2000 roku
Andre Geim pracował na holenderskim Uniwersytecie Nijmegen i razem
ze swoim kolegę z Uniwersytetu w Bristolu (Wielka Brytania) badał
''zastosowanie magnesów do lewitacji żaby''. Ich praca pt. ''O
latających żabach i lewitronach'' ukazała się na łamach
prestiżowego ''European Journal of Physics''. I została wyróżniona
trochę mniej prestiżową nagrodą Antynobla.
....
Dzisiaj już nikt się z niego nie śmieje. Andre Geim (razem z
Konstantinem Novoselovem) otrzymał nagrodę Nobla z dziedziny
fizyki - za otrzymanie i opisanie grafenu. Badania rosyjskich
fizyków mogą pomóc w rozwoju nanotechnologii i elektroniki.
Grafen to forma węgla o niezwykłych właściwościach. Grafen jest
zbudowany z zaledwie jednej warstwy atomów tworzących
sześcioczłonowe pierścienie. To najprawdopodobniej materiał
przyszłości elektroniki - ma umożliwić budowanie superszybkich
energooszczędnych tranzystorów.
--
J.
Ale to była zupełnie poważna praca, jedyny problem to ze skalowaniem (żabka
jest mała, człowiek dużo większy). Jeżeli pokonać trudności techniczne, to
można w ten sposób przyspieszać gwałtowniej, niż normalnie pozwala na to
organizm człowieka - siły bezwładności kompensując polem magnetycznym.
Parę lat minęło... czy wiadomo, czy ta żabka potem żyła dłużej,
czy krócej niż średnio i jakie było jej samopoczucie? :)
--
mjk
Nie pisz na smie...@askar.com.pl - to pułapka
s/smieciarz/kotynski/
> Dzisiaj już nikt się z niego nie śmieje. Andre Geim (razem z Konstantinem
> Novoselovem) otrzymał nagrodę Nobla z dziedziny fizyki - za otrzymanie i
> opisanie grafenu. Badania rosyjskich fizyków mogą pomóc w rozwoju
> nanotechnologii i elektroniki.
>
> Grafen to forma węgla o niezwykłych właściwościach. Grafen jest zbudowany
> z zaledwie jednej warstwy atomów tworzących sześcioczłonowe pierścienie.
> To najprawdopodobniej materiał przyszłości elektroniki - ma umożliwić
> budowanie superszybkich energooszczędnych tranzystorów.
A jak z tego wyciągnąłeś tytułowy wniosek?
Może tak - dobrze czy źle, nieważne, ale
napisano o nim, a potem dostał Nobla.
Czytałeś artykuł? To przeczytaj ;)
(Jedną z chorób tzw. "polskiej nauki" jest polemizowanie na tematy
nieczytanych tekstów: ktoś napisał coś na jakiś temat; kto inny wie co nieco
ogólnie o temacie, ale nie czytał co ten pierwszy ktoś napisał, nawet jako
abstraktu, nawet jako zacytowanego gdzie indziej fragmentu. Ale oczywiście
mądraliński, że w pracy poprzednika musi być błąd. Dlaczego? Bo to wyłącznie
on - mądraliński - zna się na temacie, a reszta to głupki.)
Żabka wyglądała na w pełni zdrową, pole magnetyczne jej nie zaszkodziło.
Choć... IQ żaby jest, zazwyczaj, nieco niższe niż IQ człowieka... trudno
stwierdzić, czy np. pole nie wymazało części jej wspomnień z dzieciństwa
itp. Żaby nie mają plomb z amalgamatu, nie mają endoprotez ani stymulatorów
serca. Niemniej jednak mają OUN, serce, kręgosłup - całkiem duże
podobieństwo do człowieka jak na potrzeby eksperymentu w którym lewitowała
kropla milimetrowych rozmiarów.
Żaba, jako paramagnetyk, lewitowała dzięki gradientowi pola indukcji
magnetycznej. Koszt eksperymentu, jeżeli dobrze pamiętam, proporcjonalny do
rozmiaru do potęgi czwartej (a może nawet wyższej). Kosztowało to jakieś
standardowe kilkaset tysięcy dolarów. Przy człowieku trzeba 10^3 zwiększyć
skalę, a to daje 10^12 jako czynnik, czyli koszt 10^12 * 10^5 dolarów, czyli
10^17 $, albo jak lubią Amerykanie... prawie bilion bilionów dolarów (no
dobrze, u nas to zaledwie 1/20 tryliona euro, pasi?)
Teraz się okaże, że wszyscy zawsze uważali ten eksperyment za
cenny i poważny, a ignobla dostał przez literówkę w nazwisku.
> Teraz się okaże, że wszyscy zawsze uważali ten eksperyment za
> cenny i poważny, a ignobla dostał przez literówkę w nazwisku.
A nawet już się okazało, że ignobel to cenna nagroda
świadcząca dobitnie o wysokiej już wtedy ocenie faceta
i jego pracy przez środowisko naukowe.
Jakoś mi nie spracowało od razu, co oznacza tytuł tego
wątku.
> Teraz się okaże, że wszyscy zawsze uważali ten eksperyment za
> cenny i poważny, a ignobla dostał przez literówkę w nazwisku.
A od kiedy IgNobel służy do piętnowania badaczy?
"prace naukowe, które najpierw śmieszą, a potem skłaniają do myślenia"
ppzdr
bartekltg
No wlasnie - powazna jak powazna. Ze sa para i diamagnetyki to
przeciez wszyscy wiedza, jak dzialaja to tez wszyscy wiedza, i
nawet jakie trudnosci sa do pokonania to tez wszyscy wiedza. Nic
odkrywczego w tej pracy nie bylo - przynajmniej tak sie wydaje.
J.
�e s� diamagnetyki? Wiadomo!
Ale jak zrobiďż˝ aparaturďż˝ do magnetycznej lewitacji cieczy diamagnetycznej -
to nie wiadomo by�o. Tzn. wiadomo by� mo�e �e jako� to si� powinno da�
zrobiďż˝, ale konkretna konfiguracja pola - to juďż˝ nie.
To teraz wiesz ju� co by�o odkrywczego.
slawek