Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

Kto powinien zapoczątkować zakończenie rozmowy telefonicznej ?

631 views
Skip to first unread message

Harrison Bergeron

unread,
Mar 28, 2002, 2:56:29 PM3/28/02
to
Chyba wszyscy codziennie gdzieś dzwonimy lub ktoś do nas dzwoni (prowadzimy
rozmowy telefoniczne). Nie tak dawno urodził mi się problem związany z
telefonowaniem. Wcześniej nie sądziłem, że ma to aż tak istotne znaczenie.
Przeglądałem archiwum ale nie znalazłem wyszukiwarką podobnego tematu.

Jak zakończyć rozmowę telefoniczną? Wiadomo, że nie rzuca się słuchawką (no
może w skrajnych przypadkach). Ale czyja to powinna być inicjatywa?
Kto pierwszy powinien zakończyć rozmowę telefoniczną?
Osoba dzwoniąca, czy osoba do której się dzwoni. Czy s-v w jakiś sposób to
reguluje (daje wskazówki)?
Dodam jeden istotny szczegół: chodzi o rozmowę na stopie towarzyskiej. Nie
żadne tam rozmowy w sprawach zawodowych, do instytucji, itp.

Moja znajoma upiera się, że nie wolno nam zakończyć rozmowy jeśli to ktoś do
nas dzwoni. Teraz już sam nie wiem. (???)

--
Pozdrawiam
Harrison Bergeron
harrison...@hoga.pl

Iwon(k)a

unread,
Mar 28, 2002, 3:28:22 PM3/28/02
to
Użytkownik "Harrison Bergeron" <harrison...@hoga.pl> napisał w wiadomości news:a7vshr$je5$1...@news.onet.pl...

>
> Moja znajoma upiera się, że nie wolno nam zakończyć rozmowy jeśli to ktoś do
> nas dzwoni. Teraz już sam nie wiem. (???)

mnie tez tak wpojono iz konczy ten, ktory zadzwonil.
iwon(k)a

Saulo

unread,
Mar 28, 2002, 3:48:39 PM3/28/02
to
"Iwon(k)a" <iwon...@poczta.onet.pl> wrote in message
news:a7vudd$mrj$1...@news.onet.pl...

Ale niektórym trzeba w tym delikatnie pomóc, np. wypowiadając jakieś
magiczne słowo, które kojarzy się ze zbliżaniem się do końca, ale samo z
siebie kończenia rozmowy nie oznacza :-)

Saulo


Joanna Duszczyńska

unread,
Mar 28, 2002, 4:26:15 PM3/28/02
to

Użytkownik "Harrison Bergeron" <harrison...@hoga.pl> napisał w
wiadomości news:a7vshr$je5$1...@news.onet.pl...
> Moja znajoma upiera się, że nie wolno nam zakończyć rozmowy jeśli to ktoś
do
> nas dzwoni. Teraz już sam nie wiem. (???)


A ja jak nie mam czasu na towarzyskie gadu gadu, i widzę, że sprawa nie
pilna po prostu to mówię i sama oddzwaniam jak mam czas albo umawiam się na
spotkanie... bo lepiej rozmawia się przy kawie niż przez telefon.
Zdarza mi się powiedzieć, od razy po słucham i dzień dobry: czy masz coś
pilnego, bo nie mam czasu...
Tylko szczerość...
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl

Iwon(k)a

unread,
Mar 28, 2002, 5:35:16 PM3/28/02
to
Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <jduszc...@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:a801rg$sa0$1...@news.onet.pl...

> Zdarza mi się powiedzieć, od razy po słucham i dzień dobry: czy masz coś
> pilnego, bo nie mam czasu...
> Tylko szczerość...

zgadza sie, ale od razu dzwoniacego uprzedasz iz nie masz
teraz czasu. jesli jednak zaczelas rozmowe to raczej osoba
dzwoniaca powinna zadecydowac kiedy skonczyc.
iwon(k)a

Joanna Duszczyńska

unread,
Mar 29, 2002, 5:21:28 AM3/29/02
to

Użytkownik "Iwon(k)a" <iwon...@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:a805rm$5tu$1...@news.onet.pl...

Czy jak już gadam pół godziny i muszę wyjść z domu za pięć minut, bo jeśli
nie to się gdzieś spóźnię to też? ;-)
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl


Wojtek Letz

unread,
Mar 29, 2002, 7:48:19 AM3/29/02
to

Użytkownik "Harrison Bergeron" <harrison...@hoga.pl> napisał w
wiadomości news:a7vshr$je5$1...@news.onet.pl...

> Moja znajoma upiera się, że nie wolno nam zakończyć rozmowy jeśli to ktoś


> do nas dzwoni. Teraz już sam nie wiem. (???)


Prawdę powiedziawszy nie słyszałem o czymś takim. Nawet jeśli ktoś taką
zasadę wymyślił to jest ona zupełnie oderwana od życia. Wg mnie kończy
rozmowę, sugeruje jej zakończenie, ten kto pierwszy ma jej dość, czy też
musi, albo zwyczajnie chce to zrobić. Nie wyobrażam sobie kontynuowania
takiego towarzyskiego ble ble podczas kiedy np. grochówa na ogniu, mój
program w TV, chce mi się kupkę, albo spotkanie jakieś tuż tuż.

--
Wojtek Letz


Ryszard Pilch

unread,
Mar 29, 2002, 8:25:03 AM3/29/02
to
Witam!

W <a81nqu$6jn$1...@news.onet.pl> Wojtek Letz pisze:

[...]

> program w TV, chce mi się kupkę, albo spotkanie jakieś tuż tuż.

^^^^^^^^^^^^^^^^^

Co jest z Wami jakaś moda na tematy "organiczne" - kibelki, śmierdzące
buty na korytarzu, plucie i smarkanie... może by tak o czymś
przyjemniejszym-:>

ps. skoro już coś skrobię to; Wszystkiego dobrego z okazji nadchodzących
Świąt Wielkanocnych, to dobre święta aby nieco "zwolnić" i pozastanawiać
się - czego życzę wszystkim grupowiczom. No i oczywiście radości i
optymizmu!


Pozdrawiam
Ryszard Pilch
--

~~~~[=- <zk_ra...@go2.pl> -=]~~~~

Radosław Radziszewski

unread,
Mar 29, 2002, 5:47:26 AM3/29/02
to
Powidz,że masz drugi telefon albo ktoś dzwoni do drzwi.

--
------------------------------------------
Radosław Radziszewski
Gdynia
ra...@rados.com.pl
ra...@klub.chip.pl
------------------------------------------


Radosław Radziszewski

unread,
Mar 29, 2002, 5:47:26 AM3/29/02
to

Konrad Brywczyński

unread,
Mar 29, 2002, 12:47:05 PM3/29/02
to
Użytkownik "Radosław Radziszewski" <ra...@klub.chip.pl> napisał w wiadomości news:3ca49...@news.vogel.pl...

> Powidz,że masz drugi telefon albo ktoś dzwoni do drzwi.

Po co kłamać, jeśli można powiedzieć prawdę?

--
Konrad J. Brywczyński "ZUS z pewnością jest instytucją
kon...@brywczynski.tk przestepczą, ale nie można nazwać
www.brywczynski.tk jej zorganizowaną."
UIN:27412398 Marek A. Salwa

Iwon(k)a

unread,
Mar 29, 2002, 1:20:46 PM3/29/02
to
Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <jduszc...@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:a81f8v$luk$1...@news.onet.pl...

>
> Czy jak już gadam pół godziny i muszę wyjść z domu za pięć minut, bo jeśli
> nie to się gdzieś spóźnię to też? ;-)

wiesz takim soposobem mozemy dyskutowac kilka lat :-))
wszystko zalezy od sytuacji i osoby, ktora dzwoni, kto
to jest, w jakich jest z nami stosunkacj itp
ogolna zasada jest pozwilic skonczyc osobie dzwoniacej
i od tego sa oczywiscie uzasadnione wyjatki.
iwon(k)a

Wojtek Letz

unread,
Mar 29, 2002, 1:34:03 PM3/29/02
to

Użytkownik "Konrad Brywczyński" <br...@waw.pdi.net> napisał w wiadomości
news:a82cra...@Konrad.Brywczynski...

> > Powidz,że masz drugi telefon albo ktoś dzwoni do drzwi.

> Po co kłamać, jeśli można powiedzieć prawdę?


Hm... a jeśli ta prawda brzmi: "nie chce mi się z tobą gadać" to też należy
ją powiedzieć...?

Zresztą tu nie chodziło o to jak zakończyć rozmowę, ale kto może to zrobić.

--
Wojtek Letz


Konrad Brywczyński

unread,
Mar 29, 2002, 1:56:19 PM3/29/02
to
Użytkownik "Wojtek Letz" <wol...@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:a82c3p$6a4$1...@news.onet.pl...

> Hm... a jeśli ta prawda brzmi: "nie chce mi się z tobą gadać" to też należy
> ją powiedzieć...?

Przecież to było w kontekście zdania Joanny, że powie, kiedy nie może rozmawiać,
spieszy się, musi wyjść itd. Więc czemu mówić o jakichś drugich telefonach
(zwłaszcza, że dzwoniący telefon komórkowy akurat słuchać w telefonie), kiedy
prawda jest taka, że po prostu nie mamy możliwości kontynuowania rozmowy?

A jeśli nam się nie chce rozmawiać, to pewnie lepiej to powiedzieć delikatniej,
ale już np. "przepraszam, właśnie oglądam ciekawy program w TV/słucham
interesującej audycji" uważam za wystarczająco grzeczne, acz stanowcze.

> Zresztą tu nie chodziło o to jak zakończyć rozmowę, ale kto może to zrobić.

Nie odzywałem się dotąd w tym wątku, ale przychylam się do zdania, że po
prostu ten, kto przestał mieć chęć lub możliwość rozmawiania.

--
Konrad J. Brywczyński

"Nie tylko rozmiar sie liczy! Każda dziewczyna ci to powie."
Ł. Jakubowski

Wojtek Letz

unread,
Mar 29, 2002, 2:33:45 PM3/29/02
to

Użytkownik "Iwon(k)a" <iwon...@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:a82ba6$599$1...@news.onet.pl...

> wiesz takim soposobem mozemy dyskutowac kilka lat :-))

I tak właśnie wyglądają dyskusje jeśli wyrazi się swoje zdanie zbyt ogólnie,
nie podając uwarunkowań jakich ono dotyczy. Ktoś inny wyrazi bowiem zdanie
odmienne od Twojego i też w pewnych okolicznościach będzie miał rację.

> ogolna zasada jest pozwilic skonczyc osobie dzwoniacej

Zgoda, ale ma ona zastosowanie tylko w _niektórych_ przypadkach - o ile ta
osoba dzwoni w konkretnej sprawie, i potrafi krótko i zwięźle powiedzieć to
co ma do powiedzenia. Jeśli jednak to towarzyskie pogaduchy o wszystkim i o
niczym, to "Twoja" zasada nie ma racji bytu.

--
Wojtek Letz

Wojtek Letz

unread,
Mar 29, 2002, 2:59:17 PM3/29/02
to

Użytkownik "Konrad Brywczyński" <br...@waw.pdi.net> napisał w wiadomości
news:a82gt4...@Konrad.Brywczynski...

> A jeśli nam się nie chce rozmawiać, to pewnie lepiej to powiedzieć
> delikatniej,
> ale już np. "przepraszam, właśnie oglądam ciekawy program w TV/słucham
> interesującej audycji" uważam za wystarczająco grzeczne, acz stanowcze.


Przecież to też kłamstwo - takie samo jak ów telefon czy dzwonek...
(Dajmy spokój szczegółom technicznym - to akurat można wyjaśnić.)

Dochodzimy więc do tego, że w pewnych okolicznościach skłamać jest
po prostu lepiej, wypada, trzeba, i nie ma co nad tym rozdzierać szat.

--
Wojtek Letz

Konrad Brywczyński

unread,
Mar 29, 2002, 3:10:17 PM3/29/02
to
Użytkownik "Wojtek Letz" <wol...@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:a82h3e$d1t$1...@news.onet.pl...

> Przecież to też kłamstwo - takie samo jak ów telefon czy dzwonek...

Miałem na myśli sytuację, kiedy dzwonek telefonu faktycznie przerwał
nam oglądanie programu TV/słuchanie radia czy płyty. Kiedy ja odsłuchuję
pierwszy raz nowo kupioną płytę King Crimson, to raczej długiej
konwersacji ze mną proszę się nie spodziewać. Tylko że zwykle robię
to w słuchawkach, więc i tak telefonu raczej nie usłyszę. :-)

> Dochodzimy więc do tego, że w pewnych okolicznościach skłamać jest
> po prostu lepiej, wypada, trzeba, i nie ma co nad tym rozdzierać szat.

Po prostu IMO nie wypada powiedzieć po prostu: "nie chce mi się z
tobą gadać", a wypada dodać do tego powód. Naprawdę chęć ucięcia
sobie drzemki, kontynuacja czytania ciekawej książki czy artykułu
w gazecie też może być tym powodem. O stygnącej w talerzu zupie
nawet nie wspomnę! Po co zatem kłamać?

--
Konrad J. Brywczyński
Ten się śmieje ostatni, kto myśli najwolniej.

Halina

unread,
Mar 29, 2002, 3:53:29 PM3/29/02
to

Konrad Brywczyński wrote:

> Po prostu IMO nie wypada powiedzieć po prostu: "nie chce mi się z
> tobą gadać", a wypada dodać do tego powód. Naprawdę chęć ucięcia
> sobie drzemki, kontynuacja czytania ciekawej książki czy artykułu
> w gazecie też może być tym powodem. O stygnącej w talerzu zupie
> nawet nie wspomnę! Po co zatem kłamać?

Tak , jak do bliskiej przyjaciolki moge powiedziec "kochana,
przepraszam,
ale chcialabym zakonczyc jedzonko cieplej strawy itp ,zadzwonie do
Ciebie pozniej", to do kogos dalszego w relacjach i kto dzwoni raz na
kilka miesiecy, uwazam ,ze wrecz trzeba czasami "sklamac" .
To przeciez wcale nie jest klamstwo w sensie takiego, z ktorego trzeba
sie
spowiadac.;-)
Ten problem wyskakuje co pare tygodni tu na grupie. Ostatnio wystapił
przy temacie o pozyczonych pieniadzach.
Problem typu , czy lepiej byc milym czy szczerym. Wiem, ze najlepiej
,gdyby to bylo polaczone spójnikiem "i". Ale nie zawsze jest to mozliwe
;-(. I w takich malych sprawach jestem za byciem milym:-).
Pozdrawiam Halina

Iwon(k)a

unread,
Mar 29, 2002, 4:36:28 PM3/29/02
to
Użytkownik "Wojtek Letz" <wol...@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:a82fkf$avo$1...@news.onet.pl...

> I tak właśnie wyglądają dyskusje jeśli wyrazi się swoje zdanie zbyt ogólnie,
> nie podając uwarunkowań jakich ono dotyczy. Ktoś inny wyrazi bowiem zdanie
> odmienne od Twojego i też w pewnych okolicznościach będzie miał rację.

bo ten temat nie jest tematem scislym, matematycznym :-))
wiec rozwiazan co nie miara :-)

> Zgoda, ale ma ona zastosowanie tylko w _niektórych_ przypadkach - o ile ta
> osoba dzwoni w konkretnej sprawie, i potrafi krótko i zwięźle powiedzieć to
> co ma do powiedzenia. Jeśli jednak to towarzyskie pogaduchy o wszystkim i o
> niczym, to "Twoja" zasada nie ma racji bytu.

Mozliwe, ze dla ciebie.
iwon(k)a

Wojtek Letz

unread,
Mar 29, 2002, 6:31:06 PM3/29/02
to

Użytkownik "Konrad Brywczyński" <br...@waw.pdi.net> napisał w wiadomości
news:a82l7q...@Konrad.Brywczynski...

> Kiedy ja odsłuchuję
> pierwszy raz nowo kupioną płytę King Crimson, to raczej długiej
> konwersacji ze mną proszę się nie spodziewać. Tylko że zwykle robię
> to w słuchawkach, więc i tak telefonu raczej nie usłyszę. :-)

Załóżmy jednak, że byś usłyszał. Jeśli powiesz mi, nie wiem jak uprzejmie,
że teraz słuchasz sobie płyty (obojętnie jakiej) i nie możesz ze mną gadać,
to następnego telefonu raczej się ode mnie nie spodziewaj. A gdybyś Ty
przypadkiem do mnie zadzwonił, odwdzięczę Ci się czymś podobnym. To samo
tyczyłoby się drzemki, książki, gazety, itd. No, stygnącą zupę może mógłbym
Ci darować.

> Po prostu IMO nie wypada powiedzieć po prostu: "nie chce mi się z
> tobą gadać", a wypada dodać do tego powód. Naprawdę chęć ucięcia
> sobie drzemki, kontynuacja czytania ciekawej książki czy artykułu
> w gazecie też może być tym powodem. O stygnącej w talerzu zupie
> nawet nie wspomnę! Po co zatem kłamać?

No dobra, ale co powiesz w sytuacji kiedy w danej chwili rzeczywiście nie
masz ochoty gadać z kimś przez telefon, ale nie robisz akurat nic co mógłbyś
podać jako powód...?

Zdaję sobie sprawę, ze drążenie tego tematu jest pozbawione większego sensu,
ale obcowanie z ludźmi uczciwymi i prawdomównymi aż do bólu, czyni mnie
grzesznika lepszym człowiekiem.

--
Wojtek Letz


Konrad Brywczyński

unread,
Mar 29, 2002, 7:29:07 PM3/29/02
to
Użytkownik "Wojtek Letz" <wol...@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:a82tgd$165$1...@news.onet.pl...

> Załóżmy jednak, że byś usłyszał. Jeśli powiesz mi, nie wiem jak uprzejmie,
> że teraz słuchasz sobie płyty (obojętnie jakiej) i nie możesz ze mną gadać,
> to następnego telefonu raczej się ode mnie nie spodziewaj.

Chodziło chyba w pytaniu na początku, kto ma zakończyć. Otóż po kilkuminutowej
rozmowie (zakładamy, że nie chodzi o poważną sprawę, którą się omawia do końca
i na tym finisz) powiedziałbym (o ile rozmowa by mnie nie wciągnęła), że...

Z osobami słabo mi znanymi pogawędek sobie raczej nie ucinam, a z osobami,
z którymi rozmawiam raz na parę miesięcy (ale są mi jakoś bliscy) raczej
chętnie porozmawiam. O dowolnej porze.

> No, stygnącą zupę może mógłbym Ci darować.

Dziękuję, o Łaskawy! :-)

> No dobra, ale co powiesz w sytuacji kiedy w danej chwili rzeczywiście nie
> masz ochoty gadać z kimś przez telefon, ale nie robisz akurat nic co mógłbyś
> podać jako powód...?

Parę minut można pogadać, prawda? A jak nie masz ochoty rozmawiać, rozmowa się
nie klei, to przynajmniej można szczerze powiedzieć "wiesz, przepraszam, nie
mam chyba teraz nastroju na rozmowę/ploteczki". Uważam takie postawienie sprawy
za wystarczająco grzeczne, a przy tym uczciwe. Zdecydowanie lepsze od telefonu,
który choć nie dzwoni, to dzwoni.

> Zdaję sobie sprawę, ze drążenie tego tematu jest pozbawione większego sensu,
> ale obcowanie z ludźmi uczciwymi i prawdomównymi aż do bólu, czyni mnie
> grzesznika lepszym człowiekiem.

Wiesz, o prawdomówności do bólu to ja akurat nie mówię. Po prostu nie widzę
powodu, by kłamać całkiem bez potrzeby.

Wojtek Letz

unread,
Mar 29, 2002, 8:23:30 PM3/29/02
to

Użytkownik "Konrad Brywczyński" <br...@waw.pdi.net> napisał w wiadomości
news:a834d...@Konrad.Brywczynski...

> Chodziło chyba w pytaniu na początku, kto ma zakończyć.

No tutaj już porozumienie osiągnęliśmy więc nie ma czego wałkować.

> Otóż po kilkuminutowej
> rozmowie (zakładamy, że nie chodzi o poważną sprawę, którą się omawia do
> końca
> i na tym finisz) powiedziałbym (o ile rozmowa by mnie nie wciągnęła),
> że...

Taaak...?

> Z osobami słabo mi znanymi pogawędek sobie raczej nie ucinam, a z osobami,
> z którymi rozmawiam raz na parę miesięcy (ale są mi jakoś bliscy) raczej
> chętnie porozmawiam. O dowolnej porze.

Nawet jeśli Ci skurczybyki przeszkadzają w odsłuchiwaniu tej nowo zakupionej
płyty King Crimson...?

> > No, stygnącą zupę może mógłbym Ci darować.
>
> Dziękuję, o Łaskawy! :-)

Ależ nie ma za nic. ;-)

> Parę minut można pogadać, prawda?

Prawda, prawda, święta prawda!

> A jak nie masz ochoty rozmawiać, rozmowa się
> nie klei, to przynajmniej można szczerze powiedzieć "wiesz, przepraszam,
> nie mam chyba teraz nastroju na rozmowę/ploteczki".

Oooo, no i to już jest w jakim takim porządku, a nie wstawianie głodnych
kawałków o słuchaniu płyty, drzemce, książce, gazecie, które to powody
będą z pewnością odebrane jako lekceważenie.

> Wiesz, o prawdomówności do bólu to ja akurat nie mówię. Po prostu nie
> widzę powodu, by kłamać całkiem bez potrzeby.

Aaaa, to zmienia postać rzeczy. Uważasz zatem, że kłamać owszem można,
byleby jakaś potrzeba była... Ciekawe... No więc jeśli tak, to ja odczuwam
taką potrzebę i powiem temu "niechcianemu rozmówcy", że nie mogę z nim teraz
rozmawiać bo właśnie wychodzę na umówione spotkanie i już jestem spóźniony,
chociaż de facto idę jedynie na drzemkę.

--
Wojtek Letz

Joanna Duszczyńska

unread,
Mar 30, 2002, 10:37:53 AM3/30/02
to

Użytkownik "Wojtek Letz" <wol...@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:a82c3p$6a4$1...@news.onet.pl...

>
> Użytkownik "Konrad Brywczyński" <br...@waw.pdi.net> napisał w wiadomości
> news:a82cra...@Konrad.Brywczynski...
>
> > > Powidz,że masz drugi telefon albo ktoś dzwoni do drzwi.
>
> > Po co kłamać, jeśli można powiedzieć prawdę?
>
>
> Hm... a jeśli ta prawda brzmi: "nie chce mi się z tobą gadać" to też
należy
> ją powiedzieć...?

Oczywiście... przynajmniej więcej nie będzie się miało takich bzdurnych i
nudnych telefonów... Bo ta osoba pewnie więcej nie zadzwoni... ;-)
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl


Joanna Duszczyńska

unread,
Mar 30, 2002, 10:36:11 AM3/30/02
to

Użytkownik "Radosław Radziszewski" <ra...@klub.chip.pl> napisał w wiadomości
news:3ca49...@news.vogel.pl...
> Powidz,że masz drugi telefon albo ktoś dzwoni do drzwi.

Ale ja nie kłamię w takich sytuacjach - mówię prawdę, że nie mam czasu.
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl


Harrison Bergeron

unread,
Mar 31, 2002, 6:40:15 AM3/31/02
to
Witam.

Dziękuję wszystkim za wypowiedzi.

Dokładnie to było tak. Moja dobra znajoma Agnieszka miała mnie poznać ze
swoją przyjaciółką Anną. Anna się dużo spóźniła i jako powód podała telefon
od kuzyna. (W sumie mi to nawet nie przeszkadza, dłużej mogłem pobyć z
Agnieszką sam.)
Byłem ciekawy czy taka zasada istnieje. Pierwszy raz o czymś takim
słyszałem. Osoby z którymi o tym rozmawiałem też ze zdziwienia przecierały
oczy.
Teraz już wiem, że jest taka zasada - dzięki Iwon(k)a. :-)
To prawdziwe samobójstwo, osoba która dzwoni nie zawsze wie kiedy należy już
skończyć rozmowę. Zdrowy rozsądek podpowiada mi stosować tą zasadę w
ograniczonym stopniu.

CU
--
Harrison Bergeron
harrison...@hoga.pl

madzia morok

unread,
Apr 14, 2002, 4:19:31 PM4/14/02
to

wg zasad- rozmowe powinien konczyc ten ktory ja zainicjowal czyli w tym
przypadku dzwoniacy.
Jak wiemy roznie jednak w zyciu bywa.. i czasem trzeba dzwoniacemu pomoc.
Ja osobiscie stosuje rozne mniej lub bardziej wyszukane sztuczki:
1. slyszac iz rozmowa nie jest zbytnio istotna i moze poczekac - przepraszam
i mowie ze oddzwonie bo nie moge w tej chwili rozmawiac (jest kulturalnie a
osobie powinno dac do myslenia)
2. jesli mam w poblizu jeszcze dwa telefony - dzwonie druga reka na swoja
komorke i przepraszam ze juz musze konczyc ale wlasnie szef dzwoni i telefon
koniecznie musze odebrac. Koncze rozmowe slowami: zdzwonimy sie jescze.
3. itp:)

madzia

Harrison Bergeron <harrison...@hoga.pl> napisał(a):


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Gosia Malik

unread,
Mar 22, 2021, 7:41:51 AM3/22/21
to
czwartek, 28 marca 2002 o 20:56:29 UTC+1 Harrison Bergeron napisał(a):
> Chyba wszyscy codziennie gdzieś dzwonimy lub ktoś do nas dzwoni (prowadzimy
> rozmowy telefoniczne). Nie tak dawno urodził mi się problem związany z
> telefonowaniem. Wcześniej nie sądziłem, że ma to aż tak istotne znaczenie.
> Przeglądałem archiwum ale nie znalazłem wyszukiwarką podobnego tematu.
> Jak zakończyć rozmowę telefoniczną? Wiadomo, że nie rzuca się słuchawką (no
> może w skrajnych przypadkach). Ale czyja to powinna być inicjatywa?
> Kto pierwszy powinien zakończyć rozmowę telefoniczną?
> Osoba dzwoniąca, czy osoba do której się dzwoni. Czy s-v w jakiś sposób to
> reguluje (daje wskazówki)?
> Dodam jeden istotny szczegół: chodzi o rozmowę na stopie towarzyskiej. Nie
> żadne tam rozmowy w sprawach zawodowych, do instytucji, itp.
> Moja znajoma upiera się, że nie wolno nam zakończyć rozmowy jeśli to ktoś do
> nas dzwoni. Teraz już sam nie wiem. (???)
> --
> Pozdrawiam
> Harrison Bergeron
> harrison...@hoga.pl

Witam,
długo szukałam odpowiedzi na pytanie czy wolno mi pierwszej kończyć rozmowę telefoniczną.
Pamiętałam, że dzwoniący pierwszy dziękuje za rozmowę.
Natomiast nie byłam pewna co do zakończenia długiej rozmowy, kiedy ja jestem odbierającym.
Jak rozmowa się przeciąga to należy przeprosić i zakończyć rozmowę jako pierwszy mimo, że jest się odbierającym. I już :o)

Super, dziękuję za pomoc wszystkim biorącym udział w dyskusji.
0 new messages