Jakub Chełmiński 06-01-2003
Zajechali nam drogę, wyciągnęli mnie z taksówki i w kilkunastu zaczęli
bić - opowiada Piotr o nocnym powrocie do domu. Twierdzi, że wraz z
przyjaciółmi został pobity przez taksówkarzy
Piotrek, Bogusław, Jarek i Agnieszka wracali w nocy z soboty na niedzielę
z kolacji u znajomych. Pod dom na Sadach Żoliborskich zamówili dwie
taksówki korporacji Bayer. Pierwszy przed blok wyszedł Piotrek. - Ktoś
przekręcił nazwisko i taksówkarz stwierdził, że czeka na kogoś innego -
opowiada.
- Gdy zeszliśmy na dół, trwała już sprzeczka - dodaje Bogusław.
Przyjaciele zadzwonili do innej korporacji. Gdy taksówka przyjechała,
kierowca z Bayer Taxi jednak zdecydował się na kurs. - Jednak my
wsiedliśmy już w inną taksówkę i pojechaliśmy - opowiada Bogusław.
- Dalej to wyglądało jak w kiepskim filmie sensacyjnym. Po kilku minutach
na rogu al. Jana Pawła II i ul. Anielewicza zajechało nam drogę
kilkanaście samochodów Bayer Taxi. Otworzyli tylne drzwi i wyciągnęli mnie
na ulicę - relacjonuje Piotrek. - Mnie trzymało kilku, a reszta okładała
pięściami. Krzyczałem o pomoc, więc jeden z czymś metalowym w dłoni, może
to był klucz, może łom, powiedział , żebym się zamknął, bo mnie zabije.
Kierowca korporacji, którą jechaliśmy, zachowywał się biernie. Nie pomagał
im, ale nam też nie. Jakby nie chciał się wtrącać.
Przez ruchliwe w dzień skrzyżowanie nie przejeżdżały akurat żadne inne
samochody. Nie wiadomo, czy cokolwiek widzieli pracownicy całodobowej
kawiarenki internetowej, która jest tuż obok, ani znajdujących się niemal
na rogu delikatesów. - Nic nam koleżanki z nocnej zmiany nie mówiły -
twierdziły pracujące w niedzielę sprzedawczynie.
Bogusław opowiada, że wszystko trwało kilkanaście minut i wciąż przybywały
kolejne taksówki z Bayer Taxi. - Każdy kierowca jakby się czuł w
obowiązku, żeby też mi dołożyć. Zapamiętałem jedno zdanie: "To ty nie
wiesz skur..., że taksówkarz w nocy jest święty?!" - mówi. Gdy się wyrwał,
kierowcy dogonili go na środku al. Jana Pawła, przewrócili i kopali.
Wtedy nadjechali policjanci. - Tyle że wysiedli z samochodu dopiero po
kilku chwilach, gdy pojawił drugi radiowóz - opowiada Bogusław. - Nie
wyobrażam sobie takiej sytuacji. Policjanci patrolujący okolicę
interwencję podjęli natychmiast, gdy zobaczyli kilka samochodów jednej
korporacji i zamieszanie wokół nich - mówi Dorota Tietz z biura prasowego
Komendy Stołecznej Policji.
- Gdy policjanci wyszli z radiowozu, najbardziej agresywni taksówkarze
ulotnili się. Zostali tylko ci, którzy przyjechali najpóźniej i niewiele
widzieli - opowiada Bogusław. Razem z Piotrem od razu pojechał do
szpitala. Pierwszy ma olbrzymią opuchliznę na oku i nosie. Jest
posiniaczony i kuleje. Drugi ma naruszoną szczękę i podbite oko. Nic się
nie stało kobiecie i trzeciemu mężczyźnie, który z nimi wracał z kolacji.
Ireneusz Majorek, dyrektor Bayer Taxi, potwierdza, że kilkanaście taksówek
z jego korporacji w środku nocy spotkało się na skrzyżowaniu al. Jana
Pawła II i ul. Anielewicza: - Jeden z kierowców nadał sygnał, że jest
bity, i inni pojechali mu z pomocą. To normalna praktyka w korporacjach -
zapewnia. - Co dokładnie zaszło na miejscu, ustali policja, a my też
zbadamy sprawę. Teraz trudno cokolwiek powiedzieć - dodaje. Jego zdaniem
wczoraj nie było też szans na skontaktowanie się z którymś z kierowców
uczestniczących w zajściu: - Nocna zmiana w dzień nie pracuje - ucina
Majorek.
Piotrek i Bogusław złożyli wczoraj zeznania na policji. Twierdzą, że mogą
rozpoznać najbardziej agresywnych napastników. Policjanci z wolskiego
komisariatu zebrali też pierwsze zeznania taksówkarzy. - Relacje obu stron
są sprzeczne. Zgadzają się jedynie, że nieporozumienie dotyczyło tego, na
jakie nazwisko zamówiono taksówkę. Zdaniem jednego z kierowców później
ktoś uderzał w szybę jego samochodu., dlatego wezwał kolegów po pomoc.
Ustalamy przebieg wydarzeń - mówi Dorota Tietz.
Pobici nie chcą podać nazwiska i pokazać twarzy. - Miałem problem z
powrotem ze szpitala. Boję się wsiąść do taksówki - mówi Piotrek.
--
Rico.
częste praktyki na nocnych zmianach, chyba we wszystkich korporacjach,
nie tylko w Bayer. Jak ktoś ma w rodzinie kogoś, kto jeździ na taksówce
w nocy to może sie wielu ciekawych rzeczy nasłuchać..
--
best regards,
scream (at)w.pl
Why you drink and drive if you can smoke and fly?
scream wrote:
> Użytkownik Ryszard Rączkowski napisał:
>
>> Dwóch mężczyzn zostało pobitych przez taksówkarzy
>
> [ciah]
>
> częste praktyki na nocnych zmianach, chyba we wszystkich korporacjach,
> nie tylko w Bayer. Jak ktoś ma w rodzinie kogoś, kto jeździ na
> taksówce w nocy to może sie wielu ciekawych rzeczy nasłuchać..
Mam kolege jezdzacego na taksowce (kiedys MPT, a teraz nie pamietam) i
slyszalem wiele o roznych cwaniackich metodach np. zlapania klienta, czy
coraz rzadszego wymuszenia stluczki, ale prawie zawsze robil to ktos,
lub uzyty byl termin "tak sie robi". Niemniej o takich kryminalach jak w
artykule "Gazety" to mi nie opowiadal...
Pozdrawiam, Marcin
---
mi np opowiadano, że często "przełącznik" taksometru zakłada się gdzies
przy lewych drzwiach, pod kierownicą i kiedy klient jest zajęty rozmową,
bądź spaniem przełącza sie go na ostatnią taryfe co chwile.. Dlatego też
czasem wychodzi, że parokilometrowy odcinek kosztuje kilkadziesiąt zł. A
ktory klient będzie sie kłócić w środku nocy z taksówkarzami i
perspektywą stracenia zębów?
Dlatego zawsze warto jezdzic porzadna, i jedna i ta sama korporacja.
Ja osobiscie zawsze tak robie a juz nigdy nie biore taksowek z postoju nawet
jak naleza do korporacji. Zawsze wole zadzwonic i poczekac kilka minut
Niestety w dziesiejszych czasach mozna spotkac i takie korporacje ktore
zatrudniaja samych bandytow bo dobra korporacja na cos takiego sobie by
nigdy nie pozwolila.
Jacek
Niestety oszukuja wszyscy, z absolutnie wszystkich korporacji, nawet tych
"renomowanych". Niedawno wracalismy z lotniska - ja Mercem, narzeczona -
MPT, byla 21:45 - oczywiscie od poczatku oba kursy mialy juz nocna taryfe.
Taksowkarz to chyba po prostu taki zawod - znaczy warunkiem koniecznym, ale
nie wystarczajacym jego wykonywania jest to, ze trzeba tez byc zlodziejem.
Niestety to wydarzenie pokazuje tez, ze rowniez bandyta.
Na duchu podnioslo mnie ostatnio tylko to, ze nasi nie sa tak chamskimi
zlodziejami jak np. Hiszpanie, Czesi, Bulgarzy. Wlasciwie bardzo duzo jezdze
po swiecie, ale jedynych uczciwych taksowkarzy udalo mi sie spotkac w
HongKongu (kasy z wydrukami!!!) i w Dubaiu. ale wiadomo - to pogardzana
przez Polakow Azja (czyli przez chamskich polaczkow ludzie nazywani:
"zoltkami" i "brudasami"), ktora odsadzila nas co najmniej o 200 lat - jesli
chodzi o kulture i technologie.
a moze faktycznie koles (Piotr) najpierw dokopal taksiarzowi albo mu
nawrzucal?
M.
Dobry wieczór Państwu. Tu Radio Erewań.
A może koleś Piotr jest znanym mordercą poszukiwanym listem gończym?
A może koleś Piotr spalił kiedyś taksiarzowi dom?
A może koleś Piotr odbił taksiarzowi dziewczynę?
A może koleś Piotr ukradł taksiarzowi portfel?
> a moze faktycznie koles (Piotr) najpierw dokopal taksiarzowi albo mu
> nawrzucal?
[koniec transmisji Radia Erewań]
A jeśli tak, to co?
Renata
Przypadkowo spotkali się na tym skrzyżowaniu i tam mu dokopał? Bo chyba
ewentualne nawrzucanie nie jest powodem do pobicia?
spider
> Na duchu podnioslo mnie ostatnio tylko to, ze nasi nie sa tak
chamskimi
> zlodziejami jak np. Hiszpanie, Czesi, Bulgarzy. Wlasciwie bardzo duzo
jezdze
> po swiecie, ale jedynych uczciwych taksowkarzy udalo mi sie spotkac w
> HongKongu (kasy z wydrukami!!!) i w Dubaiu. ale wiadomo - to
pogardzana
> przez Polakow Azja
To teraz już wiesz, dlaczego ustawa o obowiązkowych kasach fiskalnych w
taksówkach w żadne sposób nie może wejść w życie, (choć ostateczny
termin minął już parę miesięcy temu). Ciągłe pojawiają się
"nieprzewidziane przeszkody".
Pozdrowienia
Roman K.
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.regionalne.warszawa
Nawet jesli, to zwolanie kolegow w celu dokonania ciezkiego pobicia
podpada pod pare paragrafow. I lincz - co by bylo, gdyby policja sie nie
pojawila, a ktoregos z taksowkarzy "ponioslo"?
--
Beth Winter
> Prosta sprawa :
> Natychmiast złożyć w Urzędzie Miasta informacje o tym
> zajściu podać numery boczne taksówek i zażądać cofnięcia licencji.
To też, ale przede wszystkim prokuratura, gdyż mamy tutaj doczynienia ze
zbiorową napaścią, pobiciem i groźbami pozbawienia życia. Do UM zgłasza
się głównie chamków i naciągaczy, bandycki napad zgłasza się prokuraturze.
--
Rico.
> Wlasciwie bardzo duzo jezdze po swiecie, ale jedynych uczciwych
> taksowkarzy udalo mi sie spotkac w HongKongu (kasy z wydrukami!!!)
Oj, ja mam świeżutkie wspomnienia z Czech, gdzie w malutkiej, malowniczej
miejscowości Valtice (www.valtice.cz/ www.radnice-valtice.cz/), tuż przy
granicy z Austrią, jeździłem taxówką płacąc Euro i dostają do ręki
wydrukowany paragon wraz z wizytówką taxówkarza, który ma swoją stronę w
internecie w domenie miasteczka.
Z resztą sami zajrzyjcie: www.valtice.cz/lev
--
Rico.
>Niemniej o takich kryminalach jak w
>artykule "Gazety" to mi nie opowiadal...
Już pisałem na prw - mnie chciał pobić taksówkarz właśnie z Bayer
Taxi. Sprawa zgłoszona do firmy a facet jeździ nadal - nawet wiem na
którym postoju mozna go prawie codziennie zobaczyć.
--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński je...@irc.pl
http://jerzu.lubi.luftbrandzlung.org - strona domowa
http://zloty.autokacik.pl - zloty Internetowych Klubów Moto
ICQ UIN 3867037 GG 129280
To może lepiej powiedz którego postuje unikać.
--
Andrzej Bursztynski, My personal opinions are just mine
-crossout underlines and replace with first 3 letters of my first name-
-zamien trzy podkreslenia na trzy pierwsze litery mojego imienia w adresie-
Pasażerowie pobici przez taksówkarzy - cd.
Jakub Chełmiński 07-01-2003
Po naszym artykule o mężczyznach pobitych przez taksówkarzy prezydent Lech
Kaczyński przyjął pokrzywdzonych w swoim gabinecie i rozpoczął kontrolę
urzędu miasta w korporacji Bayer Taxi. Policyjne dochodzenie nadzoruje
Ryszard Siewierski, szef komendy stołecznej
Przypomnijmy: w nocy z soboty na niedzielę czwórka przyjaciół, m.in. pani
profesor zachodniej uczelni i krytyk teatralny, zamówiła taksówkę
korporacji Bayer. Po sprzeczce z kierowcą zrezygnowali z jego usług i
pojechali z konkurencją. Po kilku minutach na skrzyżowaniu Jana Pawła II i
Anielewicza zatrzymało ich kilkanaście taksówek Bayer Taxi. Dwóch mężczyzn
taksówkarze wyciągnęli z auta i pobili. Na miejscu bijatyki pojawił się
radiowóz, ale funkcjonariusze tylko biernie się przyglądali. Policja
zareagowała dopiero, gdy pojawiły się posiłki.
- To jest przypadek całkowicie kryminalny i zasługuje na sankcje karne -
komentował wczoraj prezydent Lech Kaczyński. Wydawaniem zezwoleń na
prowadzenie usług warszawskim taksówkarzom zajmuje się urząd miasta,
dlatego Kaczyński zarządził od razu kontrolę w korporacji Bayer Taxi.
Kontrola już pierwszego dnia wykazała nieprawidłowości w firmie. Prezydent
uzależnia przedłużenie koncesji dla korporacji od jej współpracy z policją
w wyjaśnianiu sprawy. Zapewnia, że jest w stałym kontakcie z szefem
stołecznej policji i prokuraturą.
Sami poszkodowani fizycznie czują się coraz lepiej, ale psychicznie źle.
Wczoraj po południu zdali prezydentowi relację z zajścia. - Może ta sprawa
spowoduje, że ktoś w końcu zrobi porządek z warszawskimi taksówkami -
mówił pan Bogusław, jeden z pobitych tuż po wizycie u prezydenta.
--
fw by
Rico.
Taksówkarze stołecznej korporacji Bayer Taxi pobili się z dziennikarzami
"Tygodnika Powszechnego" oraz dwutygodnika "Viva". Wydarzenie miało
miejsce w centrum Warszawy w nocy z soboty na niedzielę.
Cała sprawa rozpoczęła się od drobnego nieporozumienia. Jeden z szefów
dwutygodnika "Viva", dwaj krytycy z "Tygodnika Powszechnego" oraz
pracowniczka naukowa paryskiej Sorbony 2 późnym wieczorem po spotkaniu u
znajomych wezwali dwie taksówki firmy Bayer Taxi. Gdy taksówkarze
przyjechali na miejsce, okazało się, że usłyszeli przez radio inne
nazwisko niż to, na które zamówiono samochody.
Tu wersje taksówkarzy i dziennikarzy zaczynają się różnić. Dziennikarze
twierdzą, że zamówili taksówkę innej korporacji. Gdy ta przyjechała,
kierowcy z Bayer Taxi byli już gotowi zabrać oczekującą czwórkę, ale tym
razem dziennikarze odmówili - wsiedli do pojazdu, który właśnie po nich
przyjechał.
Potem odbyła się pogoń ulicami miasta. Przy skrzyżowaniu Jana Pawła II i
Anielewicza pięć lub sześć pojazdów z emblematami Bayer Taxi zajechało
drogę samochodowi wiozącemu dziennikarzy. Jak twierdzą, wyciągnięto ich z
pojazdu, szarpano, bito, a nawet grożono śmiercią. Podobno w rękach
jednego z taksówkarzy pojawił się łom. Policja, która przybyła niebawem -
jak opowiadają pobici - nie spieszyła się z interwencją. Pozwoliła
odjechać wszystkim kierowcom Bayer Taxi - z wyjątkiem jednego, którego
wylegitymowano. - Czuliśmy się, jakbyśmy zadarli z jakąś mafią - mówi
jeden z dziennikarzy, prosząc o nieujawnianie nazwisk poszkodowanych.
Bayer Taxi opisuje wydarzenia inaczej. - Pasażerowie, którzy zamówili
nasze taksówki, byli mocno pijani. Kiedy okazało się, że nie zgadza się
nazwisko, nasz kierowca, starszy człowiek, chciał je sprawdzić. Spotkał
się z wulgarnością, wyzwiskami, kopaniem samochodów. Uderzano go po
nerkach i po głowie - mówi Jacek Dobrowolski, prezes zarządu Bayer Taxi.
Według Dobrowolskiego, wtedy kierowcy z Bayer Taxi wezwali policję,
kolegów do pomocy i postanowili zatrzymać taksówkę, którą uciekali
pasażerowie.
Dwaj krytycy "Tygodnika Powszechnego" trafili na pogotowie. Wczoraj
zaprosił ich do siebie prezydent Warszawy. - Zrobimy wszystko, aby ci
taksówkarze nie byli już taksówkarzami. Jeśli zaś chodzi o firmę Bayer
Taxi, to już jest tam kontrola. W połowie roku ma zapaść decyzja, czy
dostanie od miasta koncesję na prowadzenie dalszej działalności -
powiedział "Rz" Lech Kaczyński. Prezydent Warszawy zlecił szefowi
stołecznej policji, generałowi Ryszardowi Siewierskiemu osobisty nadzór
nad sprawą pobicia dziennikarzy. - Oddzielnie zbadamy zachowanie się
policji w tej sprawie - zapowiada Kaczyński.
M.D.Z.
> po swiecie, ale jedynych uczciwych taksowkarzy udalo mi sie spotkac w
> HongKongu (kasy z wydrukami!!!) i w Dubaiu. ale wiadomo - to pogardzana
> przez Polakow Azja (czyli przez chamskich polaczkow ludzie nazywani:
> "zoltkami" i "brudasami"), ktora odsadzila nas co najmniej o 200 lat - jesli
> chodzi o kulture i technologie.
Pamiętam jakie leciały przekleństwa na rząd RP kiedy próbował wprowadzić
kasy fiskalne do taksówek. Ze chce prywatną inicjatywę stłamsić i
przedsiębiorczość w narodzie... Jakie były wspólne protesty przeciwników
winiet i kas itp. jaja. Gdyby były kasy kantowanie byłoby kilka razy
trudniejsze wszyscy byśmy na tym lepiej wyszli, bo nieuczciwym
taryfiarzom nie opłacałoby się jeździć bo musieliby płacić podatki, a
dzięki temu dla uczciwych zostałoby więcej klientów.
To samo zresztą z winietami - jak okazało się, że winieta ma kosztować
180 zł to podniósł się lament. A teraz okazuje się, że przejazd 50 km
odcinkiem w systemie bramkowym kosztuje 10 jednorazowo. To już chyba
"odrobinę" bardziej opłaciłoby się kupić całoroczną winietę za 180?
To w panstwie prawa, taksowkarz dzwoni na policje informujac o napadzie
(chyba byl w stanie, skoro zdazyl zwolac wszystkich kolesi?), idzie na
obdukcje do lekarza. I nawet hipotetycznie, jesli tak bylo, to absolutnie
nic nie upowaznia go do dokonania samosadu - jest to NIEZALEZNIE OD
OKOLICZNOSCI - najzwyklejszy bandycki napad. Na pewno nie bylo to dzialanie
w obronie wlasnej - chyba nie bedzie nikt na ten temat polemizowal?
JO
> To w panstwie prawa, taksowkarz dzwoni na policje informujac o napadzie
> (chyba byl w stanie, skoro zdazyl zwolac wszystkich kolesi?), idzie na
> obdukcje do lekarza. I nawet hipotetycznie, jesli tak bylo, to absolutnie
> nic nie upowaznia go do dokonania samosadu - jest to NIEZALEZNIE OD
> OKOLICZNOSCI - najzwyklejszy bandycki napad. Na pewno nie bylo to
dzialanie
> w obronie wlasnej - chyba nie bedzie nikt na ten temat polemizowal?
poczytaj watek o Kaczynskim, gdzies tam napisalem co sadze o
funkcjonariuszach z prewencji. cwoki jak koledzy Bogusia L. z pierwszej
czesci psow.
spolecznestwo do policji nie ma zaufania i dlugo miec nie bedzie.
jak taksiarz palal zadza zemsty (co pewnie objawia sie tak samo w 90% osob
napadnietych, jedynie jest tlumione przez uczucie bezsilnosci) to wezwal
przez cb radio kolegow i zalatwili sprawe. policja pewnie dluzej przyjmowala
by zgloszenie niz trwal sam poscig.
jezeli Piotrus zlal pana taksiarza to nastepnym razem sie zastanowi czy
warto na niego podnosic reke bo sie bedzie bal. a w sumie nam wszystkim to
chodzi o to, zeby pospolite chamy baly sie podniesc reke na niewinne
czlowieka (w domysle, bo ich spotka za to zasluzona kara). Fajnie by bylo
jakby kara byla od policji. a jak ma byc od innych taksowkarzy to dla mnie
nie stanowi to jakies wiekszej roznicy.
M.
(...)
> To samo zresztą z winietami - jak okazało się, że winieta ma kosztować
> 180 zł to podniósł się lament. A teraz okazuje się, że przejazd 50 km
> odcinkiem w systemie bramkowym kosztuje 10 jednorazowo. To już chyba
> "odrobinę" bardziej opłaciłoby się kupić całoroczną winietę za 180?
Nie martw się. Teraz będziesz płacić i to i to (i za winietę i za
przejazd - vide: dzisiejsza GW) :-P
Z poważaniem
Piotr Zawadzki
--
Ja swoje powiedziałem. Słyszeliście.
Macie obraz rzeczy. Wydajcie wyrok.
Majac tak ogromna przewage silowa i bedac pewnym swojej racji, mozna
spokojnie na Policje poczekac.
W Twojej ocenie puszczamy sprawe na zywiol i ocene winy pozostawiamy
"pokrzywdzonemu" - np. za "spadaj cwoku" - wybicie oka z pomoca kolegow, bo
sami balibysmy sie zaczac, generalnie wysokosc kary uzalezniamy od naszej
fizycznej przewagi nad "winowajca", a nie on domniemanego "przestepstwa".
Jesli bylo by nas odpowiednio duzo, to przeciez mozna zabic i po klopocie.
Juz kiedys ludzkosc tak funkcjonowala, ale pozniej, jak sie ladnie mowi,
zeszla z drzewa i zaczela organizowac jakos wzajemne stosunki.
>
> jezeli Piotrus zlal pana taksiarza to nastepnym razem sie zastanowi czy
> warto na niego podnosic reke bo sie bedzie bal.
Jesli zlal, to to czemu brak wynikow obdukcji taksowkarza? Moze tak
"profesjonalnie" go lal, ze nic nie widac?
a w sumie nam wszystkim to
> chodzi o to, zeby pospolite chamy baly sie podniesc reke na niewinne
> czlowieka (w domysle, bo ich spotka za to zasluzona kara).
Niestety, ale panowie bayeranci wykazali sie ponadpospolitym chamstwem.
Oczywiscie - to kwestia definicji co jest, a co nie jest chamstwem. W Twojej
ocenie np. chamstwem nie jest, gdy kilkunastu facetow ciezko pobije dwoch.
Niestety Polska to narod chamow, zlodziei i nierobow, ktory musi miec
krotka smyczke, bo do demokracji nie dorosl i pewnie jeszcze dlugo nie
dorosnie.
Wiesz kiedys jakis gosciu na motorze zajechal mi droge i tak na prowde to
bardziej w trosce o niego zatrabilem. To byla moja wina - w jego ocenie -
smialem zatrabic na jasniepana z Wolomina. A ten pozniej probowal wybic mi
szybe, albo urwac lusterko - na szczescie jechalem samochodem i to dalo mi
pewna przewage wiec sie odczepil. A pamietasz moze, jak stoczniowcy o malo
co nie zabili jakiegos dyrektora ze Szczecina, bo odmowil pozwolenia na
ponizenie sie. Ten kraj jest pelen niewyzytych frustratow, ktorzy uwazaja,
ze stoja ponad wszystkimi i wolno im wszystko, ktorym nerwy puszczaja chyba
zbyt latwo.
> Fajnie by bylo
> jakby kara byla od policji. a jak ma byc od innych taksowkarzy to dla mnie
> nie stanowi to jakies wiekszej roznicy.
Wspolczesny humanizm traktuje kare, nie jako rewanz, ale jako szanse
naprawienia winowajcy. Oczywiscie Polacy sa dalecy od wspolczesnego
humanizmu europejskiego, rownie daleko, jak od europejskiej kultury, czy
technologii, ale pomimo wszystko - zakladajac nawet rewanzystowski charakter
kary, powinna byc ona proporcjonalna do winy, nawet najbardziej drakonskie
kodeksy przewidywaly "oko za oko".
Odwracjajac sprawe - mam nadzieje, ze niezaleznie od kar formalnych, Bayer
zostanie ukarany przez rynek. Na szczescie na tym rynku podaz zdecydowanie
przewyzsza popyt, w tym rowniez w kategorii taksowek po 1,30. (Ktore, tak a
propos, licza sobie maxa, "za trzasniecie" i za godzine postoju, co w
miejskich korkach daje zdecydowanie wyzsze rachunki).
JO
>
> M.
>
>
I to jest chyba jedyna rozsądna rzecz, kt. możemy zrobić w tej sprawie
- bojkotować i namawiać do bojkotowania tej korporacji.
Renata
tez prawda.
> W Twojej ocenie puszczamy sprawe na zywiol i ocene winy pozostawiamy
> "pokrzywdzonemu"
w sumie to ja sie z Toba zgadzam. Chodzi mi jedynie o to, ze na policje w
sprawach blahych to nie ma co liczyc. Wiec branie ich w swoje rece nie jest
takie glupie. A branie w swoje rece moze tez oznaczac pogonienie cpuna
zaczepiajacego babcie w tramwaju.
> > jezeli Piotrus zlal pana taksiarza to nastepnym razem sie zastanowi czy
> > warto na niego podnosic reke bo sie bedzie bal.
>
> Jesli zlal, to to czemu brak wynikow obdukcji taksowkarza? Moze tak
> "profesjonalnie" go lal, ze nic nie widac?
pisalem czysto teoretycznie. nie znam sprawy i nie wiele mnie ona
interesuje. chodzilo mi bardziej o to, czy Waszym zdaniem taksiarze sa tacy
niedobrzy bo postawili sie w nocy za kolega.
> Niestety, ale panowie bayeranci wykazali sie ponadpospolitym chamstwem.
> Oczywiscie - to kwestia definicji co jest, a co nie jest chamstwem. W
Twojej
> ocenie np. chamstwem nie jest, gdy kilkunastu facetow ciezko pobije dwoch.
po ciezkim pobiciu to sie nie wychodzi ze szpitala nastepnego dnia.
jednak jakis rozsadek musieli zachowac, bo gdyby naprawde byli sfrustrowani
i puscily im nerwy to Piotrus z kolega ogladali by nogi siostry przelozonej
kilka dni dluzej.
> > Fajnie by bylo
> > jakby kara byla od policji. a jak ma byc od innych taksowkarzy to dla
mnie
> > nie stanowi to jakies wiekszej roznicy.
>
> Wspolczesny humanizm traktuje kare, nie jako rewanz, ale jako szanse
> naprawienia winowajcy.
ohoho.
ciekawe jak tworca tej teorii bedzie chcial naprawiac sprawce gwaltu na jego
5 letnim synie.
> Oczywiscie Polacy sa dalecy od wspolczesnego
> humanizmu europejskiego, rownie daleko, jak od europejskiej kultury, czy
> technologii,
jak rozumiem ci panowie oraz panie z innych krajow beda pelni oburzenia
jezeli wspomniany gwalciciel zostanie mianowany np. cwelem w wiezieniu i
ramie w ramie beda walczyc o jego godnosc. zadnego 'a niech zdycha lobuz' z
ich ust nie uslyszymy. przeciez nie sa takimi zadnymi zemsty prymitywami jak
np. Polacy.
Nieprawdaz?
M.
No tak, w Warszawie pobicie jest sprawą błahą, nie to co jak jakaś
kolejna strzelaninka.
Renata
Och nie:)))
Podobnie jak Ty zastosowalem w swojej wypowiedzi mocne przejaskrawienia. Ale
dzieki temu spotkalismy sie jakos w polowie drogi. Oczywiscie zgadzam, sie,
ze "male grzechy nalezy karac od razu", ale przykladajac miare
proporcjonalna do winy.
W humanistyczny wymiar kary tez jakos srednio wierze, podobnie jak w wyniki
resocjalizacji, a jedyne, co do mnie trafia ze stanowiska ludzi "od
sprawiedliwosci", to twierdzenie, ze wazniejsze musi byc przekonanie o
nieuchronnosci kary, a nie o jej drakonskim wymiarze.
Pozdrawiam
Jacek
Ja od wczoraj jeżdżę z City.
--
Konrad J. Brywczyński Riding on a unicorn
kon...@brywczynski.tk Stranded in my mind
www.brywczynski.tk Electric raven met me there
GG:1528179 To see what we could find
> Podobnie jak Ty zastosowalem w swojej wypowiedzi mocne przejaskrawienia.
Ale
> dzieki temu spotkalismy sie jakos w polowie drogi. Oczywiscie zgadzam,
sie,
> ze "male grzechy nalezy karac od razu", ale przykladajac miare
> proporcjonalna do winy.
:)
> W humanistyczny wymiar kary tez jakos srednio wierze, podobnie jak w
wyniki
> resocjalizacji, a jedyne, co do mnie trafia ze stanowiska ludzi "od
> sprawiedliwosci", to twierdzenie, ze wazniejsze musi byc przekonanie o
> nieuchronnosci kary, a nie o jej drakonskim wymiarze.
no to w sumie na tym mozemy zakonczyc, skoro wypracowalismy jakies
porozumienie do tego puntku, bo dalej bedzie ciezko.
ja jestem tym zwolennikiem nieuchronnosci ;)
M
> spolecznestwo do policji nie ma zaufania i dlugo miec nie bedzie.
Wypowiasasz sie za cale spoleczenstwo?
To ja w ni mie jestem.
Do mlicji nie mialem zaudania, do polo\icji jednak sie powoli przekonuje.
Poprosze wiec, wypowiadaj sie za siebie, nie za spoleczenstwo.
> jak taksiarz palal zadza zemsty (co pewnie objawia sie tak samo w 90% osob
> napadnietych, jedynie jest tlumione przez uczucie bezsilnosci) to wezwal
> przez cb radio kolegow i zalatwili sprawe. policja pewnie dluzej przyjmowala
> by zgloszenie niz trwal sam poscig.
Taksiarz czyli Cierpiarz, to jest przedstawiciel pewnej spolecznosci, ktorej nie
lubie.
Uczucie bezsilnosci pasazerow wobec Cierpiarzy jest deko wieksze.
--
Pozdrawiam
Szuwaks
>Taksiarz czyli Cierpiarz, to jest przedstawiciel pewnej spolecznosci, ktorej nie
>lubie.
>Uczucie bezsilnosci pasazerow wobec Cierpiarzy jest deko wieksze.
Jak to było?
Pisze się "Cierpiarz", przez duze "C", bo jest to przejawem szacunku
do tych ludzi, ktorzy tu mieszkaja i jeżdżą.
Mozesz mnie zarzucic definicjami od Midka i Tatarkiewicza.Nie ma
sprawy.
Ale Cierpiarz zawsze pozostanie Cierpiarzem.
;))
--
Pozdrawiam,
Maciek
a) to sa opinie policjantow.
b) skoro nie czujemy sie bezpiecznie (a podobno nie czujemy) to znaczy ze
policja nie dziala najlepiej prawda
> > jak taksiarz palal zadza zemsty (co pewnie objawia sie tak samo w 90%
osob
> > napadnietych, jedynie jest tlumione przez uczucie bezsilnosci) to wezwal
> > przez cb radio kolegow i zalatwili sprawe. policja pewnie dluzej
przyjmowala
> > by zgloszenie niz trwal sam poscig.
>
> Taksiarz czyli Cierpiarz, to jest przedstawiciel pewnej spolecznosci,
ktorej nie
> lubie.
> Uczucie bezsilnosci pasazerow wobec Cierpiarzy jest deko wieksze.
a mnie to nic nie interesuje czy Ty lubisz taksiarzy czy nie.
W ogole najbardziej to mnie dziwi jak wszyscy obstawaja za biednym
Piotrusiem i jego kolega.
A wyobrazmy sobie, ze bylo tak. Taksiarz Bodzio czeka w nocy na swoja
klientele. Klientela przychodzi nie trzezwa (Piotrus sam sie przyznal, ze
pil alkohol, niby tylko trzy kieliszki, ale mogl sobie troche zanizyc dla
poprawy wiarygodnosci albo mial slaby leb) i widzi, ze na liczniku jest juz
10 zlotych. No jest 10 zlotych, bo towarzystwo pilo sobie rozchodniaczka i
troche sie spoznili. Piotrus wraz z kolega sa twardymi chlopakami (no i do
tego wypili) winka i temu byle Cierpiarzowi nie daruja. Piotrus z kolega
bluzgaja na pana Taksowkarza a takze nawalaja mu w narzedzie pracy czy
samochod. A moze i nawet rozochocony Piotrus walnal panu Taksiarzowi z
piesci w glowe. Taksiarz dzwoni po kolegow a Piotrus z kolega po inna takse.
Dalszy ciag juz znamy.
I co mi sie najbardziej nie podoba. Wiemy, ze Pan taksiarz nazywa sie Bogdan
i pracuje w Bayer taki. Juz pojawily sie glosy o bojkocie tej korporacji.
Dlaczego nie wiemy gdzie pracuje krytyk teatralny Piotrus? Chcialbym zaczac
nawolywac do bojkotu gazet, ktore zamawiaja u niego recenzje. Nie chce
czytac gazety z recenzjami osoby, ktora po alkoholu atatkuje biednych
taksowkarzy! I do tego NIE placi im za wykonana usluge (postojowe), czyli,
co kradnie moze?
Podobno Bodzio i koledzy stracili prace. Co z naszym dzielnym krytykiem? Tez
poleci na bezrobocie? A jezeli nie, to dlaczego.
Gdzie sa te glosy swietego oburzenia? No gdzie?
Macie dwie wersje wydarzenia, przy czym Piotrus z kolega byli po alkoholu.
Rozumiem, ze moze sie nie podobac zachowanie taksiarzy obijajacych dwoch
pijanych mlodziencow. Ale dlaczego nikt nie zadan ukarania TAKZE ich za
zachowanie wobec taksiarza z Bayeru?
M.
gdyby było tak jak piszesz, to taksówkarz powinien zadzwonić na policje
i ew. dokonać tzw. zatrzymania obywatelskiego, a nie zwoływać kolegów,
wyciągać faceta z samochodu w środku miasta i bić.
--
best regards,
scream (at)w.pl
Why you drink and drive if you can smoke and fly?
powinno to byc tak:
Piotrus ma sprawe o pobicie i niezaplacenie.
Ci co lali Piotrusia powinni miec sprawe o pobicie.
Tak powinno byc. I skoro firma w ktorej pracuje Bodzio Taksiarz jest
wymieniana z nazwy (i nawet sa wezwania do bojkotu) to dlaczego nie znam
gazety dla ktorej pisze Piotrus. Bo ja tez bym chcialbym wezwac do bojkotu
gazety zatrudniajacej recenzentow po pijaku bijacych taksowkarzy i
odmawiajacych im zaplaty.
I dziwie sie dlaczego nikogo nie bulwersuje zachowanie Piotrusia i kolegi a
wszyscy strasznie mu wspolczuja zapominajac o jego wystepkach.
M.
> Piotrus ma sprawe o pobicie i niezaplacenie.
Nawet ten rzekomo poszkodowany taksowkarz nie zarzuca nikomu pobicia,
tylko "klepniecie w maske pojazdu".
MJ
> Jak to było?
-:)))
> Mozesz mnie zarzucic definicjami od Midka i Tatarkiewicza.Nie ma
> sprawy.
Nie bede -:)
> Ale Cierpiarz zawsze pozostanie Cierpiarzem.
Zgoda -:)))
--
Pozdrawiam
Szuwaks
> > Piotrus ma sprawe o pobicie i niezaplacenie.
>
> Nawet ten rzekomo poszkodowany taksowkarz nie zarzuca nikomu pobicia,
> tylko "klepniecie w maske pojazdu".
no to o probe zniszczenie mienia czy jakos tak
Czy to wazne? Krytyk Piotrus (mozliwe, ze) zachowal sie niezgodnie z prawem.
To juz nikogo nie interesuje, bo dostal w lep.
Chyba ja tez tak bede robil. okradne sobie kogos, umowie sie z kolegami zeby
mnie troche oklepali i podniose raban, ze dostalem po glowie.
Mam nadzieje, ze moja kradziez wtedy tez nikogo nie zbulwersuje.
Hipokryzja.
M.
>no to o probe zniszczenie mienia czy jakos tak
Przepraszam Cie bardzo, a gdze Ty tam widzisz probe zniszczenia
mienia?? Gdy sobie pstrykne w sklepie w opakowanie czekolady to ono
tez juz jest uszkodzone i maja mi za to wpierdol spuscic??
--
Tomasz "Jakubek" Jakubowski
gg: 37967
icq: 104242826
http://jakubek.jasien.net
> >no to o probe zniszczenie mienia czy jakos tak
>
> Przepraszam Cie bardzo, a gdze Ty tam widzisz probe zniszczenia
> mienia?? Gdy sobie pstrykne w sklepie w opakowanie czekolady to ono
> tez juz jest uszkodzone i maja mi za to wpierdol spuscic??
Taksiarz podobno twierdzi, ze uderzal mu w maske. Mogl mu wgniesc blache.
Poza tym nie zaplacil postojowego.
Taka jest wersja drugiej strony.
A Wy, Hipokryci trzymajacy strone pobitych w ogole o tym zapominacie.
M.
Marcin M. odpowiada w sądzie za pomówienia i otrzymuje surową karę.
> Tak powinno byc.
Renata
> Poza tym nie zaplacil postojowego.
> Taka jest wersja drugiej strony.
>
> A Wy, Hipokryci trzymajacy strone pobitych w ogole o tym zapominacie.
A z jakiej racji mieli placic postojowe skoro taksiarz nie chcial ich zawiesc
bo twierdzil ze czeka na kogos innego?
PaJacek
>Taksiarz podobno twierdzi, ze uderzal mu w maske. Mogl mu wgniesc blache.
>Poza tym nie zaplacil postojowego.
>Taka jest wersja drugiej strony.
Przepraszam Cie bardzo. Przeciez ten Cierpiarz czekal na kogos innego,
prawda?? Przeciez dlatego nie chcial z nimi jechac. Mieli placic nie
za siebie?? Na jakiej podstawie??
"Od tej chwili relacje obu stron się różnią. Wiadomo tylko, że spór poszedł
o nazwisko, na które zamówiono taksówkę. Kierowca twierdzi, że miał zapisane
inne, niż podawał Piotr."
[...]
"Rozmowniejsi są kierowcy z Bayer Taxi. Jeden z nich (nie było go przy
zajściu) opowiada, że spór na Żoliborzu poszedł o 10 zł postojowego.
Niedoszli pasażerowie przed dom zeszli ponoć 15 minut po umówionym czasie,
gdy licznik już bił. Zdecydowali się na zmianę taksówki. Kierowca poprosił
ich wtedy o zapłatę, a oni mu naubliżali. Byli wulgarni, uderzali pięściami
w dach i kopali w opony samochodu.
Bogdan na policji zeznał, że dostał pięścią w tył głowy. Dlatego nadał przez
radio komunikat o napadzie, i ruszył za taksówką Wawy, którą odjechali jego
niedoszli pasażerowie."
tu calosc:
http://www1.gazeta.pl/warszawa/1,34862,1256636.html
z artykulu nie wynika jednoznacznie jak bylo. mozna jedynie uwierzyc w
czyjas wersje lub w plotki.
a Wy lykacie wersje Piotrusia i Bogusia. Bo co? Bo jeden to krytyk teatralny
a drugi to historyk sztuki i koleguja sie z pracownikiem naukowym Sorbony
Justyna?
Caly czas probuje zwrocic uwage ze przebieg wydarzen mogl byc troche inny.
Piotrus i Bogus byli po alkoholu, wiec ich zeznania nie maja wielkiej wagi.
Bodzio taksiarz byl za to trzezwy.
A od razu jakies wezwania do bojkotu oraz swiete oburzenie.
M.
od razu pomowienie.
nigdzie nie napisalem ze tak BYLO a jedynie ze tak MOGLO BYC.
M.
ps. "nieuważnie czytasz grupę, to nie wiesz. Braw w związku z tym nie
będzie.". LOL.
> "PaJacek" <PaJ...@go2.pl> wrote in message news:3E1EE1C1...@go2.pl...
> > Marcin M wrote:
> >
> > > Poza tym nie zaplacil postojowego.
> > > Taka jest wersja drugiej strony.
> > >
> > > A Wy, Hipokryci trzymajacy strone pobitych w ogole o tym zapominacie.
> >
> > A z jakiej racji mieli placic postojowe skoro taksiarz nie chcial ich
> zawiesc
> > bo twierdzil ze czeka na kogos innego?
> >
>
> "Od tej chwili relacje obu stron się różniš. Wiadomo tylko, że spór poszedł
> o nazwisko, na które zamówiono taksówkę. Kierowca twierdzi, że miał zapisane
> inne, niż podawał Piotr."
Gosciu... przytaczasz fragment, ktory potwierdza moje slowa.... Nie pasowalo mu
nazwisko wiec nie chcial ich zawiesc.. w artykule dalej jest napisane, ze
dopiero gdy przyjechala taksowka z Wawy zdecydowal sie, ze jednak ich wezmie...
Zachowal sie jak frajer w tym momencie....
> "Rozmowniejsi sš kierowcy z Bayer Taxi. Jeden z nich (nie było go przy
> zajściu) opowiada, że spór na Żoliborzu poszedł o 10 zł postojowego.
Tiaaa... i to jest wiarygodny tekst dla Ciebie??? Wystarczy przeczytac to co w
nawiasie, a na dodatek wiekszosc ludzi wie, ze taksowkarze to mafia... powiedza
wszytsko co im pasuje...
PaJacek
Firmę uprawiającą samosąd na własnych klientach należy zdecydowanie
bojkotować.
Renata
> a Wy lykacie wersje Piotrusia i Bogusia. Bo co? Bo jeden to krytyk teatralny
> a drugi to historyk sztuki i koleguja sie z pracownikiem naukowym Sorbony
> Justyna?
Jakoś łatwiej dać wiarę pracownikowi naukowemu Sorbony, niż kolesiowi z
szemranego towarzystwa. Może to i nie do końca sprawiedliwe, ale na pewno
słuszne po uwzględnieniu rachunku prawdopodobieństwa.
Taksiarze nie bez powodu mają opinię bandziorów i szumowin. Pracownicy
Sorbony nie mają takiej opinii, również nie bez powodu (chociaż może się
trafić szumowina na Sorbonie, jak i uczciwy taksiarz, jak również może dziś
na Placu Defilad wylądować UFO).
Paweł
Oczywiście, że napisałeś:
"powinno to byc tak:
Piotrus ma sprawe o pobicie i niezaplacenie.
Ci co lali Piotrusia powinni miec sprawe o pobicie.
Tak powinno byc. I skoro firma w ktorej pracuje Bodzio Taksiarz jest
wymieniana z nazwy (i nawet sa wezwania do bojkotu) to dlaczego nie
znam
gazety dla ktorej pisze Piotrus. Bo ja tez bym chcialbym wezwac do
bojkotu
gazety zatrudniajacej recenzentow po pijaku bijacych taksowkarzy i
odmawiajacych im zaplaty.
I dziwie sie dlaczego nikogo nie bulwersuje zachowanie Piotrusia i
kolegi a
wszyscy strasznie mu wspolczuja zapominajac o jego wystepkach."
To jest _cały_ Twój post (nie żaden wycinek). Napisałeś w nim, że
chcesz znać gazetę, dla kt. pracuje Piotruś, bo chcesz bojkotować
gazety, kt. zatrudniają recenzentów po pijaku bijących taksówkarzy i
odmawiających zapłaty. Jeśli Piotruś nie pobił taksówkarza, to twoje
słowa to zwykłe oszczerstwo.
Renata
> powinno to byc tak:
>
> Piotrus ma sprawe o pobicie i niezaplacenie.
> Ci co lali Piotrusia powinni miec sprawe o pobicie.
Tiaa... Piotr z kolega maja obdukcje... Czy ma ja taksiarz??
Na jakiej podstawie w takim razie jest twierdzenie ze oni go palcem chociaz
ruszyli? Jak ma byc wytoczona sprawa przeciwko Piotrowi i jego koledze?
PaJacek
nie wiem. pewnie nie ma. moze np. dostal dwa razy z otwartej. tego obdukacja
nie wykaze.
a moze nim tylko potrzesneli?
moze go tylko zblugali i chceli oszukac?
M.
> Gosciu... przytaczasz fragment, ktory potwierdza moje slowa....
przytaczam dwa fragmenty, ktore swiadcza o braku spojnosci.
> Tiaaa... i to jest wiarygodny tekst dla Ciebie??? Wystarczy przeczytac to
co w
> nawiasie, a na dodatek wiekszosc ludzi wie, ze taksowkarze to mafia...
powiedza
> wszytsko co im pasuje...
to sie nazywa stereotyp. i o to mi wlasnie chodzilo :)
M.
a czy trzeba bojkotowac gazete, ktora zatrudnia recenzenta, ktory po pijaku
nie chce zaplacic za taryfe + probuje znisczyc samochod taryfiarza?
Jezeli nie, to dlaczego?
M.
> > > powinno to byc tak:
> > > Piotrus ma sprawe o pobicie i niezaplacenie.
> > > Ci co lali Piotrusia powinni miec sprawe o pobicie.
> > Tiaa... Piotr z kolega maja obdukcje... Czy ma ja taksiarz??
> nie wiem. pewnie nie ma. moze np. dostal dwa razy z otwartej. tego obdukacja
> nie wykaze.
> a moze nim tylko potrzesneli?
> moze go tylko zblugali i chceli oszukac?
Moze pojedz nad morze dla ochlody?
PaJacek
> > nigdzie nie napisalem ze tak BYLO a jedynie ze tak MOGLO BYC.
>
> Oczywiście, że napisałeś: [...]
ten post jak i inne jest kontunuacja calego watku. wyrwane z kontekstu i
tyle.
> To jest _cały_ Twój post (nie żaden wycinek). Napisałeś w nim, że
> chcesz znać gazetę, dla kt. pracuje Piotruś, bo chcesz bojkotować
> gazety, kt. zatrudniają recenzentów po pijaku bijących taksówkarzy i
> odmawiających zapłaty. Jeśli Piotruś nie pobił taksówkarza, to twoje
> słowa to zwykłe oszczerstwo.
troche specjalnie przesadzam i podpuszczam. ale dochodze do tego o co mi
chodzilo.
Hipokryzja + stereotypy. To juz jest czarno na bialym. ;)
M.
> to sie nazywa stereotyp. i o to mi wlasnie chodzilo :)
Moze i sie nazywa, ale prawda jest taka, ze czesto slychac o takich przypadkach
ostatnio... A sam tekst w nawiasie z fragmentu, ktory przytoczyles
dyskwalifikuje goscia z grona wiarygodnych swiadkow i z tym sie musisz
pogodzic....
PaJacek
moze tak, moze nie. Nie mi i nie Tobie to oceniac.
Ja nie wiem jak bylo. Staram sie zalozyc, ze moglo byc tez inaczej.
I dlatego dopoki nie bede wiedzial jak bylo naprawde nie mam zamiaru zalowac
pobitych panow ani sie swiecie oburzac na taksowkarzy z Bayer i bojkotowac
ta firme.
A Wam przyszlo to bardzo szybko i latwo.
M.
ps. mam nadzieje, ze wszyscy Ci ktorzy pisza o taksowkarzach jako o mafii i
zlodziejach nie wspieraja bandytow i w nocy wracaja autobusem nocnym ;)
Recenzent wracał ze spotkania towarzyskiego zatem występował całkowicie
prywatnie. Taksówkarze wręcz przeciwnie - reprezentowali firmę.
--
Andrzej Bursztynski, My personal opinions are just mine
-crossout underlines and replace with first 3 letters of my first name-
-zamien trzy podkreslenia na trzy pierwsze litery mojego imienia w adresie-
a co, nie moglo tak byc?
szczerze mowiac chcialbym zobaczyc Twoja mine jakby sie okazalo, ze
hipotetyczna sytuacja jaka tutaj przedstawilem miala miejsce.
M.
I co z tego? Jeśli ktoś przeczytał tylko ten post, zobaczył po prostu,
że szkalujesz dobre imię Piotra-recenzenta i obrzucasz go
oszczerstwami.
Renata
> > > to sie nazywa stereotyp. i o to mi wlasnie chodzilo :)
> > Moze i sie nazywa, ale prawda jest taka, ze czesto slychac o takich
> > przypadkach ostatnio... A sam tekst w nawiasie z fragmentu, ktory
> przytoczyles
> > dyskwalifikuje goscia z grona wiarygodnych swiadkow i z tym sie musisz
> > pogodzic....
> moze tak, moze nie. Nie mi i nie Tobie to oceniac.
Hehehe... No to zapytaj sie prawnika, czy taki swiadek bedzie wiarygodny w
sadzie... :-)
> Ja nie wiem jak bylo. Staram sie zalozyc, ze moglo byc tez inaczej.
No to zaloz, ze dzisiaj nie napsiales tylu bzdur, tylko opalales sie na plazy na
Kanarach... Wiesz ile bedziesz mial fajnych rzeczy do myslenia o tym? Tylko sie
nie zagrzej tak jak i w tym temacie....
> I dlatego dopoki nie bede wiedzial jak bylo naprawde nie mam zamiaru zalowac
> pobitych panow ani sie swiecie oburzac na taksowkarzy z Bayer i bojkotowac
> ta firme.
>
> A Wam przyszlo to bardzo szybko i latwo.
Wam.. co za Wam? Ja nikogo nie bojkotuje... nie musze.. mam samochod.. :-)
> ps. mam nadzieje, ze wszyscy Ci ktorzy pisza o taksowkarzach jako o mafii i
> zlodziejach nie wspieraja bandytow i w nocy wracaja autobusem nocnym ;)
jw...
PaJacek
> "PaJacek" <PaJ...@go2.pl> wrote in message news:3E1EF1DF...@go2.pl...
> > > a moze nim tylko potrzesneli?
> > > moze go tylko zblugali i chceli oszukac?
> >
> > Moze pojedz nad morze dla ochlody?
>
> a co, nie moglo tak byc?
Moglo... moglo byc i tak, ze dwaj przyjaciele sie pobili sami a taksowkarze
tylko byli kibicami przeciez :-)
> szczerze mowiac chcialbym zobaczyc Twoja mine jakby sie okazalo, ze
> hipotetyczna sytuacja jaka tutaj przedstawilem miala miejsce.
Moja mina zawsze jest niesamowicie przyjazna dla srodowiska i nie zmienia sie
przy takich blachostkach.. Wiec rozczrowalbys sie bardzo! :-)
PaJacek
>To może lepiej powiedz którego postuje unikać.
Proszę bardzo - Kopińska r. Białobrzeskiej. Czerwony Peugeot 405 w
barwach Bayer Taxi, nr rej. zaczyna się na WXJ albo WXK - już nie
pamiętam.
--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński je...@irc.pl
http://jerzu.lubi.luftbrandzlung.org - strona domowa
http://zloty.autokacik.pl - zloty Internetowych Klubów Moto
ICQ UIN 3867037 GG 129280
To nie jest grupa o gdybaniu, ani o gdybanej etyce. Zdarzyło się, że
_wielu_ taksówkarzy jednej z warszawskich korporacji ruszyło hurmą bić
_własnych klientów_ Jako potencjalny klient (i nie tylko) uważam takie
zachowanie za skandaliczne i nie mam zamiaru promować takiej firmy
moimi pieniędzmi. Bardzo bym też chciała, by inni postąpili
podobnie.
Renata
Dzięki, informacja bardzo dla mnie cenna bo to w "moich" okolicach.
> Dzięki, informacja bardzo dla mnie cenna bo to w "moich" okolicach.
Qrcze.. jeszcze tam mieszkasz? Ile mozna? :-))
PaJacek
nie wiem. wydaje mi sie, ze sedziowie nie kieruja sie steoretypami.
wiem natomiast (akurat z wlasnego doswiadczenia) ile sa warte zaznania
swiadka (nawet jako poszkodowanego) kiedy byl pod wplywem alkoholu.
> > Ja nie wiem jak bylo. Staram sie zalozyc, ze moglo byc tez inaczej.
>
> No to zaloz, ze dzisiaj nie napsiales tylu bzdur, tylko opalales sie na
plazy na
> Kanarach...
ohoho. nie badz taki uszczypliwy.
> Wam.. co za Wam? Ja nikogo nie bojkotuje... nie musze.. mam samochod.. :-)
w lapaniu za slowka jestes dobry, niewatpliwie.
niech Ci bedzie potepiac czy cos w tym stylu.
Bardzo sie ciesze ze masz samochod.
> > ps. mam nadzieje, ze wszyscy Ci ktorzy pisza o taksowkarzach jako o
mafii i
> > zlodziejach nie wspieraja bandytow i w nocy wracaja autobusem nocnym ;)
>
> jw...
i po pijaku tez nim wracasz, tak? (odpowiedz na to pytanie nie jest
wymagana)
M.
to co? powinienem w kazdy poscie przeklejac poprzednie wypowiedzi na taki
wypadek?
gimme a break.
M.
> > Hehehe... No to zapytaj sie prawnika, czy taki swiadek bedzie wiarygodny w
> > sadzie... :-)
> nie wiem. wydaje mi sie, ze sedziowie nie kieruja sie steoretypami.
Tu akurat nie chodzi o stereotyp.. przykro mi ze tego nie mozesz rozdzielic...
Uparles sie na jedno slowo i wszystko pod nie pchasz...
> wiem natomiast (akurat z wlasnego doswiadczenia) ile sa warte zaznania
> swiadka (nawet jako poszkodowanego) kiedy byl pod wplywem alkoholu.
Spoko.. byl jeszcze kierowca Wawy, w ktoryms momencie.. .z jego slow bedzie cos
mozna sie wiecej dowiedziec niz od "pana nieobecnego", ktory wszystko wie
najlepiej...
> > > Ja nie wiem jak bylo. Staram sie zalozyc, ze moglo byc tez inaczej.
> > No to zaloz, ze dzisiaj nie napsiales tylu bzdur, tylko opalales sie na
> plazy na
> > Kanarach...
> ohoho. nie badz taki uszczypliwy.
A dlaczego nie?
> > Wam.. co za Wam? Ja nikogo nie bojkotuje... nie musze.. mam samochod.. :-)
> w lapaniu za slowka jestes dobry, niewatpliwie.
A jak sie lapie za slowka? Czyto jest fizycznie mozliwe? :-)
> niech Ci bedzie potepiac czy cos w tym stylu.
Widzisz... Roznica miedzy nami jest taka... Ja czytam i wyciagam wnioski z tego
co jest napisane.. Ty czytasz i filozofujesz.. Przeczytasz Kodeks Karny kiedys i
bedziesz filozofowal "a co by bylo jezeli inny autor by go napisal? moze bym nie
siedzial 10 lat tylko 15?"
> i po pijaku tez nim wracasz, tak? (odpowiedz na to pytanie nie jest
> wymagana)
Pijaki mi sie nie klada pod kola jakos...
PaJacek
> gimme a break.
???? Ale o soooo chodzi???
PaJacek
Zrobisz jak zechcesz. Pamiętaj tylko, że w każdej chwili osoba
poszkodowana może pociągnąć Cię do odpowiedzialności. Mi się nie
musisz tłumaczyć i usprawiedliwać, ewentualnym miejscem do tego jest
sąd. W ewentualnej sprawie Piotr contra Marcin M., będę po stronie
Piotra.
Renata
tez tak mysle.
bedzie sprawa, bedzie wyrok, bedzie wiadomo jak bylo. na razie nie wiadomo.
> > ohoho. nie badz taki uszczypliwy.
>
> A dlaczego nie?
bo Ci to nie wychodzi... ;)
> > niech Ci bedzie potepiac czy cos w tym stylu.
>
> Widzisz... Roznica miedzy nami jest taka... Ja czytam i wyciagam wnioski z
tego
> co jest napisane.. Ty czytasz i filozofujesz..
nazwij to jak chcesz.
moim zdaniem za szybko lykasz / lykacie wersje poszkodwoanych i tyle.
> > i po pijaku tez nim wracasz, tak? (odpowiedz na to pytanie nie jest
> > wymagana)
>
> Pijaki mi sie nie klada pod kola jakos...
moze EOT? Z tematem watku ma juz to coraz mniej wspolnego.
M.
>> Dzięki, informacja bardzo dla mnie cenna bo to w "moich" okolicach.
>
> Qrcze.. jeszcze tam mieszkasz? Ile mozna? :-))
Wiesz, wychowałem się w Środmieściu więc Ochota nadal mi się podoba
i nie mam potrzeby "wylotu z gniazda" -)
> "Rozmowniejsi są kierowcy z Bayer Taxi.
> Jeden z nich (nie było go przy zajściu) opowiada,
> że spór na Żoliborzu poszedł o 10 zł postojowego.
No proszę! Jak widać najwięcej do powiedzenia ma ten, którego tam ponoć
nie było.
Teraz, to pewnie żadnego tam nie było jak dojdzie co do czego, ale ja
jednak nie o tym:
Otóż info dotyczące zajścia wrzuciłem z trzech gazet, abyśmy mieli
najszerszy obraz sprawy.
Ale...... jakoś w żadnej gazecie nikt (nawet pokrzywdzony) nie wspomniał
słowem o jakiejś opłacie postojowej.
Sprawa rozbiła się o nazwisko i o postojowym mowy nie było.
No ale oczywiście ten, którego na miejscu nie było wie najlepiej.
> Niedoszli pasażerowie przed dom zeszli ponoć 15 minut po
> umówionym czasie, gdy licznik już bił. Zdecydowali się na zmianę
taksówki.
> Kierowca poprosił ich wtedy o zapłatę, a oni mu naubliżali.
> Byli wulgarni, uderzali pięściami w dach i kopali w opony samochodu.
Obawiam się, że nie było tak, ale idźmy dalej:
> Bogdan na policji zeznał, że dostał pięścią w tył głowy.
Zatem to była napaść na taxówkarza z powodu, że ten domagał się zapłaty za
postojowe?
Tak by wynikało. To wersja pierwsza, znaczy się DRUGA (nowsza).
Wersja pierwotna to taka, że awantura rozpoczęła się od tego, że to
TAXIARZ nie chciał zabrać podróżnych, gdyż źle podane było nazwisko. O
spóźnieniu też słowa nie było.
Coś mocno rozbieżne ze sobą są te sytuacje....
> Dlatego nadał przez radio komunikat o napadzie,
> i ruszył za taksówką Wawy, którą odjechali jego
> niedoszli pasażerowie."
Zatem NIE MOŻE BYĆ MOWY o obronie koniecznej!
Nie wierzę w to, ale gdyyyyby naaawet taxiarz został zaatakowany, to
obroną konieczną było by odparcie ataku w tym samym momencie, nie zaś
sytuacja, gdy sprawcy zaprzestają ataku, oddalają się samochodem, on ich
goni, wraz z kompanami zajeżdża im drogę, wyciąga z wozu i spuszcza tęgi
w****ol.
Jest to SAMOSĄD a nie żadna obrona konieczna czyli odparcie ataku.
A i tak nie wierzę w to, aby to ci ludzie zaatakowali taxiarza i tłukli go
pięściami w głowę.
> z artykulu nie wynika jednoznacznie jak bylo.
Właśnie kompletnie NIE WYNIKA, gdyż ten taxiarz, co nie był, a wie,
raczył przedstawić jakąś nową wersję z opłatą postojową i spóźnieniem, o
czym mowy wcześniej nie było.
> Bo jeden to krytyk teatralny a drugi to historyk sztuki
> i koleguja sie z pracownikiem naukowym Sorbony Justyna?
Nieważne kim są nawet, ważne, że relacjonowania przebiegu wydarzeń podjęły
się osoby, których wcale tam nie było.
Mam na myśli tego taxiarza oraz szefa Bayer taxi. Chociażby ich zeznania
są całkowicie różne.
> A od razu jakies wezwania do bojkotu oraz swiete oburzenie.
Każdy ma prawo oburzać się tym, co uzna za oburzenia godne i ma też prawo
do zaprzestania korzystania z usług tej, czy innej korporacji.
--
Rico.
Nie, to zupełnie co innego, także z prawnego punktu widzenia.
> chodzilo mi bardziej o to, czy Waszym zdaniem taksiarze sa tacy
> niedobrzy bo postawili sie w nocy za kolega.
Już widzę jak ten taksiarz został pobity. Pewnie jak wołał kolesi i
jechał w umówione miejsce to cały czas go nawalał pasażer. Jaaaasne. Nie
mówiąc już o tym, że każdy taksiarz ma jakieś narzędzie obrony przy
sobie i sam by sobie z niesfornym pasażerem poradził. Prawo dżungli to
zawsze złe prawo i życzę Ci, żebyś kiedyś sam się o tym przekonał. (No
może nie w aż tak brutalny sposób ;-) ).
M.
>
> no to o probe zniszczenie mienia czy jakos tak
>
> Czy to wazne? Krytyk Piotrus (mozliwe, ze) zachowal sie niezgodnie z prawem.
> To juz nikogo nie interesuje, bo dostal w lep.
Tak, bo pokłócić się z taksówkarzem i uderzyć w szybę jego taksówki to
troszkę co innego niż umówić się z kolegami na zbiorową napaść i pobicie
człowieka. Rozumiem, że Ty z nikim się nigdy nie pokłociłeś i uważasz,
że prostaki, co się kłócą, zasługują na danie im porządnie po mordzie,
żeby się nauczyli szacunku dla Panów Taksówkarzy i innych Szacownych
Obywateli.
>
> Chyba ja tez tak bede robil. okradne sobie kogos, umowie sie z kolegami zeby
> mnie troche oklepali i podniose raban, ze dostalem po glowie.
> Mam nadzieje, ze moja kradziez wtedy tez nikogo nie zbulwersuje.
>
Demagogia.
nie zapłacił bo nie musiał płacić
bo taksówkarz twierdził, że czeka na kogoś o innym nazwisku
--
best regards,
scream (at)w.pl
Why you drink and drive if you can smoke and fly?
>ps. mam nadzieje, ze wszyscy Ci ktorzy pisza o taksowkarzach jako o mafii i
>zlodziejach nie wspieraja bandytow i w nocy wracaja autobusem nocnym ;)
Widzisz, czego by nie zrobili Ci dziennikarze, to taryfiarze nie
powinni zrobic tego co zrobili, taka mala roznica. Jesli i jedni i
drudzy byli winni, to i jednych i drugich powinna spotkac kara. A ja
BAYER bede bojkotowal za samosad. Mam wrazenie zebys pozwolil na
wprowadzenie w Polsce prawa Hammurabiego, tylko nie egzekwowanego
przez sad, a przez ludzi. Jesli wyjdzie ze dziennikarze zrobili to, co
mowia cierpiarze, to tez ich kara powinna spotkac, tak samo jak tych
"kulturwalnych" kierowcow taksowek.
--
Tomasz "Jakubek" Jakubowski
gg: 37967
icq: 104242826
http://jakubek.jasien.net
> Bogdan na policji zeznał, że dostał pięścią w tył głowy. Dlatego
> nadał przez radio komunikat o napadzie, i ruszył za taksówką Wawy,
> którą odjechali jego niedoszli pasażerowie."
Ciekawe jak nawet bardzo awanturny pasażer może uderzyć siedzącego za
kółkiem taksiarza w tył głowy. Przez zagłówek?
No pewnie, że taksiarz mógł w pojedynkę, w nocy wysiąć do dwóch
podchmielonych osobników, zamiast szybciutko odjechać, albo wyjąć łyżkę
do opon, ale jakoś w to nie wierzę.
--
"Ćwiczenie Tai Chi jest doskonałym treningiem szybkości.
Mający 90 lat mistrzowie Tai Chi, poruszają się równie
szybko jak młodzi początkujący.
Robert Pyzel r p y z e l @ g a z e t a . p l (usuń BezSpamu z adresu)
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
a rozpatrujesz wage czynu czy jego karalnosc?
bo obydwa czyny sa karalne
a jesli chodzi o scislosc to nie chodzilo o szybe tylko o maske,
ktora nota bene jest do klepania
zreszta jesli taksowkarz dostal po glowie, to jest to w swietle prawa
takie samo pobicie jak i pasazerow z taksowki, tylko z innym skutkiem
> > "Rozmowniejsi są kierowcy z Bayer Taxi.
> > Jeden z nich (nie było go przy zajściu) opowiada,
> > że spór na Żoliborzu poszedł o 10 zł postojowego.
>
>
> No proszę! Jak widać najwięcej do powiedzenia ma ten, którego tam ponoć
> nie było.
co nie znaczy ze to nie jest prawda. tego jak na razie nie wiemy.
> Coś mocno rozbieżne ze sobą są te sytuacje....
no wlasnie. i o to chodzi.
> Zatem NIE MOŻE BYĆ MOWY o obronie koniecznej!
nie twierdze, ze jest to obrona konieczna. nie twierdze, ze zachowanie
taksiarzy bylo super ok.
[na chwile zalozmy, ze dziennikarze nie zaplacili postojowego, ok?]
w pewnym sensie ich rozumiem. tylko w taki sposob, moga odstraszyc osoby,
ktore nie placa im za kursy.
jak pan taksiarz wezwie policje, to
a) poczeka na nia tyle, ze 'winnego' juz nie odnajdzie
b) spedzi cala noc na posterunku (czyli juz nic wiecej nie zarobi)
c) sprawy w sadzie o 10 zlotych?
> Nie wierzę w to, ale gdyyyyby naaawet taxiarz został zaatakowany, to
> obroną konieczną było by odparcie ataku w tym samym momencie, nie zaś
> sytuacja, gdy sprawcy zaprzestają ataku, oddalają się samochodem, on ich
> goni, wraz z kompanami zajeżdża im drogę, wyciąga z wozu i spuszcza tęgi
> w****ol.
tegi? jakby naprawde 15 chlopa chcialo naprawde mocno zbic tych dwoch
dziennikarzy to nie wyszli by oni ze szpitala po dzis dzien.
co oczywiscie niczego nie tlumaczy.
> Jest to SAMOSĄD a nie żadna obrona konieczna czyli odparcie ataku.
to prawda.
> > z artykulu nie wynika jednoznacznie jak bylo.
>
> Właśnie kompletnie NIE WYNIKA,
i o to chodzi. ale Ty i kilka innych osob lyka wersje dwoch panow po
alkoholu (nie wiemy ile mieli zawartosci we krwi coprawda, ale wiemy ile sa
warte takie zeznania).
M.
> > a Wy lykacie wersje Piotrusia i Bogusia. Bo co? Bo jeden to krytyk
teatralny
> > a drugi to historyk sztuki i koleguja sie z pracownikiem naukowym
Sorbony
> > Justyna?
>
> Jako¶ łatwiej dać wiarę pracownikowi naukowemu Sorbony, niż kolesiowi z
> szemranego towarzystwa. Może to i nie do końca sprawiedliwe, ale na pewno
> słuszne po uwzględnieniu rachunku prawdopodobieństwa.
i dlatego, gdyby oklep zebral Piotr, bezrobotny mieszkaniec Szmulcowizny z
wyksztalceniem zawodowym, oraz Bogusław, pracownik ochrony parkingu
calodobowego to jeszcze bys klaskal, prawda?
Ale skoro to tacy porzadni ludzie to na pewno nie klamia i nie moglo im
odbic po pijaku (specjalnie dla kol. Reneaty oraz Wysokie Sadu - to zdanie
ma opisywac sytuacje hipotetyczna ;)).
M.
>> Jakoś łatwiej dać wiarę pracownikowi naukowemu Sorbony, niż kolesiowi z
>> szemranego towarzystwa. Może to i nie do końca sprawiedliwe, ale na pewno
>> słuszne po uwzględnieniu rachunku prawdopodobieństwa.
>
> i dlatego, gdyby oklep zebral Piotr, bezrobotny mieszkaniec Szmulcowizny z
> wyksztalceniem zawodowym, oraz Bogusław, pracownik ochrony parkingu
> calodobowego to jeszcze bys klaskal, prawda?
A gdzie tak napisałem? Chodzi mi o to, że są ludzie mniej i bardziej
wiarygodni, nawet napisałem, że to nie jest sprawiedliwe, ale tak po prostu
jest. Dużo częściej można zostać oszukanym lub potraktowanym chamsko przez
taksówkarza, niż przez profesora uniwersytetu, stąd się to bierze.
Paweł
--
Rowerem na Północ - Alaska, Szkocja, Islandia, Norwegia
http://acn.waw.pl/pawelp/
http://members.fortunecity.de/pawelp/