No - podstaw do wzoru i policz.
Za trudne?
>> A potem, jak ci sie wydaje, ze to zły wzor jest, to wyprowadz poprawny
>> w twojej wersji.
>> Tylko musisz dokladnie napisac, co ty wlasciwie liczysz, dlaczego tak,
>> i moze jakis rysunek, zeby to bylo zrozumiałe.
>>
>> A w przyszłosci to sie zdecyduj, czy obliczenia ktore nam serwujesz,
>> to jest "wynik prawidlowe w/g ciebie" przeksztalcenie wzoru
>> Lorentza/Einsteina/Borna,
>> czy twója radosna tworczosc, lub jak kto woli - twoj debilny wymysl.
>>
>> Bo jak na razie, to chyba nigdy nie potrafiles tego jasno sformulowac.
>>>> A ty debilu nie potrafisz policyc wartosci owej gammy dla
>>>> v=0.995c
>>>
>>> No to matole wylicz najpierw β z mojego wzoru;
>>> z twojego β = 0,995
>> Odmawiam.
>
> Dlaczegóż to? Przecież to wzór bardziej prosty od waszych
> debilnych z gammą.
> Aha, nie masz "zegara".
Bo bełkot. I nie widze zadnego wzoru.
> To może potrafisz go przekształcić, a ja zamiast przykładowej
> prędkości v, podam ci przykładowe czasy t1 i t2.
> W końcu to one są wielkościami podstawowymi, a nie pochodna v.
tylko wiesz, ze czasy w STW zalezą od układu? :-)
>> Z twojego bełkotu powyzej
>> "Skąd na kierunku v macie v^2 i c^2 ? Na nim jest tylko β."
>> To w koncu co mamy "na kierunku v" ?
>> Predkosc, kwadrat predkosci, bezwymiarowy wspolczynnik β?
>
> Wy macie galimatias - ja mam: droga światła = przemieszczenie 0,0`.
Znow jakis bełkot .
Rozumiem, ze po prawej stronie masz przemieszczenie srodkow
interferometrow, czy srodka ukladu wspólrzednych.
v(t1+t2)
Ale dlaczego mialoby byc rowne "drodze swiatła"?
Swiatło przeciez biegnie do kolejnego lusterka i z powrotem.
Bo wzor pasuje do promienia równoległego w interferometrze.
Czyli wzor dobry, nazewnictwo do d*.
Moze dobry, bo dalej.
> Równanie statyczne, i:
> c(t1-t2)
> ----------- = 1 w układzie bezwzględnym z 0
> v(t1+t2)
>
> A w układzie względnym w 0` jest różnica: droga - przemieszczenie = 0
To co to jest 0` ?
Bo pasuje mi ... a nie, masz sam napisac.
I co to jest droga, i co to jest przemieszczenie.
> Jeśli przekształcisz mój wzór swoją metodą przekształcania
> ułamków piętrowych (co chyba zrobiłeś - stąd odmowa), to
> nie dziwię się, że odmówiłeś,
a co - wychodzi jakies dzielenie przez 0?
Bo ja nadal nie wiem, co mam obliczyc.
Jakąś bete chyba, ktora jest równa v/c chyba,
a mam policzyc z czasow t1 i t2, chyba, ktorych nie znam,
a teraz jeszcze pojawia sie jakis drugi uklad wspolrzędnych,
a czasy ciagle t1 i t2?
nawet zadania nie porafisz sformułowac, debilu.
> podobnie jak odmawiasz podania
> wyniku przekształcenia: v/v/c.
Debil.
> Może teraz odważysz się na podanie przekształcenia:
> 1/(t1+t2)/(t1-t2)
> Jak widać nie jesteś taki głupi, że odmawiasz,
> bo w twoim przekształceniu masz c/v.
Ale o co chodzi? mam ze wzoru
c(t1-t2)=v(t1+t2)
wyprowadzic v? v/c ?
Debil.
> a w moim poprawnym:
> 1/(t1^2 - t2^2) jest v/c
oznaczmy to A)
> v*(t1+t2) / c*(t1-t2) ---> v/c = (t1-t2) / (t1+t2)
Debil.
Po lewej stronie masz formułe, po prawej równanie.
Skad ci sie wzielo rownanie?
Nawet nie potrafisz poprawnie zapisac wzoru, ktory przeksztalcasz,
debilu.
> Inaczej:
> v : c = (t1-t2) : (t1+t2)
co wygląda na poprawne przeksztalcenie rownosci
c(t1-t2)=v(t1+t2)
czy jak wolisz
c(t1-t2)
----------- = 1
v(t1+t2)
Ale wrocmy do A) ... to co tam chciales napisac, debilu?
> czyli w prędkościach masz czas geometryczny, a nie algebraiczny.
A co to znowu za czas geometryczny i algebraiczny, debilu?
> Skoro tak, to w liczniku jest 1^2, lub l^2 i β^2 = (v/c)^2
> co jest wymuszone c i v = const.; inaczej jest: l/t^2 = a
W jakim znowu liczniku, co "wymuszone", i jakie znow "a"?
Innymi slowy - potrafisz ty sensownie napisac pare zdań
matematycznych, debilu, czy tylko na jakis bełkot cie stac ?
> To nie zmienia faktu, że krętacz z ciebie super.
> Odmowa jest potwierdzeniem krętactwa.
>
> Tak to matołku, kinematyka trudną nauką jest.
Jak sie tak bełkocze, to oczywiscie.
Ale jak bedziesz odpowiadal, to nie zapomnij wyliczyc
gammy dla tych przykladowych v=0.995c
Czy takie zadanie cie przerasta?
J.