Na nietypowe rozwiązanie drogowe trafiają kierowcy podróżujący ul. Wiaduktową we Wrocławiu. Szlabany drogowe zamykają ruch w obu kierunkach, choć tory kolejowe znajdują się obok jezdni, a nie przecinają ją. Zabezpieczenie budzi kontrowersje i powoduje utrudnienia kierowców jadących ulicą, a sprawa została nagłośniona profil Kolejowy Wrocław na Facebooku.
Jak zauważył jeden z mieszkańców, "tor jazdy samochodów oraz rowerów na tej ulicy zupełnie nie przecina toru jazdy pociągu. Ba, pojazdy nawet na 5 metrów nie zbliżają się do torów. Bareja w czystej postaci". Trasę kolejową trzeba przeciąć jedynie wtedy, kiedy wjeżdża się na teren ogródków działkowych, skręcając z ul. Wiaduktowej.
Czytaj także: Cały internet się śmieje. Drogowcy wybudowali most z zakrętem 90 stopni
PKP i projektant przejazdu się tłumacząPrzedstawiciele PKP PLK tłumaczą, że pierwotnie planowano całkowitą likwidację przejazdu kolejowo-drogowego na tej ulicy, ponieważ nie znajduje się ona na drodze publicznej. Jednak po konsultacjach z miastem zdecydowano, że działkowicze z ROD "Złocień" zachowają możliwość dojazdu do swoich działek. Marta Pabiańska z biura prasowego PKP PLK wyjaśniła, że w związku z modernizacją linii kolejowej z Wrocławia do Międzylesia i podniesieniem prędkości pociągów do 120 km na godz., konieczne było zastosowanie dodatkowych zabezpieczeń. Alternatywą byłoby przesunięcie ulicy, ale na to nie zgodził się konserwator zabytków.
Dyskusję o przejeździe przewidział jej projektant, Damian Korbas. "Przejazd został niedawno odebrany i od razu się zrobiło o nim głośno, czyli tak jak się spodziewałem, robiąc jego projekt" — napisał w komentarzu na Facebooku. Wyjaśnia jednak, że wprowadzone rozwiązania podyktowane są przede wszystkim koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa. "Proszę teraz sobie wyobrazić sytuację, w której samochód stoi na przejeździe i nie może się włączyć do ruchu, bo musi ustąpić każdemu pierwszeństwa. W momencie załączenia sygnalizacji przez pociąg, samochód w dalszym ciągu może znajdować się na przejeździe w strefie niebezpiecznej" — podkreślił. Jego zdaniem, tego typu sytuacja mogłaby zakończyć się tragicznie.
W rezultacie zdecydowano o nietypowym ustawieniu rogatek, które zatrzymują cały ruch na Wiaduktowej podczas zbliżania się pociągu. Rozwiązanie to umożliwia bezpieczne opuszczenie strefy przejazdu i włączenie się do ruchu. Jak stwierdził Korbas: "Czy jest to najbardziej praktyczne rozwiązanie? Sami dobrze wiemy, że nie. Ale pamiętajcie, bezpieczeństwo ponad wszystko".