Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

Bolen sprawdzony przepis !

1,154 views
Skip to first unread message

Hiob

unread,
Aug 26, 2012, 3:53:43 PM8/26/12
to
Zamiast Klenia uwiesil sie na chaku i wpadlem na glupi pomysl
skonsumowania. Wymoczylem w mleku z curry 2 godziny obtoczylem w mące i
niestety ale koty zjadły, jesli ktos gustuje w posmaku małza to Ok ale
mi to nie przypadło do gustu. Mozna cos z tym miesem Bolenia zrobic czy
ta ryba nadaje sie tylko dla kotów ?


Roman Niewiarowski

unread,
Aug 27, 2012, 2:30:17 AM8/27/12
to
W dniu 2012-08-26 21:53, Hiob pisze:
> Mozna cos z tym miesem Bolenia zrobic czy
> ta ryba nadaje sie tylko dla kotów ?

Czlowiek nie swinia, wszystko zezre :)
Co do walorow smakowych bolenia to przewaznie zabiera sie go 2 razy w
zyciu, pierwszy i ostatni. Lepiej wypuscic :)

pozdr
newrom
--
Cos Jesus he knows me And he knows I'm right

Hiob

unread,
Aug 27, 2012, 3:59:18 AM8/27/12
to
W dniu 2012-08-27 08:30, Roman Niewiarowski pisze:
> W dniu 2012-08-26 21:53, Hiob pisze:
>> Mozna cos z tym miesem Bolenia zrobic czy
>> ta ryba nadaje sie tylko dla kotów ?
>
> Czlowiek nie swinia, wszystko zezre :)
> Co do walorow smakowych bolenia to przewaznie zabiera sie go 2 razy w
> zyciu, pierwszy i ostatni. Lepiej wypuscic :)
>
> pozdr
> newrom


Teraz juz wiem czemu to jedyna ryba w odrze ktora mozna zlowic bez
problemu w duzych wymiarach. Nawet kłusownicy omijaja ja szerokim łukiem.


sez

unread,
Aug 27, 2012, 6:54:25 AM8/27/12
to
W dniu 2012-08-26 21:53, Hiob pisze:

Znajomy raz na jakiś czas zabiera te mniej ciekawe w smaku ryby (jazie
czy bolenie), moczy to w jakiejś zalewie, potem na 24h naciera
przyprawami i na końcu wędzi.
Tego pierwszego jadłem, bardzo dobry, może i z boleniem się sprawdza.
Smażenie czy pieczenie faktycznie można sobie odpuścić.

ZEC

unread,
Aug 27, 2012, 2:28:10 PM8/27/12
to
W dniu 08/27/12 09:59, Hiob pisze:

>> Czlowiek nie swinia, wszystko zezre :)
>> Co do walorow smakowych bolenia to przewaznie zabiera sie go 2 razy w
>> zyciu, pierwszy i ostatni. Lepiej wypuscic :)
>>
>> pozdr
>> newrom
>
>
> Teraz juz wiem czemu to jedyna ryba w odrze ktora mozna zlowic bez
> problemu w duzych wymiarach. Nawet kłusownicy omijaja ja szerokim łukiem.
>
>

No to trzeba będzie opracować jakiś przepis żeby likwidować nadmiar
populacji. Tak jak w jakimś poradniku widziałem że jazgarz się nadaje na
zupę. Hmmm... może coś w rodzaju Bouillabaisse?

--
ZEC

odziu

unread,
Aug 27, 2012, 4:12:14 PM8/27/12
to
W dniu poniedziałek, 27 sierpnia 2012 20:28:10 UTC+2 użytkownik ZEC napisał:
> No to trzeba będzie opracować jakiś przepis żeby likwidować nadmiar
> populacji. Tak jak w jakimś poradniku widziałem że jazgarz się nadaje na
> zupę. Hmmm... może coś w rodzaju Bouillabaisse?

Jazgarze to jedne z najsmaczniejszych ryb, jakie jadłem, więc nie porównuj do boleni. I co to za bzdety z nadmiarem populacji? Przyroda najlepiej sama sobie daje radę, bez likwidacyjnych zapędów człowieka. Ale jak ktoś poczuje, że _musi_ zjeść bolenia to polecam przepis:

BOLENIE Z CYTRYNĄ
Ryby sprawić, podzielić na dzwonka 10-15 cm i moczyć co najmniej 2 godziny w wodzie z dodatkiem dużej ilości soku z cytryny (ok. 1 cytryna/litr). Opylić mąką, obtoczyć w rozbełtanym żółtku i bułeczce, usmażyć w dużej ilości masła. Usmażone filety osączyć z tłuszczu i pozostawić do ostygnięcia, skrapiając je obficie sokiem z cytryny. Przyrządzić gęsty sos z kwaśnej śmietany i masła od smażenia ryb, podgrzać i włożyć filety, które dusić 5 minut pod przykryciem.


Krzysztof 45

unread,
Aug 27, 2012, 4:48:20 PM8/27/12
to
W dniu 2012-08-27 22:12, odziu pisze:
> Ale jak ktoś poczuje, że _musi_ zjeść bolenia to polecam przepis:
Jeszcze trochę, a będzie to rarytas :-D
--
Krzysiek

ZEC

unread,
Aug 27, 2012, 5:03:53 PM8/27/12
to
W dniu 08/27/12 22:12, odziu pisze:
> W dniu poniedziałek, 27 sierpnia 2012 20:28:10 UTC+2 użytkownik ZEC napisał:
>> No to trzeba będzie opracować jakiś przepis żeby likwidować nadmiar
>> populacji. Tak jak w jakimś poradniku widziałem że jazgarz się nadaje na
>> zupę. Hmmm... może coś w rodzaju Bouillabaisse?
>
> Jazgarze to jedne z najsmaczniejszych ryb, jakie jadłem, więc nie porównuj do boleni. I co to za bzdety z nadmiarem populacji? Przyroda najlepiej sama sobie daje radę, bez likwidacyjnych zapędów człowieka.


Żadne bzdety, nadmiar populacji jest dosyć częstym zjawiskiem.



> BOLENIE Z CYTRYNĄ

Jak złapię bolenia to spróbuję, chyba że będzie to jakieś olbrzymie
bydlę wtedy zrobię tylko fotkę i wypuszczę :-P


--
ZEC

ZEC

unread,
Aug 27, 2012, 5:06:24 PM8/27/12
to
W dniu 08/27/12 22:48, Krzysztof 45 pisze:
> W dniu 2012-08-27 22:12, odziu pisze:
>> Ale jak ktoś poczuje, że _musi_ zjeść bolenia to polecam przepis:
> Jeszcze trochę, a będzie to rarytas :-D

Spokojnie, nie jest go tak łatwo dorwać, w tamtym roku polowałem ze
spinningiem na drania przy moście Pomorskim we Wrocławiu. Wyraźnie kpił
sobie ze mnie ;-)

--
ZEC

odziu

unread,
Aug 27, 2012, 8:32:35 PM8/27/12
to
W dniu poniedziałek, 27 sierpnia 2012 23:03:58 UTC+2 użytkownik ZEC napisał:
> Żadne bzdety, nadmiar populacji jest dosyć częstym zjawiskiem.

Tyle tylko, że ta populacja w nadmiarze, po pewnym czasie nie ma co jeść i samoistnie się ogranicza, poprostu się nie rozmnażając. Takie wahania ilości osobników w populacji, są czym normalnym i po jakimś czasie następuje równowaga, dopóki jej coś znowu nie zakłóci (np. powódź, czy człowiek). Natomiast, gdy człowiek, myśląc, że jest mądrzejszy od natury, zacznie likwidować ten nadmiar własnoręcznie(obojętnie jakim sposobem), to najczęściej na długie lata populacja całkowicie znika...

ZEC

unread,
Aug 28, 2012, 1:33:33 AM8/28/12
to
W dniu 08/27/12 23:06, ZEC pisze:

> Spokojnie, nie jest go tak łatwo dorwać, w tamtym roku polowałem ze
> spinningiem na drania przy moście Pomorskim we Wrocławiu. Wyraźnie kpił
> sobie ze mnie ;-)
>

Pomyliłem mosty, przy moście Osobowickim tego łobuza próbowałem złapać :-P

--
ZEC

Roman Niewiarowski

unread,
Aug 28, 2012, 2:20:12 AM8/28/12
to
W dniu 2012-08-27 23:03, ZEC pisze:

> Żadne bzdety, nadmiar populacji jest dosyć częstym zjawiskiem.

Po czym wnosisz ze jest nadmiar bolenia w Odrze ?

Krzysztof 45

unread,
Aug 28, 2012, 5:14:48 AM8/28/12
to
W dniu 2012-08-28 07:33, ZEC pisze:
Też kilka razy na niego polowałem przy okazji innych spiningowych
wypraw, czy to na Mietkowie gdzie go przed spuszczeniami wody było od
groma lub na główce przy wejściu wody na Bajkał k/ Kamieńca
Wrocławskiego. Cyrki ta ryba wyprawiała takie że aż miło było popatrzeć.
Oczywiście klęska sromotna, Boleń miał gdzieś "kilery boleniowe" i
odpuściłem sobie tę rybę :)
--
Krzysiek

ZeNek

unread,
Aug 28, 2012, 8:20:09 AM8/28/12
to
W dniu 2012-08-28 07:33, ZEC pisze:
Tych łobuzów jest w odrze całe mnostwo obrotowka 2-3 ale sama blacha
"srebrna" bez zadnych naklejek rzucasz miedzy glowkami i spokojnie
sciagasz jak dla klenia, no moze troche szybciej sciagasz i nie ma
mocnych musi sie uwiesic.


ZEC

unread,
Aug 28, 2012, 5:42:27 PM8/28/12
to
W dniu 08/28/12 02:32, odziu pisze:
> W dniu poniedziałek, 27 sierpnia 2012 23:03:58 UTC+2 użytkownik ZEC napisał:
>> Żadne bzdety, nadmiar populacji jest dosyć częstym zjawiskiem.
>
> Tyle tylko, że ta populacja w nadmiarze, po pewnym czasie nie ma co jeść i samoistnie się ogranicza, poprostu się nie rozmnażając. Takie wahania ilości osobników w populacji, są czym normalnym i po jakimś czasie następuje równowaga, dopóki jej coś znowu nie zakłóci (np. powódź, czy człowiek). Natomiast, gdy człowiek, myśląc, że jest mądrzejszy od natury, zacznie likwidować ten nadmiar własnoręcznie(obojętnie jakim sposobem), to najczęściej na długie lata populacja całkowicie znika...
>

Człowiek to też drapieżnik :-P
A tak serio, to co piszesz jest tylko tam gdzie człowiek nie manipulował
np. wybijając wszystkie drapieżniki lub dokonał nieprzemyślanej
introdukcji.

--
ZEC

ZEC

unread,
Aug 28, 2012, 5:58:20 PM8/28/12
to
W dniu 08/28/12 08:20, Roman Niewiarowski pisze:
> W dniu 2012-08-27 23:03, ZEC pisze:
>
>> Żadne bzdety, nadmiar populacji jest dosyć częstym zjawiskiem.
>
> Po czym wnosisz ze jest nadmiar bolenia w Odrze ?

Tego nie twierdzę, widzę że tu co poniektórzy nie mają poczucia humoru.
Albo przyzwyczaili się że tak jak w sitcomie jest montowany śmiech
publiczności to tu muszą być emotikony.

Chociaż z moich obserwacji wynika że łobuza jest dosyć sporo ;-)

--
ZEC

ZeNek

unread,
Aug 28, 2012, 6:28:38 PM8/28/12
to
W dniu 2012-08-28 23:58, ZEC pisze:
Dzisiaj zlapal mi sie jeden na gumke okoniowa, co ciekawe padl tez
leszcz na obrotowke. Z moich obserwacji miedzy glowkami w odrze plywaja
srednio 2-3 sztuki takie conajmniej pol metrowe. Tam gdzie jest ukleja
tam i jest Bolek.

Roman Niewiarowski

unread,
Aug 29, 2012, 2:11:53 AM8/29/12
to
W dniu 2012-08-28 23:58, ZEC pisze:

> Tego nie twierdzę, widzę że tu co poniektórzy nie mają poczucia humoru.

Akurat w tym temacie nie mam, pewnie dlatego ze pamietam jak sie lowilo
okonie i mniejszych niz 25-30cm nikt nie bral, ale debile lansowali
teorie o chwascie, durnie po zlowieniu okonia wywalali go w krzaki 'bo
ikre wyjada' i mamy co mamy. Przyzwoite okonie to rzadkosc.
Na szczescie nikt juz nie lansuje tezy o chwascie, ale beton z pzw
ciagle mowi ze odlowy sieciowe sa niezbedne bo inaczej beda same male
leszczyki.

> Albo przyzwyczaili się że tak jak w sitcomie jest montowany śmiech
> publiczności to tu muszą być emotikony.

Jak kogos znam to przewaznie wiem kiedy sobie jaja robi. A jak nie znam
i nie widze emota to przyjmuje ze pisze powaznie.

> Chociaż z moich obserwacji wynika że łobuza jest dosyć sporo ;-)

Bo ma co jesc, a w Wisle w okolicach ujscia Raby jak nie bylo suszy to w
maju mialo sie wrazenie ze co kilkanascie sekund ktos worek z gruzem do
wody wrzuca. Woda wrecz kipiala boleniem. Oczywiscie brania sporadyczne,
albo zadne. Dosc frustrujace jak Cie ryba ochlapie, ale przynety nie lyka ;)

odziu

unread,
Aug 29, 2012, 3:40:11 AM8/29/12
to
W dniu wtorek, 28 sierpnia 2012 23:42:29 UTC+2 użytkownik ZEC napisał:
> Człowiek to też drapieżnik :-P
>
> A tak serio, to co piszesz jest tylko tam gdzie człowiek nie manipulował
>
> np. wybijając wszystkie drapieżniki lub dokonał nieprzemyślanej
>
> introdukcji.

Jeżeli chodzi o naturę, to moim zdaniem zasada jest prosta: dać sobie spokój z pomaganiem, wystarczy *nie przeszkadzać*. To co zniszczone, gdy będzie miało warunki, to po czasie wróci, a jak warunków już nie ma, to będzie co innego i tak od milionów lat...

--
odziu

Marcin Kuj-Pom

unread,
Sep 3, 2012, 1:01:57 PM9/3/12
to
W dniu środa, 29 sierpnia 2012 08:12:14 UTC+2 użytkownik Roman Niewiarowski napisał:
> Bo ma co jesc, a w Wisle w okolicach ujscia Raby jak nie bylo suszy to w
> maju mialo sie wrazenie ze co kilkanascie sekund ktos worek z gruzem do
> wody wrzuca. Woda wrecz kipiala boleniem. Oczywiscie brania sporadyczne,
> albo zadne. Dosc frustrujace jak Cie ryba ochlapie, ale przynety nie lyka ;)

Na początku się przywitam po raz... y, trzeci. Gazeta.pl mnie w ciula zrobiła i trzeba się było z kontem przenieść. zajrzałem niesiony pewnym problemem a tu masz: wątek o boleniach.
Najpierw wprowadzenie do tematu: łowię głównie na jednym łowisku, jezioro rynnowe, max 35m, ca 180 ha. kiedyś owa woda słynęła z sandacza, ale po rybaku już dawno nikt nie widział tej ryby. pzw, toruńskie, próbuje z powrotem zarybić zbiornik tą rybą... tyle tytułem wstępu. ostatnio będąc na łódce i w pogoni za okoniem zaobserwowaliśmy ze znajomym dosyć dziwne zachowanie drobnicy (uklei). jako że zbiornik jest dosyć głęboki to spektakularnych wyjść drapieżnika za bardzo nie widać. aż tu nagle, podczas naszej ostatniej wyprawy, coś zaczęło płoszyć drobnicę. nie było to okoniowe "cmokanie", ani też szczupakowe chlapnięcie. w zbiorniku jest jeszcze sum, no i zarybiano sandałem... powtarzały się te płoszenia kilkukrotnie, nie były one przypadkowe, na dodatek w dwóch miejscach na jeziorze. wyglądało to trochę tak (a w zasadzie było to słychać) jakby ktoś rzucił grochem. raz stało się to niedaleko naszej łódki, na naszych oczach. drobnica "zaszumiała" od lewej do prawej, na odcinku 2-3 metrów o szerokości jakiegoś pół metra. trochę się zdziwiłem na wieść, że może to być... boleń. ja o pieronie jedynie słyszałem, że niestrawny, ale osobiście nie miałem przyjemności (bom jeziorowy członek gts). natomiast znajomy twierdzi, że bardzo często przy zarybieniach sandaczem pozyskanym z Wisły dochodzi do zarybień bolkiem. no i tu mam pytanie do plemiennej starszyzny: prawda to? w sensie czy to mógł być boleń? mam nadzieję, że taki skromny opis wystarczy. jeśli tak, to nasuwają się inne pytania: czym grozi boleń w jeziorze? niczym? i najciekawsze: jak się do niego w takiej wodzie dobrać? choć już gdzieś czytałem, że trafić się może prędzej jako przyłów tym, co polują na białoryb, niż spinningistom.

Pozdrawiam

Marek

unread,
Sep 3, 2012, 2:21:51 PM9/3/12
to
Je�eli wygl�da�o to jakby kto� rzuci� grochem to by� to sum.


ZeNek

unread,
Sep 3, 2012, 4:16:24 PM9/3/12
to
Bolen na jeziorze ? Chyba tylko na dobrze natlenionym i z duzymi
pradami. Bolek zdechnie jak nie ma odpowiednich warunkow.

Roman Niewiarowski

unread,
Sep 3, 2012, 5:24:33 PM9/3/12
to
W dniu 2012-09-03 20:21, Marek pisze:
> Je�eli wygl�da�o to jakby kto� rzuci� grochem to by� to sum.

Albo stado sandaczy goniacych drobnice, albo stado okoni :)
Generalnie okonie i sandacze maja taki styl polowania, jak zaganiaja
narybek (czyli wlasnie teraz) to jest taki efekt jak rzucenie czegos
sypkiego bo dziesiatki/setki rybek ucieka na powierzchnie.
Ostatnio mialem okazje po takim synieciu wyjac sandacza, a dawno na
Mazurach lowilem niezle okonie polujace w ten sposob.
Co do bolenia w jeziorze to on niczym nie grozi, no moze zawalem serca
jak komus kiedys wezmie :)
Bolenie oczywiscie tez zeruja na takim narybku (albo na slonecznicy
jesli wystepuje) i oczywiscie nie zawsze wali o wode. Ale jesli lowisz
na tym jeziorze, to jezeli tam by byly bolenie to bys je od czasu do
czasu slyszal jak napitalaja ogonami o wode :)
jesli idzie o zarybienia rybami z Wisly to dosc dziwne, nie wiem czy
ktos w ten sposob dziala. Raczej sie zarybia wylegiem/podchowanymi
maluchami.

odziu

unread,
Sep 4, 2012, 2:04:41 AM9/4/12
to
W dniu poniedziałek, 3 września 2012 23:25:02 UTC+2 użytkownik Roman Niewiarowski napisał:
> W dniu 2012-09-03 20:21, Marek pisze:
> > Jeżeli wyglądało to jakby ktoś rzucił grochem to był to sum.

> Albo stado sandaczy goniacych drobnice, albo stado okoni :)

Szklana kula i fusy powiedziały mi, że to sandacz... :-D

Marcin Kuj-Pom

unread,
Sep 4, 2012, 3:17:15 AM9/4/12
to
W dniu poniedziałek, 3 września 2012 23:25:02 UTC+2 użytkownik Roman Niewiarowski napisał:

> Albo stado sandaczy goniacych drobnice, albo stado okoni :)

w zasadzie jedyne co można było wykluczyć podczas obserwacji to "stado". takie odnosiliśmy wrażenie. po jednym z owych sypnięć można było by oszacować prędkość ryby. drobnicy było sporo, więc jakby szły ławą, to by się spłoszyła szerzej. ale się nie kłócę, bo pod łódką, na naszych oczach, stało się tak tylko raz czy dwa.

> Ostatnio mialem okazje po takim synieciu wyjac sandacza, a dawno na
> Mazurach lowilem niezle okonie polujace w ten sposob.

i ta koncepcja mi się podoba najbardziej ;) z tego powodu uznaję ją za jedynie właściwą.

> Ale jesli lowisz
> na tym jeziorze, to jezeli tam by byly bolenie to bys je od czasu do
> czasu slyszal jak napitalaja ogonami o wode :)

nie słyszałem. to jezioro jest ogólnie rzecz biorąc dość skąpe w takie atrakcje, choć ryba jest. drapieżnik albo wyżywa się w toni, albo siedzi w przysłowiowych krzakach których nie brakuje. właśnie dlatego nas to zachowanie tak dziwiło, nie było ani cmokania, ani szczupakowego chlapnięcia.

> jesli idzie o zarybienia rybami z Wisly to dosc dziwne, nie wiem czy
> ktos w ten sposob dziala. Raczej sie zarybia wylegiem/podchowanymi
> maluchami.

tą informacje mam ze źródła i nie polemizuje. może zdarza im się pozyskiwać materiał nie od tarlaków a ikrę? nie wiem.

Jan Drawski

unread,
Sep 4, 2012, 5:26:15 PM9/4/12
to
> BOLENIE Z CYTRYNďż˝

Bole� wolno ro�nie, jest niesmaczny a jest du�� atrakcj� w�dkarsk�. W
miar� �atwo go namierzy� i w sprzyjaj�cych warunkach wy�owi�. Coraz
wi�cej jest specjalist�w od niego, szkoda �eby znikn�� z polskich w�d.

--
Pozdrawiam
Jan Drawski

ZeNek

unread,
Sep 4, 2012, 5:44:55 PM9/4/12
to
W dniu 2012-09-04 23:26, Jan Drawski pisze:
Powiem ci ze na odrze juz nie tak �atwo bo woda tak opadla ze bolenie
siedza w nurcie. A jak jeszcze opadnie to bedzie mozna rekami �owic ryby.

ZEC

unread,
Sep 6, 2012, 3:39:26 PM9/6/12
to
W dniu 08/29/12 09:40, odziu pisze:
> W dniu wtorek, 28 sierpnia 2012 23:42:29 UTC+2 u�ytkownik ZEC napisa�:
>> Cz�owiek to te� drapie�nik :-P
>>
>> A tak serio, to co piszesz jest tylko tam gdzie cz�owiek nie manipulowa�
>>
>> np. wybijaj�c wszystkie drapie�niki lub dokona� nieprzemy�lanej
>>
>> introdukcji.
>
> Je�eli chodzi o natur�, to moim zdaniem zasada jest prosta: da� sobie spok�j z pomaganiem, wystarczy *nie przeszkadza�*. To co zniszczone, gdy b�dzie mia�o warunki, to po czasie wr�ci, a jak warunk�w ju� nie ma, to b�dzie co innego i tak od milion�w lat...


Ale jak chcesz �apa� rybki to trzeba uzupe�nia� rybostan (chyba �e
wszyscy b�d� preferowa� no kill, chocia� jak dla mnie to te�
przegi�cie), t�pi� k�usownik�w i mi�siarzy...

Swoj� drog� ostatnio widzia�em dziadka kt�ry opr�cz w�dek mia� na
wyposa�eniu os�k�, jak go przyuwa�� nast�pnym razem to postaram si� �eby
jej nie mia�, mam tylko nadziej� �e funkcjonariusze odpowiednich s�u�b
s� na tyle kumaci �e zrozumiej� donos zatroskanego obywatela.

--
ZEC

ZEC

unread,
Sep 6, 2012, 3:44:01 PM9/6/12
to
W dniu 09/04/12 23:26, Jan Drawski pisze:
Nie b�j, ta rybka jest sprytna. W�a�nie to �e jest niesmaczny daje mu
szans� �e nie b�dzie od�awiany na patelni�.


--
ZEC

Roman Niewiarowski

unread,
Sep 7, 2012, 1:46:43 AM9/7/12
to
W dniu 2012-09-06 21:39, ZEC pisze:

> Swoj� drog� ostatnio widzia�em dziadka kt�ry opr�cz w�dek mia� na
> wyposa�eniu os�k�, jak go przyuwa�� nast�pnym razem to postaram si� �eby
> jej nie mia�, mam tylko nadziej� �e funkcjonariusze odpowiednich s�u�b
> s� na tyle kumaci �e zrozumiej� donos zatroskanego obywatela.

Zatroskany obywatelu, a na jakiej podstawie chcesz owemu dziadkowi
odebrac oseke ? Bo mimo wszystko zakladam ze nie 'w morde i nozem'.

ZEC

unread,
Sep 7, 2012, 3:29:40 AM9/7/12
to
W dniu 09/07/12 07:46, Roman Niewiarowski pisze:
> W dniu 2012-09-06 21:39, ZEC pisze:
>
>> Swoj� drog� ostatnio widzia�em dziadka kt�ry opr�cz w�dek mia� na
>> wyposa�eniu os�k�, jak go przyuwa�� nast�pnym razem to postaram si� �eby
>> jej nie mia�, mam tylko nadziej� �e funkcjonariusze odpowiednich s�u�b
>> s� na tyle kumaci �e zrozumiej� donos zatroskanego obywatela.
>
> Zatroskany obywatelu, a na jakiej podstawie chcesz owemu dziadkowi
> odebrac oseke ? Bo mimo wszystko zakladam ze nie 'w morde i nozem'.

Z tego co wiem to jest juďż˝ zabroniona. Jak to zrobiďż˝ tym siďż˝ nie martw,
fizycznie nie zostanie uszkodzony. Z resztďż˝ zajmďż˝ siďż˝ nim odpowiednie
s�u�by a nie ja.

--
ZEC

Roman Niewiarowski

unread,
Sep 7, 2012, 3:45:03 AM9/7/12
to
W dniu 2012-09-07 09:29, ZEC pisze:

> Z tego co wiem to jest juďż˝ zabroniona.

Poproszďż˝ o podstawďż˝ prawnďż˝.
Nie wymagam zebys mi podal nr paragrafu, starczy ze powiesz w jakiej
ustawie jest taki zakaz. Sam sobie ja poszukam i przeczytam.

> Z reszt� zajm� si� nim odpowiednie s�u�by a nie ja.

Moze w koncu ABWera czy inne UOPki beda mogly sie pochwalic sukcesem,
przynajmniej do czasu gdy ktos nie zapyta o podstawe prawna.

ZEC

unread,
Sep 7, 2012, 4:52:56 AM9/7/12
to
W dniu 09/07/12 09:45, Roman Niewiarowski pisze:
> W dniu 2012-09-07 09:29, ZEC pisze:
>
>> Z tego co wiem to jest juďż˝ zabroniona.
>
> Poproszďż˝ o podstawďż˝ prawnďż˝.
> Nie wymagam zebys mi podal nr paragrafu, starczy ze powiesz w jakiej
> ustawie jest taki zakaz. Sam sobie ja poszukam i przeczytam.
>

Eeeech... widz� �e chcesz broni� sadyst�. Dowiedzia�em si� �e od tego
roku jest zakazane i sam szukam paragrafu bo mnie mierzi jak widzďż˝ kogoďż˝
takiego jak ten dziadek.


--
ZEC

Roman Niewiarowski

unread,
Sep 7, 2012, 5:04:24 AM9/7/12
to
W dniu 2012-09-07 10:52, ZEC pisze:

> Eeeech... widz� �e chcesz broni� sadyst�.

Sadyste ? No w sumie cos z sadyzmu ma kazdy wedkarz, czerpie sie
przeciez przyjemnosc z meczenia zwierzat.

> Dowiedzia�em si� �e od tego
> roku jest zakazane i sam szukam paragrafu bo mnie mierzi jak widzďż˝ kogoďż˝
> takiego jak ten dziadek.

IMHO oseka jest jedna z bardziej humanitarnych metod ladowania ryb
przeznaczonych do zabicia. Szybki hol, hak i na brzeg/lodke, w leb i do
wora vs delikatne holowania czyli wymeczenie ryby do momentu gdy zwierze
z wycieczenia nie moze wykonac ruchu, obtarcie rybiej skory
podbierakiem, trzymanie jej w siatce przez par(nascie) godzin i czesto
zgon spowodowany stresem, zlymi warunkowami, wymeczeniem itd.

Do zeszlego roku uzywalem oseki w przypadku gdy chcialem zabrac wieksza
rybe, teraz kupilem chwytak ale jeszcze nie wiem czy sie sprawdzi (swoja
droga to tez narzedzie szatana bardzo meczace ryby).
Jakbys znalazl ta podstawe prawna to chetnie ja poznam.

ZEC

unread,
Sep 7, 2012, 5:07:54 AM9/7/12
to
W dniu 09/07/12 10:52, ZEC pisze:
No i mam z ustawy o rybactwie �r�dl�dowym:
Art. 8. 1. Zabrania si� po�owu ryb:
...
8) narz�dziami kalecz�cymi, z wyj�tkiem sznur�w hakowych, p�czk�w
hakowych, haczyka w�dki i harpuna kuszy;

U�ycie os�ki jest jedn� z czynno�ci dokonywanych podczas po�owu a �e
jest narz�dziem kalecz�cym, dla mnie jest to oczywiste.


--
ZEC

Roman Niewiarowski

unread,
Sep 7, 2012, 7:05:14 AM9/7/12
to
W dniu 2012-09-07 11:07, ZEC pisze:

> U�ycie os�ki jest jedn� z czynno�ci dokonywanych podczas po�owu a �e
> jest narz�dziem kalecz�cym, dla mnie jest to oczywiste.

Polow robisz za pomoca zestawu z haczykiem. Podebranie ryby za pomoca
oseki, reki, wyslizgu, zadzgania jej w wodzie scyzorykiem albo poprzez
walniecie w leb lagďż˝ itd.

> dla mnie jest to oczywiste.
Chyba tylko dla Ciebie ;)

http://www.ww.media.pl/?page=PArticleViewer&nid=4259

ZEC

unread,
Sep 7, 2012, 8:23:42 AM9/7/12
to
W dniu 09/07/12 13:05, Roman Niewiarowski pisze:

>
> > dla mnie jest to oczywiste.
> Chyba tylko dla Ciebie ;)
>
> http://www.ww.media.pl/?page=PArticleViewer&nid=4259

Czyli wolno, ale mimo wszystko wolďż˝ rybie daďż˝ szansďż˝ i raczej jestem za
tym �eby zakaza� u�ywania czego� takiego. Tym bardziej �e nie umieram z
g�odu ani nie jest to moje �r�d�o utrzymania i nie musz� koniecznie
zawsze wraca� z rybami z �owiska.

--
ZEC

mt

unread,
Sep 7, 2012, 10:31:23 AM9/7/12
to
W dniu 2012-09-07 14:23, ZEC pisze:
To zostaw w�dki w domu i we� aparat fotograficzny nad wod�, wtedy dasz
jeszcze wi�ksze szanse rybom. W�dkarstwo samo w sobie jako hobby jest
dosy� "sadystyczne". Nie jestem ani jakim� zagorza�ym zwolennikiem ani
przeciwnikiem "z�ap i wypu��", ka�dy post�puje jak uwa�a, natomiast
jestem przeciwnikiem takiego kreowania si� na etycznych w�dkarzy tych,
kt�rzy widz� w zabieraniu ryb nie wiadomo co z�ego. Holowanie po
kilkana�cie/dziesi�t razy tej samej ryby jako� etyczne specjalnie
r�wnie� nie jest. A co do samej os�ki, to tak jak pisa� Roman, jest to
jedna ze sprawniejszych metod podebrania ryby i szybkiego jej
u�miercenia, jest w tym wi�cej etyki ni� w szczupaku, kt�ry p�ywa z
kotwic� w pysku, albo zdycha z g�odu bo by� zaczepiony za obie wargi i
siďż˝ zerwaďż˝.
A zanim nast�pnym razem przyjdzie Ci do g�owy pomys� nasy�ania r�nej
ma�ci s�u�b na niewinnych ludzi, to mo�e jednak najpierw zapoznaj si� ze
stanem prawnym.


--
marcin

ZEC

unread,
Sep 7, 2012, 12:24:08 PM9/7/12
to
W dniu 09/07/12 16:31, mt pisze:

e wraca� z rybami z �owiska.
>
> To zostaw w�dki w domu i we� aparat fotograficzny nad wod�, wtedy dasz
> jeszcze wi�ksze szanse rybom. W�dkarstwo samo w sobie jako hobby jest
> dosyďż˝ "sadystyczne"

Akurat wra�liwcem kt�ry nie zabije "biednej rybki" nie jestem.

>. Nie jestem ani jakim� zagorza�ym zwolennikiem ani
> przeciwnikiem "z�ap i wypu��", ka�dy post�puje jak uwa�a, natomiast
> jestem przeciwnikiem takiego kreowania si� na etycznych w�dkarzy tych,
> kt�rzy widz� w zabieraniu ryb nie wiadomo co z�ego. Holowanie po
> kilkana�cie/dziesi�t razy tej samej ryby jako� etyczne specjalnie
> r�wnie� nie jest.

A czy ja napisa�em �e jestem zwolennikiem "no kill"? Sam zabieram ale
bez przesady, nie musz� zabiera� wszystkiego co z�owi�.

> A co do samej os�ki, to tak jak pisa� Roman, jest to
> jedna ze sprawniejszych metod podebrania ryby i szybkiego jej
> u�miercenia, jest w tym wi�cej etyki ni� w szczupaku, kt�ry p�ywa z
> kotwic� w pysku, albo zdycha z g�odu bo by� zaczepiony za obie wargi i
> siďż˝ zerwaďż˝.

No nie wiem, jako� mnie to nie przekonuje do tego narz�dzia, wol�
podbierak, na brzegu dopiero podejmuj� decyzj� czy wypu�ci� czy zabra�.


---
ZEC

Krzysztof 45

unread,
Sep 7, 2012, 12:50:31 PM9/7/12
to
W dniu 2012-09-07 18:24, ZEC pisze:
> ...]
Może porozmawiamy o robaczkach wijących się godzinami na haczyku,
tudzież biednych rybkach przeznaczonych na żywca :-D
--
Krzysiek

ZEC

unread,
Sep 7, 2012, 1:09:45 PM9/7/12
to
W dniu 09/07/12 18:50, Krzysztof 45 pisze:
> W dniu 2012-09-07 18:24, ZEC pisze:
>> ...]
> Mo�e porozmawiamy o robaczkach wij�cych si� godzinami na haczyku,
> tudzie� biednych rybkach przeznaczonych na �ywca :-D

Aaaach... sama rozkosz patrze� na wij�cego si� robaczka :-P
A na �ywca pr�bowa�em jakie� ponad 20 lat temu, znudzi�o mi si� ;-)


--
ZEC

odziu

unread,
Sep 8, 2012, 5:15:18 AM9/8/12
to
W dniu piątek, 7 września 2012 18:24:09 UTC+2 użytkownik ZEC napisał:
> No nie wiem, jakoś mnie to nie przekonuje do tego narzędzia, wolę
> podbierak, na brzegu dopiero podejmuję decyzję czy wypuścić czy zabrać.

Życzę Tobie żebyś stał z podbierakiem w ręku, a ryba na haczyku była tylko o 10cm za duża, żeby ja podebrać. Już parę razy zmieniałem majty przyglądając się jak optymista gimnastykował się przy takiej operacji.
Umiejętne podebranie ryby osęka za dolną szczękę nie wyklucza wypuszczenia ryby, to raz, a dwa, gdy mam zamiar rybę wypuścić to staram się jej nie wyjmować z wody. Dodatkowe męczenie ryby tylko po to, żeby ją zmierzyć, zważyć i pstryknąć "artystyczne" foto, uważam za zupełnie niepotrzebne, wystarczy jej stres jaki ma podczas holu.

ZEC

unread,
Sep 8, 2012, 9:26:13 AM9/8/12
to
W dniu 09/08/12 11:15, odziu pisze:
> W dniu pi�tek, 7 wrze�nia 2012 18:24:09 UTC+2 u�ytkownik ZEC napisa�:
>> No nie wiem, jako� mnie to nie przekonuje do tego narz�dzia, wol�
>> podbierak, na brzegu dopiero podejmuj� decyzj� czy wypu�ci� czy zabra�.
>
> �ycz� Tobie �eby� sta� z podbierakiem w r�ku, a ryba na haczyku by�a tylko o 10cm za du�a, �eby ja podebra�. Ju� par� razy zmienia�em majty przygl�daj�c si� jak optymista gimnastykowa� si� przy takiej operacji.
> Umiej�tne podebranie ryby os�ka za doln� szcz�k� nie wyklucza wypuszczenia ryby, to raz, a dwa, gdy mam zamiar ryb� wypu�ci� to staram si� jej nie wyjmowa� z wody. Dodatkowe m�czenie ryby tylko po to, �eby j� zmierzy�, zwa�y� i pstrykn�� "artystyczne" foto, uwa�am za zupe�nie niepotrzebne, wystarczy jej stres jaki ma podczas holu.
>

Widz� �e mnie �adujesz w szufladk� "no kill", no c� EOT bo dyskusja
traci sens.

--
ZEC

odziu

unread,
Sep 8, 2012, 9:44:21 AM9/8/12
to
W dniu sobota, 8 września 2012 15:26:16 UTC+2 użytkownik ZEC napisał:
> Widzę że mnie ładujesz w szufladkę "no kill", no cóż EOT bo dyskusja
> traci sens.

Ależ skąd, co najwyżej szufladka "no osęka"... :-D
A dyskutować faktycznie nie ma już o czym.

Roman Niewiarowski

unread,
Sep 10, 2012, 1:28:13 AM9/10/12
to
W dniu 2012-09-07 14:23, ZEC pisze:
> ale mimo wszystko wolďż˝ rybie daďż˝ szansďż˝

Stosuj haki bezzadziorowe.

> i raczej jestem za tym �eby zakaza� u�ywania czego� takiego.

I zrobi sie powtorka z agrafek. Komus sie nie podobaly bo uznal ze rybka
lepiej sie czuje w sadzyku, wiec zakazali. Tylko nikt nie wpadl na
pomysl jak przechowac w stanie zywym 4-5kg drapieznika (o 30 czy 50kg
sumie to juz wogole nie wspominam - a przeciez zgodnie z prawem mozna
sobie takiego suma zatrzymac przez 24h!). Zeby bylo zgodnie z prawiem
zalezaloby takie ryby wtlaczac w stosunkowo male sadzyki.
Kolejny mysliciel wpadl na pomysl ze sadzyk ze stalowej siatki bo dla
rybiej skory delikatniejsza jest mieciutka siatka z wlokna.
Ale postaw taki sadzyk w nurcie - zmyje go, kola sie zloza i ryby maja
gorzej niz w stalowym.

> Tym bardziej �e nie umieram z g�odu ani nie jest to moje �r�d�o utrzymania i nie musz� koniecznie
> zawsze wraca� z rybami z �owiska.

Jest cos takiego jak zdrowy rozsadek. Jesli nie zamierzam zabrac ryby to
jej nie podbieram hakiem. Tak jak Odziu, staram sie ja wyczepic w
wodzie. Generalnie wiekszosc ryb samo sie wyczepia jesli im na to pozwolic.

Marcin Kuj-Pom

unread,
Sep 10, 2012, 5:03:00 AM9/10/12
to
W dniu poniedziałek, 10 września 2012 07:30:02 UTC+2 użytkownik Roman Niewiarowski napisał:
> Zeby bylo zgodnie z prawiem
> zalezaloby takie ryby wtlaczac w stosunkowo male sadzyki.

sadzyk to raczej na żywca. żywą, złowioną rybę koniecznie trzeba trzymać w siatce. paragrafów nie pamiętam, ale kiedyś gdy je przeglądałem doszedłem do wniosku (chyba nawet wspólnie na grupie), że zbiorniki ze stałą podmianą wody na łódkach są w chwili obecnej nielegalne.

Roman Niewiarowski

unread,
Sep 10, 2012, 5:14:40 AM9/10/12
to
W dniu 2012-09-10 11:03, Marcin Kuj-Pom pisze:

> sadzyk to raczej na �ywca.

http://allegro.pl/sadzyk-siatka-druciana-metalowa-nowa-i2606113988.html
chodzi mi o takie cos. Ryby w bardzo dobrym stanie w rzece o silnym
nurcie dalo sie w tym trzymac ponad 24h (wtedy bylo to legalne) i po
weekendowym lowieniu sporo ryb wracalo do rzeki w dobrym stanie -
przynajmniej wizualnie nic nie wskazywalo zeby cos zjego im sie dzialo.

> �yw�, z�owion� ryb� koniecznie trzeba trzyma� w siatce.

Te metalowe, siatkowe sadzyki to temat z przed 25-30 lat.

> �e zbiorniki ze sta�� podmian� wody na ��dkach s� w chwili obecnej nielegalne.

To kolejny przyklad gdy widzimisie nawiedzencow skutkuje durnymi przepisami.

Marcin Kuj-Pom

unread,
Sep 11, 2012, 5:50:39 AM9/11/12
to
W dniu poniedziałek, 10 września 2012 11:14:39 UTC+2 użytkownik Roman Niewiarowski napisał:

> To kolejny przyklad gdy widzimisie nawiedzencow skutkuje durnymi przepisami.

nie inaczej. ja wiem, że zdrowy rozsądek, że intencje ustawodawcy... itp itd. ale jak mnie pamięć nie myli (z tamtego grzebania) i dura lex, sed lex: to wg paragrafów ryby należy trzymać w siatce, a tej z kolei nawet do wody nie trzeba wkładać. tak więc jak zbiornik ze stałą podmianą, to siate do zbiornika i gra muzyka.

Roman Niewiarowski

unread,
Sep 11, 2012, 6:38:32 AM9/11/12
to
W dniu 2012-09-11 11:50, Marcin Kuj-Pom pisze:

> nie inaczej. ja wiem, �e zdrowy rozs�dek, �e intencje ustawodawcy... itp itd. ale jak mnie pami�� nie myli (z tamtego grzebania)
> i dura lex, sed lex: to wg paragraf�w ryby nale�y trzyma� w siatce, a tej z kolei nawet do wody nie trzeba wk�ada�.
> tak wi�c jak zbiornik ze sta�� podmian�, to siate do zbiornika i gra muzyka.

Juz widze tego 2m suma, wtloczonego w siatke z obreczami o srednicy 50cm
(chyba tyle ma miec, jesli mnie pamiec nie myli) po czym zgietego w pol
zeby sie zmiescil do zbiornika.
Albo karpie i karasie, w siatce regulaminowej polewane woda bo przeciez
siatki nie trzeba wsadzac do wody, a te ryby potrafia bardzo dlugo
przezyc poza woda...
Niestety na glupote urzedasow nic to nie pomoze, zamiast pozwolic
ludziom myslec, a ew. przyklady dreczenia zwierzat scigac z ustawy o
ochronie zwierzat (ew. ja nowelizowac) to zapewne jakis mysliciel
wpadnie na pomysl zeby dopisac cos o sumach, karpiach i moczeniu w wodzie.

pozdr
newrom
PS. a gdyby tak ten zbiornik otoczyc siatka to bedzie w zgodzie z
regulaminem czy nie ? ;)
0 new messages