"Polski Komitet Normalizacyjny (PKN) jest krajową jednostkę normalizacyjną i
jednocześnie państwową budżetową jednostką organizacyjną. Polski Komitet
Normalizacyjny ma wyłączne prawo używania skrótu "PKN" i zastrzeżonego znaku
graficznego."
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
> Ktoś może mnie oświecić dlaczego za dostęp do treści prawa obowiązującego
> w Polsce muszę płacić
"Bo tak". W ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych utwory
o charakterze ustaw, rozporządzeń i obowiązujących przepisów są
wyjęte spod ochrony autorskoprawnej. Ale z jakiegoś powodu, AFAIK,
w prawie wszystkich państwach Europejskich normy stanowią wyjątek
z tego wyłączenia i są traktowane jak normalne utwory, z wszelkimi
"szykanami". I jak długo nie zmienią się przepisy w tej dziedzinie,
trzeba będzie płacić za korzystanie z norm. Inna sprawa, że opłaty
te są naprawdę dość umiarkowane.
Pozdr,
--
ŁK
Wrecz "akty normatywne". Przez co prawnicy rozumieja niestety to co
wymieniles, a nie "normy" techniczne. Te zostaly niedawno oficjalnie
wlaczone pod ochrone praw autorskich, bo wczesniej mozna bylo miec
watpliwosci.
>wyjęte spod ochrony autorskoprawnej. Ale z jakiegoś powodu, AFAIK,
>w prawie wszystkich państwach Europejskich normy stanowią wyjątek
>z tego wyłączenia i są traktowane jak normalne utwory, z wszelkimi
>"szykanami".
Tylko ze wiekszosc norm jest nieobowiazujaca i mozna ja traktowac
jako tworczosc odpowiedniego komitetu, czasem organizacji prywatnej.
Chyba stosunkowo nieliczne sa prawnie wymagane.
>I jak długo nie zmienią się przepisy w tej dziedzinie,
>trzeba będzie płacić za korzystanie z norm. Inna sprawa, że opłaty
>te są naprawdę dość umiarkowane.
Zalezy z jakiego punktu widzenia. Dla duzej fabryki pewnie tak,
startujaca firemka musi sporo zainwestowac lub dlugie miesiace spedzac
w czytelni jesli chce sie CE spelnic.
No coz - papierowe Dzienniki Ustaw tez nie sa za darmo ..
J.
A jest utrzymywany z podatkow czy ze sprzedazy norm ? :-)
J.
Pewnie jak każda jednostka budżetowa; nie zarabia na tym co robi.
--
pozdrawiam
vincent
> Tylko ze wiekszosc norm jest nieobowiazujaca i mozna ja traktowac
> jako tworczosc odpowiedniego komitetu, czasem organizacji prywatnej.
> Chyba stosunkowo nieliczne sa prawnie wymagane.
Normy obowiązują w dwóch przypadkach:
- gdy są ujęte w umowie
- jeżeli są ujęte w akcie prawnym
I ten drugi przypadek nie jest znowu taki rzadki dobry przykład to
dyrektywa ciśnieniowa 97/23/WE. Ta pociąga za sobą cały szereg norm.
Biorąc pod uwagę ilość tego typu dyrektyw można szacować że ilość
wymaganych norm jest bardzo duża.
A jakie to normy pociąga za sobą 97/23? Możesz z tego "całego szeregu"
wymienić pierwszą setkę?
Konrad
Bo co zarobi to prezesz wyplaci na nagrody ? :-)
Ale czy trzeba do nich doplacac ?
J.
>Normy obowiązują w dwóch przypadkach:
>- gdy są ujęte w umowie
>- jeżeli są ujęte w akcie prawnym
>I ten drugi przypadek nie jest znowu taki rzadki dobry przykład to
>dyrektywa ciśnieniowa 97/23/WE. Ta pociąga za sobą cały szereg norm.
>Biorąc pod uwagę ilość tego typu dyrektyw można szacować że ilość
>wymaganych norm jest bardzo duża.
Owszem - dyrektyw sporo i norm zharmonizowanych tez sporo
Ale norm roznych ogolem jest chywa wielokrotnie wiecej ?
A propos - kto decyduje ktore sa zharmonizowane i gdzie jest
decyzja/spis ?
J.
A chociażby EN 473 a za tym idzie cała reszta odnośnie badań
nieniszczących. To co podałem to przykład. Jeżeli dyrektywa narzuca
jakieś wymogi odnośnie danego wyrobu to pociąga za sobą cały szereg
norm. Przypuszczam że nie tyko odnośnie badań ale też normy spawalnicze
a tego trochę jest.
pzdr
Masz na myśli ten fragment?:
For pressure equipment in categories II, III and IV, operating
procedures and personnel must be approved by a competent third party
which, at the manufacturer's discretion, may be:
- a notified body,
- a third-party organization recognized by a Member State as provided
for in Article 13.
To carry out these approvals the third party must perform examinations
and tests as set out in the appropriate harmonized standards or
equivalent examinations and tests or must have them performed. (See
Guidelines: 3/15,6/1,6/10,6/11,6/12,6/14,6/3,6/4,6/5,6/8,7/10,7/25)
Weź mnie oświeć gdzie ty tu widzisz odwołanie do jakiegoś EN? Ja
kwalifikuję personel i proces zgodnie z SecIX i co? A jak będę chciał
śwatu pokazać, to sam sobie napiszę swoją normę na kwalifikowanie i też
będzie dobrze. I nie kupię ani jednej normy jak nie będę miał ochoty!
Konrad
A już ci to kiedyś tu opisywałem. Niejaki CEN. Spis na ich stronie.
Konrad
> Weź mnie oświeć gdzie ty tu widzisz odwołanie do jakiegoś EN? Ja
> kwalifikuję personel i proces zgodnie z SecIX i co? A jak będę chciał
> śwatu pokazać, to sam sobie napiszę swoją normę na kwalifikowanie i też
> będzie dobrze. I nie kupię ani jednej normy jak nie będę miał ochoty!
Pozostaje życzyć odwagi w pisaniu tej normy. Ciekawe kto będzie według
niej certyfikował...
pzdr
To jest tylko możliwość teoretyczna, ale niewykluczona. Przykład
obalający przez ciebie reprezentowany mit że 97/23 coś wymusza, w
szczególności stosowanie konkretnych norm.
Konrad
PS. jak myślisz, czy w BASF używają EN-ów albo DIN-ów?
>> Pozostaje życzyć odwagi w pisaniu tej normy. Ciekawe kto będzie według
>> niej certyfikował...
>
>To jest tylko możliwość teoretyczna, ale niewykluczona. Przykład
>obalający przez ciebie reprezentowany mit że 97/23 coś wymusza, w
>szczególności stosowanie konkretnych norm.
Jesli sie nie myle to napisales ze trzeba przekonac do tego instytucje
notyfikujaca. Taniej bedzie od razu odpowiednie normy kupic, niz
zrobic w ciemno, opisac, zaplacic za opinie, dowiedziec sie z niej co
sie nie zgadza z norma, przekonac ich ze tak jest dobrze, wykonac
badania co do ktorych sie upra ze jednak konieczne :-)
>PS. jak myślisz, czy w BASF używają EN-ów albo DIN-ów?
Zakladajac ze Niemczech jest podobnie jak w Polsce, to cos mi sie
wydaje ze robiac nowa instalacje dla siebie:
-musza ja zatwierdzic w UDT, przynajmniej niektore elementy,
-inspektor BHP moze, a nawet musi, wymagac CE.
J.
To zawsze zależy z kim gadają. Jak widzą że z cieniasem, to go "ćwiczą".
A jak potrafisz każde swoje słowo podeprzeć przekonującym tłumaczeniem-
możesz wytargować bardzo duży margines swobody. Uwierz mi, ja nie mówię
o jakichś bajkach, tylko o swojej robocie.
>
>> PS. jak myślisz, czy w BASF używają EN-ów albo DIN-ów?
>
> Zakladajac ze Niemczech jest podobnie jak w Polsce, to cos mi sie
> wydaje ze robiac nowa instalacje dla siebie:
> -musza ja zatwierdzic w UDT, przynajmniej niektore elementy,
> -inspektor BHP moze, a nawet musi, wymagac CE.
>
Yy. BASF ma swoją wewnętrzną agencję na takich samych prawach jak
Jednostki Notyfikowane. Oni robią urządzenia i instalacje dla samych
siebie i znają się na swojej robocie najlepiej na świecie- więc nikt ich
nie zagnie. Dlatego sami sobie odbierają swoje żelastwo.
No właśnie nie wyklucza, przykłady teoretyczne nic jeszcze nie udowadniają.
> PS. jak myślisz, czy w BASF używają EN-ów albo DIN-ów?
A basf produkuje zbiorniki ciśnieniowe i sprzedaje je na rynku europejskim?
pzdr
Źle mnie zrozumiałeś, ja niczego nie chcę ci udowodnić. Prostuję tylko
nieprawdę, którą napisałeś- bo jeszcze ktoś przeczyta i uwierzy.
>
>> PS. jak myślisz, czy w BASF używają EN-ów albo DIN-ów?
>
> A basf produkuje zbiorniki ciśnieniowe i sprzedaje je na rynku europejskim?
A to już sobie sam doczytasz.
Konrad
PS do pisania normy nie jest potrzebna odwaga tylko wiedza. Po to w
firmach zatrudniają inżynierów, żeby była wiedza. I, jeśli potrzeba,
żeby były normy.
Z tego co sie orientuje taka TOYOTA ma w wielkim powazaniu zarowno
normy spawalnicze jak i inne. Maja swoje normy zakładow ...patrz BASF
i zgodnie z tymi normami odbierają półprodukty od swoich dostawców.
Wiem że firma certyfikowana przez TUV i przez Lloyda nie dostala
akceptacji dopoki nie przyjechał pan Mirachito z Toyoy i nie klepnął
ze zaklad spelnia normy ustalonew przez Toyote.
Konkludując to klient decyduje o wszystkim. Jezeli mu odpowiada to
produkt nie musi spelniac normy, zaklad nie musi byc certyfikowany
przez bóg wie jakie jednostki. Wystarczy czasem wizyta pana jasia/
johna/hansa
To jest dosyć powszechne, zgadza się.
>
> Konkludując to klient decyduje o wszystkim. Jezeli mu odpowiada to
> produkt nie musi spelniac normy, zaklad nie musi byc certyfikowany
> przez bóg wie jakie jednostki. Wystarczy czasem wizyta pana jasia/
> johna/hansa
>
A tu już poszedłeś za daleko, bo oprócz klienta jest prawo. W omawianym
przypadku dyrektywa ciśnieniowa 97/23. Ale jeśli to prawo było pisane
przez mądrych ludzi i nie ma głupich wymagań- to zwykle pozwala na
bardzo dużą elastyczność. W przeciwieństwie do amerykańskiego BPVC,
który jest nie dość, że sztywny, to jeszcze oni mają jakąś niemądrą modę
na mało elastyczne interpretowanie niejasnych przepisów.
Konrad
Chlubnym wyjątkiem są normy ETSI.
Ale tam jest tak, że teoretycznie producenci sprzętu płacą GSM Associoation
tzw. "Royalty fees" i z tego utrzymuje się tak BABT który za darmo
rozdziela pule IMEI
jak i ETSI publikujące normy. Sam się kiedyś zastanawiałem czemu jest
taki schiz
z PN'ami.
XTC