marcin ha
--
Miasta dla rower�w http://www.rowery.org.pl
Minister Infrastruktury w trosce o rowerzyst�w oraz i� by nie mieli
lepiej ni� inni prowadz�cy pojazdy proponowuje usuni�cie kilku punkt�w.
LOL
Ale popiera. Troche zawirowania by�o z tym, bo ministerstwo si� zacz�o
wycofywa� z wcze�niejszych uzgodnie� - a tu czas goni.
Ogolnie jestem za a nawet przeciw. ;-)
Ciekawe ile wykasuj� ostatecznie z tego w ten spos�b.
Tj wszyscy po koleji sďż˝ za ale majďż˝ uwagi i sugerujďż˝ kasacje.
Zdaje si� o tym pisa�e�, �e do ko�ca mo�e to nie dotrwa�.
Jak to wygl�da pod wzgl�dem termin�w? Tj. kiedy czytania i tak dalej?
Pozdrawiam
Maciej R�alski
--
gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu
.................. blog: www.maciejrozalski.eu ...................
Nie wiem, ale b�d� si� dowiadywa�. Mamy by� na wszystkich posiedzeniach
komisji omawiaj�cych ustawe.
Tylko siďż˝ nie dajcie :).
Trzymam kciuki !
Bo rozmwoa z osobami jak Minister Infrastruktury kt�ry "martwi" si�
oficjalnie w soim pi�mie o r�wnouprawnienie kierowc�w pojazd�w
silnikowych wzgl�dem rowerzyst�w w sytuacji ci�kich warunk�w drogowych
zachowuje si� tym samym idiotycznie po prostu. W og�le nie rozumie co to
znaczy jecha� rowerem w�r�d samochod�w i TIR�w gdy na jezdni jest kupa
b�ota �niegowego i wody a temperatura zaledwie par� st. powy�ej zera.
jakby kto� nie zauwa�y� to by�a ironia
--
Tomek
> Trzymam kciuki !
> Bo rozmwoa z osobami jak Minister Infrastruktury kt�ry "martwi" si�
> oficjalnie w soim pi�mie o r�wnouprawnienie kierowc�w pojazd�w
> silnikowych wzgl�dem rowerzyst�w w sytuacji ci�kich warunk�w drogowych
> zachowuje si� tym samym idiotycznie po prostu. W og�le nie rozumie co to
> znaczy jecha� rowerem w�r�d samochod�w i TIR�w gdy na jezdni jest kupa
> b�ota �niegowego i wody a temperatura zaledwie par� st. powy�ej zera.
Mnie z kolei wzruszy�y nawo�ywania MinInfra, i� w�a�ciwy efekt
proponowanych zmian mo�e by� osi�gni�ty tylko w�wczas, gdy b�d� one
stosowane na drogach spe�niaj�cych wymagania warunk�w technicznych. To
mnie wr�cz rozczuli�o: "Niew�a�ciwe projektowanie organizacji ruchu,
dopuszczaj�cej stosowanie nowych przepis�w na drogach nie
odpowiadaj�cych wymaganiom technicznym, mo�e prowadzi� - wbrew
zamierzeniom projektant�w tych zmian - do nieosi�gni�cia za�o�onych
cel�w, a w szczeg�lno�ci w zakresie poprawy poziomu bezpiecze�stwa
rowerzyst�w na drogach". W mojej okolicy NIE MA ANI JEDNEJ DDR lub DDRiP
spe�niaj�cej obecne wymagania techniczne.
> Minister Infrastruktury w trosce o rowerzyst�w oraz i� by nie mieli
> lepiej ni� inni prowadz�cy pojazdy proponowuje usuni�cie kilku punkt�w.
> LOL
p�ki jeszcze zima trwa, na posiedzeniu komisji warto by�oby poprosi� autora
opinii strony resortowej o praktyczne zaprezentowanie swojego stanowiska.
Wystarczy�oby cho�by poprosi� o przejechanie si� w trakcie opad�w albo tu�
po z Cha�ubi�skiego na Wiejsk� - wyj�tkowo �atwy kawa�ek chleba, g��wnie
uliczki o stosunkowo spokojnym ruchu. Mo�e cho� odrobina refleksji do
biurkocentrycznego umys�u by dotar�a - bo mam takie niejasne przeczucie, �e
ministerialni urz�dnicy nawet w pi�kn�, s�oneczn� pogod�, w senny niedzielny
poranek nie zrezygnowaliby z jazdy chodnikiem na rzecz ulicy.
pozdr
> Minister Infrastruktury w trosce o rowerzyst�w oraz i� by nie mieli
> lepiej ni� inni prowadz�cy pojazdy proponowuje usuni�cie kilku punkt�w.
Wlasnie... ja probuje sobie przypomniec jakies ulatwienie dla zwyklych
ludzi od 20 lat naszej "demokracji", ktore by nam zafundowal sejm lub
ktorys z rzadow... i nic :-/ Tylko bezczelne golenie z kasy na kazdym
kroku... no ale to juz OT.
--
pzdr,
frankie.
www.frankie.waw.pl
http://groups.google.com/group/browerzysci
Ja tez nie widzialem u siebie czegos co nadawaloby sie do jazdy na
odcinku d�zuzszym ni 50m - spelnialo wymagania tech.
Wi�c mo�e osoby obecne na komisjach skorzysta�yby z okazji i poprosi�y o
wytyczne co pocz�� z DDR i DDRiP juz nie spe�niaj�cymi norm technicznych? ;)
od pocz�tku swego istnienia, a nawet od momentu wykonania projektu lub
wykonania owej drogi bez projektu, a czasami od momentu umeiszczenia w
planie zagospodarowania w miejscu gdzie prawidlowe wykonanie jest NIE
mo�liwe.
> > Wi�c mo�e osoby obecne na komisjach skorzysta�yby z okazji i poprosi�y o
> > co pocz�� z DDR i DDRiP _juz_
> od pocz�tku swego istnienia, a nawet od momentu wykonania projektu lub
> wykonania owej drogi bez projektu, a czasami od momentu umeiszczenia w
> planie zagospodarowania w miejscu gdzie prawidlowe wykonanie jest NIE
> mo�liwe.
> >nie spe�niaj�cymi norm technicznych? ;)
IMHO jedyne rozwi�zanie tego nierozwi�zywalnego k�opotu, rozwi�zanie wygodne
te� dla urz�das�w, to by�aby totalna deregulacja polegaj�ca na tym, �e DDR gdy
jest obecny, by�by jedynie zalecany, a nie przymusowy dla rowerzyst�w. Ka�dy
kto zadba o swe bezpiecze�stwo, b�dzie jecha� DDRem, ka�dy kto dba o swoja
pr�dko��/ ca�o�� roweru etc, pojecha�by drog�. Gdy DDR lichy, z durnowat�
nawierzchni�, za�nie�ony, bez wjazdu/zjazdu, amator�w jazdy ni� by�oby mniej,
ale przejazd by�by nadal mo�liwy. A teraz bardzo cz�sto po prostu nie da si�
jechaďż˝ legalnie, albo to tak trudne, upierdliwe, nieprzyjemne, ze traci sens.
DDR nie mo�e mie� znaczenia "peda�y precz z drogi", mo�e z jedynym wyj�tkiem
autostrad itp. Innej nadziei nie ma i nie mo�e by�.
To
--
Wys�ano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
To jest bardzo nieprawdziwe co piszesz.
Zgadnij co jest niebezpieczniejsze jazda prostopad�a przez jedni� czy
jazda r�wnoleg�a po jezdni. Wyjechanie zza p�otu na przejazd rowerowy
przy zerowym tr�jk�cie widoczno�ci czy wyjechanie na skrzy�owanie z
tr�jk�tem widoczno�ci rz�du setek metr�w przy kilkunastu metrach pred
skrzy�owaniem.
IMHO DDR wprowadza iluzje bezpiecze�stwa na prostej pomiedzy
skrzy�owaniami i bardzo cz�sto wprowadzaj�c niepor�wnywalnie wi�ksze
zagor�enie na skrzy�owaniach poprzez idiotycznie zlokalizowane wjazdy na
skrzy�owanie/przejazdy rowerowe.
I jeszcze jedna sprawa - komfort psychiczny. Na jezdni czuję się
bezpieczniej metr od TIR-a, niż na DDR gdzie muszę uważać na wszystkich
pieszych, nawet gdy jest to tylko DDR a nie DDRiP. Mimo niewątpliwej
różnicy w masie, TIR nie skręci w miejscu o dowolną liczbę stopni,
pieszy - owszem.
--
-----------------------------------------------------------------------
* Bartłomiej Zieliński http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/ *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl gg:970831 *
-----------------------------------------------------------------------
Rzeczywi�cie boisz si� skutk�w zderzenia z pieszym?
Fabian.
Ja si� boj� skutk�w zderzenia z pieszym przy 30 km/h. A w zasadzie to
boj� si� skutk�w pr�by unikni�cia zderzenia. W praktyce za� wygl�da to
tak, �e zamiast jecha� te 30 km/h jad� <10 km/h, co stawia du�y znak
zapytania przy sensie takiej drogi dla rower�w.
--
http://miki.menek.one.pl mi...@menek.one.pl
Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846
Heh wlasnie mialem o to zapytac, czy Wy tez zauwazyliscie, ze osoby
piesze maja klopot z utrzymaniem kierunku w jakim sie poruszaja? Nie
wspomne o stadzie myslicieli lub klepiacych/czytajacych SMS'y.
Ostatnio celowo doprowadzilem lancuch do ciut glosniejszego chodzenia a
nawet lekkiego poskrzypywania, bo niezle dziala to na w/w przypadki, bym
powiedzial, ze czesto lepiej niz dzwonek, ktory czasami chyba jest
odbierany jako ruch ofensywny.
Zauwazylem tez jedna niepokojaca rzecz - calkiem spora ilosc
rowerzystow, ktorzy tez nie potrafia sie zachowac w ruchu jezdzac
nieprzewidywalnie, wlaczaja sie do ruchu zajezdzajac droge innym
rowerzystom. Co dziwne, zdarzylo mi sie to nawet kilkukrotnie tej zimy,
gdzie sadzilem, ze "twardziele" jezdzacy caly rok sa raczej bardziej niz
mniej swiadomymi uczestnikami ruchu.
Wasze opinie?
Pozdrawiam serdecznie,
Pawel
> Heh wlasnie mialem o to zapytac, czy Wy tez zauwazyliscie, ze osoby
> piesze maja klopot z utrzymaniem kierunku w jakim sie poruszaja?
To chyba jest naturalny objaw :-). Czasami nawet id�c szybko piechot� ma
si� problem z wyprzedzeniem takiego "meandruj�cego" wsp�pieszego. Na
chodniku, na styku pieszy-pieszy, to w sumie nie problem. Je�li jednak
trotuar s�siaduje z pseudo-DDR zdarza si�, �e tuptusia nagle zniesie na
�cie�k� i wtedy mo�na mie� problemy z wyhamowaniem czy omini�ciem...
--
Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl
> Trzymam kciuki !
> Bo rozmwoa z osobami jak Minister Infrastruktury który "martwi" się
> oficjalnie w soim piśmie o równouprawnienie kierowców pojazdów
> silnikowych względem rowerzystów w sytuacji ciężkich warunków drogowych
> zachowuje się tym samym idiotycznie po prostu. W ogóle nie rozumie co to
> znaczy jechać rowerem wśród samochodów i TIRów gdy na jezdni jest kupa
> błota śniegowego i wody a temperatura zaledwie parę st. powyżej zera.
Wiecie, ja bym zrozumiał, gdyby ministerstwo martwiło się o
bezpieczeństwo pieszych na chodnikach, bo przecież wiadomo jak
straszliwym zagrożeniem może być taki rowerzysta (to ironia, gdyby
ktoś nie załapał:):):):)). A tu proszę, głównym zmartwieniem jest
przesadne zdaniem resortu uprzywilejowanie rowerzystów, względem
innych użytkowników ulic. Znaczy jakieś kompleksy wylazły czy jak?
Jeśli jadę powyżej 20 km/h (czyli prawie zawsze) - tak. A może bardziej
niż skutków zderzenia boję się skutków gwałtownego manewru.
Raz dzieki pieszemu gd jezdzilem jeszcze DDRiP skonczyl bym pod tirem bo
wykonal manwer zwrotu o 90st.