> Zainstalował ktoś gDesklets na FC4?
gDesklets niedługo trafi do Fedora Extras:
https://bugzilla.redhat.com/bugzilla/show_bug.cgi?id=173111
Ja tam jestem fanem KDE, więc jej nie sprawdzałem, ale może tamta paczka
Ci zadziała.
--
http://faq.fedora.pl | http://forum.fedora.pl
http://wiki.fedora.pl/Hardware/BinarneSterowniki
http://openwengo.com/ - i Ty możesz pomóc zniszczyć niewolnego Skype'a ;)
> E, instalowałem nawet yumem i brakuje mu pakietów
Jakich zaś pakietów? Odpaliłem:
yum-builddep /home/rpm-build/gdesklets-0.35.2-10.src.rpm
i pościągało devele. Przekompilowałem:
rpmbuild --rebuild gdesklets-0.35.2-10.src.rpm
i zainstalowałem:
yum localinstall gdesklets-0.35.2-10.i386.rpm
Nawet demon gDesklet odpalił się pod KDE :]
> Zawsze instaluję fedorkę metodą 'zainstaluj wszystko' bo potem nie mam
> problemów z jakimiś pakietami.
Po co? Wszystko można yumem ściągnąć z netu gdy przyjdzie na to pora.
IMHO bez sensu jest wszystko instalować -- marnujesz miejsce na dysku i
przepustowość łącza, bo aktualizują Ci się nieużywane pakiety (szczególnie
te językowe).
> Te pakiety językowe do KDE i OpenOffice można później zdeinstalować.
Oczywiście, że można :-) Nikt nam tego nie broni przecież. Pytanie brzmi
jednak: co trwa krócej? Instalacja wszystkiego i potem szukanie
niepotrzebnych pakietów czy instalacja potrzebnych rzeczy i późniejsze
dociągnięcie brakujących programów? Ja tam wolę drugą metodę, bo szybsza ;)
Zresztą mniej programów w systemie to większe bezpieczeństwo.