Auschwitz. Mansfelt i Cywinski swietuja; Rycerski Zakon Krzyza i Miecza, kpt. dypl. Wladyslaw Polesinski; Karolina Jakubowska; Helena Bohdan, dr Marek Glogoczowski, Hucpa zydów robiacych za Polaków na Bialorusi

20 views
Skip to first unread message

SOWA

unread,
Jan 26, 2010, 7:51:24 PM1/26/10
to so...@yahoogroups.de, sowa-fr...@googlegroups.com, kultur...@yahoogroups.de, kulturz...@yahoogroups.de, kulturz...@yahoogroups.de
Czterech byłych więźniów niemieckiego obozu Auschwitz grozi bojkotem obchodów 65. rocznicy wyzwolenia obozu.
 
Kategorie: Wszystkie | holocastindustry - żyd Finkelstein - biskup Williamson o Holokauście | 14 czerwca Narodowy Dień Pamięci | Bykownia | Charków | Dr inż. Stefan Pągowski | Dr. Adam Sandauer | Dr. Agnieszka Grędzik-Radziak | Dr. Józef Garliński | Jan Gross | Jedwabne - Instytut Pamięci Narodowej - Fundacja Judaica | Jewish collaboration with the Soviets | Juden und Polen als Displaced Persons (DP) | Koniuchy | Krzysztof Cierpisz | Ks. Tadeusz Isakowicz–Zaleski | Kąkolewnica | Lech Kaczyński i chasydzi z Nowego Jorku, georadar FBI | List otwarty inteligencji polskiej w USA do IPN | Lista żydów zamordowanych przez swoich z NKWD | Poseł Marek Borowski - Berman, Kat Narodu Polskiego | Prof. Iwo Cyprian Pogonowski | Raoul Wallenberg | Sirin w Palestynie | Stan Zak Kaminski | Swiętochłowice | The Auschwitz-Birkenau Memorial | UPA | bandyci żydowscy - Naliboki | genocide - zagłada | nowy pomnik - bezprzykładna nikczemność | żydowskie gestapo
środa, 27 stycznia 2010
Auschwitz. Mansfelt i Cywinski świętują, a Polaków i Chrześcijan nie przyjmują
Nasza Czeladź
 
Nasza Czeladź
                                Mansfelt i Cywinski świętują, a Polaków i Chrześcijan nie przyjmują
Czterech byłych więźniów niemieckiego obozu Auschwitz grozi bojkotem obchodów 65. rocznicy wyzwolenia obozu. Zarzucają dyrektorowi Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau Piotrowi M.A. Cywińskiemu, że na ... kilka sekund temu · · Udostępnij

Bóg, Honor, Ojczyzna. Ojcowizna otwarta na świat - od 1999 jako biuletyn Konserwatysta Małopolski ISSN 1773-3946
Kategorie: Wszystkie | Konzervativní koalice | Marian Brudzyński | Andrzej Ruraż – Lipiński | Andrzej Szlęzak | Arcybiskup Zygmunt Szczęsny Feliński | Bücher - książki | Chrześcijanie Ewangeliczni | Dr Paweł Ziemiński | Dr. Adam Wielomski | Edward Makowiecki | František Bednár-SR | Grzegorz Niedźwiecki | Impressum - Kontakt | Ing. Lubomír Balvín | Instytut Edukacji Narodowej | Inż. Jerzy Skoryna - Meksyk | Janusz Górzyński | Jędrzej Dmowski | Józef Siwiński | Komitet EWO - Akcja Polska | Konzervativni Demokrati Slovenska | Konzervativni Strana | Krzysztof Cierpisz: Jędrzej GIERTYCH | Manifest „The Next Conservatism“ zveřejněný v The American Conservative č. 3/2007 | Marek Olzynski | Marian Barański | Mgr inż. Józef Bizoń | Nuncjusz Apostolski w Polsce | O. Dr. Franciszek Szajer, OFM | PROGLAS | Pastor Bonus | Podstawy Narodowe | Prof. Jacek Bartyzel | Prof. dr hab. inż. Jan Szarliński | Prof. dr hab. inż. Zbigniew Dmochowski | Prof.dr hab.inż. Włodzimierz Bojarski | Stanisław Bulza | Stefan Kosiewski | StefanDetko | The Malbork Castle Museum | Vladimír Pavlík | Václav Klaus | Václav Lamr | Witold Filipowicz | Witold Tomczak | Zdzisław Podkański | czas na normalność | dr hab. Lesław Michnowski | godność, wolność, wlasność | hnutie pre rodinu | konserwatyzm | ks. Witold Józef Kowalów, Krzysztof Madel SJ | manowce | prowokacje, TW | silva rerum | w doborowej stawce wolnomularzy | zawsze wierni
wtorek, 26 stycznia 2010
Rycerski Zakon Krzyża i Miecza, kpt. dypl. Władysław Polesiński
Nasza Czeladź
Nasza Czeladź ...powołanie
Rycerskiego Zakonu Krzyża i Miecza, na którego czele stanął kpt. dypl.
W. Polesiński. Wśród jego członków byli m.in. ppor. pil. Jerzy Maringe
i rtm. Jan Włodarkiewicz. Utworzenie i działalność Zakonu spotkało się
z życzliwym poparciem Kościoła i niektórych środowisk prawicy.
Natomiast zostało negatywnie przyjęte przez wyższych wojskowych i
sanacyjne władze, gdyż głoszone hasła wskazywały, że dotychczasowe
kierownictwo, zarówno wojskowe, jak też cywilne, nie uosabia
postulowanych cech charakteru. W tej sytuacji rozpoczęto śledztwo i w
maju 1938 r. władze wojskowe zakazały Zakonowi prowadzenia dalszej
działalności.Organizacja stawiała sobie za cel zrealizowanie
nauki Chrystusa w życiu państwa i zdobycie dla Polski przewodnictwa
moralnego wśród narodów, rozwój sił duchowych narodu w oparciu o etykę
katolicką, wychowanie mocnych i prawych ludzi – przewodników moralnych.
Zobacz więcej
Władysław Polesiński (1906-1939) założyciel Rycerskiego Zakonu Krzyża i Miecza Władysław Polesiński przyszedł na świat 8 września 1906 w Żelechowie. Jego ojciec, Jan Polesiński, był stolarzem; matka – Paulina z Dębińskich – zmarła, kiedy syn miał 12 lat. Uczęszczał początkowo do gimnazjum w Żelechowie, udzielał się tam w harcerstwie. Następnie podjął naukę w Korpusie Kadetów nr 2 w Modlinie, potem w Oficerskiej Szkole Lotnictwa w Dęblinie. Ukończył ją w 1927 w stopniu sierżanta podchorążego; rok później został mianowany podporucznikiem, a w 1930 otrzymał odznakę pilota. W 1931 został awansowany do rangi porucznika. Służył później w 2 Pułku Lotniczym w Krakowie, studiując jednocześnie prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim. W 1928 ożenił się z nauczycielką Janiną Truchlińską; mieli syna Władysława urodzonego w 1936. Podczas lotu ćwiczebnego z Lwowa do Krakowa w 1931 miały miejsce zdarzenia, które zadecydowały o jego dalszym życiu. Polesiński przy podchodzeniu do lądowania zmniejszył wysokość lotu do 200 m; wówczas silnik uległ awarii i samolot zaczął gwałtownie spadać. Maszyna, zahaczając o drzewo, spadła na ziemię. Polesiński twierdził, że po zawołaniu "Jezu ratuj!" usłyszał wewnętrzny głos. Wykonując jego polecenia, wydostał się wraz z obserwatorem z samolotu, po czym nastąpił wybuch. Swoje przeżycia opisał później w wierszu: STAŁO SIĘ TO O GODZINIE DZIEWIĄTEJ WIECZOREM Noc czarna. Ziemia gdzieś pode mną 1500metrów, zgubiła się w mroku... Gdy wtem motor, me serce, bić przestaje ..."Lądować!" - ciemno, szukam, gdzież ta ziemia ... Wtem - łomot, huk, coś się wżera w krzyże, Bucha płomień ... Szamocę się, ratunku, na próżno: Kadłub przygniata cię-żarem do ziemi ... "O Jezu!" Krzyk ten wydarł się jak oszalały ... I wnet wyraźnie wewnątrz mnie rozkazy: "Puść klamry pasów! Pchnij tamte dźwigary! Uciekaj!"... Spełniam ślepo, co ten głos mi każe, i - jestem wolny. Już mnie nic nie praży. Usiadłem nad swym niedoszłym śmiertelnym zwęgliskiem i z twarzy ocierałem krew, co się lała żywa. Nie śmiałem spojrzeć. Czułem, że ktoś się z tych płomieni zbliża. Schyliłem kornie głowę, bo szedł do mnie On, Wielki, Miłujący Pan z Krzyża, Jezus, Bóg! Do mnie, człowieka ... Z kolei syn Władysława Polesińskiego (również Władysław) wspomina: Mama opowiadała mi o wypadku lotniczym mojego Ojca. Przedstawiła mi ten wypadek jako najważniejszy moment w ich życiu. Mama uratowanie się Ojca od śmierci określała jako cud. Kiedy Ojciec po tym wypadku dotarł do domu i opowiedział Mamie, jak uniknął śmierci - Mama na słowa Ojca odpowiedziała: "Żyjesz, bo przecież się bardzo o Ciebie modliłam, żebyś wrócił cały i zdrów". A stało się to o dziewiątej wieczorem. Pod wpływem tego wydarzenia porucznik Polesiński stał się człowiekiem żarliwej wiary. Wkrótce też zaczął gromadzić wokół siebie grupę młodych oficerów różnych rodzajów broni, którzy w 1937 r. napisali w "Polsce Zbrojnej" cykl artykułów, określających podstawy nowego ruchu. Głosili ideę wykształcenia silnych charakterów, nowej elity, czegoś w rodzaju nowoczesnego rycerstwa i wychowania "mocnego człowieka" o żarliwej wierze i gotowości do jak najwierniejszej służbie Polsce. Celem tego miało być dokonanie swoistej "sanacji moralnej", powstrzymanie upadku moralności i kultury. W 1938 r. inicjatywa została sformalizowana poprzez oficjalne powołanie Rycerskiego Zakonu Krzyża i Miecza, na którego czele stanął kpt. dypl. W. Polesiński. Wśród jego członków byli m.in. ppor. pil. Jerzy Maringe i rtm. Jan Włodarkiewicz. Utworzenie i działalność Zakonu spotkało się z życzliwym poparciem Kościoła i niektórych środowisk prawicy. Natomiast zostało negatywnie przyjęte przez wyższych wojskowych i sanacyjne władze, gdyż głoszone hasła wskazywały, że dotychczasowe kierownictwo, zarówno wojskowe, jak też cywilne, nie uosabia postulowanych cech charakteru. W tej sytuacji rozpoczęto śledztwo i w maju 1938 r. władze wojskowe zakazały Zakonowi prowadzenia dalszej działalności. Organizacja stawiała sobie za cel zrealizowanie nauki Chrystusa w życiu państwa i zdobycie dla Polski przewodnictwa moralnego wśród narodów, rozwój sił duchowych narodu w oparciu o etykę katolicką, wychowanie mocnych i prawych ludzi – przewodników moralnych. W tym celu jej członkowie codziennie wieczorem brali udział w apelu do Jezusa Chrystusa i Maryi – Królowej Narodu Polskiego. Władysław Polesiński (syn) wspomina: Godzina dziewiąta wieczorem była dla Ojca, a potem również dla całego Zakonu Krzyża i Miecza - godziną, w której każdy żołnierz Zakonu w modlitwie łączył się z Chrystusem". Kpt. Polesiński codziennie o godzinie 21 zdawał Chrystusowi meldunek z tego, czego dokonał w minionym dniu, i prosił o światło, czego ma z pomocą Mocy Bożej dokonać jutro. Takie są źródła Apelu Jasnogórskiego. Teraz już nie tylko Rycerski Zakon Krzyża i Miecza, ale cały Naród za przyczyną Kardynała Stefana Wyszyńskiego, staje do raportu przed Chrystusem razem z Maryją Królową Narodu Polskiego. Sam założyciel Zakonu pisał: Bo przedziwnie dotąd splatały się dzieje Narodu polskiego i polskiego oręża z imieniem Maryi. Z Jej imieniem, z pieśnią "Bogurodzica" na ustach ruszało w bój polskie rycerstwo. Jej oblicze z Obrazu Częstochowskiego zdobiło zwycięskie sztandary. Jej ryngraf błyszczał na piersi praojców, widomy symbol ich ideałów ... Jej opiece oddawano Rzeczpospolitą w chwilach - zdawało się - beznadziejnych, gdy już znikąd ratunku nie było widać. Ją to Jan Kazimierz z wdzięczności za ocalenie Ojczyzny obwołał po wieki Królową Korony Polskiej. A ileż wojen i bitew zwycięskich, w których krwawił się miecz polski w obronie Krzyża, zawdzięczamy wstawiennictwu! Jesteśmy przecież uczniami i bojownikami Chrystusa. On to sam na chwilę przed śmiercią - z Krzyża swego rzuca jedynemu uczniowi, który wytrwał z Nim do końca, te słowa, wskazawszy na Maryję: "Oto Matka twoja". My te słowa podejmujemy, wstępując tym samym na wypróbowaną w Kościele Walczącym drogę, jaka prowadzi przez Maryję do Jej Syna. Uczymy się zatem darzyć Maryję czymś więcej niż tradycyjnym sentymentem, zacnym może, ale nie zawsze głębokim ... Uczymy się widzieć w Niej prawdziwą Hetmankę. Tę, która "starła głowę węża" - naszego odwiecznego wroga. Uczymy się szukać w Niej tej siły, którą znajdowało rycerstwo polskie pod Grunwaldem, Obertynem i Wiedniem, widzieć tę siłę, która przodkom naszym dawała szaleńczą brawurę i rozmach, która do skrzydeł husarskich przykuła tradycję zwycięstwa. Uczymy się, na przykładzie Jej życia, takich cnót prawdziwie męskich, jak opieranie się całym swym jestestwem o Boga, bohaterskiej, całopalnej ofiarności, dochowania wierności aż do końca. Z synowskim tedy oddaniem - często, szczerze a z ufnością - prośmy Ją, Królową Korony Polskiej, Patronkę Polskiej Młodzieży Akademickiej i Patronkę naszego Zakonu, o światło dla oczu, o moc dla ramion naszych, moc na to, byśmy zbudowali Polskę Chrystusową, w której panowanie Maryi stanie się w każdej dziedzinie rzeczywistością ... Prośmy gorąco, a Ona nam niczego nie odmówi, jako Matka prawdziwa, bo "od wieków nie słyszano, by kogo, kto do Niej się ucieka, puściła"... Przez Nią więc do Syna - z Nim zaś po zwycięstwo! RZKiM nawiązywał do tradycji rycerskich dawnej Polski. Dla członków Zakonu tradycja była czymś więcej niż zwykłym przywiązaniem do przeszłości, ale czymś żywym. Pragnęli oni odbudować dawny autorytet rycerza-żołnierza, który łączy swoje działania z głęboką wiarą. Przejawem tego miała być pogarda śmierci i hańby oraz miłość do Boga, Prawdy i Ojczyzny. Polska miała być krajem przeznaczonym do wielkich czynów, mocarstwowej pozycji i moralnego przewodniczenia narodom. Zanim to jednak nastąpi, musiała najpierw dojrzeć duchowo, w czym pomocna miała być etyka katolicka. Każdy z "rycerzy" miał wypełniać swoje obowiązki w przykładny sposób, stając się wzorem dla innych, jak też samemu kształtując w sobie zalety niezbędne do służby krajowi. Zakon miał ponadto bardzo silny charakter antykomunistyczny. Wydawał pismo pt. "Krzyż i Miecz". Z powodu tajności działania do Zakonu nie można było się zapisać, a jedynie zostać przyjętym. Członkami mogli być tylko Polacy wyznania katolickiego. Upatrzonych kandydatów o właściwej postawie moralnej zapraszano na specjalne rozmowy przedstawiające cele i zadania organizacji. Następnie wypełniali oni kwestionariusze rozpatrywane przez kierownictwo. Przyjęci kandydaci przybierali sobie pseudonimy i tylko pod nimi byli znani w organizacji. Nie ograniczano się zresztą tylko do wojskowych, werbowano również nauczycieli, literatów, czy dziennikarzy (...).

środa, 27 stycznia 2010
Hucpa żydów robiących za Polaków na Białorusi: Angelica Borys prosi o desant Tuska

 kliknij w fotografię, żeby powiększyć, - gross machen
Stefan Kosiewski i dr Marek Głogoczowski, Zakopane 2005

Dodane przez Adam Smiech, dnia 25 stycznia 2010 14:56:52

Pod koniec ubiegłego tygodnia urządzono kolejny cyrk medialny wokół tzw. prześladowań Polaków na Białorusi. Tym razem była to hucpa zakrojona bardzo szeroko. Wypowiedziała się nawet Komisja d/s łączności z Polakami za granicą Sejmu RP (szkoda, że posłowie wykazują mniej odwagi w stosunku do rzeczywiście uderzających w całą społeczność polską działań litewskich) oraz przedstawiciele p. Prezydenta RP. Wypowiedź ministra Handzlika z kancelarii Prezydenta, to, można rzec, już klasyka politycznej nieudolności i błędnego rozpoznania sytuacji. Oto bowiem minister stwierdza, że "Związek Polaków na Białorusi (ZPB) pod przewodnictwem Andżeliki Borys ma pełne poparcie prezydenta Lecha Kaczyńskiego i Kancelarii Prezydenta" (22.01.10). A co byśmy powiedzieli, gdyby, dajmy na to, kanclerz Niemiec powiedziała, że w pełni popiera jakiegoś potencjalnego "prezesa" organizacji niemieckiej w Polsce, który z punktu widzenia prawodawstwa RP jest osobą prywatną.? Co byśmy powiedzieli, gdyby Niemcy stwierdziły, tak jak się to mówi w Polsce, że nie uznają legalnie działającego w naszym kraju związku Niemców, tylko jakiegoś awanturnika?

Jest rzeczą pewną, że te same osoby i urzędy, które dzisiaj podważają legalność Związku Polaków p. Siemaszki oraz prawo państwa białoruskiego, krzyczałyby oburzone. Czyniłyby tak, gdyż zatraciły już łaciński zmysł etyczny, który stoi w jaskrawej opozycji do wyznawanej przez te osoby tzw. etyki Kalego, czyli etyki sytuacyjnej. Tylko jednak część spośród nich to ludzie moralnie zagubieni w zgiełku dzisiejszego świata, pozostali, to zwykli, cyniczni gracze bądź ludzie kompletnie politycznie nieodpowiedzialni. Propaganda prowadzona jest w sposób brutalny przy użyciu słownych fetyszy, mających wywrzeć wrażenie na Polakach w Polsce, przywiązanych do tradycyjnych wartości patriotycznych. Stąd następujące, przykładowe tytuły medialne: "Białoruś nęka Polaków", "Prezydent popiera Polaków", "Polacy na Białorusi proszą o pomoc". Ma się z nich urodzić czarno-biała wizja. Oto, wszyscy Polacy na Białorusi są prześladowani, i wszyscy proszą organy państwa polskiego o pomoc. Jest to wizja tak prymitywna, tak intelektualnie prostacka, że aż dziw, iż specjaliści od wpływu zdecydowali się sprzedać ją po raz kolejny Polakom w kraju. Świadczy to o uważaniu nas wszystkich przez media za kompletnych idiotów, niezdolnych do samodzielnego myślenia.

Fakt, niektórzy wciąż się nabierają. W tych kategoriach widzę histeryczne zaangażowanie w tę najświeższą prowokację, Naszego Dziennika. Ludzie stojący za tym tytułem są niewolnikami rusofobii. Białoruś, jej związki z Rosją, jej KGB - to wszystko silnie działa na ich wyobraźnię i odbiera rozsądek. Kończy się na tym, że Andrzej Poczobut, prawa ręka Andżeliki Borys i dziennikarz Gazety Wyborczej, przedstawiany jest czytelnikom ND jako autorytet wypowiadający się o sytuacji Polaków na Białorusi! A tymczasem, proszę wybaczyć skojarzenia, A. Borys leży na łopatkach. Z 16 Domów Polskich na Białorusi, kontroluje już tylko trzy, gdzie trzecim jest dom w Iwieńcu, wokół którego zorganizowano ostatnią rozróbę, a więc pewnie za chwilę to będą tylko dwa domy, w Nowogródku i Oszmianie. Mówienie w tych okolicznościach, że p. Borys reprezentuje wszystkich Polaków, a ci od p. Siemaszki to pachołki KGB, nie znajduje uzasadnienia. Grunt pali się pod nogami p. Borys, dlatego zagrano ostro i głośno. Za awanturą stoją wciąż te same siły, których celem nie jest naturalnie żadne tam dobro Polaków, ale obalenie władzy p. Aleksandra Łukaszenki. One takie działania koordynują i za nie płacą. Żaden szturm KGB jednak nie nastąpił.

Jest jeszcze jeden aspekt sprawy, który zastanawia. Oto, p. Andżelika Borys swobodnie przejeżdża wielokrotnie przez granicę polsko-białoruską w obie strony. Straszliwy reżim Aleksandra Łukaszenki jakoś jej w tym nie przeszkadza. Dzieje się tak, kiedy wielu Polaków ze związku p. Siemaszki jest na czarnej liście w Polsce i nie są od lat wpuszczani do kraju. Zastanówmy się, czy za swobodą poruszania się p. Borys nie stoją białoruskie kręgi istotnie nieprzyjazne polskiej mniejszości, a jeśli tak jest, musimy dojść do wniosku, że widocznie jest im ona potrzebna w politycznej grze. Stracą na tym wszystkim nasi Rodacy na Białorusi. Polskie państwo traktuje ich jak przedmiot służący do walki z władzami sąsiedniego państwa w imię mitów i bajdurzenia panów zza oceanu.

W tej sytuacji warto zapoznać się z głosem drugiej strony. To relacja p. Heleny Bohdan, wiceprezes legalnego Związku Polaków na Białorusi. Tekst podajemy za stroną ZPB - www.polacy.by :


Jechałam do Iwieńca z nadzieją...
Autor: Helena Bohdan   
22.01.2010.
Jechałam do Iwieńca z nadzieją... Wiedziałam, że zbierają się tam bojówkarze opozycji, podszywający się pod „walczących za demokrację”  Polaków, wynajęci przez grupę Borys. Ostrzegano mnie, że czekają na nas nie tylko kolejne szykany i oszczerstwa, ale i możliwe rękoczyny.

Na progu Domu Polskiego „przywitała” nas grupa, a w jej pierwszym szeregu stał Andrzej Poczobut, który na nasze z prezesem powitanie krzyknął: „Kim ty jesteś?”  Pan Stanisław się przedstawił i powiedział, że przyjechał spotkać się z członkami miejscowego Oddziału ZPB. „Nie wejdziesz do tego domu, jesteś tu personą non grata! To jest polski dom i polskie terytorium!” – wrzasnął Poczobut. „Przyjechałem spotkać się z ludźmi i z nimi się spotkam, jeżeli nie tu, to w domu kultury” – odparł prezes.
Czytaj całość…
http://www.polacy.by/content/view/290/15

künstlerisch, kunstvoll    Kategorie: Wszystkie | international - mehrsprachig | Accademia Perosi | Agnieszka Galantowicz | Classic Kult | Donat z Bazin | Dr. Clemens Goldberg | European Central Bank | Europäischer Tag der jüdischen Kultur | Eurovision Song Contest | Film - Theatre | Filmfestival Nippon Connection | Fryderyk CHOPIN | Heinrich-Böll-Stiftung Hessen | Initiative Deutsche Sprache - Stiftung Lesen | International Film Festival “Jewish Motifs” | Jaroslav Hutka | Karolina Jakubowska | Klaus Rosenfeld | Konzerte in St. Johannes | Kultur aus Polen und IN, Veranstaltungen | Küche | Lech KLEKOT | Les Paul, gitara | Marlies Pufahl & Cornelia Krauledat | Michael Jackson | Michal Urbaniak | Musikmesse | Musiktherapie | Ostsee-Akademie Travemünde | Rock & Metal | Rosenmontag | Rotary Club | Saskia Schneider, Freundeskreis Frankfurt/Krakau - Honorarkonsul Klaus Sturmfels | Schmuf Hamburg | Schultheater-Studio | Wunderkind/ cudowne dziecko | art | bestregARTs.de | facebook | goEast - Filmfestival Wiesbaden | jazz | myspace | poetry
wtorek, 26 stycznia 2010
Mitteldeutsche Zeitung 27.August 2009. Bilder wie Schattenwürfe. Karolina Jakubowska
Tagi: malarstwo
06:31, kultur , Karolina Jakubowska
Link

 
PONS GAULI Europäisches Magazin SOWA
jeweils mehr als 15 000 Leser in mehreren Sprachen
und Staaten - 15 000 Odbiorcow  w bezposrednim abonamencie
 
 
 
 
* YES - POLAND European Magazine * TAK -
POLSKA Magazyn Europejski * JA - POLEN
Europäisches Magazin *
 
 
Steuernummer 47 250 9479 1 KO9
 
Polnischer Schulverein "OSWIATA" in Frankfurt am Main e.V. gegr.: 1992/ rok założenia 1992
 
BLZ 500 502 01 Frankfurter Sparkasse
Konto-Nr. 128 995 321
 
Der Verein ist gemeinnützig anerkannt. Beiträge und Spenden sind steuerabzugfähig.
Eine Spendenbescheinigung wird ausgestellt
 
Stowarzyszenie jest uprawnione do wystawiania zaświadczeń o darowiznach
respektowanych przez Urząd Finansowy.
 
Stefan KOSIEWSKI
Vorsitzender
 
Postfach 800 626
65906 Frankfurt am Main
 
tel. 00-49-69-332845
+491731959843
 
fax +49 / 01805 / 482 004 0351
e-mail:
sowa-frankfurt@freenet.de
 
 

q1776532073_9790.jpg
?du=990b3a32-ee21-4a4c-9f13-5af096b24c1c
thumb.pdf.gif
krzyz_miecz.gif
20665_270714946734_270470201734_3807002_4060510_s.jpg
zakopa_150x150.jpg
01_260.jpg
?du=990b3a32-ee21-4a4c-9f13-5af096b24c1c&uu=feebb5da-9914-4172-b8ef-5eb6954ced89&dt=1264483725000&fu=667e4e28-a654-4d77-9419-d08196d3e069
thumb_up.gif
thumb_down.gif
indicator.gif
Mitteldeutsche Zeitung 27.August 2009.pdf
Reply all
Reply to author
Forward
0 new messages