Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

betoniarka

44 views
Skip to first unread message

Tałajczyk Piotr

unread,
Mar 16, 1998, 3:00:00 AM3/16/98
to

autentyczny przypadek.

robi dwóch gości przy betoniarce. jednemu zachciało się lać, więc poszedł
na stronę.
drugi (ten przy betoniarce) wpadł na pomysł, że jak tamten będzie wracał to
zacznie udawać, że go prąd od betoniarki kopie. i tak zrobił.
wraca koleś (ten, który był się odlać) i widzi, że jego kumpel się trzęsie
przy betoniarce, tak jakby bo prąd kopał.
złał szpadel i wykurwił gościowi z całej siły w plery, czego efektem był
miesiąc w szpitalu.

jaki z tego morał??


jak chcesz robić kawały kumplom to nigdy nie przy betoniarce.
--
pozdrowionka...
email: piot...@friko2.onet.pl

Radoslaw Jaworski

unread,
Mar 16, 1998, 3:00:00 AM3/16/98
to


On 16 Mar 1998, Tałajczyk Piotr wrote:
> autentyczny przypadek.
> (.........)


> jaki z tego morał??
> jak chcesz robić kawały kumplom to nigdy nie przy betoniarce.

Wracal gosciu poznym wieczorem do domu, a ze byl totalnie zalany i ledwo
szedl to rozwalil sobie lape na klatce schodowej o wystajacy gwozdz.
Doszedl do domu i zebral porzadne opierdziu od zony. Kobita widzac jednak,
ze lapa porzadnie rozwalona, krwi co niemiara, pewnie chcac ratowac
mieszkanie przed powodzia, zaczela mu opatrywac rane.
Na nic to sie zdalo bo gosciu pijany wiercil sie, a i zonie zaczal
dogadywac, rana gleboka, nijak nie mozna bylo zatamowac krwi. Baba chcac,
nie chcac zadzwonila po pogotowie. Przyjechalo dwoch w bialych kitlach,
opatrzyli rannego, zatamowali krew i pojechali.
Gosciu majac chwile spokoju poszedl usiadl sobie na zrodelku i zapalil
papierosa. Traf chcial, ze zona sprzatajac wczesniej mieszkanie wylala do
kibla jakis latwopalny srodek. No i facet gaszac w "wodzie" papierosa
otrzymal male bum... i dupa blada, a raczej poparzona.
Kolejny telefon na pogotowie zaowocowal tymi samymi w bialych kitlach. Ci
z kolei ledwo przezyli ze smiechu, ale pomogli poparzonemu kladac go na
noszach i zabierajac do szpitala. Zanim jednak zapakowali pasazera do
karetki musieli go zniesc po schodach i tu jeden z nich niefortunnie
zaczal sie smiac. Reakcja niesionego byla natychmiastowa tzn. co sie tu
kurde beda ze mnie smiac i kopnal faceta niosacego nosze z przodu w tylek.
Zrobilo sie male rozpierdziu i nasz bohater wyladowal w szpitalu majac
dodatkowo polamane obie nogi...


Jaki z tego moral ?

Pewnie taki, ze jak masz przerabane to i w lecie moze cie zaatakowac
narciarz :))

Zdrowko !!! :)))) Radek J.


Albert Zięba

unread,
Mar 16, 1998, 3:00:00 AM3/16/98
to

Także autentyczny przypadek.

Dwóch starych kumpli robiło na budowie. Jeden wysłał drugiego po piwo i w
tym czasie łaził sobie po okolicy. Jak sobie tak łaził to mu
do gumofilca wpadł całkiem duży kamień. Aby go wyciągnąć bez zdejmowania
buta, oparł się o skrzynkę transformatora i zaczął trząść nogą w powietrzu.
Wtedy zobaczył go powracający z piwem gościo. Zobaczył on również napis na
skrzynce, o którą opierał się jego kumpel, mniej więcej tej treści : 'UWAGA
! WYSOKIE NAPIĘCIE ". Typo nie zastanawiał się długo, złapał za łopatę i
przywalił kumplowi po rękach. Obydwie mu połamał.
Podobno odtąd już nie są kumplami.

A morał to sobie sami wymyślcie,

Cześć

--
Albert >>nb...@polbox.com<<

Bogusław Kempny

unread,
Mar 17, 1998, 3:00:00 AM3/17/98
to

Tałajczyk Piotr wrote:
>
> autentyczny przypadek.
>
> robi dwóch go ci przy betoniarce. jednemu zachciało się lać, więc poszedł

> na stronę.
> drugi (ten przy betoniarce) wpadł na pomysł, że jak tamten będzie wracał to
> zacznie udawać, że go pršd od betoniarki kopie. i tak zrobił.
> wraca kole (ten, który był się odlać) i widzi, że jego kumpel się trzęsie
> przy betoniarce, tak jakby bo pršd kopał.
> złał szpadel i wykurwił go ciowi z całej siły w plery, czego efektem był
> miesišc w szpitalu.
>

Znam to troche inaczej.
Temu, ktory zostal, wsypal sie piasek do buta gumowego.
Zlapal sie wiec betoniarki i zaczal ten piasek wytrzasac, nie zdejmujac
buta.
Ten drugi wracajac pomyslal, ze kopie go prad, zlapal lopate i zeby go
odlaczyc
od betoniarki walnal w reke.
Dalej tak samo.

BK

Ryszard Januszek

unread,
Mar 17, 1998, 3:00:00 AM3/17/98
to

In article <350E23A4...@stanpol.com.pl>, "Bogusław Kempny" <kem...@stanpol.com.pl> wrote:
A to znacie jak sie gostek zalozyl ze wsadzi jadra przez otwor od beczki
(takiej na paliwo). Wsadzic wsadzil ale juz z wyjeciem byly klopoty.
Zawolali najpierw pogotowie ale lekarz jak przyjechal i zobaczyl to poradzil
wezwac raczej slusarza. Ten wzia i odciol dno beczki a potem wypchna gostkowi
jaderka z powrotem. Smiechu bylo przy tym co niemiara. Cale zdarzenie bylo
opisane przed laty w jakiejs dolnoslaskiej gazecie.
rysiak

Marcin Brzezinski

unread,
Mar 18, 1998, 3:00:00 AM3/18/98
to

On Tue, 17 Mar 1998, Ryszard Januszek wrote:
> A to znacie jak sie gostek zalozyl ze wsadzi jadra przez otwor od beczki
...
Mi swego czasu kolega opowiadal podobna historie, ktora jemu opowiadal
jego kolega - naoczny swiadek zdarzenia:
Chyba w szkole tego kolegi kolegi ;), a dokladniej na jakichs warsztatach
ktostam (facet dorosly) wlozyl nie wiedziec czemu czlonka do butelki po
mleku czy smietanie (dla mlodszych - np tych, co nie wiedza, kto to Olaf
L. - kiedys mleko i smietane sprzedawano w szklanych butelkach). I chyba
mu jakos narzad zassalo, bo nijak nie mogl go wyjac, a butelki przeciez
rozbijac nie bedzie, bo strach. W koncu przemogl wstyd i zadzwonil po
pogotowie. Karetka przyjechala...
Na stacji pogotowia usilowano za jakis czas skontaktowac sie z tamta
karetka. Bezskutecznie, wiec wyslano drugi pojazd. Lekarze z drugiej
karetki, wchodzac do pomieszczenia, w ktorym znajdowal sie nieszczesnik
zastali swoich poprzednikow i innych tarzajacych sie ze smiechu i z
obsikanymi z tego samego powodu spodniami i dopiero po jakims czasie byli
w stanie sami udzielic pomocy poszkodowanemu (dostal jakis zastrzyk, czy
costam).
Nie wiem, na ile to prawda. Za to podobno ten kolega kolegi tego dnia w
obsikanych spodniach do domu wrocil...
Brzezol
/ Marcin Brzezinski | ircname: Brzezol | e-mail: brz...@ajax.umcs.lublin.pl /

Tomasz Zawalski

unread,
Mar 18, 1998, 3:00:00 AM3/18/98
to

On Wed, 18 Mar 1998, Marcin Brzezinski wrote:

> On Tue, 17 Mar 1998, Ryszard Januszek wrote:
> > A to znacie jak sie gostek zalozyl ze wsadzi jadra przez otwor od beczki

> ktostam (facet dorosly) wlozyl nie wiedziec czemu czlonka do butelki po


> mleku czy smietanie (dla mlodszych - np tych, co nie wiedza, kto to Olaf

Ja kiedys slyszalem historie jak to na wiejskim weselu, w celu sprawdzenia
meskosci pana mlodego, zalozono mu na czlonek duza nakretke. Dalej
standardowo: pogotowie (nie poradzilo :), szpital i w koncu slusarz :)))
Slusarz dal sobie rade i nakretke rozpilowal. Na drugi dzien jednak trzeba
bylo wzywac drugiego slusarza... Po co? Aby rozpilowal nakretke nasadzona
sobie przez tego pierwszego :))))


Tomek

Jacek Kijewski

unread,
Mar 18, 1998, 3:00:00 AM3/18/98
to

On Wed, 18 Mar 1998, Tomasz Zawalski wrote:

> Ja kiedys slyszalem historie jak to na wiejskim weselu, w celu sprawdzenia
> meskosci pana mlodego, zalozono mu na czlonek duza nakretke. Dalej
> standardowo: pogotowie (nie poradzilo :), szpital i w koncu slusarz :)))
> Slusarz dal sobie rade i nakretke rozpilowal. Na drugi dzien jednak trzeba
> bylo wzywac drugiego slusarza... Po co? Aby rozpilowal nakretke nasadzona
> sobie przez tego pierwszego :))))

To moze od razu narzynka gwint zrobic?

*******************************************************************************
Jacek Kijewski, ja...@qna.softomat.com.pl (zajrzyj tez www.softomat.com.pl)
Kazda dostatecznie rozwinieta technologia
niczym szczegolnym nie rozni sie od magii
*******************************************************************************


Adam Plewinski

unread,
Mar 19, 1998, 3:00:00 AM3/19/98
to

A wydarzylo sie to na bocznicy kolejowej w woj. kaliskim.
Wyobrazacie sobie jak dwoch pielegniazy niesie beczke ( taka na 200 ltr) do
karetki na ktorej siedzi okrakiem ( bez spodni ) facet z jajami z
nagwintowanym otworze????
Nawet wezwano nyse z pogotowia bo niemozna bylo go ( z podwieszona beczka )
do fiata na wysokosc wcisnac.

--
pozdrawiam
_
Adam P
ad...@optimus.ostrowwlkp.pl
_
Ryszard Januszek napisał(a) w wiadomości:
<6em6qu$ktp$1...@sun1000.pwr.wroc.pl>...


>In article <350E23A4...@stanpol.com.pl>, "Bogusław Kempny"

<kem...@stanpol.com.pl> wrote:
> A to znacie jak sie gostek zalozyl ze wsadzi jadra przez otwor od beczki

Keicam Cziweiktjow

unread,
Mar 20, 1998, 3:00:00 AM3/20/98
to

Radoslaw Jaworski <rad...@uhc.lublin.pl> wrote:

>Wracal gosciu poznym wieczorem do domu, a ze byl totalnie zalany i ledwo
>szedl to rozwalil sobie lape na klatce schodowej o wystajacy gwozdz.

[..>8...]

Znam bardzo podobna historie:
Zona nie mogla sie doprosic meza, zeby naprawil jej zlew, bo ciekl.
Pewnego dnie wraca z pracy i patrzy a tam tylko dupa wystaje spod
zzlewu i ktos cos majstruje. Jako, ze byla to kobieta dosc wesola
postanowila, ze zrobi mezowi kawal.
No i z calej pary zlapala go za jaja. Gosc ryknal, poderwal sie i
palnal glowa w umywalke. Nagle do kuchni wpada maz i pyta sie co sie
stalo. Zona w szoku. Okazalo sie, ze maz wezwal do tej roboty
hydraulika. Hydraulik rozwalil sobie porzadnie glowe wiec wezwali
pogotowie. Przyjechalo pogotowie i go znosili po schodach na noszach.
Jak im opowiedzial co sie mu przydarzylo, to tak zaczeli brechtac, ze
go z tymi noszami wywalili i gosc zlamal sobie reke...

NaRa!

_________________________________

Maciek Wojtkiewicz - aka Nemrod
brav...@friko2.onet.pl
nem...@kki.net.pl
http://friko2.onet.pl/wr/bravoman
(Johnny Bravo Site!)
ICQ UIN - 7187092
_________________________________


Michal Jelinski

unread,
Mar 26, 1998, 3:00:00 AM3/26/98
to

Ja slyszalem pare ponoc autentycznych zdarzen.
Kiedys do ginekologa przyszla kobieta z kawalkiem kielbasy wiadomo gdzie.
Powiedziala, ze sie onanizowala, ale sie jej ta kielbasa ulamala.
Rozebrala sie i od razu dal sie poczuc niemily fetorek.
Lekarz mowi: No dobrze, to rozumiem, ale ta kielbasa jest zielona..
K: A bo to bylo tydzien temu.


Inne tez sa niezle:
Przychodzi kobieta do ginekologa na jakies tam badanie. Lekarz kaze jej
sie polozyc na "samolociku" bierze do reki sonde.. i nagle mu sie
przypomnialo, ze nie ma prezerwatyw (prezerwatywy naklada sie na te sondy
zeby zmniejszyc tarcie, czy costam, HIV i costam jeszcze). Wiec mowi:
L: prosze chwile poczekac, ja skocze na dol po prezerwatywy
Kobieta najpierw sie na niego dziwnie spojrzala ale mowi:
K: NIe trzeba, biore pigulki.


Ale ostatni jest najlepszy:

Przychodzi facet do lekarza i mowi, ze ma lozysko na czlonku.
Lekarz oczywiscie wybuch wesolosci, ale przystepuje do ogledzin.
Probuja roznych metod, zimmna woda i jakies natluszczania, nic nie dziala.
L: Wie pan co, tu sa jakies literki na tym lozysku, ja zadzwonie na AGH
tam sie dowiemy czym sie to przecina.
Dzwoni na AGH, wyjasnia sprawe, a tam mu mowia, ze owszem, maja jedna taka
maszynke do przecinania takich rzeczy, ale to jest lozysko tytanowe, to
sie przecina w 800 stopniach celsjusza.
Oczywiscie facet caly blady nie chce slszec o takich rzeczach, wiec w
przyplywie rezygnacji dzwonia do konserwatora szpitala. No i przychodzi
konserwator na sale operacyjna, przykreca imadlo do stolu operacyjnego
wklada to lozysko (hehe) w imadlo i ....dup w to mlotkiem.
I po ilustam razach lozysko peklo.
Podobno byly tam wtedy jaja nieziemskie i duzo wesolosci (czego i wam
zycze :) )

Z pozdrowieniami dla niewyzytych seksualnie.
-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=
Michal Jelinski

E-Mail mm...@zeus.polsl.gliwice.pl
-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=

Stary Kolarz

unread,
Mar 27, 1998, 3:00:00 AM3/27/98
to

Michal Jelinski wrote:
>
> Ja slyszalem pare ponoc autentycznych zdarzen.
> Kiedys do ginekologa przyszla kobieta z kawalkiem kielbasy wiadomo gdzie.
> Powiedziala, ze sie onanizowala, ale sie jej ta kielbasa ulamala.
> Rozebrala sie i od razu dal sie poczuc niemily fetorek.
> Lekarz mowi: No dobrze, to rozumiem, ale ta kielbasa jest zielona..
> K: A bo to bylo tydzien temu.
>

Cos troche podobnego:
Umowila sie kobieta (2x lat) ze swoim facetem (po 40), troche
erotomanem. Przyszla do niego, drzwi uchylone, wola go - nikogo nie
ma. Zaczela sie rozgladac po chalupie i w pewnym momencie poczula, ze
facet podszedl do niej od tylu. Jako ze prosil ja, zeby przyszla bez
majtek, to tylko zadarl spodnice i wszedl w nia - a przynajmniej tak sie
jej wydawalo. Bo po chwili odszedl, a ona czula, ze caly czas jest w
niej. Wiec siega reka i... lapie za koncowke kielbasy. Proba
wyciagniecia sie nie powiodla, bo kielbasa sie rozgotowala (panienka
spoznila sie o pol godziny). No i skonczylo sie u ginekologa, darcie
zdjec, itp.

SK

Wojciech Czaplicki

unread,
Apr 1, 1998, 3:00:00 AM4/1/98
to

>> Ja slyszalem pare ponoc autentycznych zdarzen.
>> Kiedys do ginekologa przyszla kobieta z kawalkiem kielbasy wiadomo gdzie.

W latach osiemdziesiatych w gliwickim Bumarze na nocnej zmianie jeden
suwnicowy posuwal u gory w budce na suwnicy jedna suwnicowa. Ta
dostala p..scisku i musiano wezwac pogotowie. Caly wydzial mial ubaw,
jak ich sprowadzano z gory drabinka (podobna do wybiegu dla tygrysow),
szczepionych i owinietych gazeta... :-)))

cu,
Wojtek


0 new messages