shenn+4
> Zaczął od 6tej i chwili drapania a dziś już doszło do tego, że
zaczął o 4tej a skończył o 5tej. potem jeszcze ze dwa razy koło 6tej.
nudzi się- mówi Wam- zajmijcie się mną, ile można spać, już jest dzień, co
tam robicie, ja się chce z wami pobawić nooo..i co by tu zepsuć!
Moje kotwory biegały po mnie od czwartej, sypiałam z przerwami po kilka
godzin i chciało mi się płakać z niewyspania. Wywaliłam towarzystwo na pole,
nie ma walenia po oknie, nie ma drapania do drzwi, z tydzień kombinowały
gdzie by się tu schować w domu na noc a potem dały spokój, spią grzecznie w
garażu, ślady kocich łapek na masce to jest nic, na pościeli za to nie ma,
(a juz miałam szukać pościeli we wzorek z kocimi łapkami). Pozdrawiam-
Klarka
O czwartej w nocy to się ŚPI a nie bawi ;-)
> Moje kotwory biegały po mnie od czwartej, sypiałam z przerwami po kilka
> godzin i chciało mi się płakać z niewyspania. Wywaliłam towarzystwo na pole,
> nie ma walenia po oknie, nie ma drapania do drzwi, z tydzień kombinowały
> gdzie by się tu schować w domu na noc a potem dały spokój, spią grzecznie w
> garażu, ślady kocich łapek na masce to jest nic, na pościeli za to nie ma,
> (a juz miałam szukać pościeli we wzorek z kocimi łapkami). Pozdrawiam-
> Klarka
Na pole to go nie wyrzucę bo mieszkam w mieście, na pierwszym piętrze
i kot od dzieciństwa niewychodzący. Jak kiedyś zabraliśmy go na dwór
na smyczy, żeby śnieg zobaczył to bardzo bardzo chciał wracać;-)
Dziś znów odstawiał cyrki w nocy. Raz zaczął jakiś kwadrans po naszym
położeniu się spać. Miauczał przy tym smutno. A warto dodać, że to
kot, który ogólnie rzadko kiedy wydaje jakieś dźwięki... Ale tej nocy
postawiliśmy na ignorowanie jego wyczynów. Po jakimś kwadransie sie
poddał. Powtórkę zrobił w środku nocy ale znów go zignorowaliśmy.
Kolejny raz zaczął koło 6 i wtedy już otworzyliśmy drzwi (jak niemal
co rano) śpiąc sobie jeszcze przynajmniej godzinkę ze spokojnym kotem
ułożonym na poduszce... Chyba nigdy ine zrozumiem tych potforów;-)
shenn
koty traktują mieszkanie jako terytorium więc niewyobrażalne jest dla nich
to, że gdzieś nie mogą wejść
a na wchodzenie to najlepsze jest miauczenie - każdy kot to wie....
Piotrek
> Kolejny raz zaczął koło 6 i wtedy już otworzyliśmy drzwi (jak niemal
> co rano)
I niestety tym ruchem zniwelowaliście dwa poprzednie :(
Albo stopery w uszy i NIE OTWIERACIE drzwi wtedy gdy chce tego kot, a
jedynie wtedy gdy chcecie tego Wy, albo będziecie do dyspozycji kota
przez cała noc. Wybór należy do Was. Należy tylko pamiętać, że każde
spełnienie zachcianki miauczącego tyrana zaczyna zabawę od początku.
Powodzenia i miłych snoooof :)
Pozdrawiam serdecznie
Asia + 2 ogony (w tym jeden co szantażował)
Miauczącego... miauczącego i drapiącego to mogę ignorować skolko ugodno, co
też zresztą czynię i udało mi się tym sposobem przekonać kluszczą, że jeden
(nieskuteczny) atak na drzwi powinien jej wystarczyć na pół roku. Skądinąd
kluszcza jest kotem miłym i zaczyna się drzeć dopiero kiedy się obudzimy.
Ale spróbuj być twarda, jak pod drzwi przyjdzie Tunio, położy się przed
progiem, wetknie nos w szparę i MRUCZY.
Pozdrawiam
H. i tyran mruczący
--
Hanka Skwarczyńska ręcznie zdobione zaproszenia ślubne
i kotek Behemotek kartki okolicznościowe, pakowanie prezentów
KOTY. KOTY SĄ MIŁE. http://truecolors.pl
i tu masz rację.
Ja nie zamykam już kota na noc - i tak tak miarczy że spać się nie da, już
wolę 2 pobudki w nocy (2, 4) niż koncert co godzina. Jak ją wpuścić pomruczy
10 minut i śpi - można ją odnieść na jej posłanko. W łóżku nie śpi bo wtedy
ja i żona nie śpimy wogóle (kicia ma upodobanie do lizania po twarzy i
uszach, głaskania łapką po twarzy, a przy ignorowaniu do podgryzania
delikatnego dwunogów, które nie wiedzieć czemu nie głaszczą kota)
Pozdrawiam
Marcin
> Ale spróbuj być twarda, jak pod drzwi przyjdzie Tunio, położy się przed
> progiem, wetknie nos w szparę i MRUCZY.
>
Hmm... na szczęście mój Jukoś taki przewrotnie cwany nie był :) Ale bez
stoperów to w ogóle trudno twardym być :)))
Pozdrawiam
A&J&G