Do Jerzego Kowalskiego, Prezesa Pomorskiej Izby
Przemysłowo-Handlowej w Gdańsku
Frankfurt nad Menem, 20 stycznia 2010 r.
Szanowny Panie Prezesie,
pismem z 30.12.2009 r. Sygn. akt II Kp. 598/08
Sąd Rejonowy w Tomaszowie Mazowieckim II Wydział Karny zawiadomił mnie , że
"postanowieniem Sądu z dnia 14 grudnia 2009 r. w sprawie II Kp 598/08
uwzględniono zażalenie i zaskarżone postanowienie Asesora Prokuratury Rejonowej
w Tomaszowie Mazowieckim z dnia 18 sierpnia 2008 r. o odmowie wszczęcia śledztwa
w sprawie 1 Ds 872/08 Prokuratury Rejonowej w Tomaszowie uchylono.
Postanowienie jest prawomocne i zażalenie nie
przysługuje".
Wyjaśniam, że chodzi o moje zażalenie na
postanowienie Prokuratury w Tomaszowie, która to Prokuratura postanowiła ukręcić
łeb sprawie, którą to sprawę chciałem i chcę wytoczyć miejscowej bandzie
żydowskich osobników działających w mundurach Policji Polskiej, bowiem ta
banda odmówiła udzielenia pomocy Polakowi napadniętemu przez innego żyda w
prywatnym mieszkaniu, a następnie przybyła na miejsce zdarzenia w celu
odwrócenia kota ogonem i zrobienia z ofiary bandyckiej napaści, 56
letniego inwalidy, polskiego emigranta politycznego, dziennikarza i poety
przebywającego od 27 lat na stałe w Niemczech, złoczyńcę kradnącego - zdaniem
policji - stare piłki do grania w piłkę nożną.
Oczywiście, że Policja w Polsce nie jest od tego,
żeby dwukrotnie w jednym dniu przyjeżdżać autem w patrolu trzyosobowym na
telefoniczne wezwanie żydówki skarżącej się na sąsiada, który rzekomo zabrał jej
dziecku patyk, czy procę, jakikolwiek inny przedmiot nie przedstawiający
żadnej wartości, zniszczoną piłkę do gry w piłkę nożną, którą to piłkę wkopało
to dorosłe dziecko sąsiadowi na balkon. Bo od takich, absurdalnych oskarżeń
i spraw jest w Tomaszowie Mazowieckim psychiatra, lub Straż Miejska i oficer
policji o nazwisku Wódzki, który zarządził przestępczą akcję zacierania
śladów, winien odpowiedzieć przed sądem za to przestępstwo tak samo jak
policjaci: Marcin Najder, Sylwester Woźniak i dowodzący patrolem Paweł
Tataradziński a także wszyscy inni policjanci, w Komendzie
Wojewódzkiej Policji w Łodzi i w Komendzie Głównej Policji w Warszawie,
stronniczo występujący później w obronie swoich kolegów.
Wymieniam z imienia i nazwiska sprawców
antypolskiego pogromu w Tomaszowie Mazowieckim 5 lipca 2008 roku, bo nie toczy
się w tej sprawie żadne postępowanie, a osoby te doprowadziły do utraty
mojego zdrowia, a mogły także doprowadzić do pozbawienia mnie życia.
Zawiadomienie Sądu Rejonowego z 30.12.2009 r. nie zawiera zaś
żadnego pouczenia odnośnie praw przysługujących wnoszącemu skargę
obywatelowi i jest tak niegramatycznie skonstruowane, że nie wiadomo, o co
właściwie w tym zawiadomieniu chodzi.
Jakie prawa ma obywatel skarżący się na
postanowienie Prokuratury w sytuacji, kiedy Sąd uchylił to postanowienie
Prokuratury? Czy obywatel, którego nie stać na jeżdżenie do sądu z Niemiec
do Polski, tam i z powrotem, nie wiadomo ile razy po 1000 km, ma prawo do
skorzystania z bezpłatnej pomocy jakiegoś adwokata, który mógłby przed Sądem w
Polsce bronić jego praw do życia w spokoju na azylu politycznym w demokratycznej
Unii Europejskiej?
Czy zna Pan może jakiegoś mądrego adwokata w
Polsce, który mógłby mi pomóc także w odzyskaniu przy okazji od Sląskiego Urzędu
Wojewódzkiego wynagrodzenia za pozostawanie przez rok w stanie wojennym do
dyspozycji Wojskowego Komisarza zawieszonego pisma Zarządu Regionu, tygodnika
"Solidarność Jastrzębie"?
Wojewoda Sląski w Katowicach odpowiedział
negatywnie na mój wniosek o polubowne załatwienie tej sprawy i poradził mi
wniesienie do sądu oskarżenia. Długo opierałem się myśli przekazywania do
sądu sprawy przeciwko przedstawicielowi rządu państwa, którego jestem
obywatelem. Ostatnio dowiedziałem się jednak o tym, że Jan Maria
Rokita, student w czasach Solidarności, wysądził 25 tys. złotych
odszkodowania za przebywanie w ośrodku internowania, na którym to internowaniu
nikt w Polsce nie stracił chociażby dlatego, że małżonowie i rodziny osób
internowanych otrzymywały w tym czasie od pracodawców ich pensje miesięczne, a
oni dostawali naówczas od państwa polskiego za darmo jeść, zaś od takich
jak ja, Polaków na emigracji politycznej, otrzymywali jeszcze w tym samym czasie
paczki żywnościowe i wsparcie finansowe.
Uprzejmie prosząc o pomoc w znalezieniu mądrego i
dobrego adwokata wyjaśniam, że może być on żydowskiego pochodzenia narodowego,
jak żydowskim adwokatem w Petersburgu był Ojciec mojego świętej pamięci
Przyjaciela, dziennikarza i poety, Włodka Sznarbachowskiego z Rozgłośni Polskiej
Radia Wolna Europa, którego Mussolini uratował we wrześniu 1939 z ogarniętej
hitlerowską pożogą Polski.
Ponieważ Sąd Rejonowy w Tomaszowie wydał wyrok
nakazowy po wprowadzeniu go w błąd przez wspomnianą bandę żydowskich
osobników, działającą w strukturach miejscowej Policji i Prokuratury, może
być obecnie i tak, że zostałem tymczasem umieszczony na liście osób
poszukiwanych w Polsce przez Policję za niezapłacenie niesprawiedliwych wyroków,
a w aresztach i we więzieniach w Polsce umieralność podniesiona została przez
nieznanych sprawców dramatycznie i w nadzwyczajny sposób, nie mogłem więc
pojechać w ubiegłym roku na żadną pielgrzymkę do Ojczyzny.
Kult Matki Bożej Pocieszenia w mojej
rodzinnej Czeladzi przywrócił śp. ks. Mieczysław Oset także przy moim skromnym a
udokumentowanym udziale. Piszę do Pana
Prezesa także i o tej sprawie, bo Polacy w Gdańsku, Czeladzi, Tomaszowie
Mazowieckim i w każdym innym ciemnym zakątku Ojczyzny winni się modlić i
pracować, jeżeli chcą żyć i wierzyć w odzyskanie Polski dla Polaków. Zaś dla
bandziorów wszelkiej maści nie może być miejsca w Policji Polskiej, jeżeli
Polacy mają być utrzymywani w pocieszeniu, że Polska jest państwem prawa w
XXI wieku.
Z szacunkiem, pozdrowieniami
Stefan Kosiewski
Polnisches Kulturzentrum e.V.
Postfach 800626 - 65906 Frankfurt am
Main
----- Original Message -----
Sent: Wednesday, January 20, 2010 11:05
AM
Witaj
SOWA!
Sz.P.
Media podały dzisiaj, że Najwyższa Izba Kontroli
zawiadomiła prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez członków
kierownictwa Urzędu Miejskiego w Gdańsku. Sprawa ma związek z raportem
Najwyższej Izby Kontroli, na temat gospodarowania nieruchomościami w Gdańsku.
Według NIK urzędnicy nie dopełnili obowiązków, przez co wyrządzono gminie szkodę
majątkową na blisko 4,4 mln zł.
Wniosek do prokuratury jest konsekwencją
raportu NIK na temat gospodarowania nieruchomościami w Gdańsku
Jedną z osób
bezpośrednio związaną ze sprawą jest Wiceprezydent Gdańska Maciej Lisicki.
Według opinii Zarządu PIPH opisane w protokole NIK bezprawne poczynania Urzędu
Miasta, za które odpowiada Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz wraz zastępcami, w
tym Wiceprezydentem Maciejem Lisickim, to jest tylko fragment brudnych interesów
prowadzonych przez grupę kolesiów w białych kołnierzykach. Nadal aktualne jest
wezwanie Pomorskiej Izby Przemysłowo-Handlowej z 2004 r. skierowane do
Prezydenta Adamowicza o ujawnienie sposobu rozdysponowania obiektów, majątku, za
który Prezydent Gdańska odpowiada. - Liczymy na rozliczenie wieloletniego
bezprawia w Gdańsku przez prokuraturę , inne organa w szczególności przez
33 Radnych Gdańskich…
2 grudnia 2009 r. złożyłem w
Prokuraturze Apelacyjnej w Gdańsku doniesienie o podejrzeniu popełnienia
przestępstwa, tj. działania Prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza i Wiceprezydenta
Macieja Lisickiego w zorganizowanej grupie przestępczej, popełnienia przestępstw
niegospodarności, łamania ustawy o jawności finansów publicznych ,ustawy o
pracownikach samorządowych, szantażu, dewastacji zabytkowego majątku gminy do
kradzieży dobra kultury włącznie, wymuszania niekorzystnego rozporządzenia
majątkiem, przestępstw przeciwko działalności samorządu terytorialnego przez
przekroczenie swoich uprawnień i niedopełnienia obowiązków, działanie na szkodę
interesu publicznego i prywatnego.
z poważaniem
Prezes
Pomorskiej Izby Przemysłowo-Handlowej
Jerzy Kowalski WWW.piph.pl--
Pozdrowienia,
Jerzy Kowalski