Dobra, teraz druga część - tym razem bardziej turystyczna; wrażenia z nowych TX Pro po niedzielnej tele-turze w Tatrach. Narty Salomon QST 98 z wiązaniami Meidjo 3.0 na śniegach dosyć łaskawych jak na tatrzańskie warunki - mieliśmy lekki gips i leciutką szreń. Nie idealnie, ale dało się w miarę wygodnie skręcać i cieszyć michę.
Buty spisały się tak jak się spodziewałem; dramatyczna różnica na plus przy chodzeniu. Czuć niższą wagę ale przede wszystkim o wiele większą ruchomość cholewki i mniejsze opory ruchu w porównaniu do starych TX Pro (które nota bene ciągle uważam za chyba teraz 2gie najlepsze buty do tele, w tym do chodzenia).
Na początku zastanawiałem się, czy nowy but na tej dłuższej wycieczce nie będzie doskwierał, szczególnie że czułem na początku lekkie ocieranie w lewej kostce, ale po kilku minutach marszu temat zupełnie ustąpił.
Obsługa buta przy przepinkach jest dużo szybsza: jedna klamra mniej no i ten bardzo fajny power strap robią swoje.Do marszu luzuję power strapa, górną klamrę w ustawienie najbardziej luźne i klamra otwarta, środkowa klamra w tym samym ustawieniu jak do zjazdu, ale otwarta, natomiast dolna klamra zamknięta - jak do zjazdu.
Większa ruchomość cholewki jest szczególnie odczuwalna przy łagodniejszych podejściach, ale również w sytuacji gdy wysunięty jest podpiętek - ze względu na większy zakres pracy buta nie trzeba tak często go wysuwać i chować. Na trawersach czasami mocniej dociągałem powerstrap, żeby krawędziowanie było przyzwoite i nie męczyło nogi, a przy tym bez zbytniego poświęcania ruchomości przód-tył.
Przy zjeździe w tych warunkach jakie mieliśmy - czyli średnio miękkie - but daje lepszą kontrolę niż stare TX Pro. Znowu, podobnie jak na przygotowanym stoku, but zachęca do przyklęku telemarkowego, większe podparcie golenia w związku z bardziej pionową pozycją blokady cholewki odciąża mięśnie w przyklęku telemarkowym ale za cenę chyba zbyt wysokiej jak na mój gust pozycji przy skręcie alpejskim czy obskoku w stromym i wąskim terenie. Ale ponieważ jest to przede wszystkim but do telemarku to wybaczam.
Żeby nie było zbyt różowo; pojawił się pod koniec dnia dosyć poważny problem. Przed kolejnym zjazdem okazało się, że lewarek blokujący cholewkę, ten z tyłu, nie da się skutecznie zablokować. Po kilku mocnejszych ruchach cholewką przód tył lewarek puszczał i odblokowywał cholewkę. W starszych TX Pro nie był to wielki problem, bo i tak ruchomość cholewki nie była duża - część osób nawet preferuje jazdę w niezablokowanych butach, ale w nowych TX Pro efektywnie w ogóle nie ma trzymania do tyłu przy odblokowanej cholewce; no po prostu trochę jakby się w skórzakach stało u szczytu tego żlebu. Zjechałem w odpiętych, niestety kosztem frajdy bo akurat warunki śniegowe były w tym miejscu bardzo dobre. Już myślałem, że coś się uszkodziło w tym mechanizmie, ale przy następnym, ostatnim zjeździe problem się już nie powtórzył - obydwa lewarki trzymały jak należy. Najbardziej prawdopodobną przyczyną tego zachowania musiało być oblodzenie tylnego lewarka, a dokładniej przestrzeni między lewarkiem a tyłem buta co uniemożliwiło sprężynie lewarka na pełne domknięcie. Zwrócę uwagę jeżeli to się wydarzy znowu.
Podsumowując - wypas. Wreszcie, k..., wreszcie kilkanaście lat postępu rozwoju butów skiturowych nadgonione.
Pozdrawiam,
Gr.