Zapraszam na http://www.genealodzy.pl
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
GRATULUJĘ !!!!!!
--
Maciej Róg "Rożek" (http://maciejrog.republika.pl/)
S Z U K A M R O D Z I N Y o nazwiskach: Chałupczyński,
Chmielowiec, Kokot, Lipczak, Kozdęba, Padowicz, Rodzeń, Wojnas
lub Wydro oraz pochodzącej z miejscowości: Huta Komorowska,
Krzątka, Nowa Dęba, Ożarów, Strojec lub Wieluń
Gratulacje! Czy wiadomo już, jaka jest wysokość składki członkowskiej?
pozdrawiam
Krzysiek Supera
Na zebraniu założycielskim w dniu 10.06.2006 roku, przegłosowano wysokość
wpisowego na 30 zł i wysokość składki członkowskiej na 60 zł rocznie.
EwKa
>
> pozdrawiam
>
> Krzysiek Supera
>
> Czy wiadomo ju=BF, jaka jest wysoko=B6=E6 sk=B3adki cz=B3onkowskiej?
> >
> > Na zebraniu za=B3o=BFycielskim w dniu 10.06.2006 roku, przeg=B3osowano
wy=
> soko=B6=E6
> > wpisowego na 30 z=B3 i wysoko=B6=E6 sk=B3adki cz=B3onkowskiej na 60 z=B3
=
> rocznie.
> > EwKa
> > >
> Dzie=F1 dobry!
> Czy mo=BFna poda=E6 nr konta, na kt=F3re mo=BFna wp=B3aca=E6 owe 90 z=B3.
> Krzycho z Koszalina
>
Zapraszam na genealodzy.pl, tam jest wyjaśnienie, kiedy i jak można
zapisywać się do PTG.
EwKa
Na spotkaniu Pomorskiego Towarzystwa Genealogicznego w Gdyni 04.03.1006
wspomniany projekt pochodzący ze strony www.genealogia.com.pl nie uzyskał
poparcia od członków PomTG ze względu na próbę zbytniej komercjalizacji
ruchu genealogicznego, próbę wchłonięcia regionalnych towarzystw przez jedną
centralną organizację i próbę skonstruowania PolTG na kształt biura
pośrednictwa pracy dla firm genealogicznych.
Jednocześnie uznając samą inicjatywę stworzenia PolTG za przedsięwzięcie ze
wszech miar słuszne, kilku członków PomTG włączyło się aktywnie w tworzenie
PolTG.
Na spotkaniu w Błędowie 08.04.2006 spotkała sie grupa kilkunastu osób, które
przygotowały zupełnie nowy wstępny projekt statutu przyszłego PolTG.
Zaplanowano też zorganizowanie spotkania założycielskiego 10.06.2006 w
Warszawie. Na spotkaniu w Błędowie zostałem wybrany koordynatorem (czyli po
prostu osobą kontaktową) nowego projektu powstania Polskiego Towarzystwa
Genealogicznego.
Spotkanie założycielskie odbyło sie w zaplanowanym terminie. Uchwalono na
nim statut i wybrano władze PolTG. Rozpoczął się długotrwały proces
rejestracji Towarzystwa w KRSie. Z powodu pewnych niedociągnięć w treści
statutu zarząd był zmuszony zwołać nadzwyczajne walne zgromadzenie członków
założycieli w dniu 09.09.2006, na którym uchwalono poprawki do statutu.
W ostatnich dniach PolTG zostało zarejestrowane. Sukces ten jak każdy ma
wielu ojców.
Byłem jedną z wielu osób, które przyczyniły się do powstania PolTG. Zrobiłem
to dlatego, że uważałem, że takie towarzystwo powinno powstać obok wielu już
istniejących towarzystw regionalnych, a nie dlatego, że zaufałem komuś kto
wymyślił projekt nie do przyjęcia.
Zapraszam na ciągle jeszcze nieoficjalny serwis Polskiego Towarzystwa
Genealogicznego http://www.genealodzy.pl/ , wokół którego skupiła się już
spora grupa obecnych i przyszłych mam nadzieję członków PolTG. Mozna tam
znaleźć wiele informacji na temat tego co się już dzieje w Towarzystwie, jak
też pobrać deklarację członkowską.
Adam Kamiński
jeden z wielu członków założycieli PolTG
prezes PomTG
Jacek Młochowski
jeden z wielu członków założycieli PolTG
Prezes Polskiego Towarzystwa Genealogicznego
=?ISO-8859-2?Q?Adam_Kami=F1ski?= <adamkami...@gazeta.pl> napisał(a):
Użytkownik "Adam Kamiński" <adamkami...@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:efpbfi$e1q$1...@inews.gazeta.pl...
> Chciałbym przypomnieć jeszcze parę szczegółów z historii powstawania
> Polskiego Towarzystwa Genealogicznego.
>
> Na spotkaniu Pomorskiego Towarzystwa Genealogicznego w Gdyni 04.03.1006
> wspomniany projekt pochodzący ze strony www.genealogia.com.pl nie uzyskał
> poparcia od członków PomTG ze względu na próbę zbytniej komercjalizacji
> ruchu genealogicznego, próbę wchłonięcia regionalnych towarzystw przez
> jedną
> centralną organizację i próbę skonstruowania PolTG na kształt biura
> pośrednictwa pracy dla firm genealogicznych.
Niestety, Polskie Towarzystwo Genealogiczne skomercjalizowało się jeszcze
zanim zostało zarejestrowane. Bo oto pod auspicjami PTG, za zgodą Ewy
Kamińskiej, Wiktora Tyburskiego i Jacka Młochowskiego były i są prowadzone
płatne poszukiwania genealogiczne. W określaniu wynagrodzeń pośredniczy PTG
wskazując kto jakie wynagrodzenia otrzymuje. Oto przykład rozliczeń:
"Rochstar Sp. z o.o.
ul. Ostrobramska 75 c
04-175 Warszawa
Zgodnie z wczesniejszymi uzgodnieniami przesyłam rozliczenie osób bioracych,
w ramach naszej współpracy
udział w przygotowaniach do realizacji programu Sekrety Rodzinne.
L.p. Imie Nazwisko Kwota (brutto)
1 Stanisław Pieniażek 2.500zł
2 Maciej Terek 3.500zł
3 Andrzej Skrzetuski 1.500zł
4 Andrzej Kuzinski 1.200zł
5 Barbara Abel (Paprocka) 600zł
6 Piotr Młynarczyk 1.200zł
7 Waldemar Fronczak 3.500zł
Z poważaniem
Jacek Młochowski
Prezes Polskiego Towarzystwa
Genealogicznego"
PTG stało się biurem pośrednictwa pracy dla powstałej wąskiej grupy osób.
Jestem przeciwnikiem takiego procederu dlatego też poinformowałem Komisję
Rewizyjną PTG i wystosowałem do Zarządu PTG sprzeciw. Obecna komercjalizacja
zabija piękno ruchu amatorskiego. Jak pomagać sobie nawzajem gdy mamy
świadomość że ten komu pomagamy sprzeda informacje?
Mam nadzieję że uczestnicy tego procederu opamiętają się. Jeżeli ktoś chce
kupować poszukiwania, ma do tego wiele firm. PTG nie przeprowadzając
konkursów ofert działa na zasadzie kumoterstwa, tworzone jest koło wzajemnej
adoracji. A przecież na spotkaniu założycielskim wyraźnie
członkowie-założyciele powiedzieli "PTG nie ma prowadzić działalności
gospodarczej". Nie powinno też być tak, że różni ludzie żyją z PTG, z
działania pod jego auspicjami. Pozostaje mieć nadzieję że Komisja Rewizyjna
przerwie kumoterską komercjalizację PTG.
Artur Ornatowski
Witam!
Właśnie z taką inicjatywą wspierającą wystąpił portal przodek.pl nie tylko
zachęcając do zakładania lokalnych towarzystw ale również oferując pomoc w
kontaktowaniu się i wymianie informacji. Oto fragment ze stron
www.przodek.pl:
[ załóż miejskie towarzystwo genealogiczne! ]
Miejskie czy regionalne?
Najlepsza formą działania są towarzystwa związane z danym miastem.
Proponujemy zakładanie miejskich towarzystw genealogicznych, np. Opolskiego
Towarzystwa Genealogicznego, Szczecińskiego Towarzystwa Genealogicznego itp.
Dzięki takiej "miejskiej" organizacji nie będzie w przyszłości problemów z
rozwojem genealogii w regionie, z czasem będą powstawać towarzystwa w
kolejnych miastach. Towarzystwa miejskie są łatwiejsze w organizacji niż
towarzystwa regionalne.
Jak założyć towarzystwo?
To proste. Skontaktuj się z innymi użytkownikami portalu przodek.pl z
Twojego miasta lub najbliższej okolicy. Spotkajcie się i porozmawiajcie.
Miejscem spotkań może być na początek kawiarnia lub mieszkanie. Możecie
stworzyć wspólną "biblioteczkę genealoga" przekazując książki do miejskiej
czytelni i zakładając tam dział "genealogia". Każdy członek towarzystwa
będzie miał swobodny dostęp do książek oraz do internetu (większość czytelni
posiada komputery z dostępem do internetu).
Wymiana informacji
Do waszej dyspozycji jest forum, tablica ogłoszeń oraz możliwość
zamieszczania stron waszego towarzystwa na przodek.pl.
Właśnie jest zakładane Opolskie Towarzystwo Genealogiczne, do którego
wszystkich chętnych zapraszam - kontakt na www.przodek.pl. Jest jeszcze
wiele dużych miast które nie mają swoich towarzystw... Poszukiwacze,
pomyślcie o tym!
Pozdrawiam
Artur Ornatowski
Jacek Młochowski
Artur Ornatowski <g...@USUN.ornatowski.com> napisał(a):
..
> Niestety, Polskie Towarzystwo Genealogiczne skomercjalizowało się jeszcze
> zanim zostało zarejestrowane. Bo oto pod auspicjami PTG, za zgodą Ewy
> Kamińskiej, Wiktora Tyburskiego i Jacka Młochowskiego były i są prowadzone
> płatne poszukiwania genealogiczne. W określaniu wynagrodzeń pośredniczy PTG
> wskazując kto jakie wynagrodzenia otrzymuje. Oto przykład rozliczeń:
..
> PTG stało się biurem pośrednictwa pracy dla powstałej wąskiej grupy osób.
> Jestem przeciwnikiem takiego procederu dlatego też poinformowałem Komisję
> Rewizyjną PTG i wystosowałem do Zarządu PTG sprzeciw. Obecna komercjalizacja
> zabija piękno ruchu amatorskiego. Jak pomagać sobie nawzajem gdy mamy
> świadomość że ten komu pomagamy sprzeda informacje?
>
> Mam nadzieję że uczestnicy tego procederu opamiętają się. Jeżeli ktoś chce
> kupować poszukiwania, ma do tego wiele firm. PTG nie przeprowadzając
> konkursów ofert działa na zasadzie kumoterstwa, tworzone jest koło wzajemnej
> adoracji. A przecież na spotkaniu założycielskim wyraźnie
> członkowie-założyciele powiedzieli "PTG nie ma prowadzić działalności
> gospodarczej". Nie powinno też być tak, że różni ludzie żyją z PTG, z
> działania pod jego auspicjami. Pozostaje mieć nadzieję że Komisja Rewizyjna
> przerwie kumoterską komercjalizację PTG.
>
> Artur Ornatowski
>
Jacek Młochowski
Artur Ornatowski <g...@USUN.ornatowski.com> napisał(a):
..
> Właśnie z taką inicjatywą wspierającą wystąpił portal przodek.pl nie tylko
> zachęcając do zakładania lokalnych towarzystw ale również oferując pomoc w
> kontaktowaniu się i wymianie informacji. ...
pozwolę sobie wtrącić moje trzy grosze.
Grosz pierwszy (przeszłość) :
Artur wystapił jakiś czas temu z inicjatywą PTG opartą na współfinansowaniu
kwerend zlecanych na zewnątrz (czy to formalne biura genealogiczne czy też
indywidualni genealodzy). Osobiście nie akceptowałem i nie akceptuję takiego
rozwiązania, właśnie ze względu na oskarżenia i zarzuty jakie mogły się za tym
posypać. Być może taka forma byłaby efektywna, jednak przepływy pieniężne
zawsze budzą kontrowesje. Nie czas i miejsce na razie na takie działania. Dla
mnie forma dalszego rozwoju PTG powinna być ewolucyjna, po okrzepnięciu
towarzystwa, jako organizacji skupiającej, organizującej i wspierającej
genealogów amatorów. I to powinno być główna rolą PTG - zagospodarować i
poprowadzić tych ludzi, którzy nie należą do żadnego towarzystwa, nie chcą być
związani tylko z jednym regionem, chcą przekonać się co można uzyskać w ramach
synergii towarzystwa. Ewentualne dalsze kroki czy tez formy działalności
powinny być dyskutowane na walnych zgromadzeniach. Dlatego też kolejne wersje
projektów PTG budziły coraz większe nadzieje. I do takiego PTG aspirowałem
jako członek założyciel.
Grosz drugi (teraźniejszość) :
Podjecie współpracy z Rochstarem - jeszcze przed rejestracja występujac jako
przedstawiciele PTG jest dla mnie nie do przyjęcia. Być może prawnie jest to w
porządku, zarząd posiada odpowiedznie uprawnienia, jednak w świetle ostatnich
dyskusji o komercjalizacji (patrz grosz pierwszy) tego typu działania powinny
być dyskutowane z członkami założycielami (nawet jeśli nie ma takich
formalnych wymagań - uważam, że nakazuje to zwykła przywoitość). Jacek pisze,
że zaproszenia były wszędzie ogłaszane - ja co jakiś czas przeglądam grupy, po
genpolu (jeśli tam zamieszczone było ogłoszenie) zaglądam bardzo rzadko więc
takiej informacji nie dostrzegłem. Po czasie znalazłem bardzo enigmatyczną
informację. Dziwi mnie to tym bardziej, że adresy e-mailowe członków
załozycieli zbieraliśmy na spotkaniu założycielskim. Nie twierdzę, że chciałym
wziąść udział w takim projekcie - z dużą dozą prawdopodobieństwa nie, jestem
ostatnio dość zajętym człowiekim, a wolne chwile przeznaczam raczej na
przodka. Niemniej jednak chciałym mieć możliwość samodzielnej decyzji. A ze
wszystkimi działaniami za którymi stoją jakiekolwiek gratyfikacje finansowe
byłbym bardzo bardzo ostrożny. I dlatego też cholernie mi żal, że od takich
działań zaczyna się działalność PTG. Uważam że jest dużo innych ważniejszych
rzeczy, którymi należałoby się zająć niż wspomniany projekt, bo jak na razie
wygląda na to, że jest to absolutny priorytet w działaniach Towarzystwa i
jedyny w którym coś sie dzieje. Nie będę nikomu zarzucał przyjecia
jakichkolwiek działań korupcyjnych (choć to ostatnio modne) bo nie o to
chodzi, nie mam zresztą na to najmniejszych dowodów - swoje zastrzeżenia już
przedstawiłem.
Grosz trzeci (najsmutniejszy) :
Tracimy na tym wszyscy. Jestem pewnien, że odstraszyło to dużą grupę ludzi,
którzy zaglądają na pl.soc.genealogia i myśleli o zapisaniu się do PTG. Jeśli
toczone są wojny na górze, ze wzajemnym wbijaniem soie szpilek i insynuacjami,
a nie potraficie tego wyjaśnić sobie w rozmowie w 8 oczu lub 4 uszy, to bardzo
źle wróży to na przyszłość. W tym miejscu mam pretensję do wszytkich stron
konfliktu. Nie widzę nawet cienia możliwości aby to Towarzystwo działało ze
skonfliktowanym Zarządem i w atmosferze wzajmemnych pretensji. I nie mogę z
czystm sumieniem zachęcać czy też rekomentować znajomym wstępowania do PTG -
nie wiem w którym kierunku zmierza Towarzystwo, jakie są jego zamiary, co
będzie się działo w najbliższej przyszłości. Mnie tych informacji po prostu
brakuje. Wspomniałem już o tym, że istnieje baza adresów e-mail. Jeśli nie
chcecie takich komentarzy umieszczać na ogólnodostępnej stronie (z róznych
powodów), to wypadałoby puścić co jakiś czas newsletter (oczywiście zdaję
sobie sprawę, że nie wszyscy potencjani członkowie maja dostep do internetu).
Jesli kiedykolwiek myślałem, aby aktywniej włączyć się w pracy PTG, to dziś
nie mam już takich pomysłów. Być może zapiszę się formalnie, ale prawdopodonie
pozostanę zwykłym, szarym członkiem nie przejawiającym zadnej inicjatywy,
naprawdę wolę się teraz zająć portalem - może komuś przyda się moja praca.
Tomasz 'Yarpen' Bębenek - przodek.pl
pozdrowienia
Leszek Ćwikliński
Tomasz Bębenek
Leszek Ćwikilński <les...@cwiklinski.pl> napisał(a):
Podczas dłuższej nieobecności miałem okazję zastanowić się na spokojnie nad
sensem istnienia Polskiego Towarzystwa Genealogicznego lub udziału w nim.
Oto moje przemyślenia i wnioski. Nie jestem dyplomatą i przepraszam
wszystkich za taką formę.
Niedawno przedstawiłem prośbę o opamiętanie się zarządu PTG i przerwanie
procesu komercjalizacji PTG. Niestety, pozostali członkowie zarządu nie
tylko że nie chcą przedstawić jakichkolwiek podstaw do określenia wysokości
wynagrodzeń za realizowane przez wybrane osoby (również spoza PTG!)
poszukiwania (co dowodzi że jest to ewidentne kumoterstwo) ale realizują w
ukryciu kolejną część poszukiwań. Oczywiście płatnych! Słusznie Jacek
Tomczak napisał: "takie rzeczy to powinny być zrobione za darmo", do czego
zobowiązuje członków statut. Pozostał wniosek Jacka Tomczaka: "Warto abyśmy
coś postanowili....... może NOWY ZARZĄD albo całkiem NOWE TOWARZYSTWO".
Nie akceptuję patologii ruchu amatorskiego i tworzenia towarzystwa wzajemnej
adoracji. Nie akceptuję kupowania sobie poparcia zlecaniem płatnych
poszukiwań. Nie akceptuję przenoszenia siedziby PTG do Gdańska aby utrudnić
wgląd w dokumentację i kontrolowaanie zarządu. Obecny zarząd PTG jest
skompromitowany i dla dobra PTG powinien ustąpić. Ta wiadomość jest aktem
rozpaczy człowieka patrzącego na niszczenie PTG. Żałuję że dałem namówić się
na udział z zarządzie.
Ze swojej strony wybrałem wzorem Jacka Tomczaka rezygnację z pełnionej
funkcji. Nie jestem żądny władzy jak reszta zarządu. Rezygnuję z funkcji
Członka Zarządu PTG. Oświadczam że nie tylko nie mam nic wspólnego z
opisywanymi działaniami zarządu a nawet protestuję przeciwko wiązania PTG z
moim nazwiskiem! Wnikliwa lektura załączonych wypowiedzi chyba uzasadnia
moją rezygnację...
Życzę wszystkim wszelkiej pomyślności!
Artur Ornatowski
(były Członek Zarządu PTG)
Warszawa, 22 października 2006 r.
=================================================
Artur Ornatowski, Członek Zarządu PTG na forum pl.soc.genealogia:
Artur Ornatowski
=================================================
Jacek Tomczak, Przewodniczący Sądu Koleżeńskiego :
ZOBACZMY W CO WDEPNĘLIŚMY NIEŚWIADOMIE WSZYSCY - SKANDAL !!! Ja juz się
nie chce z tym utożsamiać. Obłuda w "białych rękawiczkach". Nie była to
korespondencja poufna więc jako protest wysyłam Wszystkim z wołaniem o
pomoc. Też długo ukrywano te spory przede mną a dowiedziałem się o nich
najpóźniej. Warto abyśmy coś postanowili....... może NOWY ZARZĄD albo
całkiem NOWE TOWARZYSTWO, a może sie myle....... sami oceńcie.
Pozdrawiam Wszystkich......... Jacek Tomczak
=================================================
Jacek Tomczak, Przewodniczący Sądu Koleżeńskiego do Jacka Młochowskiego,
Prezesa PTG:
Szanowny Panie Prezesie!
Czy już wszystkim członkom Zarządu "wali na mózg". To Pan otrzymał adres
kontaktowy do TV (do "Pani obrażalskiej") od Artura Ornatowskiego. Wiem, że
chciał Pan dobrze ale Panu wyszło źle. To Pan namieszał jak autokratyczny
wódz. Nie podoba mi sie takie podejście w ogóle bo to nie PRL. Co się
wielkiego stało, ze paru "ubogich krewnych" nie zarobi kasy lub promocja PTG
zacznie się nieco później a będzie miało znamiona uczciwości i demokracji.
Wchodząc do takiej organizacji to kasę trzeba mieć a nie dopiero ją
zdobywać - takie rzeczy to powinny być zrobione za darmo, dla frajdy wydaje
się na to pieniądze. Jak kogoś nie stać to niech idzie do pomocy społecznej.
To nie jest "towarzystwo wzajemnej adoracji i klepania forsy". Śmierdzi to
na odległość zanim zaczęło działać. A to Pańska zasługa w co nie wątpie
także. Arturowi Ornatowskiemu też się należy "lanie" za brak dyplomacji. A
Pan już postawił sobie tę sprawe jako "życia i śmierci". Jak Pan się pchałeś
na Prezesa to trzeba było myśleć, że obowiązuje demokracja. A ta promocja
PTG zrobi się sama także bez Pana i "Pani obrażalskiej". Nie wyrażam zgody
na odwołanie Artura Ornatowskiego a jeśli już to w Pańskim towarzystwie i
zagadkowego Pana Tyburskiego. Pod tym mógłbym się podpisać z wielka
rozkoszą. W załaczniku korespondencja z Panem Tyburskim.
Pozdrawiam
Jacek Tomczak
=================================================
Jacek Tomczak, Przewodniczący Sądu Koleżeńskiego do Witolda Tyburskiego,
Członka Zarządu PTG:
"Witam!
Załacznik nie został przesłany........TO JAKAŚ BZDURA....... kara to się Wam
należy ale wszystkim (bez wyjatku) albo nikomu bo Artur Ornatowski też miał
dużo racji....... po prostu jesteście skandalistami i wstydżcie się za to
wasze uwielbienie do kłótni i wydzierania sobie kasy, najlepiej żeby wszyscy
bez wyjatku dali na msze św. po rozum (łącznie z Szanownym Panem Prezesemi i
jego świtą) ....... a dla Pana wycofuję swoje poparcie gdyż Pana w ogóle nie
znam (żałuje, że dałem się namówić Panu Stasiowi Pieniążkowi żeby Pan miał
możliwość takiego mądrowania się) ......... pokazał się Pan i popisał
pismami, wstydze się tego, ze wszedł Pan do Zarządu ..........na spotkanie
nie mogłem niestety dojechać bo byłem w szpitalu ...........
pozdrawiam...... Jacek Tomczak"
=================================================
Jacek Tomczak, Przewodniczący Sądu Koleżeńskiego
Szanowni Członkowie PTG!
Jeśli ktoś poczuł się urażony formą mojego buntu to serdecznie przepraszam.
A tak nawiasem mówiąc to chyba powinniśmy się cieszyć, ze mamy taki
zrównoważony i wszystkowiedzący najlepiej Zarząd. Gratulujmy
sobie.............. Pozdrawiam i jeszcze raz przepraszam jeżeli moje słowa
kogoś dotknęły (potrafię to zrobić a Zarząd niestety nie bo ma patent na
wiedze i rozum)......... Jacek Tomczak
Jacek Tomczak, Przewodniczący Sądu Koleżeńskiego
=================================================
Jacek Tomczak, Przewodniczący Sądu Koleżeńskiego do Jacka Młochowskiego,
Prezesa PTG:
Szanowny Panie Prezesie!
Czy już wszystkim członkom Zarządu "wali na mózg". To Pan otrzymał adres
kontaktowy do TV (do "Pani obrażalskiej") od Artura Ornatowskiego. Wiem, że
chciał Pan dobrze ale Panu wyszło źle. To Pan namieszał jak autokratyczny
wódz. Nie podoba mi sie takie podejście w ogóle bo to nie PRL. Co się
wielkiego stało, ze paru "ubogich krewnych" nie zarobi kasy lub promocja PTG
zacznie się nieco później a będzie miało znamiona uczciwości i demokracji.
Wchodząc do takiej organizacji to kasę trzeba mieć a nie dopiero ją
zdobywać - takie rzeczy to powinny być zrobione za darmo, dla frajdy wydaje
się na to pieniądze. Jak kogoś nie stać to niech idzie do pomocy społecznej.
To nie jest "towarzystwo wzajemnej adoracji i klepania forsy". Śmierdzi to
na odległość zanim zaczęło działać. A to Pańska zasługa w co nie wątpie
także. Arturowi Ornatowskiemu też się należy "lanie" za brak dyplomacji. A
Pan już postawił sobie tę sprawe jako "życia i śmierci". Jak Pan się pchałeś
na Prezesa to trzeba było myśleć, że obowiązuje demokracja. A ta promocja
PTG zrobi się sama także bez Pana i "Pani obrażalskiej". Nie wyrażam zgody
na odwołanie Artura Ornatowskiego a jeśli już to w Pańskim towarzystwie i
zagadkowego Pana Tyburskiego. Pod tym mógłbym się podopisać z wielka
rozkoszą. W załaczniku korespondencja z Panem Tyburskim.
Pozdrawiam
Jacek Tomczak
=================================================
Jacek Tomczak, Przewodniczący Sądu Koleżeńskiego do Witolda Tyburskiego,
Członka Zarządu PTG:
Uzupełniam wniosek [Artura Ornatowskiego o odwołanie Prezesa Jacka
Młochowskiego i Członka Zarządu Witolda Tyburskiego w jego pismach
wcześniejszych] o 2 nazwiska: Jacek Młochowski i Wiktor Tyburski - innego
nie podpiszę bo jesteście wszyscy tego warci. A to, że jesteście
skonfliktowani to wyszło już po 2 wcześniejszych próbach utworzenia PTG.
Jest jeszcze jedno wyjście - wybaczenie sobie błędów, podanie reki na zgodę
i demokratyczne podejmowanie decyzji (nawet powolne, nawet balotażowe wśród
wszystkich członków i na ich rzecz). Gwiazdorów i sprinterów nie potrzeba
wśród nas.
Nie pozdrawiam
Jacek Tomczak
=================================================
Jacek Tomczak, Przewodniczący Sądu Koleżeńskiego:
R E Z Y G N A C J A
Z dniem 07 października 2006 roku składam rezygnacje z funkcji
Przewodniczącego
Sądu Koleżeńskiego PTG i członkostwa w jego składzie. Motywuje to tym, że:
1/ pogorszył się mój stan zdrowia a jestem inwalidą-rencistą od 27 lat,
choruję, byłem ostatnio hospitalizowany i czeka mnie operacja, z którą
zwlekałem już kilka lat,
2/ jest mi zbyt daleko do Warszawy, nie mam czasu na jakiekolwiek spotkania,
wyjaśniania wzajemnych pomówień i rzucanych kalumni oraz istotnym jest to,
że podróż jest dla mnie uciążliwa w moim stanie zdrowia,
3/ nieznany współzałożyciel PTG i Członek Zarządu Pan Witold Tuburski
próbował wywierać nacisk na Sąd swoimi dywagacjami, miedzy innymi tym, że
nie po jego myśli (jako znany i obdarzony zaufaniem współzałożyciel PTG)
skomentowałem jedynie zaistniały konflikt,w wyniku wywołania burzy mózgów w
procesie śledczym (tej taktyki na pewno nie zna ten Pan ale znana i
stosowana jest w sądownictwie dochodzenia do prawdy w USA) jednocześnie
kwestionując moje kwalifikacje i brak przygotowania merytorycznego, a Pan
ten należy (tak mi się przynajmniej wydaje - obym się mylił) do
"begerowskiej elity" typu: "chłop żywemu.....",
4/ jako członek i Przewodniczący Sądu Koleżeńskiego nie mógłbym wnioskować w
sprawach tego kompromitującego konfliktu (poprzez utożsamianie mnie z nim i
zarzucaniem bezstronności przez jednego członka zarządu - naruszył on moje
dobra osobiste) do samego siebie a mam wiele zastrzeżeń do motywów działania
bez wyjątku wszystkich członków Zarządu PTG; i może z tego prawa skorzystam,
jak i może (jeszcze nie wiem) doniesienia do prokuratury w celu uspokojenia
definitywneie tej sytuacji, (niestety mam jeszcze zbyt mało dowodów w
sprawie) a czuję się oszukany, urażony i obrażony przez Członków Zarządu
PTG,
5/ niektórzy inni członkowie zarządu są oburzeni moim oburzeniem
stwierdzając, że: "nie jestem godny funkcji Przewodniczącego Sądu
Koleżeńskiego", więc wychodzę im naprzeciw,
6/ z kolei innemu członkowi Zarządu nie mam zamiaru udowadniać swojej
społecznej postawy ani tego co osiągnąłem i za co otrzymałem tytuły i
wyróżnienia - notabene, które nic nie znaczą w sytuacji gdy popełnia się
błąd (nawet w dobrej wierze) i nie ma się w sobie pokory, skruchy czyli nic
sobie do zarzucenia, jeśli inni to widzą,
7/ jestem rozczarowany i wściekły, że dałem się złapać na szczytny cel PTG,
gdzie pogwałcono zasadę amatorskiego ruchu społecznego,
8/ niedomówienia i kłótnie o pieniądze (obojętnie która strona o nie walczy)
uważam, że nie ustaną i brak mi czasu na rozpatrywanie tych "historycznych
między członkami zacietrzewień" oraz poszukiwania świadków innych konfliktów
z różnymi Panami z Zarządu.
9/ jestem mocno zapracowany w swoim Stowarzyszeniu Familijnym "Palatynacie
Kaliskim", gdzie jestem prezesem (palatynem) i prowadzę amatorskie badania
genealogiczne dla blisko 100 moich członków rodziny i przyjaciół w nim
zrzeszonych z terenu trzech byłych województw: kaliskiego i konińskiego
(obecnie część Wielkopolski) oraz sieradzkiego (część Łódzkiego), ta praca
jest przyjemnością duchową - nie tak jak dotychczasowa w PTG,
10/ wolę być aktywnym (bądź funkcyjnym) działaczem Konfederacji Spiskiej
(reaktywowania króla, Emanuela I z rodu Wettinów - prawowity spadkobierca
Augusta Mocnego Sasa i jego korony), wrocławskiego nurtu monarchistycznego i
Towarzystwa Genealogiczno-Heraldycznego w Mieście Stołecznym Poznaniu (jeśli
ktoś z Mazowsza lub Pomorza nie zna tego tytułu miasta),
11/ jestem zwolennikiem prawego "prawicowo-młodego"zarządzania (nawet mimo
braku zbytniego ich doświadczenia), a nie lewego "lewicowo-starego"
mądrowania się (a im nie jest wybaczalne, że będą pewne fakty działały na
ich niekorzyść i nie chcą przyznać się do popełnionego też błędu),
przynajmniej ja to tak widzę, a znając życie (w wieku 48 lat) to chyba się
nie mylę,
12/ nie chcę aby mnie utożsamiano gdziekolwiek i łączono z jakimikolwiek by
nie były władzami PTG, szkoda mi mojego nazwiska, gdyż przygotowuję drugą
książkę z zakresu genealogii rodu, a będąc sędzią tego idiotycznego sporu
stanąłbym nieświadomie po jednej ze stron, a żadna nie zareagowała niestety
do podania sobie ręki na mój apel, wręcz przeciwnie okopała się na
quazi-prawnych pozycjach "wojennych",
13/ chcę naprawić swój błąd (potrafię się do niego przyznać - czego nie
potrafi nikt z Zarządu), że zaufałem (wbrew wyznawanym przeze mnie zasadom)
zupełnie obcym dla mnie ludziom, wierząc, że uczestniczę w czymś wielkim,
dla pokoleń, tworzeniu kadry następców (w tym analfabetycznym świecie) i
dałem się skwantyfikować oraz na ten moment zniżyć do poziomu ludzi
bezpruderyjnych, małostkowych, żądnych władzy za wszelką cenę (nawet
reputacji) lub narzucania swoich poglądów, pacyfikujących godnych członków,
wplątujących ich do swoich gierek, i w dodatku obrażalskich jak im się
powie prawdę w oczy; i stosuje votum separatum w sprawie odchodząc ze składu
sędziowskiego.
Jednocześnie wyjaśniam, że jest to decyzja przemyślana i nieodwołalna; że
pozostaję zwykłym członkiem-założycielem PTG i przepraszam moich wyborców,
jak i Panów z Sądu Koleżeńskiego za tą decyzję oraz nie życzę sobie żadnych
maili komentujących moją decyzję bo wszystkie moje argumenty w sprawie
zasygnalizowałem w meritum mojego wniosku. Proszę aby stanowił on także
dowód w tej skandalicznej sprawie przy ewentualnym odwołaniu wszystkich
członków zarządu PTG za przekroczenie etyki sprawowania władzy lub
ewentualnie wykorzystany także przy motywowaniu wniosków do prokuratury i
sądu powszechnego za wichrzycielstwo i naruszenie miedzy innymi mojego
dobrego imienia, jak i innych członków-założycieli, i wplątanie ich w ten
karygodny medialny konflikt. Jeśli sam oczywiście wcześniej nie wystąpię z
takimi wnioskami.
Z poważaniem:
Jacek Tomczak z Kalisza
(b. Przew. Sądu Kol. PTG)
Zarząd PTG wkłada wiele wysiłku i starań w realizację działań, które powinny
się dobrze naszemu Środowisku przysłużyć nie odnosząc żadnych korzyści
materialnych i innych poza satysfakcją z dobrze wypełnianych obowiązków. Z
przyjemnością odpowiem na wszelkie pytania skierowane do Zarządu PTG drogą
mailową (adres w stopce strony www.genealodzy.pl) lub poprzez zapytania na
forum www.genealodzy.pl Smutne jest to że wzorem naszej polityki prowadzona
jest kampania negatywna, w której nie chodzi o wyjaśnianie prawdy, a o sianie
zamętu wzbudzenie podejrzeń.
życząc wszystkim obiektywności , pozdrawiam
Jacek Młochowski
> =?ISO-8859-2?q?Krzysztof_Artur_D=B3awichowski?= <dla...@wp.pl> napisał
(a):
>
> >
> > Czy wiadomo ju=BF, jaka jest wysoko=B6=E6 sk=B3adki cz=B3onkowskiej?
> > >
> > > Na zebraniu za=B3o=BFycielskim w dniu 10.06.2006 roku, przeg=B3osowano
> wy=
> > soko=B6=E6
> > > wpisowego na 30 z=B3 i wysoko=B6=E6 sk=B3adki cz=B3onkowskiej na 60
z=B3
> =
> > rocznie.
> > > EwKa
> > > >
> > Dzie=F1 dobry!
> > Czy mo=BFna poda=E6 nr konta, na kt=F3re mo=BFna wp=B3aca=E6 owe 90 z=B3.
> > Krzycho z Koszalina
> >
> Zapraszam na genealodzy.pl, tam jest wyjaśnienie, kiedy i jak można
> zapisywać się do PTG.
> EwKa
A miało być tak pięknie!!!
Czytając powyższe dysputy (kłótnie) pomiędzy założycielami PTG poczułem się
bardzo zniesmaczniony. Czyż w polskim tyglu nie dość już swar, kłótni,
kalumni i wytaczania kolumbryn, gdzie można byłoby wyjaśnić sobie spokojnie
zarzuty i działać w imię dobra genealogii.Oj żal, wielki żal, że i
genealogia musiała doczekać się takowego poziomu dyskusji i działań jak w
polityce. Quo vadis?
Edmund Goś
( wiadomo - pieniądze)
Proszę Was, znowu zaczynacie się sypać piaskiem w piaskownicy? W
taki sposób zamierzacie promować i rozwijać genealogie? Publicznymi
kłotniami i wyciąganiem kurzu spod dywanu na oczach wszystkich
gości? Zajmijcie się proszę kurzem w archiwach, USC i domowych
strychach. Na tej grupie nie ma kto sprzątać i niech ten brud
zostanie tam gdzie jest.
zdegustowana
Monika Zawisza
PomTG