My mamy Braun, mierzacy temp. w uchu i jestem zadowolona. W razie watpliwosci
temp. potwierdzamy zwyklym, starym modelem term. z rtecia.
W Branie mozna przestawic skale i chyba na Farenheita, ale nie jestem pewna
(wiem,bo Maly raz cos nacisnal i wyszla mi temperatura jak w piekle)
Iwa & Marek 2l. 3m. & Dzidzia (20.01.2002)
> > Ja używam termometr którym mierzy się temperaturę w uchu jest wygodny i
> nawet w czasie snu dziecka mogę dokonać pomiaru, po za tym lekarze
> wypowiadają się że jest to dość wiarygodny pomiar.
Musi być wiarygodny, skoro jak leżałam w szpitalu to mierzyli mi temperaturę
właśnie takim termometrem... Są jednorazowe końcówki do wkładania do ucha...
W domu podobno bez stresu można je używać wielokrotnie, ale do tej samej
osoby... Jak mierzysz komuś innemu, albo przy nowej chorobie to trzeba nową
końcówkę założyć...
Ja mam taki termometr od lata... Musiałam mieć coś pewnego i szybkiego...
mimo, że do dużego dziecka...
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
> > Ja używam termometr którym mierzy się temperaturę w uchu jest wygodny i
> nawet w czasie snu dziecka mogę dokonać pomiaru, po za tym lekarze
> wypowiadają się że jest to dość wiarygodny pomiar. > Dorunia i Daniel (3l.
11 m-cy)
> Łódź
Ja mam Brauna, ale mierząc kilka razy pod rząd otrzymuję wyniki rózniące się
nawet o pół stopnia. Lekarz powiedział mi, że to błąd metody, jest wygodnie
ale nie super dokładnie. Podobno najdokładniejsze są jednak termometry
rtęciowe. Nie wyobrażam sobie jednak jak zmierzyć mojemu dziecku temperaturę
klasycznym termometrem:)
Pozdrawiam,
Monika i Ula 17m
Użytkownik "JMD" <jo-d...@mediaone.net> napisał w wiadomości
news:ngku7.15811$xG6.6...@typhoon.ne.mediaone.net...
Ja mam różnicę rzędu 0,1 stopnia pomiędzy jednym a drugim uchem, ale dwa
razy pod rząd w tym samym uchu jest zawsze tak samo... A może popełniasz
jakiś błąd techniczny? Może Ulę to łaskocze i jakoś się w trakcie
przekręca... Czy jak mierzysz sobie to masz tak samo? A może to jakoś krzywo
do ucha wsadzasz? Porównywałam temperaturę mierzoną tym termometrem i
rtęciowym i zawsze był taki sam wynik z dokładnością do 0,1 stopnia... A
może masz jakiś po prostu masz uszkodzony termometr?
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
Na dodatek, żeby zaleźć w takiej cenie trzeba kilka aptek zwiedzić... a i to
nie wiem, czy się uda... A może nie w aptece?
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
>Na dodatek, żeby zaleźć w takiej cenie trzeba kilka aptek zwiedzić... a i
to
>nie wiem, czy się uda... A może nie w aptece?
Widzialam kiedys w sklepie ze sprzetem elektronicznym.
--
Pozdrawiam,
Monika, Kuba (6,5 roku) Kasia (5 mies.)
http://www.babyboom.pl/temat.asp?id=335
MyszaQ napisał(a):
> Joanna Duszczyńska napisał(a) w wiadomości:
>
> >Na dodatek, żeby zaleźć w takiej cenie trzeba kilka aptek zwiedzić... a i
> to
> >nie wiem, czy się uda... A może nie w aptece?
>
> Widzialam kiedys w sklepie ze sprzetem elektronicznym.
>
I w Makro.
Iwa
http://witeczka.w.interia.pl
Użytkownik JMD <jo-d...@mediaone.net> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:ngku7.15811$xG6.6...@typhoon.ne.mediaone.net...
: Na dodatek, żeby zaleźć w takiej cenie trzeba kilka aptek zwiedzić... a i
to
: nie wiem, czy się uda... A może nie w aptece?
Znajomi ostatnio kupili "Brauna" w MacroCash'u.
Z tym, że małe sprostowanie. Właśnie tam są po około 200 zł. W aptekach cena
podchodzi już niemal pod 300 zł :((
--
Pozdrawiam
Maja
* Martyna - 3 lata i 3 miesiące
* Jasiek - 8 miesięcy
http://republika.pl/jassmar - moje dzieci
Gdynia
Dla starszych dzieci i dorosłych polecam duuużo tańszy termometr
elektroniczny firmy Hartmann. Jest super a kosztuje ok. 30 zł.
Temperaturę mierzy ok. pół minuty, ma stosunkowo duży i czytelny
wyświetlacz i jeszcze kilka innych udogodnień. U nas sprawdza się
wspaniale.
--
Pozdrawiamy
Gosia i Kubuś (2 l. i 9 m.)
Siedlce
GG 776716
No dobrze to się wytłumaczę z tego zakupu...
Był czwartek, a w sobotę mieliśmy lecieć na wakacje na Kretę...
Michał dostał 38 stopni gorączki... Wezwałam lekarkę... Obejrzała i
powiedziała, że dziecka nie można za gorączkę karać i nie zabrać do
Grecji...
Następnego dnia miał 40 stopni gorączki... Lekarka była powiedziała to
samo...
Najgorsza byłą podróż samolotem... Trzeba było zbijać temperaturę i stale ja
kontrolować... Naprawdę musiałam mieć coś pewnego...
Aha... wszystko szybko było OK... W poniedziałek Michał już nurkował w
morzu, ale co się nadenerwowałam to moje...
Chociaż przy bardzo wysokiej temperaturze, to rtęciowy termometr też
dobry... :-( Kiedyś w przerażeniu patrzyłam jak słupek rtęci z dużą
prędkością przekracza 40 stopni - nawet nie domierzyłam Michałowi wtedy
temperatury do końca - tylko włożyłam go natychmiast do wanny z chłodną
wodą...
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl