środa, 27 kwietnia 2022 o 13:32:42 UTC+2 Szuwarek napisał(a):
> Trzeba tylko pamiętać, że bardzo się tłucze na wybojach jak jedzie się
> na pusto.
"na pusto" tj. bez dziecka? nkie przesadzasz? ale inną zaletą jest to, że da się łatwo demontować całość, jednym ruchem, na sztycy zostaje tylko zaczep, a siodełko oraz pałąk zostają "wisieć" na haku, co jest jedną odpowiedzią na dyndanie się resora.
Krycha, miałem i tylne, i przednie, używałem zamiennie, na 100% przesadzasz z obawą o ręce. Jest odwrotnie, nadgarstki są obciążone mniej przy przednim niż przy tylnym foteliku. Przy tylnym jak zsiadasz, przednie koło musisz dociskać do ziemi, by rower nie fiknął z dzieciakiem, a przy przednim nic takiego nie grozi, masa jest w środku całości.
Oczywiście jak rama krótka, to jest problem, ale z nogami. Trzeba przywyknąć do pedałowańia z kolanami na boki. Dla zgrywy woziłem tak (składakiem Wigry!! po grząskiej trawie!) po parku k. Jugendamtu w Mainz na raz mojego synka i córeczkę znajomej, ścigając się z ciuchcią dla dzieci (a potem opędzając się od rodziców proponujących forsę, bym pzewiózł i ich maluchy, za ciufcię płacili piątala, a frajda mniejsza, ale nie woźę Niemcw.), skacząc z dziećmi na małych muldach. Szaleństwo, wiem, ale śmiały się w niebogłosy, więc chyba dobrze?
Dodatkowo, w Wigrusie nie potrzebowałem demontować bagaznika, by założyć pałąk. Czasem siodełko przykręcałem nie do pałąka, tylko do bagażnika, dało się i tak w moim modelu, a imć.Kurdupel siedział niżej. Ale go bardziej strzęsło, twardziej, więc rzadko tak jeździłem.