Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

Ogólnopolskie stowarzyszenie genealogiczne

52 views
Skip to first unread message

Adam Kamiński

unread,
Apr 9, 2006, 12:52:15 PM4/9/06
to
W dniach 8 i 9 kwietnia 2006r w Błędowie spotkała się grupa osób w celu
przygotowania propozycji powołania ogólnopolskiego stowarzyszenia
genealogicznego. Przewidywany termin spotkania założycielskiego: 10 czerwca
2006 w Warszawie. Zapraszamy wszystkich zainteresowanych. Prosimy o dyskusję
na pl.soc.gen.

W imieniu grupy
Adam Kamiński

Grupa przyjęła poniższą deklarację programową.


Deklaracja Programowa


Celem powołania ogólnopolskiego towarzystwa genealogicznego jest propagowanie
zajmującej dziedziny historii, jaką jest genealogia, historii nas i naszych
przodków. Chcemy być obecni w szkołach, w archiwach, w radiu i telewizji oraz
w prasie, by wszędzie gdzie tylko można dzielić się swoim doświadczeniem z
innymi.
Chcemy propagować genealogię i wspierać aktywną pomocą wszystkich
początkujących genealogów niezależnie od ich i ich przodków statusu
społecznego czy wyznania religijnego.
Będziemy współpracować z władzami państwowymi i kościelnymi, by ułatwiać
naszym członkom dostęp do archiwaliów.
Chcemy wyrobić w członkach towarzystwa świadomość bezcennych wartości
historycznych wszelkich archiwaliów, które należy zachować w dobrym stanie
jak najdłużej, tak by również następne pokolenia mogły z nich korzystać.
Będziemy tworzyli atmosferę współpracy w poszukiwaniach genealogicznych,
dzielili się ze wszystkimi swoją wiedzą i osiągnięciami, pomagali mniej
zaawansowanym.
Ogólnopolskie towarzystwo genealogiczne będzie organizacją otwartą dla
wszystkich, organizacją miłośników genealogii niezależnie od wykształcenia,
wyznania i pochodzenia.

Mieczysław Lewandowski
Krzysztof Artur Dławichowski
Halina Dławichowska
Leszek Ćwikliński
Artur Ornatowski
Tomasz Bogiel
Adam Kamiński
Jacek Piętka
Stanisław Pieniążek
Grażyna Anna Feltynowska
Adam Nojszewski
Andrzej Kuziński

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Tomasz Bębenek

unread,
Apr 9, 2006, 3:37:40 PM4/9/06
to
A ja mam tylko taką cichą nadzieję, że Ci, którzy byli zaproszeni a nie
przyjechali nie zaczną od razu wszystkiego krytykować.

Tomasz Bębenek

Mirosław Boruta

unread,
Apr 9, 2006, 4:57:24 PM4/9/06
to
Witam
i serdecznie, z radością - w moim własnym imieniu - gratuluję. Nawiązując do
listu "o krytykach" zastanawiam się tylko - jak miłą byłaby w odbiorze ta
Deklaracja - gdyby wykreślić z niej dwa fragmenty:

1. "niezależnie od ich i ich przodków statusu sołecznego czy wyznania
religijnego" oraz
2. "niezależnie od wykształcenia, wyznania i pochodzenia"...

Jest rok 2006... czy nadal trzeba tak dobitnie podkreślać to, co nas dzieli?

Serdeczności,
Mirosław Boruta

Jacek Kubis (Yaki)

unread,
Apr 9, 2006, 5:10:05 PM4/9/06
to
Jestem tym który krytykował, nawet bardzo ostro, narażając się na inwektywy.
Nie uważam bym mylił się w swoich ocenach projektu sygnowanego przez Artura
Ornatowskiego i Stanisława Pieniążka. Nie bardzo jest jak krytykować
przedstawione ogólniki, więc tego nie zrobię. Jednak żądanie braku krytyki,
wobec groźby powtórzenia podobnej manipulacji, jaka miała miejsce do tej pory
jest doprawdy wygórowana.

Pozdrawiam,
Jacek Kubis Yaki
http://yakipl.republika.pl

> A ja mam tylko taką cichą nadzieję, że Ci, którzy byli zaproszeni a nie
> przyjechali nie zaczną od razu wszystkiego krytykować.
>
> Tomasz Bębenek


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Jacek Młochowski

unread,
Apr 9, 2006, 5:48:51 PM4/9/06
to
Obecnie jako obywatele mamy prawo korzystać z archiwów bez pośredników nie
płacąc składek członkowskich. Jak ta kwestia zostanie uregulowana w przyszłości?

>"Będziemy współpracować z władzami państwowymi i kościelnymi, by ułatwiać
naszym członkom dostęp do archiwaliów."
A co z nie członkami i czym ta współpraca ma zaowocować? Czy niezrzeszonym
też będzie łatwiej, czy trudniej? Może następne zdanie rzuci trochę światła:

>"Chcemy wyrobić w członkach towarzystwa świadomość bezcennych wartości
historycznych wszelkich archiwaliów, które należy zachować w dobrym stanie jak
najdłużej, tak by również następne pokolenia mogły z nich korzystać."
Brzmi to enigmatycznie i groźnie zarazem. Nie wiem jak pogodzić jedno z drugim
ale obawiam się żeby składki nie poszły na wyrabianie w członkach świadomości
bezcennych wartości które za wszelką cenę trzeba przed ich badaniem chronić.

>"Będziemy tworzyli atmosferę współpracy w poszukiwaniach genealogicznych,
dzielili się ze wszystkimi swoją wiedzą i osiągnięciami, pomagali mniej
zaawansowanym."
Z tą atmosferą współpracy to jakoś ostatnio jakby trochę iskrzyło. Z
dzieleniem się też nie bardzo wyszło. Obawiam się również żeby pewne zasoby
które dotychczas były ogólnodostępne, a już nie są, nie pochowały sie na
serwerach z dostępem na hasło, tylko dla członków opłacających składki. A
jeżeli tak się ma stać lepiej nie pisać o dzieleniu się ze wszystkimi. Na ile
są to tzw przedwyborcze obietnice, a na ile szczere intencje?
"Ogólnopolskie towarzystwo genealogiczne będzie organizacją otwartą dla
wszystkich ..."
Hipermarkety też są otwarte i też chcą zaspokoić potrzeby obywateli.
Można powiedzieć że się czepiam, ale oprócz korzyści które staracie się
nagłośnić widzę dużo nowych zagrożeń i utrudnień związanych z powstaniem PTG
które staracie się przemilczeć. Z deklaracji wynika że wreszcie się taki
narodzi co wszystkich pogodzi. Napisałem to wszystko gdyż mi również te sprawy
leżą na sercu.

Tomasz Bębenek

unread,
Apr 9, 2006, 5:57:19 PM4/9/06
to
Jacku, do tej pory nie zamieniliśmy ze sobą ani słowa. Ale może pora.

Uważam, że każdy, kto chciał się włączyć w budowę PTG czy OTG czy jak zwał lub
miał konstruktywną (!) krytykę mógł zjawić się na miejscu i tam ją
przedstawić. Krytykując z góry projekt, który jak było zaznaczne - na pewno
zmieni się w czasie dyskusji i z tego co wiem zmienił się radykalnie -
człowiek nie wnosi nic nowego a tylko psuje krew.

Nie żądam, żebyś nie krytykował projektu. Polska to wolny kraj i każdy może
wyrażać swoje zdanie. Czy możesz jednak przedstawić mi jakiś przykład mojej
manipulacji ? Dlaczego moja prośba, żeby na spokojnie przedyskutować
założenia, później status nie zakładając z góry, że osoby próbujące powołać
towarzystwo (wszystkie ?) mają z natury złe zamiary wbudza taką agresję ?

Pozdrawiam

Tomasz 'Yarpen' Bębenek

ps. Chciałbym wierzyć, żeby Twoja wypowiedź "Nie bardzo jest jak krytykować
przedstawione ogólniki, więc tego nie zrobię" nie oznaczała jednak "Jak tylko
się pokażą jakieś konkretne zapisy - od razu je skrytykuję".

Tomasz Bębenek

unread,
Apr 9, 2006, 5:59:26 PM4/9/06
to
Jeśli chodziło o mój list :) to :

1. mowa była o całkowitej negacji projektu
2. konstruktywna krytyka zawsze mile widziana

Pozdrawiam

Tomasz 'Yarpen' Bębenek

Mustad

unread,
Apr 10, 2006, 2:26:18 AM4/10/06
to
Gratuluję zapału, jeśli jest to inicjatywa nie generująca kosztów to
wszystko będzie w porządku, ale dzisiaj nic nie ma bez pieniędzy. Z czego
będzie finansowana działalność. Porównajcie sobie strony www Tomasza Bębenka
z pocz. 2000 roku i dzisiaj Stanisława Pieniążka. W dzisiejszym świecie
wszystko jest skomercjalizowane, więc zacznijcie od pieniędzy, skąd, kto
wyłoży, jak dzielone itd., chętnie się dołożę i pomogę na ile będę mógł.
--
Serdecznie pozdrawiam
Amator Genealog Rodziny
Tadeusz Musiał

Użytkownik "Adam Kamiński" <adamkami...@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:e1be3u$i7f$1...@inews.gazeta.pl...

tybu...@wp.pl

unread,
Apr 10, 2006, 2:49:02 AM4/10/06
to
Chcialem byc z Wami. Niestety spotkanie wyznaczyla mi takze grypa
. Zamiast z grupa sobote i niedziele spedzilem z grypa.
Odnosnie krytyki. PTG dopiero sie tworzy. Nie ma zatem czego
krytykowac. Jest natomiast czas na dyskusje nad Stowarzyszenia
ksztaltem. Ksztalt ów ostatecznie bedzie rezultatem demokratycznych
glosowan tych, którzy tego zechca . I jeszcze jedno. W
stowarzyszeniach nie ma tak jak w firmach "my" i "oni" . Istnieje tylko
"MY". Wladze stowarzyszen to takze "MY". Madroscia czlonków
stowarzyszen jest umiejetnosc wyboru takich wladz, które dzieki
swoim cechom charakteru, wiedzy , zdolnosci i posiadania wolnego czasu
dobrze prowadza sprawy stowarzyszenia. To jest równie wazne jak
statut , majatek czy plan dzialania.Pamietajmy takze , ze kazde
stowarzyszenie ma swoja najwazniejsza wladze - Zebranie Ogólne
(zjazd wszystkich czlonków lub delegatów). Na zjezdzie mozna
dokonac zmian zarzadu, statutu, programu itp. .
Pozdrawiam
Wiktor Tyburski

Marek Jerzy Minakowski

unread,
Apr 10, 2006, 3:04:03 AM4/10/06
to
"Tomasz Bębenek" <yarpe...@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote in message
news:e1c03t$dge$1...@inews.gazeta.pl...

> Jeśli chodziło o mój list :) to :
>
> 1. mowa była o całkowitej negacji projektu
> 2. konstruktywna krytyka zawsze mile widziana

Czy zwrot "konstruktywna krytyka" świadomie powtarzacie za towarzyszami z
PZPR z lat 1980/1981, czy też to nawiązanie jest przypadkowe? Mi się ten
zwrot kojarzy jednoznacznie - "krytyka konstruktywna" to jak "demokracja
ludowa".

Teraz całe szczęście mamy wolność i za krytykę nie-konstruktywną nie idzie
się do więzienia. Zatem Sz. Pan nie może nikomu takowej zabraniać.

Powyższa wypowiedź jest z pewnością DEstruktywna. I dobrze. Destrukcja
totalitaryzmów to moje hobby.

MJM


Adam Kamiński

unread,
Apr 10, 2006, 3:35:02 AM4/10/06
to
Nie wszyscy mogli być na spotkaniu w Błędowie - z różnych powodów. Nie
dyskutyjmy o tym kto i dlaczego tak a dlaczego nie. To nic nie wniesie.

Teraz jednak każdy może skrytykować. Nie ma przymusu, żeby była to krytyka
konstruktywna. Każda się liczy.

Ważniejsze od krytyki jest jednak dyskusja nad istotnymi szczegółami. Projekt
ten jest bardzo ogólnikowy. Nie ma w nim prawie żadnych konkretów. Zostało to
już skrytykowane, i słusznie. Zanim powołamy towarzystwo musimy ustalić wiele
rzeczy. Między innymi na przykład, jakie maja być relacje między nowym
towarzystwem a istniejącymi towarzystwami regionalnymi? Czy są potrzebne
oddziały czy koła regionalne?

Pytań jest wiele. Dwanaście osób, które spotkały się w Błędowie nie może
narzucić wszystkim gotowych odpowiedzi. Może zainicjować dyskusję, i to
właśnie zrobiliśmy.

Adam Kamiński

Tomasz Bębenek

unread,
Apr 10, 2006, 5:04:59 AM4/10/06
to
Witam,

Żeby rozwiać wątpliwości. Za młody byłem, żeby zwrot ów przyswoić sobie z
czasów PRL'u. Mimo wszystko rozróżniam 'konstruktywną krytykę' jako taką,
która może wnieść coś pożytecznego do omawianej sprawy od ktytyki totalnej,
która ma na celu jedynie negowanie. Jeśli mylnie lub używam jakiegoś źle
kojarzącego się słowa - przepraszam, nie chodzi teraz jednak o to aby bawić
się w słówka.

Pozdrawiam,
Tomek

Krzysztof Borowski

unread,
Apr 10, 2006, 5:30:31 AM4/10/06
to
W Błędowie byłem tylko przez chwilę .
Fragment dyskusji w jakiej uczestniczyłem szedł w dobrym kierunku.
Odnoszę wrażenie, że większość grupy inicjatywnej ma szansę
obronic się przd dyktatem pierwotnych założeń pomysłodawców .
Jednakże nie jest to, to w czym chciałbym uczestniczyć.
W dalszym ciągu uważam,m że projekty powinny być przygotowane w
regionach, grupach dyskusyjnych i środowiskach genealkogów a przede
wszystkim dyskusja winna być publiczna.
Może jej zalążkiem jest informacja Adama Kamińskiego

Szpieg z Gdańsk
Krzysztof Borowski

Marek Jerzy Minakowski

unread,
Apr 10, 2006, 5:37:17 AM4/10/06
to
> Żeby rozwiać wątpliwości. Za młody byłem, żeby zwrot ów przyswoić sobie z
> czasów PRL'u. Mimo wszystko rozróżniam 'konstruktywną krytykę' jako taką,

Zmierziło mnie to, bo rozróżnienie opozycji czy krytyki na konstruktywną i
destruktywną to typowy chwyt demagogiczno-erystyczny, który pozwala zachować
rozróżniającemu kontrolę nad sytuacją (divide et impera). Mówiąc "dopuszczam
tylko krytykę konstruktywną" jednocześnie dokonujesz oceny - zawłaszczasz
sobie prawo do decydowania o tym, czyja krytyka jest konstruktywna, a czyja
destruktywna.

Zarazem wprowadzanie takiego rozróżnienia niczego nie wnosi, bo to tylko
etykietowanie. Służy jedynie temu, żeby niewygodnemu przeciwnikowi (którego
argumenty trudno jest odrzucić) można było powiedzieć "twoja krytyka nie
jest konstruktywna, więc z tobą nie będę rozmawiał".

Używanie takich chwytów rani mój zmysł smaku.

MJM


Jacek Kubis (Yaki)

unread,
Apr 10, 2006, 5:50:08 AM4/10/06
to
Witam,
Jestem przeciwnikiem idei stowarzyszenia ogólnopolskiego z kilku powodów.
Przedstawiam dwa pod rozwagę.

1.To ogólnopolskie towarzystwo ma przyjąć formę stowarzyszenia rejestrowanego.
Jego członkami NIE MOGĄ być istniejące regionalne towarzystwa genealogiczne
(poza śląskim) ze względów formalnych - automatycznie oznacza to albo
rozwiązanie tych towarzystw i przejęcie członków, albo rywalizację o członków.
Naiwnością jest sądzić, że mogą funkcjonować obok bez tarć - gdyby tak było,
ostatnia ożywiona dyskusja nie przybrałaby tak ostrych form.
2. Na spotkanie w Błędowie stawiła się garstka osób. Analogicznie będzie na
Walnych Zjazdach ogólnopolskiego towarzystwa w Warszawie - przyjedzie garstka
i ... garstka zdecyduje - ci którzy będą mieli największy interes w tych
decyzjach stawią się licznie. Automatycznie kontrola szarych członków nad
władzami będzie żadna.

Ponadto idea powołania ogólnopolskiego towarzystwa jest przez promujących ją
ludzi traktowana jako jedyne możliwe rozwiązanie, zupełnie jakby nie było
alternatyw.

Pozdrawiam,
Jacek Kubis (Yaki)
http://yakipl.republika.pl

P.S. Do Tomka Bębenka - mam nadzieję, że nie masz mi za złe, że jestem przeciw,
mam nadzieję, że moja krytyka spełnia Twoje wymagania.

Tomasz Bębenek

unread,
Apr 10, 2006, 6:06:01 AM4/10/06
to
Uspokoję więc, że nie to było moim zamiarem.

Mówiąc inaczej, maiałem po prostu nadzieję, że nie bedą się pojawiały posty
typu "I tak cała wasza robota jest do (za przeproszeniem) dupy". Może
powinienem użyć słowa "rzeczowa" lub "logiczna" ? Mniejsza o to.

Chciałem jedynie zauważyć, że pisze Pan "niewygodnemu przeciwnikowi (którego
argumenty trudno jest odrzucić)". I o takie krytyki chodzi. Z argumentami.
Wygodne czy niewygodne, do odrzucenia czy nie - to mi nie robi różnicy - to
własnie dla mnie jet owa 'konstruktywna' krytyka.

Skoro jednak mogło to zostać jako próba manipulowania opiniami - wycofuję
swoja prośbę. W grach słownych niezbyt dobrze się czuję.

Tomasz Bębenek

unread,
Apr 10, 2006, 6:32:39 AM4/10/06
to
Witam,

Jacku, oczywiście nie mam Ci za złe, że jesteś przeciwny. Masz swoje powody,
żeby tak sądzić i ja co najwyżej mogę to przyjąć do wiadomości.

Ja sam jestem w o tyle dobrej sytuacji, iż do żadnego stowarzyszenia nie
należę, więc nie mam rozterk czy mogę być w 2 jednocześnie, a jeśli nie to
gdzie ? I potrafię zrozumieć rozterki ludzi, którzy mają takie problemy. Co do
względów formalnych się nie wypowiem, ponieważ nie znam statutów stowarzyszeń.
Faktycznie dotychczasowa dyskusja była za ostra i nie do końca rozumiem,
dlaczego przybrała taki ton.

Uważam, iż akurat o to, że na spotkaniu zjawiło się mało osób nie powinno się
mieć pretensji do tych osób, które się zjawiły. Przyjechały te osoby, które
chciały i mogły (ja chciałem ale nie mogłem). Życie zweryfikuje czy twór ten
zamknie się w liczbie kilkunastu, kilkudziesięciu osób czy też nie. Mam zamiar
zjawić się w czerwcu - i szczerze mówiąc nie widzę w tym żadnego szczególnego
interesu z mojej strony - poza tym, że chciałbym żeby coś takiego powstało.

Niezależnie od tego mam zamiar jednak postawić nową wersję portalu (o czym
mówiłem od dawna, a idzie mi to jak po grudzie). I czy we współpracy z PTG/OTG
czy nie - w końcu to zrobię.

Nie uważam także, że jest to jedyne możliwe rozwiązanie. Choć promuję takie
rozwiazanie uważam, ze jeśli ktoś lepiej się czuje w dotychczasowych
strukturach, niech w nich zostanie. Bedzie miał okazję dalej działać w ten sam
sposób. Sama przynależność człowieka nie zmieni (mam nadzieję :).

Anna Krzyżankowska

unread,
Apr 10, 2006, 7:42:17 AM4/10/06
to
Witam!

Na początek muszę wspomnieć o czymś, co zwróciło uwagę wielu
osób.

Przykre, że cała rozmowa na temat powstania Ogólnopolskiego TG
toczyła się za zamkniętymi drzwiami, że tylko nieliczni zostali do
niej dopuszczeni. Ma to być towarzystwo ogólnopolskie, zrzeszające
ludzi będących na różnym etapie poszukiwań, ludzi, którzy pragną
razem działać i tworzyć coś dla ogólnego dobra. Postrzegając
towarzystwo jako taką organizację trudno zaakceptować, że o jej
powstaniu decyduje kilka-kilkanaście osób.
Myślę, że lepiej byłoby zapytać jak ludzie to postrzegają, jaką
mają wizję, czego oczekują, co mogą dać od siebie, jak pomóc.
Może zaraz usłyszę, że w takiej dużej grupie do niczego by się
nie doszło, że znów by wszystko padło. Ale czy ta grupa taka duża?
W chwili obecnej, już po spotkaniu, w rozmowie wzięło udział
jakieś 10 osób. Jeśli dołączymy tych, którzy brali udział w
rozmowach mejlowych "za zamkniętymi drzwiami" wyjdzie pewnie z 20-30
osób. Czy to tak dużo? A przecież uniknęłoby się wielu pytań,
które obecnie się pojawiają.
Wiadomo, że nie wszystkie z tych osób pojawiłyby się na spotkaniu
organizacyjnym, założycielskim czy jak je tam zwał. Jednak samo ich
uczestnictwo w rozmowie dałoby szansę na to, że pojawiłoby się
jakieś nowe spojrzenie, świeży pomysł.
Osobiście zdaję sobie sprawę z tego, że niewiele mogłabym
wnieść, choćby z prostej przyczyny, że wciąż się uczę, nie
zarabiam, nie mam samochodu i wszelkie wyjazdy oraz spotkania w
Warszawie byłyby nie dla mnie. Jednak jestem tematem bardzo
zainteresowana, ale cała rozmowa mnie ominęła. Poza tym myślę, że
nawet tak ,,szary" człowieczek jak ja mógłby coś pomóc.
Mówi się o tym, że towarzystwo powinno przyciągać ludzi w różnym
wieku, z poszukiwaniami na różnym poziomie - ale czy można to
osiągnąć, jeśli wszystkie "świeżynki" i większość ludzi
młodych została od tego odcięta? Myślę, że organizatorzy powinni
to przemyśleć i może trochę zmienić sposób rozmowy na temat
towarzystwa.

Przejdę może jednak do sedna sprawy, czyli myśli, które przyszły
mi do głowy po tym, co tu przeczytałam (niestety pewnie powtórzy
się tu kilka spraw, o których już wspomniałam wcześniej).

Myślę, że osobom, które nie uczestniczyły w spotkaniu trudno
będzie w jakikolwiek sposób wypowiadać się na ten temat. Na razie
Adam przedstawił tylko pewne ogólniki, założenia, którymi tak
naprawdę kierują się wszystkie towarzystwa regionalne.
W tym momencie wiele osób ocenia powstające Ogólnopolskie TG przez
pryzmat projektu pana Ornatowskiego. Z tego, co pisze Adam wynika, że
nie została podjęta decyzja, co do konkretnej formy działalności
ani żadne dokładniejsze ustalenia. Jest w tym racja, że nie ma sensu
teraz "tracić czasu" na takie decyzje, bo tak naprawdę powinny być
one podjęte po założeniu towarzystwa. Jednak też trudno osobom,
które przez większość czasu nie były dopuszczone do rozmów o
powstaniu towarzystwa, w jakikolwiek sposób oceniać to, co powstaje.
Trudno o jakąkolwiek pochwałę czy krytykę, jeśli tak naprawdę nic
konkretnego "szarym ludkom" nie zostało przedstawione. Jak już
mówiłam - chyba wszystkie towarzystwa regionalne mają w statucie
zapis o szerzeniu i promowaniu genealogii oraz działaniu dla ogólnego
dobra. Jednak jeśli te słowa nie są podparte jakąś wizją
konkretnej formy działania, to trudno się do tego ustosunkować.

W ostatnim czasie mieliśmy "wysyp" nowych regionalnych towarzystw, co
jest rzeczą bardzo cenną. Osobiście uważam, że w tym momencie
najważniejszy jest ich rozwój i rozszerzanie ich działania. Myślę,
że łatwiej byłoby powołać towarzystwo ogólnopolskie na bazie
właśnie tych towarzystw regionalnych (w formie ich federacji).
Ułatwiłoby to nie tylko organizację towarzystwa ogólnopolskiego,
ale również późniejsze jego funkcjonowanie.
Jednak jeśli zostały podjęte działania by powołać towarzystwo
ogólnopolskie to gratuluję i życzę jak najlepiej. Przykre tylko,
że odbyło się to kosztem skłócenia całego grona, które już od
kilku lat prowadziło mnie przez genealogiczny świat.
Nie będę tu mówić, że ,,tak, na pewno przystąpię" czy ,,nie,
na pewno nie" - nie o to tu chodzi. Myślę, że takie deklaracje
można składać dopiero, gdy będą ustalone jakieś konkrety. Jednak
trudno wymagać jakichkolwiek deklaracji od ,,szarych ludków",
jeśli na razie tak naprawdę nic nie zostało im przedstawione. Mam
nadzieję, że teraz już się wszystko zmieni, że wszelkie decyzje
będą prezentowane ogółowi i poddawane ocenie nie tylko
założycieli, ale i potencjalnych członków towarzystwa.

Mam nadzieję, że swoją wypowiedzią nikogo nie uraziłam, bo nie
było to moim zamiarem. Liczę na to, że założyciele towarzystwa
wezmą moje, jak i innych, słowa pod uwagę i będą starali się
działać tak, by powstające towarzystwo było jak najlepsze i
służyło jak największej liczbie osób.

Pozdrawiam
Anna Krzyżankowska

Jacek Cieczkiewicz

unread,
Apr 10, 2006, 8:22:57 AM4/10/06
to
Między innymi na przykład, jakie maja być relacje między nowym towarzystwem a
istniejącymi towarzystwami regionalnymi? Czy są potrzebne oddziały czy koła
regionalne?
---------------------
I znów jak bumerang wraca likwidacja regionalnych TG i pozbawienie ich
samodzielności. Bo czy oddział, czy koło, to jednak utrata niezależności i
pełne podporządkowanie dotychczasowych regionów scentralizowanej czapce. Poza
tym regiony umieją minimalizować koszty swojej egzystencji, a powołanie
jedynej organizacji ogólnokrajowej już od początku zacznie generować koszty
związane z urzędoleniem (bo Parkinson jak się kłaniał, tak kłania się nadal).
Myślę, że również nadal obowiązuje prawo Hegla o alienacji idei, mówiące że
idea ubrana w scentralizowane instytucje bardzo szybko przestaje samą siebie
przypominać - zresztą dlatego bardzo go nie lubił towarzysz Iljicz.
Jestem zdecydowanym zwolennikiem decentralizacji. To znaczy samodzielnych od
początku do końca towarzystw regionalnych i istnienia ich federacji (jakby
tego nie nazwać) z pełną dobrowolnością przystąpienia do niej regionów. Tylko
taka opcja jest dla mnie akceptowalna. Poza tym, tylko taka formuła może
przyciągnąć choćby stowarzyszenia rodowe i genealogiczne towarzystwa stanowe.
Jacek Cieczkiewicz (członek Małopolskiego TG - zabierający teraz głos
wyłącznie we własnym imieniu)

yanton

unread,
Apr 10, 2006, 9:43:04 AM4/10/06
to tybu...@wp.pl
Użytkownik tybu...@wp.pl napisał:

>W stowarzyszeniach nie ma tak jak w firmach "my" i "oni" . Istnieje tylko
> "MY". Wladze stowarzyszen to takze "MY"...
dla przypomnienia :
--
STOWARZYSZENIE
Nowa encyklopedia powszechna PWN © Wydawnictwo Naukowe PWN SA

STOWARZYSZENIE, dobrowolne i trwałe zrzeszenie osób, o celach
niezarobkowych, samodzielnie określające swoje programy i strukturę;
wyjątkowo może prowadzić działalność gosp., przeznaczając dochód na cele
statutowe z wyłączeniem członków stowarzyszenia; w Polsce mogą być
stowarzyszenia zwykłe i zarejestrowane; stowarzyszenie zwykłe może być
utworzone przez co najmniej 3 osoby; by mogło rozpocząć działalność,
wystarczy poinformowanie adm. organu nadzoru; nie ma osobowości prawnej
i nie może prowadzić działalności gosp., korzystać z datków publ. i
tworzyć związków; stowarzyszenie zarejestrowane może być utworzone przez
co najmniej 15 osób, które muszą uchwalić statut określający cele, teren
działania i władze; po zarejestrowaniu przez sąd wojew. uzyskuje
osobowość prawną; stowarzyszenia (w liczbie co najmniej 3) mogą zakładać
związki stowarzyszeń.
--
pozdrawiam


Adam Nojszewski

unread,
Apr 10, 2006, 3:01:51 PM4/10/06
to
Jacek Kubis (Yaki) napisał(a):

> Ponadto idea powołania ogólnopolskiego towarzystwa jest przez promujących ją
> ludzi traktowana jako jedyne możliwe rozwiązanie, zupełnie jakby nie było
> alternatyw.

Jako obecny w Błędowie odpowiem: wcale nie traktujemy tego jako jedyne
możliwe rozwiązanie. Sprawa regionów jest cały czas otwarta, żadne z
możliwych rozwiązań nie uzyskało nawet rekomendacji.

Nie wiadomo, czy stowarzyszenie ogólnopolskie nie będzie czasem tylko
federacją towarzystw regionalnych.

Właśnie dlatego trwa ta dyskusja.


pozdrawiam
--
Adam Nojszewski gg:9130731 skype:anojszewski
----------------------------------------------------------------------
http://nojszewski.com A imię jego 400 i 4

@ornatowski.com Artur Ornatowski

unread,
Apr 10, 2006, 3:12:34 PM4/10/06
to
Użytkownik "Jacek Cieczkiewicz"

> I znów jak bumerang wraca likwidacja regionalnych TG i pozbawienie ich
> samodzielności.

Będąc na spotkaniu słyszałem coś innego. Nowe stowarzyszenie ma wypełnić
lukę i działać niezależnie od innych regionalnych TG. Będzie działać obok,
nie zamiast.

> Poza tym, tylko taka formuła może
> przyciągnąć choćby stowarzyszenia rodowe i
> genealogiczne towarzystwa stanowe.

Co to są "genealogiczne towarzystwa stanowe"?

Artur Ornatowski

@ornatowski.com Artur Ornatowski

unread,
Apr 10, 2006, 3:14:30 PM4/10/06
to
Użytkownik "Jacek Cieczkiewicz"

> I znów jak bumerang wraca likwidacja regionalnych TG i pozbawienie ich
> samodzielności.

Będąc na spotkaniu słyszałem coś innego. Nowe stowarzyszenie ma wypełnić


lukę i działać niezależnie od innych regionalnych TG. Będzie działać obok,
nie zamiast.

> Poza tym, tylko taka formuła może


> przyciągnąć choćby stowarzyszenia rodowe i
> genealogiczne towarzystwa stanowe.

Co to są "genealogiczne towarzystwa stanowe"?

Artur Ornatowski

Marek Jerzy Minakowski

unread,
Apr 10, 2006, 6:08:26 PM4/10/06
to
> Co to są "genealogiczne towarzystwa stanowe"?

Towarzystwa skupiające przedstawicieli konkretnych stanów - np. Żydów czy
szlachty (jak Związek Szlachty Polskiej).

MJM


Artur Ornatowski

unread,
Apr 11, 2006, 9:18:39 AM4/11/06
to
----- Original Message -----
From: "Jacek Młochowski" <izyd...@gazeta.SKASUJ-TO.pl>
> Obecnie jako obywatele mamy prawo korzystać z archiwów bez pośredników nie
> płacąc składek członkowskich. Jak ta kwestia zostanie uregulowana w
> przyszłości?

Jako obywatele nadal będziemy mieli prawo korzystać z archiwów.

>>"Będziemy współpracować z władzami państwowymi i kościelnymi, by ułatwiać
> naszym członkom dostęp do archiwaliów."
> A co z nie członkami i czym ta współpraca ma zaowocować? Czy niezrzeszonym
> też będzie łatwiej, czy trudniej?

Jeżeli ze składek członkowskich zostaną zakupione urządzenia "dostępowe":
skanery, czytniki, itp. oraz ze składek będą utrzymywane i udostępniane bazy
danych to rodzi się pewność: wszystkim będzie łatwiej, również
niezrzeszonym.

>>"Chcemy wyrobić w członkach towarzystwa świadomość bezcennych wartości
> historycznych wszelkich archiwaliów, które należy zachować w dobrym stanie
> jak
> najdłużej, tak by również następne pokolenia mogły z nich korzystać."
> Brzmi to enigmatycznie i groźnie zarazem. Nie wiem jak pogodzić jedno z
> drugim
> ale obawiam się żeby składki nie poszły na wyrabianie w członkach
> świadomości
> bezcennych wartości które za wszelką cenę trzeba przed ich badaniem
> chronić.

Mamy świadomość, że archiwalia powinny służyć zarówno nam jak i przyszłym
pokoleniom. I musimy dbać o nie aby uchowały się dla naszych praprawnuków.
Świadomość wartości archiwaliów to ostrożne korzystanie, konserwacja oraz
cyfrowe utrwalenie.

>>"Będziemy tworzyli atmosferę współpracy w poszukiwaniach genealogicznych,
> dzielili się ze wszystkimi swoją wiedzą i osiągnięciami, pomagali mniej
> zaawansowanym."
> Z tą atmosferą współpracy to jakoś ostatnio jakby trochę iskrzyło. Z
> dzieleniem się też nie bardzo wyszło.

Dotychczasowe rozmowy ukazały intencje różnych stron. Jedni chcą pomagać
masom, inni chcą za wszelką cenę rządzić na swoich zagrodach. Nowe
towarzystwo zaprasza do współpracy wszystkich, jest otwarte. A że niektórzy
za wszelką cenę muszą być prezesami więc tworzą sobie "regionalne" (z nazwy)
towarzystwa, które stają się towarzystwami wzajemnej adoracji.

> Obawiam się również żeby pewne zasoby
> które dotychczas były ogólnodostępne, a już nie są, nie pochowały sie na
> serwerach z dostępem na hasło, tylko dla członków opłacających składki. A
> jeżeli tak się ma stać lepiej nie pisać o dzieleniu się ze wszystkimi. Na
> ile
> są to tzw przedwyborcze obietnice, a na ile szczere intencje?
> "Ogólnopolskie towarzystwo genealogiczne będzie organizacją otwartą dla
> wszystkich ..."
> Hipermarkety też są otwarte i też chcą zaspokoić potrzeby obywateli.

A które inne towarzystwo nie jest otwarte i też zostało uraczone podobną
opinią? Hipermarkety sprzedają, tak jak niektóre podmioty genealogiczne.
Towarzystwo opiera się na pracy członków. Nie każdy wchodzący do
hipermarketu staje się jego współwłaścicielem, ale KAŻDY wchodzący do
towarzystwa staje się współtwórcą, ma pełny wpływ na jego kształt.

> Można powiedzieć że się czepiam,

...skądże!

> ale oprócz korzyści które staracie się
> nagłośnić widzę dużo nowych zagrożeń i utrudnień związanych z powstaniem
> PTG
> które staracie się przemilczeć.

Jakie to zagrożenia? Warto napisać aby wszyscy o tym dowiedzieli się.

> Napisałem to wszystko gdyż mi również te sprawy
> leżą na sercu.

Grupie osób tak bardzo te sprawy leżą na sercu, że zdecydowały się coś
zrobić.

Artur Ornatowski


Artur Ornatowski

unread,
Apr 11, 2006, 9:19:17 AM4/11/06
to
Użytkownik "Mustad" <mus...@wp.pl> napisał w wiadomości
news:e1ctq8$949$1...@atlantis.news.tpi.pl...

> Gratuluję zapału, jeśli jest to inicjatywa nie generująca kosztów to
> wszystko będzie w porządku, ale dzisiaj nic nie ma bez pieniędzy. Z czego
> będzie finansowana działalność. Porównajcie sobie strony www Tomasza
> Bębenka z pocz. 2000 roku i dzisiaj Stanisława Pieniążka. W dzisiejszym
> świecie wszystko jest skomercjalizowane, więc zacznijcie od pieniędzy,
> skąd, kto wyłoży, jak dzielone itd., chętnie się dołożę i pomogę na ile
> będę mógł.

Nie ma potrzeby. Towarzystwo opiera się na wkładzie pracy członków, to nie
jest instytucja finansowa. Potrzebny jest po prostu udział, rozmowy z
innymi. Czasem trzeba doradzic, czasem z zaciekawieniem posłuchać...

> --
> Serdecznie pozdrawiam
> Amator Genealog Rodziny
> Tadeusz Musiał

Jeżeli ktoś chce pomnażać pieniądze idzie na giełdę. W towarzystwie liczy
się człowiek.

Artur Ornatowski


Artur Ornatowski

unread,
Apr 11, 2006, 9:20:04 AM4/11/06
to
Użytkownik "Anna Krzyżankowska" (...)

> Mam nadzieję, że swoją wypowiedzią nikogo nie uraziłam, bo nie
> było to moim zamiarem. Liczę na to, że założyciele towarzystwa
> wezmą moje, jak i innych, słowa pod uwagę i będą starali się
> działać tak, by powstające towarzystwo było jak najlepsze i
> służyło jak największej liczbie osób.
>
> Pozdrawiam
> Anna Krzyżankowska

Założyciele to ci, którzy pojawią się na spotkaniu założycielskim. Jeżeli
przyjedzie Pani to również Pani (tak jak pozostali) będzie założycielką. I
podczas dyskusji wpłynie Pani na kształt statutu. A po rejestracji wskaże
Pani swojego kandydata na szefa i wraz z przyjaciółmi zagłosuje Pani na
niego.

Każdy ma wpływ na kształt nowego TG. Wystarczy teraz włączyć się do dyskusji
a potem przyjechać na założenie TG.

Artur Ornatowski


Artur Ornatowski

unread,
Apr 11, 2006, 9:24:06 AM4/11/06
to
Użytkownik "Marek Jerzy Minakowski" <mi...@onet.pl> napisał w wiadomości
news:e1el0l$q66$1...@news.onet.pl...

To nie są towarzystwa genealogiczne. Poza tym Żydzi to nie stan.

Artur Ornatowski


Marek Jerzy Minakowski

unread,
Apr 11, 2006, 6:44:40 PM4/11/06
to
>> Towarzystwa skupiające przedstawicieli konkretnych stanów - np. Żydów czy
>> szlachty (jak Związek Szlachty Polskiej).
>>
>> MJM
>
> To nie są towarzystwa genealogiczne.

A niby dlaczego nie? Zajmują się genealogią to są genealogiczne.

> Poza tym Żydzi to nie stan.
>
> Artur Ornatowski

Żydzi w Polsce przedrozbiorowej mieli wszelkie atrybuty osobnego stanu,
łącznie z własnym sądownictwem. Skąd więc to przekonanie?

MJM


Waldemar Fronczak

unread,
Apr 11, 2006, 8:14:07 PM4/11/06
to
Deklarację w tej formie, jak również samą ideę powstania towarzystwa popieram.
Jestem zwolennikiem istnienia obok ogólnopolskiej organizacji, silnej struktury
porozumienia istniejących towarzystw regionalnych.
Zakładam ścisłą współpracę i uzupełnianie się obu struktur, dlatego nie mogę
zrozumieć dlaczego nadal obowiązuje wśród zwolenników PTG koncepcja
przeciwstawiania tej organizacji, formie "federacyjnej".
Mało tego, w opublikowanym oficjalnie projekcie PTG można doszukać się wielu
sformułowań deprecjonujących wartość istniejących towarzystw regionalnych i
wręcz atakujących ideę "federacyjną". Mówię o uzupełnionej i poprawionej wersji
projektu umieszczonej od wczoraj na stronie
http://www.ornatowski.com/ptgen/wspolpraca.htm
Mam do tego materiału bardzo wiele zastrzeżeń natury merytorycznej, formalnej i
ekonomicznej. Pomijam już tu całkowicie taki drobiazg, że w świetle tych zapisów
PTG jawi się, jako "jedyna słuszna droga", a wszyscy inni błądzą.
Czy traktować umieszczone tam zapisy jako oficjalne stanowisko osób, które
podpisały powyższą Deklarację Programową?
Mam cichą nadzieję, że nastąpiło tu jakieś nieporozumienie. Taką nadzieję daje
mi post Adama Nojszewskiego, który pozwolę sobie tutaj przytoczyć:

"Jako obecny w Błędowie odpowiem: wcale nie traktujemy tego jako jedyne
możliwe rozwiązanie. Sprawa regionów jest cały czas otwarta, żadne z
możliwych rozwiązań nie uzyskało nawet rekomendacji.

Nie wiadomo, czy stowarzyszenie ogólnopolskie nie będzie czasem tylko
federacją towarzystw regionalnych.

Właśnie dlatego trwa ta dyskusja."

Liczę na ustosunkowanie się do moich wątpliwości i podkreślam jeszcze raz, że
jestem zwolennikiem powołania orgaizacji ogólnopolskiej oraz wypracowania
płaszczyzny współpracy istniejących towarzystw

Pozdrawiam
Waldemar Fronczak

grazynaannafeltynowska

unread,
Apr 11, 2006, 10:35:09 PM4/11/06
to
Jestem jedną z osób, które podpisały w Błędowie zamieszczoną na
pl.soc.genealogia deklarację, jestem również członkiem jednego z niedawno
powstałych stowarzyszeń regionalnych, na dodatek opowiedziałam się we własnym
imieniu za ogólnopolskim porozumieniem takich stowarzyszeń.
Wnosząc na sobotnim spotkaniu w Błędowie propozycję pisania o ogólnopolskim
stowarzyszeniu genealogicznym z małej litery (zaakceptowaną przez pozostałych
uczestników) uważałam, że istotne jest pozostawić jak najwięcej spraw, łącznie
z nazwą, do demokratycznej decyzji wszystkich osób, które zechcą takie takie
stowarzyszenie utworzyć.
Nie byłam obecna do końca spotkania i nie wiem, czy zapadły jeszcze jakieś
inne decyzje oprócz uzgodnienia tekstu deklaracji. Będę się wypowiadać zatem
tylko za siebie i mam nadzieję, że nikt nie będzie się wypowiadał za mnie.
Wersja projektu umieszczona na stronie:
http://www.ornatowski.com/ptgen/wspolpraca.htm
nie jest dla mnie do zaakceptowania tak, jak i nie była wersja poprzednia.
Nie muszę wspominać, że nie działa na mnie zachęcająco stosunek autora
(autorów?) projektu do stowarzyszeń regionalnych i ocena ich dorobku, nie
wiadomo na jakiej podstawie i według jakich kryteriów wydana.
Nie chcę się powtarzać, jestem zwolenniczką pełnej swobody stowarzyszania się
i współistnienia różnych stowarzyszeń, niedawno to napisałam w innym wątku tej
listy.
Na zadane przez Waldemara Fronczaka pytanie:

Czy traktować umieszczone tam zapisy jako oficjalne stanowisko osób, które
podpisały powyższą Deklarację Programową?

odpowiadam: jeśli o mnie chodzi, to na pewno nie.

pozdrawiam serdecznie
GrażynaAnnaFeltynowska

Adam Nojszewski

unread,
Apr 12, 2006, 3:39:06 AM4/12/06
to
Waldemar Fronczak napisał(a):

> Mówię o uzupełnionej i poprawionej wersji projektu umieszczonej od
> wczoraj na stronie http://www.ornatowski.com/ptgen/wspolpraca.htm

> Czy traktować umieszczone tam zapisy jako oficjalne stanowisko osób,


> które podpisały powyższą Deklarację Programową?

To jest - jak sam adres wskazuje - wersja Artura Ornatowskiego. Nie jest
to wersja "Błędowska", nie ma oficjalnej rekomendacji i nie była nawet
dyskutowana.

Jedynym oficjalnym dokumentem ze spotkania jest Deklaracja Programowa,
którą przekazał wszystkim Adam Kamiński. Wszyscy sie pod tym dokumentem
podpisali i upoważnili Adama do jego upublicznienia.

> Liczę na ustosunkowanie się do moich wątpliwości i podkreślam jeszcze
> raz, że jestem zwolennikiem powołania orgaizacji ogólnopolskiej oraz
> wypracowania płaszczyzny współpracy istniejących towarzystw

Organizacja ogólnopolska - niezależnie od jej kształtu - ma odpowiadać
na potrzeby jak największej liczby zainteresowanych. Dlatego mamy aż dwa
miesiące na dyskusję. Przez ten czas mogą sie odbyć spotkania towarzystw
regionalnych, na których członkowie zadecydują czy i w jakim kształcie
ogólnopolskie stowarzyszenie jest potrzebne.

Jestem przeciwny odgórnemu narzucaniu czegokolwiek. Czasy przywożenia
prezesów w teczkach minęły i oby juz nie wróciły.


pozdrawiam
--
Adam Nojszewski gg:9130731 skype:anojszewski
----------------------------------------------------------------------

Wejdź, zobacz, pamiętaj! -- 63 dni chwały... -- http://www.1944.pl

Artur Ornatowski

unread,
Apr 12, 2006, 7:38:17 AM4/12/06
to
Użytkownik "Marek Jerzy Minakowski" <mi...@onet.pl> napisał w wiadomości
news:e1hbgl$6v2$1...@news.onet.pl...

>>> Towarzystwa skupiające przedstawicieli konkretnych stanów - np. Żydów
>>> czy szlachty (jak Związek Szlachty Polskiej).
>>>
>>> MJM
>>
>> To nie są towarzystwa genealogiczne.
>
> A niby dlaczego nie? Zajmują się genealogią to są genealogiczne.

Dla tego samego powodu, dla którego samochód którym jedzie genealog nie
nazywa się "samochodem genealogicznym" tylko samochodem osobowym genealoga.
Choć różnica jest drobna to jest zasadnicza.

>> Poza tym Żydzi to nie stan.
>>
>> Artur Ornatowski
>
> Żydzi w Polsce przedrozbiorowej mieli wszelkie atrybuty osobnego stanu,
> łącznie z własnym sądownictwem. Skąd więc to przekonanie?
>
> MJM

Atrybuty to nie stan. Z tego że choć posiadam atrybuty prawnika nie wynika
że nim jestem. Życie w stylu szlacheckim nie daje szlachectwa itd.

Artur Ornatowski


Artur Ornatowski

unread,
Apr 12, 2006, 8:36:21 AM4/12/06
to

Użytkownik "Waldemar Fronczak" <foxalW...@poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:6470.000002...@newsgate.onet.pl...

> wręcz atakujących ideę "federacyjną". Mówię o uzupełnionej i poprawionej
> wersji
> projektu umieszczonej od wczoraj na stronie
> http://www.ornatowski.com/ptgen/wspolpraca.htm

Napisałem już że popieram postanowienia spotkania w Błędowie bez zastrzeżeń
i jest to obecnie mój punkt widzenia. Aby uniknąć dalszych odwołań do mojego
"dużego" projektu usunąłem go ze stron www. Gdyby ktoś chciał z czegoś z
niego skorzystać to chetnie udostępnię.

Tak więc Panie Waldemarze, Pana obawy sa nieaktualne. Jest dobrze.

Artur Ornatowski


Marek Jerzy Minakowski

unread,
Apr 12, 2006, 4:18:33 PM4/12/06
to
>>> To nie są towarzystwa genealogiczne.
>>
>> A niby dlaczego nie? Zajmują się genealogią to są genealogiczne.
>
> Dla tego samego powodu, dla którego samochód którym jedzie genealog nie
> nazywa się "samochodem genealogicznym" tylko samochodem osobowym
> genealoga. Choć różnica jest drobna to jest zasadnicza.

To jakaś paranoja.

Dlaczego żydowskie stowarzyszenie genealogiczne (typu: polski oddział The
Jewish Genalogical Society) nie mogłoby współpracować z Małopolskim
Towarzystwem Genealogicznym, jeżeli byłyby wspólne punkty?

A Polskie Towarzystwo Herladyczne? W statucie ma: "Celem Towarzystwa jest
rozwijanie, pogłębianie i upowszechnianie badań z dziedziny heraldyki jako
nauki historycznej, jak również z zakresu wszystkich innych nauk
pozostających w związku z heraldyką, troska o rozwój sztuki heraldycznej,
oraz reprezentowanie i zrzeszanie ogółu polskich badaczy z zakresu
wymienionych dziedzin i miłośników tych badań." Genealogia jest dziedziną
najbliższą heraldyce, zatem ewidentnie PTHer również tu pasuje.

>>> Poza tym Żydzi to nie stan.
>>>
>>> Artur Ornatowski
>>
>> Żydzi w Polsce przedrozbiorowej mieli wszelkie atrybuty osobnego stanu,
>> łącznie z własnym sądownictwem. Skąd więc to przekonanie?
>>
>> MJM
>
> Atrybuty to nie stan. Z tego że choć posiadam atrybuty prawnika nie wynika
> że nim jestem. Życie w stylu szlacheckim nie daje szlachectwa itd.

Czy Pan nie rozumie, co napisałem, czy tylko udaje?

Tu jest definicja stanu wg PWN: http://encyklopedia.pwn.pl/69960_1.html .
Żydzi, choć nie wymienieni wprost, doskonale do tego opisu pasują: "STAN,
zamknięta grupa społeczeństwa feudalnego. S. różniły się między sobą zarówno
pozycją ekon., jak i przede wszystkim wspólnym dla członków poszczególnych
s. stanowiskiem społ.-prawnym;"

A w Wikipedii znajdujemy dosłownie:
"W krajach feudalnej Europy chrześcijańskiej Żydzi stanowili odrębną grupę
ludności, w istocie odrębny stan - rządzili się własnymi prawami, mieli
własne sądy, władze samorządowe, zwykle cieszyli się ochroną panującego,
ponieważ jako "słudzy Skarbu" (servici camerae) zapewniali mu dopływ gotówki
z podatków. Żydzi skupiali się w miastach, gdzie osiedlali się w gettach -
odrębnych dzielnicach, nieraz z własnymi murami i władzami. Należy
podkreślić, że getta stanowiły skupiska dobrowolne i otwarte, podobnie, jak
skupiska innych grup narodowościowych (np. Ormian)."

MJM


Artur Ornatowski

unread,
May 31, 2006, 2:27:22 PM5/31/06
to
Użytkownik "Adam Kamiński" <adamkami...@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:e1be3u$i7f$1@...
> Przewidywany termin spotkania założycielskiego: 10 czerwca
> 2006 w Warszawie. Zapraszamy wszystkich zainteresowanych. Prosimy o
> dyskusję
> na pl.soc.gen.
>
> W imieniu grupy
> Adam Kamiński

Chciałem przypomnieć że spotkanie już niedługo... Najwyższy czas zdecydować
się na kilkugodzinną wycieczkę do Warszawy. Żeby sala na spotkanie nie
okazała się za mała proszę synpatyków współpracy o zgłaszanie przyjazdu do
Koordynatora, Adama Kamińskiego: adam...@gazeta.pl

Plan spotkania na stronie: http://www.genealogia.com.pl/planspotkania.htm

Oczywiście przyjechać może każdy bez zaproszenia i bez wcześniejszego
zgłoszenia. Polecam!

Artur Ornatowski

Adam Kamiński

unread,
Jun 1, 2006, 4:13:42 PM6/1/06
to
Na stronie pojawił się projekt statutu ogólnopolskiego stowarzyszenia
genealogicznego.

Kto wybiera się na spotkanie założycielskie będzie miał okazję zgłosić swoje
uwagi na miejscu. Zaparaszam również do przesyłania uwag na mój e-mail,
zwłaszcza osoby, które są zainteresowane przystąpieniem do stowarzyszenia a
nie mogą przyjechać na spotkanie założycielskie. Wszystkie uwagi zostaną
przekazane do założycieli stowarzyszenia.

Wkrótce więcej szczegółów na temat spotkania.

Adam Kamiński

Adam Kamiński

unread,
Jun 1, 2006, 4:14:47 PM6/1/06
to
Oczywiście jeszcze adres strony http://www.genealogia.com.pl/
0 new messages