Grupos de Google ya no admite nuevas publicaciones ni suscripciones de Usenet. El contenido anterior sigue siendo visible.

Przeszczepy

Visto 2 veces
Saltar al primer mensaje no leído

Marek Gutowski

no leída,
8 nov 1995, 3:00:008/11/95
a
Boguslaw Szostak writes:
>
> Mialem nadzieje nie dac sie wciagnac w dyskusje "Przeszczepy"
> A tu Stefan (z Lublina) pisze:
> >
> > Wydaje mi sie, ze interpretacje typu ''wynosi panstwo jako jednostke nadrzedna, a obywatela jako jego sluge;'' sa, lagodnie okresliwszy, gruba przesada.
> > Panstwu ``organy z odzysku'' (przepraszam za brutalnosc) sa dokladnie na nic,
> > chodzi w o ratowanie _zycia_ innych ludzi.
>
> Drogi Stefanie. Skoro juz musi byc brutalnie, to i ja zapytam. Skoro
> Panstwu ``organy z odzysku'' sa dokladnie na nic, to po co Panstwo wtraca
> sie w te sprawy.
>
> Dla mnie moje organy po mojej smierci sa nic nie warte. Lecz niektorzy
> nie uwazaja swych organow za przedmiot. Wierza, ze Cialo musi byc
> pochowane wcalosci.
>
Niezaleznie od przyjetych rozwiazan prawnych _nikt_ nie ma gwarancji, ze
zostanie pochowany w calosci. Tracimy zycie nie tylko w lozku ale nawet
w lozku mozna wyleciec w powietrze (-> Gdansk). Nie wspominajac o 'zwyklych'
zamachach bombowych, ktore i u nas juz zagoscily.
[....]
>
> Nieporozumienie. Nie moj cyrk moje malpy, lecz "nie traktujcie mnie jak
> przedmiotu". Nie wierze,ze "Urzednik wie lepiej" niz "przypadkowa" rodzina
> potencjalnego dawcy lub sam potencjalny dawca.
>
Nie urzednik, a lekarz.

> > s.
> > ste...@apollo.umcs.lublin.pl
> >
>
> Boguslaw
>
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Marek Gutowski | Internet: gu...@gamma1.ifpan.edu.pl

Marcin Musial

no leída,
9 nov 1995, 3:00:009/11/95
a

------- ciach -------
>
>
> > Pragne tez zwrocic uwage, ze ``dawcy'' to w wielu wypadkach ofiary katastrofy,
> > wypadku drogowego. I brutalnie mowiac: chodzi o mozliwosc jak najsszybszego
> > dzialania. Czy przyjecie przez domniemanie zgody jest wlasciwsze niz
> > przyjecie przez domniemanie braku takowej? Wydaje mi sie to byc problemem bardziej
> > moralnym niz prawnym.
> >
> Wiec jak moralny, to juz niewazny?
> I im szybciej, tym lepiej, nawet jesli niemoralnie?
> To jest bardzo niebezpieczny styl myslenia -
> "efektywnosc" przede wszystkim, a jakies tam wzgledy moralne...
> kto by sie tam przejmowal...
>
>
>
> -- Zenon Q
>
--------- ciach ------


Witam

Wydaje mi sie, ze o "efektywanosci" to mozemy mowic w wypadku fabryki
traktorow a nie w wypadku wyciecia np. mojego serca.
ja sie nie zastanawialem czy bym chcial zeby mnie posztkowali i kawalki
"zamontowali" w 5 roznych osobach. Mysle, ze znajzc realia naszego
kraju daje taka ustawa duzo mozliwosci do manipulacji.


+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-

Pozdrawiam bardzo serdecznie: Marcin Musial
Internet e-mail: sq7...@kielce.ampr.org

" Nie wszystko co saksofon to sie swieci "

+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-

Zenon Kulpa

no leída,
9 nov 1995, 3:00:009/11/95
a
> From: Stefan Sokolowski <ste...@apollo.umcs.lublin.pl>
>
> ZQ:
> >
> [ciach]
> >
> > > Sytuacja jest chyba taka, ze brak jest ``dawcow''. Rozwiazanie zastosowane
> > > w ostatniej ustawie jest podobne do rozwiazan we Francji, Belgii, Niemczech.
> > > Czy rozwiazanie hiszpanskie, kiedy to do rodziny umierajacego przchodzi
> > > wyslannik szpitala z prosba o wyrazenie zgody... jest wlasciwsze?
> > > Czy brak zgody zapobiega pobraniu? Czy prawdopodobnienstwo sytuacji,
> > > ktora budzi obowy Pana ZQ jest mniejsze, niz prawdopodobienstwo, ze
> > > dla przykladu jakis gang, znajac, ze Pan ZQ nosi przy sobie pisemna
> > > zgode, uczyni zen aniolka, aby sprzedac jego nerke? Wszak i teraz
> > > _mozna kupic_ (sic!) nerke wlasnie...
> >
> > Otoz jest roznica prawdopodobienstw.
> > Gang musi wiedziec, ze nosze zgode.
> > W obecnym rozwiazaniu moze ze znacznym prawdopodobienstwem
> > przypuszczac, ze nie chcialo mi sie/zapomnialem/etc.
> > isc gdzies i wypelniac papierki, ze sie nie zgadzam.
> > Wielu osobom nie bedzie sie chcialo, a wielu nawet
> > nie bedzie wiedzialo, ze taka ustawa/problem w ogole istnieje...
> > Poza tym, znacznie latwiej bedzie sie wykrecic komus,
> > kto mnie pokroi mimo mej niezgody - bo sam ustawodawca
> > (panstwo) domniemywa zgode...
> > Wiec bedzie wiecej chetnych do takich przekretow.
>
> Alez szanowny ZQ; toz moim celem bylo sprowadzenie sytuacji do
> absurdu, czego Pan jakos nie byl laskaw zauwazyc.
>
Ciesze sie, ze widzi Pan wreszcie absurd obecnie proponowanego
rozwiazania ustawowego. Szkoda, ze nie wyrazil Pan tego jasniej,
zamiast prowokowac mnie do lopatologicznych wyjasnien... :-D


> > > Pragne tez zwrocic uwage, ze ``dawcy'' to w wielu wypadkach ofiary katastrofy,
> > > wypadku drogowego. I brutalnie mowiac: chodzi o mozliwosc jak najsszybszego
> > > dzialania. Czy przyjecie przez domniemanie zgody jest wlasciwsze niz
> > > przyjecie przez domniemanie braku takowej? Wydaje mi sie to byc problemem bardziej
> > > moralnym niz prawnym.
> > >
> > Wiec jak moralny, to juz niewazny?
> > I im szybciej, tym lepiej, nawet jesli niemoralnie?
> > To jest bardzo niebezpieczny styl myslenia -
> > "efektywnosc" przede wszystkim, a jakies tam wzgledy moralne...
> > kto by sie tam przejmowal...
> >
> >

> > > A stawianie tego w kategoriach ``panstwo decyduje''
> > > jest przewrazliwieniem, chyba.
> > >
> > Nie. Byly, czesto zlowrogie, precedensy.
> > Ile razy mamy sie wpuszczac w ten sam kanal, zeby zmadrzec?
> >
> > Dedykuje motto Pana Gutowskiego, z malym uzupelnieniem:
> >
> > "Ludzie, myslcie [zawczasu], to nie boli".
>
> Jeszcze raz, bowiem nie tyle sama ustawa, co _sposob_ argumentacji
> nie wydaje mi sie wlasciwy. Panskie przyklady, na ktore powoluje sie
> Pan w innym liscie (np. analogia z glosowaniem) sa chybione.
>
Nie sa chybione. Pokazuja analogiczne sytuacje istotnej asymetrii
domniemania zgody z domniemaniem niezgody obywatela
na cos, co obywatela bezposrednio dotyczy.


> Istostnie, raczyl Pan zauwazyc, ze w pewnych przypadkach
> ``im szybciej tym lepiej'', czego przekonac sie na wlasnej skorze
> Panu nie zycze.
>
Moze Pan raczyl zauwazyc, ze NIE pochwalalem zasady
"im szybciej, tym lepiej"?


> A jesli mowa o moralnosci akurat, to odsylam
> Pana do Jana Pawla II, odpowiednie slowa znajdzie Pan w listopadowym
> numerze Reader's Digest. Pozwole sobie jedynie zauwazyc, ze
> Panski poglad rozmija sie nieco z Jego pojeciem ``moralnego
> postepowania''.
>
Jak juz mowilem mnostwo razy, widocznie musze powtorzyc
jeszcze raz, zeby moze w koncu do Pana doszlo:
nie jestem przeciw przeszczepom "w ogole".
Jestem przeciwko sposobowi okreslania (przez ustawe),
czy ewentualny dawca sie godzi, czy nie.
Wiec niech mnie Pan laskawie papiezem nie straszy,
ze o "Reader's Digest" nie wspomne.


> Biorac pod uwage, ze prawie zawsze, jako argumentow raczy Pan
> uzywac czegos takiego ``urzednicy decyduja'', szuka Pan szpiega
> w masce pod lozkiem, dopatrujac sie sformulowaniach owej ustawy
> podstepnego zamachu, czegos wrecz umozliwiajacego powstanie
> spisku na organa nieprawomyslnych, pozwalam sobie watpic
> aby Panska rekomendacja:
> > "Ludzie, myslcie [zawczasu], to nie boli".
> byla szczera. Widocznie jednak zabolalo...
>
Niby dlaczego z niecheci do decydowania przez urzednikow -
ze niby na pewno chce dostac w leb, o ile nie zadalem
sobie trudu oznajmienia, ze nie chce -
ma wynikac nieszczerosc mojej rekomendacji myslenia?
Najwyrazniej Pan z tej rekomendacji nie raczyl skorzystac...

Polecam wiec,

-- Zenon Q

0 mensajes nuevos