niedziela, 10 grudnia 2023 o 15:06:06 UTC+1 Simplest napisał(a):
> Chyba mam nową metodę pomiaru prędkości.
>
> Wykorzystamy dwa elementy:
> tradycyjną procedurę synchronizacji - z wymiany sygnałów, i plus transport zegara.
>
>
> I. wiemy że zegary rozsuwane zyskują ten bias xv/c^2
> II. wiemy też że to jest potem zgodne z różnicą przelotu światła:
> x/(c-v), co daje x/c + xv/c^2 w warunkach lokalnych, czyli jest ten bias xv/c^2.
>
> co znaczy że gdy zsynchronizujemy dwa zegary zdalnie,
> no to one uzyskają ten bias w chodzie: xv/c^2,
>
> ale gdy teraz zsuniemy te zegary do siebie,
> no to ten bias zniknie - bo teraz mamy zsuwanie,
> a nie rozsuwanie: xv/c^2 - xv/c^2 = 0.
>
> co finalnie robi wrażenie że zegary był dobrze zsynchronizowane...
Oficjalnie raczej o tym, że oba efekty łącznie niwelują niestandardową synchronizację
zegarów. Ale ogolnie, co do wzorków, wszystko się zgadza.
> ............
>
> OK.
> zatem aby wykryć błąd sync. należy tak zrobić:
>
> 1. ustawiamy dwa zegary w odl. L
> 2. i synchronizujemy te zegary za pomocą sygnałów światła/radia - wedle Einsteina, czy raczej Poincarego, bo on to pierwszy zapodał -
>
> ale teraz uwaga!
> nie robimy tego w próżni lecz za pomocą światłowodów,
> albo linią transmisyjną - kable koncentryczne, itp.
>
> wtedy otrzymamy tu sygnał: c/n, a nie c,
> bo tu jest medium konkretne a nie próżnia.
>
> a wtedy jest tu to dodatkowe unoszenie - Fizeau:
> nie tak: c' = c/n - v co jest mniemane w praktyce,
> lecz tak:
>
> c' = (c/n - v)/(1- c/n v/c^2) = (c/n - v)/(1-v/nc) =~ c/n - v + v/n^2 = c/n - v(1-1/n^2)
>
> dla transmisji kablami mamy około: n = 1.4,
> zatem tu wyjdzie dodatkowy błąd,
> który można zmierzyć - poprzez zsunięcie zegarów!
Całkiem sprytne.
Zaproponowałbym parę usprawnień.
Skoro synchronizacja radarowa w próżni i przesuwanie to to samo, to
nie przesuwajmy, tylko wyślijmy syganł z powrotem próżni.
Jeśli zegary po przesunięciu byłby rozsynchronizowane, to znaczy, że odbite
promienie przybedą do centrum w różnych chwilach.
To bardzo upraszcza konstrukcję: sygnał świetlny wylatuje z cetrum, leci w wodzie/szkle/kisielu
do obu ramion, tam się odbija (listerkiem, wyeliminowaliśmy elektronikę) i wraca próżnią do centrum.
Dodatkowo zamiast patrzeć na różnicę czasów, znacznie dokładniej będzie puścić ciągły
(a przynajmniej dłuzszy) sygnał i obserwować interferencję.
Na koniec, żeby nie musieć wykonać tego sprzedu z nanometrową dokładnością, zamiast próbowac
zgadnąć bezwzględną wielkośc przesunięcia, obróćmy powoli uklad (zegar szpieszacy się zamieni sie miejscami
ze spoźniającym się, co odpowiada zmianie kolejności przybycia sygnałow, więc i zmianie prażków).
W zależności od potrzebnej dokładności, jest to prawdopodobnie eksperyment do wykonania w dobrze
wyposażonym garazu. Powodzenia.
>
> No i tyle - reszta to algebra. :)
No to przeprowadź te obliczenia, starannie i dokładnie, aby wiedzieć, jaka jest spodziewana wielkości efektu,
tymsamym, jak duże i precyzyjne musi byc urządzenie.
A potem tylko zmajstrować eksperyment.
pzdr
bartekltg