Wzmożony cyklistycznie i patriotycznie (ziomy używają weekendu, z jutra na pojutrze rocznica obalenia mniejszościowego rządu Olszewskiego przez "patriotów", a jutro dzień marszu tych patriotów przez Warszawę, którego nie należy mylić z dniem marszu innych patriotów, 11.11.) czytam i klikam, zamiast malować chałupę. Albo "rzucić to wszystko i karnąć się choć na pobliską hałdę z widokiem na Beskidy. Jest temat rowerowy, więc odpalam to forum dla cyklozomobiaków z piątką i szóstką (czasem siódemką) na czele PESEL. I co widzę? Towarzystwo ledwo dycha, jak pacjenci na wyrach OIOM, ale generuje nowy wątek co pół tygodnia. Tajest! Póki żywota, póty klikania, odkąd Bozia i postęp dali (dały?) taką możliwość
Poczytam później, teraz poklikam.
W Stolycy na prostej zderzyły się dwa baniaki.
Nic nowego. Stolyca tak ma (o ile ufać mediom). I nie tylko ona. Ale dzięki progresowi nowomowy wiemy, że jeden baniak był żeński, drugi męski i najprawdopodobniej nie uczestniczyła w wypadku "osoba ludzka", którą rodzajowo określone, a tożsamościowo zawężające epitety "rowerzystka" i "rowerzysta" obrażają, choć wniosek z tego nijaki.
Policja bada sprawę i trzeba poczekać na wyniki, ale może dla zabicia nudy oczekiwania warto pobawić się w intelektualną symulację "jak to się stało"?
Prosty odcinek. Twa typy/typinie/typiszcza popylają z przeciwka DDR-ką, czyli praktycznie wąską jezdnią o ruchu dwukierunkowym. W opcji max. "ile łyda zapodaje" (raczej nie elektrycerze/elektrycerki, którym łydę wspomaga motorek). A nawet jeśli, to się na prędkość nie powinno przekładać, choć masa motorka, kabelków i baterii w chwili "bum" już przekłada się na skutek. Sumarycznie prędkość względna obu obiektów to w porywach jakieś 60 km/h. Trwa dzień, idealny warun dla ssaków aktywnych w dzień, w tym dla małp naczelnych gatunku Homo sapiens. Szarżujący w tych szrankach teoretycznie powinni widzieć się nawzajem i na ten widok reagować.
Mój typ: Spontanicznie weszli w konwencję gry "w cykora" i oboje wygrali, czyli nikt nie wymiękł. Albo oboje przegrali, tylko nie dogadali się wcześniej, w którą stronę przegryw ma odbić. Wg ustawy mamy w Polsce ruch prawostronny i jest jasne, jak się ustawić przy wymijaniu. Ale to nie jest oczywiste nawet dla kierowników z prawkiem, przy manewrach na "niejezdniowym" (choć oznakowanym) parkingu hipermarketu, a co dopiero dla "pedalarzy" z kartą rowerową, zrobioną krótko po pierwszej komunii, lub tylko z dowodem osobistym. Jakby co, pamiętajmy, nasze prawo to dla szarżujących z przeciwka lewo. Lepiej "dać po hamplach", niż uciekać w bok. A jeszcze lepiej nie grać w cykora :).
https://www.facebook.com/reporterwawa/videos/6650540684977887
Wersja dla niefejsbukowych:
https://aktualnosci.news/po-zderzeniu-z-impetem-uderzyla-w-asfalt-dramatyczny-wypadek-rowerzystow-na-warszawskiej-woli-432690/ (takie źródło podrzucają mi Google, choć czyta się toto jak automatyczne tłumaczenie na polski, a o autorstwie niewiele można w tym źródle znaleźć. Kolejny temat do rozkmiiny. Zwłaszcza, że za oknem słyszę skwirzenie polujących jerzyków (te nie publikują) i dziecięce przekrzykiwania po ukraińsku. Żeby nie było, nic mi do tego. Słowian "zza Buga" odbieram pozytywnie, dopóki "howoryty", a nie "gawariat".