W dniu 16.02.2015 12:36, Nemrod pisze:
> W dniu 2015-02-16 o 12:20, Andrzej Lawa pisze:
>>> A skąd o tym się dowiedziałeś?
>> Miałem objawienie. No i nie ma smoków.
>
> A więc coś ci się przyśniło. Widzisz, że czerpiesz
Udowodnij ;->
> wiedzę z typowo urojeniowych źródeł. Ale możesz
Aha! Czyli objawienia to źródła urojeniowe :)
> ją łatwo zweryfikować. Jest taka gra "Dragon Age".
> Kup i zainstaluj. Potem zanieś kompa do garażu,
> i sprawdź czy ci komp się nie wystraszy i nie zacznie uciekać.
> Ewentualnie czy nie zajdą jakieś zjawiska paranormalne.
Dlaczego prawdziwy jednorożec miałby działać na wirtualne smoki?
Muchozol na muchy w grach nie działa.
> Jak widać, każde kłamstwo można łatwo zweryfikować.
Czyli twierdzisz, że objawienia to kłamstwo. CBDO
>> Kłamiesz.
>
> To ty tu kłamiesz i wkręcasz jakieś zmyślone historyjki.
Nie. Mamy niezweryfikowane zeznania ludzi zawodowo opowiadających bajki
i próbkę mięsa niewiadomego pochodzenia, która równie dobrze przez
samych zeznających mogła zostać zorganizowana.
Nie takie numery cwaniaczki robili, żeby nakręcić biznes pielgrzymkowy.
>> Nieprawda. To że nie wiadomo jaki był dokładnie skład barwników nie
>> oznacza, że był to jakiś zaawansowany skład.
>
> Człeniu, ty nawet nie masz pojęcia co jest na tym całunie.
Mam.
> Plamy po krwi to jedno,
Taaak, bo obecnie nie wiemy jak się robi plamy krwi na płótnie ;->
> ale istnieje tam obraz 3D o charakterze negatywowym.
Brednie.
> Zbadano jego własności - barwienie jest wykonane
> na grubość ŚCIANY KOMÓRKOWEJ. Obecnie taka technologia
Brednie.
> wytwarzania obrazu jest niedostępna. Na całunie ponadto są
Pfff... Mało wiesz o współczesnych możliwościach technicznych.
> jeszcze inne ślady, napisy z I w. n.e., ślady po monetach z I w. n.e.,
> pyłki roślin endemicznych - rosnących tylko i wyłącznie w okolicach
> Jerozolimy itd.
Nie tylko. Poza tym... czyżbyś twierdził, że okolice Jerozolimy były
odcięte od świata? Co za problem przywieźć kwiatki związane z legendą i
przyozdobić nimi artefakt na podstawie tej legendy tworzony?
> Są też opnie lekarskie, człowiek pogrzebany tym
> płótnem cierpiał na hematidrosis, dokładnie tak jak Jezus Chrystus
> (pocenie się krwią). Itd.
Brednie. W przypadku przeprowadzanych badań nie było możliwości
stwierdzenia czegoś takiego. Kontrolujący całun księża bardzo
ograniczyli pobieranie próbek - a nawet te które nieopatrznie wypuścili
z rąk wykazały fałszerstwo.
Czy może niekoniecznie fałszerstwo - bo podejrzewam, że pierwotnym celem
CT nie było podrzucenie go jako "oryginalnego całunu" tylko miał być
dramatyczną ilustracją. Chociażby przez to odwzorowanie bryły ludzkiej
postaci na płaszczyźnie nie odpowiada właściwemu wyglądowi śladów ciała
na owijającym go płótnie - realistyczne byłoby mało czytelne, zdeformowane.
> Jesteś więc jakimś totalnym ignorantem, który jak zwykle nie ma
> bladego pojęcia o rzeczach o których się wypowiada.
Ależ mam. Temat mnie swego czasu bardzo interesował. Jako potwierdzenie
wiary. "Niestety" - jestem zbyt uczciwy i jak zaczęły wychodzić
sprzeczności w tym "dowodzie" nie potrafiłem tak jak ty jak jakaś
odmóżdżona owca zignorować faktów.