Wolno bylo rezyserowi wybrac taki watek z oryginalu, jaki uwazal za istotny
i moim zdaniem udalo mu sie to bardzo dobrze.
Film zmusza do myslenia, nie ma w nim niepotrzebnych gazdetow i zachwytu nad
nimi, choc technika~ frontalna~ plan jest mocno nasycony, no i widac w nim
reke Camerona.
To po prostu filozoficzna zaduma, nie nad tym galaretowanytm obcym
rozumnym(przez domniemanie) oceanem, ale nad istota czlowieczenstwa i nad
niemoznoscia (w normalnych warunkach) naprawienia bledow przeszlosci.
W sumie tak na prawde w filmie gra 4-ech aktorow, ale jakze precyzyjnie
dobrane sa to postacie!
Polecam po prostu postarac sie zrozumiec ten film, a nie tylko przyrownywac
go do oryginalu z powiesci. On na prawde ma wartosc.
--
(STS)
Man is the best computer we can put aboard a spacecraft...
and the only one that can be mass produced with unskilled labor.
Wernher von Braun
> No i sobie poogladalem ... [...]
NTG
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
polecam:
alt.pl.filmowcy-amatorzy
pl.rec.film
alt.pl.divx.pl
Maciek
--
Celebruj to, czego chcesz być godnym.
>Stanislaw Sidor wrote:
>
>> No i sobie poogladalem ... [...]
>
>NTG
A dlaczego?...
>
>polecam:
>
>alt.pl.filmowcy-amatorzy
>pl.rec.film
>alt.pl.divx.pl
>
>Maciek
Zapomniales jeszcze o att.pl.gry pirackie gdzie czesto sie
udzielasz. Ze swej strony proponuje abys pozostal na twych
ulubionych grupach. Dolaczyc do owych grup mozesz jeszcze pl.test i
alt.trash Znajdziesz tam wdziecznych czytelnikow.
A.L.
>No i sobie poogladalem ...
>Uwazam jednak, ze wziawszy pod uwage sam film - to jest on bardzo ciekawy,
>wrecz milo zaskakuja swa nietuzinkowoscia posrod innej wspolczesnej s-f, w
>ktora w 99% opiera sie na szablonie westernu - sa dobrzy i sa zli - wszystko
>jasne, a w Solaris jest zupelnie inaczej. Tu nie wiadomo, kto jest zly, a
>kto dobry! Tu jest to bardziej skomplikowane ...
>
>Wolno bylo rezyserowi wybrac taki watek z oryginalu, jaki uwazal za istotny
>i moim zdaniem udalo mu sie to bardzo dobrze.
>Film zmusza do myslenia, nie ma w nim niepotrzebnych gazdetow i zachwytu nad
>nimi, choc technika~ frontalna~ plan jest mocno nasycony, no i widac w nim
>reke Camerona.
>To po prostu filozoficzna zaduma, nie nad tym galaretowanytm obcym
>rozumnym(przez domniemanie) oceanem, ale nad istota czlowieczenstwa i nad
>niemoznoscia (w normalnych warunkach) naprawienia bledow przeszlosci.
>W sumie tak na prawde w filmie gra 4-ech aktorow, ale jakze precyzyjnie
>dobrane sa to postacie!
>
>Polecam po prostu postarac sie zrozumiec ten film, a nie tylko przyrownywac
>go do oryginalu z powiesci. On na prawde ma wartosc.
Niestety, nei zupelnie sie zgadzam. Przetestowalem film na kilku
Amerykanach i mojej wlasnej zonie. Dosyc cwiczeni w literaturze i
filmach. Niestety, z filmu nie pojeli zgola nic. Nie mogli dojsc co
to jest wlasciwie Solaris. Wydawalo sie im ze to stacja kosmiczna.
Oceanu w ogole nei zauwazyli, a ze muslacy to juz supelnie. Dlaczego
sie pokazywaly fantomy i dlaczego tzreba je bylo wysylac przymusowo
w Kosmos. czyli, jak to sie mowilo dawniej, "czeski film". Musialem
im po filmie robic wyklad an temat "o co chodzilo".
Osoby ktore czytaly ksiazke czy widzialy film Tarkowskiego (nie
obejrzalem do konca, nudny jak flaki z olejem) nie mialy
przynajmniej trudnosci z podstawowymi pojeciami i mniej wiecej
wiedzialy o co chodzi. Pzrez "osoby z ulicy" film byl nei do
ogladania, i w moim kinie (a wlasciwie kinach, bo mam cos ze 4 w
okolicy) zostal zdjety po 3 dniach, a w kinie bardziej "ambitnym" po
tygodniu.
Mnie sie nie podobal. Film Tarkowskiego zreszta tez nie. Slusznie mu
Lem powiedzial "wy durak!"
A.L.
P.S. Co nie znaczy ze nie mogl sie tobie podobac.
Rozmowy o filmach w divx-ie mozna zniesc, przyznaje ze sam je tez wszczynalem,
ale akurat Solaris to film science fiction z ktorego wycieto science fiction a
zwlaszcza kosmos, wiec po co go tu przywolywac?
Mariner
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Pisalem na ten temat dluzszy post na pl.rec.fantastyka.sf-f i nie chce mi sie
powtarzac dodam tylko ze Twoja wypowiedz uzmyslowila mi iz dla kogos kto nie
czytal ksiazki rzeczywiscie film moze byc trudny w odbiorze. Faktycznie nigdzie
nie pada stwierdzenie ze Solaris to ocean, ze to on generuje fantomy. Chociaz
zaraz! Rhea (pierwsza lub druga) pyta Chrisa co to jest tam za oknem i on
odpowiada - Solaris. No ale zgoda ze to troche malo.
F.
> Stanislaw Sidor wrote:
>
> > No i sobie poogladalem ... [...]
>
> NTG
Oj, kolego. To jest TG. Ten film (i pierwowzor) zdecydowanie dotyczy spraw
kosmicznych. No chyba, ze Tobie sie wydaje inaczej... Lem zdaje sie lubil
podejmowac tematy kosmosu, podrozy, egzotycznych zjawisk fizycznych i mial
do nich zazwyczaj interesujace podejscie co czyni jego tworczosc ciekawa
plaszczyzna rozwazan wlasnie dla tej grupy.
Ayrton
Ten film mi sie niepodobal zanim nie dotrwalem konca..
Teraz uwarzam go za genialny.
To byla intelekutalna gra z widzem dobrze obeznanym w ksiazce.
Ruznice miedzy filmem a ksiarzka ichmo byly w karzdej scenie zamierzone
i logicznie pokazujaca jakby intryge "miedzy" Cameronem a Lemem w
ukazaniu opowiesci. Wiem to jest film bardzo trudny ale ksarzka niejest
latwa. Jak ktos idzie na film po przeczytaniu bajek robotow albo
dziennikow gwiazdowych ... no cuz ;) to bedzie zawiedziony.
Jesli ktos mysli ze Lem to tylko latanie sstateczkami, planetki etc...
to hmm moze dobranocke niech oglada ;) Ihmo Lem to glownie zaduma nad
czlowiekiem. Niestety gdziekolwiek polecimy to beda z nami ludzie ;)))
Co do kosmosu to jest istotne czy bedziemy tam leciec by szukac sibie
samych lub uciekac przed samymi soba. Czy polecimy go zbadac i
skolonizowac. Jak bardzo nasza wlasna natura nam to utrudni..
Mysle ze projektanci misji jak juz beda bardziej masowe.powinni brac pod
uwage to ze ludzie niesa idealni.
Kto.
> ksiarzki
> muwi
> lerzy
> uwarzam
> Ruznice
Ja wiem - usenet, precz z ortografia... Ale mnie oczy bola ;-)
Sorry...
Ayrton
> Zapomniales jeszcze o att.pl.gry pirackie gdzie czesto sie
> udzielasz. Ze swej strony proponuje abys pozostal na twych
> ulubionych grupach. Dolaczyc do owych grup mozesz jeszcze pl.test i
> alt.trash Znajdziesz tam wdziecznych czytelnikow.
chyba cos sie Tobie pomylilo - nigdy nie pisalem na grupie
alt.pl.gry.pirackie
Maciek
> Ten film mi sie niepodobal zanim nie dotrwalem konca..
> Teraz uwarzam go za genialny.
Dziwne ... ja tez go dopiero docenilem po zakonczeniu :)
> Ihmo Lem to glownie zaduma nad
> czlowiekiem. Niestety gdziekolwiek polecimy to beda z nami ludzie ;)))
Lem, ale ten "wlasciwy" Lem. Wspolczesny Lem to po prostu zmeczony zyciem
czlowiek.
(STS)
sprostowanie - a konta ktos pisal, ja osobiscie nie
Maciek
Wienc oczka bobol?..
Sory.
Przeciez masz w temacie postu o czym on jest. Kto kaze Ci go czytac?
I po co zabierasz jeszcze glos skoro Twoj czas jest tak bezcenny a temat tak
nieciekawy?
F.
Stanislaw Sidor wrote:
> News user "KTo" <k...@oa.uj.edu.pl> wrote ...
>
>
>>Ten film mi sie niepodobal zanim nie dotrwalem konca..
>>Teraz uwarzam go za genialny.
>>
>
> Dziwne ... ja tez go dopiero docenilem po zakonczeniu :)
Problem moz polegac na tym ze idac na film bedac znawcami ksiazki
oczekujemy okreslonego obrazu. Poczatkowo ogladamy go jak niedoskonala
kopie ksazki az do momentu kiey sie okazuje ze rozbierznosci sa
precyzyjnie zaplanowane.
Jestem w pewnien sposub wsciekly ze poszedlem na film z gotowym
negatywnym nastawieniem i ze niezauwarzylem w czsniej niz kiedy sie
sytuacja rozwija ze Cameron cos knuje przebieglego.
Swoja droga kolega mi mowil ze w ktorejs gazecie byl wywiad z Lemem bo
go podstepem wzieto na senans. Lem ponoc twierdzil ze film musie odobal.
Niewiem czy ktos ma linka do tego wywiadu bo gazety teraz sa
reprintowane w necie.
>>Ihmo Lem to glownie zaduma nad
>>czlowiekiem. Niestety gdziekolwiek polecimy to beda z nami ludzie ;)))
>>
>
> Lem, ale ten "wlasciwy" Lem. Wspolczesny Lem to po prostu zmeczony zyciem
> czlowiek.
Tak dokladnie, i to jest niestety przykre.
To zmeczenie zaczelo sie kiedy Lem stwierdzil ze niemoze byc na bierzaco
z pojawiajacymi sie informacjami (glwnie chodzi o naukowe).
Kiedys mial kilka miesiecznikow dalo sie przeczytac teraz jest tego od
groma i internet na dlokladke.
KTo.
> Wiesz napisal bym z ortograficznie bo mam zwyczaj sprawdzac ale mam taki
> problem ze w netscapie cos mam zle ustawione i nietrawi mi polskich
> znakow.zamiast a bez tego nieda sie sprawdzic. Niby wstawione jest ze ma
> urzywac kodowania iso-2 ale dran~ robi z tym jak?? zadyme i beszczelnie
> twierdzi ze niema takich znaków w kodowaniu.
Jak nie ma sie czym podeprzec, to trza sie ortografii nauczyc ;-)
> Wienc oczka bobol?..
???
Ayrton
Ayrton wrote:
Niewiem jaka masz speclalnosc ale moze trafie.
To co ty na to bys sie TY nauczyl mechaniki kwatowej ? ;)
Zawsze sie da znalesc cos czego sie niebedziesz umial nauczyc. I tu sie klania tolerancja.
>>Wienc oczka bobol?..
>>
>
> ???
mialo byc "pobola"
> Ayrton
kto.
> >>Wiesz napisal bym z ortograficznie bo mam zwyczaj sprawdzac ale mam taki
> >>problem ze w netscapie cos mam zle ustawione i nietrawi mi polskich
> >>znakow.zamiast a bez tego nieda sie sprawdzic. Niby wstawione jest ze ma
> >>urzywac kodowania iso-2 ale dran~ robi z tym jak?? zadyme i beszczelnie
> >>twierdzi ze niema takich znaków w kodowaniu.
> >
> > Jak nie ma sie czym podeprzec, to trza sie ortografii nauczyc ;-)
>
> Niewiem jaka masz speclalnosc ale moze trafie.
> To co ty na to bys sie TY nauczyl mechaniki kwatowej ? ;)
Wiesz, ortografii ucza od malutkiego, mechaniki kwantowej juz raczej pozniej
i nie wszystkich. Inna sprawa, czy to dobrze (z ta kwantowa). Poza tym
ludzie na tej grupie z reguly w jakims tam stopniu wiedze o mechanice
kwantowej posiadaja, pewnie nie taka, jak Ty (skoro taki dajesz przykad),
ale OK, przyznaje Ci pol punktu (zwlaszcza, ze niewiele brakowalo, a
napisalbym "regoly" 8-)
> Zawsze sie da znalesc cos czego sie niebedziesz umial nauczyc. I tu sie
klania tolerancja.
:-) Ale chyba nie sugerujesz, ze jestem nietolerancyjny. Zreszta nawet,
gdybys sugerowal, to i tak jestem teraz w dobrym humorze i uszloby Ci plazem
:-P
Ja tylko pisalem, ze oczka mnie bolaly, a to juz wymierna strata i z
nietolerancja nie ma nic wspolnego.
Ayrton
> Ja tylko pisalem, ze oczka mnie bolaly, a to juz wymierna strata i z
> nietolerancja nie ma nic wspolnego.
Ayrton - KTO tak juz ma - daj spokoj! Irrelewancja jezyka polskiego jest
ogromna - zrozumiec, co pisze, da sie, wiec problem jest tylko natury
estetycznej.
Poza tym w dobrym zwyczaju jest dac [OT] w naglowku, jak sie pod "Solaris"
gada o ortografii :-) To juz z pewnoscia NTG ;-)
(STS)
> Rozmowy o filmach w divx-ie mozna zniesc, przyznaje ze sam je tez
wszczynalem,
> ale akurat Solaris to film science fiction z ktorego wycieto science fiction
a
> zwlaszcza kosmos, wiec po co go tu przywolywac?
Widac nie dorosles do takich filmow :-) Ja sie nie strzela, nie ma skokow
nad/pod przestrzennych, nie ma dobrych i zlych to badziewie? :)
W tym filmie jest glebszy sens - on zawiera przyklad sytuacji, gdzie ludzkosc
konfrontuje sie z Nieznanym, a to Nieznane jest poza tym przez ludzkosc nie
rozumiane! To nie banal.
(STS)
>Maciek Wysocki wrote:
Dla mnei konto to czlowiek.
A.L.
> Dla mnei konto to czlowiek.
To bardzo amerykanskie podejscie :>
Chyba tam tez mawiaja, ze czlowiek poty zyje, poty otrzymuje e-maile ;-)
(STS)
Mysle, ze sie mylisz. Zgodnie z teoria, zapomnialem kogo, byc moze
samego Lemofona, za utwor SF uznaje sie taki, w ktorym wyciecie watku
naukowo - fantastycznego lub jakiegos przedmiotu "fantastycznego"
powoduje automatycznie niemoznosc kontynuacji fabuly - akcja nie posowa
sie bez tego naprzod.
Jesliby tak traktowac "Solaris", to raczej sie on kwalifikuje, bo
przeciez nie mozna wyciac tworu - zony bohatera. Co wy na to?
G.
> Ihmo Lem to glownie zaduma nad czlowiekiem. Niestety
> gdziekolwiek polecimy to beda z nami ludzie ;)))
>
> Co do kosmosu to jest istotne czy bedziemy tam leciec by szukac sibie
> samych lub uciekac przed samymi soba. Czy polecimy go zbadac i
> skolonizowac. Jak bardzo nasza wlasna natura nam to utrudni..
> Mysle ze projektanci misji jak juz beda bardziej masowe.
> powinni brac pod uwage to ze ludzie niesa idealni.
>
A to pewnie, ale przestrzegam przed wyciaganiem z tego
za daleko idacych wnioskow, np. typu "zanim polecimy
w kosmos musimy tu zbudowac idealnych ludzi", bo po pierwsze,
wtedy nigdy nie polecimy w kosmos (wiec nic dziwnego,
ze takie stwierdzenia sa powszechnie uzywane przez tzw.
"antyastrowcow", jako niby wyraz ich troski o szczescie
ludzkosci), a po drugie, jak pokazuje historia, proby
tworzenia idealnych ludzi koncza sie nieuchronnie
mordowaniem milionow "nieidealnych"...
-- Zenon Kulpa
PS. Dla koneserow, zalaczam ponizej tekst mojego listu,
jak wygladal tuz po napisaniu (w pospiechu - jak pisze
szczegolnie wolno i starannie, wychodzi o jaka polowe mniej
bledow...). Jak widac, mam tez problemy z trafianiem w klawisze,
ale staram sie jednak wykazywac troske o oczy i nerwy
czytelnikow. No i mam zwyczajna, egoistyczna chec sprawienia,
by tresc mojego komunikatu dotarla do czytelnikow zgodnie
z moim oryginalnym znaczeniem.. -- ZK
-------
O prhepraszam. Bajski robsotoe i dziennsiso gwiazdowe
( a juz zwlaszcza ock powiecsiowe konstybuacje - Poksoj an Ziemni
i Wizua loskalma) to wbrew posirosn tez literztyrs jak najabrdziej
powadna i filoficzbieg lebka. Pan usiadzi andnimi jak
nadtym filmen i wlachy doplalacg w mozgownicu, to Pan zalapsie...
A to peniw, ale przestrzzzegam przed wyciachniem z tego
za daleko idacuch wnioskoq, np . typu "zanim polecimi
wk osmos musimu tu zbudowaac idealnych ludxi", bopo pieresze,
wtedy nigdu nie polecim yw kosmos (wiec nic dziwbego,
ze takur stwierszenia sa powszecznieu zywane przez tzw.
"antysstrowcow", jako nibywyraz ih troski o szczerscie
ludzkosci), a podrugiw ,jakpokazyji histpria, proby
twozrebia ideelnych ludsi koncza sie nieychroaniie
mordowanuem milionsuw "niediealnaych"...
-------
> Jesliby tak traktowac "Solaris", to raczej sie on kwalifikuje, bo
> przeciez nie mozna wyciac tworu - zony bohatera. Co wy na to?
Oczywiscie, ze TAK.
Inaczej to by film zawieral same akademickie dyskusje o tym, czym Ocean jest
lub czym nie jest, albo zaloganci ganialiby za Obcym lub za soba na wzajem,
jak w innych filmach J.Camerona :)
Mysle, ze material literacki Lema byl na tyle powazny, ze i powaznie do niego
podszedl rezyser, starajac sie nie wyprodukwoac kolejnej papki w stylu
westernu z plytka i przewidywalna fabula.
Oczywiscie rynek amerykanski jest stworzony dla gospodyn domowych i z
pewnoscia tam tego filmu nie zrozumieja, co juz pisal Andrzej Lewnadowski ;)
(STS)
>[...] ale przestrzegam przed wyciaganiem z tego
> za daleko idacych wnioskow, np. typu "zanim polecimy
> w kosmos musimy tu zbudowac idealnych ludzi", bo po pierwsze,
> wtedy nigdy nie polecimy w kosmos (wiec nic dziwnego,
> ze takie stwierdzenia sa powszechnie uzywane przez tzw.
> "antyastrowcow", jako niby wyraz ich troski o szczescie
> ludzkosci),
Ostatnio spotkalem sie z taka analiza, ktora wykazywala, ze eksploracja
kosmosu jest energetycznie niekorzystna (wiecej sie wklada niz wyjmuje), wiec
"po co latac".
Oczywiscie zamykanie elektrowni jadrowych jest jak najbardziej energetycznie
korzystne :)
> a po drugie, jak pokazuje historia, proby
> tworzenia idealnych ludzi koncza sie nieuchronnie
> mordowaniem milionow "nieidealnych"...
Niestety, ale tego ludzkosc nie wyzbedzie sie szybko ... :(
> PS. Dla koneserow, zalaczam ponizej tekst mojego listu, [...]
Panno Swieta Ostrobramska ....! A ja myslalem, ze Kulpie wszystko "z palca" od
razu idealne wychodzi ;-)
(STS)
-- Zenon Kulpa
PS. Pare slow mi jednak od razu idelanie wyszlo, co nie? -- ZK
> No i sobie poogladalem ...
[...]
A nizej cytuje recenzje filmu z oficjalnej strony Lema www.lem.pl
---
Trudno porównywać książkę, kilkaset kartek papieru, zapisanych prawie pół
wieku temu, do zaawansowanego technologicznie obrazu, wykorzystującego
szczytowe osiągnięcia techniki filmowej i komputerowej, nad którym pracował
cały sztab ludzi. Wizja artystyczna Soderbergha wydaje się przemyślana i
konsekwentna, pozostaje jednak w pewnym oderwaniu od pierwowzoru. Reżyser na
pierwszy plan wysunął tragiczną miłość Krisa i Harey - element emocjonalny
zdecydowanie dominuje nad intelektualnym. Solaryjski ocean jest wielkim
nieobecnym! Film ma jednak swój niepowtarzalny, obezwładniający widza klimat.
Nasycenie światłem, kolorystyka, ujęcia, muzyka, gra aktorska, oszczędne
użycie efektów specjalnych, przejrzysta narracja - wszystko to tworzy dzieło
niezwykłe, zaskakujące, prawdziwie nowatorskie. Soderbergh popełnił kawałek
ambitnego, artystycznego kina - trudny do zgryzienia orzech dla masowego
odbiorcy, karmionego hollywoodzką papką.
---
Tak wiec "ekseryment A.Lewandowskiego" chyba przeprowadzony byl na zbyt skapej
probce losowej widzow ;-)
(STS)
> PS. Dla koneserow, zalaczam ponizej tekst mojego listu,
> jak wygladal tuz po napisaniu
O! Chyba jestem koneserem, bo mi sie podoba ;-)
> Jak widac, mam tez problemy z trafianiem w klawisze,
> ale staram sie jednak wykazywac troske o oczy i nerwy
> czytelnikow.
Klaniam sie w pas i dziekuje bardzo za troske :)
Ayrton
PS.: STS, dalem [OT] w topicu. Moze byc? ;-P
> Film zmusza do myslenia, nie ma w nim niepotrzebnych gazdetow i zachwytu
nad
> nimi, choc technika~ frontalna~ plan jest mocno nasycony, no i widac w nim
> reke Camerona.
A co przy nim Cameron robil?
Ayrton
> (...) O prhepraszam. Bajski robsotoe i dziennsiso gwiazdowe (...)
A w jaki sposób przerabiasz ten "rekopis" na normalny tekst?
(NTG, ale bardzo mnie to ciekawi).
Piotr
--
Zabezpieczenie antyspamowe: w moim adresie nie ma cyfr
> A co przy nim Cameron robil?
Byl jego producentem.
Wnetrze stacji kosmicznej zawieszonej nad Solaris jako zywo mi przypomina
wnetrza statkow z serii "Obcy" :) Ten sam "duch" Camerona w nich sie snuje.
Kupa kratownic i zakamarkow - ale technicznie calkiem poprawne (nie liczac
tego, ze korytarze sekcji mieszkalnej zakrecaly w lewo czy w prawo, a nie
wyginaly sie do gory, jak to w rotujacej sekcji ze sztucznym ciazeniem) ale to
tylko chwilka i drobnostka :)
(STS)
Np. ten akapit wyzej pisalem wolno -
wyszly chyba dwa bledy tylko.
-- Zenon Kulpa
-- Zenon Kulpa
> Nie wiem, co tam Cameron sugeruje, ale w ksiazce
> stacja nie byla na orbicie, tylko latala sobie
> w atmosferze nad oceanem, za pomoca jakijs sztucki z grawitacja,
> wiec nie musiala rotowac dla zrobienia sztucznego ciazenia.
No i w na filmie tez sobie "lata nad oceanem", ale wysoko, bo widac kulistosc
planety calej (pokrytej pieknym Oceanem) http://www.syrena.com/Solaris/
Na powyzszym zdjeciu proporcje stacji i planety sa niewlasciwe, ale mozna
zorientowac, sie jak to wygladalo. Polecam wybrac sie do kina :-)
(STS)
> stacja nie byla na orbicie, tylko latala sobie [...]
Ci Amerykanie to zmyslny narod! :)
Pod tym adtesem jest prezentacja VRML Stacji "Solaris"
http://www.solaristhemovie.com/ (wejsc na "Explore Solaris Space Station").
Na powyzszej witrynie takze mnostwo roznej masci dobra - od zdjec po wywiady!
Polecam.
P.S. Szkapa 3.0 chyba tego nie strawi ;-) To dla hardcorowcow tylko :)
(STS)
Pewnie zrobili widok sobie,
a wnetrze calkiem oddzielnie sobie...
-- Zenon Kulpa
> Wyglada, ze jest na orbicie jednak.
> Wyglada ciut mirowato, te artysty to cus nijak technicznej
> wyobrazni nie maja, tylko zrzynaja bez ladu i skladu
> (usmialem sie ostatnio na Deep Impact ogladajac
> "Mesjasza" z napedem ponoc typu "Orion" poskladanego glownie
> ze stalopaliwowych boosterow od wahadlowaca).
> Ale jest wyrazna symetria osiowa i widac jakies "opony",
> jakby do rotacyjnej grawitacji, ale takie cos puste,
> same prety, nie wiadomo po co. Dziwne.
>
> Pewnie zrobili widok sobie,
> a wnetrze calkiem oddzielnie sobie...
Nizej zacytuje, jak to robili (opowiada rezyser):
---
[...]
The most imposing set Messina designed and had built for the film was the
two-story space station Prometheus. Measuring 150 feet by 220 feet, the set
was supported by concrete footers going down six feet through the stage floor,
retaining walls and miles of rigging attached to the stage rafters to help
keep some of the weight off the structure.
Soderbergh and Messina extrapolated the look of the Prometheus, in part, from
the International Space Station currently orbiting Earth. "What we liked about
the International Space Station were the textures and the fact that not
everything had been figured out yet," says Messina. "There are odd pieces that
stick off the walls."
Their research revealed that space stations have little room to spare for
windows. "Real estate is valuable in these situations," says Soderbergh, "just
like it is on a submarine or battleship. The sense of being closed off and
isolated would be diminished if you were constantly aware of what was outside.
I really wanted a sense of being trapped in a somewhat oppressive
environment." To add to the claustrophobic feel, Messina built thresholds that
rise eight-inches up off the floor, and bulkheads.
Because SOLARIS is set in a space station, Messina did come up with some
futuristic-looking gadgets, including high-tech computers on articulated arms.
But even here, practicality and function were paramount. "By putting the
screen on an arm that looks as if it can move around, it becomes a piece of
hardware and not a precious piece of 'electronica'," Messina notes.
Soderbergh and Messina gave considerable thought to palette and texture. "We
wanted the colors of the Prometheus to be soothing in both a realistic and
dreamlike way," says Messina. "We used a lot of color, but all within the
blues and greens -- and even they are 'grayed' out except for the Cold Room,
the station's computer center, which we gave more intense blue color. Wherever
I used blues, I also added some gray.
"I wanted the background to have a more homogeneous feeling so the characters
would stand out," Messina continues. "There are a lot of textures, but what
you see is light and shadow and not lots of colors."
For scenes set on Earth, Soderbergh used varying lenses and camera movement to
differentiate flashback and present day scenes. "I want the audience to feel
like they're always oriented and know exactly where they are, because there
are times in which the two sort of overlap. There are moments when you get the
sensation that a scene between Kelvin and Rheya on the Prometheus has been
played out before on Earth because of the way it's shot and staged. I hope the
sensation will be 'It's happening again.' I wanted all these things to fit
together."
The look of the planet Solaris itself became a collaborative effort between
Soderbergh, Sanchini, Landau, Jacobs, Messina and visual effects consultant
Brooke Breton, who worked closely with several visual effects artists. To give
Solaris its unique appearance, Messina designed seven distinct looks and
planetary "backstory." "Solaris has a development, a story arc to it," he
explains. "It has a transformation from beginning to end. That transformation
is a very complex element of the film.
"There are elements of light and dark, of movement. Energy comes off the
surface, and other elements are choreographed in a way that will allow you to
understand the transformation. Even if you don't completely understand what
all the elements are, you will understand that something is happening. We
wanted to bring an elegance to Solaris. It needs to feel as if there could be
some sort of soul within it."
Set decorator Kristen Toscano Messina selected the furnishings and other
free-standing elements that filled out Philip Messina's sets. She drew
inspiration from industrial catalogues, salvage and surplus stores, even from
an aerospace salvage yard.
Toscano Messina and her team found innovative and creative uses for common
items. Dismembered laser printers, found at The Los Angeles Dept. of Water &
Power salvage yard, became spaceship parts. Old VCR's and television parts
provided textures for the walls of various sets.
"One of the challenges we faced was how to make the space station interesting
and how to add some personal elements," says Toscano Messina. "What kind of
things would people bring to space in the future? We decided that Gibarian was
an intellectual and so we put books in his room. For Snow, who is the 'brainy'
child prodigy scientist, we found a wonderful Italian magnetic toy
construction system. Two women from the local distributor came to Los Angeles
and worked for two days assembling models for us. We gave them pictures of DNA
molecules and scientific molecular structures and they put them all together
out of the magnets. The hard part was keeping the cast and crew from playing
with them on the set."
For Chris and Rheya's apartment, Toscano Messina wanted a classic look with a
few futuristic touches. "What helped us was that the look today is already
futuristic," she points out. "Even at Target and K-Mart, everything is
designed to the n-th degree. The couple lives in a New York brownstone, which
we wanted to have a timeless look So we mixed in a lot of different periods,
from an antique secretary to Art Deco accessories and some contemporary
fixtures. We designed our own refrigerator and stove and tried to make them a
bit more forward thinking."
Like Messina, SOLARIS's Oscar(R)-winning costume designer Milena Canonero
envisioned forward-thinking designs, rooted in today's reality. "I call the
style I used in the film 'minimalist'," she explains. "There are certain
elements [in the costumes] that are futuristic, but this is not a movie about
costumes. I wanted the clothes to be very linear so there are hardly any
buttons and the lines are very pure, clean. Some of the fabrics are high-tech,
but many fabrics you can easily purchase today, made up of materials that have
been around forever, like Egyptian cotton and natural fibers."
Most of Canonero's work was Earth-bound; even her space suit designs have a
kind of non-sci fi feel. "We really didn't make space suits," Canonero points
out. "What George and Viola wear are called pressure suits, which our research
revealed is the type of suit worn today for safety when docking or taking off
in a space ship. It's not used for the exploration of space; those suits are
much heavier.
"Because this is set in the future, I made the suits out of materials that
were not as uncomfortable as the real things. I took some liberties thinking
that in the future these suits would be much more streamlined. Also, I wanted
to make it a little more interesting. Kelvin's space suit gives him almost a
mythical look, like a warrior."
Canonero's designs for the flashback sequences set on Earth included masks and
goggles, signaling the need for protection against a worsening environment,
and a new style of raincoat.
"For the more intimate scenes, " she reveals, "I got rid of lapels and collars
and buttons because I wanted the costumes to be lean, almost like a drawing.
Also the main cast doesn't have many accessories or props. But they each have
a distinct look. They're not wearing uniforms like you see in a lot of science
fiction movies. We went for a different look, where they're individuals and
wear their clothes the way they want to wear them, with a personality."
---
(STS)
> Oczywiscie rynek amerykanski jest stworzony dla gospodyn domowych i z
> pewnoscia tam tego filmu nie zrozumieja, co juz pisal Andrzej Lewnadowski
;)
Bez przesady, czesc zrozumie. Subskrybuje liste mailowa o Lemie
i byla tam juz prowadzona dyskusja o Solaris, wielu uczestnikow
bylo Amerykanami.
Pozdrawiam
Piotr Wyderski
G.
Ekspperymentu nie robilem na gospodyniach domowych, bynajmniej...
A Lem napisal delikatnie o co chodzi. Ksiazka Lema jest o
niemozliwosci kontaktu, i to na poziomie czlowiek-czkowiek jak i
clowiek-inna inteligencja. Watek mesko-damski to wlasnie fiasko
owego kontaktu czlowiek-czlowiek. Film calkowicie usunal ten drugi
aspekt, czyniac z owej historii mesko-damskiej opowiesc trywialna i
bez sensu.
technicznie zrobiony doskonale, ale co z tego... Snuje sie snuja i
nic z owego snucia nei wynika.
A.L.
Zenon Kulpa wrote:
> KTo wrote:
>
> [...]
>
>> Jak ktos idzie na film po przeczytaniu bajek robotow albo
>>dziennikow gwiazdowych ... no cuz ;) to bedzie zawiedziony.
>>
>>
> O przepraszam. Bajki robotow i dzienniki gwiazdowe
> (a juz zwlaszcza ich powiesciowe kontynuacje - Pokoj na Ziemi
> i Wizja lokalna) to wbrew pozorom tez literatura jak najbardziej
> powazna i filozoficznie gleboka. Pan usiadze nad nimi jak
> na tym filmem i wlaczy dopalacz w mozgownicy, to Pan zalapie...
Ja wiem przeslanie tam jest .. i ogromne. Ale to nieoznacza ze niemozna
ich czytac dla rozrywki. Tu sie klania wielki talent tego czlowieka do
tego by jednoczesnie bylo to mozliwe do odbioru przez ludzi
poszukujacych zarowno rozrywki jak i glebokiej zadumy.
Za uproszczenie przepraszam.
>>Ihmo Lem to glownie zaduma nad czlowiekiem. Niestety
>>gdziekolwiek polecimy to beda z nami ludzie ;)))
>>
>>Co do kosmosu to jest istotne czy bedziemy tam leciec by szukac sibie
>>samych lub uciekac przed samymi soba. Czy polecimy go zbadac i
>>skolonizowac. Jak bardzo nasza wlasna natura nam to utrudni..
>>Mysle ze projektanci misji jak juz beda bardziej masowe.
>>powinni brac pod uwage to ze ludzie niesa idealni.
>>
>>
> A to pewnie, ale przestrzegam przed wyciaganiem z tego
> za daleko idacych wnioskow, np. typu "zanim polecimy
> w kosmos musimy tu zbudowac idealnych ludzi", bo po pierwsze,
> wtedy nigdy nie polecimy w kosmos (wiec nic dziwnego,
> ze takie stwierdzenia sa powszechnie uzywane przez tzw.
Ależ zagadzam sie w stuprocentach. Zaczy nieuwarzam ze trzeba zrobic
idelnych ludzi. Wrecz przeciwnie historia postepu to glownie histroria
chciwosci i chistorie wojen.
I puki nie bedziemy faszerowac kosmosu idealnymi ludzmi rodem
astronautow z nasa.. to nic z tego nie wyjdzie bo sie beda bac karzdej
ofiary. Jesli natomiast sie okarze ze mozna zbic tam kase i wybiora sie
tam ludzie normalni to ofiary niebeda az tak istotne. Znaczy odwrotnie
proporcjonalnie do fortuny jaka mozna tam zbic.
KTo.
No wreszcie się film komuś podobał. Według mnie wspaniałe kino na poziomie
odyseji kosmicznej. Co zrobi człowiek naprzeciw nieznanego, jak się zachowa?
Dla mnie film pierwsza klasa.
wystarczajaco jesli sie uwaznie oglada
film ambitny i trudny, chociaz pikus w porownaniu z Odyseja Kosmiczna
2001 :)
--
. Pozdrawiam |Vincent| ...
==================================
| mail: mailto:zie...@acn.waw.pl |
| IRCx: #filmy #astropl |
| ICQ : 101404136 |
| www : http://zielak.acn.waw.pl |
==================================
zacytowales cala strone tekstu aby napisac 5 wyrazow
na przyszlosc prosze ciac i zostawiac tylko co wazne dla kontekstu :)
>Andrzej Lewandowski wrote:
>> Dla mnei konto to czlowiek.
>
>zacytowales cala strone tekstu aby napisac 5 wyrazow
>na przyszlosc prosze ciac i zostawiac tylko co wazne dla kontekstu :)
Dawniej sie mowilo: "A u was bija Murzynow" :)
A.L.
Mocne, mógłbyś robić za białkowy szyfrator. :-)
--
Marcin Wieczorek "T-1000" DELPHI FAQ http://delphi.cartall.com.pl
GG#:237419______________UIN:3692514______________PGP KeyID:F97C2C2E
MINISTER ZDROWIA OSTRZEGA: Myślenie nieprzyzwyczajonym szkodzi
>No wreszcie się film komuś podobał. Według mnie wspaniałe kino na poziomie
>odyseji kosmicznej. Co zrobi człowiek naprzeciw nieznanego, jak się zachowa?
>Dla mnie film pierwsza klasa.
>
Eeee z ta odyseja to bym nie przesadzal. Nigdy nie powstanie film,
ktory jej dorowna :P
Delfino
--
Bush oklamuje swiat - trzeba go rozbroic.
> technicznie zrobiony doskonale, ale co z tego... Snuje sie snuja i
> nic z owego snucia nei wynika.
Coz, o gustach nie wypada zbyt dlugo dyskutowac :-)
(STS)
> Dawniej sie mowilo: "A u was bija Murzynow" :)
A dzis? "Arabow bija"? ;-)
(STS)
-- Zenon Kulpa
-- Zenon Kulpa
> > Nizej zacytuje, jak to robili (opowiada rezyser):
> > ---
> > [...]
> >
> No wlasnie, dosc jasno wyglada, ze zrobili parupietrowa
> naziemna chalupe, wcale nie przejmujac sie kosmosem
> i caloksztaltem...
No to zle? Ladnie im ta stacja wewnatrz wyszla.
(STS)
-- Zenon Kulpa
> Nie wiem, czy zle, czy dobrze (dla filmu),
> ale oznacza to, ze z tego rysuneczku Miropodobnej
> konstrukcji z kratownicowymi "oponami" latajacej
> nad niebieska kula dokladnie nic nie wynika dla oceny
> warunkow na stacji (grawitacja prawdziwa czy rotacyjna,
> krzywe korytarze, itp.).
Wynika, wynika ...
Pokazana jest na filmie stacja, ktora ROTUJE wokol swej osi (moment przed
zadokowaniem kapsuly Krisa). Manewr dokowania kapsuly to takze pokazuje, gdzie
widac tez dokladnie czesc ruchoma i stala.
Poza tym bohaterowie siedzac w swych pomieszczeniach doswiadczaja zmiennego
oswietlenia, jakie sie dostaje poprzez "okna" w wyniku rotacji stacji.
Kapitalnie to zwieksza dramaturgie scen, gdy np. Rhea rozmawia Z Krisem (w
dosc przyciemnionym pomieszczeniu), a po jej twarzy przemierza dosc szybko
silnie oswietlony pas swiatla dostajacego sie przez "okno".
Panie Zenonie, po tym wzgledem, to efekty sa na 99.9% dopracowane :) Amataorzy
tego nie robili.
P.S. Prosze sie wybrac na film i dopiero wowczas dyskutowac o szczegolach, bo
ja dyskutuje nie na podstawie zobaczonego obrazka, ale na podstawie
obejrzanego filmu(nawet dwa razy dla pewnosci) :)
(STS)
powinno byc"
..., poki odpisuje na emaile
Wiktor