Mam wyżła niemieckiego, 11 letniego. Od paru dni jest z nim problem -
zaczął się bać schodzić po schodach - chociaż mieszka w domu ze
schodami od lat i nie było z tym żadnego problemu, potrafił czasami w
przeciągu 2 minut wbiec i zbiegnąć ze schodów kilka razy (gdy się
cieszył). Nagle schodzenie zaczęło sprawiać mu problem - trzeba długich
namów aby w końcu zszedł. Nie pomagają prośby, groźby, przekupywanie,
dzwonienie do drzwi (szczeka, ale nadal stoi u szczytu schodów). Pewnym
problemem jest to, że schody są drewniane i piesek się na nich ślizga -
parę razy zdarzyło się, że się poślizgnął na schodku - ale bez żadnych
konsekwencji, szybko złapał równowagę. Nigdy nie spadł ze schodów, ani
się nie uderzył/skaleczył.
W czym może być problem? Znoszenie go ze schodów nie wchodzi w rachubę
- to duży pies (waży ponad 30 kg) i tylko ja jestem w stanie go znieść.
W ciągu dnia jest w domu jedynie z teściową, która jest osobą niską i
nie mogącą go znieść. Zresztą to żadne rozwiązanie.
Poradźcie mi, co zrobić...
--
Jak go lubisz, to michę przenieść mu pod schody. Jak go nie lubisz to
wystarczy lekko popchnąć.
--
Pozdrawiam
Adam
Jedź do weterynarza - przypuszczam, że pies się nie boi, tylko go coś boli -
stawy na przykład.
pzdr
Karola
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
> Poradźcie mi, co zrobić...
Przejść się z psem do weterynarza. To może np. zwiastować jakieś
problemy ze wzrokiem. A na ślepaka to i ja bym się buntowała przed
schodzeniem po schodach.
pozdrawiam
Ejka
Albo ma problemy z kregoslupem.
Pozdr.
EwA
--
> Mam wyżła niemieckiego, 11 letniego.
A moze w wieku problem? W coraz mniej sprawnych stawach plus np. jakichs
problemach ze wzrokiem?
Te schody sa dobrze oswietlone?
Moze psu bardzo pogorszyl sie wzrok i dlatego boi sie schodzenia po
schodach?
--
Pozdrawiam serdecznie
Agnieszka Mockałło
http://republika.pl/kocia_stronka/
Odpisując na priv, wytnij USUN_TO z adresu.
M
>
i jakie wieści?
czy ktoś z nas miał rację?
> Pewnym
> problemem jest to, że schody są drewniane i piesek się na nich ślizga -
To nie jest 'pewnym' problemem tylko to jest WŁAŚCIWYM problemem. Pies
się boi. Instynktownie czuje, że nie jest tak sprawny jak kiedyś (w tym
wieku to już stawy nie te i w związku z tym trudności z chodzeniem po
śliskich powierzchniach - pies to czuje doskonale) a przed nim jest
przepaść. Nieważne, że jeszcze nie spadł, on WIE, że może spaść. Nie
czuje się już pewnie na schodach, a poczucie wysokości ma.
> Poradźcie mi, co zrobić...
Jedyne sensowne rozwiązanie to tak jak pisze MM jakieś wykładziny na
schodach i przekonanie potem psa, że już nie jest ślisko. Jeśli lęk
zdołał się już mocno utrwalić to jedyne wyjście przeprowadzić go na
parter na stałe
pozdr
Nie byliście, bo...?
> na schody - pies parę razy się po nich przeszedł i już jest jak
> dawniej
> - sam chodzi i przestał się bać.
Co nie znaczy, że problem ustąpił. Vide tytuł. Nic nie dzieje sie bez
przyczyny, podkreślam słowo "nagle".
--
Alleluja i do przodu!
(C) Łociec derechtór.
> > na schody - pies parę razy się po nich przeszedł i już jest jak
> > dawniej - sam chodzi i przestał się bać.
>
> Co nie znaczy, że problem ustąpił. Vide tytuł. Nic nie dzieje sie bez
> przyczyny, podkreślam słowo "nagle".
Po dłuższym śledztwie doszliśmy do "nagle" - pies zleciał z tych
schodów. Tzn. poślizgnął się na górze i zatrzymał na podeście (istotną
sprawą jest to, że pies bez problemu wchodził i schodził po schodach do
podestu, a z wyższej częsci nie chciał schodzić) - stąd ten strach.
--
Bardzo możliwe, że się spie...szył... Mimo wszystko, niech wet go przy
okazji obejrzy.
Oby się okazało, że lepiej pójść niepotrzebnie, niż...