obawiam się że ta magnetohydro... rekoneksja, itd.
to pojęcia wzięte z podręczników szkolnych - linie sił magnesu i tego typu pierdoły.
W każdym razie to są gówniany model - niefizyczny.
Sama ta korona słoneczna ma temperaturę kilka mln stopni - z 2 czy 5 mln,
no bo po prostu samo Słońce ma temp. 11 mln K około,
a nie żadne 6 tysi, co funkcjonuje oficjalnie.
6000K - to jest temperatura efektywna, czyli taka mierzona z emisji promieniowania.
No, ale tam jest zupa totalna - temperatura 11 mln K, i koncentracja ogromna,
znaczy ten wodór jest tam praktycznie na styk upakowany... zero luzu.
Takie coś nie spełnia warunków tych wzorów Plancka na promieniowanie, no stąd te jaja!
Natomiast sama korona spełnia te warunki - tak od biedy, bo jest już luz,
więc promieniowanie jest zgodne z Planckiem, czy Stefanem: u = sigT^4.
11 mln / 1836 = 6000
i teraz widać o co tu chodzi: to jest emisja protonowa, znaczy z powierzchni Słońca,
a to Planck i inni badali dotyczyło zawsze emisji elektronowej tylko,
masa e/p = 1/1836.