Smutna Agnieszka
"Legowisko" jest w piwnicy domu. Tylko my tam mieszkamy, więc jezeli go nie
zagryzla, to musialby byc w piwnicy. Szukalismy z mezem, ale nigdzie nie
bylo. Sprawdzimy jeszcze raz, na pewno!
Bylismy w piwnicy dosc dlugo, nic nie piszczalo nigdzie (wprawdzie mogl
spac...) a kotka koniecznie chciala wyjsc na pole. Na poslaniu widzialam
plamke krwi. Nie wiem co o tym myslec...
>
Jesteś pewna, że to kotka coś z nim zrobiła?
Nie chce mi się w to wierzyć... to chyba nie jest możliwe.
Jeżeli kotek nie przeżył, to powinno być gdzieś jego ciało.
Czy w Twoim domu przebywa jeszcze ktoś z ludzi oprócz Ciebie?
Gdyby tak było, zapytałabym najpierw tą osobę o kotka, jeżeli naprawdę
go nie ma.
> Nie wiem dlaczego sie go pozbyla, moze dlatego ze jest b.mloda - pierwszy
> miot i nie wiedziala co robic?... Moze ktos wie?
A może ona go gdzieś tak dobrze schowała?
Niektóre kotki tak robią, ukrywają dobrze kociaka przed ludźmi,
aby nikt nie zrobił mu krzywdy. Przeszukałaś dokładnie całe mieszkanie?
Pudełka, schowki, szafy?
Pozdrawiam
Lilla
Krew pozostała po porodzie, to normalne.
Nie trać jeszcze nadziei, może jednak dobrze go schowała.
Mały kotek nie będzie ciągle piszczał, lecz dopiero wtedy, gdy przychodzi
do niego mama, aby go nakarmić. W innych przypadkach ma "zabronione".
Jeżeli on tam jest, kotka będzie chciała wrócić do piwnicy.
Zachęcaj ją do tego i niech tam pozostanie jakiś czas sama.
Może obawia się ludzi? Może ma zamiar porzucić kociaka, ale nie sądzę,
aby sama go zagryzła.
Musisz się uzbroić w cierpliwość, może wkrótce coś się wyjaśni.
Pozdrawiam
Lilla
> "Legowisko" jest w piwnicy domu. Tylko my tam mieszkamy, więc jezeli go
nie
> zagryzla, to musialby byc w piwnicy. Szukalismy z mezem, ale nigdzie nie
> bylo. Sprawdzimy jeszcze raz, na pewno!
Jak jeszcze nie bylismy wyedukowani ;) i kotka (teraz 12letnia) miala male,
to jedno z nich schowala tak, ze pol dnia szukalismy.
W koncu jakims cudem znalezlismy w szafie z recznikami!
Moze kociak byl slaby, umarl i go zjadla :(
Bedziecie ja sterylizowac?
Sandra
> (moze i bylo, a kotka sie
> pozbyla). . Wczoraj po poludniu kociak byl, a wieczorem juz nie.
Czy to kotka domowa?
Co to znaczy, ze sie pozbyla? Pytam, bo nie mam doswiadczenia tego typu ?
Wydawalo mi sie, ze kotka moze wyniesc z gniazda martwe kocie ewentualnie b.
slabe.
Chyba ze kotka wychodzaca, to wyniosla i porzucila . Czy u kotow domowych
kanibalizm spotyka sie?
> Nie wiem dlaczego sie go pozbyla, moze dlatego ze jest b.mloda - pierwszy
> miot i nie wiedziala co robic?... Moze ktos wie?
Wydaje mi sie, ze b. mlody wiek moze miec znaczenie.
Pozdrawiam
Magdalena i Pikusia i Niesmialek
Dlaczego miałaby go zjeść?
Nie przypominam sobie takiego przypadku, aby kocica zjadła młode.
> Bedziecie ja sterylizowac?
A może jednak oni chcą mieć jeszcze małego słodkiego kociaka
właśnie od tej kotki...? :)
Pozdrawiam
Lilla
> Użytkownik Agnieszka K. <art...@ceti.com.pl> w wiadomości do
grup
> dyskusyjnych napisała:
> > Bylismy w piwnicy dosc dlugo, nic nie piszczalo nigdzie
(wprawdzie mogl
> > spac...) a kotka koniecznie chciala wyjsc na pole
Jak koniecznie chciala wyjsc to moze kotka zdazyla juz gdzies
wyniesc na zewnatrz..
Dawno temu moja suczka cale zycie wychowywana w domu, w czasie
ciazy wykopala jame na dworze i nie dopilnowana przez nas
urodzila w tej jamce.
Po za tym moim zdaniem kotka , ktora juz wylizala swojego kociaka
, chybaby juz go nie zagryzla, zrobilaby to od razu.
Kociak sie xnajdzie , tylko trzeba przypilnowac kotke, gdzie
chodzi
Pozdr
Alicja K.
> Dlaczego miałaby go zjeść?
> Nie przypominam sobie takiego przypadku, aby kocica zjadła młode.
Nie wiem dlaczego, nie pytalam. Ale zdaje sie, ze tak sie zdarza.
> A może jednak oni chcą mieć jeszcze małego słodkiego kociaka
> właśnie od tej kotki...? :)
A moze chca malego slodkiego kociaka ode mnie? >:(
Nie pisz takich rzeczy prosze Cie. Mam u siebie 6 kotow do adopcji, dzis
prawdopodobnie przybedzie jeszcze jeden - rasowopodobny. I nie ma chetnych!
Sandra
To nie jest takie wyjatkowe. Tak czasem bywa :-(
>może jednak oni chcą mieć jeszcze małego słodkiego kociaka
> właśnie od tej kotki...? :)
o tej wlasnie.... :-(
nie pisz takich rzeczy, bo jest mi niezmiernie przykro w imieniu tych
wlasnie kotkow, ktore w wyniku takiego chcenia spedza zycie w schronisku...
Anka
Natomiast potrafi go schowac przed ludzmi, jak rowniez niepostrzezenie
przeniesc w inne miejsce. Jesli robi to w szoku poporodowym, bywa, ze
zapomina o tym gdzie go wyniosla i kreci sie wokol ludzi niespokojnie z
nadzieja, ze ktos ja zaprowadzi do dziecka. Po jakims miesiacu zapomina o
dzieciach.
Moja kotka miala wieczny problem z odchowaniem maluchow i pamietam, ze
czesto przynosila nam martwe kociaki do domu i zawsze taka smutna siadala
kolo nich i czekala, az ktos ja poglaszcze, pocieszy. No i niestety koty
potrafia porzucac male, bardzo szybko zapominaja o instynkcie
rodzicielskim - tak naprawde mozna kotce zabrac nawet kilkudniowe dziecko
(powiedzmy do uspienia), a ona po kilku dniach zapomni, ze je miala;
Mam jednak nadzieje, ze kociak sie znajdzie. Sprobuj poobserwowac kotke czy
nie ma jakiegos szczegolnego miejsca, do ktorego sie czesto wymyka. Byc moze
trzyma malego w jakichs krzakach kolo domu i karmi go kiedy ja wypuszczasz
na dwor. Kot jest na tyle sprytny, zeby sobie poradzic - ostatniego lata u
mnie kotka sie okocila w budynku gospodarczym, a ja sie o tym dowiedzialam
dopiero jak wyjechalam na kilka dni i zamknelam budynek (na codzien otwary
nonstop), a po powrocie przywital mnie smrod rozkladajacego sie
ialka:(( dwa z trzech przezyly, a mialy juz po 2 miesiace!! tyle czasu kotka
ukrywala przed nami dzieci;
Pozdrawiam
Ana
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
:0000
Jakis horror! I po co miala te male???
Sandra
Takie jest niestety życie, że nie można ludzi do niczego zmusić.
Jeden szuka kotka i choć bardzo tego chce, nie może go nigdzie
znaleźć (pomimo takiego nadmiaru kotów), a drugi ma problemy
z oddaniem komuś małych kotków, ... paradoksalne, prawda?
Uważam, że każdy powinien sam decydować o tym, jakiego chce
mieć kotka i skąd go weźmie. To nie musi być kot z przydziału.
Pozdrawiam
Lilla
Ale to nie jest wina tego konkretnego człowieka, który chce mieć małe
kotki od swojej własnej kocicy i wie, co z nimi zrobi, nie oddając ich
oczywiście do schroniska.
On nie popełnia żadnego przestępstwa, warto o tym pamiętać.
Nie ma jeszcze wprowadzonego zakazu rozmnażania kotów, dopóki
chociaż jeden bezdomny kot przebywa w schronisku.
Ludzie bardzo cenią sobie swobodę wyboru, a nie przymus.
Pozdrawiam
Lilla
> :0000
> Jakis horror! I po co miala te male???
Jak to po co?!? Po pierwsze po to, zeby wreszcie jakiegos wyhodowac. Po
drugie dlatego, ze byla to kotka wiejska, ktora do domu wchodzila rzadko i
na krotko. Sypiala gdzies po krzakach, albo w budynkach gospodarczych. Po
trzecie sterylizacja jest dopiero od niedawna u nas modna. W tamtych czasach
na wsi nie bylo lekarza (ba, do dzisiaj tam nie ma, a najblizszy dopiero w
miescie za 10 km). Zreszta widzialas Ty na wsi sterylizowana kotke?!?! Inna
sprawa, ze ta sama kotka umierala w cierpieniach, bo nie bylo bylo swieto i
musiala trzy dni czekac na weta. Zdechla, notabene, po dwoch. Niestety w
przypadku kota trzeba sie pogodzic z tym, ze milusi i kochaniusi pupilek
potrafi byc
zydliwy:((
Czy to wyczerpalo odpowiedz na Twoje pytanie?
> Jeden szuka kotka i choć bardzo tego chce, nie może go nigdzie
> znaleźć (pomimo takiego nadmiaru kotów),
Pokaz mi taki przyklad, bo nie wierze.
a drugi ma problemy
> z oddaniem komuś małych kotków, ... paradoksalne, prawda?
> Uważam, że każdy powinien sam decydować o tym, jakiego chce
> mieć kotka i skąd go weźmie. To nie musi być kot z przydziału.
W idealnym swiecie - tak, w naszym zakichanym swiecie - nie. Bo patrzenie na
czubek wlasnego nosa swiatu na dobre nie wychodzi.
Sandra
O ile nic się nie zmieniło, to Beata Karp szukała ostatnio małego
kotka w wieku do 3 mies.
Kubuś Puchatek, mieszkający na obrzeżach Krakowa już od dłuższego
czasu jest gotów przyjąć małą kotkę.
To są konkretne przykłady.
Pozdrawiam
Lilla
> O ile nic się nie zmieniło, to Beata Karp szukała ostatnio małego
> kotka w wieku do 3 mies.
Hihihi ;) tak sie składa, że Beacie zawoze w czerwcu kotke :)
> Kubuś Puchatek, mieszkający na obrzeżach Krakowa już od dłuższego
> czasu jest gotów przyjąć małą kotkę.
> To są konkretne przykłady.
No coz, jak sie siedzi z zalozonymi rekami to nic samo nie przyjdzie. Nie
wierze, ze nie ma ogloszen o kotkach w Krakowie.
Sandra
Nawet nie ma tak dużo...
Kiedy ja szukalem... było malo...
Pozdr.
Jarek
--
______________________________________________
"KRÓLIKARNIA" Kropki, Dudusi i Gandalfa
naczelny organ króliczy z kocią wkładką regeneracyjną
http://www.krolikarnia.o.k.pl | e-mail: kroli...@o.k.pl
No to naprawdę wspaniała wiadomość, ale dopiero teraz pojawia się
na grupie :)
Czasami trzeba się poświęcić, aby zdobyć takiego małego kotka
(w tym przypadku Ty się poświęcasz, bo jedziesz wiele setek km),
a ludzie są wygodni, wolą mieć wszystko w zasięgu ręki.
Beatko, tylko nie bierz tego do siebie; to nic złego, że wolimy sobie
upraszczać życie, zamiast je komplikować.
> No coz, jak sie siedzi z zalozonymi rekami to nic samo nie przyjdzie. Nie
> wierze, ze nie ma ogloszen o kotkach w Krakowie.
Być może on ma jakieś szczególne wymagania; to jego decyzja i jego
prawo do spełnienia tych wymagań.
Pozdrawiam
Lilla
> Nawet nie ma tak duĹĽo...
> Kiedy ja szukalem... było malo...
No to mam rynek zbytu ;)
Sandra
> No to naprawdę wspaniała wiadomość, ale dopiero teraz pojawia się
> na grupie :)
he, nieaktualna :( ale kotka szukac bedziemy.
> Być może on ma jakieś szczególne wymagania; to jego decyzja i jego
> prawo do spełnienia tych wymagań.
Nie wiem kto to - mozesz mi podac do niego namiary? Moze spelnie jego
wymagania ;)
Sandra
Dnia 02-05-17 14:07, Użytkownik Lilla napisał:
>
> Jesteś pewna, że to kotka coś z nim zrobiła?
> Nie chce mi się w to wierzyć... to chyba nie jest możliwe.
> Jeżeli kotek nie przeżył, to powinno być gdzieś jego ciało.
Niestety - zdarza sie ze kotka zjada swoje mlode i to wcale nie tak
rzadko :(((
W naturze kocica zjada wszelkie pozostalosci po porodzie, zjada takze
wydzieliny swoich kociat oraz martwe mlode. Zeby zachowac czystosc w
gniezdzie i zeby zapach nie przyciagnal innego drapieznika.
Kotki tez potrafia odroznic ktory dopiero urodzony kociak nie ma szansy
na przetrwanie - i odrzucaja go, najczesciej - zagryzajac. Okrutnie to
brzmi, ale porzucenie na smierc glodowa byloby jeszcze straszniejsze.
Mlode kocice czasem zagryzaja mlode z (prawdopodobnie) z szoku
poporodowego - nie wiedza czym sa te male istotki - instynkt
macierzynski jeszcze nie jest w pelni wyksztalcony.
Instynkt rowniez kaze kotce zachowac "czystosc" w gniezdzie. Martwy
kociak jest po prostu rodzajem naturalnego zanieczyszczenia - kotka
usuwa go w najlepszy sposob jaki zna - zjadajac.
Dlatego jesli kociak zniknie w tajemniczych okolicznosciach, szczegolnie
gdy kocica od poczatku nie wykazywala nadmiaru uczuc macierzynskich do
niego a kocie jest jeszcze malutkie - calkiem prawdopodobne jest ze albo
go zagryzla i zjadla, albo kocie padlo w sposob naturalny i zostalo
zjedzone.
Bardzo wiele drapieznikow postepuje w ten wlasnie sposob, ale nie tylko one -
rowniez np. myszy czy kroliki.
Pozdrawiam
Agnieszka
> On nie popełnia żadnego przestępstwa, warto o tym pamiętać.
> Nie ma jeszcze wprowadzonego zakazu rozmnażania kotów, dopóki
> chociaż jeden bezdomny kot przebywa w schronisku.
> Ludzie bardzo cenią sobie swobodę wyboru, a nie przymus.
Oczywiście, bo o zwykłej przyzwoitości już dawno zapomnieli...
Teraz dla niemalże każdego najwazniejsze jest "JA, MOJE, JA CHCĘ".
Niedługo na ziemi będzie żyło 6 miliardów pępków wszechświata, a
miedzy nimi może będa się przewijac pojedyncze jednostki, które widzą
ciut dalej niż czubek własnego nosa i własnego "chcenia"... Niech żyją
więzi społeczne :-/
Widzisz Lillu, ja nie wiem, jak Ci to wytłumaczyć, żebys zrozumiała...
Ale ogólnie jest tak, że przyzwoity człowiek żyjąc w jakimś
społeczeństwie nie tylko od tego społeczeństwa bierze, ale również
odczuwa moralną potrzebę dania coś od siebie. Nie z nakazu prawnego,
tylko po prostu sam z własnej woli. Niestety bardzo mało jest
przyzwoitych ludzi.
--
Ola
Jest mozliwe. Zdarza się, ze kotka zjada swoje małe.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 608) 093 026
___/ /_ ___ ul. Ludwiki 1 m. 74, 01-226 Warszawa
_______/ /_ IRC: _555, http://mike.oldfield.org.pl/
___________/ mail: _5...@irc.pl UIN: 4098313
Kotke znalezlismy w tamtym roku w polowie lipca, miala moze 2 miesiace -
teraz pewnie ok. 1 roku.
Pozdrawiam
Agnieszka
HARY napisał(a) w wiadomości: ...
>Lilla <lcw...@flt.krasnik.pl> wrote:
>> Jesteś pewna, że to kotka coś z nim zrobiła?
>> Nie chce mi się w to wierzyć... to chyba nie jest możliwe.
>
>Przy bolesnym porodzie zdarza się, że kotka pomoże sobie zębami, a
>potem zje młode razem z błonami płodowymi. Tak stoi w Mądrych
>Książkach.
>
>Skoro jednak maluch był już wylizany, to raczej wszystko powinno pójść
>dobrze. Bosman Pierwsza urodziła na środku pokoju (o czwartej nad
>ranem, żebym nie myślał, że życie to miód), a potem wlazła do pudła,
>które uszykowałem i zaczęła mruczeć. Małe, mokre i zimne, zostały na
>podłodze; musiałem przenieść je do pudła. Wtedy wreszcie zajęła się
>tym, co do niej należało.
>
> HARY
>
>--
> HR _ _./| : a pies, jak to pies, a w dodatku suka, pozwoli
> .-\'=.-}. : sobie bez protestu wszystko wetknąć wszędzie).
> {~)(`-^=', :
> ~~ "" "" : Hanka Skwarczyńska na pl.rec.zwierzaki
> Dobrze to ujęłaś, to powinna być moralna potrzeba, czyli własna wola,
> wewnętrzne przekonanie do tego, aby coś zrobić dla społeczeństwa,
> a nie przymus. Dawanie społeczeństwu można realizować w różnoraki
> sposób i niekoniecznie musi to być zaopiekowanie się niechcianym kotem.
> Są ludzie, którzy mają doskonałe warunki do przygarnięcia kota, a jednak
> tego nie robią i nie ma w tym nic nieprzyzwoitego; to jest ich wybór
> i ich sposób na życie.
Oczywiście: ich wybór, ich sposób i - jakby nie patrzeć - ich prawo.
Tyle że jest to wybór, który (jak dla mnie) nie ma nic wspólnego
własnie z tą zwyczajną przyzwoitoscią. Ale też nie każdy musi być po
prostu dobrym człowiekiem. Samoluby i egoiści też muszą być na
świecie.
--
Ola
/Niuspisatel/ "Alex-kotek" napisał był:
> Dnia Fri, 17 May 2002 "Lilla" <lcw...@flt.krasnik.pl> napisał(a):
>
>> On nie popełnia żadnego przestępstwa, warto o tym pamiętać.
>> Nie ma jeszcze wprowadzonego zakazu rozmnażania kotów...
>
> Widzisz Lillu, ja nie wiem, jak Ci to wytłumaczyć, żebys zrozumiała...
Jak by Ci tu, 'Alex', wytłumaczyć - nie używając... słów - żebyś
zrozumiał - dlaczego nie wiesz? Może tak: jak Lilka przygląda się
w lustrze, to kogo widzi? - Tak jest - Lillę. A jak Ty, 'Alex',
zerkasz w zwierciadło, to kto siedzi po drugiej stronie lustra?
- Tak jest - pers! A nie ulega perswazji~... itede. Teraz już
wiesz, 'Alex'? Nno.
> Niestety bardzo mało jest przyzwoitych ludzi.
I kto to mówi - pers?
/Co Ty, [...], kocie, możesz wiedzieć o ludziach!/
Pozdrawiam -
--
___|\ ___|\ ~ /Siedzą sobie dwa persy. /
| \| \ /Podchodzi do nich trzeci./
| \ \ \ \ /Też głupi. /
|__|\__Nora\__Ney
I to tak "bez reszty" ?