K.
cd.Wymyślone problemy1. Parametr gamma:jest stosunkiem prędkości bezwzględnej c do prędkości względnej sqrt(c^2 - v^2)γ = c / sqrt(c^2 - v^2) ---> 1 / sqrt(1 - v^2/c^2).
Poprawny matematycznie wzór jest fizyczną głupotą, gdyż prędkość v jest prędkościąunoszenia, oznaczaną zwykle jako u.Fali e-m nie można nadać tej prędkości, więc u = 0 i parametr γ przyjmuje wartość 1:jest tylko teoretycznym badziewiem dla kulawych teoryjek.cdn.
Trochę inaczej to widzę.Parametr gamma jest prędkością światła względem pionowej L.Jeśli prędkość v = 180m/s, to prędkość światła względem L jestc' = sqrt(c^2 - v^2) = 240m/sTak to "widzisz", bo nie uwzględniasz odbicia i drogi powrotnej.
W układzie ruchomym (względnym) ta droga = 0, a w układzienieruchomym (bezwzględnym) jest równa v(t1+ t2).
I prędkość jest NA drodze, a nie względem niej.
Przy L pionowej, powrotna droga jest taka sama.Kąt padania do lustra równa się kątowi odbicia od lustra.L jest taka sama i stosunek prędkości v:c też jest taki sam.Znowu nawracasz do kątów, więc jaki jest kąt padania na Twoją tarczę?
Pozdr. K.
Temperatura i sztywność całej rury z aluminium. to są problemy, z którymi nie radzę sobie,ale kombinuję dalej.Sztywność jest wielkością umowną - mechanika ciała sztywnego zakładapomijalną wielkość deformacji wskutek działania siły.U Ciebie żadna siła nie działa oprócz grawitacji, więc Twoja rura nie podlegadeformacji - naprężenia wskutek ciężaru są stałe.
Temperaturę masz stałą, więc także nie ma jej wpływu na długość rury.
Nie, problem jest czysto kinematyczny - wstępne przesunięcie tarczyuważasz za kalibrację przyrządu, a tak nie jest - interferometr zeruje sięprzed jego użyciem, tzn. ustala się zgodność faz z dwóch kierunków,aby nie było przesunięcia prążków.
Takiej względnej dokładności nigdy nie osiągniesz na swoim przyrządzie.
Pozdr. K.
Podałem Tobie wykres przesunięcia,Na jeden bit przypada około 1,6 nanometra.To nie jest przesunięcie - na krótszej drodze (po odbiciu) ilość bitów jest mniejsza.
Pozdr. K.
Ty chyba ciągle jesteś przy interferometrze MM :).Oczywiście, bo Ty jesteś przy jednym ramieniu interferometru :-)
Tak powinno być gdy światło jest falą i nie ma prędkości unoszenia.Jeśli światło jest cząstką, która ma dodaną prędkość unoszenia, to przesunięcia nie będzie.Tak to działa :).Jeśli ośrodek jest unoszony, to fala w ośrodku jest również unoszona :-)
Dlatego mam aparaturę w próżni, aby unoszenia nie było :).Przecież twierdzisz, że ośrodkiem jest grawitacja, a ta jest unoszona,podobnie jak powietrze :-)
To myślisz, że mam zamkniętą w rurze grawitację i wiozę ją ze sobą w aucie? :).Nie, jeśli jedziesz po równoleżniku E-W, to grawitacja nie wpływa na wynik,ale po południku N-S może być różnica :-)
Pozdr. K.
No i co robaczki świętojańskie, skoro nie rozumiecie tego układuto poniższe jest poza waszą percepcją:
https://drive.google.com/file/d/1l6t2GYHVrqa-DuEQ4_vrpBMQnWPjonDm/view?usp=drive_link
Jaka będzie długość drogi światła ct1 jeśli L=10m?Władek, n razy podawałem warunki równania statycznego:1. Ruch zakończony (ok, przyjmujemy odbicie jako koniec etapu).2. Trajektoria wytyczona (ok, bok naprzeciw kąta alfa, ct1).
3. Czas ZMIERZONY (i bryndza - Twoje założenia nie pozwalają na określenie czasu t1).
Pozdr. K.
Skorzystałem z Twojego wzoru na prędkość c' (względem źródła),który dawno temu podałeś mi i który był prostszy, niż wyprowadzony przeze mnie :).Nie o to chodzi - na rys. widzisz, że vt1 = vt3;
jest to przemieszczenie układu bez dróg światła - dokładasz drogi światła
do luster i czasy się różnią, choć Ly = Lx = 10 m., no i zarówno v, jak i c są stałe.
Czasy t1 i t3 nie mogą być jednocześnie równe i różne.
Pozdr. K.
Stały jest tylko stosunek prędkości układu do prędkości światła v/cPrzecież to jasne - jeśli v i c są stałe, to i stosunek ich jest stały.
Tylko przy jednakowych kątach alfa czasy są stałe a te kąty są równe tylko wtedy, gdy L jest nachylona pod kątem 45 stopni do kierunku jej ruchu.Przy innych kątach czasy nie są jednakowe.Nie, przy każdym kącie przemieszczenie vt1 = vt3.
Na kierunku v przemieszcza się 0 układu, a nie lustra.
Pozdr. K.P.S.Zerknąłem na to NK - bezsensowna bijatyka z tymi samymi uczestnikami.Aż dziw bierze, że Maciejowi się nie znudziło :-)
I zgadza się, ale czasy dolotu światła do lustra są inne w zależnosci od prędkości c'światła wzdłuż L a ta prędkość c' zależna jest od kąta ustawienia L.Stosunek v/c pozostaje stały, ale drogi ct1 i ct3 już nie, bo czasy inne.Oczywiście przy kątach innych, niż 45 stopni.Te czasy nie wpływają na ruch układu ruchomego - układ jest sztywnyi jego 0 porusza się z v = const zarówno na przemieszczeniu vt1 = vt3(do odbicia), jak i na przemieszczeniu vt2 = vt4 (po odbiciu).
I na drogach światła (ruch z odbiciem) nie chodzi w opisie o czasy cząstkowe,lecz o sumy t1+t2 i t3+t4 - to te sumy porównywali MM (oczywiście, przy moimkącie alfa = 0; kierunek v pokrywał się z osią X).
MM założyli, że t1+t2 =/= t3+t4; doświadczenie pokazało, że założenie było błędnei zamiast wyjaśnić dlaczego, wyprodukowano multum teoryjek dopasających wynikdoświadczenia do błędu opisowego i deformujących wielkości podstawowe kinematyki,czyli czas i przestrzeń, nie wspominając już o fałszerstwie matematyki.Tym zerem jest początek L więc koniec z lustrem też się przemieszcza na kierunku v,tylko zera nie leżą w tym samym miejscu, ale równolegle przesuwają się..Oczywiście, ale to są osobne trajektorie i początek ruchu ma inny punktodniesienia: koniec L.
Która z tych przyczyn jest wiekopomnym dowodem na braku eteru?Co ma eter do tego? Przecież jego obecność nie jest brana pod uwagęw wyliczeniach, tak samo jak gęstość powietrza w efekcie Dopplera -masz czystą kinematykę bez sił i mas.
I w tej kinematyce poprawnym jest mój wzór (4) - do niego powinieneśwstawiać swoje dane przy dowolnym kącie alfa (także przy zerowym).
Pozdr. K.
Pytałem już, jaka będzie długość drogi światła ct1 jeśli L=10m i odpowiedziałeś, żemoje założenie nie pozwalają na określenie czasu t1 a więc tym samym na drogę ct1 i vt1Co mam więc wpisać do Twojego wzoru?Bo to jest wzór pomiaru względnego - Ty chcesz przeprowadzić pomiar bezwzględny,typu pomiaru Roemera lub Bradley`a, czyli tzw. jednokierunkowy pomiar c.
MM porównywali prędkość c na dwóch kierunkach.
Pozdr. K.
Spoczywając w eterze (grawitacji ziemskiej) :).W mojej piwnicy, też zero mi wychodzi na wszystkich kierunkach.A średnią prędkość orbitalną masz ok. 30 km/s :-)
Pozdr. K.
Czyli wniosek prosty, eter leci razem z Ziemią 30 km/s a ja w nim spoczywam w piwnicy :).Takim eterem może być tylko grawitacja ziemska, czyli to o czym tuod długiego czasu piszę.A co z grawitacją słoneczną?
Pozdr. K.
On Thursday, May 9, 2024 at 11:07:31 AM UTC-5 wrote:Czyli wniosek prosty, eter leci razem z Ziemią 30 km/s a ja w nim spoczywam w piwnicy :).Takim eterem może być tylko grawitacja ziemska, czyli to o czym tuod długiego czasu piszę.A co z grawitacją słoneczną?Świtło ma prędkość zależną od potencjału grawitacyjnego.W mniejszym potencjale, światło szybciej leci i stąd zegary szybciej chodząniż w większym potencjale.W piwnicy mam potencjał grawitacyjny jakiś wypadkowyi spoczywam w nim.
W piwnicy mam potencjał grawitacyjny jakiś wypadkowyi spoczywam w nim.No tak, ale eter jako ciało hipotetyczne nie może być "wypadkowy" :-)
Pozdr. K.
czwartek, 9 maja 2024 o 22:07:52 UTC+2 Wladek napisał(a):On Thursday, May 9, 2024 at 11:07:31 AM UTC-5 wrote:Czyli wniosek prosty, eter leci razem z Ziemią 30 km/s a ja w nim spoczywam w piwnicy :).Takim eterem może być tylko grawitacja ziemska, czyli to o czym tuod długiego czasu piszę.A co z grawitacją słoneczną?Świtło ma prędkość zależną od potencjału grawitacyjnego.W mniejszym potencjale, światło szybciej leci i stąd zegary szybciej chodząniż w większym potencjale.W piwnicy mam potencjał grawitacyjny jakiś wypadkowyi spoczywam w nim.Nie zapominaj że Twój "eter grawitacyjny" obraca się razem z Ziemią (czyste szaleństwo :) i raczej łatwe do obalenia )
Czyli ten "eter słoneczny" też się obraca razem ze Słońcem.Co daje wypadkowo na kierunku wschód-zachód zmienną wartość "wpływu eteru" zależną od pory dnia,max i min w południe i o północy oraz średnią o wschodzie i zachodzie.
Adam
Grawitacja to nie "ciało" tylko siła :).Nie ma siły bez masy - masa jest równoważna sile; nie równa lecz RÓWNOWAŻNA.
Tyle mówi logika o II zasadzie Newtona, F<=>mg.Pozdr. K.
Masz masę Ziemi i siłę grawitacyjną wokół niej.Czy grawitacja to masa?Jeśli pomiędzy masami nie ma siły, to nie może być też i fali między nimi.Ależ może być - w stanie nieważkości na stacji kosmicznejfala dźwiękowa się rozchodzi (jeśli stacja ma atmosferę).
Pozdr. K.
Jeśli na stacji jest atmosfera, to też są tam siły między cząstkami atmosfery,i te siły są ośrodkiem (medium) dla fali dźwiękowej.Opis ruchu fali należy do kinematyki, a siły i masy + kinematyka to dynamika.Niezrozumienie "idei ruchu" jest kanwą wszystkich opowieści z mchu i paproci.Statyczne równanie ruchu fali:λ = vT przy dowolnej v = const.Gdzie tu masz siłę lub masę?
Podobnie jak w statycznym równaniu drogi w ruchu liniowyms = vt, tych wielkości nie ma.
Stację kosmiczną grawitacja trzyma na właściwej wysokości i przez tą grawitacjęmożemy ją zobaczyć za pomocą fali świetlnej.Nie, stacja kosmiczna jest utrzymywana na danej wysokościdzięki równowadze sił grawitacyjnej i odśrodkowej, zgodniez III prawem Keplera:mv^2/r = k*Mm/r^2
Co innego ruch liniowy cząstki a co innego ruch falowy.Przecież v ruchu falowego jest liniowa.
Cząstki powietrza to masa a oddziaływanie między nimi, to siła.Ale nie grawitacji - sił wiążących masę jest sporo; dla ruchu masyjako całości nie mają znaczenia, bo są w równowadze.
Bez tych sił fali dźwiękowej nie masz.Bez masy nie masz też i pola siłowego.Jaką masę masz między okładkami kondensatora?
Nie bawmy sę w aptekarzy :).Nie byłoby siły odśrodkowej, gdyby nie było grawitacji.Stacja miałaby ruch prostoliniowy.Nie opowiadaj, w stanie nieważkości grawitacja ziemska jest zrównoważonaprzez siłę odśrodkową - wprawiając stację w ruch obrotowy uzyskuje sięsztuczną grawitację, której wielkość zależy od omegi.
Pozdr. K.
Masę okładek :).Nie wiem, czy pole elektryczne potrzebuje masy.Po to wymyślono teorię pola - grawitacja jest siłą wewnętrzną oddziaływania(przyciągania) MIĘDZY dwoma masami (najprościej, pomijając problem 3 ciał i więcej).Przestrzeń "między" nazwano polem - okładki kondensatora bez ładunkunie generują pola el., ale jakaś minimalna więź grawitacyjna między nimi istnieje.
Wprawisz w ruch krzywoliniowy (po orbicie) satelitę bez działania siły grawitacyjnej?Co narusza równowagę między siłami dośrodkową (grawitacją orbity kołowej)i odśrodkową?Ano, prędkość v satelity - zwiększenie prędkości powoduje zwiększenie siły odśrodkowej,obiekt przestaje być satelitą i odlatuje w siną dal po krzywej otwartej.
Przy początkowej vIII = 16,7 km/s obiekt opuszcza US (pokonuje jego grawitację)Pozdr. K.
Nie byłoby siły odśrodkowej, gdyby nie było grawitacji.Newton miał inne zdanie na ten temat :-)I oczywiście miał rację, choć o kosmonautyce w jego czasach nikt nie myślał:
Zobacz jaka solidna kratownica pozwala na uzyskanie przeciążenia 16g,a to przeciążenie nie jest grawitacją (brak drugiej masy).
Pozdr. K.
poniedziałek, 13 maja 2024 o 14:18:45 UTC+2 Wladek napisał(a):
Ale czy potrzebna jest druga masa aby było pole grawitacyjne?Oczywiście że nie, ale mowa o sile z jaką dwie masy się przyciągają -obie mają swoje pole.
Cavendish udowodnił to na swojej wadze skrętnej.Pozdr. K.
No i te pola są dla mnie ośrodkiem (eterem), w którym propaguje się fala świetlna.Masa w nim drga i te drgania rozchodzą się, pobudzając do drgań masy odległe.Tak to widzę :).Nie dyskutujmy o dynamice, gdy mamy niedokończoną rozmowęo kinematyce.Dlaczego swoich danych nie wstawisz do mojego wzoru (4)?Np. dla alfa = 0 st., 30 st. i 60 st. przy prędkości auta = 100 km/h.
Pozdr. K.
Aparatura działa zgodnie z proporcją v:c = x:Ln razy Ci pisałem, iż jest to wzór na konstantę aberracji - swoją ruręmusisz mieć nachyloną do kierunku v
i wtedy długość L jest krótszaod długości w pionie.
Pozdr. K.
Myślałem, że nie wierzysz w kontrakcję :).A jaka będzie droga światła ct1?Przecież nie jest to kontrakcja rury, tylko skrócona odległość lustro - laser.
Jak w aberracji - światło odbite od lustra robi za światło gwiazdy.Teleskop ustawiony pionowo "nie widzi" danej gwiazdy - Twoja "plamka"jest poza okularem :-)
Droga światła ct1 jest długością pochylonej rury, a ct2 odległością od lustrado lasera w ruchu.
Geometrycznie: rurę masz na przeciwprostokątnej, a promień odbityna przyprostokątnej, prostopadłej do kierunku jazdy v.
Pozdr. K.
Lustro nie wisi w powietrzu, tylko jest zamocowane na końcu rury.Jak skróci się odległość lustro - laser bez kontrakcji rury?Ciągle to samo jak u MM - przecież w pionie nie masz tzw. kontrakcji.
Popatrz na trajektorie aberracji:d/l = v/cDługość l nie jest długością teleskopu L, ani Twojej nachylonej rury.l < L
Rura do niczego nie jest tu potrzebna.
Nie zmieniaj tematu - mówimy o Twoim urządzeniu.
Czyli kąt podania nie jest równy kątowi odbicia?A one zależą od ustawienia lustra - nie puszczałeś lusterkiem"zajączków" na ścianie klasy w miejsce, które chciałeś lubw oczy koleżanek :-)
Jeśli wykorzystujesz rzut v/c = cos ϕ,to rurę musisz mieć nachyloną pod tym kątem.A jakie masz wtedy nachylenie lustra do kierunku v?
No i musi być zachowany warunek równoległości vt lasera i vt lustra.
Promień lasera względem rury nie zmieni się.Zmieni się tylko jego nachylenie względem kierunku v i przy nachyleniu pod kątem 0 stopniplamka nie zmieni swego położenia. Jeśli ten kąt będzie 90 stopni, to plamka będzie maksymalnie odsunięta.Tak samo zakładali MM.No dobra, masz rurę w pionie podczas jazdy - jaka jest prędkość promienia w tej rurze?Wg MM c` = sqrt(c^2 - v^2), a Ty jak uważasz?
Pozdr. K.
sobota, 18 maja 2024 o 14:09:09 UTC+2 Wladek napisał(a):
Co innego, gdy zamiast lasera będzie żarówka.Ale odbicie nie jest ugięciem.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dyfrakcja
Pozdr. K.
Promień doleciał do lustra na końcu L pod kątem 30 stopni i pod takim samym się odbił.Nic tam nie ma o ugięciu.Podałem Ci link, bo jest w nim obraz odbicia promienia lasera od powierzchni plastikowej.Rozdział "Wzory plamek"Popatrz ile jest na nim Twoich plamek - jako poligraf wiem, ile kłopotu sprawia mikrogeometriadowolnego podłoża dla jakości reprodukcji.
Z czego masz zrobioną tę swoją "tarczę"?
cd. Wymyślone problemy:Rozbawiło mnie z rana podane na fb wyrażenie 6 : 2(1+2) = ?.Wg fb tylko 10% respondentów podaje poprawny wynik i po wpisachto się potwierdza - przypomniałem sobie dyskusję nt. znaku dzielenia,kreski ułamkowej, nawiasach w dzielniku i predykacie 2 rzędu :-)
Smutne tylko, że z predykatami 2 rzędu mają problemy takie tuzy fizykijak Lorentz i Einstein i lokują się w tych 90% populacji.
Zastępując znak dzielenia kreską ułamkową, problem znika.Znika, bo jest wymyślony :-)6 * [(2*(1+2)]^-1 = 1
I w kinematyce obowiązuje tylko taka forma zapisu. ułamka,np. prędkości linowej:1m/s = 1m : (1s) = 1m * s^-1,gdzie potęgowanie ma priorytet.
Podobnie z hercem:1 Hz = 1 : (1s) = 1 s^-1Pozdr. K.
Czyli pomnożyłeś dzielną, przez odwrotność dzielnika6 : 2*(1+2) = 6 * 1/(2*(1+2)) = 1Ale może być pytanie, dlaczego najpierw nie rozwiązuje się w nawiasach?6 : 2*(1+2) = 6 : 2 * 3 = 6 : 2 : 3^-1 = 9Chyba 6 nie musi być dzielną czy licznikiem, Nie można po kolei od lewa do prawa?Najpierw zdejmujesz nawiasy zwykłe, potem kwadratowe:2*(1+2) = [6]6 * [6]^-1 = 1
Jaką operację wymuszają nawiasy w dzielniku? Tylko odwrotność:a/(b) = a*b^-1
A potęgowanie dzielnika ma łączność prawostronną.Po prostu, działania matematyczne na liczbach różnią się od działańna liczbach mianowanych - matematycy operują tylko parametraminie biorąc pod uwagę mian.A w fizyce po operacji na parametrach musisz zachować mianow formie ułamka, np. [m/s].
Pozdr. K.
Pełna zgoda :). Inaczej, dzielą torty na 3/4 talerza :).Mają potłuczoną logikę :-)
Pozdr. K.
Zostawmy ten wymyślony "problem" z fb - dziś następny kwiatek lingwistyczny stamtąd że:jakiś matołek upatrzył w III zasadzie Newtona "force" - nie dziwota, bo i jest to typowaszkolna interpretacja tego prawa.3. Actioni contrariam semper et aequalem resse reacttionen;sive corporum duorum action es In se mutuo semper esse aequalesIn partes contra rias dirigi.[Axiomata sive leges motus, I. Newton, 1687)Ale nawet GT tłumaczy z łaciny bez słowa "siła" - przecież akcja i reakcjato inne nazwy).
3. A reaction always opposite and equal to action; whether the action of two bodiesis always equal to each other, in parts directed against each other.Pozdr. K.
A jest akcja i reakcja bez siły?Oczywiście są jako oddzielne zjawiska w ruchu bezwładnym,lub w obrotach po inercji (np. przy tej samej grawitacji / akcji Słońcareakcje / obiegi planet są różne). Tu oczywiście występują siły, alenie działają w linii prostej (lineam rectam), jak wymaga II zasada.
Przecież te trzy zasady nie bez kozery Newton nazwał PRAWAMI RUCHU(leges motus).
2. Mutationem motus proportionalem esse vi motrici impressaeet fieri secundum lineam rectam, qua vis illa impromitur.To w II zasadzie masz siłę i siłę napędową.Pozdr. K.
cd. Wymyślone problemy:J-L Godard wyraził truizm "Opowieść ma swój początek, środek i koniec,ale niekoniecznie w tej kolejności".Żonglerka chronologią i relacją porządków, to ulubione chwyty tzw. twórców,ale nawet on nie mógł zadrwić z odbiorcy, zaczynając swoją opowieść obrazkowąod czołówki "Koniec filmu".W tzw. filozofii, a także w fizyce, ustalenie typu relacji miedzy przeszłością,teraźniejszością i przyszłością jest niemożliwe, za wyjątkiem zwykłegonastępstwa czasów.Bajka o BB jest niczym innym tylko właśnie opowieścią z mchy i paproci,imputującą ostrą relację mniejszości w rachubie bytu fizycznego, zwanego czasem.cdn.
Dlaczego to rozwiązanie układu równań liniowychsprawia tyle kłopotu dyskutantom?Może rozwiązanie metodą graficzną pomoże zrozumiećukład równań kinematycznych:ct1 = vt1 + L (do odbicia)-ct2 = vt2 - L (po odbiciu)--------------------- +c(t1 - t2) = v(t1 + t2) (ruch zakończony)
K.