[WP] Rozmowa na Mostku

0 views
Skip to first unread message

darkside121

unread,
May 12, 2008, 4:50:55 PM5/12/08
to startr...@googlegroups.com
-= USS Inari, mostek =-

Ksawery przeszedł przez drzwi mostka. Z głośników cały czas dobywały się przeróżne odgłosy, ale dźwięki muzyki zostały zastąpione przez kojące odgłosy morskich fal. Konsole wyglądału już lepiej. Nie mrugały chaotycznie, nie mniej jednak ekipy techniczne nadal majstrowały coś przy co po niektórych stanowiskach. Komandor Sardin stała przed stanowiskiem kadry dowodzącej i instruowała jakiegoś mata odnośnie jego zadań. Młodzieniec pokiwał głową, i wraz z paddem w ręku opuścił mostek mijając przy tym Wilczyńskiego.
Ksawery zszedł po schodach, i ustwił się naprzeciw pani komandor, mówiąc: "melduję się na służbę".

- Słucham? - odpowiedziała mu Eana obracając się do niego twarzą.
Nie za bardzo rozumiała o co adiutantowi kapitan teraz chodzi. Przecież ani nie miał przepustki, ani niczego nie wykonywał, co wymagałoby ponownego zameldowania się.

- Kapitan oddała mnie pod pani komendę do momentu zakończenia spotkania z naszym gościem. Do ogólnej pomocy, jak to mniej więcej ujęła.

Eana skinęła głową jednocześnie zastanawiając się co można zlecić adiutantowi do roboty.
- Do spotkania niecała godzina. Jak idą przygotowania do tej wizyty? Co zostało już zrobione?

- Cóż. Biorąc pod uwagę awarię, i fakt że dopiero za kolejną godzinę odzyskamy pełną sprawność musimy pomyśleć jak poradzimy sobie z grupą którą wyślemy na "Sfinksa" celem pomocy w naprawach. Co do przygotowań. Kucharz powinien stanąć na wysokości zadania... Wybrałem salę i poleciłem już jej przygotowanie - nic specjalnego, ale zawsze. Trudno będzie odtworzyć warunku Aurelii, ale drużyna się postara. Jeżeli pani pozwoli zaraz siądę do przejrzenia Aureliańskiej etykiety, żeby nie popełnić faux pax.

- Co pan ma na myśli mówiąc o radzeniu sobie z grupka ludzi, których wyślemy na Sfinksa w celu dokonania napraw? Uważa pan, że nasi mechanicy są na tyle niekompetentni, nierozgarnięci, swawolni, że trzeba jakoś specjalnie sobie z nimi radzić?

- Nie, mam na myśli że 95% personelu technicznego aktualnie pracuje nad okrętem. Jeżeli mamy część wysłać na pokład "Sfinksa" celem pomocy w naprawach, dobrze by było gdyby złapali odrobinę oddechu nim polecą.

- Szefowie maszynownie z pewnością zadbają o to, by było można ekipę wysłać i właściwie skoordynują wszystkie naprawy, by wyrobić sie przed dolotem do Sfinksa - odpowiedziała spokojnie Eana. - Wracając do sprawy. istotne, poznanie zwyczajów i netykiety ras, z którymi przychodzi nawiązać nam bliższy kontakt jest pożądane, jak i to, ze powinno sie przejrzeć jak najwięcej danych o tej rasie. Zakładam, że miał pan już okazje przejrzeć bazę danych o Aeurelianach?

- Tak. Przestudiowałem część obyczajów i zainteresowań tej rasy. Z tego co czytałem, są oni wychowywani w poczuciu wielkiego szacunku do swojej historii, oraz historii innych ras. Wielu reprezentantów rasy opuszcza Aurelię, żeby zająć się studiami historycznymi. Ich obyczaje są bardzo związane z ich historią, ale że nie jest to oficjalna wizyta to nie trzeba aż tak bardzo trzymać się za język. Co więcej, dobrze by było gdyby na spotkaniu obecni byli oficer archeologiczno-antropologiczny, oraz historyczny i oficer naukowy, najlepiej kartograf gwiezdny. Proponowałbym chorążego Norringtona. Aurelianie kochają dyskusje, jak długo trzymają one poziom debaty intelektualnej. Dobrze więc byłoby zatroszczyć się o jak najwięcej głosów w owej dyspucie. Cóż więcej można o nich powiedzieć. Jest to rasa o ptasim pochodzeniu, więc wiele ich anegdot i przesądów odnosi się do niebios. Z tego co czytałem, z reguły pierwsze pytanie jakie pada, to: "jakie jest niebo nad twym gniazdem?" - jest to swoistego rodzaju formułka grzecznościowa, odpowiednik ziemskiego "jak się masz?". Wypada wtedy odpowiedzieć "Me niebo jest pogodne, umożliwia wolny lot". To i jeszcze parę innych metafor i zwrotów tworzy dość prosty klucz,a sami Aurelianie nie są specjalnie przerażeni gdy inne rasy popełnią błąd. A, i jak już wspomniałem nie należy żartować z historii ich czy jakiejkolwiek innej rasy. Uważają to za wysoce obraźliwe. To są ogólne dane, i to co mogę powiedzieć w telegraficznym skrócie. Jednak nie należy zapominać że wszyscy jesteśmy indywidualnościami, więc nie należy myśleć stereotypami, ale wspominam o tym dla ostrożności.

- Ciekawy dobór oficerów. Zechce pan uzasadnić swoja propozycję? Z jakich źródeł pan korzystał zapoznając się z danymi o Aurelianach? - zapytała Eana nie kryjąc ciekawości.
Sama tez przeglądała wiel razy dostepne dane o tej skrzydlatej rasie i wiele rzeczy jednak było odmiennych od tych co usłyszała przed chwilą.

- Tylko jeśli pan czuje taka potrzebę - odpowiedziała mu pierwsza oficer.

- Dla pewności przejrzę, wolałbym żeby nie było wpadki.

- Zatem niech tak będzie. Jest pan wolny, chyba, że jeszcze ma pan jakaś sprawę.

- Nie to już wszystko... A tak mam nadzieję że lubi pani kuchnię kajuńską, nasz kucharz stwierdził że oprócz posiłku aureliańskiego przygotuje właśnie danie z tej kuchnii.

- Zawsze chętnie spróbuję czegoś nowego. Zatem proszę się o mnie nie kłopotać.

- Tak jest. W takim razie odmelduję się.

Eanaa powóciła na swój fotel i zajęła sie przeglądaniem danych.
Ksawery spokojnym krokiem wyszedł z mostka, i ruszył w kierunku swojej kwatery. Czekało go dużo pracy.

OFF

kom. por. Eana Sardin
PO, USS Inari

&

chor. Ksawery Wilczyński
adiutant kapitam, USS Inari

Reply all
Reply to author
Forward
0 new messages