Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

Nie zaokraglili mnie

3 views
Skip to first unread message

ąćęłńóśźż

unread,
Sep 18, 2023, 11:06:22 AM9/18/23
to
Właśnie dostałem sążniste pismo z ZUS, że za rok 2022 mam bla bla bla nadpłatę bla bla bla w wysokości bla bla bla 0,01 zł.
Podskoczyłem z radości, że znalazłem się po jasnej stronie niemocy :-).

Piotr Gałka

unread,
Sep 18, 2023, 2:27:58 PM9/18/23
to
W dniu 2023-09-18 o 17:06, ąćęłńóśźż pisze:
> Właśnie dostałem sążniste pismo z ZUS, że za rok 2022 mam bla bla bla
> nadpłatę bla bla bla w wysokości bla bla bla 0,01 zł.
> Podskoczyłem z radości, że znalazłem się po jasnej stronie niemocy :-).

Ja dostałem maila, że coś do mnie wysłali i jak nie zajrzę to i tak
uznają że przeczytałem.
Potem chyba dostałem maila, że zostało już tylko ileś tam dni aż uznają,
że przeczytałem.
A potem, że uznali, że przeczytałem.

Założyłem to konto u nich w ostatnich dniach grudnia bo podobno
obowiązkowe. Więcej się tam nie logowałem.

Była informacja, że jest obowiązkowe, a nie było, że zaglądanie
obowiązkowe. Czy może coś przegapiłem?
P.G.

cef

unread,
Sep 18, 2023, 2:41:29 PM9/18/23
to
W dniu 2023-09-18 o 20:27, Piotr Gałka pisze:
Możesz dostać jakiś komunikat tą drogą,
np, że coś źle zostało zadeklarowane
albo o błędach do sprostowania.
To jak nie zajrzysz i nic z tym
nie zrobisz, to potem nagle Cię jakiś systemowy syf
ogarnie :-)

ąćęłńóśźż

unread,
Sep 19, 2023, 1:01:37 AM9/19/23
to
No dokładnie tak to się odbyło.
Na wszelki wypadek odczytałem, żeby się nie okazało że po 7 dniach przyjdą po mnie o szóstej rano.
Dziwne, że nie wysyłają po prostu zaszyfrowanego maila.


-----
> Ja dostałem maila, że coś do mnie wysłali i jak nie zajrzę to i tak uznają że przeczytałem.
> Potem chyba dostałem maila, że zostało już tylko ileś tam dni aż uznają, że przeczytałem.

ąćęłńóśźż

unread,
Sep 19, 2023, 6:30:40 AM9/19/23
to
A da się to pismo otworzyć i przeczytać z apki ZUS na smartfona?


-----
> Możesz dostać jakiś komunikat tą drogą, np, że coś źle zostało zadeklarowane albo o błędach do sprostowania.
> To jak nie zajrzysz i nic z tym nie zrobisz, to potem nagle [...]

Piotr Gałka

unread,
Sep 19, 2023, 1:31:02 PM9/19/23
to
W dniu 2023-09-19 o 12:30, ąćęłńóśźż pisze:
> A da się to pismo otworzyć i przeczytać z apki ZUS na smartfona?
>
>

Mnie nie pytaj :)
Nie instaluję żadnych apek.

Kiedyś jakaś kobitka w Volkswagenie chciała mi coś zainstalować, że będę
miał 5% rabatu na ubezpieczenie. Dałem jej telefon - poległa.
P.G.

Piotr Gałka

unread,
Sep 19, 2023, 1:46:23 PM9/19/23
to
W dniu 2023-09-19 o 07:01, ąćęłńóśźż pisze:
> No dokładnie tak to się odbyło.
> Na wszelki wypadek odczytałem, żeby się nie okazało że po 7 dniach
> przyjdą po mnie o szóstej rano.
> Dziwne, że nie wysyłają po prostu zaszyfrowanego maila.

Próba odczytania tego co przysłali to podobno jakaś porażka - kilka razy
trzeba wpisywać swój bankowy login, hasło i pewnie jeszcze przepisywać
kod SMS zanim w końcu się człowiekowi uda zobaczyć co napisali.

Z powodu braków na rynku półprzewodnikowym zrobiła mi się nadpłata w
składce zdrowotnej i przypuszczam, że o tym jest to pismo.

Tylko, że z taką nadpłatą to nie wiem co zrobić.
Najlogiczniejsze wydawało by się wpłacić mniej. Tylko jak potem
przyjdzie do rozliczania roku i trzeba będzie w jakiejś rubryczce wpisać
sumę wpłaconych w danym roku składek to nie będę wiedział czy to, co
poszło z nadpłaty to są wpłacone w 2023 czy nie (no bo jednak wpłacone w
poprzednim roku).

Ktoś może wie czy nadpłata z poprzedniego roku uwzględniona we wpłatach
w danym roku zalicza się do składek wpłaconych w danym roku?
P.G.

cef

unread,
Sep 21, 2023, 12:43:32 PM9/21/23
to
W dniu 2023-09-19 o 12:30, ąćęłńóśźż pisze:
> A da się to pismo otworzyć i przeczytać z apki ZUS na smartfona?

Apka zusowska? No tego jeszcze nie potrzebowałem :-)
Wystarczająco spieprzony jest system odbioru wiadomości
z platfrom urzędowych. Mimo, że wiem, że trzeba odklikać potwierdzenie
i podpisać, że przeczytałem zanim to zrobię, to znalezienie potem tego
pisma jest sporym wyzwaniem. Miałem ostatnio trochę takiej korespondencji,
to podejrzewam, że w telefonie się kasuje po podpisaniu :-)

ąćęłńóśźż

unread,
Sep 22, 2023, 8:08:59 AM9/22/23
to
Dlatego zainstalowałem apkę, żeby nie logować się jak Piekarski na mękach (w apce wystarczy czterocyfrowy pin).
Najbardziej zadziwiające, że w zakładce "Korespondencja z ZUS: widnieje "Brak korespondencji".
Ale na moje oko apką niczego nie odczytasz, dostaniesz jedynie komunikat o konieczności do stawienia się na męki logowania do
portalu.


-----

RoMan Mandziejewicz

unread,
Sep 22, 2023, 10:54:25 AM9/22/23
to
Hello ąćęłńóśźż,

Friday, September 22, 2023, 2:08:55 PM, you wrote:

> Dlatego zainstalowałem apkę, żeby nie logować się jak Piekarski na
> mękach (w apce wystarczy czterocyfrowy pin).
> Najbardziej zadziwiające, że w zakładce "Korespondencja z ZUS: widnieje "Brak korespondencji".
> Ale na moje oko apką niczego nie odczytasz, dostaniesz jedynie
> komunikat o konieczności do stawienia się na męki logowania do
> portalu.

Próbuję zrozumieć i nie potrafię. Na czym polegają męki logowania się
do ZUSu? Loguję się przez profil zaufany i nie ma żadnych mąk.

> -----
>> Próba odczytania tego co przysłali to podobno jakaś porażka - kilka razy trzeba wpisywać swój bankowy login, hasło i pewnie
>> jeszcze przepisywać kod SMS zanim w końcu się człowiekowi uda zobaczyć co napisali.




--
Best regards,
RoMan

ąćęłńóśźż

unread,
Sep 22, 2023, 1:43:48 PM9/22/23
to
W zapamiętaniu dwieście czterdzieści siódmego loginu i pięćset ósmej wersji hasła.
Może też w ekranie strony www przeglądarki na kilkucalowym wyświetlaczu telefonu.

BTW dla JEDNEGO dziecka w pewnej szkole mamy trzy loginy i trzy hasła do dziennika elektronicznego, tak zwanym "informatykom" czyli
programistom po liceum płacą chyba od sztuki.


-----

Piotr Gałka

unread,
Sep 22, 2023, 3:39:43 PM9/22/23
to
W dniu 2023-09-22 o 16:54, RoMan Mandziejewicz pisze:
>
> Próbuję zrozumieć i nie potrafię. Na czym polegają męki logowania się
> do ZUSu? Loguję się przez profil zaufany i nie ma żadnych mąk.
>

Nie rozróżniam metod logowania.
Nie wiem, czy jak się człowiek loguje poprzez bank to jest to profil
zaufany czy coś innego.

Nie mam też praktycznego doświadczenia - do ZUSu zalogowałem się
pierwszy i ostatni raz w ostatnich dniach grudnia ubiegłego roku i nie
pamiętam jak to było.

Z tego co mi mówił brat to wariatkowo polega na tym, że jak się do banku
zalogujesz to jesteś i sobie możesz tam róże rzeczy robić, a tu to zanim
dojdziesz do tego co chcesz to kilka razy przechodzisz przez proces
logowania. Ale to mówię nie z własnego doświadczenia.

Z własnego doświadczenia - we wrześniu rok temu żona zgłaszała DG -
praktycznie razem jakoś to robiliśmy i o ile pamiętam to w tym CEiDG
chcąc tylko zgłosić DG to jak chyba trzeci raz chciał id klienta i hasło
to mnie już szlag trafiał na zasadzie 'co za idiota to pisał'.

By the way - mam teraz inny, podobny powód do 'wściekania się'.
Rynek nas zmusza do rezygnacji z naszego, doskonałego standardu
komunikacji po RS485 i wdrożenia kilka lat temu opublikowanej normy (jak
norma się pojawiła to zamawiający ją wpisują w wymagania).
No i moje zdanie: "co za idioci pisali tę normę!" - cofamy się jakieś
20..30 lat.
Zgodnie z normą to najbardziej oczywistych potrzeb zrobić 'nie da się'.
Do tego szacuję wymuszony wzrost poboru prądu na wysyłanie nikomu nie
potrzebnych ramek na nawet 600 razy. Jak to się przemnoży przez miliony
chodzących bez przerwy instalacji na świecie to nie dość, że idioci to
jeszcze mający naszą Planetę głęboko....
P.G.

RoMan Mandziejewicz

unread,
Sep 23, 2023, 11:06:18 AM9/23/23
to
Hello ąćęłńóśźż,

Friday, September 22, 2023, 7:43:44 PM, you wrote:

> W zapamiętaniu dwieście czterdzieści siódmego loginu i pięćset ósmej wersji hasła.

Od czego są menedżery haseł? Poza tym - hasło do PZ jest jedno i używa
się go we wszelkich okolicznościach kontaktu z instytucjami państwa.
Resztę warto załatwić biometrią.

> Może też w ekranie strony www przeglądarki na kilkucalowym wyświetlaczu telefonu.

To przeglądaj na czymś większym.

> BTW dla JEDNEGO dziecka w pewnej szkole mamy trzy loginy i trzy
> hasła do dziennika elektronicznego, tak zwanym "informatykom" czyli
> programistom po liceum płacą chyba od sztuki.

Nie tylko im.

> -----
>> Na czym polegają męki logowania się do ZUSu?




--
Best regards,
RoMan

RoMan Mandziejewicz

unread,
Sep 23, 2023, 11:11:27 AM9/23/23
to
Hello Piotr,

Friday, September 22, 2023, 9:39:45 PM, you wrote:

>> Próbuję zrozumieć i nie potrafię. Na czym polegają męki logowania się
>> do ZUSu? Loguję się przez profil zaufany i nie ma żadnych mąk.
> Nie rozróżniam metod logowania.
> Nie wiem, czy jak się człowiek loguje poprzez bank to jest to profil
> zaufany czy coś innego.

Coś innego.

> Nie mam też praktycznego doświadczenia - do ZUSu zalogowałem się
> pierwszy i ostatni raz w ostatnich dniach grudnia ubiegłego roku i nie
> pamiętam jak to było.

Ale używając profilu zaufanego logujesz się do ZUSu, do mObywatela, do
IKP itd.

> Z tego co mi mówił brat to wariatkowo polega na tym, że jak się do banku
> zalogujesz to jesteś i sobie możesz tam róże rzeczy robić, a tu to zanim
> dojdziesz do tego co chcesz to kilka razy przechodzisz przez proces
> logowania. Ale to mówię nie z własnego doświadczenia.

Dziwne...

> Z własnego doświadczenia - we wrześniu rok temu żona zgłaszała DG -
> praktycznie razem jakoś to robiliśmy i o ile pamiętam to w tym CEiDG
> chcąc tylko zgłosić DG to jak chyba trzeci raz chciał id klienta i hasło
> to mnie już szlag trafiał na zasadzie 'co za idiota to pisał'.

Może sesja się kończyła?

> By the way - mam teraz inny, podobny powód do 'wściekania się'.
> Rynek nas zmusza do rezygnacji z naszego, doskonałego standardu
> komunikacji po RS485 i wdrożenia kilka lat temu opublikowanej normy (jak
> norma się pojawiła to zamawiający ją wpisują w wymagania).
> No i moje zdanie: "co za idioci pisali tę normę!" - cofamy się jakieś
> 20..30 lat.

Chcesz pogadać o normach wymaganych przy konstrukcji układów zasilania?

> Zgodnie z normą to najbardziej oczywistych potrzeb zrobić 'nie da się'.
> Do tego szacuję wymuszony wzrost poboru prądu na wysyłanie nikomu nie
> potrzebnych ramek na nawet 600 razy. Jak to się przemnoży przez miliony
> chodzących bez przerwy instalacji na świecie to nie dość, że idioci to
> jeszcze mający naszą Planetę głęboko....

Nie przesadzasz aby? Mamy epokę światłowodów i komunikacji
bezprzewodowej. Wiesz ile CO2 kosztuje wyprodukowanie miedzianego
przewodu na te Twoje stare RS485? :P


--
Best regards,
RoMan

RoMan Mandziejewicz

unread,
Sep 24, 2023, 7:08:30 PM9/24/23
to
Hello Piotr,

Friday, September 22, 2023, 9:39:45 PM, you wrote:

>> Próbuję zrozumieć i nie potrafię. Na czym polegają męki logowania się
>> do ZUSu? Loguję się przez profil zaufany i nie ma żadnych mąk.

Zdaje się, że już wiem, jaki problem opisujesz - kretyński i zupełnie
nieintuicyjny system odbioru pism wszelakich na platformie ePUAP2.
Żeby odebrać pismo, musisz najpierw podpisać UPD, które jest totalnie
nieczytelnym plikiem XML. Podpisanie wymaga wejścia do procedury
podpisu. Jeśli jesteś w profilu zaufanym już zalogowany i masz czynną
sesję - dostajesz tylko SMSa. Jeśli logujesz się przez bank, zapewne
wyrzuca Cię z powrotem do banku - mogę sobie wyobrazić, że na małym
ekraniku telefonu jest to upierdliwe. Dlatego zawsze siadam do takich
spraw z blaszaka - 27" i zakładki mi nie straszne :)
W każdym razie UPD rzeczywiście znika, w zamian pojawia się dokument,
którego odbiór podpisałeś, podpisując UPD. Bardzo nieczytelne.

--
Best regards,
RoMan

Piotr Gałka

unread,
Sep 25, 2023, 1:02:39 PM9/25/23
to
W dniu 2023-09-23 o 17:11, RoMan Mandziejewicz pisze:

> Ale używając profilu zaufanego logujesz się do ZUSu, do mObywatela, do
> IKP itd.

Do ZUSu logowałem się raz.
Do mObywatela 0 razy,
Do IKP chyba jakoś raz żona mnie wpisała jak chciałem zrobić test na Covid.

Ale rozważam opanowanie IKP.

> Chcesz pogadać o normach wymaganych przy konstrukcji układów zasilania?

Nie. Z jakiegoś powodu kiedyś tam przyjęliśmy założenie, że obracamy się
w kręgu 12V.

>> Zgodnie z normą to najbardziej oczywistych potrzeb zrobić 'nie da się'.
>> Do tego szacuję wymuszony wzrost poboru prądu na wysyłanie nikomu nie
>> potrzebnych ramek na nawet 600 razy. Jak to się przemnoży przez miliony
>> chodzących bez przerwy instalacji na świecie to nie dość, że idioci to
>> jeszcze mający naszą Planetę głęboko....
>
> Nie przesadzasz aby?

Trochę przesadzam, bo trochę mnie to denerwuje.
Od zawsze (lata 90-te) stosujemy na RS485 taką komunikację, że
urządzenie odzywa się wtedy gdy ma coś do powiedzenia bez czekania aż
ktoś się zapyta czy ma coś do powiedzenia, ale oczywiście tylko wtedy,
gdy widzi, że szyna nie jest zajęta.
Jak np. 2 czytniki podłączysz pod kontroler to w naszym systemie będą
leciały 4 szyfrowane ramki (każda 0.8ms (8N1, 115200, 9B)) co 4s
(kontrola obecności urządzeń). Zajętość szyny 0,08%. Sygnały pilne
(tamper) są z prawdopodobieństwem 99,92% wysyłane natychmiast i z
prawdopodobieństwem 0,08% muszą poczekać (średnio pół długości ramki +
nieduże losowe opóźnienie).
Zderzenie ramek - ?
Jak w tym systemie (zakładam, że 2 czytniki to szyna rzędu 40m max)
będzie 100 odczytów kart dziennie to ramka odczytu karty zderzy się z
jedną z ramek kontroli obecności średnio raz na 9 lat czego ostatecznym
skutkiem będzie opóźnienie reakcji systemu o kilkadziesiąt ms.

A norma zabrania takiej komunikacji. Potrzebny ciągły pooling. Przy
założeniu, że uda się uzyskać około 50% zajętości szyny zużycie prądu na
nadawanie po RS485 będzie 600x większe, a i tak sygnały pilne będą
musiały czekać znacznie dłużej. Można zmniejszyć ten wzrost prądu
kosztem wprowadzenia celowych opóźnień, co oczywiście wydłuży czas
czekania z sygnałem pilnym na jego wysłanie.
A co dopiero w systemie gdzie na szynie jest 40 urządzeń (my dopuszczamy
do 50).

Mamy epokę światłowodów i komunikacji
> bezprzewodowej. Wiesz ile CO2 kosztuje wyprodukowanie miedzianego
> przewodu na te Twoje stare RS485? :P

Nie wiem.
Ale przez ostatnie prawie 30 lat staramy się przynajmniej jak najmniej
CO2 generować przez zbędną transmisję a tu każą nam zwiększyć to rzędu
100-600 razy.
Czy przypadkiem wyprodukowanie energii potrzebnej do tej komunikacji
bezprzewodowej nie wygeneruje przez cały czas używania mojego kabla
miedzianego więcej CO2 :)
P.G.

RoMan Mandziejewicz

unread,
Sep 26, 2023, 3:26:58 AM9/26/23
to
Hello Piotr,

Monday, September 25, 2023, 7:02:37 PM, you wrote:

>> Ale używając profilu zaufanego logujesz się do ZUSu, do mObywatela, do
>> IKP itd.
> Do ZUSu logowałem się raz.
> Do mObywatela 0 razy,

Wiesz, że obecnie mObywatel to również pełnoprawny dowód osobisty?

> Do IKP chyba jakoś raz żona mnie wpisała jak chciałem zrobić test na Covid.

Używasz papierowych recept? Moja lekarka już nawet ich nie drukuje, bo
wie, że nie ma potrzeby.

> Ale rozważam opanowanie IKP.

Jak na człowieka z długim stażem w informatyce stosowanej, jesteś
zadziwiająco konserwatywny ;)

>> Chcesz pogadać o normach wymaganych przy konstrukcji układów zasilania?
> Nie. Z jakiegoś powodu kiedyś tam przyjęliśmy założenie, że obracamy się
> w kręgu 12V.

I korzystasz z zasilaczy wtyczkowych niewiadomego pochodzenia :(

[..... to było żartobliwe ......]

--
Best regards,
RoMan

cef

unread,
Sep 26, 2023, 2:21:04 PM9/26/23
to
W dniu 2023-09-26 o 09:26, RoMan Mandziejewicz pisze:

> Jak na człowieka z długim stażem w informatyce stosowanej, jesteś
> zadziwiająco konserwatywny ;)

Mnie też zastanawia ten brak aktywności w tych wszystkich
wynalazkach elektronicznych dla ludzi u człowieka, który w zasadzie jest
elektronikiem
i niejako z definicji powinien się tym zainteresować.

Pete

unread,
Sep 27, 2023, 12:09:31 PM9/27/23
to
W dniu 26.09.2023 o 09:26, RoMan Mandziejewicz pisze:
> Hello Piotr,
>
> Monday, September 25, 2023, 7:02:37 PM, you wrote:
>
>>> Ale używając profilu zaufanego logujesz się do ZUSu, do mObywatela, do
>>> IKP itd.
>> Do ZUSu logowałem się raz.
>> Do mObywatela 0 razy,
>
> Wiesz, że obecnie mObywatel to również pełnoprawny dowód osobisty?

Ktoś Cię okłamał.

Z ustawy o mObywatelu:

5. Dokument mObywatel:

1) nie uprawnia do przekraczania granicy państwowej;

2) nie może być wykorzystywany do stwierdzenia tożsamości lub
obywatelstwa polskiego w przypadku wystąpienia albo uzasadnionego
przypuszczenia wystąpienia okoliczności, w których wykorzystanie tego
dokumentu nie zapewni niezbędnego poziomu pewności i bezpieczeństwa
stwierdzenia tożsamości lub obywatelstwa polskiego albo nie może być
przeprowadzone w warunkach zapewniających taki poziom.

6. W razie wystąpienia okoliczności albo uzasadnionego przypuszczenia
wystąpienia okoliczności, o których mowa w ust. 5 pkt 2, Rada Ministrów
określi, w drodze rozporządzenia, przypadki, w których dokument
mObywatel nie może być wykorzystywany do stwierdzenia tożsamości lub
obywatelstwa polskiego, mając na uwadze zapewnienie niezbędnego poziomu
pewności i bezpieczeństwa stwierdzania tożsamości lub obywatelstwa
polskiego.



Google podpowiada jeszcze wyłączenie przy złożeniu wniosku o dowód
osobisty plastikowy.

I coś mi świta, że mdowód może być używany tylko w kontaktach
bezpośrednich człowiek-człowiek. Nie może być używany w kontaktach zdalnych


--
Pete

Piotr Gałka

unread,
Sep 28, 2023, 12:24:22 PM9/28/23
to
W dniu 2023-09-26 o 09:26, RoMan Mandziejewicz pisze:

> Wiesz, że obecnie mObywatel to również pełnoprawny dowód osobisty?

Obiło mi się o uszy, ale dowodu ogólnie mało kiedy potrzebuję.

> Używasz papierowych recept? Moja lekarka już nawet ich nie drukuje, bo
> wie, że nie ma potrzeby.

Dotychczas raz na 3 miesiące wysyłałem do przychodni maila (na zasadzie
ponów) i lekarka wystawiała receptę i jakoś z ich systemu przysyłała mi
sms-em kod recepty.
Ostatnio to nie zadziałało, bo niezależnie ode mnie, tego samego dnia
brat wysłał ale wpisując to w IKP i lekarce się pomyliło i mimo, że
wystawiła receptę to nie wysłała mi sms-a bo myślała, że widzę to w IKP.
Przy następnej okazji (już lada chwila) miałem w planie zobaczyć jak to
się tą drogą robi.
Ale kilka dni temu żona mówiła, że ona wchodzi na stronę przychodni i
tam jest od razu zakładka recepty i tam wystarczy wpisać. Czy to trafia
do IKP czy to jakiś ich system - na dziś nie wiem.

>> Ale rozważam opanowanie IKP.
>
> Jak na człowieka z długim stażem w informatyce stosowanej, jesteś
> zadziwiająco konserwatywny ;)

Może właśnie dzięki takiemu stażowi :)

Jak widzę jak chaotycznie tworzone jest często oprogramowanie to
szczerze mam małe zaufanie do całego ogółu oprogramowania.

Np. uważam, że bankowanie jest bezpieczniejsze jak się ma dwa kanały
(komputer + telefon) a nie wszystko w telefonie.

Upewniła mnie w tym podejściu kiedyś informacja, że wyciekły z iluś
sklepów hasła logowania użytkowników.
No jakim cudem?! Wcześniej byłem święcie przekonany, że żaden sklep nie
przechowuje mojego hasła tylko ono jest po stronie użytkownika solone i
wydłużane i dopiero to jest przechowywane, co nie daje możliwości -
"wyciekły hasła i jak stosowałeś to samo gdzie indziej to wszędzie
pozmieniaj".
Ja stosowałem wszędzie to samo właśnie w oparciu o założenie, że nikt go
przecież nie przechowuje.

Jak mam pamiętać dziesiątki haseł to mi się nie chce.

>>> Chcesz pogadać o normach wymaganych przy konstrukcji układów zasilania?
>> Nie. Z jakiegoś powodu kiedyś tam przyjęliśmy założenie, że obracamy się
>> w kręgu 12V.
>
> I korzystasz z zasilaczy wtyczkowych niewiadomego pochodzenia :(
>

Zasilacz wtyczkowy mam właściwie tylko do telefonu. Telefon ładuję w
soboty i zasilacz w przedłużaczu na podłodze, a telefon na biurku.
Ale poległem z wymuszeniem na synach podobnego podejścia i zdarza się,
że mi się włos na głowie jeży jak widzę koniec przedłużacza z wetkniętym
takim zasilaczem leżący na kołdrze.
P.G.

Piotr Gałka

unread,
Sep 28, 2023, 1:53:14 PM9/28/23
to
W dniu 2023-09-26 o 20:21, cef pisze:
Od zawsze interesuje mnie jak rzeczy są zrobione a nie jak się ich używa.
P.G.

RoMan Mandziejewicz

unread,
Sep 28, 2023, 6:28:02 PM9/28/23
to
Hello Piotr,

Thursday, September 28, 2023, 7:53:15 PM, you wrote:

>>> Jak na człowieka z długim stażem w informatyce stosowanej, jesteś
>>> zadziwiająco konserwatywny ;)
>> Mnie też zastanawia ten brak aktywności w tych wszystkich
>> wynalazkach elektronicznych dla ludzi u człowieka, który w zasadzie jest
>> elektronikiem
>> i niejako z definicji powinien się tym zainteresować.
> Od zawsze interesuje mnie jak rzeczy są zrobione a nie jak się ich używa.

One są robione po to, żeby ich używać...

--
Best regards,
RoMan

J.F

unread,
Sep 29, 2023, 6:09:00 AM9/29/23
to
Ja tam nie wiem czy chce uzywać szpiegującej aplikacji.
Nie szpieguje? A to pewne? :-)

I nie chce byc zobowiązany do codziennego sprawdzania elektronicznej
skrzynki.
Jak urząd czegos ode mnie chce, to niech przysle polecony :-)

W formie informacyjnej to bym docenił - ze poinformują, ze jest taka
sprawa ...

J.


Piotr Gałka

unread,
Sep 29, 2023, 2:15:53 PM9/29/23
to
W dniu 2023-09-29 o 00:27, RoMan Mandziejewicz pisze:

>> Od zawsze interesuje mnie jak rzeczy są zrobione a nie jak się ich używa.
>
> One są robione po to, żeby ich używać...

To wiem.
Po poprzedniej wypowiedzi idąc do domu się chwilę zastanowiłem skąd się
wzięło to, że ja w sumie unikam stosowania różnych nowinek.

I chyba głównie chodzi o okulary i może o pamięć.
Już chyba od 10 lat nie przeczytam sms-a bez okularów a 'na miasto'
wychodzę bez. Jak ktoś mi coś napisze to trudno przeczytam jak wrócę do
domu. Jak idę do paczkomatu to kod odbioru sobie na karteczce dużymi
literami zapisuję.
A te wszystkie rozwiązania to śpiewka ostatnich lat. Pewnie jakby się
pojawiały 20 lat temu miałbym do nich inne podejście.

Zapłacić za parkowanie w parkometrze zdarzyło mi się może 2 razy w
życiu. Zamiast kombinować wolę się przespacerować, nawet kilometr lub
dwa. Na zdrowie mi wyjdzie - siedzę całymi dniami przed komputerem.
Kiedyś jeszcze było prościej bo tylko kwota i czas ale od jakiegoś czasu
chcą też numer rejestracyjny - po jakiego grzyba mam się tego uczyć na
pamięć. Pamiętam tylko 2 ostatnie znaki aby na stacji powiedzieć który z
listy, która im sama wyskakuje mają wpisać na fakturę.

Nigdy w życiu nie potrafiłem zapamiętywać faktów (numery, imiona,
twarze). Geografia, Historia - to były dla mnie najgorsze przedmioty.
Za to nigdy nie miałem absolutnie żadnych problemów z zapamiętywaniem
zależności logicznych. Wystarczyło mi raz usłyszeć. Dlatego zawsze byłem
najlepszy w klasie (na studiach w grupie) z matematyki, fizyki.

Wiedzieć jak się nazywa aplikacja do tego czy owego, albo pod jakim
obrazkiem się ukrywa = fakt = trudne.
P.G.



RoMan Mandziejewicz

unread,
Sep 29, 2023, 8:44:17 PM9/29/23
to
Hello Piotr,

Friday, September 29, 2023, 8:15:57 PM, you wrote:

>>> Od zawsze interesuje mnie jak rzeczy są zrobione a nie jak się ich używa.
>> One są robione po to, żeby ich używać...
> To wiem.
> Po poprzedniej wypowiedzi idąc do domu się chwilę zastanowiłem skąd się
> wzięło to, że ja w sumie unikam stosowania różnych nowinek.
> I chyba głównie chodzi o okulary i może o pamięć.
> Już chyba od 10 lat nie przeczytam sms-a bez okularów a 'na miasto'
> wychodzę bez. Jak ktoś mi coś napisze to trudno przeczytam jak wrócę do
> domu. Jak idę do paczkomatu to kod odbioru sobie na karteczce dużymi
> literami zapisuję.

Ale wiesz o tym, że w Androidzie w każdej chwili możesz powiększyć
tekst SMSa?

> A te wszystkie rozwiązania to śpiewka ostatnich lat. Pewnie jakby się
> pojawiały 20 lat temu miałbym do nich inne podejście.

Piotrze, jesteśmy z tego samego pokolenia... Ja sobie nie wyobrażam,
żebym mógł funkcjonować bez terminarza w telefonie, na komputerze, na
tablecie - oczywiście wszystko synchronicznie.

> Zapłacić za parkowanie w parkometrze zdarzyło mi się może 2 razy w
> życiu. Zamiast kombinować wolę się przespacerować, nawet kilometr lub
> dwa.

Ciesz się, że masz blisko. Ja do piekarni mam prawie 2 km a do centrum
miasta 4. Po drodze psy dupami szczekają.

> Na zdrowie mi wyjdzie - siedzę całymi dniami przed komputerem.
> Kiedyś jeszcze było prościej bo tylko kwota i czas ale od jakiegoś czasu
> chcą też numer rejestracyjny - po jakiego grzyba mam się tego uczyć na
> pamięć. Pamiętam tylko 2 ostatnie znaki aby na stacji powiedzieć który z
> listy, która im sama wyskakuje mają wpisać na fakturę.

Od tego masz Skycash/Mobiparking czy Mobilet w telefonie... Tylko
korzystać.

> Nigdy w życiu nie potrafiłem zapamiętywać faktów (numery, imiona,
> twarze). Geografia, Historia - to były dla mnie najgorsze przedmioty.

Dla mnie też. A dzisiaj z tej wiedzy (szczątkowej przecież!) biję
młodzików na głowę.

> Za to nigdy nie miałem absolutnie żadnych problemów z zapamiętywaniem
> zależności logicznych. Wystarczyło mi raz usłyszeć. Dlatego zawsze byłem
> najlepszy w klasie (na studiach w grupie) z matematyki, fizyki.

:)

> Wiedzieć jak się nazywa aplikacja do tego czy owego, albo pod jakim
> obrazkiem się ukrywa = fakt = trudne.

Najczęściej używane aplikacje wsadzasz na główny ekran. Jeśli używasz
aplikacji chmurowej (kontakty, kalendarz, notatki, maile), to masz
dostęp zarówno z blaszaka, jak i z urządzeń przenośnych.
Ustaw sobie raz, zsynchronizuj się z chmurą i korzystaj. Nawet
zgubienie/kradzież telefonu niegroźne. Telefon można zablokować
zdalnie, kartę SIM odtworzyć i na innym telefonie odtworzyć z backupa
- o którym pamiętać nie musisz.




--
Best regards,
RoMan

RoMan Mandziejewicz

unread,
Sep 29, 2023, 8:46:58 PM9/29/23
to
Hello J.F,

Friday, September 29, 2023, 12:08:59 PM, you wrote:

>>>>> Jak na człowieka z długim stażem w informatyce stosowanej, jesteś
>>>>> zadziwiająco konserwatywny ;)
>>>> Mnie też zastanawia ten brak aktywności w tych wszystkich
>>>> wynalazkach elektronicznych dla ludzi u człowieka, który w zasadzie jest
>>>> elektronikiem
>>>> i niejako z definicji powinien się tym zainteresować.
>>> Od zawsze interesuje mnie jak rzeczy są zrobione a nie jak się ich używa.
>> One są robione po to, żeby ich używać...
> Ja tam nie wiem czy chce uzywać szpiegującej aplikacji.
> Nie szpieguje? A to pewne? :-)

A niech sobie szpieguje. Google ma ponad miliard klientów - moje dane
nie są dla Google warte funta kłaków. A każdy, kto choć raz prowadził
IDG i tak swoje dane już rozgłosił publicznie.

> I nie chce byc zobowiązany do codziennego sprawdzania elektronicznej
> skrzynki.
> Jak urząd czegos ode mnie chce, to niech przysle polecony :-)

Rzekomo mają przychodzić powiadomienia, jakoś nie zauważyłem...

> W formie informacyjnej to bym docenił - ze poinformują, ze jest taka
> sprawa ...

No właśnie.



--
Best regards,
RoMan

cef

unread,
Sep 30, 2023, 8:06:53 AM9/30/23
to
W dniu 2023-09-29 o 20:15, Piotr Gałka pisze:

> Jak idę do paczkomatu to kod odbioru sobie na karteczce dużymi
> literami zapisuję.

Gdybyś użył aplikacji, to otworzyłbyś skrytkę bez wpisywania czegokolwiek.

> Zapłacić za parkowanie w parkometrze zdarzyło mi się może 2 razy w
> życiu. Zamiast kombinować wolę się przespacerować

Też całkiem niedawno się nauczyłem jak we wrocławskim miejskim
parkomacie zapłacić kartą.

> Nigdy w życiu nie potrafiłem zapamiętywać faktów (numery, imiona,
> twarze). Geografia, Historia - to były dla mnie najgorsze przedmioty.
> Za to nigdy nie miałem absolutnie żadnych problemów z zapamiętywaniem
> zależności logicznych. Wystarczyło mi raz usłyszeć. Dlatego zawsze byłem
> najlepszy w klasie (na studiach w grupie) z matematyki, fizyki.

To dziwne, bo akurat wyciąganie wniosków i logiczne rozumowanie
wymaga kojarzenia pewnych faktów czy zależności i bez dobrej pamięci
słabo się to odbywa. Ja pamiętam sporo mniej lub bardziej sensownych
ciągów znaków,
(daty, sekwencje), które gdzieś kiedyś trzeba było opanować.

Piotr Gałka

unread,
Oct 2, 2023, 6:05:46 AM10/2/23
to
W dniu 2023-09-30 o 02:44, RoMan Mandziejewicz pisze:
>
> Ale wiesz o tym, że w Androidzie w każdej chwili możesz powiększyć
> tekst SMSa?

Kiedyś nie wiedziałem - nie mogłem podvczytać.
Jak się dowiedziałem to przez jakiś czas mogłem odczytać, ale teraz już
nawet powiększony jest ciężko.

Według okulistki (byłem dwa miesiące temu po 10 latach nie bycia) do
czytania powinienem mieć +3, ale przed komputerem używam +1.5, aby mi
się oczy nie rozleniwiały i jednak trochę się wysilały.
Ostatnio z tymi +1.5 na oczach mam problem z przepisaniem kodu z sms-a.
Ale jak go powiększę to ok. Ale całkiem bez okularów to inna bajka.

> Piotrze, jesteśmy z tego samego pokolenia... Ja sobie nie wyobrażam,
> żebym mógł funkcjonować bez terminarza w telefonie, na komputerze, na
> tablecie - oczywiście wszystko synchronicznie.

Co to jest terminarz i do czego miało by mi się to przydać? :)

> Ciesz się, że masz blisko. Ja do piekarni mam prawie 2 km a do centrum
> miasta 4. Po drodze psy dupami szczekają.

Do lekarza do którego tak mniej więcej raz na rok chodzę seriami po 4
wizyty co 2 tygodnie mam wg google 2.5km pieszo. Chodzę do niego zawsze
pieszo (w tamtą z górki, z powrotem pod górkę). Chodzę nieco dłuższą
drogą, za to mniej w spalinach.

> Od tego masz Skycash/Mobiparking czy Mobilet w telefonie... Tylko
> korzystać.

Co rusz natykam się na informacje o jakichś wirusach w aplikacjach
pobieranych (skądś się je pobiera). Nigdy nic nie doinstalowywałem na
telefonie. Pewnie najpierw trzeba by mieć jakiegoś antywirusa.

>> Wiedzieć jak się nazywa aplikacja do tego czy owego, albo pod jakim
>> obrazkiem się ukrywa = fakt = trudne.
>
> Najczęściej używane aplikacje wsadzasz na główny ekran. Jeśli używasz
> aplikacji chmurowej (kontakty, kalendarz, notatki, maile), to masz
> dostęp zarówno z blaszaka, jak i z urządzeń przenośnych.

Od zawsze obsługuję maile w ten sposób, że są ściągane z serwera na
komputer i tu trzymane. Używanie maili tak jak piszesz wymaga
pozostawiania ich na serwerze i zapewne korzystanie z tego co serwer
oferuje.
W Thunderbird wiem jak sobie przełączyć, aby mi sprawdzał pisownię po
Polsku czy Angielsku. Przypuszczam, że przy Twojej metodzie w każdym
narzędziu którym bym te maile obsługiwał musiałbym robić to jakoś
inaczej. Na pewno bym zapominał jak. Po co stwarzać sobie powody do
wściekania się, że znowu czegoś podstawowego nie mogę zrobić.

> Ustaw sobie raz, zsynchronizuj się z chmurą i korzystaj. Nawet
> zgubienie/kradzież telefonu niegroźne. Telefon można zablokować
> zdalnie, kartę SIM odtworzyć i na innym telefonie odtworzyć z backupa
> - o którym pamiętać nie musisz.

Wiem o tym. Ale dlaczego mam komuś poza niezbędnym minimum powierzać
swoje dane?
Może jak kiedyś zdarzy mi się zgubić telefon to będę mądry 'po szkodzie'.
Ale w sumie odchudziło by mi to listę telefonów w książce - może to zaleta.
Nie wiem czemu już od kilku przenosin między telefonami on umarcie
wszystkie wizytówki ma podwójnie. Wygląda mi na to, że trzyma jedną
kopię w karcie a drugą w pamięci. Albo przynajmniej kiedyś tak się
rozdwoiły i jakoś przez kilka lat nie miałem czasu, aby zrobić z tym
porządek.
P.G.

Piotr Gałka

unread,
Oct 2, 2023, 6:08:30 AM10/2/23
to
W dniu 2023-09-30 o 02:46, RoMan Mandziejewicz pisze:
> A każdy, kto choć raz prowadził
> IDG i tak swoje dane już rozgłosił publicznie.
>

Co to jest IDG?
Jak zajrzałem to widzę jakby masę jakichś reklam, czy artykułów.
P.G.

RoMan Mandziejewicz

unread,
Oct 2, 2023, 6:27:27 AM10/2/23
to
Hello Piotr,

Monday, October 2, 2023, 12:05:44 PM, you wrote:

>> Ale wiesz o tym, że w Androidzie w każdej chwili możesz powiększyć
>> tekst SMSa?
> Kiedyś nie wiedziałem - nie mogłem podvczytać.
> Jak się dowiedziałem to przez jakiś czas mogłem odczytać, ale teraz już
> nawet powiększony jest ciężko.

No bez przesady. Sprawdziłem - maksymalne powiększenie daje tekst
jakieś 16 punktów. Jeśli to dla Ciebie nadal za mało, to powinieneś
już na stałe nosić okulary.

> Według okulistki (byłem dwa miesiące temu po 10 latach nie bycia) do
> czytania powinienem mieć +3, ale przed komputerem używam +1.5, aby mi
> się oczy nie rozleniwiały i jednak trochę się wysilały.
> Ostatnio z tymi +1.5 na oczach mam problem z przepisaniem kodu z sms-a.
> Ale jak go powiększę to ok. Ale całkiem bez okularów to inna bajka.

Jestem krótkowidzem (-4) i bez okularów jestem ślepy jak kret.

>> Piotrze, jesteśmy z tego samego pokolenia... Ja sobie nie wyobrażam,
>> żebym mógł funkcjonować bez terminarza w telefonie, na komputerze, na
>> tablecie - oczywiście wszystko synchronicznie.
> Co to jest terminarz i do czego miało by mi się to przydać? :)

Kalendarz. Do przypominania o terminach. W połączeniu ze smartwatchem
(zegarkiem) - nieocenione.

>> Ciesz się, że masz blisko. Ja do piekarni mam prawie 2 km a do centrum
>> miasta 4. Po drodze psy dupami szczekają.
> Do lekarza do którego tak mniej więcej raz na rok chodzę seriami po 4
> wizyty co 2 tygodnie mam wg google 2.5km pieszo. Chodzę do niego zawsze
> pieszo (w tamtą z górki, z powrotem pod górkę). Chodzę nieco dłuższą
> drogą, za to mniej w spalinach.

To się ciesz, że możesz tyle chodzić.

>> Od tego masz Skycash/Mobiparking czy Mobilet w telefonie... Tylko
>> korzystać.
> Co rusz natykam się na informacje o jakichś wirusach w aplikacjach
> pobieranych (skądś się je pobiera). Nigdy nic nie doinstalowywałem na
> telefonie. Pewnie najpierw trzeba by mieć jakiegoś antywirusa.

Nie trzeba mieć antywirusa. Pobierasz aplikacje ze Sklepu Google i
masz je sprawdzone. Problemem są aplikacje z dziwnych źródeł. Dlatego
większość telefonów od razu ostrzega przed instalacją takich
wynalazków.

>>> Wiedzieć jak się nazywa aplikacja do tego czy owego, albo pod jakim
>>> obrazkiem się ukrywa = fakt = trudne.
>> Najczęściej używane aplikacje wsadzasz na główny ekran. Jeśli używasz
>> aplikacji chmurowej (kontakty, kalendarz, notatki, maile), to masz
>> dostęp zarówno z blaszaka, jak i z urządzeń przenośnych.
> Od zawsze obsługuję maile w ten sposób, że są ściągane z serwera na
> komputer i tu trzymane. Używanie maili tak jak piszesz wymaga
> pozostawiania ich na serwerze i zapewne korzystanie z tego co serwer
> oferuje.

W przypadku GMaila możesz mieć je zarówno w chmurze, jak i na własnym
komputerze. W tej sposób używam poczty w TheBat! na blaszaku.

> W Thunderbird wiem jak sobie przełączyć, aby mi sprawdzał pisownię po
> Polsku czy Angielsku. Przypuszczam, że przy Twojej metodzie w każdym
> narzędziu którym bym te maile obsługiwał musiałbym robić to jakoś
> inaczej. Na pewno bym zapominał jak. Po co stwarzać sobie powody do
> wściekania się, że znowu czegoś podstawowego nie mogę zrobić.

Ależ ja Cię do niczego nie zmuszam. Wskazuję Ci tylko możliwości.

>> Ustaw sobie raz, zsynchronizuj się z chmurą i korzystaj. Nawet
>> zgubienie/kradzież telefonu niegroźne. Telefon można zablokować
>> zdalnie, kartę SIM odtworzyć i na innym telefonie odtworzyć z backupa
>> - o którym pamiętać nie musisz.
> Wiem o tym. Ale dlaczego mam komuś poza niezbędnym minimum powierzać
> swoje dane?

No i? Uważasz, że dla firmy obsługującej grubo ponad miliard klientów
poczty, Twoje dane są warte ryzykowania gigantycznych kar? Google to
za wielka firma, żeby interesować się duperelami. Nawet RODO ich
obowiązuje.

> Może jak kiedyś zdarzy mi się zgubić telefon to będę mądry 'po szkodzie'.
> Ale w sumie odchudziło by mi to listę telefonów w książce - może to zaleta.
> Nie wiem czemu już od kilku przenosin między telefonami on umarcie
> wszystkie wizytówki ma podwójnie. Wygląda mi na to, że trzyma jedną
> kopię w karcie a drugą w pamięci. Albo przynajmniej kiedyś tak się
> rozdwoiły i jakoś przez kilka lat nie miałem czasu, aby zrobić z tym
> porządek.

W usługach Google masz możliwość wykrycia i uporządkowania duplikatów. Bardzo
przydatne.


--
Best regards,
RoMan

RoMan Mandziejewicz

unread,
Oct 2, 2023, 6:35:34 AM10/2/23
to
Hello Piotr,

Monday, October 2, 2023, 12:08:28 PM, you wrote:

>> A każdy, kto choć raz prowadził
>> IDG i tak swoje dane już rozgłosił publicznie.
> Co to jest IDG?

Indywidualna Działalność Gospodarcza - baza jest powszechnie dostępna: https://aplikacja.ceidg.gov.pl/CEIDG/CEIDG.Public.UI/Search.aspx

> Jak zajrzałem to widzę jakby masę jakichś reklam, czy artykułów.

Na wydawnictwo się nadziałeś, zapewne.




--
Best regards,
RoMan

Piotr Gałka

unread,
Oct 2, 2023, 6:53:20 AM10/2/23
to
W dniu 2023-09-30 o 14:06, cef pisze:
> W dniu 2023-09-29 o 20:15, Piotr Gałka pisze:
>
>> Jak idę do paczkomatu to kod odbioru sobie na karteczce dużymi
>> literami zapisuję.
>
> Gdybyś użył aplikacji, to otworzyłbyś skrytkę bez wpisywania czegokolwiek.

Ale, prawie na pewno, musiałbym mieć ze sobą okulary. W lecie kieszenie
mam tylko w spodniach. W jakąkolwiek kieszeń bym nie wsadził to nie
będzie wygodne. A zawieszone pod brodą głupio wyglądają i drapią.

>> Nigdy w życiu nie potrafiłem zapamiętywać faktów (numery, imiona,
>> twarze). Geografia, Historia - to były dla mnie najgorsze przedmioty.
>> Za to nigdy nie miałem absolutnie żadnych problemów z zapamiętywaniem
>> zależności logicznych. Wystarczyło mi raz usłyszeć. Dlatego zawsze
>> byłem najlepszy w klasie (na studiach w grupie) z matematyki, fizyki.
>
> To dziwne, bo akurat wyciąganie wniosków i logiczne rozumowanie
> wymaga kojarzenia pewnych faktów czy zależności i bez dobrej pamięci
> słabo się to odbywa.

Zależności to jest to, co pisałem, że nie wymagało ode mnie nigdy
żadnego wysiłku. A faktów jest tak mało, lub są właściwie samą logiką.

Przykład.
Nie pamiętam i nigdy nie pamiętałem wzoru na grawitację, ale logika,
właściwie bez żadnych faktów wystarczy, aby go sobie w każdej chwili
napisać.
Masa wytwarza pole.
Nie ma powodu, aby nie było ono proporcjonalne do tej masy.
Nie ma też powodu, aby rozchodziło się ono inaczej niż po liniach prostych.
Więc jak przez dany wycinek powierzchni kuli przechodzi ileś tam linii
tego pola to przez ten sam (kątowo) wycinek kuli o promieniu n razy
większym przejdzie ta sama liczba linii. Stosunek powierzchni tych
wycinków będzie n². Oczywiste jest, że natężenie pola będzie odwrotnie
proporcjonalne do r².
Że siła grawitacji działająca na spadające jabłko jest proporcjonalna do
jego masy też nie wymaga jakoś specjalnie wysiłku aby to pamiętać.
Dlaczego miało by być inaczej. Jak coś ma 2 razy większą masę to jest 2
razy cięższe. Nie budzi żadnych wątpliwości.
Więc do wzoru wchodzi też druga masa (no bo to natężenie pola działa na
tę drugą masę).
Jeszcze tylko jakiś współczynnik, no bo przecież to nie natura wymyśliła
jednostkę, którą my stosujemy jako miarę masy.
I jest wzór.
Tak mniej więcej 'pamiętałem' wszystkie wzory. Wystarczy parę sekund aby
wzór odtworzyć.
Oczywiście, że kilka podstawowych informacji trzeba pamiętać - stosowane
jednostki, ale tylko te podstawowe. Np w czym wyrażony jest współczynnik
we wzorze na siłę grawitacji to już musiałbym sobie ze wzoru dopasować.

Niedawno na forum KiCada jakiemuś gościowi pomylił się wzór na
rezystancję przewodnika. Aby mieć jak najmniejsze R starał się użyć jak
najcieńszej ścieżki.
Się tłumaczył, że źle pamiętał wzór - myślał, że S jest w liczniku.
Jak się na pamięć uczy wzorów to potem ma się takie problemy.
Wytłumaczyłem mu, na przykładzie wąskiego i szerokiego koryta rzeki i
kiedy więcej wody przepłynie i że jak z grubej ścieżki wytnie taką
cienką co będzie miała taką rezystancję jak jego ścieżka to jak dołoży z
boku trochę miedzi to tamtędy popłyną dodatkowe elektrony - czyli będzie
większy prąd (prawo Ohma znał) a z tego wynika, że R będzie mniejsze a
nie większe.


> Ja pamiętam sporo mniej lub bardziej sensownych
> ciągów znaków,

Jedyne numerki jakie pamiętam to:
- numer telefonu do babci - w dzieciństwie to był jedyny telefon wśród
rodziny i nauczyłem się go jak miałem może 10 lat,
- numer mojego dowodu książeczkowego,
- mój numer klienta w mBanku - to był pierwszy bank internetowy, w
którym miałem konto - wszystkie inne banki - muszę znaleźć na karteczce,
no chyba, że chcieli email jako ID klienta.

Normalnie numeru dowodu bym pewnie nie pamiętał, gdyby nie to, że w
Gdańsku robili akurat remont budynku zwanego Żakiem. W jego piwnicach
mieliśmy (klub kajakowy) kajaki. Almatur wywiózł je do nieczynnej szkoły
70 km od Gdańska. Tamte kajaki były takie (mata szklana i żywica), że po
sezonie wymagały sporo pracy aby nadawały się na następny sezon.
Jeździliśmy tam zimą co weekend, ale za jednym razem nie dało się wiele
zrobić. Sobota schodziła na zebraniu z lasu drewna i ogrzaniu jednego
pokoju od temperatury z np. -10 (czasem -20) do jakiegoś 0+ aby dało się
przespać. W niedzielę dawało się coś tam zrobić z jednym kajakiem
(zerwać łaty, wyszlifować go całego tarnikiem,...) i trzeba się było
zbierać (do PKS-u było 5km przez las - chodziliśmy najkrótszą drogą -
większość przecinkami, kawałek na azymut, czasem w śniegu powyżej kolan).
Każdy wyjazd rozliczaliśmy w Almaturze i na rozliczeniu trzeba było
podawać numery dowodów. Wielokrotne powtarzanie = zapamiętanie.
P.G.

Piotr Gałka

unread,
Oct 2, 2023, 7:36:48 AM10/2/23
to
W dniu 2023-10-02 o 12:27, RoMan Mandziejewicz pisze:
> Hello Piotr,
>
> Monday, October 2, 2023, 12:05:44 PM, you wrote:
>
>>> Ale wiesz o tym, że w Androidzie w każdej chwili możesz powiększyć
>>> tekst SMSa?
>> Kiedyś nie wiedziałem - nie mogłem podvczytać.
>> Jak się dowiedziałem to przez jakiś czas mogłem odczytać, ale teraz już
>> nawet powiększony jest ciężko.
>
> No bez przesady. Sprawdziłem - maksymalne powiększenie daje tekst
> jakieś 16 punktów.

Może ja nie umiem powiększyć.
Właśnie dostałem sms-a:
Zasilenie konta: NNNN
Ten tekst ma normalnie 2.5cm.
Maksymalnie rozciągnięty palcami robi się 3.8cm - to nie jest jakieś
wielgaśne powiększenie.
Patrząc na niego bez okularów nie jestem w stanie ustalić, czy numer na
końcu ma 3 czy 4 cyfry (zlewają mi się, widzę okrągłości - więc numer
składa się zapewne z jakichś cyfr typu 2,3,5,6,8,9. Może jakby ręka była
dwa razy dłuższa...
Jak zapisuję sobie numer do paczkomatu na karteczce to piszę cyfry około
1cm wysokości.


> Jestem krótkowidzem (-4) i bez okularów jestem ślepy jak kret.

A ja mam starczą dalekowzroczność. Na horyzoncie to wydaje mi się, że
mógłbym liście na drzewach policzyć :)
Przy jeździe samochodem wszystko widzę super poza deską rozdzielczą :)

Jak wybierałem ostatni samochód to nie miałem okazji 'na żywo' zobaczyć
jak działa wyświetlacz przezierny, ale zapytałem tylko gdzie to się
mniej więcej widzi. Gość powiedział, że mniej więcej tam gdzie świtała i
na tej podstawie się zdecydowałem - że to już będzie wystarczająco
daleko, abym widział wyraźnie. Widzi się dalej - jakby to było z 1..2m
przed maską. Widzę to wyraźnie więc nie muszę domyślać się z jaką jadę
prędkością, ani jakie jest według samochodu akurat ograniczenie i ile
mam km do następnego manewru.

>> Co to jest terminarz i do czego miało by mi się to przydać? :)
>
> Kalendarz. Do przypominania o terminach. W połączeniu ze smartwatchem
> (zegarkiem) - nieocenione.

Ja nie mam prawie żadnych terminów. A wszystkie instytucje (od lekarzy
do fryzjera) mają zwyczaj przysyłać dzień wcześniej sms-a.

> To się ciesz, że możesz tyle chodzić.

Oczywiście się cieszę. I chodzę po to abym dalej mógł chodzić.

Całą zeszłą zimę marzyłem, że syn jakoś wygospodaruje czas i razem
pojedziemy na narty, ale jak miał wolne to akurat się rozchorował.
No i tylko raz się wybrałem sam do Wieżycy. Te 40km jechałem 2h. Akurat
się śnieg rozpadał i w sumie więcej stałem w korku niż jechałem. Już,
już (na ostatnim takim 30 minutowym staniu) miałem zrezygnować i
zawrócić, gdy się jednak ruszyło. 2 km i skręt w całkowicie
nieprzejechaną drogę, a gość przede mną jedzie 10km/h. Z trudem go
wyprzedziłem, choć jechało mi się samochodem jak na nartach - zupełnie
nie trzymał kierunku no i nie widać, gdzie się kończy droga i rów
zaczyna. Potem jest serpentyna (180 stopni) więc zwolniłem, ale i tak
się cały czas od niego oddalałem.
Kupiłem karnet na 4h i cały wyjeździłem (kolejki były 0 - co drugi
orczyk pusty). Pani w kasie sama mi zaproponowała bilet dla seniorów.
Powiedziałem, że za rok będzie mi się dopiero należał, ale i tak mi dała.
Po jakimś czasie się zorientowałem, że mój bilet, tak samo jak maluchów
powoduje każdorazowo piszczenie na bramkach.
Następny raz będę chyba chciał normalny - po się ma na mnie obsługa za
każdym razem gapić.

> Nie trzeba mieć antywirusa. Pobierasz aplikacje ze Sklepu Google i
> masz je sprawdzone.

Nie dalej jak wczoraj coś czytałem o jakimś wirusie w jakiejś aplikacji
pobranej ze Sklepu Google.

> Ależ ja Cię do niczego nie zmuszam. Wskazuję Ci tylko możliwości.

Wiem. I wiem mniej więcej jakie są możlwości. Tylko, że w sumie nie
rajcują mnie :)
'Rajcuje' mnie za to, że mój mail jest Imię@Nazwisko.pl, na co czasem
ludzie reagują niedowierzaniem.

> W usługach Google masz możliwość wykrycia i uporządkowania duplikatów. Bardzo
> przydatne.

Jak nie będę kiedyś miał co robić to pomyślę o zmianach.
P.G.

cef

unread,
Oct 2, 2023, 11:04:07 AM10/2/23
to
W dniu 2023-10-02 o 12:53, Piotr Gałka pisze:
> W dniu 2023-09-30 o 14:06, cef pisze:
>> W dniu 2023-09-29 o 20:15, Piotr Gałka pisze:
>>
>>> Jak idę do paczkomatu to kod odbioru sobie na karteczce dużymi
>>> literami zapisuję.
>>
>> Gdybyś użył aplikacji, to otworzyłbyś skrytkę bez wpisywania
>> czegokolwiek.
>
> Ale, prawie na pewno, musiałbym mieć ze sobą okulary. W lecie kieszenie
> mam tylko w spodniach. W jakąkolwiek kieszeń bym nie wsadził to nie
> będzie wygodne. A zawieszone pod brodą głupio wyglądają i drapią.

Po co okulary? Ikona aplikacji w telefonie ma wymiar 10x10mm.
Jak tego nie czytasz, to za chwilę będziesz ślepy całkiem.
Klikasz w aplikacji okno otwórz skrytkę zdalnie i wyciągasz.
Chyba, że chciałbyś obsługiwać paczki udostępnione, to wtedy może
musiałbyś coś więcej pokilkać.
Kilka starych numerów telefonów i dowodu też pamiętam i wszystkie loginy
cyfrowe
do banków i trochę dat.

> Wielokrotne powtarzanie = zapamiętanie.

Wypisując kiedyś SADy na maszynie do pisania zapamiętałem
swój regon co jest dość dziwne, bo ludzie pamiętają zazwyczaj NIP i Pesel.

Piotr Gałka

unread,
Oct 2, 2023, 11:39:57 AM10/2/23
to
W dniu 2023-10-02 o 17:04, cef pisze:
>
> Po co okulary? Ikona aplikacji w telefonie ma wymiar 10x10mm.
> Jak tego nie czytasz, to za chwilę będziesz ślepy całkiem.
> Klikasz w aplikacji okno otwórz skrytkę zdalnie i wyciągasz.
> Chyba, że chciałbyś obsługiwać paczki udostępnione, to wtedy może
> musiałbyś coś więcej pokilkać.

Nie znam aplikacji.
Myślałem, że trzeba będzie w niej jakoś identyfikować którą przesyłkę
chce się otwierać.
Przecież może być ich więcej.

>> Jedyne numerki jakie pamiętam to:
>> - numer telefonu do babci - w dzieciństwie to był jedyny telefon wśród
>> rodziny i nauczyłem się go jak miałem może 10 lat,
>> - numer mojego dowodu książeczkowego,
>> - mój numer klienta w mBanku - to był pierwszy bank internetowy, w
>> którym miałem konto - wszystkie inne banki - muszę znaleźć na
>> karteczce, no chyba, że chcieli email jako ID klienta.
>
> Kilka starych numerów telefonów i dowodu też pamiętam i wszystkie loginy
> cyfrowe
> do banków i trochę dat.
>
>> Wielokrotne powtarzanie = zapamiętanie.
>
> Wypisując kiedyś SADy na maszynie do pisania zapamiętałem
> swój regon co jest dość dziwne, bo ludzie pamiętają zazwyczaj NIP i Pesel.

Tu mnie masz.
Pesel też pamiętam (nauczyłem się jak zaczął być potrzebny w aptece).
Ale NIPu, ani żadnego swojego innego loginu cyfrowego (poza tym jednym)
nie pamiętam.

Opowiadał mi znajomy lekarz (on mi powiedział od kogo zna tę historię,
ale nie pamiętam), że w jakimś szpitalu mieli na oddziale położniczym
taką pielęgniarkę, co bez żadnego wysiłku pamiętała PESELe wszystkich
pacjentek i to nie tych w tej chwili.
Przy kimś, kto mu to opowiadał jakaś inna zawołała tamtą po imieniu i
zapytała o PESEL pacjentki opisując przypadek - wiesz ta, co tamto czy
tamto dwa lata temu. A ta na to od razu podała PESEL.

Mam też znajomego (dalsza rodzina), który mi opowiadał, że był kiedyś w
młodości opiekunem na kolonii. Pierwszego dnia przedstawiło mu się 50
dzieci a on od razu bez problemów każde z nich potrafił zawołać po
imieniu. Te dzieci się zdziwiły, jak on się tak szybko nauczył ich imion
i wtedy się dowiedział, że inni tak nie mają. Próbował potem coś zrobić,
aby nie zapamiętywać od razu takich informacji, ale bezskutecznie.

Skojarzenie z 'inni tak nie mają'.
Rozmawiałem pół roku temu z profesorem z akademii muzycznej. On mając
kilkanaście lat się zorientował, że inni tak nie mają. On widzi dźwięki
jako linie w różnych kolorach w różnych kształtach i na różnych
wysokościach. Jak mu w orkiestrze ktoś fałszuje to on wcześniej
dostrzega to w tych obrazach niż to usłyszy. Wcześniej myślał, że
wszyscy tak mają.

Ja też przez wiele lat nie rozumiałem dlaczego inni są gorsi ode mnie z
matematyki, czy fizyki - przecież to jest takie proste i oczywiste, że
się tego prawie wcale nie trzeba uczyć i nie rozumiałem jakim cudem dają
sobie radę z zapamiętaniem dat z Historii czy z Geografii gdzie w Polsce
jakie mamy zasoby kopalne.
Tak jak ten profesor też myślałem, że przecież wszyscy muszą mieć tak
samo jak ja.

Znam też osobiście przypadek zdolnej muzycznie dziewczyny, samodzielnej,
zaradnej życiowo, która (co wydaje się nie do wiary) nie potrafiła
ogarnąć np. wzorów skróconego mnożenia. Ma wzór przed sobą i przykład w
którym trzeba go zastosować i to jest nie do przeskoczenia.
Brak matury = nie mogła iść na studia muzyczne.
Dla mnie to taka współczesna odmiana "Janka muzykanta".
W takich sytuacjach wyobrażam sobie co by było jakby śpiew był
obowiązkowym przedmiotem maturalnym. Chyba miałbym wykształcenie
niepełne średnie.
P.G.

cef

unread,
Oct 2, 2023, 4:10:14 PM10/2/23
to
W dniu 2023-10-02 o 17:39, Piotr Gałka pisze:
> W dniu 2023-10-02 o 17:04, cef pisze:
>>
>> Po co okulary? Ikona aplikacji w telefonie ma wymiar 10x10mm.
>> Jak tego nie czytasz, to za chwilę będziesz ślepy całkiem.
>> Klikasz w aplikacji okno otwórz skrytkę zdalnie i wyciągasz.
>> Chyba, że chciałbyś obsługiwać paczki udostępnione, to wtedy może
>> musiałbyś coś więcej pokilkać.
>
> Nie znam aplikacji.
> Myślałem, że trzeba będzie w niej jakoś identyfikować którą przesyłkę
> chce się otwierać.
> Przecież może być ich więcej.

Panele do obsługi paczek są dość duże.
Jak jest więcej paczek to są w jednej skrytce, a poza tym
idziesz, żeby odbierać tylko wybrane paczki a inne zostawić?

>>> Wielokrotne powtarzanie = zapamiętanie.
>>
>> Wypisując kiedyś SADy na maszynie do pisania zapamiętałem
>> swój regon co jest dość dziwne, bo ludzie pamiętają zazwyczaj NIP i
>> Pesel.
>
> Tu mnie masz.
> Pesel też pamiętam (nauczyłem się jak zaczął być potrzebny w aptece).
> Ale NIPu, ani żadnego swojego innego loginu cyfrowego (poza tym jednym)
> nie pamiętam.
>

> taką pielęgniarkę, co bez żadnego wysiłku pamiętała PESELe wszystkich
> pacjentek i to nie tych w tej chwili.

> Mam też znajomego (dalsza rodzina), który mi opowiadał, że był kiedyś w
> młodości opiekunem na kolonii. Pierwszego dnia przedstawiło mu się 50
> dzieci a on od razu bez problemów każde z nich potrafił zawołać po
> imieniu.

Kiedyś pracowałem w StudentSerwisie jako koordynator,
znałem z nazwiska i imienia około setki studentów i rozpoznawałem
ich bez przedstawiania. Podopiecznych na koloniach też identyfikowałem
błyskawicznie.
To raczej normalne cechy pamięci a poza tym ćwiczenie pamięci zwiększa
jej zdolności
(zwiększa się jakby jej pojemość bez utraty niezbędnego minimum).
Jeśli masz problemy z zapamiętywaniem zwykłych prostych użytecznych danych,
to raczej zaryzykowałbym tezę, że to ułomność.



> Skojarzenie z 'inni tak nie mają'.
> Rozmawiałem pół roku temu z profesorem z akademii muzycznej.

Warto patrzeć z podobnej perspektywy.
(dwie klasy szkoły muzycznej to niewiele, ale mogę przewidywać jak mają
inni)

Piotr Gałka

unread,
Oct 3, 2023, 6:20:55 AM10/3/23
to
W dniu 2023-10-02 o 22:10, cef pisze:
> Jeśli masz problemy z zapamiętywaniem zwykłych prostych użytecznych danych,
> to raczej zaryzykowałbym tezę, że to ułomność.

Od dawna mnie to denerwuje, ale co poradzę.

Na studiach prowadziłem spływ szkoleniowy na Drawie. Ponad 30 osób. Żona
pierwszego dnia znała wszystkich z imienia. A ja przez 3 wieczory przy
ognisku siedziałem koło niej i tylko ją łokciem szturchałem: "A ten to
jak ma na imię?" i próbowałem sobie wbić do głowy, a minutę potem: "A
tamta?".
Po 3 dniach opanowałem połowę imion i już tak zostało do końca spływu.

Jakby mnie przebadali to pewnie już wtedy by im wyszło, że mam
ograniczone zdolności poznawcze.

Łudzę się nadzieją, że odpowiedni fragment mózgu nie jest zmarnowany,
tylko "poszedł na inne, ważniejsze cele".
W klasie maturalnej, gdy kiedyś nie było mnie na lekcji pani od
matematyki po napisaniu zadania z rachunku na tablicy powiedziała do
klasy tak: "Jakby Piotrek był to już mielibyśmy to rozwiązane. To chyba
nie jest źle jak uczeń w klasie maturalnej jest lepszy od swojego
nauczyciela?"

Z matury wychodziłem godzinę przed czasem, aby zdążyć na pociąg żeby
dojechać na Międzynarodowy Spływ na Wdzie (rodzice i brat już tam byli).
Mając w planie szybsze wyjście planowałem robić zadanie z rachunku bo
najkrótsze, ale pani czytając treść zadań przy tym zadaniu stanęła koło
mnie i między każdym fragmentem czytanym na głos wtrącała do mnie coś w
stylu: "Ale wymyślili", a potem "I kto to zrobi?" itp. Zadanie wydawało
mi się proste, ale napędziła mi takiego stracha, że stwierdziłem, że
pewnie jest tam jakiś hak, którego nie widzę więc ryzykując nie
zdążeniem zrobiłem badanie przebiegu zmienności.
Zostało mi 15 minut to zrobiłem też to zadanie z rachunku zaznaczając,
że niepunktowane.
Na jednej stronie A4 zmieściły mi się 3 rozwiązania zaczynające się
odpowiednio od słów:
1. "Z wzoru Bernouliego...."
2. "Z wzoru na prawdopodobieństwo warunkowe ...."
3. "Na chłopski rozum..."
Wszystkie rozwiązania dały ten sam wynik.

Ostatnio zastanawia mnie takie zadanie z rachunku, ale nie zebrałem się
aby je policzyć. Którejś nocy wyszło mi, że chyba wiem jak policzyć.

Losujemy M liczb z przedziału 1...N (mogą się powtarzać).
Jakie jest prawdopodobieństwo, że najmniejsza wylosowana liczba jest
tylko raz wylosowana.

Praktycznie chodzi o to, że 50 urządzeń losuje sobie opóźnienie (0..31,
(razy 10us)) wejścia na magistralę po zauważeniu, że jest wolna. Jakie
jest prawdopodobieństwo, że wysyłanym ramkom będzie/nie będie groziło
zderzenie?

Stosujemy takie rozwiązanie skutecznie od lat 90-tych na RS485, ale
nigdy nie wnikaliśmy w szczegóły - po prostu działa. Zderzenia daje się
zaobserwować tylko zaraz po włączeniu wszystkiego, gdy wszyscy chcą się
dopchać do kontrolera aby przydzielił im numer lokalny w sieci. Potem
jest właściwie cisza (kilka ms zajętości raz na 5s).

A całe rozważanie wzięło się stąd, że jestem wściekły, że musimy (rynek
zmusza) wdrożyć durną normę której skutkiem będzie 600 krotne
zwiększenie poboru prądu na nadawanie bezsensownych ramek przez RS485 i
do tego brak możliwości ponadawania urządzeniom lokalnych numerów (mają
mieć je nadawane przy podłączaniu każdego z osobna). Nie wyobrażam sobie
ile to dodaje roboty instalatorom. Mam wrażenie, że cofamy się 30 lat.
Kombinujemy jak to trochę oszukać, aby jednak działało normalnie.

Noszę się z zamiarem napisania do IEC, że jak już tworzą normę dla
ułomnych programistów, to nie powinni blokować możliwości zrobienia tego
dobrze. A norma jednoznacznie zabrania zrobienia tego tak jak my mamy
'od zawsze'.
P.G.

J.F

unread,
Oct 5, 2023, 10:54:33 AM10/5/23
to
On Tue, 3 Oct 2023 12:20:54 +0200, Piotr Gałka wrote:
> W dniu 2023-10-02 o 22:10, cef pisze:
>> Jeśli masz problemy z zapamiętywaniem zwykłych prostych użytecznych danych,
>> to raczej zaryzykowałbym tezę, że to ułomność.
>
> Od dawna mnie to denerwuje, ale co poradzę.
>
> Na studiach prowadziłem spływ szkoleniowy na Drawie. Ponad 30 osób. Żona
> pierwszego dnia znała wszystkich z imienia. A ja przez 3 wieczory przy
> ognisku siedziałem koło niej i tylko ją łokciem szturchałem: "A ten to
> jak ma na imię?" i próbowałem sobie wbić do głowy, a minutę potem: "A
> tamta?".

Nie jestes sam :-)

> Po 3 dniach opanowałem połowę imion i już tak zostało do końca spływu.

Gorzej, jak spływ 3-dniowy :-)

Ale z tym, ze tylko połowa, to juz faktycznie nienormalne.
W klasie, w grupie na studiach, teraz w pracy - chyba więcej osob
pamietasz ..

> Jakby mnie przebadali to pewnie już wtedy by im wyszło, że mam
> ograniczone zdolności poznawcze.
>
> Łudzę się nadzieją, że odpowiedni fragment mózgu nie jest zmarnowany,
> tylko "poszedł na inne, ważniejsze cele".
> W klasie maturalnej, gdy kiedyś nie było mnie na lekcji pani od
> matematyki po napisaniu zadania z rachunku na tablicy powiedziała do
> klasy tak: "Jakby Piotrek był to już mielibyśmy to rozwiązane. To chyba
> nie jest źle jak uczeń w klasie maturalnej jest lepszy od swojego
> nauczyciela?"

Gorzej, jak po semestrze przychodzi student po zaliczenie, a w pokoju
trzy osoby siedzą, i wszystkie nieznane :-)

> Ostatnio zastanawia mnie takie zadanie z rachunku, ale nie zebrałem się
> aby je policzyć. Którejś nocy wyszło mi, że chyba wiem jak policzyć.
>
> Losujemy M liczb z przedziału 1...N (mogą się powtarzać).
> Jakie jest prawdopodobieństwo, że najmniejsza wylosowana liczba jest
> tylko raz wylosowana.

tematy z pr-stwa bywają zdradliwe.

> Praktycznie chodzi o to, że 50 urządzeń losuje sobie opóźnienie (0..31,
> (razy 10us)) wejścia na magistralę po zauważeniu, że jest wolna. Jakie
> jest prawdopodobieństwo, że wysyłanym ramkom będzie/nie będie groziło
> zderzenie?

Collision Detection :-)
Gorzej, jak po kolizji jest następna i następna ... Ethernet ma to
dobrze zrobione ...

> Stosujemy takie rozwiązanie skutecznie od lat 90-tych na RS485, ale
> nigdy nie wnikaliśmy w szczegóły - po prostu działa. Zderzenia daje się
> zaobserwować tylko zaraz po włączeniu wszystkiego, gdy wszyscy chcą się
> dopchać do kontrolera aby przydzielił im numer lokalny w sieci. Potem
> jest właściwie cisza (kilka ms zajętości raz na 5s).
>
> A całe rozważanie wzięło się stąd, że jestem wściekły, że musimy (rynek
> zmusza) wdrożyć durną normę której skutkiem będzie 600 krotne
> zwiększenie poboru prądu na nadawanie bezsensownych ramek przez RS485 i
> do tego brak możliwości ponadawania urządzeniom lokalnych numerów (mają
> mieć je nadawane przy podłączaniu każdego z osobna). Nie wyobrażam sobie
> ile to dodaje roboty instalatorom. Mam wrażenie, że cofamy się 30 lat.
> Kombinujemy jak to trochę oszukać, aby jednak działało normalnie.

Duzo tych urzadzen? Jeden Dip-switch, i niech ustawiają.

> Noszę się z zamiarem napisania do IEC, że jak już tworzą normę dla
> ułomnych programistów, to nie powinni blokować możliwości zrobienia tego
> dobrze. A norma jednoznacznie zabrania zrobienia tego tak jak my mamy
> 'od zawsze'.

Dziwne. W ethernecie sie sprawdza, w BT itp ... a, no tak, one
numerowane fabrycznie, to jest sie na czym oprzec.

PnP tez jakos robił "discovery".

J.

Piotr Gałka

unread,
Oct 6, 2023, 8:18:38 AM10/6/23
to
W dniu 2023-10-05 o 16:54, J.F pisze:

>> Po 3 dniach opanowałem połowę imion i już tak zostało do końca spływu.
>
> Gorzej, jak spływ 3-dniowy :-)

To był szkoleniowy na Drawie. Cztery 2-tygodniowe turnusy każdego roku.
Po spływie kadra (3..4 osoby) musiała ocenić kto się nadaje na
przewodnika kajakowego a kto nie.
Potem jesienią na wyjazdowej sesji w schronisku zdawało się egzamin z co
najmniej 12 przedmiotów (może więcej). Przez 3 dni codziennie 4..5
egzaminów każdy po godzinie, a nocami zakuwanie przedmiotów 'na jutro'.
W sumie chodziło o to, aby za jednym zamachem zdobyć 3 uprawnienia:
SKPT - Studencki Przewodnik Turystyki Kajakowej,
PTK PTTK - Przodownik Turystyki Kajakowej PTTK,
Instruktor PZK - Instruktor Polskiego Związku Kajakowego.

'Atrakcją' spływu było przepływanie przez poligon, czasem w czasie
ćwiczeń. Pobudka o 4-ej rano, aby wpłynąć zanim na moście postawią
wartownika.
Brat sobie płynie jedynką Starą Drawą (starorzecze, szerokości może 5m)
i słyszy czołg. Przed nim wąski, mocny kamienny mostek. No to myśli, że
czołg tamtędy. A ten mu kilka metrów przed kajakiem przejeżdża przez rzekę.

Stara Drawa to 6-y, najwyższy stopień uciążliwości rzeki. Po to się tam
pływało, aby przyszły przewodnik wiedział co to praktycznie znaczy. Jak
ja byłem kursantem to nie udało nam się wypłynąć z poligonu i noc nas
zastała. Do ogniska dosiedli się żołnierze.

> teraz w pracy - chyba więcej osob pamietasz ..

W pracy to pudło. Jest nas tu trzech: ja, brat i jeden pracownik :)
Jak kogoś znam latami, to go pamiętam. Problemem było szybkie opanowanie
wielu osób.
W mózgu jest kawałek wyspecjalizowany w rozpoznawaniu twarzy, bo
swój/obcy było kluczowe do przetrwania. Według mnie ten kawałek u mnie
poszedł na coś innego.
Szybciej bym się nauczył listy osób. Problem sprowadza się do
przyporządkowania - kto w realu jest kto z listy.

Badania tomograficzne pokazały, że u białych przy rozpoznawaniu twarzy
czarnoskórych uaktywnia się ten kawałek mózgu co przy rozpoznawaniu
przedmiotów, i odwrotnie. Dopiero jak się wśród tych odmiennych przebywa
wiele miesięcy to rozpoznaniem zaczyna zajmować się ten wyspecjalizowany
kawałek i wtedy oni wszyscy już przestają być jednakowi.

>> Praktycznie chodzi o to, że 50 urządzeń losuje sobie opóźnienie (0..31,
>> (razy 10us)) wejścia na magistralę po zauważeniu, że jest wolna. Jakie
>> jest prawdopodobieństwo, że wysyłanym ramkom będzie/nie będie groziło
>> zderzenie?
>
> Collision Detection :-)
> Gorzej, jak po kolizji jest następna i następna ... Ethernet ma to
> dobrze zrobione ...

Losowe opóźnienie to załatwia. Aby przypadkiem pseudolosowy generator
nie miał tej samej sekwencji generowanie liczb losowych bazuje na typie
i numerze urządzenia + jakiś algorytm krypto.
Nasz RS485 jest ograniczony do 300m.
Wchodzący na linię ma:
- włączyć nadajnik,
- odczekać 1us,
- rozpocząć nadawanie (leci bit startu).
Dodając czasy propagacji nadajnika, odbiornika i linii wychodzi, że
najdalej po 4us wszyscy już wiedzą, że ktoś zajął linię.

Każdy ma do każdej próby wylosować sobie nową liczbę losową i po
zauważeniu, że szyna wolna musi co najmniej n * 10us odczekać.

Szykując się do napisania do nich kiedyś liczyłem jak często u nas
zderzają się ramki. W małym systemie (kontroler + 2 czytniki) gdy
codziennie byłoby odczytywanych 100 kart to ramka z informacją, że 'jest
karta' zderzy się z jedną z ramek kontroli obecności urządzeń (normalnie
to są jedyne biegające po drutach ramki) średnio raz na 9 lat. Skutek -
kilkanaście/kilkadziesiąt ms opóźnienia.

Wczoraj brat (który wdraża tę normę) przyszedł po raz kolejny wściekły i
pyta (w sumie żartem), czy (w aktualnie projektowanym kontrolerze)
znajdę 2 śrubki aby ten ich standard dać na osobnym RS i niech się
odczepią (postawimy ptaszka w instrukcji i nikt tego nigdy nie użyje,
ale formalny wymóg spełnimy).
Właśnie się doczytał, że według normy ramki nie muszą być nadawane
ciurkiem i przerwy między bajtami ramki do 20ms są OK. My w 20ms to, gdy
jest co nadawać to co najmniej 10 krótkich, szyfrowanych ramek załatwimy
a tu trzeba czekać.
Jak kontroler odpytuje urządzenia to one mają chyba 200ms na odpowiedź
(jest zalecenie, aby szybciej, ale nie wymóg). I teraz wyobraźmy sobie
czytnik, który własnie odczytał kartę i szynę z kilkudziesięcioma nie
spieszącymi się urządzeniami.

Wspólnik był kiedyś na obiekcie, gdzie każde drzwi otwierały się jakieś
2..3 sekundy po zbliżeniu karty i dla oprowadzającego go było to
normalne. U nas czytnik po odczytaniu karty w ponad 99% przypadków
wysyła ramkę z tą kartą natychmiast, a w tym 1% musi poczekać
maksymalnie około 1ms. Ceną jaką za to płacimy są potencjalne zderzenia,
no ale raz na 9 lat...

> Duzo tych urzadzen? Jeden Dip-switch, i niech ustawiają.

Mieliśmy standardowo kontrolery 2 i 8 przejść. Ważny klient miał do
obsłużenia śluzę z 9 drzwiami (nie wiedziałem, że takie istnieją). Z
tego powodu dołożyliśmy do oferty kontroler 16 przejść.
16 przejść z czytnikami po obu stronach to już 32 same czytniki. Do tego
ileś urządzeń dodających do kontrolera dodatkowe wyjścia i wejścia....

Od czytników często się wymaga odporności na warunki atmosferyczne. Są
zalane masą wepuranową (nie pytaj co to dokładnie bo nie wiem).
Wszelkie elementy mechaniczne to kiepski pomysł.

W naszym systemie urządzenia odzywają się identyfikując się pełnym typem
(typ urządzenia - 2 bajty i nr - 2 bajty - razem 4 bajty) i kontroler
nadaje im 1 bajtowy numer lokalny i potem już ramki są krótsze.
W normie można by z przodu dodać identyfikację producenta (np. to samo
co ma się MAC) i jedynie te pierwsze ramki byłyby dłuższe - żaden problem.
Teoretycznie można nadać numer tylko przy połączeniu jeden do jeden i
np. po resecie (np. wymiana kontrolera) kontroler nie może od urządzeń
się dowiedzieć jakie mają numery lokalne. Musi przelecieć się po 256
numerach, ale jak któreś akurat w tym czasie byłoby wyłączone to go nie
znajdzie i co - przelatywać po wszystkich numerach co jakiś czas i tak
do usranej... U nas takie urządzenie po prostu się samo odezwie.
P.G.

J.F

unread,
Oct 6, 2023, 12:05:48 PM10/6/23
to
On Fri, 6 Oct 2023 14:18:41 +0200, Piotr Gałka wrote:
> W dniu 2023-10-05 o 16:54, J.F pisze:
>>> Po 3 dniach opanowałem połowę imion i już tak zostało do końca spływu.
>> Gorzej, jak spływ 3-dniowy :-)
>
> To był szkoleniowy na Drawie. Cztery 2-tygodniowe turnusy każdego roku.
> Po spływie kadra (3..4 osoby) musiała ocenić kto się nadaje na
> przewodnika kajakowego a kto nie.
> Potem jesienią na wyjazdowej sesji w schronisku zdawało się egzamin z co
> najmniej 12 przedmiotów (może więcej). Przez 3 dni codziennie 4..5
> egzaminów każdy po godzinie, a nocami zakuwanie przedmiotów 'na jutro'.
> W sumie chodziło o to, aby za jednym zamachem zdobyć 3 uprawnienia:
> SKPT - Studencki Przewodnik Turystyki Kajakowej,
> PTK PTTK - Przodownik Turystyki Kajakowej PTTK,

Brzmi jak z ZSMP :-)

> Stara Drawa to 6-y, najwyższy stopień uciążliwości rzeki.

Naprawdę? jakies gorkie nie dokładają swoich trudnosci?

>> teraz w pracy - chyba więcej osob pamietasz ..
> W pracy to pudło. Jest nas tu trzech: ja, brat i jeden pracownik :)
> Jak kogoś znam latami, to go pamiętam. Problemem było szybkie opanowanie
> wielu osób.
> W mózgu jest kawałek wyspecjalizowany w rozpoznawaniu twarzy, bo
> swój/obcy było kluczowe do przetrwania. Według mnie ten kawałek u mnie
> poszedł na coś innego.

Z twarzami to i ja mam problem. Ale znajomych jeszcze jakos
rozpoznaję.
Imiona to osobna sprawa - jakos tak czesto na pierwszym spotkaniu nie
wydają się ważne, a potem to jak u Ciebie - żona by się przydała.

> Szybciej bym się nauczył listy osób.

Z listą osób nie ma problemu. Tak jak z listą TTL chocby :-)

> Problem sprowadza się do
> przyporządkowania - kto w realu jest kto z listy.

Tak jest.

>>> Praktycznie chodzi o to, że 50 urządzeń losuje sobie opóźnienie (0..31,
>>> (razy 10us)) wejścia na magistralę po zauważeniu, że jest wolna. Jakie
>>> jest prawdopodobieństwo, że wysyłanym ramkom będzie/nie będie groziło
>>> zderzenie?
>>
>> Collision Detection :-)
>> Gorzej, jak po kolizji jest następna i następna ... Ethernet ma to
>> dobrze zrobione ...
>
> Losowe opóźnienie to załatwia. Aby przypadkiem pseudolosowy generator
> nie miał tej samej sekwencji generowanie liczb losowych bazuje na typie
> i numerze urządzenia + jakiś algorytm krypto.
> Nasz RS485 jest ograniczony do 300m.
> Wchodzący na linię ma:
> - włączyć nadajnik,
> - odczekać 1us,
> - rozpocząć nadawanie (leci bit startu).
> Dodając czasy propagacji nadajnika, odbiornika i linii wychodzi, że
> najdalej po 4us wszyscy już wiedzą, że ktoś zajął linię.
>
> Każdy ma do każdej próby wylosować sobie nową liczbę losową i po
> zauważeniu, że szyna wolna musi co najmniej n * 10us odczekać.

Nie wiem czy znasz Ethernet, a konkretnie CSMA/CD

https://en.wikipedia.org/wiki/Carrier-sense_multiple_access_with_collision_detection

Ale tu tez kiepsko napisali - dosc isotne jest, ze po kazdej kolejnej
kolizji ulega podwojeniu zakres losowanej liczby.
Czyli po pierwszej kolizji karty czekają 1 lub 2 okresy, jak znow
bedzie kolizja, to losują od 1 do 4, w kolejnych do 8, do 16 ...
az do 1024, i potem juz te do 1024 zostaje, ale po 16 próbach wysyłki
nadajnik przerywa i zgłasza błąd. 1/1024 to dosc mało aby losowane
liczby sie powtarzały.

> Właśnie się doczytał, że według normy ramki nie muszą być nadawane
> ciurkiem i przerwy między bajtami ramki do 20ms są OK. My w 20ms to, gdy
> jest co nadawać to co najmniej 10 krótkich, szyfrowanych ramek załatwimy
> a tu trzeba czekać.
> Jak kontroler odpytuje urządzenia to one mają chyba 200ms na odpowiedź
> (jest zalecenie, aby szybciej, ale nie wymóg). I teraz wyobraźmy sobie
> czytnik, który własnie odczytał kartę i szynę z kilkudziesięcioma nie
> spieszącymi się urządzeniami.

no ale w RS-485 chyba zawsze masz ten problem.
Urzadzenie odpowiada po jakims czasie, i albo czas skracamy,
albo ryzyko długiej pętli rosnie. Trzeba by asynchroniczne ramki
wprowadzic, jak w ethernecie ..

>> Duzo tych urzadzen? Jeden Dip-switch, i niech ustawiają.
>
> Od czytników często się wymaga odporności na warunki atmosferyczne. Są
> zalane masą wepuranową (nie pytaj co to dokładnie bo nie wiem).
> Wszelkie elementy mechaniczne to kiepski pomysł.

No tak. Zworki na srubkach, czy kontraktony z magnesami?
Czegos takiego gotowego chyba nie ma ..

J.

Piotr Gałka

unread,
Oct 10, 2023, 5:39:19 AM10/10/23
to
W dniu 2023-10-06 o 18:05, J.F pisze:
>> SKPT - Studencki Przewodnik Turystyki Kajakowej,
>> PTK PTTK - Przodownik Turystyki Kajakowej PTTK,
>
> Brzmi jak z ZSMP :-)

Tak w ogóle teraz zauważyłem, że skrót pomyliłem - SPTK.

SKPT to co innego było.

>> Stara Drawa to 6-y, najwyższy stopień uciążliwości rzeki.
>
> Naprawdę? jakies gorkie nie dokładają swoich trudnosci?

Użyłeś dobrego słowa: trudności.
Są dwie klasyfikacje:
- uciążliwości 1..6.
- trudności 1..6.

6 stopień uciążliwości oznacza, że co najmniej 200% czasu płynięcia
musisz poświęcić na pokonywanie jakichś przeszkód. W czasie gdy na
'normalnej' rzece przepłyniesz 24km na rzece o 6 stopniu uciążliwości
pokonasz (w tym przypadku lepsze słowo niż przepłyniesz) góra 8km (jak
ten % jest większy od 200 to mniej).

Na zupełnie innej rzeczce (leśniczy u którego spaliśmy powiedział, że
nie widział tu kajaków od kilkunastu lat) był taki odcinek chaszczów, że
przeciągnęliśmy 100m brzegiem, ale koleżanka się uparła, że przedrze się
rzeką. Opalaliśmy się 2h czekając aż on pokona te 100m. Rzeką było
pewnie ze 300m (meandrowała w tych chaszczach).
Następnego roku kolega, który nie płynął poprzednio planował powtórzyć
ten wyczyn a tu nie ma chaszczów i jest pogłębiony prosty rów do
przepłynięcia w minutę.

Co do trudności to W Polsce nie ma chyba, rzeki o stopniu ponad 2.5.
Może na wiosnę jak śniegi spływają jakieś górskie strumyki (normalnie
nie do przepłynięcia bo za mało wody) będą miały 3.

Najtrudniejsze co ja pływałem to 4.
Pamiętam w Jugosławii jedną 5-kę, którą tylko oglądaliśmy z wysoka z
wiszącego mostka. Na drzewie było przybite wiosło z informacją, że 2
tygodnie temu zginął tu kajakarz.

>> Każdy ma do każdej próby wylosować sobie nową liczbę losową i po
>> zauważeniu, że szyna wolna musi co najmniej n * 10us odczekać.
>
> Nie wiem czy znasz Ethernet, a konkretnie CSMA/CD

Nie znam.

>> Właśnie się doczytał, że według normy ramki nie muszą być nadawane
>> ciurkiem i przerwy między bajtami ramki do 20ms są OK. My w 20ms to, gdy
>> jest co nadawać to co najmniej 10 krótkich, szyfrowanych ramek załatwimy
>> a tu trzeba czekać.
>> Jak kontroler odpytuje urządzenia to one mają chyba 200ms na odpowiedź
>> (jest zalecenie, aby szybciej, ale nie wymóg). I teraz wyobraźmy sobie
>> czytnik, który własnie odczytał kartę i szynę z kilkudziesięcioma nie
>> spieszącymi się urządzeniami.
>
> no ale w RS-485 chyba zawsze masz ten problem.
> Urzadzenie odpowiada po jakims czasie, i albo czas skracamy,
> albo ryzyko długiej pętli rosnie. Trzeba by asynchroniczne ramki
> wprowadzic, jak w ethernecie ..

No przecież cały czas piszę, że my 'od zawsze' (czyli w naszym przypadku
od lat 90-tych) używamy RS485 tak, że każdy może się odezwać jak coś ma
do powiedzenia i widzi nie zajętą linię. Nie musi czekać aż zostanie
zapytany. Przecież gdybym pisał o systemie odpytywania nie byłoby w
ogóle tematu zderzeń ramek.

Mały system - kontroler + 2 czytniki. Kontroler raz na 4s pyta każdego -
'jesteś tam jeszcze' = 4 mniej więcej 1ms ramki na 4s. Czyli 99,9% czasu
na szynie nic się nie dzieje. Więc jak czytnik odczyta kartę i chce ją
wysłać to z prawdopodobieństwem 99,9% zrobi to natychmiast a z
prawdopodobieństwem 0.1% musi poczekać góra 1ms. No i jest pewne ryzyko,
że się z którąś ramką zderzy. Zderzyć może się tylko z 3 ramkami (ze
swoją odpowiedzią się nie zderzy. Przedział ryzyka jest mniejszy od 10us
(jeden zacznie 5us przed drugim lub po drugim). Czyli góra 30us w
każdych 4s jest ryzykowne - mi wychodzi ryzyko < 0,00075%.
Przy większej liczbie urządzeń wyjdzie więcej ale i tak mało.

To działa praktycznie zawsze piorunem i co najważniejsze czytnik zużywa
na nadawanie bardzo mało prądu.
Kiedyś dawno mieliśmy problem w czytnikach, że stabilizator tak się
nagrzewał, że PTC wyłączał zasilanie. Od wtedy patrzymy na każdy
wydzielany mW (liniowa stabilizacja z 12..24V na 3V3).

A teraz nas zmuszają do działania z odpytywaniem (wolno się odezwać
tylko gdy kontroler pyta). Aby zapewnić możliwość szybkiego wysłania
krytycznych informacji (tamper) pytać trzeba możliwie najszybciej -
czytnik zamiast jednej ramki na 4s będzie wysyłał nawet 100 ramek na
sekundę. Dla mnie to durne rozwiązanie.
P.G.

J.F

unread,
Oct 10, 2023, 6:03:42 AM10/10/23
to
On Tue, 10 Oct 2023 11:39:19 +0200, Piotr Gałka wrote:
> W dniu 2023-10-06 o 18:05, J.F pisze:
>>> SKPT - Studencki Przewodnik Turystyki Kajakowej,
>>> PTK PTTK - Przodownik Turystyki Kajakowej PTTK,
>>
>> Brzmi jak z ZSMP :-)
>
> Tak w ogóle teraz zauważyłem, że skrót pomyliłem - SPTK.
> SKPT to co innego było.

Mnie o to tego Przodownika chodzi.
Przewodnik miało byc ?

>>> Stara Drawa to 6-y, najwyższy stopień uciążliwości rzeki.
>> Naprawdę? jakies gorkie nie dokładają swoich trudnosci?
>
> Użyłeś dobrego słowa: trudności.
> Są dwie klasyfikacje:
> - uciążliwości 1..6.
> - trudności 1..6.
>
> 6 stopień uciążliwości oznacza, że co najmniej 200% czasu płynięcia
> musisz poświęcić na pokonywanie jakichś przeszkód. W czasie gdy na
> 'normalnej' rzece przepłyniesz 24km na rzece o 6 stopniu uciążliwości
> pokonasz (w tym przypadku lepsze słowo niż przepłyniesz) góra 8km (jak
> ten % jest większy od 200 to mniej).
>
> Na zupełnie innej rzeczce (leśniczy u którego spaliśmy powiedział, że
> nie widział tu kajaków od kilkunastu lat) był taki odcinek chaszczów, że
> przeciągnęliśmy 100m brzegiem, ale koleżanka się uparła, że przedrze się
> rzeką. Opalaliśmy się 2h czekając aż on pokona te 100m. Rzeką było
> pewnie ze 300m (meandrowała w tych chaszczach).
> Następnego roku kolega, który nie płynął poprzednio planował powtórzyć
> ten wyczyn a tu nie ma chaszczów i jest pogłębiony prosty rów do
> przepłynięcia w minutę.
>
> Co do trudności to W Polsce nie ma chyba, rzeki o stopniu ponad 2.5.
> Może na wiosnę jak śniegi spływają jakieś górskie strumyki (normalnie
> nie do przepłynięcia bo za mało wody) będą miały 3.

Na Dunajcu Słowacy czasem cwiczą, ale nie wiem czy o się liczy.

tzn takie gorskie-sportowe
https://youtu.be/bPiChXQNqXw?t=298

a to nawet nasi.

A tu wersja amerykanska
https://youtu.be/p7FeeKCX16A?t=20

> Najtrudniejsze co ja pływałem to 4.
> Pamiętam w Jugosławii jedną 5-kę, którą tylko oglądaliśmy z wysoka z
> wiszącego mostka. Na drzewie było przybite wiosło z informacją, że 2
> tygodnie temu zginął tu kajakarz.

Na kajakach to ja sie nie znam,
ale ostrzegano ze nawet niewielki próg wodny, np pół metra, stanowi
poważny problem. Za progiem tworzy sie stacjonarny wir, ktory nie
puszcza.

https://www.youtube.com/watch?v=fDIc5DiXtUg


>>> Każdy ma do każdej próby wylosować sobie nową liczbę losową i po
>>> zauważeniu, że szyna wolna musi co najmniej n * 10us odczekać.
>> Nie wiem czy znasz Ethernet, a konkretnie CSMA/CD
> Nie znam.

A tam kolizje były na porządku dziennym.

>>> Właśnie się doczytał, że według normy ramki nie muszą być nadawane
>>> ciurkiem i przerwy między bajtami ramki do 20ms są OK. My w 20ms to, gdy
>>> jest co nadawać to co najmniej 10 krótkich, szyfrowanych ramek załatwimy
>>> a tu trzeba czekać.
>>> Jak kontroler odpytuje urządzenia to one mają chyba 200ms na odpowiedź
>>> (jest zalecenie, aby szybciej, ale nie wymóg). I teraz wyobraźmy sobie
>>> czytnik, który własnie odczytał kartę i szynę z kilkudziesięcioma nie
>>> spieszącymi się urządzeniami.
>>
>> no ale w RS-485 chyba zawsze masz ten problem.
>> Urzadzenie odpowiada po jakims czasie, i albo czas skracamy,
>> albo ryzyko długiej pętli rosnie. Trzeba by asynchroniczne ramki
>> wprowadzic, jak w ethernecie ..
>
> No przecież cały czas piszę, że my 'od zawsze' (czyli w naszym przypadku
> od lat 90-tych) używamy RS485 tak, że każdy może się odezwać jak coś ma
> do powiedzenia i widzi nie zajętą linię. Nie musi czekać aż zostanie
> zapytany. Przecież gdybym pisał o systemie odpytywania nie byłoby w
> ogóle tematu zderzeń ramek.
>
> Mały system - kontroler + 2 czytniki. Kontroler raz na 4s pyta każdego -
> 'jesteś tam jeszcze' = 4 mniej więcej 1ms ramki na 4s. Czyli 99,9% czasu
> na szynie nic się nie dzieje. Więc jak czytnik odczyta kartę i chce ją
> wysłać to z prawdopodobieństwem 99,9% zrobi to natychmiast a z
> prawdopodobieństwem 0.1% musi poczekać góra 1ms. No i jest pewne ryzyko,
> że się z którąś ramką zderzy. Zderzyć może się tylko z 3 ramkami (ze
> swoją odpowiedzią się nie zderzy.

A Ethernet dobrze działa nawet jak 30 komputerow na kablu
asynchronicznie nadaje.
Co prawda teoretycy liczą jakies pr-stwa, ale w praktyce się nie
zdarza :-)

> To działa praktycznie zawsze piorunem i co najważniejsze czytnik zużywa
> na nadawanie bardzo mało prądu.
> Kiedyś dawno mieliśmy problem w czytnikach, że stabilizator tak się
> nagrzewał, że PTC wyłączał zasilanie. Od wtedy patrzymy na każdy
> wydzielany mW (liniowa stabilizacja z 12..24V na 3V3).
>
> A teraz nas zmuszają do działania z odpytywaniem (wolno się odezwać
> tylko gdy kontroler pyta). Aby zapewnić możliwość szybkiego wysłania
> krytycznych informacji (tamper) pytać trzeba możliwie najszybciej -
> czytnik zamiast jednej ramki na 4s będzie wysyłał nawet 100 ramek na
> sekundę. Dla mnie to durne rozwiązanie.

Dasz wiekszy radiator na stabilizatorze, ale będzie zgodnie z normą
:-)

J.

Piotr Gałka

unread,
Oct 10, 2023, 12:21:12 PM10/10/23
to
W dniu 2023-10-10 o 12:03, J.F pisze:

>>>> SKPT - Studencki Przewodnik Turystyki Kajakowej,
>>>> PTK PTTK - Przodownik Turystyki Kajakowej PTTK,
>>>
>>> Brzmi jak z ZSMP :-)
>>
>> Tak w ogóle teraz zauważyłem, że skrót pomyliłem - SPTK.
>> SKPT to co innego było.
>
> Mnie o to tego Przodownika chodzi.
> Przewodnik miało byc ?

Nie.
Nazwy oddają charakter czasów w których powstawały :)
http://www.msw-pttk.org.pl/odznaki/reg_kadry/reg_ptk.html


> Na Dunajcu Słowacy czasem cwiczą, ale nie wiem czy o się liczy.
>
> tzn takie gorskie-sportowe
> https://youtu.be/bPiChXQNqXw?t=298
>
> a to nawet nasi.

To jest sztuczny tor slalomowy, którego nie było 'za naszych studenckich
czasów'. To jest nie więcej niż 2 w skali trudności. Jak chcesz prosto
przepłynąć to praktycznie nic ci nie grozi. Dopiero jak chcesz pokonać
wszystkie bramki (niektóre pod prąd) i to jeszcze na czas to może się
zdarzyć wywrotka.

Za to był 'Ptasi uskok' (teraz zalany przez zaporę) na którym były
obowiązkowe 2 tygodniowe szkolenia dla osób zakwalifikowanych na wyjazd
na organizowaną przez 'Bystrze' z Krakowa wyprawę na górskie rzeki
Jugosławii.

Siedzenie w kajaku w mokrych ciuchach nie jest takie złe. Najgorsze jest
codzienne dwukrotne ubieranie się w te mokre od wielu dni ciuchy.
Nie mieliśmy wtedy takich piankowych strojów jak teraz są, a w samemu
robionych z ceraty fartuchach zamiast jakiejś mocnej gumy była guma do
gaci więc woda łatwo wlewała się bokami (robiła się szpara między
fartuchem a kajakiem).

Na MSKnD (Międzynarodowym Spływie Kajakowym na Dunajcu) na Ptasim uskoku
był właściwie piknik - wszyscy (a uczestników było ponad tysiąc)
siedzieli na okolicznych kamieniach i się zastanawiali- czy następni
przepłyną, czy się wywalą. Wywalało się nawet 25% załóg (jedynek wtedy
(lata 70-te) jeszcze nie było). Na Ptasim uskoku 'umówiłem się' ze
studentami z klubu kajakowego, że jak za 2 lata będę na studiach to się
zgłoszę.

Przełom Dunajca (tam gdzie tratwy pływają) to jeden z 4 etapów MSKnD -
ten najłatwiejszy.

> Na kajakach to ja sie nie znam,
> ale ostrzegano ze nawet niewielki próg wodny, np pół metra, stanowi
> poważny problem. Za progiem tworzy sie stacjonarny wir, ktory nie
> puszcza.
>
> https://www.youtube.com/watch?v=fDIc5DiXtUg
>

Strażacy postanowili poćwiczyć ratowanie człowieka z odwoju na progu na
Dunajcu i utopili jednego z nich (zdaje się, że poszedł na ochotnika).
Jakby zapytali kajakarzy jak to zabezpieczyć to nic by się nikomu nie stało.
Mi się wydaje, że nawet teraz mając 65 lat dałbym radę się sam stamtąd
wydostać. Ale nie wiem, czy by mi sił nie zabrakło. Kluczem jest według
mnie zdjęcie kamizelki bo trzeba przy dnie przepłynąć za odwój. W
kamizelce nie ma szans bo wypycha na powierzchnię a tam jest bardzo
silny prąd wsteczny.

Kilka takich progów jest na tych odcinkach MSKnD poza przełomem.
Na tych progach też bardzo dużo załóg się wywalało, ale nikomu nic się
nie stało.

Jedną z najgłupszych rzeczy jaką zrobiłem w młodości był skok kajakiem z
trochę większego od tego progu. Nie wiedziałem, że woda wali prosto w
betonowy próg zrobiony tam po to, aby woda nie niszczyła dna. Rąbnąłem
dziobem w ten próg i tak mnie zatrzymało - tył kajaka na poczatku
wodospadu, a dziób oparty o ten próg. Trwało to może minutę. Jak mi w
końcu zerwało fartuch i wlało połowę kajaka wody to jakimś cudem dziób
odpuścił i spłynąłem. Znalazłem się w całej tej kipieli z bardzo, ale to
bardzo niestabilnym kajakiem a kibice krzyczeli, że szybko do brzegu.
Nie da się szybko, bo każdy drobny przechył może spowodować wywrotkę bo
woda się przelewa.

Na tej samej rzece brat dopłynął akurat do grupy, która próbowała
ratować dziewczynę, która wpadła w taką zastawkę. Nie uratowali jej.

Najwyższy próg jaki skakałem (w Jugosławii) to 3,5m.

> A Ethernet dobrze działa nawet jak 30 komputerow na kablu
> asynchronicznie nadaje.
> Co prawda teoretycy liczą jakies pr-stwa, ale w praktyce się nie
> zdarza :-)

My dopuszczamy do 50 urządzeń na RS485. Nawet dla 100 nie będzie
problemu. Tylko, że u nas normalnie nikt nie ma nic do nadawania więc
tylko raz na 4s polecą 1ms ramki do każdego i z powrotem.

> Dasz wiekszy radiator na stabilizatorze, ale będzie zgodnie z normą
> :-)

Tylko, że wszystko zalane tą masą wepuranową i nie wiem, czy radiator
cokolwiek da :)
Poradzimy sobie.
P.G.

J.F

unread,
Oct 11, 2023, 5:08:00 AM10/11/23
to
On Tue, 10 Oct 2023 18:21:12 +0200, Piotr Gałka wrote:
> W dniu 2023-10-10 o 12:03, J.F pisze:
>>>>> SKPT - Studencki Przewodnik Turystyki Kajakowej,
>>>>> PTK PTTK - Przodownik Turystyki Kajakowej PTTK,
>>>>
>>>> Brzmi jak z ZSMP :-)
>>>
>>> Tak w ogóle teraz zauważyłem, że skrót pomyliłem - SPTK.
>>> SKPT to co innego było.
>>
>> Mnie o to tego Przodownika chodzi.
>> Przewodnik miało byc ?
>
> Nie.
> Nazwy oddają charakter czasów w których powstawały :)

A, to dobre mialem skojarzenia :-)

> http://www.msw-pttk.org.pl/odznaki/reg_kadry/reg_ptk.html

>> Na Dunajcu Słowacy czasem cwiczą, ale nie wiem czy o się liczy.
>>
>> tzn takie gorskie-sportowe
>> https://youtu.be/bPiChXQNqXw?t=298
>>
>> a to nawet nasi.
>
> To jest sztuczny tor slalomowy, którego nie było 'za naszych studenckich
> czasów'. To jest nie więcej niż 2 w skali trudności. Jak chcesz prosto
> przepłynąć to praktycznie nic ci nie grozi. Dopiero jak chcesz pokonać
> wszystkie bramki (niektóre pod prąd) i to jeszcze na czas to może się
> zdarzyć wywrotka.

A nie ma tam kawałków, gdzie jest "naturalny tor slalomowy" ?

> Za to był 'Ptasi uskok' (teraz zalany przez zaporę) na którym były
> obowiązkowe 2 tygodniowe szkolenia dla osób zakwalifikowanych na wyjazd
> na organizowaną przez 'Bystrze' z Krakowa wyprawę na górskie rzeki
> Jugosławii.

Dobra zmiana :-)

>> Na kajakach to ja sie nie znam,
>> ale ostrzegano ze nawet niewielki próg wodny, np pół metra, stanowi
>> poważny problem. Za progiem tworzy sie stacjonarny wir, ktory nie
>> puszcza.
>> https://www.youtube.com/watch?v=fDIc5DiXtUg
>>
> Strażacy postanowili poćwiczyć ratowanie człowieka z odwoju na progu na
> Dunajcu i utopili jednego z nich (zdaje się, że poszedł na ochotnika).

No i to chyba wlasnie ta akcja.
Ale takich progów na gorskich rzeczkach chyba troche jest ?

> Jakby zapytali kajakarzy jak to zabezpieczyć to nic by się nikomu nie stało.
> Mi się wydaje, że nawet teraz mając 65 lat dałbym radę się sam stamtąd
> wydostać. Ale nie wiem, czy by mi sił nie zabrakło. Kluczem jest według
> mnie zdjęcie kamizelki bo trzeba przy dnie przepłynąć za odwój. W
> kamizelce nie ma szans bo wypycha na powierzchnię a tam jest bardzo
> silny prąd wsteczny.
>
> Kilka takich progów jest na tych odcinkach MSKnD poza przełomem.
> Na tych progach też bardzo dużo załóg się wywalało, ale nikomu nic się
> nie stało.
>
> Jedną z najgłupszych rzeczy jaką zrobiłem w młodości był skok kajakiem z
> trochę większego od tego progu. Nie wiedziałem, że woda wali prosto w
> betonowy próg zrobiony tam po to, aby woda nie niszczyła dna. Rąbnąłem
> dziobem w ten próg i tak mnie zatrzymało - tył kajaka na poczatku
> wodospadu, a dziób oparty o ten próg. Trwało to może minutę. Jak mi w
> końcu zerwało fartuch i wlało połowę kajaka wody to jakimś cudem dziób
> odpuścił i spłynąłem. Znalazłem się w całej tej kipieli z bardzo, ale to
> bardzo niestabilnym kajakiem a kibice krzyczeli, że szybko do brzegu.
> Nie da się szybko, bo każdy drobny przechył może spowodować wywrotkę bo
> woda się przelewa.
>
> Na tej samej rzece brat dopłynął akurat do grupy, która próbowała
> ratować dziewczynę, która wpadła w taką zastawkę. Nie uratowali jej.
>
> Najwyższy próg jaki skakałem (w Jugosławii) to 3,5m.

A tu wlasnie takie malenstwo, wydawałoby się, ze niegrozne ...

>
>> A Ethernet dobrze działa nawet jak 30 komputerow na kablu
>> asynchronicznie nadaje.
>> Co prawda teoretycy liczą jakies pr-stwa, ale w praktyce się nie
>> zdarza :-)
>
> My dopuszczamy do 50 urządzeń na RS485. Nawet dla 100 nie będzie
> problemu. Tylko, że u nas normalnie nikt nie ma nic do nadawania więc
> tylko raz na 4s polecą 1ms ramki do każdego i z powrotem.
>
>> Dasz wiekszy radiator na stabilizatorze, ale będzie zgodnie z normą
>> :-)
>
> Tylko, że wszystko zalane tą masą wepuranową i nie wiem, czy radiator
> cokolwiek da :)

Dawno dawno temu, były komputery Atari 800XL, zasilacz mialy zwykly
transformatorowy, ze stabilizatorem, i wszystko zalane jakąś twardą
zywicą. I dawal radę.
Choc czasem nie dawal, i wtedy naprawa do była kowalska robota -
trzeba było rozbić zywicę :-)

J.

Piotr Gałka

unread,
Oct 11, 2023, 11:19:42 AM10/11/23
to
W dniu 2023-10-11 o 11:07, J.F pisze:
>
> A nie ma tam kawałków, gdzie jest "naturalny tor slalomowy" ?

Nie wiem co masz na myśli. Każdą górską rzekę można nazwać naturalnym
torem slalomowym, ale aby rozgrywać zawody to dużych głazów w nurcie
musi być na małym dystansie dosyć sporo.

W 87r z kolegami z klubu rozpoczęliśmy organizowanie corocznego spływu
'rodzinnego'. Byłem na dwóch pierwszych, a potem (choć do dziś odbywa
się on co roku) niestety sporadycznie (były czynniki uniemożliwiające).
Ponad 10 lat temu organizatorem kolejnego spływu z tej serii był mój
brat i wtedy, według jego słów 'po raz pierwszy udało się zorganizować w
pełni stacjonarny, wędrowny spływ kajakowy'. Czyli siedzieli cały czas w
jednym miejscu - nad tym torem slalomowym na Dunajcu. Niestety nie
mogłem być. Byłem krótko po operacji i żona postawiła veto, a ja nawet
kupiłem 3 kaski kajakowe, aby miała mniej argumentów. Nigdy nie używane
kaski mam do dziś.
Wtedy przez spływ przewinęło się ponad 50 osób i wszyscy pływali na tym
torze (najmłodsze chyba 11 czy 12 latki).

> No i to chyba wlasnie ta akcja. > Ale takich progów na gorskich rzeczkach chyba troche jest ?

Na prawdziwej górskiej rzecze nie ma takich progów, bo to jest twór
sztuczny.
W Jugosławii płynęlismy rzeką 'Krka'. Ona wygląda jak nizinna, płynie
sobie leniwie, ale co kilka kilometrów jest naturalny wodospad (podłoże
składa się z nieprzepuszczalnych warstw i co jakiś kawałek rzeka spada
na kolejną niżej warstwę). Tam właśnie skakałem te 3,5m.
Mam fajne zdjęcia (ale nie swoje, bo to ja robiłem). Byłem chyba
jedynym, który zdecydował się wziąć na kajak aparat (w tamtych czasach
aparat rodziców = dorobek życia).

> A tu wlasnie takie malenstwo, wydawałoby się, ze niegrozne ...

Sztuczne progi są groźniejsze od naturalnych.

A do wody zawsze trzeba z respektem.
Malutka zastawka na Wdzie (rozdzielenie na rzekę i kanał, poniżej Wdzydz
- da się (mało wyraźnie) zobaczyć na google maps) i spływający z niej
silny strumień, gdzie główny nurt ma na początku może 1m szerokości.
Trochę poniżej bawiliśmy się z synem na kajakach. Przy wejściu na nurt
zachwiało go tak, że wlało mu się wody do kajaka to wyszedł na brzeg aby
wylać a ja czekałem na wodzie.
Kilka metrów poniżej zastawki 9-latek wszedł do wody tylko po kolana i
nie dał rady ustać w miejscu. Woda go ciągnęła na coraz większą głębię.
Po 4 krokach już nie sięgał dna wyciągnął ręce do góry i podskakiwał.
Każdy kolejny podskok był coraz niżej. Działo się szybko, miałem do
niego kawałek. Jak dopłynąłem to już tylko dłonie pojawiały się nad wodą
gdy podskoczył.
Normalnie ratuje się z kajaka podając komuś dziób bo jak ktoś cię złapie
za burtę to leżysz. Ale tam jest coraz głębiej. Nie wiedziałem, czy
zdążę trafić go dziobem w ręce i czy trafię w miejsce, gdzie następny
raz się pojawią i czy w ogóle się pojawią bo coraz głębiej a on wyraźnie
był cięższy od wody. Zdecydowałem podpłynąć bokiem, czego nigdy
wcześniej nie robiłem, a płynąc się zastanawiałem jak mogę zapobiec
przewróceniu mnie. No i wymyśliłem. Jak go złapałem za rękę i położyłem
ją na mojej burcie to nie łapałem z powrotem wiosła tylko ustawiłem rękę
tam gdzie się spodziewałem wyłaniającej się głowy gdy zacznie ciągnąć za
burtę i jak tylko się wyłonił to się mocno zaparłem o jego głowę nie
pozwalając się wynurzyć więcej niż tylko głowę. Po chwili odruchowego
siłowania się zrozumiał, że ma siedzieć w wodzie, a ja mogłem wziąć
wiosło i powoli dopłynąć do brzegu.
Zaraz dalej jest zakręt i na jego zewnętrznym łuku duże drzewa. Drzewa
są mocno podmyte i główny nurt wali pod ich korzenie. Tam by go woda
zaciągnęła i choć tam już nurt jest trochę słabszy to sam się wzdrygam
na myśl o znalezieniu się wśród tych korzeni.

Nie był z rodzicami tylko z wujkami i ciocią. Zrobili sobie postój koło
tej zastawki na piwko. Według mojego nosa nie pierwsze już. Solidnego
pietra (na granicy paniki) dostali widząc co się dzieje. "Jakie to
szczęście, że Pan akurat..."

Gdyby nie veto żony nie było by mnie tam, bo to był nasz wyjazd w
zastępstwie tego Dunajca.
Czasami mam wątpliwości, czy to przypadki rządzą wszystkim, czy może
ktoś nad nim czuwał?

Potem popłynęli a my z synem jeszcze z pół godziny poćwiczyliśmy. Jak i
my spłynęliśmy to kilka zakrętów dalej ich spotkaliśmy. Mieli wywrotkę i
właśnie kończyli się z powrotem pakować do kajaków.
Ręce człowiekowi opadają...
P.G.

Adam

unread,
Oct 16, 2023, 8:38:06 AM10/16/23
to
> (...)

Ja mam "średniowzroczność" - ostrość ok 1 do 2 metrów.
Dlatego zamówiłem dobre jakościowo progresywne, w dodatku z nakładkami
przeciwsłonecznymi polaryzacyjnymi, więc mogę je brać nawet i na plażę.

Na dole mam lekkie plusy, więc mogę spokojnie lutować nawet gęste SMD, a
tak gdzieś od połowy w górę mam już minusy - więc jadąc autem widzę ostro i
przestrzeń, i deskę, i nawigację.

Może takie olukary sobie spraw?


--
Pozdrawiam.

Adam

RoMan Mandziejewicz

unread,
Oct 16, 2023, 8:57:44 AM10/16/23
to
Hello Adam,

Monday, October 16, 2023, 2:38:03 PM, you wrote:

[...]

> Ja mam "średniowzroczność" - ostrość ok 1 do 2 metrów.

Masz starczowzroczność jak my wszyscy. Zaraz nas ktoś opierdoli, że na
grupie o podatkach pieprzymy o okularach. Ale tak to jest, jak się
wapno na druty rzuci.

[...]

--
Best regards,
RoMan

Adam

unread,
Oct 17, 2023, 5:28:01 PM10/17/23
to
Użyłem "średniowzroczność" w odniesieniu do krótko- lub dalekowzroczności.
Co do starczowzroczności masz rację.

Natomiast patrzałki są czasem konieczne do podatków :)


--
Pozdrawiam.

Adam

ąćęłńóśźż

unread,
Oct 26, 2023, 2:54:10 AM10/26/23
to
ldiotyczna Działalność Gospodarcza.


-----
> Co to jest IDG?

0 new messages