"Lift in Action" - wrażenia z lektury

[mikolaj]

Jako, że otrzymałem do recenzji książkę "Lift in action" i miałem
przyjemność zaznajomić się z pierwszymi pięcioma rozdziałami, chciałem
się podzielić swoimi spostrzeżeniami.
Wszystkie dostępne mi rozdziały (poza pierwszym, który jest wstępem)
przedstawiają przykładową aplikację - portal aukcyjny wycieczek
turystycznych. Jest to dość obszerny przykład. Czytelnik niewątpliwe
znajdzie tu wiele ciekawych przykładów i rozwiązań. Zrozumie być może
lepiej sposób działania frameworka i zaznajomi się z klasami nie
opisanymi w innych źródłach o Lifcie. Jako przykład można wskazać
"paginację". To funkcjonalność o której istnieniu nie miałem pojęcia.
Niestety wielkość przykładowej aplikacji może być największym minusem
tej książki (choć zapewne taka jest konwencja całej serii). Nie
polecałbym studiowania tego przykładu osobie nie znającej chociaż
podstaw Lifta. Osobiście w książkach wolę krótkie, ale treściwe
przykłady koncentrujące się na wyjaśnieniu pojedynczego aspektu. Poza
tym fragmenty kodu znajdujące się w książce są trudne do zrozumienia
bez przeglądania równocześnie pełnego kodu źródłowego. Nie tego
zazwyczaj oczekuje się od książki. Jednak po dokładnym
przeanalizowaniu kodu można na prawdę wiele się dowiedzieć i nauczyć.
Dlatego radziłbym zacząć naukę od przeczytania "Exploring Lift" i
dopiero potem wziąć się za "Lift in Action"
Przedstawiana aplikacja jest napisana w z użyciem Scala 2.7.7 i Lift
2.0. Jednak pisze autor książki na forum wydawnictwa Manning, dalsze
rozdziały odnoszą się już do Scala 2.8.1 i Lift 2.2, a pierwsze
rozdziały przed oddaniem książki do druku też będą uaktualnione (co
przez wzgląd na nowe szablony bardzo mnie cieszy).
Autor opisuje też ciekawe nowe narzędzie do kompilacji dla projektów w
Scala jakim jest sbt (simple build tool). Niestety podany w książce
sposób tworzenia projektu nie działa (być może działa tylko na
Macach :)). A i na stronach wiki Assembli podają inny sposób, który
działa. Szkoda, że nie opisane zostały inne narzędzia, a w
szczególności Maven, który jest chyba częściej używany i powoduje
mniej problemów.
Podsumowując myślę, że dla kogoś kto chce dobrze poznać Lifta może się
okazać pozycją obowiązkową. Chociaż nie polecałbym jej początkującym
(być może dalsze rozdziały zostały inaczej napisane). Bardzo jestem
ciekawy jak będą wyglądały dalsze jej rozdziały. Patrząc na bardzo
lakoniczną dokumentację Lifta każda książka jest mile widziana tym
bardziej, że "Lift in Action" wydaje się całkiem niezła.