Am 22.12.20 um 13:42 schrieb Jura:
Podobali mi sie ludzie na filmie, ktorzy rzucaja wygodne zycie i ruszaja
w droge. A w USA masz prawie wszystko (gory, pustynie, lodowce, dzikie
zwierzeta, plaze), niemal wszystkie strefy klimatyczne i wielkie
przestrzenie. Dziwilo mnie czesto dlaczego Amerykanie jezdza do innych
krajow, skoro u siebie maja prawie wszystko (w Las Vegas postawili nawet
wieze Eiffla, piramidy, Wenecje z kanalami itd.). Tym nomadom tez troche
zazdroszcze i jakos podziwiam, bo sam bym tak nie mogl. I to nie z
powodu wieku czy zdrowia (nie narzekam), ale raczej wygodnictwa.
Zdarzalo mi sie kiedys pare razy jezdzic po 15 godzin jednego dnia do
Polski. Pozniej to juz dzielilem podroz i nocowalem gdzies w okolicach
Wroclawia. A do Hiszpanii jezdzilismy kilka razy z noclegiem w okolicach
Lyonu i dalej przez Pireneje. Po prostu nudzily (i nudza) mnie dlugie i
monotonne jazdy.
Bylismy az kolo Gibraltaru, a pozniej otarli sie nawet o granice
Portugalii. Ale teraz jesli chcemy tam jechac, to lepiej samolotem do
Faro, a stamtad autem dalej (w 2018 wyskoczylismy tez do Sevilli i
Ronda, gdzie bylismy juz kiedys z namiotem).
Na kampingach spotykalismy tez roznych dropout - mlodych, ktorzy
prowadza proste zycie bez domu i stalego zajecia, starszych, ktorzy zyja
z jakiejs marnej emerytury. W Hiszpanii sa wioski zalozone przez bylych
hippisow. Na La Palmie obserwowalem grupe bezdomnych, artystow, muzykow.
Jednego z nich nawet kiedys podwiezlismy. Gosc jakies 30+ z dluga broda,
w wysokim kapeluszu (mowilem, ze jest jak sw. Mikolaj), Slowak. Pare
osob (mezczyzni, kobiety, male dziecko), chyba tez niektorzy ze
Slowacji. Zebrali tam, grali, rysowali. Opowiadal nam, ze mieszkal w
Irlandii, gdzie zyl z socjalu i nawet mial nadzieje na mieszkanie, ale
wolal cieplejsze strony. W Irlandii spotkal wielu Polakow (mowil, ze
dosc trunkowi), ktorzy tez zyli na socjalu i starali sie o mieszkania.
Rzeczywiscie wielu vlogerow wedrowki lub wloczegi traktuja jako epizod w
zyciu - po miesiacach wracaja do "normalnego" zycia. Inni po latach
czuja potrzebe ustatkowania sie, osiedlaja sie gdzies i zakladaja
rodzine. Wiekszosc z nich zarabia na filmach, zdjeciach i robi jakies
programy, albo po prostu pracuja w drodze (zamiast siedziec w biurze
przed komputerem maja komputer ze soba).
Ciagle podrozowanie moze sie tez znudzic. Bylismy w Ekwadorze i wyspach
Galapagos z mala grupa - ludzie i przewodnik opowiadali rozne historie.
Raz krotko przylaczyla sie do nas na jednej wyspie dziewczyna z Alzacji
i opowiadala, ze plynie po swiecie jachtem z rodzicami i szukala troche
swobody. Ktos opowiadal o Szwajcarach, ktorzy sprzedali wszystko, kupili
jacht i ruszyli dookola swiata. Po dwoch latach mieli dosc. Ja mowie
wtedy, ze twarda plyta (HD) jest pelna i nic cie juz nie interesuje.
Ciekawe to sprawy. Jestem z wyksztalcenia socjologiem lub psychologem
spolecznym i lubie obserwowac ludzi, swiat, sluchac opowiesci... Staram
sie nie oceniac.
--
Wodan akbar und Alaaf Aleikum!
/\_/\
( o o )
==_Y_==
`-'
saluto
SB dr angelologii apokryficznej
https://tinyurl.com/y46gccmw
https://tinyurl.com/y695wkr5
☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪☪
New Godwin's law: "as an online discussion grows longer, the probability
of a comparison involving Nazis or Hitler, Jew, Black or Muslim, Bill
Gates or Xi Jinping, Merkel or Macron approaches 1".