On 2022-07-25, Pawel "O'Pajak" <
opa...@gazeta.pl> wrote:
> W dniu 2022-07-24 o 15:09, Marcin Debowski pisze:
>> Bo to trochę tak jakby współpracować z tvp za czasów PRLu
>
> Obawiam się, że za PRLu można było wybrać pomiędzy PZPR, ZSL i SD. czyli
> nie było w czym wybierać. Dziś masz 80 partii skrajnie różnych. Sam też
> możesz własną założyć. Wystarczy po prostu wygrać wybory. TVP mnie
Jasne, tylko to nie ten problem. Ten problem, to, że tvpis wielokrotnie
zademonstrowała swój brak obiektywizmu i ogólną bylejakość. Trudno z
takimi atrybutami robić rzetelne programy naukowe.
> denerwuje swoją namolną i toporną propagandą, TVN jako zakładana przez
> WSI/SB jest w tym bardziej fachowa/wyrafinowana. Ale wracając do nauki w
> telewizji, to przypominam nieśmiało, że "Sonda" - program przy którym
> ulice się wyludniały i wszyscy siedzieli przed TV, był emitowany tylko w
> PRLu, Dodatkowo ś.p. Andrzej Kurek raczej delikatnie mówiąc sympatyzował
> z komuną. Mimo, że jestem zwolennikiem komunizmu warstwowego;-), to
> szanuję człowieka i co roku jakiś znicz w rocznicę śmierci zapalam na
> grobach obydwu panów K&K. O emitowanym w PRLu TTR już J.F wspomniał.
> Było jeszcze Laboratorium, a IV program PRLowskiego radia to było cudo.
> W zasadzie bojkot dotyczył czasów Stanu Wojennego.
Jak ktoś chciał coś robić w tej dziedzinie, to za prlu nie miał wyjścia
bo było jedynie tvp. Póki nie robił innym krzywdy to jak dla mnie
spoko. Teraz, osobiście bym się na długość kija do tvp nie zbliżył, no
chyba że z jakąś ideologiczną dywersją - tu tvp jest wyspecjalizowana,
więc raczej trudno :) Pozostaje albo ktoś z silnym poczuciem misji,
albo pro-pis. W pierwszym wypadku trudno znaleźć, w drugim, mała szansa
na wymaganą jakość.
Kolejny czynnik, o czym DżejEf już wspomniał, zupełnie inna tamtejsza
perspektywa. Człowiek chłonął te wszystkie deficytowe nowinki tak jak
zachłystywał się odrzutami w bomisie i chemikaliami w fotonie (jak już
coś upolował). Czy to oznacza, że te rzeczy były na jakimś dobrym,
poziomie?
To jest taka nostalgia, tęsknota za naszą młodością i rzeczami, które
się nam z tym kojarzą, niekoniecznie dowód na możliwą dobrą jakość
firmy rządzonej przez gebelsów i pociotków.
--
Marcin