Ale po co właściwie chcesz tam iść? W jakimś konkretnym celu, czy po
prostu kłuje Cię w oczy, że ktoś się dorobił i stać go na mieszkanie w
osiedlu strzeżonym, do tego nad wodą?
--
Zobacz, jak się pracuje w Google:
http://pracownik.blogspot.com
Bo lubie spacerować wzdłuż brzegów i jestem wolnym człowiekiem i mam
taki kaprys/potrzebe.
Mam gdzieś co tam jest, chce przejść, a ciebie kłuje w oczy, że ktoś nie
jest takim materialistą jak ty
Mam wrażenie, że gdyby rzeczywiście to był tylko kaprys, to byś odpuścił
i pospacerował sobie gdziekolwiek indziej. Coś mi się jednak wydaje, że
jesteś pieprzonym socjalistą, któremu przeszkadza bogactwo innych i to,
że stać ich na ogrodzenie swojego osiedla.
Uważam, że tzw. walczących socjalistów powinno się zamykać i resocjalizować.
ps. Mnie na takie osiedle nie stać. Potrafię natomiast patrzeć
obiektywnie na świat.
>> Ale po co właściwie chcesz tam iść? W jakimś konkretnym celu, czy po
>> prostu kłuje Cię w oczy, że ktoś się dorobił i stać go na mieszkanie w
>> osiedlu strzeżonym, do tego nad wodą?
>
> Bo lubie spacerować wzdłuż brzegów i jestem wolnym człowiekiem i mam
> taki kaprys/potrzebe.
> Mam gdzieś co tam jest, chce przejść, a ciebie kłuje w oczy, że ktoś nie
> jest takim materialistą jak ty
Karmisz trolla, który nie chce zrozumieć, że w Polsce obowiązuje prawo a
teren prywatny nie jest eksterytorialny... Albo to jakiś głupi szczylek,
albo jakiś kanciarz mający w nosie prawo;
Co do Twojego pytania:
Artykuł 27 ustęp 1 ustawy Prawo Wodne wyraźnie zakazuje grodzenia pasa
przybrzeżnego do 1,5m od brzegu powierzchniowych wód publicznych, a
także zakazywania czy uniemożliwiania przechodzenia przez ten obszar.
Ustęp 2 wyłącza z tej reguły tereny stref ochronnych ustanowionych na
podstawie stosownej ustawy oraz stawów hodowlanych w oparciu o ustawę o
rybactwie śródlądowym. Osiedle mieszkaniowe pod to oczywiście nie podpada.
Zgodnie z artykułem 10 ustęp 1a prawa wodnego śródlądowe powierzchniowe
wody płynące mogą stanowić własność wyłącznie Skarbu Państwa.
Rzeki płyną i są powierzchniowe ;->
Artykuł 194 zawiera przepisy karne dla osób łamiących artykuł 27 ustęp 1
i przewiduje karę grzywny. Zatem należy wezwać policję lub złożyć we
właściwym sądzie grodzkim wniosek o ukaranie, gdyż wg. artykułu 195
sprawy toczą się wg. kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia.
A ty tylko tak dla zasady czy rzeczywiscie bardzo potrzebujesz ?
Zgłoś to do nadzoru budowlanego i tyle.
--
Krzysiek, Krakow, http://kp.oz.pl/
Andrzej Lawa napisał(a) :
> Artykuł 27 ustęp 1 ustawy Prawo Wodne wyraźnie zakazuje grodzenia pasa
> przybrzeżnego do 1,5m od brzegu powierzchniowych wód publicznych, a
> także zakazywania czy uniemożliwiania przechodzenia przez ten obszar.
>
> Zgodnie z artykułem 10 ustęp 1a prawa wodnego śródlądowe powierzchniowe
> wody płynące mogą stanowić własność wyłącznie Skarbu Państwa.
Czy znaczy to, że rzeczka, strumyczek, potok są eksterytorialne?
Mogę sobie iść przez teren prywatny, wzdłuż potoku? Czy wręcz w
nim? Taka może być najdogodniejsza dla mnie trasa. Chyba, że
potok na tyle głęboki, czy wewnątrz stromego wąwozu, gdzie
dogodne przejście jest poza 1,5m od brzegów.
Pewnie nie tylko w górach można natknąć się na prywatny teren z
rzeczkami. Co ze sztucznym Jeziorem Solińskim z zaporą? Jest to
bezsprzecznie woda płynąca. Może nawet tylko rzeka o bardzo
bardzo wysokim poziomie wód ;-) Zwyczajowo ten odcinek rzeki
nazywany jest obecnie jeziorem.
--
Pozdrawiam
Zbyszek
PGP key: 0x39E452FE
Alez skad. Jezeli w potocznym rozumieniu 'przez dzialke plynie
potok' to tak naprawde tam sa dwie dzialki, pomiedzy ktorymi
plynie potok, o ile jest faktycznie potok, a nie kanal melioracyjny.
A zgodnie z przepisami plynace wody powierzchniowe
sa wlasnoscia SP, wiec budowa jakichkolwiek ogrodzen podlega
uzgodnieniu tak, jak w przypadku np. drog gminnych.
> Mogę sobie iść przez teren prywatny, wzdłuż potoku?
Wzdluz potoku mozesz. Wzdluz kanalu melioracyjnego, jezeli
wlasciciel ci pozwoli.
> Czy wręcz w nim?
Mozesz, o ile nie zanieczyszczasz wody lub nie ma tam
wykluczenia na zasadzie ochrony ujec wody pitnej.
> Pewnie nie tylko w górach można natknąć się na prywatny teren z
> rzeczkami.
Nie ma prywatnego terenu z rzeczkami. Wtedy sa przynajmniej
dwa tereny :) Co najwyzej moga byc kanaly melioracyjne.
--
Pozdrawiam,
Jacek
>> Zgodnie z artykułem 10 ustęp 1a prawa wodnego śródlądowe
>> powierzchniowe wody płynące mogą stanowić własność wyłącznie Skarbu
>> Państwa.
>
> Czy znaczy to, że rzeczka, strumyczek, potok są eksterytorialne? Mogę
Właśnie nie są. I dlatego podlegają pod polskie przepisy, czyli zgodnie
z ustawą należą do Skarbu Państwa.
> sobie iść przez teren prywatny, wzdłuż potoku? Czy wręcz w nim? Taka
> może być najdogodniejsza dla mnie trasa. Chyba, że potok na tyle
> głęboki, czy wewnątrz stromego wąwozu, gdzie dogodne przejście jest poza
> 1,5m od brzegów.
Zapoznaj się z ustawą.
> Pewnie nie tylko w górach można natknąć się na prywatny teren z
> rzeczkami. Co ze sztucznym Jeziorem Solińskim z zaporą? Jest to
> bezsprzecznie woda płynąca. Może nawet tylko rzeka o bardzo bardzo
> wysokim poziomie wód ;-) Zwyczajowo ten odcinek rzeki nazywany jest
> obecnie jeziorem.
Zapoznaj się z ustawą.
Może nie ma ochoty robić w czasie spaceru kilkusetmetrowego (lub dłuższego)
obejścia dookoła osiedla?
Pozdro Przemek
> Mam wrażenie, że gdyby rzeczywiście to był tylko kaprys, to byś odpuścił i
> pospacerował sobie gdziekolwiek indziej. Coś mi się jednak wydaje, że
> jesteś pieprzonym socjalistą, któremu przeszkadza bogactwo innych i to, że
> stać ich na ogrodzenie swojego osiedla.
>
> Uważam, że tzw. walczących socjalistów powinno się zamykać i
> resocjalizować.
Czyli zamykac tych, którym nie podoba się łamanie prawa ? Bo w tym przypadku
koledze rabbytowi nie podoba się, że ktoś bezczelnie łamie prawo i ogranicza
jego prawa.
Pozdro Przemek
> Artykuł 27 ustęp 1 ustawy Prawo Wodne wyraźnie zakazuje grodzenia pasa
> przybrzeżnego do 1,5m od brzegu powierzchniowych wód publicznych, a
> także zakazywania czy uniemożliwiania przechodzenia przez ten obszar.
Czyli jak wykupię sobie teren wokół całego jeziora a i samo jezioro
wezmę pod dzierżawę to i tak ktoś może sobie przejść przez moją ziemię
by nad to jezioro sobie pójść?
pozdrawiam.
PlaMa
A 'ono' jezioro jest bezodplywowe/bezdoplywowe? Bo jezeli tak,
to raczej albo staw, albo szkoda gornicza :)
--
Pozdrawiam,
Jacek
Co z wami ludzie? to już nie można sobie pospacerować dla rekreacji
wzdłuż rzeki, bo to dziwne\nienormalne\nie przynosi dochodu? Nie róbcie
tu drugiej Ameryki w najgorszym wydaniu.
Chodzi mi tylko o to jak wyegzekwować swoje prawa, skoro oni je łamią,
może zapłacili nawet jakiś mandat, ale płotu nie zamierzają rozebrać,
być może przekupili kogoś w nadzorze budowlanym, nie wiem, jest i stoi i
będzie stał.
OT: chyba nie opłotowali Warty?! O jaką rzekę Ci chodzi?
P.
> Czyli jak wykupię sobie teren wokół całego jeziora a i samo jezioro
> wezmę pod dzierżawę to i tak ktoś może sobie przejść przez moją ziemię
> by nad to jezioro sobie pójść?
Jak przeskoczy płot to i tak może :-)
Ech... jak mi się marzy żeby było jak w Szkocji - turysta ma prawo chodzić
po wszystkich polach i żaden właściciel nie może mu tego zabronić (bo
inaczej sam będzie miał kłopoty).
Pozdrawiam,
Henry - przez pół dnia chodzący dzisiaj po cudzym
terenie.
Powiadomić Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. On ma prawo w
ostateczności rozebrać to ogrodzenie na koszt właściciela.
> Czyli jak wykupię sobie teren wokół całego jeziora a i samo jezioro
> wezmę pod dzierżawę to i tak ktoś może sobie przejść przez moją ziemię
> by nad to jezioro sobie pójść?
Jezioro, jak sama nazwa wskazuje, ma dopływ i odpływ w postaci jakiejś
rzeki czy innego potoku.
Teraz jasne?
No popatrz. A takiej Jezioro Czad. Jakby nie kombinowac to ani doplywu
widocznego nie znalazlem, ani odplywu.
> Teraz jasne?
Nie. Tam to nawet jest 'ciemne' ;)
--
Pozdrawiam,
Jacek
Primo: to tak zwane jezioro leży gdzieś w zasięgu polskiej jurysdykcji?
Secundo: ze wzrokiem problemy masz potężne, skoro nie zauważyłeś
dopływów w postaci kilku rzek. No, ale pewnie taka malutka rzeczka, jak
około 1000-kilometrowa Szari to drobiazg nie godny twej uwagi ;->
Ostatnio chyba tak. Albo juz poslalismy, albo jestesmy w trakcie
wysylania naszych najmitow... pardon... zolnierzy.
> Secundo: ze wzrokiem problemy masz potężne, skoro nie zauważyłeś
> dopływów w postaci kilku rzek. No, ale pewnie taka malutka rzeczka, jak
> około 1000-kilometrowa Szari to drobiazg nie godny twej uwagi ;->
O ile wiem, to od paru lat nie plynie.
--
Pozdrawiam,
Jacek
-----
Akurat nazwa, to na nic nie wskazuje, ale dopływ wody jest konieczny, bo
inaczej by szybko wyschło. Odpływu jednak nie musi mieć, tzw. jezioro
bezodpływowe.
Pozdrawiam Przemek
Ogrodzone osiedle na Garbarach, skarpa nad portem
OT:
dokładnie to chodzi o ten przypadek:
http://www.wechta.pl/dev-pl/img/realizacje/os_nad_warta_1_large.jpg
A tak to wygląda na mapie/z satelity
http://tinylink.pl/fecw
No to walcz... Ja akurat lubiłem jeździć rowerem w drugą stronę
(Rataje-->Dębina) i uważam, że grodzenie brzegu *takiej* rzeki w centrum
miasta jest niedopuszczalne. Mówię tu o kodeksie "niepisanym", bo
zgodnie z prawem stanowionym masz 100% racji.
pozdrawiam
> Mam wrażenie, że gdyby rzeczywiście to był tylko kaprys, to byś
> odpuścił i pospacerował sobie gdziekolwiek indziej. Coś mi się jednak
> wydaje,
> że jesteś pieprzonym socjalistą, któremu przeszkadza bogactwo innych
> i to, że stać ich na ogrodzenie swojego osiedla.
>
> Uważam, że tzw. walczących socjalistów powinno się zamykać i
> resocjalizować.
> ps. Mnie na takie osiedle nie stać. Potrafię natomiast patrzeć
> obiektywnie na świat.
socjalista nei socjalista ale posiadanie pieniędzy nie upoważnia do łamania
prawa, a wiele osób ma taki dziwny pogląd na świat.