Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

CZy ktoś pływał na BEZ 2 lub Inka ?

294 views
Skip to first unread message

Piotr

unread,
Oct 13, 2003, 9:11:16 AM10/13/03
to
Witam serdecznie ,
proszę o wrażenia z pływania żaglóweczką Bez 2 Lub Inka , czy warto taką
żaglówkę kupić , dla rodziny 2 + 1 bez uprawienień żeglarskich.
Pozdrawiam
Piotr


Janek Mirowski

unread,
Oct 13, 2003, 9:20:08 AM10/13/03
to
Napewno chodzi o "Inkę", moze masz na mysli "Inokę" (polska konstrukcja z
przełomu lat 60-70??

--
Pozdrawiam
Janek Mirowski
| mail: j_mir...@NOSPAM.wp.pl | GG: 3634391 |


Marek Szymański

unread,
Oct 13, 2003, 3:20:00 PM10/13/03
to
Janek Mirowski <j_mir...@wp.pl> napisał(a):

> Napewno chodzi o "Inkę", moze masz na mysli "Inokę" (polska konstrukcja z
> przełomu lat 60-70??

Nie. Pytajacemu chodzilo o INKĘ konstrukcji Norberta Patalasa. Pierwszy
malutki jacht kabinowy. Dlugość kadluba 3,9 m. Lodeczka przyjemna ale troszke
za mala dla 2+1. Bez-2 rowniez troszke za maly. Osobiscie przed laty szukalem
czegos takiego - malego i niedrogiego. Skonczylo sie na SKRZACIE450 - lodce
Andrzeja Skrzata dlugosci 4,5m. Tez mala ale .. ale w kabinie kambuz, dwie
pelnowymiarowe koje stale i stworzylismy rozkladana trzecia koje. Zwiedzilem
na nim cale Mazury, nie jeden raz przeszedlem z Gdanska na Jeziorak i
okoliczne jeziora, bylem na zatoce, na Zalewie Wislanym. Plywalismy we
trojke. Byl troche ciasny ale mial jedna niezaprzeczalna zalete - byl wlasny.
Dodatkowo mozna pochwalic konstruktora Andrzeja Skrzata za dzielnosc lodki.
Zdarzylo mi sie na nim plywac w regatach przy 9B. Wiem o Skrzaciku ktory
plywal co rok po Adriatyku.
Kilka dni temu obejrzalem w akcji lodke tej samej wielkosci ale konstrukcje
sprzed kilku lat a nie dwudziestu paru. Byl to VIS-45. I to tez moglbym
polecic dla 2+1.

Pozdrowienia

Marek
http://zeglarstwo.eportal.pl

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

zielsko

unread,
Oct 13, 2003, 3:37:15 PM10/13/03
to
Zimnego październikowego dnia 03-10-13 Marek Szymański napisał
w <bmett0$hmv$1...@inews.gazeta.pl>


> Skrzaciku ktory plywal co rok po Adriatyku. Kilka dni temu
> obejrzalem w akcji lodke tej samej wielkosci ale konstrukcje sprzed
> kilku lat a nie dwudziestu paru. Byl to VIS-45. I to tez moglbym
> polecic dla 2+1.

Jak sie prezentował?
Dla uzupełnienia VIS ma swoją stronę. Cena to zdaje sie 15 tys. ale
dopytać trza producentów bo nie pamiętam.
http://www.vis45.phg.pl/template.php?set=7
Pozdrawiam.
--
Paweł Zioło
http://fotozielsko.prv.pl

R. Wasilewski

unread,
Oct 13, 2003, 4:56:53 PM10/13/03
to
Bardzo zgrabna i proporcjonalna łódeczka... Nie topi dociążonej załogą
rufy.Wydaje się, że na fali nie będzie specjalnie tłuc dziobem...
PEZETDEER-Rudek


WOMAX

unread,
Oct 13, 2003, 5:00:16 PM10/13/03
to
> czy warto tak± żaglówkę kupić , dla rodziny 2 + 1 bez uprawienień
żeglarskich.

Zdecydowanie nie warto !
Dzieci mają tę właściwość że rosną. Nawet nieco większa łódka a konkretnie
"Skrzat 485" w pewnym momencie staje się zbyt mała do mazurskiej włóczęgi.
Powstają problemy ze zmieszczeniem rzeczy osobistych załogi, i niezbędnego
wyposażenia hotelowego. Aby bezpiecznie żeglować potrzebna jest podstawowa
wiedza teoretyczna i praktyczna a dalej tylko maleńki krok do zrobienia
uprawnień. Z moich doświadczeń wynika, że dla 3 osób wystarczający jest
jacht długości 5,5m. Zainteresuj się klasą MICRO, łódki tej klasy są
wystarczająco wygodne w pływaniu turystycznym i dają ogromną frajdę w
żeglowaniu sportowym.
Pozdrawiam
Wojtek Zachwatowicz


kotbar

unread,
Oct 14, 2003, 4:12:10 AM10/14/03
to
no wiesz, takie łodeczki też fajnie pływają(oczywiscie bez poposiadania
papierów możnaje prowadzić), ale nie porzeżyjesz tej suuuper przygody jak na
większym jachcie, więc zapraszam na kurs ż.j i już. Noo, ale jak chcesz
pływac spokojnie po "bagnach i szuwarach"(kpt.Lech Rylewski:)), to
przyjemnego wiatru żyzę :)
pozdr.


Użytkownik "Piotr" <pi...@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:bme89e$s67$1...@news.onet.pl...

Wojciech Kiwerski

unread,
Oct 14, 2003, 4:15:12 AM10/14/03
to
pierwszy raz po Wisle pod zaglami.

Czytajac na grupie posty Tomjaniego o plywaniu po Wisle,
zaswitalo mi w glowie, ze moze by sprobowac warto.
A poniewaz spotkalismy sie Tomkiem w Pucku, to obgadalismy temat
i umowilismy na poniedzialek po poludniu.

I tak:
1. Niezaprzeczalnie po Wisle plywac sie da (co nie jest odkrywcze)
i moze byc z tego niezla radocha;
2. 13 rzeczywiscie jest pechowym dniem, bo wbrew mojemu
wrodzonemu szczesciu deszcz przestal padac ok. 16 i tak
juz zostalo, a wiatr wial w dobrym kierunku (pod prad), a nie
jak zwykle w morde.:-)))
3. Na "szczescie" :-))) udalo nam sie zaliczyc jedna przeszkode w nurcie.
Przydzwonilismy mieczem w cos, ze az milo bylo posluchac:-)))
Mam nadzieje, ze nie byla to radziecka lodz podwodna i nie wywolalismy
skandalu miedzynarodowego.:-)))
4. Zdecydowanie warto byloby wybrac sie latem w pare omeg w gore Wisly.
Moglaby z tego wyjsc niezla impreza SIZowa. Tylka skad te omki
wytrzasnac?
Moze ktos ma jakis pomysl?

Poki co pozdrawiam serdecznie posizowo wszystkich w Pucku
obecnych i nieobecnych i melduje, ze na Wisle nie zauwazylismy
zadnych swobodnie splywajacych desek surfingowych:-)))
Ciekawe dlaczego?:-))

KIWI
___________________
Wojciech Kiwerski
gsm: +48 501 080 835
gg: 3887559

Tomek Janiszewski

unread,
Oct 14, 2003, 5:20:32 AM10/14/03
to
Musiałem rozoocząć nowy wątek, ponieważ post na który chciałem odpowiedzieć
znalazł się chyba w niewłaściwym wątku (tym o Ince i Bezie) i łatwo mógł
przejść niezauważony.

Wojciech Kiwerski <kiw...@gazeta.pl> napisał(a):

> pierwszy raz po Wisle pod zaglami.
>
> Czytajac na grupie posty Tomjaniego o plywaniu po Wisle,
> zaswitalo mi w glowie, ze moze by sprobowac warto.
> A poniewaz spotkalismy sie Tomkiem w Pucku, to obgadalismy temat
> i umowilismy na poniedzialek po poludniu.

Szkoda tylko że nie zdołałem powiadomić Azylrumpla, a niestety sytuacja
pogodowa nie da się przewidzieć z większym wyprzedzeniem.


>
> I tak:
> 1. Niezaprzeczalnie po Wisle plywac sie da (co nie jest odkrywcze)
> i moze byc z tego niezla radocha;

Może i nie jest odkrywcze - ale kto teraz pływa w Warszawce po Wiśle? I
pewnie jest wielu takich co myśli: skoro się nie pływa, to widocznie się nie
da :-(

> 2. 13 rzeczywiscie jest pechowym dniem, bo wbrew mojemu
> wrodzonemu szczesciu deszcz przestal padac ok. 16 i tak
> juz zostalo, a wiatr wial w dobrym kierunku (pod prad), a nie
> jak zwykle w morde.:-)))

Co więcej, wiatr nie "zdechł" pod wieczór, przeciwnie wzmógł się tuż po
zachodzie Słońca. Ale trzeba będzie przy pierwszej okazji spróbować jak to
się pływa gdy wieje z prądem, oczywiście dostatecznie mocno.

> 3. Na "szczescie" :-))) udalo nam sie zaliczyc jedna przeszkode w nurcie.
> Przydzwonilismy mieczem w cos, ze az milo bylo posluchac:-)))
> Mam nadzieje, ze nie byla to radziecka lodz podwodna i nie wywolalismy
> skandalu miedzynarodowego.:-)))

Stało się to mniej więcej w połowie szerokości rzeki, dokładnie
naprzeciwko "słupa" z Saperami. A ten łomot mogła wywołać winda miecza,
odbita przez amortyzatory gumowe, gdy zatrzymała się na sprężających je
wkrętach. Po sezonie okaże się czy fał miecza na tym nie ucierpiał... Na
przyszłość chyba jednak lepiej będzie nie opuszczać miecza tak nisko, kiedy
płynie się z prądem. Pod prąd natomiast prędkość względem dna byłaby
mniejsza, stąd skutki byłyby mniej spektakularne.

> 4. Zdecydowanie warto byloby wybrac sie latem w pare omeg w gore Wisly.
> Moglaby z tego wyjsc niezla impreza SIZowa. Tylka skad te omki
> wytrzasnac?
> Moze ktos ma jakis pomysl?

Może niekoniecznie tylko na Omegach. Czy jest na Grupie ktoś kto gotów
byłby "poświęcić" własny jacht na taką wyprawę?


>
> Poki co pozdrawiam serdecznie posizowo wszystkich w Pucku
> obecnych i nieobecnych i melduje, ze na Wisle nie zauwazylismy
> zadnych swobodnie splywajacych desek surfingowych:-)))
> Ciekawe dlaczego?:-))

Pewnie deskarze też myślą, że "się nie da" ;-)))

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski

ps. Dodam jeszcze że zdołaliśmy "zaliczyć" Most Siekierkowski.
_______________________________________________________________
| |
| "Wisla ma dzis tyle wspólnego z jachtingiem, |
| co fabula Rejsu ze swoboda zeglowania :-) . |
| Wyjatek stanowi swobodny splaw wzdluz lewego brzegu |
| niebieskich motorówek (yachting milicyjny?)." |
| Rudek |
|_______________________________________________________________|

WOMAX

unread,
Oct 14, 2003, 5:35:36 AM10/14/03
to
<Tylka skad te omki wytrzasnac?
> Moze ktos ma jakis pomysl?

Witam !
Te łódki zostały skonstruowane tak aby ich budowa była łatwa i tania.
Najprostszym rozwiązaniem jest powołanie maszoperii i bezzwłoczne
rozpoczęcie budowy !
Powszechna dostępność materiałów sprzyja tak ambitnemu przedsięwzięciu.
Pozdrawiam
Wojtek Zachwatowicz


Sadam

unread,
Oct 16, 2003, 2:19:44 AM10/16/03
to
Witam !

Osobiście posiadam BEZika 2 - i bardzo sobie chwalę - przy czym ...

- jest to pływadełko które stoi na małym jeziorku niedaleko miejsca
zamieszkania - gdzie sobie na nim pływam w weekendy
- dwie osoby dorosłe i dziecko - spoko się mieszczą - ale nie wyobrażam
sobie żeby tak dokoptować ubrania i inne bagaże w celu powiedzmy spędzenia 2
tygodni ... no chyba że pakowanie wszelkiego dobytku na płynięcie - i
rozstawianie namiotu na nocki :) - chociaż poprzedni właściciel jakoś sobie
z tym radził :)
- przy 4 osobach dorosłych na pokładziku nie ma miejsca na nic ... - nie
mówiąc że u mnie woda zaczyna się nabierać przez odpływ :)
- jeśli chodzi o dzielność ... - no nie udało mi się jej wywrócić ... ale
... jak mówiłem mały akwenik, odoczony drzewkami - więc wiatry raczej nie
"szaleją" - a wrażenie mam że mozna to zrobić - bo łódka jest lekka - i
szybko poddaje się wiaterkowi ...
- jeśli chodzi o inne zalety ... - zwodowanie i zdjęcie z wody - daje się
wykonać we dwóch - bez żadnych użądzeń wspomagających ino siłą mięśni i
łagodnym podjazdem do brzegu :)
- wózeczek z żaglóweczką - ciągam wielce terenowym samochodem marki Citroen
AX z silnikiem 1,0 - i nie miałem naprawdę żadnych problemów względem
wydolności silnika czy czegoś takiego :) (przy czym muszę powiedzieć że
fajnie to wygląda :) - bo taki malutki samochodzik i w sumie z prrzodu
łódeczka wygląda jakby sama po asfalcie sunęła :) )

Jako łódeczka weekendowa - jest naprawdę OK ...

Sadam


Paweł Księżopolski

unread,
Oct 17, 2003, 7:45:25 AM10/17/03
to
Sadam <im...@poczta.onet.pl> napisał(a):
[cut]

> - dwie osoby dorosłe i dziecko - spoko się mieszczą - ale nie wyobrażam
> sobie żeby tak dokoptować ubrania i inne bagaże w celu powiedzmy spędzenia 2
> tygodni ... no chyba że pakowanie wszelkiego dobytku na płynięcie - i
> rozstawianie namiotu na nocki :)
Trzy osoby ( nawet dorosłe ) na Beziku mieszczą się bez problemu,
ale w nocy bywa wtedy dość ciasno i ułożenie się do snu zajmuje sporo
czasu ( bo trzeba wtedy ułożyć wszystkie graty :( ). Rano, z kolei
przygotowanie do posiłku to następne pół godziny w plecy.
Ogólnie - życie na Beziku jest ciężkie, gdy ilość osób
przekracza 2.

> - przy 4 osobach dorosłych na pokładziku nie ma miejsca na nic ... - nie
> mówiąc że u mnie woda zaczyna się nabierać przez odpływ :)

Woda zaczyna wpływać do kokpitu gdy usiądą tam już dwie osoby,
ale na to jest świetny patent - odpływ kokpitu trzeba zatkać
korkiem od wina. Niestety - w skutek łażenia załogi po kokpicie
korki ulegają zniszczeniu. Trzeba więc korki często wymieniać :)))
Polecam wina bułgarskie. Dostępne na całych Mazurach ;)

Przy 4 osobach trzeba mieć namiot i nie da się większych portów
odwiedzić ( bo gdzie spać ? ). Ale żeglować w 4 osoby Bezikiem
też można ( zdarzyło mi się płynąć Bezikiem w 4 osoby, w nocy,
po Śniardwach, przy 4 st. B - nie powiem, żeby to było mądre,
ale jakie podniecające ;) ).

Co do Bezika, to mam kilka dodatkowych uwag:
- po Bezie najlepiej poruszać się środkiem.
Nawet 1 lekka osoba na burcie powoduje niezłą
huśtawę. Na jacht od dziobu najlepiej wchodzić
przez forklapę.
- gotowanie na pokładzie grozi śmiercią, lub kalectwem
( no chyba, że wyciągnie się Beza na brzeg, co nie
jest trudne, a poprawia komfort snu i wchodzenia
na pokład ).
- osoby nadmiarowe można schować przed Inspektoratem
i policją w hundkojach. To co się nie zmieści w hundkoi
należy narzucić śpiworkiem :). Te hundkoje robią się
naprawdę duże, gdy Inspektor pływa w pobliżu.
- wystarczy posiadać 1 wiosło. Drugie wiosło zajmuje
za dużo miejsca, a w razie czego można wiosłować
patelnią. Przyda się więc patelnia z długą rączką.
- pod pokładem Bezika może imprezować nawet 5-6 osób.
Bezik pochyla się wtedy ostro do przodu, więc trzeba
uważać, aby nie oprzeć się masztem o keję.
No i przede wszystkim - takie imprezy powodują
zwiększenie zapasu korków do kokpitu ;)
- egzekwowanie prawa drogi od "Biegnącej po falach"
nie jest najlepszym pomysłem ;)
- zabieranie ze sobą gitary też (testowane także
na gitarach elektrycznych).
- pełnowymiarowa radziecka bandera na topie Beza
powoduje gwałtowny przyrost znajomych na każdej
bindudze. Ma to oczywiście pozytywny wpływ na
ilość posiadanych korków ;)
- Bezik wszędzie wpłynie ( dzięki niemu poznałem dokładnie
północny brzeg Śniardw ). A gdzie nie wpłynie - tam się
go wniesie ;)

Pozdrawiam
Paweł X

wza...@poczta.onet.pl

unread,
Oct 17, 2003, 11:39:23 AM10/17/03
to
> > Pozdrawiam
> Paweł X
>
> --
>
Nareszcie
I takich nam więcej trzeba , coby czytać i się bawić żeglarstwem. Brawo Pawle.

Wojtek Zaród

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

0 new messages