ po cenie maksymalnej, albo tuż
poniżej - nigdy nie sprzedawaj akcji w czasie spadku ich wartości, gdy za
chwilę spodziewasz się hossy.

>> ROTFLMAO. A Rodman wraca do Bulls żeby zdobyć cztery, lub pięć kolejnych
>> tytułów.
>> Błagam NIE CZYTAJCIE "Faktów", ani "Superekspresu" - oni przecież ciągle
>> donoszą, że na kielecczyźnie znowu wylądowało UFO. Trochę krytycyzmu
>> względem
>> prasy nie zaszkodzi, bo można palnąć głupotę.
>
> L'e-szczur, Ty za to poczytał bys czasem coś spoza prsk, bo nie trafiają
> do Ciebie żadne argumenty.

Jeżeli myślisz, że prsk jest dla mnie głównym (bądź wręcz jedynym) źródłem
informacji to masz u mnie duże piwo za nietuzinkowe poczucie humoru.

>Spójrz na watek na rec.sport.basketball.pro
>
> "There have been speculation and rumors in the last week that LeBron
> James'
> endorsement contracts have "kickers" in them that will pay him millions in
> bonuses if he is playing in New York, Los Angeles or Chicago."

Yes, I can see that someone - apparently speaking english - has heard about
some rumors and now has a strong need to share this knowledge.
But believe me that sentence cited above is as far from prediction that LBJ
is on his way out of Cavs as one can imagine. What's more I can see a
"minority complex" by which you believe that if something is being said in
english it just _must_ be true. Believe me you are wrong, because fools are
everywhere.

> Zauważ, że żaden z tamtych grupowiczów nie neguje tej notki.

Zauważ, że nie neguję tej notki/plotki, tylko kwestionuję wnioski, które są
z niej wyciągane o możliwym rychłym odejściu Jamesa za kasą z reklam do
NY/Chi....

>> Polecam stronę www.nike.com - nie ma tam co prawda listy sklepów, ale
>> gwarantuję, że znajdują się nie tylko w NY, LA czy Chicago. Dodatkowo
>
> You don't get it. W Pcimciu Dolnym, też maja otworzyć sklep Nike, ale czy
> to oznacza, że równie chetnie Nike bedzie tam widziała LeBronka?

Nie ma związku przyczynowo-skutkowego. Obecność Jamesa w NY nie wpłynie
znacząco na globalną sprzedaż Nike. Lokalne wskaźniki może i drgną, ale i
tak firmy zbijają kasę na jego wizerunku globalnym. Sama różnica wielkości
rynku pomiędzy Cleveland a NYC nie jest aż tak duża (mimo wyraźnej różnicy w
ilości mieszkańców).

>> gwarantuję, że przede wszystkim znaczenie mają szanse na tytuł, a nie
>> ilość
>> sprzedanych butów. Nike, Converse, And1, Gatorade, Pepsi i Coca-Cola i co
>> tam
>> jeszcze sobie wymyślimy mogą co najwyżej zastanawiać się "co będzie
>> jeśli...",
>> ale napewno nie są animatorem tradów. To nie ten biznes.
>
> To właśnie ten biznes.

Misiu nic nie kapujesz. W tym wypadku akurat wygląda to tak: Jeżeli James
kiedyś zmieni klub i będzie to NYK, CB, LAL to dostanie jakiś bonus, ale to
nie jest równoznaczne z twierdzeniem, że zaraz zmieni klub po to, żeby ten
bonus otrzymać.

> PS: Gwoli ścisłości - nie mówie że LBJ zostanie strejdowany. Chodzi mi
> jedynie o nacisk ze strony firm sponsorujących na to gdzie ma grać
> zawodnik.

A ja twierdzę, że firmy nie mają prawa na nikogo naciskać.

Pozdro

L'e-szczur


L'e-szczur

unread,
Jan 26, 2005, 1:42:42 AM1/26/05
to

OTOH w latach 80 nie był jeszcze tak modny jak teraz sposób promowania marki
przez twarz zawodnika (to zawodnicy marzyli o tym, żeby się znaleźć na
opakowaniu płatków Wheeties, a nie firma kusiła milionami). Wydaje mi się, że
na wczesnym etapie kariery (college ?) Jordan może i lubił Adidasy, ale od 1985
grywał wyłącznie w "najkach" i był związany z kontraktem.
Z drugiej strony była wówczas pewna liczba lokalnych firemek, które wiązały się
z zawodnikami na rynku lokalnym. Taki Drexler bodaj przez 9 czy 10 lat swojej
kariery grywał w trampkach firmy Avia - małej firmki z Portland (albo Houston).

Szak

unread,
Jan 26, 2005, 5:18:08 AM1/26/05
to

Użytkownik "L'e-szczur" <lesz...@acn.bez.wiadomo.czego.waw.pl> napisał w
wiadomości news:ct6f2b$28uu$1...@mamut1.aster.pl...

> Nie ma zwi±zku przyczynowo-skutkowego. Obecno¶ć Jamesa w NY nie wpłynie
> znacz±co na globaln± sprzedaż Nike. Lokalne wskaĽniki może i drgn±, ale i
> tak firmy zbijaj± kasę na jego wizerunku globalnym. Sama różnica wielko¶ci
> rynku pomiędzy Cleveland a NYC nie jest aż tak duża (mimo wyraĽnej różnicy
w
> ilo¶ci mieszkańców).

Ale też trzeba wziąć pod uwagę, że są pewne drużuny, które niezależnie od
tego, czy dołują, czy są na topie, zawsze wzbudzają zainteresowanie mediów,
częściej mówi się o nich w TV itp. Teraz zgaduje, ale czy to nie jest tak,
że więcej się mówi i kręci wokół Knicks, ktorzy od paru lat graja bądź co
bądź kiche, niż wokół Memphis, które się ostatnio wybiło i zaczęło naprawdę
COŚ znaczyć? IMO nie chodzi tylko o lokalny rynek. Zresztą zaznaczyłeś to
pisząc o globalnym znaczeniu. Jednak wydaje mi się, że to właśnie znaczenie
może być większe jeśli LeBron będzie grał w uznanym klubie z historią, w
drużynie od lat zakorzenionej w ludzkiej świadomości, rozpoznawanej nawet
przez laików. Dziś jak powiesz np. Lakers, to nawet ludzie nie interesujący
się koszem (nie wiem jaki ich odsetek) zareaguje i coś skuma. A jak powiesz
Golden State Warriors (albo Cavs) to co będzie? :) Ojciec laik gdzieś poza
USA kupując dzieciakowi koszulkę też pewnie, jak by miał wybierać na
chybił-trafił, weźmie coś, co mu się obiło o uszy, bo co do innych ekip nie
zaryzykuje, bo może będzie miał pecha i wybierze coś z innej dyscypliny
sportu ;)

Szak


Adam 'Gloom' Lagoda

unread,
Jan 26, 2005, 8:59:13 AM1/26/05
to
> Ale też trzeba wzišć pod uwagę, że sš pewne drużuny, które niezależnie od

(i wiecej tego crapa z ą i ś).

Szak, jak juz piszesz na newsgrupy (i inni tez), to sie upewnijcie, ze
kodujecie prawidlowo, albo nie piszcie polskich liter. Da sie to
przeczytac, ale o komforcie lepiej nie wspominac. ISO8859-2, a nie
Win1250. Albo (co gorsza, jak u Szaka) w ogole bez deklaracji kodowania.

Pozdrawiam, Gloom

PS. X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
Zmień na Mozille (www.mozilla.org), unikniesz sporej czesci wirusow,
problemow z konfiguracja jakie masz teraz, i dzikich naglowkow.

Gerard

unread,
Jan 26, 2005, 2:31:43 PM1/26/05
to

Użytkownik "L'e-szczur" <lesz...@acn.bez.wiadomo.czego.waw.pl> napisał w
wiadomości news:ct6f2b$28uu$1...@mamut1.aster.pl...
>
> Nope. Sprzedajesz gwiazdę a nie worek kartofli i w zamian chcesz gwiazdę
> (może być stara) a nie worek węgla. Popatrz jak wyglądał trade Dampiera -
> GSW chcieli dostać za niego tyle ile było można więc podpisali mu kontrakt
> i spuścili za tonę złomu. Sprzedawaj _zawsze_ po cenie maksymalnej, albo
> tuż poniżej - nigdy nie sprzedawaj akcji w czasie spadku ich wartości, gdy
> za chwilę spodziewasz się hossy.

Dyskusja była o graczu majacym rookie contract (Melo), więc nie podawaj
przykładu Dampiera czy innego Kobasa, a raczej przykład Zacha Randolpha.
Portland podobno chce go spuścic w trejdzie ale właśnie dlatego, że niedawno
dali mu extension sa w tej chwili praktycznie z nim uziemieni przez
najbliższe 1,5 roku.
Gracz majacy rookie contract i podpisujący extension w 99 przypadkach na 100
wpada w klauzule BYC i dlatego strejdowanie go jest niezwykle trudne.
Powtarzam - jeśli już to wymieniaj _przed_ extension za gracza równie
perspektywicznego z podobnym rookie contractem.

>>
>> L'e-szczur, Ty za to poczytał bys czasem coś spoza prsk, bo nie trafiają
>> do Ciebie żadne argumenty.
>
> Jeżeli myślisz, że prsk jest dla mnie głównym (bądź wręcz jedynym) źródłem
> informacji to masz u mnie duże piwo za nietuzinkowe poczucie humoru.

Nie. To miał być zwykły bezczelny przytyk do Ciebie :-).
Sugerujesz i sugerowałeś, że ktoś niewykluczajacy odejścia LBJ z Cleveland
bierze te informacje z Super Expresu czy innych Faktów, a to (przynajmniej
dla mnie) jest uwłaczające.

>
>> Zauważ, że żaden z tamtych grupowiczów nie neguje tej notki.
>
> Zauważ, że nie neguję tej notki/plotki, tylko kwestionuję wnioski, które
> są z niej wyciągane o możliwym rychłym odejściu Jamesa za kasą z reklam do
> NY/Chi....

Hmmmmm, oto fr. naszej poprzedniej dyskusji:

Ty:
>>> A po trzecie James nie odejdzie, bo miałby zły PR, a to przełożyłoby się
>>> na mniejsze wpływy z reklam etc i tylko obniżyłoby wpływy. Chwilowo
>>> zarobki Jamesa w NBA to tylko około 20% jego całkowitych dochodów :-)

Ja:
>> E-e (odnośnie mniejszych wpływów). Nie znajde tego teraz, ale bardzo dużą
>> rolę przy wyborze nowego kontraktu ma główny reklamodawca gracza. I wiesz
>> co? Założe sie, że Nike będzie naciskała mocno Lebronka, żeby ten wybrał
>> Bulls lub Knicks jako swój nowy klub. To są dużo większe rynki niż
>> Cleveland, a ten koncern ma już atuty w ręku by przekonać Jamesa do
>> swoich planów.

Ty:
> James jest już "skarbem narodowym". Nie ma znaczenia gdzie będzie grał
> byle stawał się idolem młodzieży.

Koniec cytatu.
Teraz kolejny raz twierdzisz że "sklepy Nike są wszedzie" więc nie ma
znaczenia gdzie bedzie grał LBJ. Jeżeli dalej chcesz powiedzieć, że nie
kwestionujesz notki o endorsement kickerze to sorry drogi panie ale ja
twierdze, że teraz wykrecasz kota ogonem.

> Nie ma związku przyczynowo-skutkowego. Obecność Jamesa w NY nie wpłynie
> znacząco na globalną sprzedaż Nike. Lokalne wskaźniki może i drgną, ale i
> tak firmy zbijają kasę na jego wizerunku globalnym. Sama różnica wielkości
> rynku pomiędzy Cleveland a NYC nie jest aż tak duża (mimo wyraźnej różnicy
> w ilości mieszkańców).

Czy możesz mi w takim razie wytłumaczyć po co sponsorzy umieszczają takie
"endorsement kickers" w kontraktach? Bo zdaje sie wiesz o czymś o czym ich
sztaby marketingowe nie mają pojecia.

> Misiu nic nie kapujesz. W tym wypadku akurat wygląda to tak: Jeżeli James
> kiedyś zmieni klub i będzie to NYK, CB, LAL to dostanie jakiś bonus, ale
> to nie jest równoznaczne z twierdzeniem, że zaraz zmieni klub po to, żeby
> ten bonus otrzymać.

Żabciu, a czy ja gdziekolwiek napisałem, że zgadzam sie z tym
twierdzeniem???

>> PS: Gwoli ścisłości - nie mówie że LBJ zostanie strejdowany. Chodzi mi
>> jedynie o nacisk ze strony firm sponsorujących na to gdzie ma grać
>> zawodnik.
>
> A ja twierdzę, że firmy nie mają prawa na nikogo naciskać.

Pewnie, że nie. Ale zapisy w kontraktach moga sobie dokonywać dowolnie.
Takie małe, legalne obejście prawa.


pozdr
G


L'e-szczur

unread,
Jan 26, 2005, 3:19:28 PM1/26/05
to

Użytkownik "Gerard" <gera...@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:ct8r9j$qp9$1...@news.onet.pl...

>
> Użytkownik "L'e-szczur" <lesz...@acn.bez.wiadomo.czego.waw.pl> napisał w
> wiadomości news:ct6f2b$28uu$1...@mamut1.aster.pl...
>>
> Gracz majacy rookie contract i podpisujący extension w 99 przypadkach na
> 100 wpada w klauzule BYC i dlatego strejdowanie go jest niezwykle trudne.
> Powtarzam - jeśli już to wymieniaj _przed_ extension za gracza równie
> perspektywicznego z podobnym rookie contractem.

A najlepiej to za klon Jordana. Podaj ze 4-5 przykładów wymian w których
poszli gracze pokroju Jamesa _przed_ extension ?
Pomyśl logicznie jak bardzo zwiększa Ci się możliwość manewru gdy
sprzedajesz kolesia w s'n't. James ma talen i mały kontrakt, tak ? Popatrz
ile masz możliwości wymiany przy kontrakcie dla rookies ? Masz co najwyżej
do wyboru 15-20 zawodników z ostatnich 3 lat draftu, którzy nadają się
jedynie ze względu na kontrakt, ale już niekoniecznie ze względu na kaliber.
Gdy dasz mu extension - możesz kupić dowolnego zawodnika ligi !

>>>
>>> L'e-szczur, Ty za to poczytał bys czasem coś spoza prsk, bo nie trafiają
>>> do Ciebie żadne argumenty.
>>
>> Jeżeli myślisz, że prsk jest dla mnie głównym (bądź wręcz jedynym)
>> źródłem informacji to masz u mnie duże piwo za nietuzinkowe poczucie
>> humoru.
>
> Nie. To miał być zwykły bezczelny przytyk do Ciebie :-).
> Sugerujesz i sugerowałeś, że ktoś niewykluczajacy odejścia LBJ z Cleveland
> bierze te informacje z Super Expresu czy innych Faktów, a to (przynajmniej
> dla mnie) jest uwłaczające.

Absolutnie dobrze wyczułeś moje intencje ! To właśnie miałem na myśli i
stawiam dowolne pieniądze, że mam rację i James nie odejdzie z Cavs ! Każdy
pomysł, żeby go stamtąd wyciągnąć i w dodatku pociąganie pod to firm, które
LBJ reklamuje jest idiotyzmem.

>>> Zauważ, że żaden z tamtych grupowiczów nie neguje tej notki.
>>
>> Zauważ, że nie neguję tej notki/plotki, tylko kwestionuję wnioski, które
>> są z niej wyciągane o możliwym rychłym odejściu Jamesa za kasą z reklam
>> do NY/Chi....
>

> Koniec cytatu.
> Teraz kolejny raz twierdzisz że "sklepy Nike są wszedzie" więc nie ma
> znaczenia gdzie bedzie grał LBJ. Jeżeli dalej chcesz powiedzieć, że nie
> kwestionujesz notki o endorsement kickerze to sorry drogi panie ale ja
> twierdze, że teraz wykrecasz kota ogonem.

Czytaj ze zrozumieniem i nie nadinterpretuj. Od początku twierdzę, że:
1. James nie zmieni klubu z własnej woli (a zwalniać go nie będą).
2. Cokolwiek ma zapisane w kontrakcie - nie będzie miało decydującego wpływu
na wybór klubu bo: "Patrz punkt 1"
3. Firmy reklamowane przez LBJ nie mają zbytniej motywacji (ani środków
prawnych), żeby kierować wyborem klubu, bo "Patrz punkt 1", ale również
dlatego, że nie ma znaczenia gdzie LBJ będzie grał (czyli może zostać tam
gdzie jest !), bo sam jego wizerunek jest gwarancją sprzedaży.

>> Nie ma związku przyczynowo-skutkowego. Obecność Jamesa w NY nie wpłynie
>> znacząco na globalną sprzedaż Nike. Lokalne wskaźniki może i drgną, ale i
>> tak firmy zbijają kasę na jego wizerunku globalnym. Sama różnica
>> wielkości rynku pomiędzy Cleveland a NYC nie jest aż tak duża (mimo
>> wyraźnej różnicy w ilości mieszkańców).
>
> Czy możesz mi w takim razie wytłumaczyć po co sponsorzy umieszczają takie
> "endorsement kickers" w kontraktach? Bo zdaje sie wiesz o czymś o czym ich
> sztaby marketingowe nie mają pojecia.

No i wyszło szydło z worka. Marnuję się w tej Polsce.

>> Misiu nic nie kapujesz. W tym wypadku akurat wygląda to tak: Jeżeli James
>> kiedyś zmieni klub i będzie to NYK, CB, LAL to dostanie jakiś bonus, ale
>> to nie jest równoznaczne z twierdzeniem, że zaraz zmieni klub po to, żeby
>> ten bonus otrzymać.
>
> Żabciu, a czy ja gdziekolwiek napisałem, że zgadzam sie z tym
> twierdzeniem???

To była podstawa mojej polemiki. Wchodząc do dyskusji automatycznie stajesz
"po drugiej stronie".

>>> PS: Gwoli ścisłości - nie mówie że LBJ zostanie strejdowany. Chodzi mi
>>> jedynie o nacisk ze strony firm sponsorujących na to gdzie ma grać
>>> zawodnik.
>>
>> A ja twierdzę, że firmy nie mają prawa na nikogo naciskać.
>
> Pewnie, że nie. Ale zapisy w kontraktach moga sobie dokonywać dowolnie.
> Takie małe, legalne obejście prawa.

I wracając do źródła: niech piszą co chcą (i im wolno), ale i tak nie ma to
decydującego wpływu na wybór klubu.

Pozdro

L'e-szczur


Szak

unread,
Jan 27, 2005, 10:18:21 AM1/27/05
to

Użytkownik "Adam 'Gloom' Lagoda" <ala...@et.put.poznan.pl> napisał w
wiadomości
news:Pine.GSO.4.10.105012...@cygnus.et.put.poznan.pl...

> Szak, jak juz piszesz na newsgrupy (i inni tez), to sie upewnijcie, ze
> kodujecie prawidlowo, albo nie piszcie polskich liter. Da sie to
> przeczytac, ale o komforcie lepiej nie wspominac. ISO8859-2, a nie
> Win1250. Albo (co gorsza, jak u Szaka) w ogole bez deklaracji kodowania.

No, nie wiedzialem, ze takie numery sa z odczytaniem. Uzywam Outlooka i mam
w kodowaniu wybrane Europa Srodkowa (ISO). Tego Win1250 to wiem, zeby nie
uzywac i od dawna, jak mam wybor, to zawsze zaznaczam ISO. Ale jesli sa
problemy, to przynajmniej do czasu az sie do tego dokopie, to bede pisal bez
polskich znakow. Zwykle tak robie, ale tutaj pisuje mniej, to sie staralem z
ogonkami i w ogole zeby ladnie bylo, bo elyta czyta ;))

Szak


Gerard

unread,
Jan 27, 2005, 1:34:46 PM1/27/05
to

Użytkownik "L'e-szczur" <lesz...@acn.bez.wiadomo.czego.waw.pl> napisał w
wiadomości news:ct8u08$294c$1...@mamut1.aster.pl...

>
> A najlepiej to za klon Jordana. Podaj ze 4-5 przykładów wymian w których
> poszli gracze pokroju Jamesa _przed_ extension ?
> Pomyśl logicznie jak bardzo zwiększa Ci się możliwość manewru gdy
> sprzedajesz kolesia w s'n't. James ma talen i mały kontrakt, tak ? Popatrz
> ile masz możliwości wymiany przy kontrakcie dla rookies ? Masz co
> najwyżej do wyboru 15-20 zawodników z ostatnich 3 lat draftu, którzy
> nadają się jedynie ze względu na kontrakt, ale już niekoniecznie ze
> względu na kaliber. Gdy dasz mu extension - możesz kupić dowolnego
> zawodnika ligi !

Ja swoje a Ty swoje. Przedstawiasz mi zalety wymiany przez s'n't, a nie
możesz zrozumieć najprostszej sprawy, że jeżeli dasz mu extension masz
_technicznie_ niewielkie możliwości zrobienia takiej wymiany. Jeżeli nie
wiesz dlaczego, to po prostu spytaj, a nie brnij dalej w zaparte.

> Absolutnie dobrze wyczułeś moje intencje ! To właśnie miałem na myśli i
> stawiam dowolne pieniądze, że mam rację i James nie odejdzie z Cavs !
> Każdy pomysł, żeby go stamtąd wyciągnąć i w dodatku pociąganie pod to
> firm, które LBJ reklamuje jest idiotyzmem.

Dlatego twierdze, że powinieneś poczytać coś więcej niż prsk.

> Czytaj ze zrozumieniem i nie nadinterpretuj. Od początku twierdzę, że:

Napisałes wprost, że zmiana klubu przez LBJ przełoży sie na mniejsze wpływy
z reklam, a teraz wciskasz mi, że nadinterpretuje Twoje słowa. Dalsza
dyskusja nie ma sensu.

>> Czy możesz mi w takim razie wytłumaczyć po co sponsorzy umieszczają takie
>> "endorsement kickers" w kontraktach? Bo zdaje sie wiesz o czymś o czym
>> ich sztaby marketingowe nie mają pojecia.
>
> No i wyszło szydło z worka. Marnuję się w tej Polsce.

Robisz unik.

> To była podstawa mojej polemiki. Wchodząc do dyskusji automatycznie
> stajesz "po drugiej stronie".

Żartujesz czy mówisz poważnie? Ochłon na chwilę i przeczytaj jeszcze raz co
napisałeś. Kapitalną zaletą usenetu jest to że dyskusja zostaje 'na
papierze' i zawsze można przytoczyć słowa kontrrozmówcy. Rozumiem, że nie
znalazłes moich cytatów, które poparłby Twoją tezę, więc strzeliłeś jakiś
bzdurny ogólnik, który ma Cie usprawiedliwić.

> I wracając do źródła: niech piszą co chcą (i im wolno), ale i tak nie ma
> to decydującego wpływu na wybór klubu.

Ok, dwa słowa podsumowania z mojej strony.
Przenosiny LBJ do LA, Chicago czy NY przełożyłyby się na pewno na wieksze
wpływy Nike (inaczej takie 'endorement kickers' nie byłyby stosowane przez
sponsorów, koncerny, było nie było, naprawdę spore i zatrudniajace olbrzymie
sztaby ludzi w marketingu). Pozostaje pytanie tylko jak dużo wieksze i w
zwiazku z tym, jak duży byłby nacisk Nike na przenosiny swojego gwiazdora.
Odpowiedzi na to myśle nikt nie zna, bo nie wiadomo jaką karierę zrobi w
lidze LBJ. Wszystko wskazuje jednak na to, że może to być kariera
porównywalna z Jordanowską, więc i dżwignia marketingowa może być niemała.
Przy odrobinie poparcia ze strony Sterna (sędziów), bo jemu także zależy na
karierze LBJ, Nike może mieć naprawde gwiazdę pierwszej wielkości, nie tylko
w koszu, ale w całym swoim sportowym haremie. Co dla tej firmy znaczy by ta
gwiazda grała w mocno medialnym klubie, nie na prowincji w Cavs, myśle że
każdy powinien bez problemu zrozumieć. Dlatego, mimo że całkowicie zgadzam
sie z Tobą odnośnie tego, że ostateczną decyzję podejmie LeBron i być może
nawet zostanie w Cavs, o tyle nie mogę się zgodzić, że nacisk Nike w tej
sprawie będzie bez znaczenia.


pozdr
G


V'ayoosh

unread,
Jan 27, 2005, 4:19:51 PM1/27/05
to
Dorzuce swoje trzy grosze. Maly zamet sie zrobil w tej dyskusji, a to nie
miejsce nie jest gorsze niz inne. Nasuwaja mi sie trzy pytania (ogolne -
nieadresowane i wzglednie retoryczne):

Czy Chicago przed era Jordana mialo jakakolwiek sile marketingowa? Nie
sadze. I nie mowie tu o tym ile w tym miescie jest sklepow NIKE, ale o
potencjale miasta. Wczesniej Chicago kojarzylo sie tylko z era prohibicji.

Ktos pamieta, jak kilka dobrych lat temu podobne plotki, co o LB krazyly tez
o Jordanie? Tez mial przejsc do NY. "Plotki" te pozniej potwierdzil bodajze
sam Halberstam w swojej ksiazce. Oczywiscie to byl troche pozniejszy etap
kariery
Jordana. Watpie aby byl to pomysl samego Jordana (choc widac bylo, ze sie
meczy w Chicago a NY zawsze lubil) i duzo sie mowilo o medialnosci samego
miasta NY. Jak to wielka gwiazda swietnie pasowlaby do wielkiego klubu.

Po trzecie. Czy Chada Forda z ESPN Insider tez posadzimy o posilkowanie sie
plotkami rodem z SuperExpressu i Faktu? On tez wspomnial - powolujac sie,
jak zwykle na "swoje zrodla" o tym, ze LB mialby przejsc do NY. Oczywiscie
nie sugeruje tu od razu oczywistego udzialu sil trzecich, ale z pewnoscia
naciski i sugestie ze strony sponsorow sa - czy przynosza efekty lub to jaka
jest ich forma to juz nieistotne (i tak sie nie dowiemy).

Adrian

Sic

unread,
Jan 27, 2005, 5:11:26 PM1/27/05
to

Użytkownik "V'ayoosh" <wa...@wp.pl> napisał w wiadomości
news:ctbm4b$n50$1...@atlantis.news.tpi.pl...

> Po trzecie. Czy Chada Forda z ESPN Insider tez posadzimy o posilkowanie
sie
> plotkami rodem z SuperExpressu i Faktu? On tez wspomnial - powolujac sie,
> jak zwykle na "swoje zrodla" o tym, ze LB mialby przejsc do NY.
Oczywiscie
> nie sugeruje tu od razu oczywistego udzialu sil trzecich, ale z pewnoscia
> naciski i sugestie ze strony sponsorow sa - czy przynosza efekty lub to
jaka
> jest ich forma to juz nieistotne (i tak sie nie dowiemy).

Na alt.sports.basketball.nba omawiany byl niedawno wpis z blogu Marka
Cubana: http://www.blogmaverick.com/entry/1234000097028762/
Cytat a propos Chada Forda:
"This guy is so far from the inside of whats going on , that ESPN should be
embarrased to take subscription money from its members."
Jak widac, co niektorzy wlasnie chyba posadzaja Forda o posilkowanie sie
plotkami...

pozdro
sic

L'e-szczur

unread,
Jan 28, 2005, 2:15:53 AM1/28/05
to

Użytkownik "Gerard" <gera...@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:ctbcaq$77v$1...@news.onet.pl...

>
> Użytkownik "L'e-szczur" <lesz...@acn.bez.wiadomo.czego.waw.pl> napisał w
> wiadomości news:ct8u08$294c$1...@mamut1.aster.pl...
>>
>> A najlepiej to za klon Jordana. Podaj ze 4-5 przykładów wymian w których
>> poszli gracze pokroju Jamesa _przed_ extension ?
>> Pomyśl logicznie jak bardzo zwiększa Ci się możliwość manewru gdy
>> sprzedajesz kolesia w s'n't. James ma talen i mały kontrakt, tak ?
>> Popatrz ile masz możliwości wymiany przy kontrakcie dla rookies ? Masz
>> co najwyżej do wyboru 15-20 zawodników z ostatnich 3 lat draftu, którzy
>> nadają się jedynie ze względu na kontrakt, ale już niekoniecznie ze
>> względu na kaliber. Gdy dasz mu extension - możesz kupić dowolnego
>> zawodnika ligi !
>
> Ja swoje a Ty swoje. Przedstawiasz mi zalety wymiany przez s'n't, a nie
> możesz zrozumieć najprostszej sprawy, że jeżeli dasz mu extension masz
> _technicznie_ niewielkie możliwości zrobienia takiej wymiany. Jeżeli nie
> wiesz dlaczego, to po prostu spytaj, a nie brnij dalej w zaparte.

Przy obecnych zarobkach LBJ (w ostatnim sezonie kontraktu dla rookies)
będzie miał circa 7,6 M$. Żeby zawodnik podpadał pod BYC musi dostać powyżej
20% podwyżki w pierwszym sezonie nowego kontraktu. Na razie nie wiadomo, jak
będzie wyglądała sprawa maksymalnych kontraktów, ale zakładając że nic się
nie zmieni (co jest błędem) Cavs mogliby dać Jamesowi kontrakt na 7 lat za
86M$ (z pensją 9,09 M$ w pierwszym sezonie i 16,1 M$ w ostatnim) i w dalszym
ciągu nie podpadać pod BYC. Problem w tym, że nie wiadomo jakie zmiany
zostaną wprowadzone do CBA, bo wtedy możemy mieć rewolucję i 20% zawodników
w lidze będzie nietradowalnych.

>> Absolutnie dobrze wyczułeś moje intencje ! To właśnie miałem na myśli i
>> stawiam dowolne pieniądze, że mam rację i James nie odejdzie z Cavs !
>> Każdy pomysł, żeby go stamtąd wyciągnąć i w dodatku pociąganie pod to
>> firm, które LBJ reklamuje jest idiotyzmem.
>
> Dlatego twierdze, że powinieneś poczytać coś więcej niż prsk.

Żart powtarzany dwa razy nie jest śmieszny. Rozumiem, że wierzysz absoultnie
i bezgranicznie w to co jest napisane w tak zwanym "lengłydżu", ale wierz
mi, że oni też piszą bzdury, też się mylą i też chcą prowokować dyskusję. I
wierz mi, że ich czytam, ale z dużą dozą krytycyzmu.

>> Czytaj ze zrozumieniem i nie nadinterpretuj. Od początku twierdzę, że:
>
> Napisałes wprost, że zmiana klubu przez LBJ przełoży sie na mniejsze
> wpływy z reklam,

Co ??????? Błagam poczyń jeszcze jeden wysiłek i zacytuj mnie dosłownie i z
odnośnikiem z którego postu wziąłeś cytat, gdy piszę wprost o zmianie
wpływów z reklam. Jeżeli nie znajdziesz, to ukłoń się ładnie i przeproś.

> a teraz wciskasz mi, że nadinterpretuje Twoje słowa. Dalsza dyskusja nie
> ma sensu.

Liczę iż będziemy ją konynuować jeszcze przez chwilę.

>>> Czy możesz mi w takim razie wytłumaczyć po co sponsorzy umieszczają
>>> takie "endorsement kickers" w kontraktach? Bo zdaje sie wiesz o czymś o
>>> czym ich sztaby marketingowe nie mają pojecia.
>>
>> No i wyszło szydło z worka. Marnuję się w tej Polsce.
>
> Robisz unik.

Dobrze wytłumaczę Ci o co tu chodzi (skoro najwyraźniej nie kapujesz). Firma
daje klauzulę pozwalającą na wypłacenie zawodnikowi premii z dowolnego
powodu po to, żeby skusić go do podpisania kontraktu - to jest kasa realna
na papierze i mało realna w rzeczywistości. "Co prawda dajemy Ci te marne 75
baniek i to masz pewne, ale dostaniesz jeszcze dychę jeżeli Michael Jackson
zmieni płeć". Dla prasy kontrakt jest na 85 M$, a w przelewach figuruje
75M$, chyba, że Jackson robi woltę i zmienia płeć - wtedy trzeba płakać i
płacić. Podobnie jest w firmach z bonusami - mogą być, ale nie muszą, ale
zawsze pracownik wie, że bonus gdzieś tam "wisi i czeka" i czuje się przez
to odrobinę lepiej, nawet jeżeli de facto nigdy go nawet nie powącha.
Tak to działa.

>> To była podstawa mojej polemiki. Wchodząc do dyskusji automatycznie
>> stajesz "po drugiej stronie".
>
> Żartujesz czy mówisz poważnie? Ochłon na chwilę i przeczytaj jeszcze raz
> co napisałeś. Kapitalną zaletą usenetu jest to że dyskusja zostaje 'na
> papierze' i zawsze można przytoczyć słowa kontrrozmówcy. Rozumiem, że nie
> znalazłes moich cytatów, które poparłby Twoją tezę, więc strzeliłeś jakiś
> bzdurny ogólnik, który ma Cie usprawiedliwić.

Nope. Odpowiadam na konkretny post a nie ogólny na głos grupowicza w
dyskusji. Jeżeli w swoim poście piszesz rzeczy z którymi się nie zgadzam, to
wychodzi tak jak właśnie teraz. Nie neguję faktu, że nasze zdania są
zbliżone w niektórych kwestiach - twierdzę, że w zasadniczej części są na
tyle różne, że warto jest z Tobą polemizować.

>> I wracając do źródła: niech piszą co chcą (i im wolno), ale i tak nie ma
>> to decydującego wpływu na wybór klubu.
>
> Ok, dwa słowa podsumowania z mojej strony.
> Przenosiny LBJ do LA, Chicago czy NY przełożyłyby się na pewno na wieksze
> wpływy Nike (inaczej takie 'endorement kickers' nie byłyby stosowane przez
> sponsorów, koncerny, było nie było, naprawdę spore i zatrudniajace
> olbrzymie sztaby ludzi w marketingu). Pozostaje pytanie tylko jak dużo
> wieksze i w zwiazku z tym, jak duży byłby nacisk Nike na przenosiny
> swojego gwiazdora. Odpowiedzi na to myśle nikt nie zna, bo nie wiadomo
> jaką karierę zrobi w lidze LBJ. Wszystko wskazuje jednak na to, że może to
> być kariera porównywalna z Jordanowską, więc i dżwignia marketingowa może
> być niemała. Przy odrobinie poparcia ze strony Sterna (sędziów), bo jemu
> także zależy na karierze LBJ, Nike może mieć naprawde gwiazdę pierwszej
> wielkości, nie tylko w koszu, ale w całym swoim sportowym haremie. Co dla
> tej firmy znaczy by ta gwiazda grała w mocno medialnym klubie, nie na
> prowincji w Cavs, myśle że każdy powinien bez problemu zrozumieć. Dlatego,
> mimo że całkowicie zgadzam sie z Tobą odnośnie tego, że ostateczną decyzję
> podejmie LeBron i być może nawet zostanie w Cavs, o tyle nie mogę się
> zgodzić, że nacisk Nike w tej sprawie będzie bez znaczenia.

To teraz zdaniem optymisty:
"Endorsment kickers" są gwarancją zysków w przypadku niezbyt udanej kariery
Jamesa. Gdy zawodnik "nie wypali" na rynku globalnym, wówczas zaczyna mieć
znaczenie ilość dzieciaków, które kupią sobie buty ich ulubionego zawodnika
z ich klubu lokalnego. Wtedy lepiej, żeby to było 15% dzieciaków z NYC niż
Cleveland. W przypadku Jamesa stajemy właśnie w obliczu kariery
porównywalnej z tą z którą każdy zawodnik chciałby móc się porównać. W
takiej sytuacji wszelkie endorsment kickers są rzeczą marginalną zarówno dla
zawodnika, jak i dla firmy reklamowanej, gdyż wpływy globalne są na tyle
duże, że wszelkie "kickers" mogą być zastąpione nowym, lepszym kontraktem
(to nie CBA i można renegocjować kontrakty reklamowe).
Dodatkowo zdaje się, że to zawodnik promuje swój klub a nie odwrotnie. W
przypadku spektakularnych karier mało znaczące kluby stają sie powszechnie
znane. Nagle dzieciaki z Singapuru zaczynają nosić czerwone koszulki z logo
w kształcie głowy byka i z numerem 23 na plecach. Nikt nie promuje
zawodników tak "Patrzcie on gra w Knicks więc musi być dobry ! Kupcie sobie
jego buty !". To tak nie działa.
Może się nagle okazać, że Cavs stają się kolejnym klubem, który musi być
ciągle puszczany w stacjach ogólnokrajowych. Zainteresowanie klubem, a nie
wielkość lokalnej populacji wyznaczają jego medialność. Stąd mój brak wiary
w rewolucje i naciski "idź tam, bo tam mają więcej kamer i dzieciaków". Jest
to tylko obrazem mojego ogromnego przekonania, że James robi właśnie w NBA
karierę na jaką wszyscy czekamy od lat.

Pozdro

L'e-szczur


P.

unread,
Jan 28, 2005, 9:50:07 AM1/28/05
to

Użytkownik "V'ayoosh" <wa...@wp.pl> napisał w wiadomości
news:ctbm4b$n50$1...@atlantis.news.tpi.pl...
> Dorzuce swoje trzy grosze. Maly zamet sie zrobil w tej dyskusji, a to nie
> miejsce nie jest gorsze niz inne. Nasuwaja mi sie trzy pytania (ogolne -
> nieadresowane i wzglednie retoryczne):
>
> Czy Chicago przed era Jordana mialo jakakolwiek sile marketingowa? Nie
> sadze.

Zadna. Nawet klub chcial rozdawac karnety za darmoche czy tam za darmoche -
przychodzilo bardzo malo ludzi. to chyba bylo w knidze "Latajacy Byk Majkel
Dzordan" autorstwa zabij mnie nie pamietam, a moze nawet w Halberstamie.

I nie mowie tu o tym ile w tym miescie jest sklepow NIKE, ale o
> potencjale miasta. Wczesniej Chicago kojarzylo sie tylko z era prohibicji.
>
> Ktos pamieta, jak kilka dobrych lat temu podobne plotki, co o LB krazyly
> tez
> o Jordanie? Tez mial przejsc do NY. "Plotki" te pozniej potwierdzil
> bodajze
> sam Halberstam w swojej ksiazce.

W ktorej ?

Oczywiscie to byl troche pozniejszy etap
> kariery
> Jordana. Watpie aby byl to pomysl samego Jordana (choc widac bylo, ze sie
> meczy w Chicago a NY zawsze lubil) i duzo sie mowilo o medialnosci samego
> miasta NY. Jak to wielka gwiazda swietnie pasowlaby do wielkiego klubu.

To kiedys jakis madry pismak z gazety spytal sie Jordona, czy chcialby grac
w NY, a on Jordon, ze chcialby, ale cos tam cos tam - wiem, ze wtedy w
klubie zle sie dzialo (sprawa Pippena ?) a w gazecie ukazalo sie tylko
wyciete z kontekstu "chcialbym". Bylo o tym dosyc glosno swojego czasu.


Pozdro


--
P.
rado...@o2.pl
-+ Po co nasze swary głupie, wnet i tak zginiemy w zupie +-
J. "Air" Brzechwa


Gerard

unread,
Jan 29, 2005, 7:28:43 AM1/29/05
to

Użytkownik "L'e-szczur" <lesz...@acn.bez.wiadomo.czego.waw.pl> napisał w
wiadomości news:ctcoqu$1aq7$1...@mamut1.aster.pl...

>
>
> Przy obecnych zarobkach LBJ (w ostatnim sezonie kontraktu dla rookies)
> będzie miał circa 7,6 M$. Żeby zawodnik podpadał pod BYC musi dostać
> powyżej 20% podwyżki w pierwszym sezonie nowego kontraktu. Na razie nie
> wiadomo, jak będzie wyglądała sprawa maksymalnych kontraktów, ale
> zakładając że nic się nie zmieni (co jest błędem) Cavs mogliby dać
> Jamesowi kontrakt na 7 lat za 86M$ (z pensją 9,09 M$ w pierwszym sezonie i
> 16,1 M$ w ostatnim) i w dalszym ciągu nie podpadać pod BYC. Problem w tym,
> że nie wiadomo jakie zmiany zostaną wprowadzone do CBA, bo wtedy możemy
> mieć rewolucję i 20% zawodników w lidze będzie nietradowalnych.

Niezupełnie. Zapomniałeś o jedej rzeczy, mianowicie klub może podpisać
gracza, co do którego posiada Bird Exception, za 105% jego poprzedniego
wynagrodzenia _lub_ za maximum salary, które obecnie jest sporo ponad 10
mln$. LBJ na pewno załapie sie na maksa, więc jego pierwszy rok nie będzie
za 9 mln, lecz sporo więcej i z pewnością podpadnie pod BYC.
Podobna sytuacja jest w tej chwili z Zachiem Radolphem, którego, jak
pisałem, podobno Portland chce sie pozbyć i nie ma jak.

>>> Czytaj ze zrozumieniem i nie nadinterpretuj. Od początku twierdzę, że:
>>
>> Napisałes wprost, że zmiana klubu przez LBJ przełoży sie na mniejsze
>> wpływy z reklam,
>
> Co ??????? Błagam poczyń jeszcze jeden wysiłek i zacytuj mnie dosłownie i
> z odnośnikiem z którego postu wziąłeś cytat, gdy piszę wprost o zmianie
> wpływów z reklam. Jeżeli nie znajdziesz, to ukłoń się ładnie i przeproś.

L'e-szczur podawałem Ci fr. naszej dyskusji dwa posty wcześniej. Normalnie
powienienem sie obrazić, bo nie czytasz tego co ja w pocie czoła wygrzebuje.
Jeszcze raz:

Ty:
>>> A po trzecie James nie odejdzie, bo miałby zły PR, a to przełożyłoby się
>>> na mniejsze wpływy z reklam etc i tylko obniżyłoby wpływy. Chwilowo
>>> zarobki Jamesa w NBA to tylko około 20% jego całkowitych dochodów :-)

Cała dyskusja jest w watku "Cavs sprzedani" sprzed... niedawna.

> płacić. Podobnie jest w firmach z bonusami - mogą być, ale nie muszą, ale
> zawsze pracownik wie, że bonus gdzieś tam "wisi i czeka" i czuje się przez
> to odrobinę lepiej, nawet jeżeli de facto nigdy go nawet nie powącha.
> Tak to działa.

Wszystko to nie podważa tego że zawodnik dostaje wiecej kasy przy znianie
klubu na 'lepiej urynkowiony'. Natomiast, jeszcze raz powtarzam, kłóciłbym
sie co do tego ile kasy więcej dostaje.

> Nope. Odpowiadam na konkretny post a nie ogólny na głos grupowicza w
> dyskusji. Jeżeli w swoim poście piszesz rzeczy z którymi się nie zgadzam,
> to wychodzi tak jak właśnie teraz. Nie neguję faktu, że nasze zdania są
> zbliżone w niektórych kwestiach - twierdzę, że w zasadniczej części są na
> tyle różne, że warto jest z Tobą polemizować.

No to mnie uspokoiłes, bo zaczynałem myśleć że nie czytasz, tego co każdy
pisze, tylko bierzesz wszystkich pod wspólny mianownik.

> To teraz zdaniem optymisty:
> "Endorsment kickers" są gwarancją zysków w przypadku niezbyt udanej
> kariery Jamesa. Gdy zawodnik "nie wypali" na rynku globalnym, wówczas
> zaczyna mieć znaczenie ilość dzieciaków, które kupią sobie buty ich
> ulubionego zawodnika z ich klubu lokalnego. Wtedy lepiej, żeby to było 15%
> dzieciaków z NYC niż Cleveland. W przypadku Jamesa stajemy właśnie w
> obliczu kariery porównywalnej z tą z którą każdy zawodnik chciałby móc się
> porównać. W takiej sytuacji wszelkie endorsment kickers są rzeczą
> marginalną zarówno dla zawodnika, jak i dla firmy reklamowanej, gdyż
> wpływy globalne są na tyle duże, że wszelkie "kickers" mogą być zastąpione
> nowym, lepszym kontraktem (to nie CBA i można renegocjować kontrakty
> reklamowe).
> Dodatkowo zdaje się, że to zawodnik promuje swój klub a nie odwrotnie. W
> przypadku spektakularnych karier mało znaczące kluby stają sie powszechnie
> znane. Nagle dzieciaki z Singapuru zaczynają nosić czerwone koszulki z
> logo w kształcie głowy byka i z numerem 23 na plecach. Nikt nie promuje
> zawodników tak "Patrzcie on gra w Knicks więc musi być dobry ! Kupcie
> sobie jego buty !". To tak nie działa.
> Może się nagle okazać, że Cavs stają się kolejnym klubem, który musi być
> ciągle puszczany w stacjach ogólnokrajowych. Zainteresowanie klubem, a nie
> wielkość lokalnej populacji wyznaczają jego medialność. Stąd mój brak
> wiary w rewolucje i naciski "idź tam, bo tam mają więcej kamer i
> dzieciaków". Jest to tylko obrazem mojego ogromnego przekonania, że James
> robi właśnie w NBA karierę na jaką wszyscy czekamy od lat.

Moim zdaniem myślisz sie i to znacząco, ale nie mam (przynajmniej w tej
chwili) nic na poparcie swojego zdania.
Zobacz na Jordana, jego kariera była opisywana jako 'wielka dźwignia handlu'
dla, nie tylko sportu, ale gospodarki USA. Tak wiele firm zawdzięcza
zwiekszenie zysków temu, że zgodził się z nimi wpółpracować. Pytanie czy
można już LBJ porównywać pod tym wzgledem do MJ? Wydaje mi sie (patrząc
daleko w przyszłość), że są do tego podstawy.
Poczekamy i zobaczymy jak sytuacja sie rozwinie. Ja ze swej strony postaram
sie mieć oko na sprawy 'endorsement kickers' w kontraktach i bede je w
wolnym czasie wrzucał na grupe.

pozdr
G


0 new messages