Ładne zdjęcia?
:)
Mariusz
Po szybkim rzucie oka nasuwa się jedno - coby zdobywać nagrody trzeba jechać
tam gdzie jest wojna, bieda, emigracja itp - osobiście jestem zniesmaczony..
Same foty OK, ale tematyka do bani,
Pozdrawiam,
Chmiell
znajac grupe i poziom grupowych krytykantow to
95% wiekszosc bedzie do dupy
86% zrobilaby lepsze
67% ma podstawowe bledy
54% zrobiono niewlasciwa ogniskowa
38% byloby lepsze gdyby bylo cz-b
37% byloby lepsze gdyby bylo kolorowe
24% nie nadaje sie do ogladania bo bylo zrobione Nikonem
8% jest nieostrych
--
pozdrawiam
www.zbigniewkruk.com <-- prywatna strona
www.foto.forumslubne.pl <-- forum dla fotografow slubnych
www.lodz.forumslubne.pl <-- forum dla par mlodych z okolic Łodzi
jest popyt - jest materiał :(
--
Moja strona - zapraszam
www.autofocus.pl
Klub Konica Minolta
www.klubkm.pl/forum
zapomniales o szumach, bandingu i morze ;)
--
Mateo
Jeszcze 1% - to plagiat z lat poprzednich. Tylko trupy świeże.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
Dobre;)))
pozdrawiam
M
Eee tam, jakby byl twardy to by trafil ;-)
Ja akurat jestem zwolennikiem wielu fps'ow - oczywiscie, nie trzeba tego
uzywac za kazdym razem, ale sytuacje gdy jest toto bardzo przydatne.
--
Adam 'Adak' Kępiński ada...@tlen.pl GG: 1004327
zdjęcia koncertowe i teatralne: http://www.adak.int.pl
"Nie ma dobrych wyborów, może być tylko mniejsze zło"
> Bronek Kozicki wydziwiał po co komu 9 kl/sek?
> Otóż na przykład po to:
> http://www.worldpressphoto.com/index.php?option=com_photogallery&task=view&id=850&Itemid=146&bandwidth=high
>
> Albo po to:
> http://www.worldpressphoto.com/index.php?option=com_photogallery&task=view&id=856&Itemid=146&bandwidth=high
Można zadać pytanie - czy 9 kl/s to jest jeszcze aparat fotograficzny,
czy już kamera klepiąca filmy poklatkowe, zaś operator to jeszcze
fotograf czy już kamerzysta ;-)
--
pozdrawiam
Tomasz Jakubowski
Hehe, słuszna uwaga.
Zdjęcia na WPP mają pokazywać współczesny świat. I pokazują.
Fotograf który zdobył główną nagrodę moim zdaniem w pełni na nią zasłużył.
Zdjęcie nie pokazuje wprost konfliktu zbrojnego, nawiazuje do niego
pokazując dużo, dużo więcej. Poza tym trzeba mieć naprawdę wielką świadomość
tego co się robi, by spośród całej masy zdjęć zdecydować się wysłać na WPP
właśnie to. Robić zdjęcia to jedno, a spośród nich dobrze wybierać to wielka
sztuka.
Mariusz
> Eee tam, jakby byl twardy to by trafil ;-)
Wiem. Jednak tu nie chodzi o trafienie od czasu do czasu. Jeśli wydaje
się czapkę pieniędzy na wyjazd, akredytację, o sprzęcie nie wspomnę,
oraz jeśli ma się szansę te pieniądze odzyskać sprzedając tą jedną,
jedyną fotografię, to nie ma miejsca na przywiązanie do marki, duszę
korpusu itp. sentymenty ;-)
J.
> Można zadać pytanie - czy 9 kl/s to jest jeszcze aparat fotograficzny,
> czy już kamera klepiąca filmy poklatkowe, zaś operator to jeszcze
> fotograf czy już kamerzysta ;-)
Tomasz, to akurat nie było przedmiotem dyskusji i ja sam nie zamierzam w
takowej ew. uczestniczyć, choćby dlatego, że nie mam dobrych argumentów
ani za, ani przeciw ;-)
Wyobraź sobie, że jest taka potrzeba; możesz stwierdzić, że głupia, ale
jednak jest! Jeśli producent sprzętu ma możliwość techniczną aby tą
potrzebę zaspokoić, zarabiając przy okazji "trochę" grosza, to byłby
głupi, gdyby z tej okazji nie skorzystał.
Mam rację?
:-)
J.
;-)))))
> Można zadać pytanie - czy 9 kl/s to jest jeszcze aparat fotograficzny, czy
> już kamera klepiąca filmy poklatkowe, zaś operator to jeszcze fotograf czy
> już kamerzysta ;-)
>
masz dziwne pytanie, przeciez chyba jest jasne, że rezultatem jest zrobienie
zdjęcia, a nie filmu, a jaki jest warsztat fotografa to chyba nie jest zbyt
ważne, ważny jest rezultat koncowy,
dla ułatwienia dodam, że juz kilkanascie lat temu fotoreporterzy mieli do
dyspozycji windery bardzo szybciutko przewijajace setki metrów filmu
fotograficznego...
Im dalej od pierwszej nagrody, tym lepsze zdjęcia. Taki symptom.
--
Pozdrawiam
Jaroslaw Manek
-----------------------
www.aero-foto.pl
Cześć!
Zdjęcia pod względem technicznym spoko, tematyka nie zmienia się od
dobrych kilku lat. I tu widzę słabość takich konkursów. Ja wiem, że ludzi
podnieca przemoc i zniszczenie ale bez przesady:(.
Kilka dni temu abpc wrzucił linka do fot z pleneru biebrzańskiego. Jarek
Grabek wypomniał mu nadmierne stosowanie shadow/highlits na fotach. A co
powiecie na to: (Arturo Rodriguez)
http://www.worldpressphoto.com/index.php?option=com_photogallery&task=view&id=841&Itemid=146&bandwidth=high ?
Pozdrawiam
Krzysiek
--
Fotografie
www.grimoald.net
Że to straszne lenistwo, nie pokręcić trochę suwakami tylko lecieć po
defaultowych setach ;)
Dodam tylko, że mało kto potrafi sprawnie korzystać z tego jak by nie
było bardzo przydatnego narzędzia.
Pozdrawiam
Marek
Wyścig zbrojeń trwa, trwał będzie i co do tego nie ma najmniejszych
wątpliwości :-)
--
pozdrawiam
Tomasz Jakubowski
NIE BÓJ NIC - niedługo nie bedzie trzeba nigdzie jechać :(
No, ale to jest (w praktyce) _zalozenie_ tego konkursu...
>Same foty OK, ale tematyka do bani
World Press Foto to wbrew mylacej nazwie wlasnie konkurs fotografii
o okreslonej tematyce, no kurcze, nawet ja - totalny laik - to wiem...
World Press Foto jest to konkurs poswiecony tematowi wojny, smierci,
biedzie, glodowi, katastrofom.
Ktos mi kiedys tlumaczyl ze po analizie zdjec zwyciezcow
z ostatnich paru lat, stwierdzil ze zeby wygrac to
przedstawic motyw placzacego / nieszczesliwego / ranego czlowieka,
najlepiej dziecka lub kobiety.
Patrz na ten konkurs z uwzglednieniem powyzszych zalozen.
:-)
Michal Kukula
Tylko po co te winietkowate ramki?
--
K.
http://keek.ovh.org
> Po szybkim rzucie oka nasuwa się jedno - coby zdobywać nagrody trzeba jechać
> tam gdzie jest wojna, bieda, emigracja itp - osobiście jestem zniesmaczony..
>
> Same foty OK, ale tematyka do bani,
Zobacz kategorię Życie Codzienne. Większość z tych zdjęć można zrobić
wszędzie, także w Polsce. Podobnie w kategorii Sport. Sprzętu, też jakiegoś
specjalnego nie trzeba mieć.
pozdrawiam,
maciek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Czy to znaczy, że oglądając ten materiał zwracałeś uwagę na to, że pan
Rodriguez machał suwakami? Ja ogladając te fotografie widzę niewiarygodny
kontrast, olbrzymią tragedię współczesnego świata.. Wolę w ten sposób
patrzeć na fotografie. Facet zrobił te zdjęcia, by pokazać nam to co
widział, to czego był świadkiem. I chwała mu za to.
Gdyby zrobił to zdjęcie na czarnobiałym negatywie pracowałby zapewne pod
powiekszalnikiem w taki sposób, by uzyskać to co uzyskał za pomocą kilku
suwaków. I tak powinno być.
Mariusz
Tylko on tych suwaków raczej nie ruszał. Albo miał taką wizję psucia
zdjęć, choć za bardzo w to nie wierzę.
CanoE
_____________________________________
Time is on my side
A co do tych zdjęć mam mała teorię.
One się pojawiły.. parę dni po finale!
Dzień po finale były tylko screenshoty z telewizora.
te foty były także wówczas inaczej podpisane --> HO Reuters.
i dlatego zastanawiam się, czy to anby nei jest przefotografowane w jakiś
sposób z telewizji...
chociaż nie wiem czy tak da radę, by to byłow tak dobrej jakości.
inna sprawa, że nei wierze, by ktoś mając taką fotę nie wysłął jej od razu
do redkacji....
--
pozdrawiam
adamek
gg: 945341
http://www.jastrzebowski.com
Ale ogolnie zdjecia baardzo poprawiane photoshopem. Niemalze wszystkie i to
chwilami az do bolu. Oczywiscie nikt niczego nie dorysowywuje, ale zaczyna
walic sztucznoscia :( (na kilku zdjeciach jest tak silny "gausian blur"
drugiego planu albo nieba, ze sie az placki porobily)
A pierwsze i drugie miejsce ekstra
Zennon
> Gdyby zrobił to zdjęcie na czarnobiałym negatywie pracowałby zapewne pod
> powiekszalnikiem w taki sposób, by uzyskać to co uzyskał za pomocą kilku
> suwaków. I tak powinno być.
Nie zakładaj że to co można osiągnąć pod powiększalnikiem jest ok.
Jest wiele technik ciemniowych dlaartystów nie mający nic
wspólnego z porządną fotografią "nieartystyczną". Nie ma znaczenia
czy spieprzysz odbitkę w ciemni czy bitmapę w PS.
Pozdrawiam,
Henry
--
FAQ prf: http://www.prf-faq.prv.pl
FAQ prfc: http://www.prfc-faq.prv.pl
> znajac grupe i poziom grupowych krytykantow to
> 95% wiekszosc bedzie do dupy
> 86% zrobilaby lepsze
> 67% ma podstawowe bledy
> 54% zrobiono niewlasciwa ogniskowa
> 38% byloby lepsze gdyby bylo cz-b
> 37% byloby lepsze gdyby bylo kolorowe
> 24% nie nadaje sie do ogladania bo bylo zrobione Nikonem
> 8% jest nieostrych
Twoja opinia jest tak jak jedno z tych zdjęć! ;-)
--
Pozdrawiam
Giang
>
> Twoja opinia jest tak jak jedno z tych zdjęć! ;-)
do dupy? ;-)
--
pozdrawiam
www.zbigniewkruk.com <-- prywatna strona
www.foto.forumslubne.pl <-- forum dla fotografow slubnych
www.lodz.forumslubne.pl <-- forum dla par mlodych z okolic Łodzi
> A co do tych zdjęć mam mała teorię.
> One się pojawiły.. parę dni po finale!
> Dzień po finale były tylko screenshoty z telewizora.
>
a wszystkiemu są winni cykliści...
>> Twoja opinia jest tak jak jedno z tych zdjęć! ;-)
>
> do dupy? ;-)
brutalnie prawdziwe.
Nie lubię tych zdjęć!
Ale czuję do nich jak również do tych losów ujętych w nich respekt!
Dla niektórych z Was, tragedie widoczne w tych zdjęciach mogą wydawać się
być zbyt dalekie, dalsze niż np. seksafera.
W latach 70-tych, stojąc w dymach, na ogromnym pasie zniszczeń, pełnym
gruzów i spalonych ciał, utworzonym w skutek dywanowego bombardowania,
dzielącym na pół największą dzielnicę mieszkalną w Hanoi, wiele moich
rodaków zadało sobie pytanie: "czy Świat pozna nasz ból?".
Widziałem w Polsce wiele tragicznych zdjęć z drugiej wojny. Czy ich lubię?
Nie! Ale wiem, że są mi potrzebne.
--
Pozdrawiam
Giang
> W latach 70-tych, stojąc w dymach, na ogromnym pasie zniszczeń, pełnym
> gruzów i spalonych ciał, utworzonym w skutek dywanowego bombardowania,
> dzielącym na pół największą dzielnicę mieszkalną w Hanoi, wiele moich
> rodaków zadało sobie pytanie: "czy Świat pozna nasz ból?".
Nie istnieje tylko jedna prawda.
W tym okresie o którym piszesz, kiedyś, na samym początku lipca,
przyjechałem z prowincji do Gdańska zdawać egzaminy wstępne do
Politechniki Gdańskiej. Ponieważ był to okres wakacyjny, więc
zakwaterowano nas przyjezdnych w opustoszałych akademikach PG. No,
niezupełnie opustoszałych, bo tuż przed nami przyjechała spora,
kilkudziesięcioosobowa grupa wietnamskich dzieci; chłopców i dziewcząt.
Był to mój pierwszy kontakt z Wietnamczykami, gdyż okres, kiedy dość
masowo zaczęli studiować w Polce nastąpił dopiero kilka lat później. Po
niedługim czasie udało się nam nawiązać kontakt z przedstawicielem
wietnamskiej ambasady, który funkcjonował tamże jako tłumacz. Od niego
dowiedzieliśmy się, że dzieci te przyjechały do Polski w nagrodę (!),
każde za zabicie kilku, nie pamiętam w tym momencie ilu, amerykańskich
żołnierzy. Powiem Ci, że był to dla nas szok. I to mimo
wszechogarniającej nas komunistycznej propagandy, nie potrafiliśmy od
tego czasu patrzeć na te uśmiechnięte dzieciaki inaczej, aby nie widzieć
na ich dłoniach krwi.
Ale, aby od czystej fotografii zanadto nie odchodzić. Mam na półce album
*REQUIEM - by the photographers who died in Vietnam and Indochina* Album
z kilkuset, niekiedy świetnymi fotografiami. Charakterystyczne, że ich
autorzy zginęli w czasie działań wojennych. Zdjęcia robią olbrzymie
wrażenie, zaś jedno z nich IMO w szczególności. Tak jakby autorzy albumu
nie byli tego pewni, umieścili je na ostatniej stronie okładki. Jest to
zdjęcie aparatu, który oberwał bezpośrednio kulą, czy odłamkiem. Należał
on do japońskiego reportera wojennego Taizo Ichinose zabitego w roku
1973. Aparat (Nikon?) jest pamiątką rodzinną przechowywaną przez rodzinę
zabitego fotoreportera.
Oto to zdjęcie: http://plieth.com/junk_box/war%20body_small.jpg
Zaiste, wojna jest czymś strasznym.
Jurek Plieth.
> Nie istnieje tylko jedna prawda.
Pierwsza ofiara wojna to prawda! Nie ma prawdy! A dowód? Proszę bardzo:
> ... dowiedzieliśmy się, że dzieci te przyjechały do Polski w nagrodę (!),
> każde za zabicie kilku, nie pamiętam w tym momencie ilu, amerykańskich
> żołnierzy.
To największe kłamstwo i najobrzydliwa bzdura jaką słyszałem - i z tego
względu jestem w szoku!
Ktoś musiał Cię wprowadzić w błąd!
> Zaiste, wojna jest czymś strasznym.
Jes przekleństwem!
--
Pozdrawiam
Giang
>> ... dowiedzieliśmy się, że dzieci te przyjechały do Polski w nagrodę (!),
>> każde za zabicie kilku, nie pamiętam w tym momencie ilu, amerykańskich
>> żołnierzy.
>
> To największe kłamstwo i najobrzydliwa bzdura jaką słyszałem - i z tego
> względu jestem w szoku!
Rozwijam troszkę temat dla mniej wtajemniczonych:
Ludzie wyjezdzali do Polski tylko z ówczesnego Wietnamu północnego. Tam nie
było amerykanów! Trwały tylko bombardowania z samolotów B-52 przylatujących
się z Filipinu i Thanlandii. Wietnam był podzielony na pół w wysokości
równika 17.
Na południu amerykanie stacjonowali w super strzeżonych bazach wojskowych
otoczonych zaminonwanymi tzw. białymi strefami. Gdziekolwiek się ruszyli,
towarzyszyły im pojazdy opancerzone i helikotery a teren rajdu był
wcześniej przez kilka godzin ostrzelany z floty nr 7 z Zatoki Chińskiej.
Wówczas dosięgnąć amerykanów kulami było co najmniej tak trudno jak dzisiaj
w Iraku czy gdziekolwiek.
Bilans strat w ludziach było podany ok. 20:1, który był uważany za
zaniżony.
Dzieciaki były głodne i zabijane, gdzie miały amerykanów aby ich zabić?
Śmiać naprawdę nie mogę!
--
Pozdrawiam
Giang
> Bilans strat w ludziach było podany ok. 20:1, który był uważany za
> zaniżony.
200:1, przepraszam
--
Pozdrawiam
Giang
> > To największe kłamstwo i najobrzydliwa bzdura jaką słyszałem - i z tego
> > względu jestem w szoku!
POdłączę się. nie, nie mam zamiaru się wypowiadać w kwestii wojny w
Wietnamie, nie wiem. Ale właśnie to, co tu wyszło, to jest to, co
prowadzi do wojen: propaganda. I ta na zewnątrz i ta do wewnątrz kraju.
Wojny są straszne, ale są w taki sposób straszne, jak np. wrzód. Nie są
w sobie przyczyną, a objawem. Są wynikiem wychowania dużej liczby ludzi
w przekonaniu o własnej lepszości, są wynikiem odizolowania od
informacji, manipulowania przekazem historii, wpojeniem, że inni ludzie
są inni, niż my sami.
Ty możesz tego nie widzieć, ale w Polsce bardzo niewiele osób
skonfrontowanych z faktem, że żołnierze niemieccy w czasie II wojny
światowej to takie same Józki, Wacki, czy Cześki, którzy mieli rodziny i
tęskno im było do domu, przyzna, że słuchając na historii o II wojnie
tak sobie ich przedstawiało. Wręcz odwrotnie: agresorzy, najeźdźcy,
sadyści, Bóg wie co. A nasi to niby poszli na wojnę żeby Niemców
głaskać?
Jasne, agresja jest godna potępienia, Niemcy wojnę zaczęli, ale ta
agresja nie rośnie w krwi pospolitego ludu sama z siebie, ją się wpaja
ludziom. I to jest straszne.
--
Marek Lewandowski
ICQ#/GG#: ask per mail. mail: locust[X]poczta/onet/pl
my gallery: http://www.pbase.com/mareklew
my kind-of-a-blog: http://lockaphoto.stufftoread.com
Nie lubię WPP - zbyt często mam wrażenie, że fotografowie nie różnią się
od ścierwojadów. Być może potrzeba mi dystansu, by rozumieć tego typu
fotografie, bo w zasadzie Robert Capa parał się tym samym. Tylko, że w
przypadku jego fotografii wyobrażam sobie potworność wojny, natomiast w
przypadku fotografii z WPP mam wrażenie, że zdjęcia są często poza
kontekstem, że są sztuczne, że są rodzajem szantażu emocjonalnego -
jeśli się nie wzruszysz, jesteś dupkiem bez serca. Klimat najbardziej mi
przypomina "żebractwo na ranę".
ALex
> Ty możesz tego nie widzieć, ... że żołnierze niemieccy w czasie II wojny
> światowej to takie same .. którzy mieli rodziny i ...
Przypominasz mi wzruszające słowo Jacka Kurona, powtórzonego przez Maćka
Kurona:
"Ja widziałem z drugiej strony człowieka!"
--
Pozdrawiam
Giang
> Dnia Sat, 10 Feb 2007 17:40:22 +0100, Marek Lewandowski napisał(a):
> > Ty możesz tego nie widzieć, ... że żołnierze niemieccy w czasie II wojny
hej, żeby nie było, zdanie mi wyszło strasznie długie, ale ,,ty możesz
nie widzieć'' odnosiło się do problemu w Polsce, nie do żołnierzy!
Żebyś nie poczuł się urażony...
> "Ja widziałem z drugiej strony człowieka!"
ano...
> hej, żeby nie było, zdanie mi wyszło strasznie długie, ale ,,ty możesz
> nie widzieć'' odnosiło się do problemu w Polsce, ...
Hej, ja Cię zrozumiałem doskonale! Dziękuję Ci za sprawiedliwą i ludzką
opinię!
> ... nie do żołnierzy!
A zacytowane przeze mnie słowa Kuronia są adresowane do żołnierzy! Wielu
byłych żołnierzy amerykańskich wraca teraz do Wietnamu. Wzruszają mnie
widoki, kiedy objeli się z byłymi żołnierzami wietnamskimi.
> Żebyś nie poczuł się urażony...
Cuś Ty, spoko :-)
To moja wina, że ze zwyczaju pisałem wszystko za bardzo skrótowo i
doprowadziłem do nieporozumienia!
--
Pozdrawiam
Giang
> Przypominasz mi wzruszające słowo Jacka Kurona, powtórzonego przez Maćka
> Kurona:
>
> "Ja widziałem z drugiej strony człowieka!"
Przede wszystkim nieśmiało protestuję przeciwko takiej polaryzacji
sympatii/antypatii jaką wprowadziłeś: Jurek Plieth jest be, a Marek
Lewandowski jest cacy! Kilkakrotnie bowiem wdawałem się w jakieś
dyskusje stricte fotograficzne z Markiem i wyniosłem z nich wrażenie, że
jest sympatycznym facetem. Chciałbym móc to samo o Tobie powiedzieć i
*naprawdę* nie widzę żadnego powodu, aby było to niemożliwe! Co wcale
nie oznacza, że nie wolno mi odnosić się do niektórych Twoich
wypowiedzi, które uważam za nieobiektywne delikatnie mówiąc.
Tak więc:
>> ... dowiedzieliśmy się, że dzieci te przyjechały do Polski w nagrodę
(!),
>> każde za zabicie kilku, nie pamiętam w tym momencie ilu, amerykańskich
>> żołnierzy.
>
> To największe kłamstwo i najobrzydliwa bzdura jaką słyszałem - i z tego
> względu jestem w szoku!
>
> Ktoś musiał Cię wprowadzić w błąd!
Jest to bardzo prawdopodobne. Ostatecznie mówił mi to pracownik
wietnamskiej ambasady, komunistycznego reżimu z tamtych smutnych czasów.
A prędzej gotów uwierzyć jestem w to, że Ziemia jest płaska, aniżeli w
słowa komunisty. Załóżmy więc, że były to dzieci komunistycznych kacyków
na wakacjach w Polsce. Ostatecznie doskonale znamy ten proceder z
naszego kraju, z przeszłości.
Każda wojna jest straszna, to ustaliliśmy. Zupełnie fatalny jest jednak
przypadek, kiedy wróg jest trudny do zdefiniowania, czyli wojny
wewnętrznej innymi słowy. Coś takiego miało miejsce w Twojej Ojczyźnie,
grubo wcześniej w Hiszpanii, a na mniejszą skalę w Chile chociażby. Mówi
się, że historia ustali kto miał rację, co niestety często nie ma
miejsca. Kto bowiem zaryzykuje twierdzenie, że "lepszy" był dla
Hiszpanii reżim Franco, aniżeli ewentualne rządy komunistów? Takoż w
Chile - Pinochet, czy Allende, oto jest dylemat! Gdzie jest tzw.
"mniejsze zło"? Przypadek Wietnamu wydaje się być o tyle prostszy do
opisania, że z Twojego punktu widzenia była to tylko wojna Północy z
Południem, a z naszego europejskiego udana jakby nie było, pomimo
militarnej klęski USA, próba powstrzymania komunistycznej ekspansji na
Dalekim Wschodzie. Być może, kto to wie, gdyby nie tamta interwencja
tych znienawidzonych przez współczesnych lewaków Amerykanów, to dzisiaj
pisalibyśmy sobie na grupie bardziej o aparatach typu Zorka i Fed,
aniżeli o Nikonach i Canonach.
I tym fotograficznym akcentem proponuję całą dyskusję zakończyć.
Pozdrawiam,
J.
> Przede wszystkim nieśmiało protestuję przeciwko takiej polaryzacji
> sympatii/antypatii jaką wprowadziłeś: Jurek Plieth jest be, a Marek
> Lewandowski jest cacy!
A gdzie to napisałem? Znam Was na tyle ile wasza (i pewnie moja) pasja!
Szanuję Was tak samo i zarazem wasze poglądy jakiekolwiek one są.
Mam problemy językowe i jeśli przez to gdzieś niewłaściwie o Tobie
wyrażałem to przepraszam.
> > Ktoś musiał Cię wprowadzić w błąd!
> Jest to bardzo prawdopodobne.
Zapewniam Ci!
> ... Ostatecznie mówił mi to pracownik
> wietnamskiej ambasady ...
To jakaś przedziwna historia, ale nie będziemy jej analizować. Za bardzo
będziem zbaczać z tematu.
> Każda wojna jest straszna, to ustaliliśmy ...
Bo oba narody doświadczyliśmy nie raz w swojej historii.
> I tym fotograficznym akcentem proponuję całą dyskusję zakończyć.
Oczywiście, zgoda.
--
Pozdrawiam
Giang
> Mam problemy językowe i jeśli przez to gdzieś niewłaściwie o Tobie
> wyrażałem to przepraszam.
Wręcz przeciwnie, ośmielę się zaprotestować! Twój język polski jest na
5, no może na 5- :-) Dość, że jesteś o kilka klas przed większością
młodych ludzi piszących na grupie, którzy za nic mają ortografię,
gramatykę i znaki przystankowe. A niektórzy, co gorsza, do tej swojej
ciemnoty językowej dobudowują ideologię :-(
W każdym razie przez bardzo długi okres czasu myślałem, że nazwisko i
imię, którymi się podpisujesz to Twoja ksywka!
J.
to samo tylko wpisac "Canonem"
> To moja wina, że ze zwyczaju pisałem wszystko za bardzo skrótowo i
> doprowadziłem do nieporozumienia!
kurde, ale Wersal :-)
> kurde, ale Wersal :-)
Przyznasz, że moglibyśmy się w PL uczyć?
J.
> Mam problemy językowe i jeśli przez to gdzieś niewłaściwie o Tobie
> wyrażałem to przepraszam.
????? :) Nie bądź taki skromny ... jak prowadzę samochód patrząc przed
siebie a Ty prowadzisz dialog z siedzenia obok to mam wrażenie , że z
prof. Miodkiem rozmawiam :)
abpc
> ...
Dzięki kolegom za słowa uznania :-)
Cały czas się uczę.
Tak, język polski jest trudny, ale trudność języka odzwierciedla bogatą i
głęboką historię i tradycję i to właśnie mnie inspiruje do pogłębiania
wiedzy językowej.
--
Pozdrawiam
Giang
>[...]
> Mam problemy językowe i jeśli przez to gdzieś niewłaściwie o Tobie
> wyrażałem to przepraszam.
>[...]
Przesadzasz z tymi problemami. Jesteś na liście od dłuższego czasu i
myślałem (jak chyba wielu z nas) że jesteś Polakiem który sobie wybrał taki
pseudonim. Ale - nie zauważyłem, zebyś napisał coś, o co ktoś miałby się
obrażać. A że problem wojny wietnamskiej widzisz neico inaczej niż my - to
zupełnie zrozumiałe. Ty tam byłeś, myśmy tylko czytali i oglądali na
filmach. Dla Ciebie była to walka Twojego narodu z amerykańska agresją, dla
nas - próba zatrzymania procesu poszerzania przez komunistycznych dyktatorów
swojej strefy wpływów. Jest więc naturalne, że nasze oceny tej wojny będą
się w mniejszym czy większym stopniu różnić. Jedno jednak pozostaje faktem -
niezależnie od tego, kto był winien, niezależnie od bilansu strat, na wojnie
tej zginęło niepotrzebnie mnóstwo ludzi - i to zarówno Wietnamczyków jak i
Amerykanów. Oczywiście faktem jest, że po stronie amerykańskiej nie ginęli
cywile (za wyjątkiem tych nielicznych którzy sami udali się do Wietnamu) ale
jestem przekonany, że spóśród Amerykańow którzy tam zginęli większość
wolałaby spokojnie popijać Coca-Colę w domu niż uganiać się z M16 po
dżungli...
Napisałeś w innym liście w tym wątku że wzruszają Cię widoki byłych
żołnierzy amerykańskich obejmujących się z wietnamskimi. Uważam, że
słusznie. Mamy szczęście, ze żyjemy w świecie, gdzie do takich pojednań po
latach może dochodzić. Takie pojednania dają nadzieję, że może jednak ludzie
zaczną wyciągać wnioski i nienawiści oraz wojen - które pzrecież są właśnie
jej skutkiem - będzie mniej.
--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (wysz...@toya.net.pl)
Poczekaj... pozbieram koparę z gleby to pogadamy...
...
...
...
... Po pierwsze, kopara mi opadała nie w tym miejscu. Już wcześniej, jak
napisałeś, że jesteś Wietnamczykiem. Jednak dopiero tu pozbierałem się i
mogę coś napisać. Jak już inni napisali, ja jednak muszę powtórzyć za
nimi. Życzyłbym wszystkim piszącym na grupy dyskusyjne Polakom, żeby
mieli takie "problemy językowe" jak ty. Przyznam szczerze, że ani przez
chwilę nie przyszło mi do głowy (a siędzę na tej grupie już pewien
czas), że możesz być obcokrajowcem. Choć przyznam również, że twój
podpis zawsze wydawał mi się "intrygujący". :-)
--
hrabia Vader - http://www.rzeszow.net/
Przepis na e-mail: 1 hr_vader, 1 małpa, 1 rzeszow, 1 kropka, 1 net
> Tak, język polski jest trudny, ale trudność języka odzwierciedla bogatą i
> głęboką historię i tradycję i to właśnie mnie inspiruje do pogłębiania
> wiedzy językowej.
mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, że spośród ludności Polski tak
jakieś maksymalnie 20% jest w stanie w ogóle takie zdanie napisać, a
niewiele więcej zna wszystkie słowa, których użyłeś?
(Zdanie jest poprawne, jasne i klarowne, do tego z tych 20% zdolna jest
połowa :D)
> ( do tego z tych 20% zdolna jest połowa :D)
Masz chyba jakieś oficjalne optymistyczne dane ..... rzecznik
prasowy Ci je udostępniał ??? :))
abpc
Przecież to fotografia prasowa nie artystyczna a w prasie ważne są
informacje rzadkie a nie śliczne. Same fotografie jako klasa reportaży
dla mnie sumer.
jz
ale Nikon jest do dupy ;)
--
pozdrawiam
www.zbigniewkruk.com <-- prywatna strona
www.foto.forumslubne.pl <-- forum dla fotografow slubnych
www.lodz.forumslubne.pl <-- forum dla par mlodych z okolic Łodzi
> ... Po pierwsze, kopara mi opadała nie w tym miejscu. Już wcześniej, jak
> napisałeś, że jesteś Wietnamczykiem. Jednak dopiero tu pozbierałem się i
> mogę coś napisać. Jak już inni napisali, ja jednak muszę powtórzyć za
> nimi. Życzyłbym wszystkim piszącym na grupy dyskusyjne Polakom, żeby
> mieli takie "problemy językowe" jak ty. Przyznam szczerze, że ani przez
> chwilę nie przyszło mi do głowy (a siędzę na tej grupie już pewien
> czas), że możesz być obcokrajowcem. Choć przyznam również, że twój
> podpis zawsze wydawał mi się "intrygujący". :-)
>
W tym miejscu przyklasnę (bo śledziłem dyskusję niejako obocznie - w WPP
jak zwykle mam inne zdanie niż jury) Nick na useniecie często wprowadza
w błąd postronnych; tak też jest w tym przypadku - jakże przewrotnie
zresztą...
Co mogę powiedzieć; tylko szczerze pogratulować i pozazdrościć
"problemów językowych" Giangowi - sam miewam większe.
I małe OT dla Vadera - Giang jest (chce czy nie, w mniejszym czy
większym stopniu) już Polakiem ;) Dopadło go, a to nie uleczalne ;)))
--
pozdrawiam;
Michał Kwiatkowski (at home)
> > ...
> > Napisałeś w innym liście w tym wątku że wzruszają Cię widoki byłych
> > żołnierzy amerykańskich obejmujących się z wietnamskimi. Uważam, że
> > słusznie. Mamy szczęście, ze żyjemy w świecie, gdzie do takich pojednań
po
> > latach może dochodzić. Takie pojednania dają nadzieję, że może jednak
> > ludzie zaczną wyciągać wnioski i nienawiści oraz wojen - które pzrecież
są
> > właśnie jej skutkiem - będzie mniej.
>
> Więc może trzeba byłoby coś zrobić w sprawie Afganistanu, Iraku a zapewne
> niedługo także Iranu? Bo mamy już następne pokolenie które ma powody do
> tego żeby w przyszłości sobie wybaczać :-/
>[...]
A masz jakieś konkretne propozycje? Bo... bezczynne czekanie aż fanatycy
islamscy zdobędą broń atomową i zaczną za jej pomocą zmuszać świat do
przyjęcia swojej religii nie wydaje mi się najrozsądniejszą strategią. I
wydaje mi się, że czasem im wcześniej podejmie się działania prewencyjne tym
lepiej - również dlatego, że mniej będzie ofiar - i to po obu stronach
(trzeba pamiętać, że również w tych islamskich krajach ekstermiści to
wpływowa, czasem posiadająca nawet władzę, ale w sumie nieliczna
mniejszość - również tam większość ludzi chce po prostu spokojnie żyć).
> ... Po pierwsze, kopara mi opadała nie w tym miejscu. Już wcześniej, jak
> napisałeś, że jesteś Wietnamczykiem.
Jak ktoś ma jeszcze wątpliwości to na tych http://abpc.com.pl/swid/
zdjęciach na pewno znajdzie naszego "Wietnamskiego Polaka " :))
abpc
> ... problem wojny wietnamskiej widzisz neico inaczej niż my ...
Tak to skomplikowana kwestia, która mogłaby być tematem niekończącej się
dyskucji. Zauważ więc, że w ogóle nie ruszałem tego tematu w tym wątku.
Jak się mówi, każdy medal ma dwie strony. Dzienikarzy wojenni chcą jeszcze
więcej, pokazują trzecią stronę medalu a mianowicie tragedie ludzkie, które
w każdej wojnie są zasłaniane ideałami, strategiami, planami, hasłami, ...
Aby przebić się przez te zasłony i dostrzec do tych szczególnych losów
ludzkich, trzeba być na miejscu, na liniach ognia. Wielu zapłaciło za to
wysoką ceną (tak jak nasz ulubiony Waldemar Milewicz i współpracownik). To
jest cena i to jest sens tych "źle kadrowanych", "mało ostrych" zdjęć.
> ... i nienawiści oraz wojen - które pzrecież są właśnie
> jej skutkiem - będzie mniej.
To odwieczne marzenie człowieka :-)
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za życzliwe słowa!
--
Pozdrawiam
Giang
No nie, to teraz ja sie wlacze.
Akurat wojny w Wietnamie nie ocenialbym z tego punktu, a poczyniona przez
Ciebie aluzja wydaje sie nie miec wiekszego sensu.
Ty tu mowisz, ze "historia pokazała, w żaden sposób nie zatrzymało
rozprzestrzenianie się komunizmu, za to boleśnie doświadczyło ludność
całego półwysep Indochińskiego", ale chyba sobie nie zdajesz sprawy ze to
wlasnie PO "reformach" wprowadzonych przez rzad polnocnego Wietnamu
zginelo wiecej ludzi, niz podczas calej wojny?
Inaczej - dzieki temu ze USA nie dalo sie wyprzec z Korei Pld. jest tam
teraz to co jest, a nie to co w Korei Pln. gdzie Kim szaleje i straszy
bronia atomowa, panuje ogolny glod i bez pomocy z zewnatrz (notabene
ciagle wymuszanej) narod szybko by wyginal.
Specjalnie nie gloryfikuje postawy USA, ale w wielu kwestiach nie moge im
zarzucic pozytywnych pobudek. Tak samo bylem zwolennikiem wejscia do
Iraku, ale niestety to co oni tam robia to istna szopka (co jest dziwne -
wydawalo by sie ze Wietnam byl dla nich dobra lekcja - widocznie od tego
czasu cala kadra dowodcza sie zmienila i znowu mamy niepierzonych
dowodcow...)/
A przede wszystkim nie moge wybaczyc historii, ze nie zostalismy objeci
amerykanskim planem Marshalla i wygladamy tak jak wygladamy, a nie jak
wyglada byle RFN.
--
Adam 'Adak' Kępiński ada...@tlen.pl GG: 1004327
zdjęcia koncertowe i teatralne: http://www.adak.int.pl
"Nie ma dobrych wyborów, może być tylko mniejsze zło"