-----
Na poziomie śródlądowym problemu nie ma żadnego. Albo refsejzingami
obwiązujesz bom razem z pokrowcem (na zewnątrz pokrowca) albo
przewlekasz refsejzingi między pokrowcem a bomem (pokrowiec nie jest
mocowany do bomu na całej długości). Opisywany tu system refowania tylko
z wybraniem refhalsu i refszkentli też działa, ale przynajmniej jeden
refsejzing jest wskazany - ten przy liku wolnym (może nawet iść przez tą
samą remizkę przez którą idzie refszkentla), zapewnia solidne
dociągnięcie zarefowanego grota do bomu.
--
Michał Grodecki
Uwaga - w nagłówku adres antyspamowy
>Cześć.
>Nie miałem okazji dokładnie obejrzeć i dlatego pytanie.
>Jak przebiega refowanie rota gdy jest leasy jack?
>Czy możliwe jest refowane grota w klasyczny sposób przy użyciu refbant i
>refsejzingów?
Tak.
>Na mój chłopski rozum jest to chyba nierealne z uwagi na konieczność objęcia
>refsejzingiem bomu dookoła.
No i? Bierzesz, i obwiązujesz. BTW: "lazy jack".
--
Maciej Bójko
maciej...@gmail.com
Ja najpierw zastanowiłbym się, nad szybkością refowania, niezależnie od
zastosowanych "sznurków"
Proszę zauważmy, że wystarczy zaznaczyć na fale grota miejsca poszczególnych
refów i na ślepo, przy gwałtownych szkwałach robimy zjazd grota.
Cała powierzchnia dolna (nie pracująca) łapana jest w "pajęczynę"
To jest pierwsza i najważniejsza zaleta.
Bez tego udogodnienia, trochę trzeba czasu poświęcić, żeby cały nadmiar
przywiązać do bomu.
Pozostaje tylko praktycznie strymować pozostałą część na maszcie.
Nawet, jak coś nie wyjdzie, czyli dziób odrzuci do baksztagu, to i tak już na
spoko można nabrać rozpędu i wrócić do bajdewindu.
Przy tradycyjnym refowaniu, robi się ogromny rozgardiasz, a tu mamy w miarę
porządek.
I to co najważniejsze, nie trzeba całkowicie grota opuszczać do bomu, żeby go
zarefować, co jest praktycznie wymagane przy tradycyjnym refowaniu.
> Czy możliwe jest refowane grota w klasyczny sposób przy użyciu refbant i
> refsejzingów?
Zadaj sobie pytanie, czy rogi refbant masz mocne.
Jeżeli tak, to na pierwszy ogień masz problem z głowy.
Dociągasz do bomu i żeglujesz, czyli szybko zmniejszasz ilość arabów.
Jak się ogarniesz, czyli schowasz pozostałość, możesz dodatkowo połapać na
środkowych remizkach, ale na to masz czas.
Najważniejsze, że przetrwałeś pierwsze uderzenie.
Tu warto zaznaczyć, że dobrze jest uchwycić pracę foka podczas refowania.
Zazwyczaj dobrze jest go częściowo najpierw zrolować, żeby jacht trzymał kurs na
samym foku.
Jeżeli to osiągniesz, to refowanie grota nie sprawia żadnego problemu.
Jak to zlekceważysz, to możesz mieć kłopot, bo jacht może szybko odpaść i zrobi
Ci się niezły bałagan na pokładzie, a i możliwość pogubienia części załogi.
> Na mój chłopski rozum jest to chyba nierealne z uwagi na konieczność objęcia
> refsejzingiem bomu dookoła.
Pokrowiec markowy wytrzyma.
Jak się obrobisz, to systematycznie przełożysz refsejzy pod pokrowiec.
> Zastanawiam się nad montażem leasy jacka.
Warto, wiele problemów rozwiążesz.
> Na co zwrócić uwagę zamawiając,
A tu już temat bardzo poważny.
1 = od dołu wszycie siatki do wietrzenia i odpływu wody
2 = mocowanie kieszeni pokrowca na poszczególnych odcinkach, tu warto podać
długość bomu z zaznaczeniem remizek w refbantach. Tym zapobiegniesz pokryciu się
mocowania z mocowaniem (pod spodem) "refsejzów"
3 = przemyślałbym wszycie siatki od czoła. Bo jeżeli długo nie używa się, grot
potrafi zapleśnieć. Kolega zakupił jacht (nowy), ale tylko 3 czy 4 razy go
używał. W międzyczasie grot zapleśniał.
Dziwił się, ale szybko mu wytłumaczyłem, że wilgoć wszędzie dociera. Oczywiście
bom miał w poziomie, czyli woda spływająca z masztu po pełzaczach gromadziła się
na grocie.
Poradziłem mu, żeby bom pochylał dość mocno do kokpitu, żeby woda swobodnie
spływała.
Na razie pomogło, niemniej plamy pozostały i będą trudne do usunięcia.
I jeden z drobiazgów, samo używanie tego wynalazku, wbrew pozorom, trzeba kilka
sztuczek poznać, ale to na inną okazję.
> Powierzchnia grota 10 m 2 ???
Dobrze jest, jak jest pełnolistwowy i na pełzaczach.
Koszt, to już czysto techniczna sprawa.
Zależy jaką opcję przyjmiesz: zamki, wiązanie, rzepy, ilość pajęczyny i rodzaj
materiału i dodatkowe wietrzenie (siatka).
Najlepiej wstępnie zapytać w żaglowni.
--
Pozdrawiam,
Wacław Nieśmiały
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Zalezy jaki masz zagiel. Jezeli 'klasyczny' to w pokrowcu konieczne sa
wyciecia zapinane na rzepy - wowczas mozna refowac przy pomocy
refsejzingow.
Jezeli masz 'nowoczesny' zagiel nie potrzebujesz refsejzingow - zagiel
'napina sie' na bomie przymocowany jedynie na jego poczatku i na
koncu... inna sprawa, ze na_zadnej czarterowce dotychczas nie
widzialem porzadnie zalozonych linek (i przelozen) do tego celu ;)
Jezeli ktos ceni wygode - moze miec cos takiego:
http://www.harken.com/rigtips/reefing.php
i refowac grota z kokpitu ;)
Dla zupelnych leniwcow - na Mazurach gdzies za dwa lata ;)))
http://pl.youtube.com/watch?v=pFLnfIYmBs0
Swoja droga to co nazywasz lazy jackiem (lazy od leniwy, nie leasy od
leasingu?) - pokrowiec na bomie poprawnie nazywa sie maindrop system.
Lazy jack to nazwa kompletu linek ulatwiajacych zrzucenie grota do
pokrowca.
Pozdrawiam
Zbigniew Jatkowski
http://mazury.info.pl
Zastosuj system jednolinkowego refowania - działa wyśmienicie - w warunkach
bałtyckiego pływania nie miałem nigdy kłopotów z jednoosobowym refowaniem
nawet w trudnych warunkach.
System jest prosty - reflinka mocowana jest na okuciu na bomie na wysokości
rogu szotowego odpowiedniego refu.
Następnie biegnie do góry równolegle (no - prawie) do liku tylnego grota na
wysokości refu, tam przyszyty jest dobry bloczek zwrotny i linka wraca do
noku bomu na bloczek wprowadzający ją do wnętrza bomu, z którego wychodzi
przy piecie bomu i kolejny bloczek w okuciu bomu "przekłada" jej kierunek do
góry do drugiego bloczka naszytego na żaglu.
A z tego bloku linka wraca pionowo w dół do podstawy masztu i poprzez bloczki
zwrotne kończy sie w kokpicie.
Refowanie polega na luzowaniu fału grota przy jednoczenym wybieraniu
omawianej reflinki.
Robi to jedna osoba.
Po wybraniu reflinki do poziomu bloczku na żaglu linkę dociaga sie mocno
(najlepiej kabestanem) i stopuje stoperem a fał grota dobiera się do
normalnego wybrania.
W ten prosty sposób ferowanie grota nawet w trudnych warunkach zajmuje może
dwie minuty i co najwazniejsze wykonuje to jedna osoba bez wychodzenia z
kokpitu.
A ściągnięty w dół nadmiar grota wpada do fałdy lazy jacka i tam sobie leżu
swobodnie.
Wypraktykowane wielokrotnie na Bałtyku - system naprawde działa dobrze.
Mając dwie strony bomu montujesz dwie reflinki na dwóch wysokościach grota.
Pzdr
Kocur
ps. jak masz pytania to napisz do mnie na bury...@onet.eu to wyslę Ci
rysunek systemu i zdjecia - naprawde działa świetnie.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Jakies 2-3 lata temu plywalem Viva 700 z rolerem grota. Zreszta oferta
czarterowa z Twojej strony byla. Tylko ze roler bym w maszcie.
Swoja droga - calkiem smiesznie zrobiona nadbudowka w tym jachciku ( z
filmu).
>> Dla zupelnych leniwcow - na Mazurach gdzies za dwa lata ;)))
>> http://pl.youtube.com/watch?v=pFLnfIYmBs0
>
>
>Jakies 2-3 lata temu plywalem Viva 700 z rolerem grota. Zreszta oferta
>czarterowa z Twojej strony byla. Tylko ze roler bym w maszcie.
Pisalem o wyposazeniu 'w standardzie' ;))
Bo 'w wypasie' to na Mazurach sa i takie cuda:
http://mazury.info.pl/foto/07-07-05-motojacht/
>Swoja droga - calkiem smiesznie zrobiona nadbudowka w tym jachciku ( z
>filmu).
MC Gregor slynie z bajerow bardziej lub mniej przydatnych.
> Pisalem o wyposazeniu 'w standardzie' ;))
> Bo 'w wypasie' to na Mazurach sa i takie cuda:
> http://mazury.info.pl/foto/07-07-05-motojacht/
Popraw odrazu tam literowke: "CIEKAWOSTKI MARSKICH SZLAKÓW"
A wszystko to opisane i "obrysowanejest na grupowej stronie ;)
http://siz.org.pl/refowan/refy.htm
Pozdrawia Załoga Specjalnej Troski- w drodze do domu!
Witajcie :)
Moje doświadczenia z jednolinkowym refowaniem są całkowicie odmienne :(.
Może to w skutek przełożenia linki przez jufersy w żaglu zamiast
wszycia bloczka ? Z systemow jednolinkowych jest jeszcze system z
bloczkiem roznicowym w bomie ale nigdy go nie widziałem w działaniu i
trudno mi sie wypowiedzieć. Jestem zwolennikiem systemu opartego na
refhalsie i refsztenkli, sam mam taki na kolejnej łódce
http://siz.org.pl/bibloki/bibloki.htm
--
Stopy wody
Waldek
s/y Enklawa
To się nie da gdy lik dolny jest w bomie.
Ja mam refowanie jedną liną, ale nie mam bloczków na żaglu tylko linka
przechodzi przez remizkę. Niestety pracuje ciężko, ale da się zarefować w
30sek. Wyjście do masztu jest konieczne, bo grot jest na liklinie. Pracuję
nad przeróbką na pełzacze.
Hasip
Witajcie :)
Nie zapomnij o sprawnym i dobrym zamku do likszpary.
Czy na pewno właściwie podpowiadasz?
Wszystko zależy ile trzeba schować do kosza.
Po dużych żaglach i kilku refach niestety, pozostawienie na pełzaczach
"naddatku" przynosi wiele szkody.
Po pierwsze, pełzacze z natury, zajmują trochę miejsca w likszparze, w efekcie
pozostaje trudność z trymowaniem grota i owej pozostałości.
Czyli mamy znaczący kawał powierzchni, która pracuje.
Zauważmy, że Hasip przygotowuje żagle na bałtyckie sztormowanie, a nie na
Kisajno czy Nidzkie.
Po drugie, gdzieś tam pisał kiedyś, że ma znaczną powierzchnię grota, zatem ma
co najmniej dwa, jak nie trzy refy. Zatem spora część materiału grota będzie do
zabezpieczenia, co niestety, nie jest takie proste i oczywiste, jak przy np
niespełna 15 m kwadrat.
Doświadczenie wskazuje, że ten materiał "niby zrefowany" staje się źródłem
poważnych kłopotów (cały czas piszę o dużych grotach).
Moim zdaniem, pomimo łatwości refowania za pomocą jednego czy dwóch sznurków nie
zwalnia od solidnego zabezpieczenia pozostałości grota w koszu.
Tu warto przetrenować karabińczyki zapinane do pajęczyn, przynajmniej od strony
rufy bo od strony masztu tylko dodatkowe "sznurki"
--
Pozdrawiam,
Wacław Nieśmiały
Trafiłeś w sedno, dokładnie o to chodzi, spore tarcie na luwersach. Nie chcąc
wszywac bloków w żagiel a jednocześnie nie mieć za dużej plątaniny lin w
kokpicie, używam od razu drugiego refu na 2 linach, refhalsie i refszkentli.
Pierwszego refu nie używam w ogóle.
Ja mam wszyte w żagiel po dwa bloki na każdym refie - takie sporej srednicy,
dobrej jakości bloki.
Im wieksza ich średnica tym lepiej i lżej działa cały system jednolinkowy.
A działa u mnie naprawde dobrze.
W każdym razie moge go polecic !
Pzdr
Kocur
>> Trafiłeś w sedno, dokładnie o to chodzi, spore tarcie na luwersach.
>> Nie chcąc wszywac bloków w żagiel a jednocześnie nie mieć za dużej
>> plątaniny lin w kokpicie, używam od razu drugiego refu na 2 linach,
>> refhalsie i refszkentli.
>
> Ja mam wszyte w żagiel po dwa bloki na każdym refie - takie sporej
> srednicy, dobrej jakości bloki.
> Im wieksza ich średnica tym lepiej i lżej działa cały system
> jednolinkowy. A działa u mnie naprawde dobrze.
> W każdym razie moge go polecic !
> Pzdr
> Kocur
A masz gdzieś fotkę - jak wygląda taki wszyty bloczek? czy to musi być
zrobione w trakcie szycia żagla czy można "dorobić"?
Pozdrowka
Marek