poznalem kiedyś głównego bossa od stock photography z Danii
i to on wypromował swoją córkę z niebieskimi oczami na miliardach produktów z Chinlandii
ale to nie znaczy, że wszystkie Hinki mają niebieskie oczy
\To on wyprodukował miliony fotografii na sprzedaż do reklam internetowych
i pojawia się para z siwymi włosami miliony razy i jak dzisiaj widze na omlecie fotografie z magazynu, osób z siwymi wlosami.
to wiem, że to od niego, bo zasyfił caly świat
ale to nie znaczy, że każdy na świecie ma siwe wlosy
Stock fotography nie ma żadnej wartości to bo produkt bezwartościowy, upiększony, produkowany w milionach sztuk codziennie, aby je wklejać do reklam internetowych
Kto byl na wsi, szedł przez pole, ten wie, że pszenica nie rośnie razem z owsem i 3 róznymi kwiatkami, bo opryski randupem likwidują wszystkie chwasty, czyli kwiatki
czyli to bezwartościowa ustawka,
jak i cala fotografia ustawiana
każdy fotograf jest znany i nagradzany bo są ich miliony i każdy cyka milion smieciowych fotografii i się promuje aby coś sprzedac i coś zarobić
Ale to bezwartościowa aktywność, nie generująca wartości dodanej
Po prostu to są śmieci, gdy każdy może dziennie nacykac tysiące zdjęć
Dawniej był monopol; i tylko jeden Zenek posiadał japonczyka i
było czasopiusmo Fotografia i tam Zenki się promowały, reklamując japonskie zoomy
ale dzisiaj to są smieci, tony śmieci, bez żadnej wartości
Pracownik każdego ogrodu zoologicznego może nacykac miliony ustawek zwierząt, tylko po co to komu
gdy zainteresowanie jest zerowe
Dzisiaj wydania albumowe ze zdjęciami, lądują na smietnikach, bo tam jest ich miejsce,
gdyż świat jest realny i ma wartośc, gdy codziennie go doświadczamy na żywo, wlasnymi oczami
a nie przez pośrednika
Wystarczy wpisać do wyszukiwarki
Stock Photography i dotrzemy do katalogów z miliardami ustawianych zdjęć o zerowej wartości,
do wklejenia do reklam papieru toaletowego, śledzi, makaronu