Pomyslalem, ze zapytam na tej grupie, bo chyba nie ma lepszej ;-)
Chcialbym kupic lornetke, ktora bedzie dobra do ogladania zwierzat np.
na safari.
Kiedys mialem przeglad tematu, ze wzgledu na jakosc musi byc stale
powiekszenie ok. 20x (da sie jeszcze utrzymac w rekach) i szklo 50-60mm.
Co polecacie?
Kiedys mialem do czynienia z Minoltami, ale w ogole nie ma ich na
allegro. Bresser byl gorszy, a Nikony sa dosc drogie...
--
-- Moje podróże -- http://www.piotrwasil.com
> Chcialbym kupic lornetke, ktora bedzie dobra do ogladania zwierzat np.
> na safari.
> Kiedys mialem przeglad tematu, ze wzgledu na jakosc musi byc stale
> powiekszenie ok. 20x (da sie jeszcze utrzymac w rekach) i szklo 50-60mm.
bez podparcia przy takim powiększeniu obraz będzie drgał. nie ma bata. max
co jesteś w stanie utrzymać w ręku to 8-9x. problem z lornetkami to nie
powiększenie ale ostrość obrazu. nic Ci nie przytjdzie z mydełka o
powiększeniu 20x. sam używam maleńkiej lornetki 8x25 o szkłach asferycznych.
i jest zaje....ście ostra. w tej konwencji Nikon produkuje lornetki 8x, 9x,
10x i 12x, jest zoom 8-24x ale on już nie jest asferyczny i bałbym się go
kupować. seria to "Nikon Travelite V". i to z czystym sumieniem mogę polecić
pozdr
mm
Piotrze!
jako zapamiętały użytkownik lornetek do różnych celów, turystycznych i
astronomicznych, powiadam Ci:
-zapomnij o 20x w lornetce. Do obserwacji z ręki optymalne jest ok. 8x, góra to
10-12x, 15x to już jest ciut za dużo -wcale nie zobaczysz więcej, jeśli obraz
będzie latał. Za to stracisz na polu widzenia [zawsze maleje wraz ze wzrostem
powiększenia, przy tej samej konstrukcji okularu w lornecie czy lunecie], oc
bedzie katastrofa przy ogladaniu szybko zwiewającej fauny naziemnej lub przy
ptakach [o ile nie siedzą na gnieździe]
-zapomnij o lornetkach z zoomem, chyba,że zamierzasz używać statywu i wtedy
korzystać z zooma. ALE: zoom będzie czasem kosztem jakości optyki oraz zawsze
kosztem pola widzenia przy minimalnym powiększeniu
-średnica lornetki: przy dobrym swietle dziennym w zasadzie nie bedzie róznicy
między lornetkami 25 a 50mm. Ale schody natychmiast zaczną się przy gorszym
oświetleniu, pierwsze polecą kolory. To dlatego myśliwi używają zwykle 50-tek,
podobnie [ale nie zawsze] ornitolodzy. Z drugiej strony 10x50 to już największe
sensowne szkła do biegania z nimi w plecaku np. po górach. Wiem, bo sam noszę
często 10x50, a kiedyś i 15x60. Tak duże szła zabierałem jednak tylko wtedy, gdy
na górskich wycieczkach miałem szansę na oglądanie nieba. W terenie wyciągałem
je rzadko z plecaka [przeważnie jakieś dłuższe postoje czy oczywiste punkty
widokowe], bo nie bardzo da się to nosić wygodnie na wierzchu.Do zwykłej
turystycznej aktywności wystarcza mi dobrej klasy kompakt 10x25. Waży niewiele,
mogę go mieć stale powieszonego na szyi.
W Twoim przypadku, może warto zastosować jakiś kompromis, typu np. 8x30, 7x35,
10x40. Waga i gabaryty w miarę nieduże, ale obiektyw większy niż w kompaktowym
maleństwie i obraz nie siądzie tak szybko wieczorem czy o świcie.
Domyślam się też, że pomysł z 20x powiększeniem wynikł z potrzeby obserwacji
zwierzyny na spore odległości. Tu dobrym pomysłem jest jakaś lunetka-spotter na
statywie lub ministatywie [może takim przykręcanym do drzwi auta? To się
sprawdza przy obserwacji pojedynczego obiektu [lub zwartej grupy], który
niespecjalnie szybko się przemieszcza lub wcale. Modele z zoomem są dość drogie,
ale znajdziesz na rynku takie stałoogniskowe lunetki 20x50 czy 30x50, albo zooma
15-45x50 [nawet z ministatywem w komplecie] które będą miały umiarkowane
gabaryty i cenę, do tego stopnia,że mógłbyś zabrać taki sprzęt niezależnie od
małej lornetki, bo zabranie wyłacznie sprzętu o dużym powiększniu i małym polu
widzenia to strzał w stopę. Lornetka jest jednak bardziej uniwersalna
Pozdrawiam
-J.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
>-zapomnij o 20x w lornetce. Do obserwacji z ręki optymalne jest ok. 8x, góra to
>10-12x, 15x to już jest ciut za dużo -wcale nie zobaczysz więcej, jeśli obraz
>będzie latał. Za to stracisz na polu widzenia [zawsze maleje wraz ze wzrostem
>powiększenia, przy tej samej konstrukcji okularu w lornecie czy lunecie], oc
>bedzie katastrofa przy ogladaniu szybko zwiewającej fauny naziemnej lub przy
>ptakach [o ile nie siedzą na gnieździe]
Dzieki za odpowiedzi. Kiedys pracowalem w Media Markcie na dziale foto i
mielismy tam lornetki Minolty, Bressera i jeszcze jakies.
Powiekszenie 16x spokojnie utrzymywalem w rece. Zoomy odpadaja bo sa
przede wszystkim za ciemne. Jak mam kupic 10x i na safari w Afryce nic
nie widziec to szkoda mi kasy na taki zakup.
No nie wiem, moze kupie jednak tego Nikona 16x50 za jakies 350zl. Cena
jeszcze do przelkniecia.
-----
Adam
He, he, tośmy się pewnie spotkali :-) Mieszkam 5 min. od MM na Zana i na dział
foto często zaglądam. Kiedyś w kompie na stoisku mieli fajną galerię fotek z
Niskiego czy Bieszczadów -może Twoje? ;-)
A wracając do lornetek: ja bym został przy maks. 12x. Miałem kiedyś Bressera
Saturna 15x60 -znasz ten model, bo wersja 20x60 leżała dość długo w MM. Nosiłem
toto w góry, teraz 50-tkę 10x noszę. Naprawdę jest różnica, z powodu drgań nie
dostrzeżesz sporej ilości szczegółów mimo większego powiększenia, chyba,że
posadzisz szkła na statywie. Do szybkiego przeglądu wypatrujesz z ręki, a jak
chcesz się wpatrzyć w detale z daleka, mocujesz lornetę. Wtedy te 15x ma sens,
ale to trochę kłopotliwe. Większość lornet 50mm czy większych [naet 40-tki i
30-tki niektóre] ma gwint statywowy [wiesz gdzie], tylko potrzeba tzw.
L-adaptera. Osobiście polecam jakiś solidniejszy niż ten plastik, co kiedyś był
w MM. Mieli tam za to i maja nadal parę lornetek Nikona. Widziałem też
niedrogiego Olympusa DPS 10x50. Bresserów nie polecam ;-) Fajnym źródłem
lornetek jest Delta Optical -znajdź ich www stronę. Nie mają Nikona, niestety.
Sklepów w necie z lornetami jest z resztą sporo, ale pomacać zawsze najlepiej.
Owszem, są lornetki ze stabilizacja obrazu, a jakże. Nawet raz takie widziałem u
kogoś w Turcji. Bodaj Nikon albo Canon, ale nie pamiętam nazwy modelu. Może jest
gdzieś wzmianka na www.optyczne.pl
Niestety, wada tych zabawek jest oczywiście cena, no i drastyczny wzrost
wagi/gabarytów -trochę większe soczewki do ruszania niż w cyfrowym kompakciku.
> Jestem całkowity laik w tej dziedzinie, ale zawsze interesowało mnie
> dlaczego nie ma lornetek ze stabilizacją obrazu.
Jakie nie ma? A to co jest:
MJ
>He, he, tośmy się pewnie spotkali :-) Mieszkam 5 min. od MM na Zana i na dział
>foto często zaglądam. Kiedyś w kompie na stoisku mieli fajną galerię fotek z
>Niskiego czy Bieszczadów -może Twoje? ;-)
Nie. Pracowalem tylko pare miesiecy i na al. Krakowskiej w Wawie.
To byla moja pierwsza robota by sie w tym miescie zaczepic ;-)
Dzieki za wyczerpujace info. Pojde jeszcze pomacac i wybiore miedzy
12x50 a 16x50 Nikona. W sumie statyw tez zawsze biore ze soba, wiec co
za problem podpiac.
Tylko ci się zdawało że utrzymywałeś, bo testowałeś w pomieszczeniu
Przedpiszca dobrze radzi - 8x jest ok.
> Jak mam kupic 10x i na safari w Afryce nic
> nie widziec to szkoda mi kasy na taki zakup.
Ciekawe, że tylko ty przed "safari" masz takie obawy.
Ludzi jeżdża z lornetkami teatralnymi i wracaja zadowoleni.
Całkowicie zignorowałeś radę dotyczącą małego pola widzenia przy duzych
powiększeniach i trudnosci ze "znalezieniem" w lornetce obiektu który
widzisz gołym okiem, zwłaszcza poruszajacego się.
Widac że nie masz w tym wzgledzie doswiadczenia, ale nie przeszkadza ci to
"wiedziec lepiej"
Twoja kasa...
Sławek
Na lądzie 10x50 (dość typowa i jeszcze nie bajońsko droga) będzie OK także do obserwacji nocnych, np. przy świetle księżyca.
Przy okazji: o jakości lornetki świadczy sporo rzeczy, mi.in. warstwy przewciwodblaskowe.
Zapytałbym natomiast na jakiejś grupie specjalistycznej (ale nie mysliwych, brzydzę się ludźmi strzelającymi z broni palnej do
zwierząt i jeszcze do tego używającymi optyki), czy przeciwodblaskowe czerwone wykończenie przednich soczewek spotykane u niektórych
producentów nie straszy zwierzyny.
Dobrym żyroskopem jest... nasza głowa :-)
JaC
-----
>> Powiekszenie 16x spokojnie utrzymywalem w rece.
>
>Tylko ci się zdawało że utrzymywałeś, bo testowałeś w pomieszczeniu
>Przedpiszca dobrze radzi - 8x jest ok.
Tak, wiesz lepiej co widzialem ;-)
W pomieszczeniu nawet lepiej testowac, bo jest ciemniej i widzisz czy
szklo dobre czy nie.
>Ciekawe, że tylko ty przed "safari" masz takie obawy.
>Ludzi jeżdża z lornetkami teatralnymi i wracaja zadowoleni.
Ludzie robia zdjecia "malpami" i tez sa zadowoleni, wiec oszczedz sobie
takich rad.
>Całkowicie zignorowałeś radę dotyczącą małego pola widzenia przy duzych
>powiększeniach i trudnosci ze "znalezieniem" w lornetce obiektu który
>widzisz gołym okiem, zwłaszcza poruszajacego się.
>Widac że nie masz w tym wzgledzie doswiadczenia, ale nie przeszkadza ci to
>"wiedziec lepiej"
Nie wiem lepiej, pytam. Jak cos bedzie daleko to nawet przy lornetce 16x
bedzie na tyle nieduze w polu widzenia, ze nie powinno byc problemem
utrzymanie tego w kadrze.
> >Tylko ci się zdawało że utrzymywałeś, bo testowałeś w pomieszczeniu
> >Przedpiszca dobrze radzi - 8x jest ok.
>
> Tak, wiesz lepiej co widzialem ;-)
> W pomieszczeniu nawet lepiej testowac, bo jest ciemniej i widzisz czy
> szklo dobre czy nie.
>
> >Całkowicie zignorowałeś radę dotyczącą małego pola widzenia przy duzych
> >powiększeniach i trudnosci ze "znalezieniem" w lornetce obiektu który
> >widzisz gołym okiem, zwłaszcza poruszajacego się.
> >Widac że nie masz w tym wzgledzie doswiadczenia, ale nie przeszkadza ci to
> >"wiedziec lepiej"
>
> Nie wiem lepiej, pytam. Jak cos bedzie daleko to nawet przy lornetce 16x
> bedzie na tyle nieduze w polu widzenia, ze nie powinno byc problemem
> utrzymanie tego w kadrze.
Piotrze, problem nie leży w tym, czy Ci się coś w kadrze zmieści czy nie i czy
utrzymasz. Problemy są dwa:
-jak będziesz chciał złapać lornetą pomykająca zwierzynę, zanim zniknie Ci za
krzalami czy pagórkiem, to przy małym polu możesz nie trafić z celowaniem, a za
15 sekund już nie będzie czego oglądać. Tak samo, tylko bardziej, w przypadku
przelatujących ptasiorów -tu już zdrowia życzę przy oglądaniu w 15x.
-większe powiększenie dostarczy Ci więcej szczegółów tylko przy jakoś
ustabilizowanej lornecie [statyw albo prościej oparcie o drzewo, dach/drzwi
auta]. Bez tego zobaczysz [w sensie szczegółów] to samo lub nieco mniej niż w
lornecie o mniejszym powiększeniu. Po prostu drobne detale będą się gubić, nie
zarejestrujesz ich. Tego Ci nie pokaże "test" na reklamowym napisie w sklepie,z
literami jak kobyły [obiekty o nieskomplikowanej geometrii, dobrym kontraście,
bez drobnych detali], gdy obraz wydaje się wyraźny mimo drgań. "Odkryjesz" to
dopiero w praktyce, po dłuższym używaniu sprzętu. Ja zaczynałem od noszenia po
górach lunetki Turist 20x50, bo WYDAWAŁO mi się to najlepszym rozwiązaniem
[lekkie, duże powiększenie etc.] Tylko by cokolwiek zobaczyć w terenie musiałem
znaleźć solidny punkt podparcia. Potem przesiadłem się na lornetkę 15x, znów mi
się wydało,że 15x to już O.K., optymalny kompromis. Życie zweryfikowało i to.
Stąd takie a nie inne rady, w dodatku zgodne z tym, co głoszą inni, zapewne też
z praktyki.
Te sławne czerwone/rubinowe/złotawe/ warstwy są spotykane w najtańszych
lornetkach. Czy płoszą zwierzynę -wątpię, alem nie specjalista. Tego typu
warstwy j.w. [ale nie warstwy przeciwodblaskowe ogólnie!] służą podobno jako
filtr, korygując nieco kolory w lornetce. Dlatego w odróżnieniu od dobrych
warstw, są widoczne przy patrzeniu na wprost w obiektywy lornetki [dobre warstwy
powinny być prawie niewidoczne, wyraźne tylko przy patrzeniu na skos]. Tańsze
lornetki maja gorsze obiektywy. Powłoka będąca jednocześnie filtrem potrafi to
zamaskować, ale nie za darmo -pogarsza to transmisję światła, oczywiście
selektywnie. Z tego powodu lornetki z rubinowymi powłokami nie są np. zalecane
do astronomii, bo te powłoki kasują silnie czerwony kolor [widać je na wprost,
znaczy -odbijają]. Co do przyczyn stosowania akurat takich powłok w tanich
szkłach, to są w części domniemania [może po prostu są tańsze i tyle], ale
gorsza sprawność jest faktem -to wynika już z organoleptycznych oględzin j.w. No
i żadna szanująca się markowa lornetka nie ma takich powłok, tylko lekko
fioletowe, niebieskie, zielone, które nigdy nie dają wyraźnego odbicia na wprost.
Aha, żeby nie było tak pięknie, to same "dobre" powłoki na obiektywach nie
czynią jeszcze super optyki, bo pytanie, czy wewnętrzne powierzchnie w
obiektywach [a jest ich kilka] oraz pryzmaty zostały pokryte...
Wiem co ty piszesz, patrz nizej...
> W pomieszczeniu nawet lepiej testowac,
No własnie - to wyżej to przecież nie mój tekst, prawda?
A w pomieszczeniu GORZEJ sie testuje bo nie możesz przetestować widocznosci
na dużą odległość czyli własnie tego o czym się wypowiadasz - drgania obrazu
obiektu.
W ciemnym, oświetlonym sztucznym światłem pomieszczeniu nie widac wielu wad
optycznych.
IMO - bzdury gadasz i tyle.
>>Ciekawe, że tylko ty przed "safari" masz takie obawy.
>>Ludzi jeżdża z lornetkami teatralnymi i wracaja zadowoleni.
>
> Ludzie robia zdjecia "malpami" i tez sa zadowoleni, wiec oszczedz sobie
> takich rad.
"Nie aparat robi zdjęcie, tylko fotograf" - słyszałes to kiedyś?
:-)
>>Całkowicie zignorowałeś radę dotyczącą małego pola widzenia przy duzych
>>powiększeniach i trudnosci ze "znalezieniem" w lornetce obiektu który
>>widzisz gołym okiem, zwłaszcza poruszajacego się.
>
> Jak cos bedzie daleko to nawet przy lornetce 16x
> bedzie na tyle nieduze w polu widzenia, ze nie powinno byc problemem
> utrzymanie tego w kadrze.
A jak będzie bliżej i będzie sie poruszało to będzie problem i to duży.
Sławek
>"Nie aparat robi zdjęcie, tylko fotograf" - słyszałes to kiedyś?
>:-)
I na tym zakonczmy dyskusje, poniewaz wszyscy najlepsi fotografowie
swiata robia zdjecia jednorazowkami ;)