PeJot <
slepy...@nigdzie.pl> wrote:
> Nie bardzo jest jak zeszyć, pokrycie ma grubość pół atomu :)
Nowe siodło jest lepsiejsze niż naprawiane, ale czy potrzebne?
**uwaga, będę filozował**
(W cywilizacji końsumerystycznej wciskają NAM wiele potrzeb,
które ciężko ocenić, czy są NASZE, czy raczej handełesów
i speców od reklamy. Ale używanie nadgryzionej rzeczy też
zaspokaja pewne potrzeby. Oszczędność może nie być jedyna.
Łąęć słusznie zauważył, że trafiony, czytaj zindywidualizowany
rower jest znacząco mniej "lepki". Ekologia/ekofilia to inny argument,
bo kupno nówki jest niszczeniem Zasobów. No i jest LEŃ, którego
trzeba hołbić i paść.)
Kobity częściej, niż my tu, mają inne kryteria, niż tylko funkcjonalne.
Np. estetyczne. Modowe. To wstyd używać nie dość dobre, co somsiat
pomyśli. To wszystko są ważne argumenty. Ale ja bym olał: pokleił bym
byle jak szarą taśmą, by się nie rozłaziło, paćnął twardym silikonem
po wierzchu, by było gładkie, na to dał pokrowiec i używał bym, aż by
się rozpadło, albo aż by przestało się dać jeździć jako-tako-wygodnie.
Ale mam kilka rowerów. Dobieram rower do pogody i kontekstu.
ps. (na marginesie, zajadów ze śmichu dostałem jak zobaczyłem na d.r.f,
że Niemce makabrycznie idealizują angielskie prawo drogowe, jako
liberalniejsze i bardziej prorowerowe niż ich STVO, tak jak my (no, ja)
kombinujemy o niemieckim względem PoRD. Trawa sąsiada jest zawsze
zieleńsza, a ddr gładszy. )
pps. Ignac, trzymaj się kiery!
--
Google news kończy feed pl.rec.rowery bo INNE grupy to binaria+spam.
Tak jak by burzyć wszystkie uczelnie USA bo T.Kaczynski był z Berkeley.
Kij im w szprychy! (I ♥ NewsTap +
news.chmurka.net)