W dniu 16-12-2016 o 21:21, cef pisze:
> W dniu 2016-12-15 o 20:46, Cavallino pisze:
>
>> No i na dobrą sprawę z prawdziwymi atrakcjami w okolicy słabo.
>> Trzeba zaliczyć stolicę regionu, czyli miasto Holguin
>> W programie miasto, fabryka najlepszych kubańskich cygar i wzgórze z
>> panoramą na miasto.
>> Warto też wybrać się na pływanie z delfinam
>> Wycieczka katamaranem z Itaki 80 CUC, z lokalnego biura o 70 mniej.
Korekta - miały być, że z lokalnego biura 70 CUC - o 10 mniej.
>> Do tego plaże - świetne, białe
>
>
> Jak na 12 dni, to trochę mało atrakcji,
> warto przelecieć tyle kilometrów, żeby poplażować?
Warto, ciepła woda to jedyny cel dla którego nie latam co roku zimą na
Kanary, bo generalnie tam mam wszystko co potrzeba.
Tylko kąpać się nie bardzo idzie.
> Nie było szansy na wycieczkę chociaż
> do Santiago
Była, ale miasta mnie nie kręcą.
Byłem w jednym, wystarczy, klimat liznąłem i nie do końca mi się spodobał.
Wolę przyrodę i jej dziwy.
No i ceny wycieczek (zorganizowanych) odstraszały, za 400 zł na łebka to
ja mogę na Kanary polecieć, a nie jechać chińskim autobusem 150 km w
jedną stronę.
Myślałem jeszcze co najwyżej o parku Kolumba (miejscu lądowania na
Kubie), ale uznaliśmy że to taka atrakcja trochę na siłę.
>czy cały wyjazd raczej niskobudżetowy?
Miał być jeszcze bardziej, w planach był czarter + noclegi na własną rękę.
Ale jak pisałem, na Kubie by się to raczej nie sprawdziło.
> Choć tak naprawdę poza resztkami
> cywilizacji hiszpańskiej to nic architektonicznie ciekawego
> nie ma na żadnej wyspie tego regionu poza krajobrazem.
Fakt, po Jukatanie sprzed dwóch lat, też jestem mocno wybredny.