środa, 17 lutego 2010
Eduard Pant, niemiecki
senator II RP i poseł Sejmu Sląskiego (zmarł w 1937
r.)
Eduard Pant - ein später Rückkehrer Politiker und Mensch einer deutsch-polnischen Grenzregion Eine Ausstellung aus dem Haus der Deutsch-Polnischen Zusammenarbeit in Gleiwitz
Oberschlesisches Landesmuseum 14. März. – Ende April 2010
Das Haus der Deutsch-Polnischen Zusammenarbeit in Gleiwitz stellt in dieser Ausstellung Eduard Pant als einen Visionär und Verfechter der deutsch-polnischen Verständigung in den Mittelpunkt. Er gehörte zu den wenigen führenden Minderheitendeutschen in Polen und Ostmitteleuropa, die zu Beginn der 1930er Jahre öffentlich vor den Gefahren des Nationalsozialismus warnten und sich der Gleichschaltung nach dem Ermächtigungsgesetz von 1933 widersetzten.1887 in Witkowitz bei Mährisch-Ostrau geboren, wuchs Pant in einer katholischen Arbeiterfamilie auf. Dies wirkte sich prägend auf sein weiteres Leben und politisches Wirken aus. Pant war promovierter Gymnasiallehrer und leidenschaftlicher gesellschaftlicher und politischer Aktivist. Nach Ausbruch des Ersten Weltkrieges wurde Pant zur kaiserlich und königlichen Armee einberufen und erlebte an der italienischen und der russischen Front den grausamen Kriegsalltag. Nach Kriegsende arbeitete er wieder als Lehrer in Bielitz. Gleichzeitig nahm er seine christdemokratischen politischen Aktivitäten auf: zuerst erst im Christlich-sozialen Verein (von 1924 bis 1926 als Vorsitzender) und dann in der Deutschen Katholischen Volkspartei. Im Jahr 1926 verlegte er seinen Wohnsitz nach Kattowitz, wo er ein Jahr später zugleich Vorsitzender seiner Partei und Vertrauensperson aller Deutschen in Schlesien wurde. In den Jahren von 1928 bis 1935 war er Senator der Republik Polen und von 1922 bis 1935 Abgeordneter im Schlesischen Sejm. Die Tafelausstellung ist bis Ende April im Landesmuseum Museum zu sehen. Sie widmet sich den verschiedenen Lebensabschnitten Pants, der von polnisch-nationalen Gruppen verfolgt und von deutschen Nationalsozialisten als Verräter angesehen wurde. Ein Schwerpunkt liegt auf dem politischen Engagement des oberschlesischen Politikers in den 1920er und 1930er Jahren. Die deutsche Minderheit in Polen wurde nach der Machtergreifung Adolf Hitlers von der nationalsozialistischen Gleichschaltungspolitik erfasst, während das deutsch-polnische Nichtangriffsabkommen für eine „Beruhigung“ der beiderseitigen Beziehungen sorgte und seit 1934 das Minderheitenschutzabkommen aufgekündigt worden war. Die politischen Haltungen der Deutschen in Polen entsprachen etwa denjenigen in Deutschland, was sich in zahlreichen Institutionen, Verbänden etc. widerspiegelte. Diese wurden häufig von deutschen Behörden finanziell unterstützt und somit politisch instrumentalisiert. Eine wichtige Trennlinie zwischen den deutschen Gruppen in Polen war ihre loyale bzw. ablehnende Haltung zum polnischen Staat, wobei die katholischen Kräfte polenfreundlicher waren und die Protestanten eher zum Nationalsozialismus tendierten. Eduard Pant wehrte sich gegen die Entmachtung und Entrechtung der deutschen Katholiken wie auch der deutschen Minderheit in Polen. Er setzte sich für eine engere Zusammenarbeit mit Polen ein. Dazu gründete er auch die katholisch-konservative Wochenzeitung „Der Deutsche in Polen“ (1934–1939). Sie wurde weit über Polens Grenzen hinaus zu einem wichtigen Sprachrohr der christlichen Emigranten, der Opposition gegen den Nationalsozialismus und der nicht gleichgeschalteten Minderheiten in Ost-Mitteleuropa. Den Ausbruch des Zweiten Weltkrieges und den Einmarsch der Deutschen in Polen hat Eduard Pant nicht mehr erlebt. Er starb 1937 in Kattowitz.
Oberschlesisches
Landesmuseum |
środa, 17 lutego
2010
Prokurator Rejonowy w
trybie ekspresowym wydał decyzję według naszej oceny przedwczesną, zaczekamy na sprawiedliwość.
![]() Jerzy Kowalski, PIHP, Gdańsk: Niszczą dobra kultury, wiceprezydent, prezydent Gdańska http://bit.ly/a33Uvf vor 1 Minuten via web Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz uradowany , że mu się po raz kolejny upiekło . Z błyskawicznego komunikatu z dnia 10 lutego 2010 do Bezradnych Radnych : .....„Wszczęcia śledztwa odmówiono, ponieważ w ocenie prokuratury ww. sprzęt był w opłakanym stanie i nie nadawał się do użytkowania. Stąd zarzuty zostały oddalone jako nieuzasadnione i nieusprawiedliwione, a działania prezydenta Gdańska i podległych mu urzędników samorządowych uznane za zgodne z prawem.” Uprzejmie informujemy , że zebrany materiał przez Prezesa Pomorskiej Izby Przemysłowo-Handlowej i jednocześnie prokurenta Wydawnictwa Gdańskiego upoważnia nas do stwierdzenia , że radość Prezydenta Małej Republiki Bananowej jest przedwczesna i o godzinie 13.00 w dniu 12 lutego br złożyliśmy zażalenie . Prokurator Rejonowy w trybie ekspresowym wydał decyzję według naszej oceny przedwczesną , a może podjęto próbę wprowadzenia w błąd Prokuratora , a może ....i tego nie wiemy i zaczekamy na sprawiedliwość. Moje oskarżenia podtrzymuję i będziemy w najbliższym technicznie możliwym czasie historie z Republiki Bananowej na naszej stronie www.piph.pl w szczegółach publikować i ponownie odwoływać się do instytucji , które mają chronić obywateli przed gangsterami w białych kołnierzykach , krajowych i europejskich , jeśli lista krajowa zostanie wyczerpana .W środę 10 lutego jedna z rozgłośni podała , że z tą zabytkowa barierką/balustradą w kamienicy przy ulicy Ogarnej , to jakieś subiektywne wymysły-- coś w tym rodzaju , nie usłyszałem dokładnie ... wydaje się niemożliwe aby ktoś z dworu Prezydenta Małej Republiki Bananowej Pawła Adamowicza odważył się kraść czy niszczyć dobra objęte ochroną zabytków . Potwierdzam , że według naszej oceny kradzież /zniszczenie zabytkowej barierki/balustrady w kamienicy przy ulicy Ogarnej objętej ochroną zabytków miała miejsce 2 -15 marca 2009 roku i żądam rozliczenia wszystkich zamieszanych w ten proceder a ,w szczególności radujących się Prezydentów Małej Republiki Bananowej . Przytoczę małe fragmenty z „Decyzji w sprawie wpisania dobra kultury do rejestru zabytków z 18 czerwca 1996 roku” kamienicy przy ulicy Ogarnej 27/28 : Kamienica jest jedną z nielicznych oryginalnych gdańskich kamienic ocalałych po II wojnie światowej. Datowana na rok 1872 powstała na bazie starszej... ...We wnętrzu zachowały się fragmenty dawnego wystroju: w przyziemiu szeroka faseta plafonu, kolumny żeliwne, wsporniki i konsole podciągów... w piwnicy sklepienia krzyżowe......schody ze stopniami z litego granitu i metaloplastyczną balustradą... Ze względu na dobry stan i duży stopień zachowania substancji zabytkowej obiektu ,bogactwo elewacji , czytelny pierwotny układ przestrzenny i oryginalne wyposażenie wnętrza obiektu w pełni zasługuje na objęcie go ochroną konserwatorską poprzez wpisanie do Rejestru Zabytków woj. Gdańskiego Na podsumowanie Z USTAWY z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami ..............Art. 108. 1. Kto niszczy lub uszkadza zabytek, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. 2. Jeżeli sprawca czynu określonego w ust. 1 działa nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. 3. W razie skazania za przestępstwo określone w ust. 1 sąd orzeka, a w razie skazania za przestępstwo określone w ust. 2 sąd może orzec, nawiązkę na wskazany cel społeczny związany z opieką nad zabytkami w wysokości od trzykrotnego do trzydziestokrotnego minimalnego wynagrodzenia. Przypominam , że od roku próbuję wyjaśnić zniszczenie/kradzież dobra kutury , a od kilku lat inne bezprawne według naszej oceny działania funkcjonariuszy publicznych i ich wspópracowników w Gdańsku , ale parasol ochronny Prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza był dotychczas skuteczny ...Czas na sprawiedliwe rozliczenie .
Z poważaniem Jerzy KowalskiPrezes Pomorskiej Izby Przemysłowo-Handlowejhttp://pkn.blox.pl/2010/01/Jerzy-Kowalski-mamy-REPUBLIKE-BANANOWA-ktora.html
|
środa, 17 lutego
2010
Stefan Kosiewski do
Jerzego Kowalskiego, prezesa PIHP w Gdańsku (2): Matka
Boża Pocieszenia, o skuteczności zawierzenia
|
![]() |
Prof. Artur Sliwin... |
Hosted by eSnips |
sowa magazyn europejski - europäisches magazin -
european magazine |