Piłsudski stawia pasjansa w piekle Kaczyńskiemu PDO571 SZCZURY PDO256 HERODY Herodenspiel von Stefan Kosiewski SSetKh ZECh 20190820 ME SOWA M16
Audio: gloria.tv/post/eGaZrvB7Dvm12sMJPkixXgLux
Teleks, który odczytuję w redakcji 20 października około godziny 14 jest lakoniczny – w kilku zdaniach mówi o napaści jakiejś bojówki na siedzibę PZPR e Hucie „Katowice”. Centrala telefoniczna huty milczy. Nie odpowiadają także bezpośrednie telefony do Komisji Zakładowej „Solidarności”. Milczą członkowie straży przemysłowej kombinatu, gdy po godzinie pytam ich o szczegóły zajścia. Nic nie wiedzą – dopiero, co przyszli do pracy. W redakcji „Wolnego Związkowca” zastaję wiceprzewodniczącego Zarządu Regionu do spraw interwencji, Ryszarda Nikodema i członka prezydium, Henryka Prokopa.
Jacek Cieślicki relacjonuje przebieg wydarzeń. Robi to w pośpiechu, gdyż – w tym czasie – odzywa się telefon z informacją o milicyjnej akcji na katowickim Rynku i o tłumie, który gromadzi się przed komisariatem przy ulicy Pocztowej.
Nikodem pyta, czy nie było – ze strony bojówkarzy – prób podszywania się pod „Solidarność”? Interesuje go również stanowisko Komisji Zakładowej. Cieślicki wyjaśnia, że była to wewnętrzna sprawa PZPR. O 8.15 młodzi ludzie, ubrani e niebieskie kombinezony i białe kaski znaleźli się w siedzibie Komitetu Fabrycznego. Tam głośnym zachowaniem sprowokowali pracowników do wyjścia na korytarz. Wywiązała się szamotanina, w trakcie której dwie lub trzy osoby zostały pobite. Dostali się także do radiowęzła zakładowego, który posłużył im do zapoznania załogi kombinatu z tekstem oświadczenia „Seminarium Marksistowsko-Leninowskiego” utrzymanego w tonie deklaracji Katowickiego Forum Partyjnego. Mowa więc była o „zaostrzaniu kursu” i „zwieraniu szeregów”. Straż przemysłowa, która przybiegła z zamiarem interwencji – odesłana została przez jej komendanta, który… znajdował się wśród bojówkarzy. Ci zaś rozpoczęli pertraktacje z członkami egzekutywy Komitetu Fabrycznego wyjaśniając, że przyszli z żądaniem ustąpienia egzekutywy i I sekretarza. Zaproponowano wybór nowego, komisarycznego komitetu. linkedin.com/pulse/piłsudski-stawia-pasjansa-w-piekle-kaczyńskiemu-571-do-kosiewski/
II
Związek nie był zaangażowany w zajście na terenie Huty „Katowice”. Zaabsorbowani wyjaśnianiem sprawy byli jednak działacze Zarządu Regionu. I o to chyba szło. W tym samym bowiem czasie uderzono na samochód, z którego kolportowana była na katowickim Rynku prasa związkowa. Dokonano tego uderzenia w sposób dosłowny – kluczem francuskim. Stłuczona szyba otwarła dostęp do zamkniętego wewnątrz kolportera. Poszły w ruch pięści. Ale pękł także, pod naporem tłumu, kordon milicjantów otaczających żuka „Solidarności”. Zaczęli się wycofywać. Później – w hełmach, z tarczami i długimi pałami przyszli jeszcze raz. Członkowie Zarządu oddzielili ich od ludzi.
Stefan
Kosiewski, Dzień na krawędzi. „Solidarność Jastrzębie” Nr 25 Katowice 27 października 1981:1
sbc.org.pl/dlibra/publication/88830/edition/83783
III
Po 17.15 kilka tysięcy zgromadzonych przed komisariatem przy ulicy Pocztowej głośno manifestuje swoje oburzenie faktem pobicia i przetrzymywania przez milicję działacza „Solidarności”. Tadeusz Buranowski, członek Zarządu Regionu przebywa jednak gdzie indziej. Trwa właśnie jego przesłuchanie w budynku Komendy Miejskiej przy ulicy Kilińskiego. Na Pocztowej stoi milicyjna nyska, którą zdążono już przywrócić do właściwej pozycji. Ma wybite szyby. Pozbawione szyb są także drzwi do komisariatu. Związkowcy z biało-czerwonymi opaskami na rękawach uspokajają podekscytowanych ludzi. Bronią teraz zamkniętych wewnątrz budynku milicjantów. Zastanawiają się również nad tym, jak wyprowadzić z tłumu narażony na podpalenie samochód: stoi przecież w kałuży benzyny, która wylała się z niego przy przewracaniu. Chcą to zrobić własnymi siłami, żeby nie sprowokować nowego starcia pojawieniem się munduru. Od strony Rynku wjeżdża jednak na sygnałach w ulicę Pocztową sześć ciężarówek i cztery nysy. Siedzący w nich milicjanci czekają na rozkaz. Dowodzący akcją oficer daje się jeszcze raz przekonać związkowcom i ewakuacja uszkodzonej nysy odbywa się tym razem bez kordonów. Milicjanci odjeżdżają. Pojawia się natomiast samochód „Solidarności” i pada propozycja gromadnego przejścia pod budynek Zarządu Regionu. Samochód ruszy wolno, wyprowadza dużą grupę osób na ulicę Szafranka. Tam mają być odczytywane komunikaty o rozwoju sytuacji.
Solidarność
Jastrzębie
Tygodnik Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ „Solidarność” vk.com/album467751157_281380223
IV
W Zarządzie trwa rejestracja zgłaszających się coraz to nowych delegacji z zakładów pracy. Dostają opaski, przygotowują się do wyjścia na ulice. Teleksy wystukują prośby o relacje z przebiegu wydarzeń. Marian Jurczyk zapytuje, czy poproszono o interwencję posłów? Gospodarze województwa są nieuchwytni. Prokuratorzy – nieosiągalni. Część działaczy Regionu znajduje się w Gdańsku, gdzie za dwa dni ma odbyć się posiedzenie plenarne Komisji Krajowej. Wśród nich przewodniczący, Leszek Waliszewski. Pozostali na miejscu podzielili się zadaniami: Ryszard Nikodem i Mieczysław Flis są teraz, razem z prawnikiem, przy przesłuchaniu Buranowskiego. Stanisław Bury i Marek Wach wyjeżdżają, tuż przed dziewiętnastą, z komunikatem do telewizji. Franciszek Byczek i Józef Zajkowski są na Pocztowej. Andrzej Gorczyca kieruje działaniami z siedziby Zarządu. On też informuje zebranych o wiadomości z Komendy Miejskiej: Buranowski zostanie dzisiaj zwolniony. Jest także inna wiadomość – o tym, że na Pocztowej znowu gromadzi się tłum. Zbigniew Salamon wyjeżdża z kolejną grupą związkowców zakładających opaski. Będą apelować o przejście na ulicę Szafranka, gdzie Buranowski ma być przywieziony. O zrobienie miejsca dla przejeżdżających tramwajów i wstrzymanie się od wznoszenia okrzyków pod adresem milicjantów beztrosko przyglądającym się zgromadzeniu z okien pierwszego piętra komisariatu. Będą odsyłać do domów tych, którzy przyjdą tu z dziećmi wykrzyczeć swoje krzywdy. Uspokajać pijaczków chwiejących się na nogach. Będą też pytać tych najbardziej agresywnych, czy aby nie są przez kogoś podstawieni?
V
Apeli o niepoddawanie się scenariuszowi prowokacji było tego wieczoru wiele. Tadeusz jedynak, Henryk Sikora i inni zwracali się o powszechne zrozumienie powagi sytuacji i odstąpienie sprzed budynku milicji. Zebrani akceptowali te apele brawami i… zostawali na swoich miejscach. Ich argumentem było zdanie: „zabrali Tadka stąd, to niech go tu przywiozą”.
VI
Tadeusz Buranowski przyjechał na katowicki Rynek około 21.30. Odśpiewano hymn i „sto lat”. Wysłuchano ostatniego tego wieczoru apelu o rozejście się do domów.
Po dniu, który był dla nas wszystkich przejściem po ostrej grani, dniu na krawędzi, pozostało stłuczone szkło przed komisariatem i odczucie, że jeśli w porę nie chwycimy jego aranżerów za ręce, to przyjdzie czas, kiedy oni chwycą nas za gardła.
Podobne
Stefan Kosiewski, W Katowicach – o Gdańsku „Solidarność Jastrzębie” Nr 22 Katowice 6 października 1981:86 października, 1981W "Odżydzanie"
O CO WALCZY >>WALKA MŁODYCH<25 sierpnia, 1981W "Mafia"
Stefan Kosiewski, FUCHA DLA WAŁĘSY. „Solidarność Jastrzębie” Nr 23 Katowice 13 października 1981:1,313 października, 1981W "chazaria"
Opublikowano 27 października, 1981
Zobacz wpisy
Stefan Kosiewski, FUCHA DLA WAŁĘSY. „Solidarność Jastrzębie” Nr 23 Katowice 13 października 1981:1,3
15. 12. 1982 Lufthansa WARSAW – FRANKFURT
Od: noreply <nor...@csu-bayern.de>
Wysłano: poniedziałek, 22 kwietnia 2024 20:23
Do: Donat Lusk <sowa-fr...@live.de>
Temat: Eingangsbestätigung Ihrer Anfrage bei der CSU
|
|
|||||||||
|
|||||||||
|
|
Tamara Czartoryska dla Polski PDO585 Egzekucja dóbr i praw Stefan Kosiewski Prokuratura Krajowa Wiech Do Ministra Sprawiedliwości Ziobro PDO153 O św Jacku św Marcina PDO357 20180615 ME SOWA
Audio: gloria.tv/post/ZEuUMF7kgF943RA1FjjVDapiW
W środę przyjeżdża do strajkujących Maciej Zębaty; w czwartek – prof. Ireneusz Opacki z Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu Śląskiego. W piątek czytają na cechowni swoje wiersze: Andrzej Szuba, Jerzy Sitarz, [Stefan Kosiewski], Zygmunt Korus i Zbigniew Dymecki.
Również w piątek ustawia się przed kopalnią „Sosnowiec” wóz transmisyjny. Podłączone są kamery, mikrofony i światła. Dyrektor Zarzycki z katowickiego ośrodka telewizyjnego oświadcza, że chyba tylko trzęsienie ziemi może uniemożliwić przeprowadzenie konferencji. Nie podejmuje jednak decyzji. Czeka. Wyjeżdża w końcu do Katowic. Po 45 minutach nadchodzi wiadomość wyjaśniająca, że wyjechał do… Krakowa – w pilnych sprawach służbowych”. Po godzinie odjeżdża wóz transmisyjny. Rafał Szymoński, przewodniczący Komisji Zakładowej w TV Katowice przyjmuje do wiadomości zakaz pokazywania się przed kamerami do poniedziałku.
TVP
Katowice, red. Rafał Szymoński (1 z prawej), ks. dr Zdzisław Wajzner (4.) © FOTO Tadeusz Kluba
II
7 listopada ksiądz dr Zdzisław Wajzner z Sosnowca, występujący od początku konfliktu w charakterze mediatora, udaje się do biskupa Bednorza. W efekcie tego spotkania – biskup telefonuje do premiera Jaruzelskiego. Premier podejmuje szereg zobowiązań.
Nazajutrz znowu pojawia się w kopalni wiceminister górnictwa Gustek. Jest z nim wicewojewoda Niglus oraz kilka innych osób. I znowu, jak 29 października zgłoszone jest oświadczenie, że wizyty ta ma „zupełnie prywatny charakter”. Goście zagadują o hokejową drużynę „Zagłębia” Sosnowiec, która ostatnio przegrała trzy mecze. Podnoszą jednak temat konferencji telewizyjnej – proponując ograniczenie jej emisji do programu lokalnego.
Członkowie Komitetu Strajkowego odrzucają kategorycznie tę sugestię”.
III
W poniedziałek, 9 listopada strajkujący górnicy postanawiają osobiście poinformować premiera Jaruzelskiego o aktualnym stanie sytuacji. Wybierają delegację, która ma pojechać do Warszawy. Wstrzymują się jednak z wykonaniem tej decyzji, gdyż przed kopalnią znowu pojawia się wóz transmisyjny z „odblokowanym” Rafałem Szymońskim. Ale i tym razem pada hasło: „zwijać kable”. Ekipa telewizyjna odjeżdża.
O 17.20 Komitet Strajkowy informuje teleksem Premiera o tym, iż mimo wydanego przezeń władzom wojewódzkim polecenia „niezwłocznej realizacji audycji w TV polskiej z udziałem Komitetu Strajkowego (i drugiej – niezależnej, z udziałem władz wojewódzkich) i rozpoczęcia rozmów – nie zostały podjęte żadne kroki w tym kierunku” do godziny 16.00 dnia dzisiejszego. W związku z brakiem „jakichkolwiek perspektyw na szybkie rozwiązanie konfliktu” Komitet Strajkowy zwraca się do Premiera o „spowodowania realizacji w/w programów telewizyjnych i wysłanie przedstawicieli rządu w celu podjęcia rozmów (…), gdyż władze wojewódzkie od początku konfliktu nie wykazały należytej operatywności we wszystkich działaniach należących do ich obowiązków, a ponadto usztywniając swoje stanowisko powodują przedłużenie się strajku”.
W teleksie zawarta jest także propozycja osobistego przedstawienia Premierowi sprawy przez przedstawicieli Komitetu Strajkowego.
O 24.00 wyjeżdżają do Warszawy: Zdzisław Iwanyszyn, Stanisław Lewicki oraz Jerzy Pióro. Towarzyszy im wiceprzewodniczący Zarządu Regionu, Ryszard Nikodem.
Dwie godziny wcześniej pięcioosobowa grupa górników (Zbigniew Janiczek, Stefan Kośla, Zygmunt Rogawski, Jan Trela i Zenon Urgacz) podjęła na dole kopalni strajk okupacyjny.
Kilkanaście godzin później na biurku ministra górnictwa i energetyki, generała Czesława Piotrowskiego pojawia się pytanie zawarte w teleksie wysłanym przez górników kopalni „Borynia”: „Kto i dlaczego boi się prawdy”? Obok niego przekonanie, że generał jako minister górnictwa powinien pomóc załodze kopalni „Sosnowiec” w dotarciu na antenę ogólnopolskiej telewizji.
IV
Premier jest zajęty. Delegację przyjmuje we wtorek o godzinie 12.00 minister Stanisław Ciosek. Rozmowy trwają do 14.00. Po kilkugodzinnej przerwie i wznowieniu rozmów minister zapoznaje wieczorem górników ze swoim stanowiskiem. Zawarta jest w nim zapowiedź przyjazdu na rozmowy do Sosnowca ministra Piotrowskiego. Jest także apel do strajkującej załogi „by z momentem rozpoczęcia rozmów zawiesiła akcję strajkową” i zapewnienie ministra Cioska, że „w sprawie postulatu dotyczącego audycji telewizyjnej wszechstronnie naświetlającej podłoże akcji strajkowej” stwierdza on „pełną możliwość nadania takiej audycji w rozgłośni katowickiej z rozszerzeniem na pozostałe obszary górnicze (Dolny Śląsk”. Do dalszego rozważenia – zdaniem ministra – pozostaje emisja tej audycji w programie ogólnopolskim.
V
11 listopada przyjeżdża do kopalni „Sosnowiec” Lech Wałęsa. O godzinie 9.00 rozpoczyna się z jego udziałem posiedzenie Komitetu Strajkowego. Spotkanie trwa ponad dwie godziny. Jego rezultatem jest propozycja odpowiedzi na stanowisko zajęte wczoraj przez ministra Cioska.
Zebrani wychodzą z gotowym tekstem na masówkę. Sala zborna jest wypełniona. Pracują kamery trzech telewizji amerykańskich. Wałęsa popiera żądania strajkujących podkreślając ich rozwagę w działaniu:
– Zachowaliście się bardzo dzielnie i bardzo mądrze. To była typowa prowokacja. Dobrze, że zapanowaliście nad tym wszystkim, że nie wyszliście na ulicę. Nam nie grożą czołgi, tylko takie właśnie manewry prowokacyjne. Zrobiliście dobrze i ten przykład należy podać całemu krajowi.
Radzi zastanowić się dobrze nad wczorajszym oświadczeniem ministra Cioska („ono jest chytre„), przestrzega przed nieczystymi metodami przeciwnika. Najważniejsze jest jednak zachowanie jedności w działaniu całego związku: „jeżeli będziemy szarpać pojedynczo – nic nie zrobimy„.
Wojciech Figiel odczytuje propozycję odpowiedzi dla ministra Cioska wyrażającą gotowość podjęcia przez Komitet Strajkowy rozmów z delegacją rządową. Propozycja zawiera również zapowiedź zawieszenia strajku okupacyjnego górników przebywających na dole kopalni po emisji z Katowic wiadomej audycji telewizyjnej w pierwszym programie ogólnopolskim bezpośrednio po głównym wydaniu dziennika. Tekst kończy zapewnienie, iż „w momencie rozpoczęcia rozmów z delegacją rządową pod przewodnictwem ministra górnictwa i energetyki, gen. Czesława Piotrowskiego i Komitetem Strajkowym – działając w imię dobrze pojętej idei porozumienia narodowego i spokoju społecznego – zawiesi strajk właściwy utrzymując gotowość strajkową”.
Odbywa się głosowanie: kto – za, kto – przeciw? Widząc głosującego sekretarza Komitetu Zakładowego PZPR Figiel nie wytrzymuje i rzuca z niedowierzaniem do mikrofonu: „Rany Boskie, sekretarz stoi i też nie jest przeciwny„.
Wczorajsza narada aktywu partyjnego w Komitecie Wojewódzkim PZPR w Katowicach określiła strajk jako „polityczny”, zapowiedziała też na dzisiaj kolejną naradę, tym razem – w kopalni „Sosnowiec”.
vk.com/photo467751157_457245214
inż. Zdzisław Iwaniszyn, Komitet Strajkowy, za nim od lewej: red. Jarosław Piwar, „Solidarność Jastrzębie” i mgr Stefan Kosiewski, rzecznik prasowy Komitetu Strajkowego KWK „Sosnowiec”
vk.com/photo467751157_457241589
vk.com/photo467751157_457241589
informuje mgr Stefan Kosiewski rzecznik prasowy Komitetu Strajkowego
sowafrankfurt.wordpress.com/2018/06/11/tamara-czartoryska-domaga-sie-dla-polski-pdo585-egzekucja-dobr-i-praw-rp-stefan-kosiewski-zr-do-bp-prokuratura-krajowa-zech-studia-slavica-et-khazarica/
Podobne
Stefan Kosiewski, Narzucony strajk. „Solidarność Jastrzębie” Nr 29 Katowice 24 listopada 1981:224 listopada, 1981W "chazaria"
Stefan Kosiewski, W OPARACH GAZU Co wolno Wojewodzie. „Solidarność Jastrzębie” Nr 27 Katowice 10 listopada 1981:310 listopada, 1981W "chazaria"
Stefan Kosiewski, GAZEM. „Solidarność Jastrzębie” Nr 26 Katowice 3 listopada 1981:1,33 listopada, 1981
Opublikowano 17 listopada, 1981
Zobacz wpisy